noworodka
jaką chustę byście poleciły?
kaszmir, jedwab, elastyczną?
podpowiedzcie proszę
Wersja do druku
noworodka
jaką chustę byście poleciły?
kaszmir, jedwab, elastyczną?
podpowiedzcie proszę
Lisca :heart::heart::heart::heart:
jak dla mnie to najmięciuchsze i najmiluchsze :)
Ja miałam LL tęczę z bambusem w rękach i wg mnie to jest delikatniutka i łatwo się dociąga. Ale niestety nie nadaje się na większy ciężar, więc szybko ruszyła dalej :)
indio silk!
w lato nosiłam w stroju gołego synka w diamentowym girasolu i w konopnym indio - obie chusty mięciuchne i delikatne :)
pepekswiata wybierz, co Ci serce dyktuje :) widać ile mam, tyle opinii :D (ale mówię Ci... lisca jest booooska dla maluszka :D )
chodzi o zimowe pisklę, noszenie po domu
musi być bardzo miękkie - jak dla skóry noworodka, ale dobrze jakby było dużo wybaczające, łatwo dociągające, bo jak do tej pory przy poprzedniej dwójce niecierpliwców słabo nam szło motanie. w rezultacie z pierwszym szybko odpuściłam, z drugim dość szybko przeszłam na Bondolino
tym razem potrzebuję dwóch opcji: po domu super mięciutkie coś do noszenia skóra do skóry; na spacery chyba wełniane coś fajnie oddychające i ciepłe- jak wspomniałam obie muszą się super dociągać. niestety czym więcej czytam tym głupsza się wydaję :/ dlatego potrzebuję jasnych wskazówek. martwi mnie, że z różnych postów wynika, że czasami jedna chusta z różnych partii ma różne recenzje :( to tylko utrudnia sprawę. tym bardziej, że nie mam budżetu na eksperymenty :(
Do noszenia dziecka skóra do skóry poleciłabym nati diament- z bambusem(tu chyba wszystkie były delikatniutkie).
Miałam trochę chust w ręku i to była najdelikatniejsza ze wszystkich.
Z wełnianych- mea z marynosem też nati. Bardzo niewiele już nosze, ale tę jeszcze sobie zostawiłam ;)
Te dwie chusty bardzo lubię, miło wyglądają też ich ceny :)
wełniane indio niektóre są mniej zwarte, bardziej oddychające. Co do domu to polecam złamana kaczuszkę, poszukaj takiej :) lisca, konopie, jedwab, diament - każda z tych to dobry wybór, co akurat zobaczysz na sprzedaż to bierz.
Moim zdaniem Natki są za bardzo zbite, bambus diamentowy jest ciężki, zimny. Merynoski mają fajne co do chusty na dwór.
bambusowe chusty nie należą do tych wybaczajacych, a przynajmniej te z którymi ja miałam doczynienia.
sa nieco sliskie, przez co trzeba bardzo uwazac przy wiazaniu.
najłatwiej chyba zawiazac sama bawełnę, oczywiście dobrze złamana.
przypomniały mi sie stare diagonalne girasole. opuncja, którą kiedys wiazałam u Oli była najbardziej miękką i samowiążąca się chustą. dla maluszka taka to ideał!
Indio szmaragdowe, byle nie nowe.
bambus :)
z tych, co miałam, to indio loden z ramią i jedwabiem, z podobnym składem były ślimaki i nino auguri gemelli (bliźniaczkowe)
bambusy nati, które miałam w ręku były sliskie, wcale nie łatwe do motania, zimne, jak to określiły dziewczyny wcześniej. Ponoć bambus naturalny (nie wiskoza) jest inny, miększy, nie taki śliski, ale nie miałam do czynienia z takowym.
potwierdzam za jul - indio loden z jedwabiem :) ewentualnie cieniutka bawełna.. indio tulip na przykład.
Ślimaki kaszmirowe, bawełniane też, ale muszą być bardzo dobrze złamane. U mnie było jeszcze honsiu z kaszmirem, też super miękkie. No i lisca, tylko macałam, ale mieciuteńka, że ach.
ja macam namiętnie co mi w łapki wpadnie. i również bym poleciła bambus albo cienki żakard-złamany. w moim stosiku jest teraz żakardowy didek cienizna i dociąga się jak marzenie-wszystkie krągłości wychwyci.
A ja polecam liscę, nie ma problemów ze śliskością jak w bambusowych (LL z bambusem są bardzo śliskie), jest mięciutka i samowiążąca, i to praktycznie od nowości. Ja mam azurro, nie wiem, czy kolory różnią się między sobą miękkością czy zwartością, innych nie macałam. Brikola ma kilka lisek to może Ci porówna :)