PDA

Zobacz pełną wersję : różnica między bawełnianą a bawełnianą z dodatkiem



mYSZAKNN
08-06-2013, 22:01
Chwila szczerości :hide:- syna nosiłam w samoróbce- tj. zrobiła ją mama mojej koleżanki bo ja koniecznie chciałam mieć białą z jednej strony ( żeby widzieć czy dobrze wiąże aby). Nosiło mi całkiem ok- to była bawełna z jakimś elastycznym dodatkiem bo trochę się ciągnęła i nie była to pościelówa bo była grubsza, ale z drugiej strony młody się nie pocił w niej też. Splot napewno prosty.

Jak Was tutaj zaczęłam czytać to się wystraszyłam, że dziecku krzywdę robiłam a córce młodszej robię więc zakupiłam migiem skośno-krzyżową tkaną AlMelle za pół darmo na allegro. Przyszła i nosi się- no prawie tak samo jak tamta samoróbka ze splotem skośnym- tj. widzę różnicę w dociąganiu, ale ramiona mnie bardziej bolą...:omg:

No, ale moja mama od koleżanek się dowiedziała, że na lato to musi być bawełna z dodatkiem lnu, jedwabiu, kaszmiru itp itd i kazała mi jakąś wybrać i że ją sprezentuje:lol:

ale ja się zastanawiam czy przy moich doświadczeniach nie bycia na warsztatach a uczenia się od koleżanki i z Youtuba w ogóle dam sobie radę z czymś tak skomplikowanym. :roll:

Pytanie więc do Was DOŚWIADCZONYCH CHUSTOMANEK :mighty: jaka jest różnica między wiązaniem, dociąganiem, noszeniem między bawełna a bawełna z dodatkiem? tak niezależnie od firmy bo próbowałam się rozczytać tutaj w recenzjach konkretnych firm i trochę to dla mnie abstrakcja jednak...

Karolcia
08-06-2013, 22:10
Osobiście uważam, że na początek lepsze są czyste bawełny. Jeśli chodzi o kwestię dociągania. Bardzo fajnie noszą nawet w upały.

Na domieszki do bawełny można się skusić jak się opanuje wiązania, bo np len bywa dłuuuugo twardy, sztywny niczym babciny obrus. Poza tym nie każdemu dobrze się nosi w każdym dodatku. No i trzeba pamiętać, że tej domieszki jest zwykle 30-40%, a więc bez szału.

Wiewiórka
08-06-2013, 22:26
No bez przesady, dziecku krzywdy nie zrobiłaś nosząc w samoróbce O ile dobrze zawiazałaś), to raczej chodzi o komfort noszenia. Zalinkuj chuste która kupiłaś, pewnie jest na allegro (bo czasem sprzedawcy piszą że ma splot skośnokrzyżowy a to kłamstwo!). Jesli chute masz nową to może byc twardzsza i niewygodna, trudniejsza do wiązania, ale zwykle szybko mięlnie. Jeśli nie czujesz sie komfortowo to sprawdź czy porządnie dociągnęłaś chuste bo to przenosi się na komfort noszenia. w niedociągniętej chuście niewygodnie się nosi, o bezbieczeństwie kręgosłupa dziecka nie wspominając
Bawełna bawełnie nie równa, potrafi być bardzo nosna, jak np. rapalu
domieszki zwykle podnoszą komfort. Na lato warto kupić z lnem, jedwabiem, z kaszmirem nie (to wełna!)
ogarnij najpierw chuste bawełnianą a potem porozglądaj sie za domieszkami

mYSZAKNN
08-06-2013, 22:34
nie mogę znaleźć już linka do tej aukcji ale kupiłam już używaną- złamaną. a nówka tutaj jest ( tęcza- odcienie fioletu:lol: ) http://allegro.pl/chusta-tkana-skosno-krzyzowo-5-2-m-kolory-instruk-i3302664258.html

no właśnie nie wiem jak z tym dociąganiem- bo w samoróbce niby było trudniej ale ramiona nie bolały.

Zawsze oglądam się w lustrze dziesięć razy i niby jest ok. Ale mój Móż dziś wyszedł z małą tylko do sklepu, niby dociągał a mu się powyginała w bok. I już narzekał, że miała być lepsza a nie jest;/

kachna_zg
08-06-2013, 22:38
sama chusta jak najbardziej ok :) jeśli ramiona bolą to może nie do końca dobrze zawiązana jest

mYSZAKNN
08-06-2013, 22:45
no dobrrra- a tak standardowo- ile czasu powinnam nosić bez bulu ramion? Bo w tej bolą tak po ok godzinie. W tamtej samoróbce jakoś wydawało mi się, że dużo dłużej byłam w stanie wytrzymać z dzieckiem na plecach- nawet gdy syn był starszy niż teraz córa...

mYSZAKNN
08-06-2013, 22:47
albo inaczej- ja noszę przede wszystkim w plecaku prostym- ma ktoś może fotę jak wygląda dokładnie zawiązany? I może fota kangurka dla męża bo on się cyka na plecy zarzucać:duh:

yvona
09-06-2013, 11:08
No ale jak maz narzeka, nawet najlepsza chusta zle zawiazana bedzie uwierac ;)
Moja rada, zeby wiazac i nosic i po ktoryms razie sie widzi dokladnie, np. ja uwazalam, ze dobrze dociagam, a jak juz zaczelam wiecej nosic, to pojelam roznice i mi sie smiac z samej siebie chcialo wczesniejszej ;)
IMO plecak prosty ma tendencje do ciagniecia w dol, jesli dziecko juz ciezsze.
A co do domieszek - w domieszce z lnem naprawde nosi sie lepiej, ja poczulam jak odejmuje kilogramy :) az sama bylam zdziwiona. I moj len zmiekl ladnie, tzn didymos OS gold-red, drugi dopiero raz wyprany i zobaczymy jak to bedzie :)

owieczka33
09-06-2013, 11:45
mYSZAKNN, jeżeli chcesz mieć fajna chustę, to poszukaj na bazarku fajnej złamanej chusty na cały rok. U mnie na przykład sprawdzają się chusty z dodatkiem lnu (mam Natibaby i indio Didymosa).
Jednak, jeżeli nadal bedzie Cie piło w ramiona- skontaktuj się z doradcą, bo na 99% źle wiążesz.
Sposób wiązania, jak napisały dziewczyny jest bardzo wazny!
Sama wiąże prwie 14 kilową dziewuszke zarówno w bawełenki i chusty z domieszkami i fajnie nam się nosi- zatem jest to kwestia wiązania w 90% w 10, zaledwie- kwestia chusty.

mYSZAKNN
09-06-2013, 13:37
ok, zaraz poszukam na forum lokalnym.. może ktoś pomoże;)

martaj
09-06-2013, 13:58
z lnem nie mam, ale z bambusem mogę pożyczyć

Gugu
10-06-2013, 08:08
Warto zacząć od bawełny, jeśli się wciągniesz będziesz próbować chust z domieszkami. Ja po serii domieszek wracam do korzeni i w takie upały najlepiej mi jednak w bawełnie, która jak się okazuje jest w stanie ponieść naprawdę wiele;) Na chłodniejsze dni/wieczory powracam do merynosków - to mój najukochańszy dodatek. Żeby wyciągnąć swoje wnioski musisz próbować i próbować i próbować;)

majka
17-06-2013, 13:50
podłącze tu moje pytanie, bo pomyślałam, że może by się przydało coś innego niż tylko bawełna, a po chwilowym romansie z chustą 3,6 pomyślałam o dłuższej i tak dumam nad mieszanką z lnem - jeżeli jest już złamana (więc to mi odpada), to co za nią przemawia (albo co przeciwko). Wiem, że mogę sobie popróbować i potem powymieniać/posprzedawać, ale ja jednak jeszcze do takich wyczynów nie dojrzałam i tak jak kupuję to noszę, i raczej nie wymieniam, dlatego wolę już nabyć coś co u nas zostanie:)

Gugu
17-06-2013, 15:28
Len trzyma jak beton, więc jest doskonały na cięższe dzieci to plus, minus, że trzeba się go trochę nałamać. Przetestowałam Jaskółki Natkowe z lnem (już gdzieś pisałam, że dla mnie to bardzo trudna szmata <akurat ten egzemplarz> była w motaniu i sztywności) oraz dwa Didymosy z czego każdy miał więcej lnu niż Nati, a był bardziej mięciutki i cienki. Zostawiłam sobie jeden (Indio Natur), już prawie jest złamany i zostanie ze mną na dłużej. Ostatnio nachodzą mnie jednak myśli, że domieszki robione są dla "fanek" chust, co to lubią mieć duużo i różnooorako i sobie "eksperymentować", a każda chusta jest naprawdę w stanie ponieść wiele, sekret, coś mi się tak ostatnio wydaje, tkwi jednak w wiązaniu;)

FatalFuchsia
17-06-2013, 16:20
Zgadzam się z Owieczką - 90% wiązanie, 10% chusta. Przewinęło mi się przez stos ze 40 sztuk do tej pory (do najlepszych mi daleko:mrgreen:) i najbardziej jednak lubię chusty bawełniane, choć mam kupę lnianych i konopnych.

Dobra bawełna jest idiotoodporna, łatwa do złamania i łatwa do dociągnięcia, nie trzeba się za bardzo z nią cackać przy praniu i prasowaniu, a udźwig chusty mają i tak około 500-700 kg, bez względu na skład - widział ktoś taką "dziecinę":mrgreen:?

Do tej pory miałam tylko jedną chustę która po dobrym zawiązaniu piłowała mi ramiona a dziecko w niej sprężynowało, były to jedwabne irysy Nati. Nie dawały rady gdy córa ważyła 6 kg... Dla odmiany cienkie, bawełniane indio Ranunkel bez problemu przyjemnie poniosło tę samą pannę 3 mce i 3 kilogramy później.

Miałam przez długi czas indio gold-rubin 50% lnu, które jest znane jako megahiperultra szmatan. Mimo złamania było szorstkie i trudne do dociągnięcia, zawsze bolały mnie ramiona choć ta chusta nadawała się na linę holowniczą do barek rzecznych...

mYSZAKNN
17-06-2013, 16:29
martaj pożyczyła mi 70% mambusa i jestem w niebie. choć fakt, że odrazu też nauczyłam sie wiecej propo wiązania:)

owieczka33
17-06-2013, 16:30
Zgadzam się z Owieczką - 90% wiązanie, 10% chusta. Przewinęło mi się przez stos ze 40 sztuk do tej pory (do najlepszych mi daleko:mrgreen:) i najbardziej jednak lubię chusty bawełniane, choć mam kupę lnianych i konopnych.

Dobra bawełna jest idiotoodporna, łatwa do złamania i łatwa do dociągnięcia, nie trzeba się za bardzo z nią cackać przy praniu i prasowaniu, a udźwig chusty mają i tak około 500-700 kg, bez względu na skład - widział ktoś taką "dziecinę":mrgreen:?

Do tej pory miałam tylko jedną chustę która po dobrym zawiązaniu piłowała mi ramiona a dziecko w niej sprężynowało, były to jedwabne irysy Nati. Nie dawały rady gdy córa ważyła 6 kg... Dla odmiany cienkie, bawełniane indio Ranunkel bez problemu przyjemnie poniosło tę samą pannę 3 mce i 3 kilogramy później.

Miałam przez długi czas indio gold-rubin 50% lnu, które jest znane jako megahiperultra szmatan. Mimo złamania było szorstkie i trudne do dociągnięcia, zawsze bolały mnie ramiona choć ta chusta nadawała się na linę holowniczą do barek rzecznych...

Już sobie wyobraziłam wielki statek na takiej kolorowej linie. :lool:

Nima
17-06-2013, 23:42
Już sobie wyobraziłam wielki statek na takiej kolorowej linie. :lool:

A ja jak ktoś pralkę niesie na plecach :D:D:D:D

Ja nic nowego nie powiem.Ekspertem nie jestem,ale mam u siebie, bawełnę, bambusa oraz konopie. Bambusa lubię za to, że trochę się ślizga i po prostu dociaga się najłatwiej ze wszystkich i ma najmniejszy węzełek,a ja mam małe rączki i to mi odpowiada :D:D:D Ale fakt,że jak za długo i za mocno dociągam to łatwo przedobrzyć, bo się wyślizguje i przesuwa nie tam gdzie powinien :D
Konopie uwielbiam za to,że są takie jakby "czepliwe" , nie ślizgaja się, przez co może trudniej mi dociągnąć,ale dobrze zawiązane naprawde trzymają na mur-beton
A bawełna to bawełna :) stara ,dobra bawełna, jaka jest każdy widzi ;)
Ale czasami jak się śpieszę i zawiąże byle jak to nawet te konopie po krótszym czasie nie trzymają jak powinny,a mnie wszystko boli :)

yvona
18-06-2013, 02:02
Ja widze/czuje roznice bawelna/len, serio. Bardzo jestem ciekawa konopii, ale nie wiem czy/kiedy bedzie mi dane sprobowac. Moze jak Nati sie zlituje...

Norka
22-10-2013, 18:09
Moje doświadczenia, plus wiedza ogólno-materiałowa. Swoją drogą zawsze mnie dziwiło, że na stronie Nati nie ma nawet słowa wyjaśnienia, po co i na co te różne domieszki...

Z wiskozą bambusową - mięciutka, więc nie trzeba łamać, śliska, łatwo się dociąga, błyszczy trochę, mały węzeł, trzeba w czasie noszenia poprawiać, no i nieco ciągnie na ramionach, przewiewna
Z lnem - twarda i trzeba się namęczyć przy łamaniu, moim zdaniem nie nadaje się dla noworodka, trudno się dociąga, ale jak już się zawiąże, to trzyma jak beton, duży węzeł, lepiej rozkłada ciężar, trzeba się namęczyć przy prasowaniu, no i gniecie się, na plus też duży wybór kolorów u wielu producentów
Z wełną - trzeba prać ręcznie, więc dla mnie odpada, ciepła
Z jedwabiem - trzeba prać ręcznie, lekko się błyszczy, miękka, mały węzeł, przewiewna

Kasia.234
22-10-2013, 18:13
Moje doświadczenia, plus wiedza ogólno-materiałowa. Swoją drogą zawsze mnie dziwiło, że na stronie Nati nie ma nawet słowa wyjaśnienia, po co i na co te różne domieszki...

Z wiskozą bambusową - mięciutka, więc nie trzeba łamać, śliska, łatwo się dociąga, błyszczy trochę, mały węzeł, trzeba w czasie noszenia poprawiać, no i nieco ciągnie na ramionach, przewiewna
Z lnem - twarda i trzeba się namęczyć przy łamaniu, moim zdaniem nie nadaje się dla noworodka, trudno się dociąga, ale jak już się zawiąże, to trzyma jak beton, duży węzeł, lepiej rozkłada ciężar, trzeba się namęczyć przy prasowaniu, no i gniecie się, na plus też duży wybór kolorów u wielu producentów
Z wełną - trzeba prać ręcznie, więc dla mnie odpada, ciepła
Z jedwabiem - trzeba prać ręcznie, lekko się błyszczy, miękka, mały węzeł, przewiewna
i jedwab i wełnę miałam i prałam w pralce, nic im nie było
len też mam, mięciutki i bez wahania poleciłabym go dla noworodka, bo dociąga się bez problemu i nie wymaga łamania
a bambus śliski, to fakt, dlatego może się luzować i trzeba poprawiać wiązanie co jakiś czas

a jakie masz zdanie o czystej bawełnie?

jul
22-10-2013, 23:21
o, a ja mam inne doświadczenia z tymi samymi domieszkami - zwłaszcza z wełną - ani piorę ręcznie, a nie każda musi być ciepła... bambus nie mam poczucia, żeby był specjalnie przewiewny (ale moje z nim kontakty szybko się zakończyły i były ograniczone do wiskozy bambusowej), len niekoniecznie ma wielki węzeł, niekoniecznie trzeba łamać, niekoniecznie trudno się dociąga...

B. dużo zależy od konkretnej chusty, a nie tylko rodzaju domieszki. IMHO domieszki generalnie dodają nośności (stosownie do grubości/gęstości chusty), jedwab, wełna i bambus dodają miękkości, konopie dodają szorstkości, dzięki której chusta mocniej trzyma, wełna też ma specjalne właściwości cieplne (co nie oznacza, że każda wełna jest tylko na zimne pory roku) etc etc.

yvona
22-10-2013, 23:32
Oj, jak ja kocham moje paissi candy z jedwabiem, zeby nie sklamac, 50 procent, ale moge sie mylic, a nie chce mi sie tylka sprzed kompa ruszyc. Mieciusia sie zrobila piorunem, az reka sama do niej leci jak mam cos wybrac :D

Norka
24-10-2013, 19:43
Hm, ciekawe, to rzeczywiście widzę, że mega zależy pewnie od firmy/modelu itd.

Czystą bawełnę używałam tylko przez miesiąc (Nati jakaś pasiasta turkusowa), a to i tak właściwie mąż z nią chodził, do tego była używana, więc nie wiem, czy wymagała łamania. Dla nas była idealna dla noworodka, miękka i przyjemna, ale jakbym ją teraz oceniła, po kolejnych doświadczeniach, to nie wiem...

Ech, wolałabym, gdyby były proste odpowiedzi, ale wygląda na to, że niestety nie ma :)

Nowa uwaga o moim lnie (Nati): na spotkaniu kangurowym dziewczyny mi zwróciły uwagę, że już jest zmechacona mocno, a w sumie ma trzy miesiące od nowego... Ale używam jej codziennie praktycznie, po 2-4 godziny.

soh
24-10-2013, 22:43
Z mooch doswiadczen, a próbowałam bawelna czystej, lnu i wełny, to bawelna bywa różna, miałam i miękka i twarda, i nosna, i tak rozciągiwa, ze po 20 min trzeba było poprawiać i pociągać. Lny miałam trzy, wszystkie nosne, jeden twardy jak decha i sie nie dogadalismy, dwa pozostałe cudne, miękkie, nosne, łatwo sie dociaga, po prostu chusta na od noworodka do trzylatka. A welenki po prostu uwielbiam - nosne, grzeje tylko kiedy trzeba (w lecie sie jakos mniej poce w welnie niż w bawelnie, moze lepiej oddycha?). W lecie nosilam w teviocie sporo, przewiewne toto, splot luźny, ale i Kalinke poniesie, a to kawał baby jest. Wełny prałam w prace na delikatnym cyklu w płynie do prania wełny. Nic sie nie sfilcowalo.

a8ii
25-10-2013, 15:42
Ja lubię bawełnę :) Jakoś domieszki mi nie odpowiadają.

jabłuszko86
30-10-2013, 17:53
a mnie najbardziej póki co pasuje len, w amej bawełnie nosiłam przez 3 miesiące ale mój synek to klocek więc potrzebowałam czegoś mocniejszego :) konopie też mam ale jakoś ten len fajniej dźwiga mojego syncia. Zastanawiam się nad wełną czy ona faktycznie nosi tak samo fajnie, mam nadzieje, że szybko się o tym przekonam :D

Magenta
31-10-2013, 07:15
U mnie do tej pory gościły tylko bawełenki, ale i te różnią się między sobą grubością/nośnością, ale tak jak już ktoś wspomniał cały sukces zależy od wiązania, przy byle jakim wiązaniu żadne cudo nie pomoże :p moje wiązania są średnie na jeża, ale jak mi się uda, to odczuwam różnicę ogromną :mrgreen:

onka
04-11-2013, 11:05
Ja mam len i wełnę z domieszek i wg mnie len lepiej nosi, ale wełna fajniej się wiąże. Len taki trochę sztywnawy jest w porównaniu do kocykowatej wełny :)

Isolt
04-11-2013, 18:22
ja wielkiego doswiadczenia nie mam, ale nosilam w zwyklej bawelnianej Nati i wzynala mi sie w ramiona i plecy bolaly . niedawno kupilam konopne jaskolki i jest bosko :D NIC sie nie wzyna, chusta jest mieciutka i milutka, chociaz dosc trudno mi ja dociagac (chyba jeszcze sie nie do konca zlamala). plecow nie czuje wcale. co ciekawe plecy mnie potwornie bola po noszeniu w Tuli :confused: