PDA

Zobacz pełną wersję : Tatusiowe z chustą - jak przekonać,i czy w ogóle przekonywać?



melodi
14-03-2013, 13:30
Jeżeli wątek był to bardzo przepraszam, nowa jestem :rolleye:

Noszę synka w chuście od początku. Raz włożyłam go do wózka,i ani jemu wygodnie ani mi.
Natomiast tatusia dziecka zupełnie chusty nie przekonują. Ani razu nawet go tak nie nosił (ale na rękach owszem,wiele razy). Potem się dziwi,że dziecko w wózku mu marudzi,lub od razu zasypia.

Jak to u Was wygląda? Mężczyźni od razu polubili się z chustą, także noszą, czy raczej z dystansem? Musiałyście ich przekonywać?:P

Ananke
14-03-2013, 13:39
Moj nosil troche w elastyku, a potem dopiero jak dzieci dorosly do nosidel.

madlles
14-03-2013, 13:39
U nas na szczęście od początku obydwoje zapałaliśmy miłością do chust :) wczoraj gdy wróciłam do domku tatuś zamotany z synkiem oglądał mecz hihi :D na razie nauczyłam go motać kieszonkę bo na plecy chyba się boi..w każdym razie mówi, że woli mieć go z przodu..nie zmuszam, nie nalegam..myślę, że trzeba to czuć..jak tatusiowi w chuście będzie źle to i małemu się to udzieli..czas, czas, czas..jak tatuś będzie musiał zajmować się małym sam i obaczy, że chusta sprawia frajde małemu i uspokaja, myślę że sam sięgnie..a ty od czasu do czasu podpytuj czy nie zechciałby spróbować...ja zamotałam już wszystkich dziadków, wujków itp..każdy super zadowolony :)

Falka
14-03-2013, 13:39
U mnie kłótnie były kto ma nieść :)
Musiałam tylko kupić chustę w "męskim" kolorze, ale potem już we wszystkim nosił. Najbardziej PHI mu przypadło do gustu :)
Niestety nie nauczył się porządnie ani jednego wiązania i musiałam sama pilnować czy dobrze wszystko podociągane.
Teraz w nosidle to już luz - nosi kiedy tylko się da.

egla30
14-03-2013, 13:46
Mój na widok chusty już uciekał, przekonać się nie dało w żaden sposób. Argument? Było mu w niej za gorąco, pocił się i dziecko dodatkowo go jeszcze grzało ;)

Ananke
14-03-2013, 13:49
Twoj maz zapewne boi sie dwoch rzeczy:
- ze bedzie "idiotycznie" wygladal i ludzie sie na niego beda patrzec
- ze cos zrobi nie tak i ty go skrytykujesz albo dziec mu sie rozplacze na spacerze i ktos rzuci jakis komentarz

Moze sprobuj go zamotac w domu najpierw, na probe. No co mu szkodzi na 5 minut, jak mu sie nie spodoba to go rowiazesz ;-) Moze mu sie spodoba.

A na argument, ze to za skomplikowane powiedz, ze prowadzic sie nauczyl, obslugi komputera sie nauczyl to kawalek szmaty tez zawiaze.

Aczkolwiek moj byl dluuugo oporny. Nie wiem co to jest, ale jak cos nie ma klamerek to gryzie :-) Dopiero jak starsza miala jakos 1,5 roku i wyrosla z klamrowego nosidla to sie przekonal do MT i teraz nie nosi w niczym innym.

madlles
14-03-2013, 13:54
dziewczyny..oni generalnie jeśli chodzi o motanie czegokolwiek to oporni..guziki też sobie sami przyszywają??? a przecież wystarczy chcieć znaleźć 5 min :)

ane-eta
14-03-2013, 14:19
Mój ponosił w kółkowej tylko wtedy, gdy stwierdziłam, że chcę ją wymienić na jakąś inną, która być może będzie dla niego za krótka ;) Chusty nie wymieniłam, a jemu przeszło ;)

Ale w zasadzie nie nosi, bo nie ma takiej potrzeby - z młodą sam nie zostaje (tzn. zostaje, ale nieczęsto i nie na długo), a gdy się nią zajmuje, to wystarcza im noszenie na rękach. Czasem mam ochotę go przekonać, ale stwierdzam, że nie ma sensu.

Pewnie ponosi trochę jak młoda będzie większa i noszenie będzie miało funkcję transportową bardziej - w chuście lub nosidle...

Falka
14-03-2013, 14:24
guziki też sobie sami przyszywają???

eee ... mój przyszywa. Nie tylko sobie, mi też bo ja nie lubię. I kocyk małej uszył :D

Gdzieś tu niedawno w którymś wątku przeczytałam, tata z dzieckiem w chuście bardzo sexowny jest i się za nim kobiety oglądaja :) Może taki argument zaserwuj?

Kasiani
14-03-2013, 14:31
mój córkę nosił w nosidle, małego parę razy mu wrzuciłam do chusty, ale chyba woli nosidło

konstantynopolitanka
14-03-2013, 14:47
Mój nosi :) I dumny bardzo był, jak z młodą wychodził w lecie na spacer do parku i wszystkie babcie na ławeczkach wybałuszały oczy.
Namawiac nie trzeba było, mieliśmy wizytę domową chustoinstruktorki i uczyliśmy się oboje.

melodi
14-03-2013, 14:48
Ananke o tym nie pomyślałam,że może się źle czuć,bo ludzie się będą patrzeć.
Spróbuję go w weekend zachustować z młodym.

marylove
14-03-2013, 14:48
mój na szczęście lubi i już się wiosny nie może doczekać :)

melodi
14-03-2013, 15:04
My się teraz też nosimy :) Pakowałam synka w chustę,zapinałam kurtkę,czepki szaliki i szliśmy w świat :)
lata się boję,jak to będzie,ale czytam tutaj wątek o noszeniu w lecie i nie wydaje się tak źle ;)

marylove
14-03-2013, 15:44
no tak tylko kiedy tata wraca z pracy to zimą jest jeszcze ciemno... a wiosną, twierdzi że co dzień po pracy będzie z małą wychodził :)

Zuz
14-03-2013, 15:48
Boziu jak sobie przypomnę tego mojego Oszołoma :beat:jak się rwał do noszenia synka i jaki dumny się na deptaku lansował :cool: Jakby mnie nie było obok wszystkie Panny by za nim sznurem chyba poszy serio, aż zazdrosna byłam.
Chętnie nosił synka, ale córę.... to już naprawdę dla Niej oszalał :sick: nawet chustę ma swoją.

Może powiedz Mężowi że za chustatą laski sznurem? :lol: Pewnie się zmobilizuje.

LdWr
14-03-2013, 16:06
Witam sie :-)
Moj na poczatku nawet o chuscie slyszec nie chcial, myslal, ze chusty to przypadkowe skrawki materialu i ze Maly by mogl wyleciec;)
Poprzesylalam mu pare linkow, pokazalam co i jak, powiedzialam, jak kobiety reaguja na faceta z chusta :D i sama sobie narobilam, bo chcialam mega kolorowa i wiosenna chuste, a musialam zamowic, jak Falka, meski kolor chusty :roll:
Czekam teraz na dostawe i mam nadzieje, ze bedzie nosil :-)
W kazdym razie na warsztaty wybieramy sie razem :D

nemhain
14-03-2013, 16:08
Podrzuc mężowi ten artykuł do poczytania: http://www.ekorodzice.pl/chustotata-jest-fajny,40,532,775.html

ewaibartek
14-03-2013, 16:21
mój właśnie nie chce wyglądać jak idiota :)

madlles
14-03-2013, 16:39
eee ... mój przyszywa. Nie tylko sobie, mi też bo ja nie lubię. I kocyk małej uszył :D

Gdzieś tu niedawno w którymś wątku przeczytałam, tata z dzieckiem w chuście bardzo sexowny jest i się za nim kobiety oglądaja :) Może taki argument zaserwuj?

szczęściara :) ale rzeczywiście argument z byciem sexy jest mocny :) nie ma cudowniejszego widoku jak tatuś czule dbający o dziecie :)

dorothy
14-03-2013, 17:22
To chyba (też?) ja pisałam o najseksowniejszym facecie w okolicy, bo nosi dziecię. ;)
A ten tatuś też na początku był sceptyczny, ale spróbował raz i teraz uwielbia się tak lansować w kraju w którym nie nosi praktycznie nikt. :) Tyle że w chustę samemu ciężko mu się zamotać. :? ale, w końcu się nauczy!
Więc trzymam kciuki!

Dafnia
14-03-2013, 17:37
U nas tata nosi bardzo chętnie :thumbs up: Ba! Sam chustę wybrał i zamówił! Twierdzi że jakby był w domu z małym to by go miał ciągle przywiązanego :))) A jak zostają sami w domu to często ich "nakrywam" jak sobie w chuście na komputerze dokazują (młody narazie tyłem do kompa, hehe, bo jeszcze się z przodu wiążemy). Do tego jak spacer z tatą to TYLKO w chuście wózek jest BE. Ja się strasznie cieszę, w końcu to wygoda wielka. Koleżanka ciężarna z mężem jak byli w odwiedzinach u nas to od razu się przekonali, bo dzidziuś taki spokojny :high:

morepig
14-03-2013, 17:44
u nas oboje, nie było innej opcji bo wózek sprzedałam, wręczyłam chustę i powiedziałam 'wypad na godzinę'. A tak na serio- mój były uwielbiał chustę, nosił młodszego zawsze jak miał czas, w nocy na kolkę.Starszego sporadycznie. Wiązał szybciej niż ja, miał miniwypadek w nosidle a i tak nosił. i wyglądał np tak

:heart::heart::heart:

http://klubkangura.com.pl/kangur/tb09clear.jpg

http://marta.sobilo.com/wp-content/uploads/2013/03/IMG_1856_Small.jpg

http://marta.sobilo.com/wp-content/uploads/2013/03/DSC_8110_Small.jpg
i manifa 2009 (ja mam na sobie młodszego :D)
http://marta.sobilo.com/wp-content/uploads/2013/03/z6358874X.jpg

chusta+dziecko+facet = :love:

madlles
14-03-2013, 17:44
mojego na spacerku tylko ogonek zdradza :)

http://images48.fotosik.pl/630/6e5570bc6eb352d4med.jpg

morepig
14-03-2013, 17:46
eee ... mój przyszywa. Nie tylko sobie, mi też bo ja nie lubię. I kocyk małej uszył :D

mój mimo że były też mi ostatnio przyszywał. Bo lubii umie :P

samuela
14-03-2013, 17:48
Mój od początku nosił, łaził dumny i powiem Wam, że laski się za nim oglądały strasznie! Bez chusty nigdy tylu spojrzeń nie złapał :ninja:. Jak Młoda dorosła do nosidła, to porzucił chustę na rzecz bondolino, wygodniej mu. Ale nadal nosi, w weekendy czy jak gdzieś razem idziemy, to tylko on nosi ;).

Dorotaa
14-03-2013, 18:26
Mój M. też chętnie nosi :) A że młody już ciężki bardzo, to jak gdzieś razem wychodzimy, to on go bierze.
I do kościoła jak chodzimy to też on zawsze jest zamotany, aż ostatnio jakieś babki zdziwione zagadywały, że dzisiaj dzidziuś u mamusi, a zawsze u tatusia jest :)

dita
14-03-2013, 18:36
mój nie chce nosić i raczej nie będzie. Jego argument "bo to takie gejowskie"

ręce opadają :roll:

franada
14-03-2013, 18:39
U nas w okolicy chyba za mało lasek - głównie babcie spoglądają z zadziwieniem :rolleye: Tak serio to wszyscy się gapią, ale my zaczęliśmy w zimie, więc idzie stwór w zieleni z dwiema głowami 4 kończynami i ogonem! :lol:
Choć na mnie się tak nie gapią ;P

Mój się pierwszy nauczył wiązać, bo ja jestem po cc i się początkowo bałam. Nosi chętnie, choć czasem mu się nie chce, ale to tak jak mi (nigdy nie wiem, czy bardziej mi się nie chce chustować, czy bardziej znosić wózka :? ale to może kwestia zimy i tego, że to tyyyyyyyle trwa zanim ją ubierzemy i na bank sie rozpłacze). Wiąże lepiej niż ja, bo "musi być dobrze dociągnięte) - ostatnio się zaczełam zastanawiać, czy nie za mocno jednak się ściska :hmm:
Jak idziemy razem to on nosi, bo wszak silniejszy, nie? ;)

Ale wśród moich znajomych w parach, gdzie była chusta obecna to częściej jego widziałam w chuście (jak byli razem) niż ją. Znam 3 takie pary.

dorothy
14-03-2013, 19:13
Jak idziemy razem to on nosi, bo wszak silniejszy, nie? ;)

Ale wśród moich znajomych w parach, gdzie była chusta obecna to częściej jego widziałam w chuście (jak byli razem) niż ją. Znam 3 takie pary.

O, to to! Mój to się prawie kłóci o małą, jak mamy gdzieś wyjść, a że "normalnie" to ja jestem z dzieckiem w domu, to mu pozwalam nosić kiedy tylko może - poza tym, jak już gdzieś razem wychodzimy, to zwykle jest to dłuuugi spacer, więc jak chce niech dźwiga! :ninja::thumbs up:

Ulula
14-03-2013, 19:32
Mój nosił od początku. Razem byliśmy na warsztatach, a potem już jakoś poszło. Pierwszą chustę kupowaliśmy taką żeby i jemu kolory pasowały:

http://www.akordus.user.icpnet.pl/jezioro/jezioro7.jpg

Teraz nosi głównie w mei tai i bardzo sobie chwali:

http://www.akordus.user.icpnet.pl/krzyswmietku.jpg

Czy u nas na wsi, czy na mieście - zawsze robi furorę ;).

adea
14-03-2013, 20:03
o nie, jakie cudowne zdjecia! :love::love:
u nas niby na zmiane, ale czesciej jakos ja nosze.

pijana_wiatrem
14-03-2013, 20:03
A u nas odwrotnie. Niemąż pojawił się jak Wojtek miał pół roku, miesiac później już z nim śmigał, ale w nosidle (ja to zaproponowałam, nie chciałam, żeby się zraził chustą), a miesiąc temu sam mi powiedział, że chusta wygodniejsza i mam go uczyć. A teraz szaleje za gekonami, a ja mam mu jakieś upolować. Mas większego chustoświra niż ja chyba :)

klampton
14-03-2013, 20:22
Mój od samego początku zdecydowanie podejrzliwie patrzył na te wszystkie supełki,a le jak zobaczył że Młoda przeszczęśliwa w chuście jest to podejrzliwość mu przeszła. Tyle, że do motania chęci i mobilizacji nie ma, a ja jakoś nie widzę sensu żeby go zmuszać - nie o to w końcu chodzi. Ale ostatnio dostał nosidło - mało nie pęka z dumy jak wychodzi z małym przyrzepem, aż promienieje ;)

melodi
14-03-2013, 20:32
Cuuuudowne te zdjęcia :)
Porozmawiałam z moim mężczyzną, i jak na razie zgodził się w niedzielę ponosić po domu. Jak na razie nie przekonuje go ogólnie solidność chusty,chociaż moim zdaniem jest bardziej solidna do noszenia dziecka niż nosidełka :D

nemirowskaya
14-03-2013, 20:54
Zgadzam się, że trzeba poprostu pokazać jak to fajnie jest nosić a że tak naprawde jest cudownie to już sam poczuje jak spróbuje :mrgreen:
Ja chciałam Cię tylko ostrzec, że jak pokocha noszenie tak jak Ty to potem będziecie walczyć o to kto dziś niesie :lol:
Początki moich...
http://imageshack.us/a/img706/5505/p1250319.jpg
http://imageshack.us/a/img825/62/p1250318.jpg

melodi
14-03-2013, 22:01
nemirowskaya co to za wiązanie? :lol:

sowtil
14-03-2013, 22:32
Ja miałam łatwiej bo się mój opatrzył jak moja siostra nosi swoich urwisów i jego koledzy noszą w nosidłach. Jeszcze jak byłam w ciąży to zamotał swojego chrześniaka. Teraz co sobota wychodzi z Wojtkiem na męski spacer, a ja mam chwile dla siebie.
Wiązanie porównuje z węzłami żeglarskimi co brzmi bardzo męsko. Ma jeszcze problem z dociąganiem, więc mu muszę pomagać.
Mój szwagier nauczył się motać z filmików na youtubie. Okazało się to lepszą szkołą niż tłumaczenie mu osobiście.

jul
14-03-2013, 22:40
mój pierwszy nosił, szybciej nie miał oporów, przy najmłodszym paskuda specjalnie się szybko zamotał, żeby mnie uprzedzić - no i cieszył się bardzo, że ma takie malutki przytulone ;) Ale generalnie ja noszę więcej (ale też spędzam więcej czasu z dziećmi, więcej spaceruję etc), no i lepiej mu się nosi w nosidle niż w chuście. Na wspólnych spacerach też ja chustuję, bo dzidzik jeszcze mały, a mężowi łatwiej kontrolowaść starszych jak np jeżdżą na rowerkach.

ps. to wiązanie to kieszonka ;)

Nyplowa
15-03-2013, 10:10
mój za chiny nie chce nosić, ani w chuście ani w MT, mimo, że jak zamawialiśmy MT mówił, że spróbuje i przez to mam za długie pasy :evil:
spróbował raz w domu, mówi, że mu gorąco :ninja:

owieczka33
15-03-2013, 10:25
Mój na widok chusty już uciekał, przekonać się nie dało w żaden sposób. Argument? Było mu w niej za gorąco, pocił się i dziecko dodatkowo go jeszcze grzało ;)
Mój też twierdził, że nie, bo będie się pocił.
Cóz Jego wybór, jest fantastycznym ojcem, nosić mogę ja. :)

Andy
15-03-2013, 10:52
Chustowanie jest męskie. Do tego nie trzeba przekonywać, do tego trzeba dojrzeć.

efcia1981
15-03-2013, 10:55
Chustowanie jest męskie. Do tego nie trzeba przekonywać, do tego trzeba dojrzeć.

:applause::thumbs up:
mój nosił w chuscie jesli ja go zamotałam:ninja: sam nie miał cierpliwości by sie nauczyć samodzielnego wiązania. Ale za to jak kupiliśmy mei taia to już sobie nie pozwolil dziecka zabrać:lol:

Amparo
15-03-2013, 10:58
Chustowanie jest męskie. Do tego nie trzeba przekonywać, do tego trzeba dojrzeć.

:D :thumbs up:
A znam i tak dojrzałych, że im nawet różowa chusta męskości nie ujmuje :wink:

yvona
29-03-2013, 00:49
Moj nanosil sie rodzenstwa jeszcze jak dzieckiem byl, z chusty sie smieje, ze tyle materialu i ze to jakis europejski wymysl. Sam rzadko nosi, wylacznie po domu i wylacznie w swoim kawalku materialu. :D

Pekatrine
29-03-2013, 01:02
Mój w chuście nosił kilka razy i tylko gdy ja go zamotałam :) Ale MT uwielbia, ma swój i gdy tylko może to nosi :)

Atoka
29-03-2013, 09:44
http://imageshack.us/photo/my-images/255/ja048.jpg/Ja w ciazy kupilam elastyka, bo nie wiedzialam z czym to sie noszenie je ;). Ale bardzo nam nie szlo. W dodatku bylam po cc i dosc ciezko to znosilam. W koncu wyladowalismy na KK. Maz sie zamotal w tkana (on pierwszy!) i zatrybilo!. I to jak. Od razu podjal decyzje, ze kupujemy chuste. Co prawda pierwsze kilka razy sprawdzal co chwile czy dziec dycha, ale dychal i zadnym motaniem nie dal sie udusic ;)
Teraz jak wychodzimy razem to jest dyskusja kto niesie. Teraz mu bardziej pozwalam, bo: zima, ciezka kurtka, mlody prawie 10 kg, a ja schudlam inaczej:hide:. I czekam do wiosny ;). Pierwsze chusty mamy bardziej meskie (braz, granat). Potem maz sam kupil 'nadziewana czekolade LL z alpaka' - sam wybral kolor - i widac wcale mu nie odbiera meskosci. Nawet oslonki i golfy dla dwojga nosi. Golf to nawet gdyby byl rozowy to by nosil (tak powiedzial, nie testowalam ;) bo Jaskowi ma byc cieplo). A teraz po pol roku kupilam sobie w koncu bardziej dziewczynska chuste :) Niech tylko przyjdzie wiosna.
A do przekonania? Coz, nic na sile, jesli nie wychodzi wola od taty, to trudno do czegokolwiek zmusic. Moze przyda sie spotkanie z jakims noszacym tata? Moze na KK jakims? Uroczo wyglada chlop jak dab z przymotanym malenstwem :):love:

http://imageshack.us/a/img255/9943/ja048.jpg

http://imageshack.us/photo/my-images/255/ja048.jpg/

Gusia_
29-03-2013, 11:29
Nosił jak go zamotałam... i to w różowej chuście! :D. Sam się nigdy nie nauczył wiązać. Za to teraz mamy MT (udało się znaleźć takie w którym się "zakochał") i kłócimy się o to kto nosi ;)

melodi
30-03-2013, 08:46
Ślicznie :D

Mój stwierdził,że nosić nie będzie bo mu ciężko,wózkiem też jeździć nie będzie,bo nie wygodnie,chyba że mnie nie będzie i będzie musiał :neutral:

Atoka
01-04-2013, 17:31
Mój stwierdził,że nosić nie będzie bo mu ciężko,wózkiem też jeździć nie będzie,bo nie wygodnie,chyba że mnie nie będzie i będzie musiał :neutral:

Ale wygodnicki :D. Ja po cesarce bylam przez pierwsze dwie doby nie do uzytku wiec musial zaczac wszystko robic i tak juz zostalo. Nawet z wozkiem jak idziemy to mi wyrywa, a ja sie nie kloce, bo nie chce mi sie z kraweznikami szarpac, przeciez niewygodnie :)

dorothea
02-04-2013, 12:22
Mój mąż od początku nosił w chuście, a teraz w MT. Pod koniec ciąży to on zamówił i pomógł wybrać chustę (natibaby dakar, więc dosyć kolorowa), pierwszy trenował wiązania. Na początku więcej ja nosiłam, a teraz, gdy mały już swoje waży, to jak idziemy gdzieś razem zawsze mąż nosi. Bardzo lubi nosić synka i lubi się tak pokazywać wśród ludzi, bo wszyscy się za nim oglądają. Ostatnio ledwo weszliśmy do kościoła, to od razu podbiegła jakaś staruszka i zaoferowała swoje miejsce siedzące w ławce, żeby tatuś z dzieciątkiem sobie usiadł :-o W naszej okolicy jest prawdziwą sensacją. No i mały najlepiej śpi noszony u tatusia. Jedynie na razie nie może się przekonać do noszenia na plecach, w ogóle ma ulubione swoje wiązanie - kieszonkę i całkiem dobrze mu wychodzi. Czasem tracił cierpliwość przy wiązaniu, bo łatwo się denerwuje, ale muszę przyznać, że zaskoczył mnie pozytywnie z tym noszeniem. A jak idziemy z wózkiem, to też on pcha, ja to mam na co dzień, jak jestem sama z dzieckiem, więc niech się nacieszy. Jak się nauczę wstawiać zdjęcia to może coś pokażę.

franada
02-04-2013, 17:44
Ślicznie :D

Mój stwierdził,że nosić nie będzie bo mu ciężko,wózkiem też jeździć nie będzie,bo nie wygodnie,chyba że mnie nie będzie i będzie musiał :neutral:

:szok:

I jak razem gdzies idziecie to Ty niesiesz/pchasz wózek? :shock:

modrooczka
02-04-2013, 18:04
Mój się uprzejmie zgadzał na zamotanie co polegało na tym że stał jak ciele z rozłożonymi rekoma i mówił: pomóż mi. Ja każdorazowo dostawałam wścieklicy, że robi z siebie durnia i skoro ja się mogłam z obrazków nauczyć to on by mógł spojrzeć uprzejmie jak mu pokazuję i powtórzyć czynności. Nie wierzę, że nie jest w stanie się nauczyć. Zgoda nastała dopiero z chwilą kupienia manducy a potem nubika - ja mam chusty, on nosidła i każdy jest zadowolony. Jak jesteśmy razem to zawsze M. nosi, akurat samo noszenie uwielbia. Zawsze mówił, że przy pierwszej córce nie miał tyle bliskości z niemowlakiem i że bardzo tego żałuje. Pozostałe 3 córki nosił od poczatku, zawsze dumny. Oczywiście wszystkie kobiety jego :-)

gienia
02-04-2013, 20:57
Mój przekonał się do noszenia dopiero, jak zaczęłam nosić na plecach. Z pierwszym synem mieliśmy początkowo tylko nosidła - bondo i MT, w nich nosił, jeśli go zamotałam. Potem kupiłam kółkową i tu był opór. Ale w sumie to używałam jej głównie po domu i na szybkie wypady do sklepu, jak mi się nie chciało wiązać MT.
A teraz zobaczymy :whistle:
Dwie tkane już czekają w szufladzie.

agena
02-04-2013, 21:47
mój nie protestował, kiedy oznajmiłam, że kupujemy chustę :)
pierwsza motałam ja, później próbował em i stwierdził, że to pomaga nawiązać bliskie relacje z maluszkiem ;-)
nosi tylko w domu, nie namawiam- sam decyduje
nic na siłę

tesula
02-04-2013, 23:18
http://imageshack.us/a/img687/2786/dsc04784q.jpg

http://imageshack.us/a/img13/5456/dsc04769e.jpg

http://imageshack.us/a/img854/9493/dsc04971lp.jpg

Mój do chust nie dał się przekonać, chociaż był ze mną na spotkaniu KK i muszę przyznać, że wiązanie szło mu lepiej niż mnie (m.in. wiązał na biodrze z węzłem przesuwnym - dla mnie czarna magia...), ale nosidło użytkuje i to MT - ergo mu nie pasowało (mi z resztą też nie)

Agulinka
02-04-2013, 23:33
Gdzieś był świetny tekst muchy o noszeniu... Poszukam.

Atoka
03-04-2013, 10:25
My jeszcze nosidla na oczy nie widzielismy, ale moj stwierdzil, ze wolalby MT, bo jak sie mota, to czuc luzowanie. A jak w nosidle peknie klamra to bach... Przypuszczam, ze sa zabezpieczenia i w ogole, ale MT i chusta daje jakis wiekszy komfort psychiczny (zwlaszcza tacie, bo ja to bardziej beztroska jestem).

melodi
03-04-2013, 10:56
Ja już olałam przekonywanie mojego, on dźwiga plecak z rzeczami a ja młodego i tyle :P Oporny jest, wózka też nie lubi, tylko na rękach by nosił :P