Sto lat temu było sto pociech na freta albo św. Anna. A teraz? Gdzieś można spotkać się i przypomnieć sobie motanie? Noworodka bym chciała wiedzieć jak... Pamiętam że hanti pisała kiedyś o motaniu takiego malenstwa. :)
Wersja do druku
Sto lat temu było sto pociech na freta albo św. Anna. A teraz? Gdzieś można spotkać się i przypomnieć sobie motanie? Noworodka bym chciała wiedzieć jak... Pamiętam że hanti pisała kiedyś o motaniu takiego malenstwa. :)
Kalimba w środy od 13:30 do 15.
w naszym klubie mamy i taty na Pradze www.klubmamyitaty.pl :)
wow. a-linko. 100lat Cie tu nie było.
ścikam zpowrotem :*
AAA ślepa mania ze mnie już wszystko widzę :)
Właśnie zauważyłam po forum, że spotykają się chyba mamy głównie z niektórych dzielnic np. Praga. Reszta jakoś nie, a szkoda, bo pod jakieś spotkanie chciałabym się kiedyś podczepić :dunno:
a skąd jesteś? :) zapraszamy:)
W poniedziałki o godz. 10:30 -12:00 są Bliskie spotkania (Klub Kangura) w "Stu pociechach". Były mamy z maluszkami. :)
Dziewczyny, przybywam w odwiedziny do mamy do Warszawy, chętnie się zamotam, czy poniedziałkowe Sto Pociech i środowa Kalimba (do której mam bajecznie blisko z Marymontu) są aktualne?
Kto się wybiera na chustowy przemarsz w najbliższą niedzielę?
Pozdrowienia Trójmiejskie :):hey:
Badet na Ursynowie zapowiada jakieś chustowe poranki.
I poniedziałki i środy aktualne. My wybieramy się na spacer niedzielny. :hey:
ja bym wpadła do Kalimby, bo mieszkam bliziutko, tylko czy ktoś by mnie tam nauczył robić plecak? Czy to raczej takie pogaduchowe spotkania są? :)
Spotkania są w środy o godz. 13:30-15:00. Podobno mistrzynią od plecaka (z biodra) jest Martyna (mnie nauczyła). :) Nie wiadomo, czy będzie za tydzień, ale bywa raczej regularnie. Jak nie ona, to zawsze inna dziewczyna z Kangurów pomoże. :) Są też pogaduchy, a dzieciaki rozrabiają - te co już mogą. :)
super:) to wpadnę w najbliższym czasie. nie wiem tylko, czy nie za wcześnie na naukę plecaka, Ignaś jeszcze nie siada, choć głowę całkiem sztywno trzyma :)
Spojrzałam na sygnaturkę. Odważna jesteś! Dziewczyny motały chyba 3-4 miesięczne maluchy. Ja bałam się. Musisz poczytać o plecaku, opinie fachowych doradców. Np. tu: http://www.chusty.info/forum/showthr...z-niemowlakiem Taki maluch, to z tobołka będzie wrzucany na plecy. :)
to nie odwaga a raczej determinacja, Ignaś waży prawie 7 kilo! wózek u nas odpada, więc podczas spacerów moje plecy ratuje tylko myśl, że niektórzy próbują plecaka u maluchów... a w przyszłym tyg. stukną nam 3 miesiące, może mogłabym zacząć się uczyć :) zanim kieszonki się nauczyłam, minęły ze 2 miesiące
zresztą sama nie wiem, rozum mówi, żeby jeszcze poczekać, ale nie wiem ile wytrzymam takich codziennych kieszonek z obciążeniem :(
Fajnie by było, gdyby w końcu zachód Warszawy się trochę zorganizował, bo do tych spotkań wszędzie z Bemowa daleko :( Dopiero teraz, jak Zosia ma pół roczku, odważyłam się pojechać do Kalimby czy Stu Pociech, a pomocy z motaniem potrzebowałam wcześniej. Nic regularnego na razie nie wyczaiłam, może ktoś coś wie?