Wersja do druku
wymieniam biblioteczkę mojemu 20 msc dzieciowi. mam dość trącących stereotypami książeczek o chłopcach, którzy jeżdżą koparkami i dziewczynkach, które sprzątają w domu. szukam czegoś wybiegającego poza te klisze, a może nawet będącego z nimi na bakier? żeby syn rósł mi w przeświadczeniu, że chłopcy mogą marzyć o lalce, a dziewczynki - wspinać się na drzewa.
polecicie coś? dla 2 latka +, ale mogą być też dla przedszkolaków (poczekają na półce).
przeedytowane
Pewnie nie będzie to dla Ciebie bardzo odkrywcze - nie kupuj Francuzów, czyli tych Koparek Marka etc (no, o te książeczki pani Belineau mi chodzi, w sumie nie wiem, jaka jest francuska lit. dla dzieci poza tymi popularnymi u nas książeczkami), a poszperaj w literaturze skandynawskiej, praktycznie tylko Szwedów wydaje wyd. Zakamarki, większość odbiega od naszych stereotypów, czasem w kwestii rodziny (tata sam z dziećmi - np. Albert Albertson, Yeti; rodzice mieszkający oddzielnie seria Różowe życie, Inne życie, Czarne życie...), czasem mieszanka kulturowa (rodzina w serii Lalo..., Babo..., Binta...). Są też poświęcone specjalnie tej tematyce, np. Igor i lalki (akurat tej nie czytałam).
w "Czarach" (wyd. Tako, to akurat płw. Iberyjski) chłopiec opiekuje się niemowlęciem cioci - ta powinna być w miarę ok dla wieku 2+
Jest polska książka o królewnie, która jeździła koparką, ale tamta akurat z innych przyczyn ma średnie recenzje
Od jakoś 2,5 (zależy od dziecka) można czytać Julka i Julkę - owszem, bywa że ona chce się bawić lalkami, a on jej psuje bo się nudzi, ale zazwyczaj razem np grają w piłkę albo bawią się Lalanną, czyli lalką Julki.
Oczywiście jest mnóstwo fajnych książek obok, gdzie płeć niemal nie istnieje, np takie Elmery, Antonino, wiersze Tuwima itd itp. Właściwie w większości książeczek dla młodszych dzieci płeć wydaje mi się nie mieć specjalnego znaczenia. Nawet nieszczęsny Bob Budowniczy (którego mój syn regularnie wynosi z biblioteki) nie jest taki fatalny pod tym względem - niby Bob jest szefem ekipy, ale pracuje z nim Marta i też dobrze w sprawach remontowych sobie radzi. Nie pamiętam, żebym specjalnie zżymała się na płciowanie w książeczkach dla dzieci w tym wieku, ale może to wynika trochę z tego, że mało mieliśmy książek dostanych albo kupowanych przypadkowo, śledzę wątek książkowy, czasem zaglądam na jakieś 2-3 blogi książkowe, raczej nie kupuję w hipermarkecie przy okazji zakupów czy Empiku (choć chyba ostatnio się tam poprawiło) a zamawiam przez net, w Wwie jest też kilka świetnych księgarni dla dzieci (Bullerbyn na Chmielnej, Badet w Wilanowie i na Ursynowie, Kredka Cafe niedaleko pl. Zbawiciela...) no i "normalnych" księgarni z niezłym wyborem lit. dziecięcej (Stentor przy al. KEN). Ale... jak zaczynaliśmy jeszcze nie było tej serii Karetka Mietka, a ja wpierw miałam dziewczynkę i nie potrzebowałam zazwyczaj zmaskulinizowanych ;) książeczek "motoryzacyjnych" (choć np synek dostał od kogoś "Mały samolot" Urszuli Kozłowskiej - widać można napisać o samolocie nie wiążąc go z płcią), jak synek doszedł do wieku czytelniczego mieliśmy już spory wybór uniseksowy i know how nabywcy książek dla maluchów ;)
Dziś pakujemy się z dziećmi na wyjazd - spakowały sobie laleczki z mebelkami, a potem rycerzy - w jednym i drugim wypadku przygotowaliśmy figurki dla obojga, choć nie będę ukrywać, że jednak w każdym przypadku więcej dla płci powiązanej steoretypowo z tymi zabawami.
Może książki wydawnictwa Czarna Owieczka? Np. "Lalka Williama".
kiedyś pytałam na forum o książki niestereotypowe o dziewczynkach, może i Ty coś znajdziesz w tym wątku: http://www.chusty.info/forum/showthr...=kompetentnych
bardzo w temacie jest "Igor i lalki", tak jak wspominała jul. mojej 3latce się podoba ;) mi też, chociaż mam mieszane uczucia co do jednego fragmentu - a dokładniej tego, gdzie dziewczynki w pewnym momencie uśmiercają w zabawie swoje lalki :P
dziękuję za wszystkie sugestie, jesteście niezastąpione :)
jul, wspominasz o serii Różowe życie, Inne życie, Czarne życie (wyd. Zakamarki?). podrzucisz linka? może jestem ślepa, ale nie znalazłam nic na stronach wydawnictwa…:hide: chyba, że to jakiś starszy wypust i nakład już wyczerpany?
wyd. Eneduerabe, autorka: Amanda Eriksson (nie mam teraz czasu na szukanie, ale moze to pomoze :))Cytat:
Zamieszczone przez kustafa
Lalka Lolka, wierszowana, moim zdaniem bardzo fajna graficznie i też o chłopcu który ma lalkę i bardzo lubi modę;) a na końcu jest lalka z ubrankami do wycięcia i zabawy. Wydawnictwo Ładne Halo. To wydawnictwo ma jak na razie 4 pozycje i uważam że wszystkie są niesamowite.
Przychodzi mi do głowy sporo książeczek dla dziewczynek, i może spodobają się Wam "Księżniczki i smoki" Zakamarkowe.:mrgreen:
"Igor i lalki" o którym już wspominało kilka przedmówczyń, ale też z tej samej serii "Zlatanka i ukochany wujek" - bohaterka jest fanką piłki nożnej.
A jak tak zwykłymi polecę - w Basiach tata opiekuje się i gotuje jak najbardziej. We Franklinach, które lubią moje dzieci F. opiekuje się siostrą, tata żółw w kuchni nie czuje się obco, a mama używa narzędzi. I choć są wersje "tradycyjne" to dla mnie nie jest to problem, bo nie o to chodzi żeby wszystko robić odwrotnie, tylko żeby działać tam, gdzie się czuje dobrze i nie zrzucać kulturowo roboty na którąś płeć :).
A propos dziewczynki i piłki, na kazaniu na mszy dla czwartoklasistów, ksiądz spytał zagaił o zainteresowania i dzieciaki podnosiły ręce, przy piłce podnieśli wszyscy obecni chłopcy i jedna dziewczynka, pewna fajna Małgosia, syna mego koleżanka :). Bez obciachu:).
dziękuję! :) nie wiem, czemu zrozumiałam, że to zakamarki :dunno:Cytat:
Zamieszczone przez natala
bardzo dużo ciekawych pozycji ma eneduerabe, takich „w moim duchu”
Przepraszam, moja wina, z rozpędu wpisałam na listę zakamarków nie sprawdzajac, bo sporo Szwedów wydają właśnie oni
Przypomniał mi się wątek, kiedy wczoraj czytałam synkowi "Misiowa piosenkę", gdzie tatuś szukał synka misia żeby razem z nim zapaść w sen zimowy. Na końcu na obrazku są już razem, synek pokazuje tatę "tata - mama? Mama!" oświadcza i nie chce przyjąć wersji, że to tata...
Mnie się strasznie nie podoba "Lalka Williama". Zęby mnie bolą, jak czytam na głos, obrazki brzydkie, choć fabuła zacna. Oryginał zapewne znacznie lepszy. Mimo całej sympatii dla Agnieszki Graff, która przetłumaczyła tę książkę, uważam, że powinna dać ją do przetłumaczenia komuś innemu.
"Igor i lalki" bardzo mi się podoba, mój synek uwielbia słuchać. O lalkach zamarzających na śmierć na początku czytałam z oporami, ale potem doszłam do wniosku, że przecież dzieciaki bawią się w takie okropne rzeczy i m.in. o tym jest ta książka (inni chłopcy w tej książce bawią się przecież robotami i "nożami laserowymi", ale okazuje się, że dziewczynki też mają makabryczne pomysły).
Ja odpadłam przy Igorze i lalkach podczas czytania fragmentu o lalkach, ktore rodzą (chyba kamienie). No jakos nie mogłam przebrnąć, takie to wydawało mi sie bez sensu i absurdalne (szczególnie dla mojego 2+ latka).
I chyba zniechęciłam sie na jakis czas do piji l., bo jej ksiazka o chłopcu i mamie ktora zamieniła sie w smoka tez mnie rozczarowała. Moze za jakis czas zrobie drugie podejscie.
Ale za to chwyciło u nas "Inne życie" i Alberty. :)
klopsiki, klopsiki rodzily te lalki :D
jeszcze Piaskowy wilk - gdzie mama pedzie do pracy, a tata zostaje w domu (chyba pracuje, ale jakos tak na pol gwizdka sie to wydaje, przynajmniej mnie). i Yeti - z tata smazacym nalesniki. oraz wszystkie Taty Majaluomy - gdzie mame poznajemy wlasciwie wylacznie od strony plecow, po powrocie z kolejnej konferencji.
O, tak Yeti tez - z tatą w uroczym fartuszku kuchennym.
W "uwierzcie w Mikołaja" tata sprząta i na równi udziela sie w innych pracach domowych.
I w ogole mam takie spostrzeżenie po intensywnej ostatnio lekturze skandynawskiej literatury dziecięcej, ze tata jest tam bardziej/cześciej obecny niz mama. Albo mi sie takie tytuły trafiły akurat... ;)
coś w tym jest-Nusia się chowa na przyklad-mimo że tylko przez moment pojawia się rodzic,to jest nim właśnie tataCytat:
Zamieszczone przez kustafa
dzis widzialam cos takiego w bibliotece: O Gender i innych potworach
A jeszcze "Kosmonautka" i "Strażaczka" z wyd. Poławiacze Pereł mi przyszły do głowy :)