Jadę na krotko nad morze. Będzie upal. Jaką wziaść chuste? Gold rubina z lnem, japana z jedwabiem czy morze z jedwabiem i ramią. A może manducę? Nie moge sie zdecydowac:duh:
:help:
Wersja do druku
Jadę na krotko nad morze. Będzie upal. Jaką wziaść chuste? Gold rubina z lnem, japana z jedwabiem czy morze z jedwabiem i ramią. A może manducę? Nie moge sie zdecydowac:duh:
:help:
ja bym chyba wzięła rubina..cieńki,
kolor fajnie będzie kontrastował z błękitem morza :applause:
japana nie miałam ale on chyba z takich
grubszych jedwabi..a morze nati...też chyba
średniaczek...a tak w ogóle to z Waszymi
rudościami we wszystkim będzie Wam dobrze :)
Weź to co twoim zdaniem najnośniejsze..
spacery po plaży mogą zmęczyć :thumbs up:
golda:mrgreen:
na upał weź wózek ;)
a poważnie, to nosidło, będzie przewiewnie :)
indio
Wziąć tę, której nie szkoda utytłać w piachu...
morze nad morze;) sama takim nosiłam kiedyś;)
a kiedy i gdzie jedziecie?
wózek też węzmę, maclaren ma raczke do przenoszenia bo boku wiec nie bedę ciagnąć (a raczej malż) po piachu
Jutro rano jedziemy, do Kołobrzegu, zapowiedziano 35 juz mi słabo, a ja nienawidzę słońca, opalania itp Po co ja jadę:duh:
namiot plażowy Ci wybawieniem ;)
mnie lat temu hen hen cztery sprawdził się w Ustroniu M. natkowy Ocean z lnem właśnie, również jako kocyk. Spacerówki użyliśmy raz w ciągu tygodnia - pchanie po piachu to porażka.
Na upał? Dla dwulatka?
Jak dla mnie tylko manduca.
Gold Rubina , u mnie się w zeszłym roku sprawdził
A ja miałam swojego hopka. Nie trafiłam na upały, więc sprawdził się do noszenia (na plażę), jako kocyk, jako mata. Nie szkoda mi go było do piachu. A na spacery po miasteczku nosidło. Wózek nie zmieścił się nam do bagażnika i okazało się, że nie był w ogóle potrzebny. Niezbędny okazał się namiot i parawan!