Zobacz pełną wersję : czasami to ja mam dosc!
kashinka
07-05-2013, 23:23
serio, serio. kocham chustowanie. nawet wieczne zlanie potem w lecie zniose, bo kocham.
ale
male twarde paluszki wbite w pas moich dzinsow i wieczne podskoki na tychze zapartych paluszkach, o matko, nienawidze tego.
a taka ma ostatnio faze moja najmlodsza cudownosc.
piskorz jeden.
pocieszcie mnie, ze nie jestem sama!
margaretka
07-05-2013, 23:29
Nie jesteś:)
Do tego jeszcze odginanie się do tyłu, wkładanie palców do nosa i oczu, ściąganie okularów (opcja z przodu), tudzież ciągnięcie za włosy (opcja z tyłu).
Czyli zakładamy wątek wyżaleniowy?;)
owieczka33
07-05-2013, 23:47
Zawsze można wbić kolanka od tyłu i na nich się unieśc drąc się w najwyższe tony prostu dom ucha Mamie "Djaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!" na widok każdego pieska. :hide:
Czasem obawiam się, że bede przygłucha.
Jestem z Wami! :mighty:
madorado
07-05-2013, 23:49
Wyrywanie włosów ostatnio wyprowadziło mnie z równowagi
farfallina_07
08-05-2013, 00:12
Szczypanie po szyi lub w ramie to jest to co moje dziecie lubi teraz najbardziej:twisted:
ach, to wgryzanie się w maminy włos ;)
Dlatego u nas ostatnio głownie mietek i pod :hide:
Chusta to ewentualnie z boku z penetelka lub plecak jak zasnie. Na plecak z koszulka w welence juz za gorąco sie robi a z prostego potrafi mi młoda wypełznac góra :omg: z rekami w środku w ogóle sie zawiązać nie da, więc odpada niestety...
Sie pocieszam, ze to taki wiek, obie starsze takie fazy miały, przeczekać, to sie jeszcze ponosi :ninja:
Albo taki soczysty dziab, świeżo wyrżniętymi jedynkami prosto w kark mamusi... Nawet się kurde obronić nie ma jak.
Taa.. łapanie za twarz i krzyki "aj ti tii" na całe gardło, albo wbicie łokcia między łopatki.
Ostatnio zabraliśmy do lasy mamy psa (malutki kundelek), musiał biegać bez smyczy, bo Fabian nie chciał oddać i jeszcze na niej zasnął. A smycz automatyczna to potrafi się powbijać....
I drapanie paznokciami. Ciągle w jednym miejscu. Ciągle i ciągle...
wersja dla starszaka - okruchy za bluzka ;)
W jadl ostatnio chrupkie pieczywo. kawalek mu wpadl nie miedzy mnie a niego tylko pod moja bluzke - wiecie jak to potrafi drapac? :duh: probowalam pokruszyc, czesciowo sie udalo, za to jak wrocilismy do domu i go odmotalam to mialam pelno okrucho...w w majtkach :hide::lool:
milorzab
08-05-2013, 09:02
u mnie szczypanie szyi :twisted:
Weronika zresztą ma trochę taki tik, szczypie mnie w nocy, szczypie, gdy się denerwuje i szczypie tak po prostu, bo lubi. To nie jest mocny szczyp, tylko takie podszczypywanie.
Wiewiórka
08-05-2013, 09:18
szarpanie za włosy:twisted: i skakanie w chuście aż chusta wylezie spod tyłka:twisted:
Mam taki wystający pieprzyk na szyi. No to już wiecie co się dzieje...
Mam taki wystający pieprzyk na szyi. No to już wiecie co się dzieje...
Ja miałam taki pieprzyk na dekolcie. Usunęłam go, bo za bardzo kusił moją córę.... Może warto się nad tym zastanowić?
Martulec
08-05-2013, 09:37
Wbijanie stop. Z calej sily. Az do siniakow.
Wbijanie stop. Z calej sily. Az do siniakow.
Zielenieję ze złości na samą myśl o tym grrrrrr.........
Ja miałam taki pieprzyk na dekolcie. Usunęłam go, bo za bardzo kusił moją córę.... Może warto się nad tym zastanowić?
Myślałam o tym, ale to pół skóry bym musiała wyciąć. bardzo popieprzona jestem :) Ten jeden jest kuszący dla Oli, inne Asia uwielbia głaskać. Nie pozwalam oczywiście, bo jak rozdrapie, może być groźnie. Gdzieś wyczytałam, ze przy ciąży i karmieniu się takich zabiegów nie robi, ale już pora wrócić do tematu.
Zassysanie się na szyji, ale to akurat odrobinę przyjemne :) choć na dłuższą metę denerwujące.
A niech se tam skacze i targa włosy, przynajmiej siedzi lepiej niż w wózku, w którym drze się w niebogłosy :)
Myślałam o tym, ale to pół skóry bym musiała wyciąć. bardzo popieprzona jestem :) Ten jeden jest kuszący dla Oli, inne Asia uwielbia głaskać. Nie pozwalam oczywiście, bo jak rozdrapie, może być groźnie. Gdzieś wyczytałam, ze przy ciąży i karmieniu się takich zabiegów nie robi, ale już pora wrócić do tematu.
A mnie dermatolog powiedział, żeby usunąc pieprzyk na brzuchu - byłam w 5 m-cu, bo że podczas rozciągania brzucha może się rozwalić. Nie zrobiłam tego. A pieprzyk sam prawie znikł.
Dlatego u nas ostatnio głownie mietek i pod :hide:
a to robi różnicę? mojemu nie ;)
kashinka
08-05-2013, 10:19
ojeju, tak, TAK!!!! aaauuuu..........
I drapanie paznokciami. Ciągle w jednym miejscu. Ciągle i ciągle...
Kasia.234
08-05-2013, 10:39
Wbijanie stop. Z calej sily. Az do siniakow.
oj tak... :twisted:
ach, to wgryzanie się w maminy włos ;)
w kark i ramię :roll:
ale za kolczyki przestał ciągnąć, jest szansa, że gryźć też przestanie :lol: (jak przestanę nosić :twisted:)
za to jak wrocilismy do domu i go odmotalam to mialam pelno okrucho...w w majtkach
Zaplułam monitor :lool: :lool: :lool:
Oj tam oj tam, od razu zażaleniowy na chusty. Imo to efekt drugiego dziecka, już szału jak przy pierwszym nie ma. I dostrzega sie niedogodności.
I drapanie. I wyrywanie koralików/kolczyków (już się oduczyłam nosić :P ). Odginanie do tyłu. No i jednak... ciężar.
Wątek mi się z nieba trafił, bo akurat mam kryzys w chustowaniu, a do wózka nie potrafię się przegiąć (byliśmy dzisiaj wózkiem na spacerze - dla mnie koszmar).
Młody waży już prawie 10kg, kiedy go noszę,to nie czuję tego ciężaru,ale jak już się rozmotamy to zaczynam czuć :(
Wiążemy się w kieszonkę,czasem 2x.
Po prostu mi ciężko. Planuję nauczyć się wiązania na placach,ale szczerze to straszne mam opory. Nie czuję się tak pewnie wiążąc z tyłu, może jak nabiorę wprawy...
Poratujcie jakoś,też tak miałyście? Przerzucenie dziecia na plecy pomogło? A jak z wiązaniem na plecach w zimie?
Na razie poluję na mei taia,może to kryzys złagodzi ;)
Super watek.jak kocham chuste, mlody kocha I wiem, ze mu dobrze robi, to juz nie dalam rady.rzuca sie, wierci, coraz ciezej mi, chusta spod pupy wylatuje...no I od miesiaca chyba, moze mniej, chusty uzywamy sporadycznie.nawet w manduce wsadzilam, choc niesiedzacy, bo juz nie dawalam rady z jego rzucaniem sie w chuscie.ale mi chustowania bardzo brakuje, malutkiemu chyba troche tez
kashinka
08-05-2013, 20:57
Oj tam oj tam, od razu zażaleniowy na chusty. Imo to efekt drugiego dziecka, już szału jak przy pierwszym nie ma. I dostrzega sie niedogodności.
ale ja mam piatego malucha :D
Młody waży już prawie 10kg, kiedy go noszę,to nie czuję tego ciężaru,ale jak już się rozmotamy to zaczynam czuć :(
Wiążemy się w kieszonkę,czasem 2x.
jeśli lubisz swój kręgosłup, to przerzuć na plecy.
Mój podczytuje ten wątek chyba, bo dziś był ANIOŁEM. był cuuuuuudny!
nawet jadł elegancko :)
a ja jak zaczynam motać z przodu, to Młodej z nagła przychodzi ochota na cyca teraz i natychmiast:duh: więc coś ostatnio rzadko się z przodu wiążemy :)
wersja dla starszaka - okruchy za bluzka ;)
W jadl ostatnio chrupkie pieczywo. kawalek mu wpadl nie miedzy mnie a niego tylko pod moja bluzke - wiecie jak to potrafi drapac? :duh: probowalam pokruszyc, czesciowo sie udalo, za to jak wrocilismy do domu i go odmotalam to mialam pelno okrucho...w w majtkach :hide::lool:
Wafelka do loda ostatnio cierpiałam na plecach. Całego pokruszyła mała gadzina. Nawet kawałeczka nie zjadła. Trochę wpadło mi w nogawki spodni. Obcisłych spodni.
A pierwsze noszenie na plecach zakończyło się czterema dziurami w bluzce. Potem przez jakiś czas tylko tę jedną zakładałam bo szkoda mi było innych.
kachasek
10-05-2013, 23:50
i manewry lapkami, pod chuste, na chuste, pod chuste, na chuste, wyginanie sie na prawo, na lewo... nie wazne, jak matka sie nagimnastykuje, zeby zawiazac, zeby dziecie zostalo w pozycji startowej.
cos pokazac? prosze bardzo! piesek po lewej? wyciagamy prawa raczke; drzewko po prawej? wyciagamy lewa raczke...
i motanie, kiedy z gory nagle widac, ze na podlodze cos ciekawego lezy, grrrr
i ciezkie sie te 10 kg wtedy robi, oj ciezkie...
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.