https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.n...78538457_n.png
30% lnu
Wersja do druku
Co to jest w ogóle? Z jakiej to stajni? :lol: Wzór natrętny. Raczej scary niż beloved :hmm: te paliczki takie... i rozwarcie jakby w wołaniu o pomoc... dziwne samopojawiąjące się ślady dłoni duchów pokutujących... uwięzionych gdzieś... Na takie oto manowce wyobraźni wiedzie mnie ten motyw :lol:
No bo wystaw tylko sobie... Wchodzisz do pokoju, normalnie, wieczorem i jeszcze zanim zapalisz światło czujesz niepokój. Robi ci się chłodno, bardzo chłodno, mimo że to dopiero schyłek lata, Twój oddech zamienia się w obłoczek pary ledwie widoczny w wątłej poświacie księżyca. Zapalasz światło... a tam... na ścianach... beloved hands!!! Ni to cienie, ni to plamy mokre, od wody, a może od potu... :lool:
Czekam na beloved stopy. A potem może jeszcze uszy, nosy i cycki.
alifi ryczę ze śmiechu :lool: dokładnie to samo pomyślałam. potem przeczytałam twój opis :rolleye:
moja przygoda z nati zakończyła się na miasteczku
przechodzą samych siebie
a tu mi brakuje tylko śladów drapów paznokci
alifi:thumbs up:
Słowo "beloved" kojarzy mi się z czymś delikatnym i subtelnym. To nie to.
O matko, ratunku! Toż TO Ebay Haunted Painting!
Hands Resist Him, anyone? Z drugiej strony, w sumie chętnie zamotałabym, przez samo skojarzenie (ciarki po krzyżu mi latają...)
tez mi sie wydaje, ze beloved to troche nadinterpretacja ;)
Czy one świeca w ciemności? W okolicach 1 listopada ten wzór miałby może sens...
Czyli nie ja jedna tak mam :applause:
A może to ręce, które leczą?
o mamo!!! :lool::lool::lool: zjadam wykładzinę ze śmiechu po waszych komentarzach :mrgreen::mrgreen::mrgreen:
I wzór też jakoś mi nie ten teges :P