Re: Nocnik-trudna przeprawa
Ja puściłam bez pieluchy. Mieszkanie zasikiwane było regularnie niemal każdym sikaniem (2 razy nawet grubsza sprawa do posprzątania była). Za każdym razem, cierpliwie i bez zlości, irytacji czy zniecierpliwienia mówiłam: "Siku robimy na nocnik"- dawalam ściereczkę i wycieral. Chyba ok miesiąca to trwało, może dlużej, ale powoli zaczął robić siku na nocnik (tylko goły wciąż chodził, bo jak tylko majtki zalożyłam to myślał, ze to pielucha i był zdziwiony, że po nogach leci.)Potem jak już zaczął podchodzic do nocnika zeby sikac to zaczelam zakladac majtki wiec szybko zauwazyl, ze musi wolac siku, zebym zdazyla go rozebrac. Teraz sam woła "siku", sam sciaga ubranko i sika. Ostatnio nawet jak szykowalismy sie na spacer i ja motalam mniejszego to starszy zawolal, ze chce siku- powiedziałam, ze ma pieluchę, więc w pieluchę zrobi a on "nie, nie, nie" ;) Dopóki pieluchy nie ściągniesz to chyba się nie nauczy.
Acha- nocnik musi stać zawsze w tym samym miejscu :)
Re: Nocnik-trudna przeprawa
najlepiej już pozwolić zasikiwać chałupę, a jak nie pasuje nocnik to bardzo prawdopodobne,że zadziała podkładka i jakis stołek przy sedesie.
przynajmniej Majka była wrogiem nocnika, a podkładkę zaakceptowała natychmiast-bo przecież siusia jak mama :lol:
Re: Nocnik-trudna przeprawa
sabcia u nas było identycznie
najpierw kategorczne trzymanie się z dala od nocnika
potem siadanie na nocnik, wstawanie i sikanie na dywan/panele/kafle (co mnie doprowadzało do szewskiej pasji i szlag mnie trafiał, jakoś brak mi cierpliwości w tej materii)
kilka prób odpieluchowania i zawsze efekt taki że zasikana była podłoga po siedzeniu na nocniku przez pół dnia
aż pewnego dnia doszłam do wniosku że nosz tak nie może być żeby ponaddwuletnie dziecko sikało w pieluchę
młody idzie od września do przedszkola i fajnie by było już zacząć nocnikowanie, to prawdziwe :)
więc w ostatni poniedziałek stwierdziłam: albo ja albo pieluchy!!!!
młody ma już prawie 2 lata i 4 miechy, no musi zrozumieć, nie ma siły! skoro nauczył się sam podnosić dupkę przy przewijaniu, skoro rozpoznaje już wszystkie marki samochodów po znaczkach to nie ma siły żeby nocnikowania nie załapał!
oczywiście mnie na samą myśl już nerwica brała, nie wiem czemu i wiem że trzeba do tego cierpliwości.
ale moje dziecko mnie zaskoczyło prawie tak samo jak wtedy gdy zaczęło samo chodzić.
w poniedziałek, po dwóch siuśkach na dywan, załapał że sikać należy do nocnika. momentem przełomu było gdy już sikał przez majteczki a ja go nadstawiłam nad nocnik i trochę siuśków wpadło do nocnika. Dawid był tak zaskoczony widokiem siku w nocniku, że mu się udało, i razem biliśmy brawo i razem poszliśmy wylać siuśki do ubikacji. od tego momentu do dzisiaj (sobota) nie zużyliśmy ani jednego pampersa. Dawid jeśli biega bez majteczek to sam siada i sika i bije sobie brawo. Jeśli ma majteczki to czasem zawoła "sikuuu" sam, ale częściej to my mu przypominamy że chce mu się siku :) (ja mam chyba manię zbyt częstego pytania i sadzania na nocnik na siłę. wiem wiem muszę odpuścić bo mogę go zniechęcić :/).
to, co dziwi mnie najbardziej to fakt że Dawid nie sika w nocy, a nie zakłądam mu na noc pieluchy wogóle. stwierdziłam że albo odkładamy pieluszki całkowicie, albo szkoda zachodu na mieszanie dziecku w głowie. w nocy podkładałam na łóżko folię, na to ręcznik, gdyby była wpadka, ale potrzeciej suchej nocy zrezygnowałam. widzę jednak że jak Dawid dużo przed spaniem wypije to podkładam. raz mu się zdarzyło popuścić. a tak to trzyma do porannego siusiania po pobudce.
na spacery zakłądam mu pieluchomajtki mówiąc że ma majtusie i trzeba wołać "sikuu". tą pieluchę zdejmuję zazwyczaj suchą po powrocie. raz mnie Dawid zaskoczył w mięsnym na zakupach: "mama do kaćji, mama do kaćji" "tak synku dobrze już zaraz kupimy" :) a za chwilę "mama sikuuuu" i poszliśmy do kibelka bo miłe panie nam w mięsnym pozwoliły. a wcześniej okazało się że woła "mama do ubikacji" tylko ja nie zajarzyłam :oops:
natomiast jak Dawid wychodzi z tatą na spacery to dostaje majtki na tyłek tylko i mój M tak cwanie zagaduje Dawida że ten daje sie "odsikać" jak prawdziwy facet na stojąco pod płotkiem lub krzaczkiem :) mi się nie udaje tak młodego zakręcić :) ze mnątylko do kibelka można :)
wszystko to dzieje się w ciągu ostatniego tygodnia i aż niedowierzam że w tak krótkim czasie można było się pozbyć pieluch. jestem z tego mojego dziecinka taka dumna :)
Re: Nocnik-trudna przeprawa
ja mam całą chałupę zasikaną...
czuję się jakbym miała pieska :roll:
dobrze że nie mam dywanów ufff.
młoda wie do czego służy nocnik i jak ją posadzę to często coś zostawi...
Sara jak zrobi kałuże to robi przerażoną minę i oddaje taki głos przerażenia...stoi jak zamurowana,wcześniej z miejsca zbrodni się nie ruszała teraz biegnie po mnie i pokazuje co narobiła :lool:
przestałam się tym przejmować...
Sara ma ważniejsze sprawy na głowie widocznie :roll:
rada nocnik w widocznym i tym samym miejscu.
ja jeszcze stosuję bobomigi podczas mówie eee i wskazuję pacami jakbym się zgłaszała do odpowiedzi...
młoda razem ze mną tak stęka...głupio to trochę wygląda jak jesteśmy u znajomych :lol:
no i gromkie brawa po każdym udanym posiedzieniu.
anntenko my też razem wylewamy siuśki do wc...młoda podbiega i otwiera klapę i pokazuję że tu trzeba utylizacji dokonać...
Re: Nocnik-trudna przeprawa
moją historię juz po części znacie: alex prawie odpieluchowany w wwieku 10 miesiecy, w nocy suchy, po porstu bosko :D az tu bach ciąża, zakaz dźwigania, wysadzania.... :mrgreen: no i co regres oczywiście. potem narodziny julki więc dokładanie kolejnego stresu bez sensu.
od 9 miesiąca zycia pomimo regresu itd alex melduje każde siusiu i każdą kupkę natychmiast po zrobieniu, ale właśnie PO.
teraz jednak jest już ogromny krok do przodu. od tygodnia każda kupka w nocniku, ale nie bez problemów: najpierw przez pół dnia jest bieganie z okrzykiem auuuaaaaa mama! i trzymaniem kupki. nie chce robić ani w majtki, ani na nocnik. tzn. na nocnik siada, po czym jak czuje, że idzie to wstaje i biega jak wściekły :D
wczoraj znalazłam sposób: wysadziłam go po prostu nad nocnikiem. w takiej pozycji nie mam mowy, dziecko musi zwolnić zwieracze...i po dwóch takich akcjach jakoś alex sam wyciska co trzeba na nocnik. musiałam coś wymyślić, bo bolał go brzuch....
znam rózne przypadki: jedni rodzice wysadzają na nocnik, dzieci im zasikuja mieszkanie miesiącami i po dłuuugim czasie same zaczynaja korzystać z nocniczka. inne dzieci po prostu z dnia na dzień do tego dojrzewają.
podobno często przychodzi krytyczny moment: po pierwszej fascynacji brawami itd...nocnik staje się normalką no i jest regres.
po części myślę, że rodzice są "ogłupiali" przez różne rady: nie zmuszaj bo się całkeij zrazi itd... powoduje to po prostu brak konsekwencji. no ale jak znaleźć ten złoty środek?
mówi się, że dziecko jest gotowe do nocniczka jeśli rozróżnia sucho i mokro: należy tego uczyć podczas mycia rąk i jesli po zrobieniu siusiu w majtki informuje o tym opiekuna...
sabciass: zyczę odpieluszkowania przed rozwiązaniem, bo pranie pieluszek z dwojga to jednak wyzwanie :D
Re: Nocnik-trudna przeprawa
No więc udaje nam się wyłapać średnio jedno siku dziennie, a kupka wczoraj i przedwczoraj trafiła w porze drzemki, kiedy to akurat mała miała pieluchę, bo do spania jednak zakładam. A dziś biegała po podwórku i zrobiła w gacie. Oczywiście Zuzia woła po każdym sikaniu i po każdej kupce odrazu. Ale nawet tóż przed, zawsze twierdzi, że nie chce. Czasem trochę popuści, chcę ją wziąść na nocnik, to zaczyna protestować, dopiero jak jej obiecam ciacho, to się godzi. Potem oczywiście brawa, wspólne spókiwanie, wiadomo. Ogólnie widzę światełko w tunelu, martwi mnie tylko ta niechęć do nocnika, toalety.
Re: Nocnik-trudna przeprawa
Cytat:
Ale nawet tóż przed, zawsze twierdzi, że nie chce.
Ja tak miałam przy odpieluchowywaniu starszaka.
Zaczęłam robić wyścigi, jak widziałam, że już chce mu się siku to mówiłam, ze mi się chce i biegnę do toalety, żeby być pierwsza. Mati wtedy podrywał się i biegł bo on chce być pierwszy :mrgreen: