Przeterminowana kuracja lanolinowa?
Kupiłam jakis czas temu na bazarku 3/4 opakowania kuracji lanolinowej Urlich Naturlich. Używałam kilkakrotnie zgodnie z opisem na butelce, wszystko było ok. Trzy dni temu znów zrobiłam lanolinowanie wełniakom (na ciepło, jak zwykle) i... dooopa blada. Przemakają bardziej niż przed wsadzeniem do gara. O co cho? Czy kuracja mogła sie przeterminować i stracić swoje właściwości? Czy którejś z was przydarzyło sie cos podobnego?
Przeterminowana kuracja lanolinowa?
No piątki skubańce idą, ale zeby AŻ TAK załatwiły świeżo zalanolinowaną na ciepło wełnę???
Czy myślicie, ze moge dzis znów powtórzyć lanolinowanie (tym razem lanoliną apteczną)? Tzn czy 2 kuracje w ciagu tygodnia nie zaszkodzą wełnie?
Irish: uprane otulacze wsadzam do gara z ciepłą rozrobioną kuracją i nastawiam na najmniejszy gaz. Tyci tyci. Temperatura podnosi sie bardzo wolno, nic sie nie filcuje. Trzymam w takiej zupie kilka godzin, nigdy jednak nie doprowadzam do wrzenia. Potem wyłączam i zostawiam do rana az otulacze ostygną.
Na ciepło wełna lubi puszczać kolor (szczególnie ecodidi, storcze nie), wiec lepiej każdy otulacz w innym garze.
Edit: doczytałam wpis Jul. Jest dokładnie tak jak pisze: to gwałtowne zmiany temp. filcują. Ja nie doprowadzam do wrzenia no po prostu mi sie to nigdy nie udało przy tak małym gazie i odkrytym garnku.