Zobacz pełną wersję : Pomocy! Potrzebuje argumentów dla wisiadłowego rodzica!
Na fb wrzucam pro chustowe kawałki. I dziś mi jedna mama co nosi w wisiadle na dodatek przodem do świata pisze tak:
"Są nosidła dostosowane do noszenia "przodem do świata" ,przekłada się część materiałową na tył oraz robi się dodatkowe pasy blokujące. Tyle że to wydatek ok 500 zł"
"To są dwufunkcyjne modele przód-tył.System zapięć i przepięć jest dość imponujący. Szwedzcy ortopedzi mają na tym punkcie fioła."
"Poza tym, jak rozpoczyna się noszenie "przodem do świata" ( warunek: dziecko sztywno trzyma główkę i samodzielnie potrafi na kilka sekund usztywnić nogi w kolanach na twardym podłożu) to jest to sygnał że mięśnie kręgosłupa sa już w dość dobrej kondycji. Trzeba pozwolić troszkę "popracować" maluchowi mięśniowo - kilkanaście minut dziennie - bo znam przykład dzieciaczka, który tylko noszony do 10 msc i wkładany do łóżeczka (turystycznego o zgrozo!!) miał tak słabe napięcie mięśniowe, że w 18 msc nadal ciągnął tyłek po podłodze. Także zdrowy umiar we wszystkim wskazany"
Pomóżcie, co mam jej na to odpisać. :mighty::mighty:
paskowka
07-06-2013, 14:08
Pomóżcie, co mam jej na to odpisać. :mighty::mighty:
Żeby sobie sama powisiała "pare minut" na swoim własnym kroczu naciskając na nie całym ciężarem swego ciała.
tintirinka
07-06-2013, 14:13
Jak czytam takie rzeczy to mi się słabo robi.
Takich osób nie przekonasz - to walka z wiatrakami...
Żeby sobie sama powisiała "pare minut" na swoim własnym kroczu naciskając na nie całym ciężarem swego ciała.
dokładnie...
Na dodatek ma synka :duh:
Nie chodzi mi już o nią, ale to jest na fb i może to przeczytać ktoś inny i dla tego przypadkowego czytacza bym chciała coś napisać.
http://www.netmama.pl/magazyn/niemowle/4-8-miesiecy/obalamy-mity-na-temat-nosidelek/
takie coś znalazłam...o zgrozo! Teraz nie dziwie się skąd takie głupie pomysły u rodziców.
Nadarienne
07-06-2013, 15:15
http://www.netmama.pl/magazyn/niemowle/4-8-miesiecy/obalamy-mity-na-temat-nosidelek/
takie coś znalazłam...o zgrozo! Teraz nie dziwie się skąd takie głupie pomysły u rodziców.
Artykuł totalnie nierzetelny, bez konkretów - ale dzięki tego typu tekstom osoby takie jak my są postrzegane jako co najmniej nawiedzone. I nasz potencjalny rozmówca nie będzie słuchał szczegółowej argumentacji, bo jakiś pan w internecie pod tym hasłem ("podparcie główki", "żabka" czy "środek ciężkości") umieścił informację, że to wcale nie jest szkodliwe i takie będzie pierwsze skojarzenie.
Na fb wrzucam pro chustowe kawałki. I dziś mi jedna mama co nosi w wisiadle na dodatek przodem do świata pisze tak:
"Są nosidła dostosowane do noszenia "przodem do świata" ,przekłada się część materiałową na tył oraz robi się dodatkowe pasy blokujące. Tyle że to wydatek ok 500 zł"
"To są dwufunkcyjne modele przód-tył.System zapięć i przepięć jest dość imponujący. Szwedzcy ortopedzi mają na tym punkcie fioła."
"Poza tym, jak rozpoczyna się noszenie "przodem do świata" ( warunek: dziecko sztywno trzyma główkę i samodzielnie potrafi na kilka sekund usztywnić nogi w kolanach na twardym podłożu) to jest to sygnał że mięśnie kręgosłupa sa już w dość dobrej kondycji. Trzeba pozwolić troszkę "popracować" maluchowi mięśniowo - kilkanaście minut dziennie - bo znam przykład dzieciaczka, który tylko noszony do 10 msc i wkładany do łóżeczka (turystycznego o zgrozo!!) miał tak słabe napięcie mięśniowe, że w 18 msc nadal ciągnął tyłek po podłodze. Także zdrowy umiar we wszystkim wskazany"
Pomóżcie, co mam jej na to odpisać. :mighty::mighty:
A w temacie to nie jestem ekspertem, ale słabe napięcie mięśniowe chyba powinno się rehabilitować, a nie czekać do 18. miesiąca i zwalać na noszenie i łóżeczko turystyczne (tego to już totalnie nie rozumiem)?
Co do noszenia wystarczająco dużego dziecka przodem do świata, to jak dla mnie argument o środku ciężkości jest mocny, tylko nie wszyscy to rozumieją. Im starsze dziecko, tym bardziej noszenie z przodu, a już w ogóle przodem do świata, jest niewskazane dla kręgosłupa noszącego. Niezależnie od najnowocześniejszych sposobów mocowania.
Żeby sobie sama powisiała "pare minut" na swoim własnym kroczu naciskając na nie całym ciężarem swego ciała.
Albo niech poskacze sobie siedząc okrakiem na trzepaku :-) nie długo, parę minut, jak krótki spacer w wisiadle ;)
A jak ma synka to z jego tatusiem :-)
samodzielnie potrafi na kilka sekund usztywnić nogi w kolanach na twardym podłożu
przecież to jest odruch (stąpania- chodu automatycznego i podparcia)- noworodek to potrafi.
Olej sprawę.
Pewnie jesteś cała tym naładowana i koniecznie byś chciała znajomej udowodnić, ale nie ma sensu.
Tylko swój czas zmarnujesz.
Choć ja też zawsze głupia reaguje. Noszenie takie stawiam na równi z robieniem dziecku krzywdy, a jak dzieje się dziecku krzywda to zawsze reaguję.
Wogóle jak komukolwiek się dzieje coś złego, nigdy nie przejdę obojętnie. Nie umiem, choć wielokrotnie miałam przez to spore problemy.
Do takich osób na pewno nie trafi ładne tłumaczenia. Trzeba opieprzyć wtedy jest jakaś szansa, że dotrze. Lub napisać coś co trafia w słabą stronę tej osoby, jeśli się ją zna.
Dla mnie ważne jest, że ja sama zrobiłam wszytsko co mogłam, aby dana osoba nie nosiła w zly sposób.
szajajaba
07-06-2013, 21:05
Ja bym napisała brutalnie: jak się matka niosąca potknie i dziecko zaryje paszczą o ziemię, wybijając sobie zęby i różne inne nieprzyjemne rzeczy robiąc, to może wtedy się noszący rozumu nauczy.
owieczka33
07-06-2013, 21:10
Albo niech poskacze sobie siedząc okrakiem na trzepaku :-) nie długo, parę minut, jak krótki spacer w wisiadle ;)
A jak ma synka to z jego tatusiem :-)
Świetny argument!
Ale wiesz: poza różnymi argumentami dużo racji jest w tym co pisze nautika ;)
Olej sprawę.
Pewnie jesteś cała tym naładowana i koniecznie byś chciała znajomej udowodnić, ale nie ma sensu.
Tylko swój czas zmarnujesz.
Ja tak piszę, ale jak przyjdzie co do czego to robię jak Sowtil :)
Ja bym napisała brutalnie: jak się matka niosąca potknie i dziecko zaryje paszczą o ziemię, wybijając sobie zęby i różne inne nieprzyjemne rzeczy robiąc, to może wtedy się noszący rozumu nauczy.
Przy takiej argumentacji nie ma większej różnicy między rozwaleniem sobie twarzy, a potylicy, według mnie... A i tak lepiej się potknąć w wisiadle niż z dzieckiem na rękach, był taki wąteczek...
Co do całości wątku i argumentów... można też napisać: "mam inne zdanie na ten temat, Twoje argumenty mnie nie przekonują" i dalej robić swoje. Przecież w tych artykułach, które linkujesz jest o noszeniu przodem do świata i są tam argumenty :)
Że przodem do świata źle to ja rozumiem. Ale np. takie wisiadło? - http://i.cdn.nrholding.net/15700018/800/600/ w wersji oczywiście twarzą do rodzica - też bardzo źle? (pytam, nie znam się. Sama wolę chuste, ale koleżanka ma takie, trudno mi znaleźć argumenty, bo teoretycznie wszystko jest spoko... )
teoretycznie wszystko jest spoko... )
Oprócz tego że dziecko wisi na kroczu, w środku jest luźno i nic nie podpiera nierozwiniętego kręgosłupa, a dzieckiem telepie w czasie chodzenia i wisi za nisko i przy chodzeniu odbija się o uda noszącego ;)
Tzn.ja nie widzę co tam JEST spoko (no, jest blisko mamy)...
szajajaba
08-06-2013, 22:39
Przy takiej argumentacji nie ma większej różnicy między rozwaleniem sobie twarzy, a potylicy, według mnie... A i tak lepiej się potknąć w wisiadle niż z dzieckiem na rękach, był taki wąteczek...
Co do całości wątku i argumentów... można też napisać: "mam inne zdanie na ten temat, Twoje argumenty mnie nie przekonują" i dalej robić swoje. Przecież w tych artykułach, które linkujesz jest o noszeniu przodem do świata i są tam argumenty :)
Ale wydaje mi się, że bardziej obrazowo brzmi jako argument.
Ciężką sprawa, bo tak na prawdę ciężko jest umiejętnie zwrócić uwagę, szczególnie w kwestii dzieci. Na Twoim miejscu napisała bym jasno dlaczego nie, i że jest to Twoja opinia, z która oczywiście nie musi się godzić, ale niech się zastanowi logicznie.
ja bym nic nie pisała, jak ktoś uparty to i tak sie go nie przegada. Syna nosidłam w wisiadle, bo nie wiedziałam,że istnieje takie coś jak chusty i nosidła ergo i nic mu nie jest(tyle,że nie nosidlam wiele, bo słyszałam wtedy,że każde noszenie jest niezdrowe więc spacery ograniczały się do 10 minut co jakiś czas)..potem bardzo przydało mi się nosidło turystyczne....przy córce zaopatrzyłam się w chustę elastyczna...ale nie mogłam nosić,bo mała miała asymetrię...teraz mam ergonomiczne,ale nie używam, bo jakoś najwięcej mam zaufania do nosidła górskiego ze stelażem.
Widzialam przedwczoraj tate z takim nosidlem ze stelazem na plecach. No nie wiem, moze i dla rodzica to wygodne, ale dziecko (juz wieksze) tak sie troche telepalo, albo siedzialo/zwisalo tak po skosie. Szczuply chlopczyk, wiec bylo wokol niego sporo miejsca, a ze to bardziej na zasadzie krzesla, to albo siedziec na bacznosc, co po jakims czasie raczej jest niewykonalne, albo wlasnie przybierac dziwne pozy. Spania w nim raczej nie wyobrazam sobie.
Widzialam przedwczoraj tate z takim nosidlem ze stelazem na plecach. No nie wiem, moze i dla rodzica to wygodne, ale dziecko (juz wieksze) tak sie troche telepalo, albo siedzialo/zwisalo tak po skosie. Szczuply chlopczyk, wiec bylo wokol niego sporo miejsca, a ze to bardziej na zasadzie krzesla, to albo siedziec na bacznosc, co po jakims czasie raczej jest niewykonalne, albo wlasnie przybierac dziwne pozy. Spania w nim raczej nie wyobrazam sobie.
a ja widzialam, babke z wiekszym dzieckiem w nosidle ze stelarzem, tylko maluch na pierwszy rzut oka nie byl zdrowy,na moje oko obnizone napiecie miesniowe bo dosc bezwladnie zwisal. Ale ja nie podchodze, bo moze akurat w ich wypadku to lekarz zalecil wiec nie wiedomo, chociaz maluchowi chyba nie bylo za wygodnie. Po za tym powtorze co pisalam w iinym watku, internet chyba wiekszosc ludzi ma.Po za tym jezeli ktos jest zaiteresowany to podejdzie i sie zapyta.
Albo niech poskacze sobie siedząc okrakiem na trzepaku :-) nie długo, parę minut, jak krótki spacer w wisiadle ;)
A jak ma synka to z jego tatusiem :-)
:twisted: zapamiętam
OT - a były kiedyś chyba tu na forum takie ulotki wisiadło vs chusta, są gdzieś jeszcze, bo nie mogę teraz zlokalizować?
http://dziecisawazne.pl/w-czym-nosic-dziecko-nosidlo-czy-chusta/
ten artykuł jest dobry, mozesz przesłac. chociaz prawda jest taka ze wszystkich ludzi i tak nie przekonasZ chocbys na głowie stanęła.
Nosidła stelażowe są dla większych dzieci -skończone 8 miesięcy to minimum-ja noszę od roku bo wtedy maluch fajnie siedzi, trzeba też je dobrać do konkretnego malucha i rodzica(choć mają sporo regulacji)i też oczywiście wszystko zależy od firmy:są stelażowe no name niewygodne dla rodziców i dzieci a są renomowane typu:vaude,deuter,salewa,tatonka(firm produkujących plecaki) w których obu stronom wygodnie. Nie wyobrażam sobie pójśc w góry w ergonomicznym latem,bo pocę się jak mops podczas wysiłku,dziecku też gorąco,a tu mam stelaż i siatkę na plecach....myślę,że ergonomik lub chusta sprawdziłby się przy duzym,cięzkim dziecku które samodzielnie maszeruje i zabolą go nóżki i godzinkę można go ponieść(zamiast na barana),a potem schować do plecaka gdy chusta niepotrzebna...w turystycznym 3-4 latka już cięzko z uwagi na wagę.A własnie...nosił ktoś 5 latka w ergonomicznym?jest to możliwe?włożyłam syna do ono natural,ale stanowczo za duży...a przydałoby się,gdyż młody przejdzie godzinę i już nie ma siły,na rękach nie poniosę.A może chusta??do ilu kg i jakiego wzrostu są chusty?
Co do spania...też uważam,że maluchowi niewygodnie...podkładam poduszki i jakoś spi...w końcu na dłuższe wycieczki nie chodzę codziennie:)
moja ulubiona strona: http://www.hipdysplasia.org/Developmental-Dysplasia-Of-The-Hip/Prevention/Baby-Carriers-Seats-and-Other-Equipment
Arixxi, ja naszam 18 kilo w chuscie, trzylatek. Ale sa i 4-5 latki o takiej wadze jak moj 3latek ;)
szukam wizualnego argumentu szkodliwego wpływu na dziecko, które noszone jest przodem do świata i do tego w wisiadle ...
widziałam gdzieś i szukam bezskutecznie :(
edit: znalazłam http://www.chusty.info/forum/showthread.php/85648-szukam-zdjęcia-nosidło-vs-wisiadło
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.