PDA

Zobacz pełną wersję : Gdzie wózkiem nie wjedziesz,tam z chustą wejdziesz :)



melodi
20-05-2013, 12:05
Po ostatnich aktywnych weekendach w chuście pomyślałam o założeniu wątku, gdzie piszemy o miejscach w które udało nam się dostać z dzieckiem w chuście, a z wózkiem było by to nie możliwe lub bardzo ciężkie :)

- Sklep biedronka pod domem (mają tak mało przestrzeni między kasami,że mój wózek nie przejedzie),

- Skałki Twardowskiego, spacer po górkach większych i mniejszych :)

paskowka
20-05-2013, 12:11
Kilka latarni morskich i wycieczka w bardzo wietrzny dzień, malutkim, baaardzo kołyszącym statkiem po morzu:)

nautika
20-05-2013, 12:22
Moja poczta :)
Mój sektor na stadionie Ruchu Chorzów. Żeby wejść z wózkiem trzeba zgłaszać to tydzień wcześniej.
Moje miejsce spacerowe na starym nasypie kolejowym.
Tramwaj - bez pomocy kogoś nie dam rady wtachać wózka.
I wiele wiele innych.

Nyplowa
20-05-2013, 12:57
komunikacja miejska z dwójką dzieci, dla mnie z wózkiem to samobójstwo
biblioteka mieszcząca się na drugim piętrze
wszelkiego rodzaju atrakcje turystyczne zamki itd
:)

natala
20-05-2013, 13:36
w Londynie - wiekszosc stacji metra - znaczy mozna probowac ruchomymi schodami jak sa. i stacje kolejowe, z przejsciami nad peronami na przyklad... i do autobusu nie wjedziesz, jak sa juz dwa wozki (pod szkola F czesto gesto widze mamy muszace przepuscic po kilka autousow). to tak na szybko mi do glowy przyszlo...

węgielek
20-05-2013, 13:40
stacja metra Ratusz w Wawie - winda jedna jedyna nieczynna np. tydzien...

no i rozmaite sklepy. w jedym lumpeksie powieszono kartke, ze nie wolno do srodka wjezdzac wozkiem. mozna go zostawic w przedsionku. jeden z lepiej zaopatrzonych lumpow.

zapominajka
20-05-2013, 14:07
stacja metra Ratusz w Wawie - winda jedna jedyna nieczynna np. tydzien...

no i rozmaite sklepy. w jedym lumpeksie powieszono kartke, ze nie wolno do srodka wjezdzac wozkiem. mozna go zostawic w przedsionku. jeden z lepiej zaopatrzonych lumpow.
ktory to?

JoShiMa
20-05-2013, 14:11
Linia Średnicowa w Warszawie. Do niedawna na żadnej stacji nie było ani windy ani nawet pochylni dla wózków. Teraz winda jest na śródmieściu ale na środkowym peronie. Nie wiem jak miałabym kupić tam bilet. Stacja PKP Mińsk Mazowiecki. Windy na ogól nie działają za to pociągi, które wjeżdżają na peron pierwszy z którego można się bez problemu wydostać to pociągi do których dla odmiany ciężko wsiąść z wózkiem. Większość sklepów w MM ma albo za wąskie drzwi, albo jakieś strome schodki albo za mało miejsca w środku (a najczęściej kombinacja tych trzech).
Ostatnio byłam w muzeum geologicznym w W-wie. Na parter wózkiem da się wjechać tj zmieści się ale trzeba pokonywać schody. Podjazdów brak. Podobnie w muzeum etnograficznym. Schody strome i wysokie.

mayetschka
20-05-2013, 14:13
góry: Sudety, Karpaty, Bieszczady, Tatry
Skalne Miasto w czeskich Teplicach: są miejsca gdzie wózkiem się nie zmieścisz, np. Mysia Dziura, albo nie wjedziesz, bo schody drewniane całkiem strome prowadzą
plaże nad morzem: piaszczysta każda jest przyjemnością
wieże wszelakie: w Lublinie, Wrocławiu, Krakowie, Olsztynie
okolica w której mieszkam - nie wszędzie ścieżką się idzie, czasem polem.

odebrać Rikę z p-kola. Ona ma grupę na Ip. więc nijak by tam wózkiem wjechać

klikanaście sklepów różnych w Olsztynie, gdzie wiszą tabliczki z zakazem wprowadzania wózków

Kasia.234
20-05-2013, 14:28
nie wierzę, że nie było jeszcze takiego wątku :lool:


a w temacie: z wózkiem nie da się po schodach ruchomych, do pociągu/kolejki podmiejskiej ciężko wejść samemu, z komunikacją miejską nie mam problemu, bo wszystko czym jeżdzę niskopodłogowe, czasem tylko tłok jest

większość sklepów odpada, bo albo wąskie wejście, albo po schodach, dlatego robię zakupy głównie w dużych marketach albo wyskakuję sama bez wózka

węgielek
20-05-2013, 14:40
ktory to?

pytasz o lumpeks? ha! :) on niepozorny jest, ale mozna tam parwdziwe perelki znalezc, np. buty super, ostatnio nowke sztuke sukienke wyhaczylam dla siebie Primark z metkami jeszcze za pare zl. na Plockiej na Woli.

paskowka
20-05-2013, 14:59
na Plockiej na Woli.

A gdzie na Płockiej? Mniej więcej, bo bywam czasem na Woli:)

melodi
20-05-2013, 16:25
Dodam jeszcze Podziemia rynku krakowskiego, Park w Ojcowie wraz z zamkiem :P

węgielek
20-05-2013, 16:51
A gdzie na Płockiej? Mniej więcej, bo bywam czasem na Woli:)

:D

rog Plockiej i Gorczewskiej, w pasazu, kolo miesnego :)

Ire
20-05-2013, 17:10
Nie mogłabym z wózkiem dojechać nad moje jeziorko (ani chyba nad wiekszość tych uroczych jeziorek) na Polasiu... :)

mgosia
20-05-2013, 17:23
Atlas arena w Łodzi. Koszmar. akurat mialam wozek wiec dziecie na plecy i wozek zjezdzał

paulina
20-05-2013, 17:26
moja babcia ogladalaby prawnuczke na zdjęciach jakbym miała jechać do Polski pociągiem i targac ze sobą wózek:sick:

Tehanu
20-05-2013, 19:10
Ślęża.
Samolot.
A przyziemniej, to nasza pierwsza poradnia dziecięca - blisko, ale koszmarne przejście podziemne po drodze. A gabinet zabiegowy w ogóle na drugim piętrze. Winda przedpotopowa, wózek nie wchodził, zastrzyki 2x dziennie. I prułam na te zastrzyki z chustą... ;)

W sumie raz zostałam wyproszona z ciucharni z wózkiem, po prostu więcej tam nie poszłam. Jakoś nie chcę chodzić tam, gdzie mój syn nie jest mile widziany. W naszym przyżłobkowym lumpku panie go zagadują, żebym czasem mogła coś przymierzyć :)

adea
20-05-2013, 20:51
w Krakowie przystanek na placu bohaterow getta. Ch.... piorun jasny mnie strzelił kiedys jak nie moglam sie dostac do domu bo nikt nie pomyslal o zjedzie dla wozkow na schodach, a winda nie dziala z samego zalozenia. :duh:
Mnostwo tego, 3/4 sklepow jest ze stopniem albo tymi beznadziejbymi bramkami, wysokie tramwaje, pozal sie boze chodniki. Mozna oczywiscie wozek wszedzie wnosic ale no, umowmy sie ;)

A z zamiejskich to nawet nie wiem co wymienic, tyle tego.

JJ
20-05-2013, 21:10
w Londynie - wiekszosc stacji metra - znaczy mozna probowac ruchomymi schodami jak sa. i stacje kolejowe, z przejsciami nad peronami na przyklad... i do autobusu nie wjedziesz, jak sa juz dwa wozki (pod szkola F czesto gesto widze mamy muszace przepuscic po kilka autousow). to tak na szybko mi do glowy przyszlo...

dokladnie , pamietam nasza pierwsza wyprawe z wozkiem do Konsulatu w Londynie - metro ;/ masakra
za drugim razem juz z chusta pojechalismy :ninja:

ania_i
20-05-2013, 22:06
Wózkiem na ruchomych schodach się da, choć to nielegalne :P

Ja dorzucę- Konsulat Polski w Monachium- żeby załatwić paszport czy tp. sprawy- strome, wąskie schodki w dół. Podjazd zrobiony chyba tylko dla picu, żaden wózek się tam nie zmieści :/

reginleif
20-05-2013, 23:10
Dodam jeszcze Podziemia rynku krakowskiego, Park w Ojcowie wraz z zamkiem :P

Dorzuce do zestawu kupiec Krakusa ;)

letka
20-05-2013, 23:13
Dodam jeszcze Podziemia rynku krakowskiego, Park w Ojcowie wraz z zamkiem :P

ja w podziemiach musialam Lene wyciagnac z mt na plecach, bo wg pani z informacji byloby niebezpiecznie :duh:

doka
21-05-2013, 00:19
To i się wtrące
Carrefour Czyżyny w Krakowie- niby wielki ale bur...znaczy się bałagan taki mają że nie wszędzie da się wózkiem przejechać bo tam wszystko jest wszędzie:-? i kasy takie wąski że przepycham wózek siłą między tymi bramkami. Jest owszem szersza kasa-JEDNA i nie zawsze czynna

gdzie-idziesz
21-05-2013, 00:24
Wy się burzycie???
Cieszyć się chustomamy!
Polityka naszego kraju jest prochustowa!
:vagen: brawa wielkie dla tych wszystkich projektantów, wymyślających te utrudnienia:lool:

Gundi
21-05-2013, 02:20
brawa wielkie dla tych wszystkich projektantów, wymyślających te utrudnienia:lool:
:applause::applause::applause: Tak! Brawa.

Ja chustę szczególnie doceniam kiedy czekam na autobus a przyjeżdża mi taki stary wycieczkowy z drzwiami z tyłu i z przodu, ze schodkami i wąskim przejściem między siedzeniami. Coś takiego:

http://images47.fotosik.pl/1827/f6631a8a72abf95c.jpg (http://www.fotosik.pl)
http://www.nowymig.cba.pl/mig/2/m2.htm

Ani wsiadanie nie jest możliwe ani jazda bo nie ma tam gdzie wózka postawić. Ja dla starszego kupiłam wózek parasolkę i musiałam kiedyś takim jechać. Szybkie wyciąganie dziecka, składanie wózka, wnoszenie dziecka i wózka osbno :rolleye: I jeszcze się cieszyłam, że mi się w ogóle udało. A teraz... to mi wszystko jedno co przyjedzie :p
Dodam jeszcze, że jazda autobusem z dzieckiem, które jeszcze jest za małe do spacerówki też jest uciążliwa. Trzeba być z kimś albo prosić ciągle kogoś o pomoc. Bo chyba lekkich gondoli nie ma.

Ale ogólnie chusta mi bardzo ułatwia życie. Nawet jeśli gdzieś się da z wózkiem wjechać to z chustą i tak wygodniej:wink:.

nautika
21-05-2013, 08:44
Mnie zaszokowały te sklepy z wywieszkami zakaz wstępu z wózkiem:szok:

Tasia
21-05-2013, 09:21
Dorzuce do zestawu kupiec Krakusa ;)

na kopiec Wandy też nie da rady ;)

dorzucam od siebie sklep Avita u mnie na osiedlu - stopień i kombinacja drzwi otwierających się w dziwnej konfiguracji :thumbs down:

tramwaje - te starsze składy, dostać się da, ale wysiadka z wózkiem to istna ekwilibrystyka ... i chętnych do pomocy tyyyle, że hoho ;)

i podjazdy różne, niby mają ułatwić życie a i tak wolę wózek pod pachę wziąć, bo jakoś takie nie wymiarowe są, nie wspominając o kącie nachylenia

adea
21-05-2013, 09:36
podjazdy dla mnie i tak są bez sensu bo mam przednie kółka mniejsze i mi i tak wpadają w środek, więc jak mam gdzieś wjechac to skaczę z radości ;/ no ale to juz powiedzmy moja wina :)


do wodospadu w Zawoi bez chusty tez bysmy sie nie wybrali tak ze 3 lata :D

asioczka
21-05-2013, 12:01
u nas biblioteka na pietrze jest. a chodzimy conajmniej raz w miesiacu. bankomat przy banku dnb nord- duzo, duzo schodow, podjazd jest, ale stromy i sliski, nie da rady wtachac wozka.
w lesie nie da sie bawic w chowanego ze starsza corka :)
na placu zabaw, calym wysypanym piaskiem, gdy niemowlak maly,a nie spi - nie da sie hustac starszej.
gdy bylismy w opolu np.: sklep cepelii po schodach, w srodku ciasno. pierogarnia, ciasno w srodku. mala spala mi w MT, a ja spokojnie zjadlam pierozki :D

Atorianna
21-05-2013, 12:08
do mojego mieszkania :lool:

4-te piętro bez windy:hide:

Guest
21-05-2013, 12:12
polecam wózkowy spacer po plaży :D dla mega wytrwałych

paskowka
21-05-2013, 12:19
polecam wózkowy spacer po plaży :D dla mega wytrwałych

Taaak, w zeszłym roku patrzyłam z niekłamanym podziwem na zestaw mama+dziecko na rękach+ewentualnie drugie za rękę i tata z wózkiem+parawan+parasol ciągnący to wszystko po plaży:)

nautika
21-05-2013, 14:25
Ja mam jeszcze jeden pomysł - nie gdzie, ale kiedy!
Kiedy pada, leje, siąpi, kapie....z dzieckiem w wózku mokniemy sobie przyjemnie, bo ręki na prasol brakuje. Nie chodzi o wychodzenie w deszczu na przekór, ale w ostatnie dni często nas deszcz łapał na spacerze. Już nie mówię o sytuacji gdy trzeba wyjść w deszcze, do przedszkola po starszaka, do lekarze. Z wózkiem nie da rady.

Nyplowa
21-05-2013, 14:33
Ja mam jeszcze jeden pomysł - nie gdzie, ale kiedy!
Kiedy pada, leje, siąpi, kapie....z dzieckiem w wózku mokniemy sobie przyjemnie, bo ręki na prasol brakuje. Nie chodzi o wychodzenie w deszczu na przekór, ale w ostatnie dni często nas deszcz łapał na spacerze. Już nie mówię o sytuacji gdy trzeba wyjść w deszcze, do przedszkola po starszaka, do lekarze. Z wózkiem nie da rady.

:iagree:

os_girl
21-05-2013, 17:06
Podróż transportem zbiorowym z wózkiem to ogólnie wyzwanie. Ostatnio dużo jeździmy pociągami i metrem. Bez chusty byłoby ciężko.

ane-eta
21-05-2013, 17:22
w jednej z pobliskich piekarni drzwi są tak wąskie, że nasz wózek po prostu się w nie nie zmieści.

wniosek: albo dziecko w chustę/nosidło, albo trzeba samej zacząć piec chleb ;)

Kasia.234
21-05-2013, 18:47
polecam wózkowy spacer po plaży :D dla mega wytrwałych

próbowałaś? :lol::lol::lol:

gdzie-idziesz
22-05-2013, 00:00
Ja mam jeszcze jeden pomysł - nie gdzie, ale kiedy!
Kiedy pada, leje, siąpi, kapie....z dzieckiem w wózku mokniemy sobie przyjemnie, bo ręki na prasol brakuje. Nie chodzi o wychodzenie w deszczu na przekór, ale w ostatnie dni często nas deszcz łapał na spacerze. Już nie mówię o sytuacji gdy trzeba wyjść w deszcze, do przedszkola po starszaka, do lekarze. Z wózkiem nie da rady.
Kiedy?
Gdy błoto śniegowe zalega grubą warstwą na krawędzi jezdni, na przejściu dla pieszych. U mnie, po większych opadach z wózkiem przejechać do autobusu się nie da.

Dziadova
22-05-2013, 19:33
Na spacer do lasu albo w góry. Błoto, kamienie, nierówno, zimą kupa śniegu.

I bardzo mało patetycznie: do WC. Nie wiem co się robi z dzieckiem w wózku jak się idzie do mikromini kibelka w sklepie, muzeum albo u lekarza. A już w ogóle nie wiem, co się robi, jak chce się wejść do toitoia na mieście ;) Może i nikt normalny nie lata do toalety co godzinę, ale dla mnie to jest chyba największe ułatwienie chustowe ;)

Karusek
22-05-2013, 19:48
Ja mam jeszcze jeden pomysł - nie gdzie, ale kiedy!
Kiedy pada, leje, siąpi, kapie....z dzieckiem w wózku mokniemy sobie przyjemnie, bo ręki na prasol brakuje. Nie chodzi o wychodzenie w deszczu na przekór, ale w ostatnie dni często nas deszcz łapał na spacerze. Już nie mówię o sytuacji gdy trzeba wyjść w deszcze, do przedszkola po starszaka, do lekarze. Z wózkiem nie da rady.

e ;) wózki mają folie i dziecko moknie mniej niż w chuście pod parasolem ;) . A mama pcha wózek 1 ręką i parasol w drugiej łapie albo kaptur na głowie, jeśli woli pchać dwiema.
albo ma deszcz w nosie - moja ulubiona wersja, bo nie cierpię parasoli (no, chyba że leje niesamowicie ;))

JoShiMa
22-05-2013, 19:59
I bardzo mało patetycznie: do WC. Nie wiem co się robi z dzieckiem w wózku jak się idzie do mikromini kibelka w sklepie, muzeum albo u lekarza.
Idzie się do toalety dla niepełnosprawnych.



A już w ogóle nie wiem, co się robi, jak chce się wejść do toitoia na mieście
Szukla się sklepu, muzeum albo przychodni i idzie się do toalety dla niepełnosprawnych. :twisted:

Dziadova
22-05-2013, 21:49
Szukla się sklepu, muzeum albo przychodni i idzie się do toalety dla niepełnosprawnych. :twisted:[/QUOTE]
No to już kilkanaście razy uniknęłam mokrej plamy tam gdzie toalety dla niepełnosprawnych ani widu ani słychu :ninja:

nel
22-05-2013, 21:58
JoShiMa, ale zeby tak wozkow bronic?;);)
Od siebie dodam, poza gorami i wiezami, rowniez podziemia MRU.

JoShiMa
23-05-2013, 01:07
JoShiMa, ale zeby tak wozkow bronic?;);)
Eee tam zaraz bronić. Do Warszawy z wózkiem to mnie nawet wołami nie zaciągniesz, ale z zupełnie innych powodów niż problemy toaletowe. Za to w naszym miasteczku czy z wózkiem czy w chuście wszystko jedno, bo toalet brak ;)

Guest
23-05-2013, 09:28
próbowałaś? :lol::lol::lol:
napodziwiałam się
i rodzinie antychustowej zostałam uwikłana w pomoc :roll:

Pekatrine
23-05-2013, 13:59
Ślęża.


Hehe, w zeszłym roku widziałam mnóstwo takich co próbowali :twisted:
Kończylo sie oczywiście tym, że tatuś niósł bobasa, a mama ciągnęła wózek :mrgreen:

maldita
23-05-2013, 14:47
Hehe, w zeszłym roku widziałam mnóstwo takich co próbowali :twisted:
Kończylo sie oczywiście tym, że tatuś niósł bobasa, a mama ciągnęła wózek :mrgreen:

Dziesięć lat temu sama byłam grupie zdobywających Ślężę z wózkiem :) Przy wejściu od Sobótki zrezygnowaliśmy w połowie drogi.
A teraz nowe czasy nastały - w ostatnią niedzielę zdobyty Szczeliniec :)

owieczka33
23-05-2013, 14:58
Mieszkam w Warszawie i jakoś dawałam radę z wózkiem.
Schodziłam do przejść podziemnych i z nich wychodziłam (nie lubie tych nowych wind, gdzie trzeba trzymać przycisk), także do wymienionych tu jako "nie wózkowych" stacji metra. Mam wprawe bo w moim bloku są spore schody do windy. Zrezygnowałam ze sklepów, gdzie nie wygodnie mi wjechać wózkiem- to znaczy do takich, gdzie na przykład było zbyt wąskie przejście i wózek fizycznie się nie mieścił. Nie trafiłam na sklepy, gdzie wózki nie są mile widziane, ale rozumiem właścicieli- wózek może zabrudzic wiszące ubrania, a poza tym- same wiemy jaką jest zawalidrogą. Jeżdziłam po krawęznikach i błocie (także pośniegowym), po wertepach i pagórkach, po śniegu po kostki (lubię niedostepne miejscówki ;-)). Jeżdziłam komunikacja miejska nie wybierając "tylko nieskopodłogowych", jak sobie nie radziłam mówiłam, "Czy pan/pani może mi pomóc?"do konkretnej osoby, albo wołała "Czy ktoś mógłby mi pomóc?" nikt nie odmawiał, a wręcz czasem zrywało się więcej osób niż potrzeba. :)

Nie podrózowałam wiele z wózkiem, ale po lesie sosnowym- piasek szyszki- chodziłam nie tylko po utartych ściezkach i moja Mama także.

Wolę z chustą, to oczywiste, ale i z wózkiem, jak się chce- też można! :applause: Z chustą wchodze do sklepu i mam wolne ręce, z chusta bez problemu idę po piaszczystej ścieżce, po błocie nie pcham go na siłe, a idę z wdziekiem baletnicy :). No i ta bliskośc- czuje córeczkę swoim ciałem.... to jest najpiekniejsze!

hanciaa
25-05-2013, 12:35
A u nas nie da się wejść do ZUS-u.. Owszem podnośnik jest, ale na kluczyk a żeby ten kluczyk dostać trzeba wejść po schodach:duh:
Na osiedlu w sklepie zoologicznym jest naklejka a na niej: zakaz wchodzenia z lodami, psami i wózkami..

JoShiMa
25-05-2013, 18:25
Mieszkam w Warszawie i jakoś dawałam radę z wózkiem.
No, ja, kiedy mnie pomroczność ogarnęła i się kilka razy z wózkiem wybrałam do stolycy to też jakoś dawałam radę. Ale 'jakoś' mnie nie satysfakcjonuje i o ile u mnie na wsi z wózkiem mi wygodnie to jadąc do miasta wolę dziecko mieć w chuście albo w nosidle. Dziś sobie pomykaliśmy pół dnia po stolycy. Godzinkę z rana w łazienkach. Nie wlazłabym na te wszystkie ścieżynki na wzgórkach, które koniecznie chciała eksplorować starszaczka. Nie zwiedziłabym muzeum łowiectwa i jeździectwa (czy jak to się tam nazywa). To znaczy zwiedziłabym ale z dzieckiem a ręku a wózek w holu. Nie wlazłabym do kamienicy na wysokie 3 piętro na zajęcia plastyczne. To znaczy pewnie wciągnęłabym ten wózek tylko jakim kosztem i po co? I w ogóle nie byłby to tak udany dzień jak był (mimo deszczu).

owieczka33
25-05-2013, 20:02
No, ja, kiedy mnie pomroczność ogarnęła i się kilka razy z wózkiem wybrałam do stolycy to też jakoś dawałam radę. Ale 'jakoś' mnie nie satysfakcjonuje i o ile u mnie na wsi z wózkiem mi wygodnie to jadąc do miasta wolę dziecko mieć w chuście albo w nosidle. Dziś sobie pomykaliśmy pół dnia po stolycy. Godzinkę z rana w łazienkach. Nie wlazłabym na te wszystkie ścieżynki na wzgórkach, które koniecznie chciała eksplorować starszaczka. Nie zwiedziłabym muzeum łowiectwa i jeździectwa (czy jak to się tam nazywa). To znaczy zwiedziłabym ale z dzieckiem a ręku a wózek w holu. Nie wlazłabym do kamienicy na wysokie 3 piętro na zajęcia plastyczne. To znaczy pewnie wciągnęłabym ten wózek tylko jakim kosztem i po co? I w ogóle nie byłby to tak udany dzień jak był (mimo deszczu).

JoShiMa, oczywiście, zgadzam się z Tobą! Jest jednak drobna róznica między osoba, która przyjeżdża do Warszaw, a taką co całe życie w niej spędza. ;)
Z pewnych powodów nie nosiłam na samym początku, musiałam radzić sobie z wózkiem i stwierdzam, że można. :)

JoShiMa
26-05-2013, 00:40
JoShiMa, oczywiście, zgadzam się z Tobą! Jest jednak drobna róznica między osoba, która przyjeżdża do Warszaw, a taką co całe życie w niej spędza. ;)
Tak się składa, że ja część życia spędziłam w Warszawie i się ewakułowałam :P Jakos to nie zmienia moich poglądów. I tak jak mówię. Da się, tylko po co?

melodi
26-05-2013, 15:39
Dom nie-teściów, dużo pod górkę, las, strumyki, błoto :lol:

dita
26-05-2013, 17:09
na pocztę główną, do ZUSu, do skarbówki, do urzędu żadnego, do skm-ki, to tramwaju, na 90% peronów skm-ki. Na plażę, nad rzekę, nad jeziora, do lasu, na pola, ogólnie w większości nad łono natury. Do mieszkań w kamienicach, czy blokach bez windy. Do większości sklepów, aptek, kawiarni, restauracji. Problem z tymi wózkami jest i to duży.

Przeraża mnie, jak ciężko mają w naszym kraju osoby niepełnosprawne, które nie mają niestety alternatywy w chuście :(

Gundi
02-06-2013, 11:31
Mieszkam w Warszawie i jakoś dawałam radę z wózkiem.
Rzeczywiście niewiele jest takich miejsc do których się absolutnie nie da wejść z wózkiem. Choćby do autobusu, o którym pisałam, że to niemożliwe. Ja składając wózek wsiadłam i byłam raz świadkiem jak kierowca pomagał wsiąść mamie z wózkiem do takiego autobusu. Ale to już lekka przesada, żeby się aż tak nagimnastykować przy czynności, która może być bardzo prosta.
Też sobie radziłam przy starszym w wózkiem ale jak nie musiałam tylko chciałam gdzieś jechać to wolałam czasem na męża z autem zaczekać...
I ja zrozumiałam oczywiście to co napisała owieczka33, żeby nie wyszło, że atakuję ;) Potwierdzam tylko, że się da, ale też z chustą wolę ;)

Gdybym ja miała chustę jak ze starszym 2 razy w tygodniu na rehabilitację jeździłam... by było super.

melodi
02-06-2013, 11:56
Sklepiki wokół rynku w Krakowie <w tym moje ukochane Lokaah i Shiva> oraz w ogóle Krakowski rynek przy wysypie turystów.
Da się? Da się tym wózkiem przejechać, jak i w Warszawie. Na dobrą sprawę wszędzie się da, ale są miejsca gdzie chusta to zbawienie :heart:

yvona
02-06-2013, 12:02
Chcialabym zdementowac jakoby na ruchome schody nie dalo sie wozkiem. Da sie calkiem spokojnie, nawet podwojnym ;) Inna sprawa, ze teoretycznie nie wolno i nawet wszedzie sa naklejki.
Co do plazy... Ja mam na plaze szybkim krokiem z wozkiem i drugim dzieckiem na plecach jakies 25 minut drogi (z dzieckiem na nogach to moze byc i poltorej godziny), wozek (moze zaznacze, ze jogger podwojny na pompowanych kolach) jest moja "walizka" - jedzenie (przekaski), picie, dwa reczniki, pieluchy kapielowe i zwykle, zabawki dla dzieci, i heja. Troche meczace jest zawlec to przez piach blisko wody, ale skoro czlowiek nie cwiczy :P
Ale chusta obowiazkowo. Starszy po szale zabawy w wodzie i piachu w drodze do domu zasypia i najlepiej wlasnie miec go na plecach.
U nas w ogole infrastruktura jest bardzo pro-wozkowa i pro-niepelnosprawna (chwala im za to), pewnie dlatego jakos motywacji chusciarskiej nie ma ;)

Aśka_Wroc
02-06-2013, 12:26
Tak czytam wasze wpisy i przy pierwszym dziecku byłam ograniczona właśnie przez wózek :) A teraz jestem jeszcze ograniczona przez samą siebie :P Nie potrafie się przełamać i np. na spacer iść tylko z chustą...:duh: Ale ostatnio na festyn w przedszkolu poszliśy tylko z chustą :) Padało więc zamotałam małego na męża ten ubrał na siebie przeciwdeszczak i poszliśmy :)
A za tydzień czeka nas wyprawa na stadion bo nie wyobrażam sobie spaceru po trybunach z wózkiem :mrgreen:

melodi
16-06-2013, 19:36
Aaaa chusta po raz kolejny zbawieniem (jako transport i ukochany kocyk synka) na Skałkach Twardowskiego w Krakowie na ognisku 8))

lacerta
17-06-2013, 20:42
szatnia w szkole moich starszych, najpierw schody w góre, i samozamykajace sie drzwi, potem schody w dół, i znów w góre...

lilsi
17-06-2013, 22:27
Do Urzędu Miasta w Sosnowcu, z bliźniaczkami na 3 piętro , zepsuta winda. problem że 3 godziny w tym upale w kolece :(

Nima
30-06-2013, 19:18
Miejsc jest mnóstwo niestety,ale faktycznie pogoda też robi swoje.
Wychodziłam z piesem i Ninką jak była np. plucha. Ło mamo,masakra.:mad: Jak bym miała na 15 minutowe wyjście z psem brać wózek w taką pogodę to chyba bym się... :mad:miny tych biednych mam taszczących wózek poprzez zamraznięty śnieg pod spodem mówiły same z siebie. A tak to myk,myk i wszyscy zadowoleni :)

Zaliczyłam również pobieranie krwi z malutką w kieszonce.Była bardzo zainteresowana co mi tam pani pielęgniarka robi :mrgreen:

I podczas Swiąt Wielkanocnych poszłyśmy w chuście święcić jajca i przy okazji (jako,że wielimi krokami zbliżały nam się chrzciny) poszłam do spowiedzi :mrgreen::mrgreen::mrgreen: Mina księdza bezcenna :mrgreen:

owieczka33
30-06-2013, 21:11
dubel

owieczka33
30-06-2013, 21:22
Mam miejsce, gdzie z wózkiem bym nie weszła!
Urząd Pracy w Wawie.
Petentów, takich już zarejestrowanych przyjmuje się na piętrze (nie pamiętam, czy pierwszym, czy drugim), bez windy.

Edit: Dzis byłam- drugie piętro! po wąskich schoadach z półpietrem. Nie wiem, czy bym wózkiem wykręciła...

madlles
30-06-2013, 21:49
a mój ulubiony lump jest "po schodkach"..
no i windy to oni się raczej nie dorobią,
chodź ponoć to złoty biznes :D

melodi
01-07-2013, 18:10
Hahahaa mi się dzisiaj śniło,że byłam z synem w jakimś urzędzie i on był w wózku. I nagle przed nami wyrosły takie strome dłuuuugie niekończące się schody :duh: Już koszmary nawet mam z takich sytuacji :P

abcd_2007
04-07-2013, 11:34
Ja dzięki chuście moge wkońcu polatać po sklepach, które się znajdują na I pietrze, jeden z lepiej zaopatrzonych lumpów jest dwupoziomowy,

sklep zoologiczny do którego latam jak pokręcona otwiera swe podwoje po pokonaniu wielu dość stromych schodów (3 tyg po cesarce ciężko było wtargać wózek z juniorkiem w środku).

Sekretariat mojej szkoły znajdujacy się na II piętrze - odbierając świadectwo miałam dylemat - zostawić wózek na dole czy targać na góre. Teraz bez problemu sobie tam śmignę odebrać dyplom.

Biedronka koło mojego domu - ciasne przejścia zawalone paletami i ludźmi :)

No i warzywniaczek pod domem, gdzie mają najepsze i najtańsze produkty, też ciaśny i zawalony klientelą, wjechać wózkiem niby mozna, ale już wyjechać ciężko bo za plecami zaraz ustawia się kolejka.

abcd_2007
12-07-2013, 13:07
Dodam jeszcze, że teraz z wózkiem ciężko wogóle się poruszać po Elblągu. Wszędzie jakieś rozkopy, przejścia dla pieszych pozagradzane, a nawet jeśli jakieś jest możliwe do przejścia to trzeba najpierw pokonać duży uskok, który pozostał po zdjęciu asfaltu.

Ostatnio widziałam jedną babeczkę z wózkiem. Przeszła razem i z resztą luda przez przejscie dla pieszych, ale już dalej iść nie mogła bo dalsza droga zagrodzona siatką. Jedyny wolny przesmyk pozwalał na przejście jednego ludzia, i to dość szczupłego, otyła osoba też już by musiała zawrócić.
Więc dziewczyna zawróciła spowrotem na przejście, a tam czerwone i trzeba znowu czekać. Dziecko w wózku płacze, ona zestresowana (do niedawna też mi to nie było obce:)), a ja sobie zgrabnie przeszłam.

Inny przykład - przejście przed moim blokiem. Jakbym chciała przejść z wózkiem na drugą stronę jezdni to bym musiała iść jakieś pół kilometra do następnego przejścia żeby się wogóle dostać na drugą stronę.
Zerwali asfalt, pozostał uskok. No niby zrobili jakiś podjazd, ale tak mały i stromy, że nawet rowerzyści muszą brać swoje żelazne rumaki w łapkę i przechodzić

dagape
12-07-2013, 13:54
Kiedy mieszkałam w Wadowicach 80% sklepów albo była tak ciasna, że wózkiem nie dało się wjechać, albo trzeba było pokonać parę schodów, żeby do nich wejść. Jedynymi sklepami, po którymi bez problemu mogłam się poruszać były Tesco i Carrefour :duh:
Za to z chustą mogłam wejść wszędzie :twisted:

Teraz wózek przywozimy tylko na pierwszy miesiąc - może dwa. Potem wózek zamierzamy wywieźć do Teściowej.
1. nie lubimy zagracać sobie mieszkania
2. po Krakowie poruszam się głównie tramwajami. A na nasze osiedle niestety nie dojeżdżają tramwaje niskopodłogowe. Nie chcę być skazana na ciągłe proszenie ludzi o pomoc przy wnoszeniu/znoszeniu wózka.

precikuranowy
13-08-2013, 00:18
Ot taka złośliwość rzeczy martwych- jak mamy szczepienie to nasza winda świruje:twisted:
Wózek kilkanaście kilo. Raz znosiłam go z 7 pietra - i nigdy więcej!!!
Z wózkiem wizyta u mojej mamy też jest raczej niemożliwa- kamienica, 4 piętro- takie wysokie piętro. A poza tym spacer z psem- jakbym miała z samego rana toczyć się z wózem to chyba byśmy psa nie mieli;-)

letka
13-08-2013, 10:29
poprzedni weekend w Szczecinie i zwiedzanie zaglowcow :)
Jakies wozki staly przy statkach, ale ja bym sie bala ze mi w tym tlumie ukradna :duh:

yolinka78
13-08-2013, 11:20
Karpacz, Śnieżka, wyciąg na Kopę - no jak inaczej:razz: i spojrzenia wózkowych rodziców - bezcenne, moje pewnie też:duh:

Magenta
13-08-2013, 11:46
Wczoraj byłam w Urzędzie Stanu Cywilnego i wyobraźcie sobie, że jest podjazd do drzwi wejściowych, a za drzwiami schody, schody i jeszcze raz schody:omg: o ile ja mogę dziecia wpakować do chusty, to jak ma sobie poradzić osoba na wózku?

margarita
21-08-2013, 10:16
wrocław poczta na powstanców śląskich, ta nowa, obok titanica.4 biegi schodów, z czego z podjazdem tylko najniższy w jednym miejscu, i to z podjazdem od 2 stopnia:lol: Poczta przy wejściu oznakowana symbolem niepełnosprawnych...
&kopalnia w wieliczce
&latarnie morskie
&punkty widokowe na wieżach czy to koscielnych czy ratuszowych:)

aptonia
21-08-2013, 10:38
Szkoły moich starszych dzieci, nasze mieszkanie trzecie piętro bez windy, chodniki w centrum..... krzywe i pełno ludzi ciągle trzeba się przepychać, windy w podziemiach w centrum..... to jest hardcore jak dla mnie...... śmierdzące i duszne

hanna
21-08-2013, 11:13
kilka razy mi sie zdazyło że sie z wózkiem do tramwaju nie wcisnęłam :( drzwi sie otwierają a tam trzy wózki juz stoją, cóż trzeba czekać na następny, nie mowiąc juz o tym że nawet jak jest miejsce, to nikt sie nie garnie do pomocy :/

Czy wam też ustępują miejsca w kolejce jak macie dziecko w chuscie? Ja mam takie doswiadczenia :) Jak mam dziecko w chuscie wszyscy ustępują miejsca: w sklepie w kolejce, w tramwaju. A jak z wózkiem, to niedość ze miedzy półkami sie trzeba przeciskać, to jeszcze wozki sklepowe przestawiac które stoją na drodze. Sklepiki osiedlowe koszmar - tor przeszkód

aptonia
21-08-2013, 12:36
Czy wam też ustępują miejsca w kolejce jak macie dziecko w chuscie? Ja mam takie doswiadczenia :) Jak mam dziecko w chuscie wszyscy ustępują miejsca: w sklepie w kolejce, w tramwaju. A jak z wózkiem, to niedość ze miedzy półkami sie trzeba przeciskać, to jeszcze wozki sklepowe przestawiac które stoją na drodze. Sklepiki osiedlowe koszmar - tor przeszkód

O to tak tak..... A jeszcze zaczyna płakać to wszyscy nawet prawie błagają żebym już załatwiła wszystko i polazła z tym płaczącym dzieckiem ;-)

melodi
02-09-2013, 20:04
Uniwersytet rolniczy w Krakowie :P Niby wózkiem się da, ale nie wyobrażam sobie tego :shock:

precikuranowy
30-10-2013, 15:47
Wózkiem nie wjadę do szkoły mojej córy:duh:
Po pierwsze są schody i nie chce mi się bujać i telepać tą krową.
Po drugie dyrektorka nie pozwala. Kurcze, ja rozumiem nie pozwalać w czasie przerw, ale jak dzieciaki nie biegają po korytarzach to też nie wolno- "nie bo nie!":duh: Syna jakoś nie wyobrażam sobie zostawiać pod opieką woźnej, więc chusta to jedyne wyście.

jabłuszko86
30-10-2013, 21:55
W Szczecinie nie można wejść do Muzeum Narodowego na Wałach Chrobrego bo trzeba wejść po schodach i w obawie o malucha w wózku (rodzic potknie się, upuści wózek, dziecko wypadnie) nie można wejść obejrzeć wystawy.

AneczkaG
31-10-2013, 17:06
Centrum Katowic ;) aktualnie rozkopane na max. Patrzyłam na biedne mamy, co dzieci telepały wózkami. Do tego Wydzial Budownictwa UM z malenką windą - w życiu mój pancerny wóz by tam nie wszedł.
Wczoraj w wózkiem forsowałam Galerię Katowicką (tam zwykle parkuję, jak coś załatwiam w centrum ;) nie ganiam z dzieckiem po galeriach handlowych, w zasadzie bez dziecka tez nie :) ) i jak zwykle winda popsuta była... Załowalam więc, że jednak można było latwiej z chustą.

MegiM
31-10-2013, 21:31
Moj osiedlowy lump tez po schodkach;)

Mama Brajana
31-10-2013, 22:48
Dzisiaj z maluchem dotarlismy wyciagiem krzeselkowym na Palenice. Widoki super :-)

agum
13-01-2014, 00:51
Dzisiaj z maluchem dotarlismy wyciagiem krzeselkowym na Palenice. Widoki super :-)

Ooo! A my tydzień temu też Małą w chustę i na Palenicę :-)


na szybko z telefonu

panthera
13-01-2014, 02:13
na stacji metra ratusz winda z peronu częściej nie działa niż działa :)
ale zawsze można użyć żółtego telefonu, co nie tak dawno zrobiłam jak panu niepełnosprawnemu nikt nie chciał pomóc dostać się na górę.
po Warszawie niewygodnie się chodzi z wózkiem nie raz trzeba obejść spory kawał drogi, albo pojechac kilka przystanków i wrócić żeby się gdzies dostać. moje "ulubione" miejsce - przystanek torwar. jak się dostać z tego w stronę centrum na stronę przeciwną? i kolejny chyba przystanek na trasie - Marszałkowska (przejść gdziekolwiek jest problem- są dość strome długie schody, nawet osoby starsze i ja w ciąży miałam problem)

kustafa
13-01-2014, 08:30
A my nie tak dawno w bondolino na Jaworzynie. Na szczycie spotkaliśmy dwie inne zamotane mamy :)

NetNaida1892
18-01-2014, 18:51
Codziennie moje mieszkanie (czwarte piętro w kamienicy bez windy) i Góry Świętokrzyskie - cudne jesienne spacery.