PDA

Zobacz pełną wersję : zgubiłam chustę



wrotka
22-02-2013, 14:59
nie wiem czy nadaje się to bardziej do wątku pesymistycznego, czy może do "co głupiego zrobiłam swojej chuście".

Zgubiłam chustę. Nie wiem jak to się stało. Nie wiem gdzie, ba! nawet nie wiem w jakim mieście! Bo miałam czas wyjazdowy dość mocno. Może z wózka mi wypadła (to najbardziej prawdopodobne, w końcu wózki są złeeeee :twisted:)

Była to kółkowa Nati Nepal. Skrócona przez moją krawcową z dwiema nitkami na zewnątrz.

Powiedzcie, że głupia jestem, ale ja chyba mam nadzieję, że jakimś cudem, przypadkiem natknę się na nią, może gdzieś w domu, chociaż przeszukałam całe mieszkanie, każdy kątek.
Nadzieja umiera ostatnia... :(

Wiewiórka
22-02-2013, 15:17
miałam podobny przypadek...
nadzieja umiera ostatnia
latem gzieś mi wsiąkła kółkowa z brązowego sweet place. przetrzepałam całe mieszkanie- stwierdziłam że chusty nie ma. Pamiętam jak ją woziłam w wózku na wszelki wypadek, pomyslałam ze zapomniałam pewnie wziąść i ktoś mi ukradł. Minęło pół roku albo i dalej i grzebię w torebkach i myślę do której by tu się do szpitala spakować:hmm:Otwieram tą którą wybrałam- a tam moja chusta kółkowa:high:Wycałowałam ja na powitanie. Przez te ponad pół roku nie przyszła mi na myśl:przydałaby mi sie kółkowa. Myślałam tylko o tym gdzie jest.
Nie trać nadziei:thumbs up:

spadłamznieba
22-02-2013, 16:06
nie trac nadziei
Pierwsza nadzieja to taka ze masz ja gdzieś w domu, aucie (tam zawsze mam wiele skarbów zapomnianych)
druga to taka że,
wątek należy rozruszać bo jeśli ja zgubiłaś i znalazła ją jakaś osoba z forum to jest szansa że wróci do Ciebie.
nawet jesli bys ja zgubila to spora część ludzi nie wie po co "to jest" więc nikt oprócz zainteresowanych chustonoszących by się tym nie zainteresował.

A może byłaś u lekarza z dzieckiem i tam zostawiłaś?
Kiedyś tak zrobiłam i po 2 dniach chusta czekała na mnie w rejestracji:)

inka
22-02-2013, 16:37
sa jescze szanse ze jakas forumka znajdzie i zwroci :)

miss_kumcia
22-02-2013, 17:34
Mialam podobna sytuacje z pieluszka wielo pozostawiona we wroclawskiej Ikei. Mialam farta niesamowitego,bo sie odnazla dzieki dziewczynie z forum:mrgreen:

Moze Twoja chusta tez trafila na chustomame z forum i sie znajdzie! Trzymam kciuki!

nautika
22-02-2013, 17:52
To wpisz wszystkie miasta w których byłaś i będziemy szukać :)

Ja też kiedyś usiadłam na ławce w parku na Jade Royal, wstałam i poszłam. Jakaś dziewczyna biegła naprawdę kwała drogi żeby mnie dogonić. Miałam ochotę ją wycałować ze wdzięczności :)

kachasek
22-02-2013, 18:15
życzę, żeby się znalazła
ja kiedyś szukałam jednej w całym mieszkaniu, przekopałam wszystko, odnalazła się... w samochodzie (M do reklamówki wpakował, żeby się nie wybrudziła)

wrotka
22-02-2013, 23:41
Mialam podobna sytuacje z pieluszka wielo pozostawiona we wroclawskiej Ikei. Mialam farta niesamowitego,bo sie odnazla dzieki dziewczynie z forum:mrgreen:

Moze Twoja chusta tez trafila na chustomame z forum i sie znajdzie! Trzymam kciuki!

To właśnie zachęciło mnie do napisania o zgubie. Gratuluję odnalezionej pieluszki :)


To wpisz wszystkie miasta w których byłaś i będziemy szukać :)


:hmm: na pewno siedziałam u mamy w Kędzierzynie. Jak tam mi wypadła, to nie ma szans żeby się znalazła. Zaliczyłam też Łódź i Pabianice (tu zorientowałam się, że chusty nie ma). Po drodze byłam też w Częstochowie.

Wiewiórko! bardzo mnie pocieszyłaś, że znalazłaś zgubę :)

Georgina
23-02-2013, 00:22
Mnie kiedyś chusta wypadła gdy szłam obładowana do auta. Wyjechaliśmy na cały dzień. Po dotarciu na miejsce zorientowałam się, że nie mam chusty.
Po powrocie do domu szok - jest na żywopłocie. Chusta spadła mi na żywopłot. Chusta lniana koloru ciemnozielonego leżała na tym żywopłocie, zmoczona przez deszcz.
Skakałam ze szczęścia:D cieszyłam się, że nikt się na nią nie połakomił. Dobrze się zamaskowała:lol:

martekle
24-02-2013, 11:40
nie wiem czy nadaje się to bardziej do wątku pesymistycznego, czy może do "co głupiego zrobiłam swojej chuście".

Zgubiłam chustę. Nie wiem jak to się stało. Nie wiem gdzie, ba! nawet nie wiem w jakim mieście! Bo miałam czas wyjazdowy dość mocno. Może z wózka mi wypadła (to najbardziej prawdopodobne, w końcu wózki są złeeeee :twisted:)

Była to kółkowa Nati Nepal. Skrócona przez moją krawcową z dwiema nitkami na zewnątrz.

Powiedzcie, że głupia jestem, ale ja chyba mam nadzieję, że jakimś cudem, przypadkiem natknę się na nią, może gdzieś w domu, chociaż przeszukałam całe mieszkanie, każdy kątek.
Nadzieja umiera ostatnia... :(

ale mi przykro, ja bym się zaryczała serio!
ale wiesz co moja kolezanka tez zgubiła ostatnio i tez nie ma pojecia jak to zrobila

wrotka
25-02-2013, 21:41
ale wiesz co moja kolezanka tez zgubiła ostatnio i tez nie ma pojecia jak to zrobila

Mój mąż nie mógł uwierzyć jak mogłam zgubić tak wielki (i tak drogi) kawał szmaty...