Chyba jestem nawiedzona ;-)
Mój małżonek spytał mnie wczoraj co chciałabym sobie kupić do ubrania - zastanawiałam się chyba z pół godziny i stwierdziłam że wszystko mam i nic mi nie potrzebne, szkoda kasy na jakieś cuda, że przecież to tylko ciuchy są.
Małż się zdziwił, stwierdził że zmuszać nie będzie, ale po chwili spytał jaką chustę chciałabym kupić. No i tu oczywiście nie miałam problemu chyba z 10 wymieniłam, i to takich które są niezbędnie potrzebne :-)
Małż stwierdził tylko że mnie nawiedziło. :shock:
Re: Chyba jestem nawiedzona ;-)
Cytat:
Zamieszczone przez Zuzia
Małż stwierdził tylko że mnie nawiedziło. :shock:
toz przeciez my sekta jestesmy! :lol: