Zobacz pełną wersję : Załamałam się. Moje dziecko nie chce być noszone :(
Mój mały ma sześć i pół miesiąca. O pierwszego miesiąca życia próbuję zamotać go w chustę i za każdym razem jest wielki lament i histeria.
Dziś dotarło do mnie nosidło alci do przetestowania i załamałam się po prostu. Myślałam, ze może w MT będzie inaczej. Nic z tego. Ja i mój nie-mąż uwielbiamy podróżować i tak marzyłam sobie, że dziecko będzie podróżować z nami w chuście lub nosidle!
Odnoszę wrażenie, że synek nie cierpi być skrępowany w ten sposób. Jest niezwykle ruchliwym, wręcz pobudzonym dzieckiem i takie spokojne siedzenie w chuscie czy nosidle to dla niego jakaś kara chyba :(
Czy któraś z was zrezygnowala z noszenia z podobnyh względów? Czy ja w ogóle mogę coś zrobić??
a nosisz na brzuchu, czy na plecach?
Chustę próbowałam na brzuchu. Nosidło zamotałam tak i tak. Byl jeden wrzask
a czy nosidło było na tyle wysoko, że oczy dziecka były ponad Twoim ramieniem?
mi mądrze dopytuje. Ja jeszcze dodam, że to taki okres buntu-samodzielności. W tym wieku musiałam przestać chust używać, bo była histeria. Noszenie lekko też, ale moje nosidło ówczesne nie pozwalało oglądać świata zza pleców. Przezwyciężyliśmy i nosimy nadal. Z Laurą nie miałam aż takich akcji, ale pamiętam prostowanie nóżek, wyjmowanie rączek - cyzli coś tam też buntu było.
Z domu nie wyszłam, spróbuję jutro, ale wiem, że nic z tego nie będzie. Nie wiem czy oczy były ponad ramieniem, mały dostał szału podczas motania więc szybko go wyjęłam
Też miałam kryzys w tym wieku - akurat wrzucałyśmy się na plecy. Cośmy się napłakały razem:) Mi pomagała obecności drugiej osoby, która zagadywała córę i jak najszybsze wyjście z domu, nie zatrzymywanie się ani na chwilę!
To minie - teraz już piska z radości nawet podczas wiązania chusty, ale musi być związan na plecach bardzo wysoko, żeby wszystko widzieć!
gosica502
18-02-2013, 16:41
My zaczęłyśmy się cokolwiek nosic (na dłużej niż 5 minut) dopiero jak na plecach zaczęłam nosić- na brzuchu wrzask, chyba ze chora i nieodkladalska. Teraz o dziwo w wieku 11 miesięcy lepiej znosi noszenie niz jak miala 5-6. Są jednak dzieci które nie kochają być noszone :D
u mnie było podobnie u średniej córki, ale u niej okazało się, że miala zaburzenie integracji sensorycznej, nie lubiła byc m.in. zamotana w chustę, ale tez nie chciała spać np w śpiworku. To był oczywiście jeden z objawów.Jak miała ok 7 m-cy trafiłam na rehabilitacje w związku z jej nieraczkowanie, a wyszła tam wtedy tez ta integracja sensoryczna, tak w sumie przy okazji. Pochodzilismy około 3-4 m-ce na zajecia, pocwiczylismy w domu i przeszlo. Z tego wszystkiego w chuste chciala byc motana najwięcej jak miala niecaly rok ;)
No właśnie, będę potrzebowała jakiejś nauczycielki w związku z wrzucaniem na plecy:)
Kasia.234
18-02-2013, 16:52
O pierwszego miesiąca życia próbuję zamotać go w chustę i za każdym razem jest wielki lament i histeria.
czy ja dobrze rozumiem? każda próba motania to wrzask i histeria - czyli Twoje dziecko nigdy jeszcze nie siedziało w chuście spokojnie?
gosica502
18-02-2013, 16:52
u mnie było podobnie u średniej córki, ale u niej okazało się, że miala zaburzenie integracji sensorycznej, nie lubiła byc m.in. zamotana w chustę, ale tez nie chciała spać np w śpiworku. To był oczywiście jeden z objawów.Jak miała ok 7 m-cy trafiłam na rehabilitacje w związku z jej nieraczkowanie, a wyszła tam wtedy tez ta integracja sensoryczna, tak w sumie przy okazji. Pochodzilismy około 3-4 m-ce na zajecia, pocwiczylismy w domu i przeszlo. Z tego wszystkiego w chuste chciala byc motana najwięcej jak miala niecaly rok ;)
No właśnie u nas też niecały rok i teraz coś się zmienia... Niby nigdy pod względem integracji sensorycznej nie była badana ani diagnozowana ale chyba okej jest bo w śpiworku spała, przytulac się tuli. Mi się wydaje że to bardziej chodzi o jej raptusowy charakter. Poki czegos sobie nie umysli to siedzi w chuscie ale jak tylko jej do glowy przyjdzie ze chce wyjsc to musi wyjsc JUZ I TERAZ, a potem znow na rece. ehh
czy ja dobrze rozumiem? każda próba motania to wrzask i histeria - czyli Twoje dziecko nigdy jeszcze nie siedziało w chuście spokojnie?
Niestety nie. tak czekam,że może mu się odmieni, ale chyba marne szanse
Dopytuję, bo ten czas teraz może być trudnawy... Bo to czas dynamicznego rozwoju ruchowego. Skrępowanie nie jest zatem atrakcyjne. Ale atrakcyjne może być oglądanie nowych rzeczy znad ramienia mamy/taty. A już dynamiczna podróż "zgodnie z kierunkiem" na bank!
żadne tam wiązanie na brzuchu po domu nie będzie fajne :wink:
Skoro wsadzasz w nosidło, to już siada sam, tak?
Pewnie zaraz będzie wstawał, więc pewnie jakoś bardzo łatwo go unieruchomić nie będzie.
Staraj się jak najstaranniej dobierać porę i moment na motanie. Za głodne czy za zmęczone dziecko gwarancją awanty.
U nas przez chwilę plecak był mniej fajny, przerzuciliśmy się na nosidło, ale teraz chusta znów jest :thumbs up:
edit:
o rany!
doczytałam, że to one prawie pół roku, a nie od miesiąca :duh:
Kochana, ja bym go pokazała fachowcowi. Lekarzowi, fizjoterapeucie, neuroterapeucie - koniecznie ze znajomością chust.
To rzeczywiście brzmi nieco niepokojąco... Tylko wiesz ;) nie spinaj się, bo tak przeczytałaś na forum! :znaika: to może być jakiś totalny banał! a my Was nie widzimy, więc trochę strzelamy...
Kasia.234
18-02-2013, 17:04
no to jeśli każda próba wiązania kończy się wrzaskiem (-> czyli każde ściskanie, ucisk, unieruchomienie) to ja bym to konsultowała z lekarzem
Dopytuję, bo ten czas teraz może być trudnawy... Bo to czas dynamicznego rozwoju ruchowego. Skrępowanie nie jest zatem atrakcyjne. Ale atrakcyjne może być oglądanie nowych rzeczy znad ramienia mamy/taty. A już dynamiczna podróż "zgodnie z kierunkiem" na bank!
żadne tam wiązanie na brzuchu po domu nie będzie fajne :wink:
Skoro wsadzasz w nosidło, to już siada sam, tak?
Pewnie zaraz będzie wstawał, więc pewnie jakoś bardzo łatwo go unieruchomić nie będzie.
Staraj się jak najstaranniej dobierać porę i moment na motanie. Za głodne czy za zmęczone dziecko gwarancją awanty.
U nas przez chwilę plecak był mniej fajny, przerzuciliśmy się na nosidło, ale teraz chusta znów jest :thumbs up:
Nie, nie siedzi jeszcze, ale ja chcialam go tak na 15-20 min wsadzić w nosidło, żeby sprawdzić czy w ogóle będzie chciał w nim siedzieć no i wykorzystałam testy alci. Dziękuję za te wszystkie rady :)
no to jeśli każda próba wiązania kończy się wrzaskiem (-> czyli każde ściskanie, ucisk, unieruchomienie) to ja bym to konsultowała z lekarzem
o, no właśnie.
może to jakaś nadwrażliwość być...
Tak z doświadczenia powiem, że lekarze czasem bagatelizują.... przynajmniej w moim przypadku tak było.
Ridibunda
18-02-2013, 17:56
a już nic, bo inni zdążyli napisać zanim ja wcisnęłam wyślij :)
ovejablanca
18-02-2013, 19:30
znam taki jeden egzemplarz, nijak się nie dał namówić na noszenie :(
gdybym nie widziała na własne oczy to ciężko by mi było uwierzyć
cóż zrobić :(
no to jeśli każda próba wiązania kończy się wrzaskiem (-> czyli każde ściskanie, ucisk, unieruchomienie) to ja bym to konsultowała z lekarzem
A z jakim lekarzem? Najeździłam się już z małym po secjalistach, sama próbowałam dociekać dlaczego moje dziecko ma problemy (głównie chodzi o niespanie. Synek zaczął spać w dzień jak skończył cztery miesiące, a w nocy nie śpi do tej pory-tzn. potrafi budzić się co 20-30 minut przez całą noc. Czyli nie śpimy od samego początku w związku z czym jestem totalnie wyczerpana. Nigdy nie mial kolek, nie bolał go brzuszek, a mimo to strasznie sië w nocy wiercił, wręcz nim rzucało czasami). Nikt nie wyjaśnił mi, dlaczego. Okazało się tylko, że ma nieprawidłowe napięcie mięśniowe (problemy z trzymaniem główki i podpieraniem się na przedramionach). Byłam u specjalistki od integracji sensorycznej, ale ona zwróciła głównie uwagę na to napięcie mięśniowe, nie stwierdziła żadnej nadwrażliwości. Byliśmy u neurologa, robiliśmy usg przezciemiączkowe, usg brzucha i wszystko jest niby ok. A gdybyscie zobaczyły jak mały zachowuje się przy piersi!
Tak więc nie wiem kogo jeszcze moglabym się poradzić.
dzieci z WNM niełatwo zawiązać...
da się, ale ktoś by Ci musiał pomóc...
dzieci z WNM niełatwo zawiązać...
da się, ale ktoś by Ci musiał pomóc...
Ale tak na siłę go wiązać z drugiej strony? To miała byc dla nas przyjemność, nie koszmar :(
a czy WNM podlega rehabilitacji?
nie dawno aska.jb opisywała swoją historię z córeczką. w niektórych miejscach piszecie podobnie...
sylwetka
19-02-2013, 09:21
Mój dzieć też wierci się przy wiązaniach z przodu i ostatnio doskonalimy się jedynie w plecakach i na biodrze.... siedzi cicho i zagląda przez ramię co też mama wyprawia w domu przy porządkach.... może za szybko wsadziłaś go w nosidło i bał się tego nowego czegoś. świetne jest wiązanie kangurek na biodrze.
Wygodny dla ciebie a i dziecko w połowie patrza na śwait.
http://www.youtube.com/user/wwwtetropl
Mój dzieć też wierci się przy wiązaniach z przodu i ostatnio doskonalimy się jedynie w plecakach i na biodrze.... siedzi cicho i zagląda przez ramię co też mama wyprawia w domu przy porządkach.... może za szybko wsadziłaś go w nosidło i bał się tego nowego czegoś. świetne jest wiązanie kangurek na biodrze.
Wygodny dla ciebie a i dziecko w połowie patrza na śwait.
http://www.youtube.com/user/wwwtetropl
Dzięki za ten link :) muszę dużo ćwiczyć jeśli chodzi o wiązania, ale jak to robić z takim "elementem"? ;)
I tak będę musiała jakos go motać, bo nie wyobrażam sobie wycieczek z wózkiem. Może na wiosnę poczekam, żeby od razu wychodzic z domu i żeby mały interesowal się światem, a nie tym, że siedzi w chuście. Dzis mialam spróbować wyjść z nosidłem, ale jest tak zimno i wietrznie za oknem, że mogę zapomnieć. No nic, spróbuję znów za jakiś czas...
lila1978
28-02-2013, 10:50
Znam ten ból. Nasz synek też nie przyjął się jeśli chodzi o noszenie go w chuście,wszystkie nosidełka też odpadły samochodem też nie lubi podróżować jest ciężko ale dajemy radę. Mały nie lubi czuć się skrępowany w żaden sposób. Lubi za to spacery w wózku. Mamy komfortowy wózek seka 2w1.
[...]
Nie daje to tyle możliwości ile byśmy chcieli ale zawsze może być gorzej:) Trzeba się cieszyć z tego co jest. Pozdrawiam
Znam ten ból. Nasz synek też nie przyjął się jeśli chodzi o noszenie go w chuście,wszystkie nosidełka też odpadły samochodem też nie lubi podróżować jest ciężko ale dajemy radę. Mały nie lubi czuć się skrępowany w żaden sposób. Lubi za to spacery w wózku. Mamy komfortowy wózek seka 2w1.
[...]
Nie daje to tyle możliwości ile byśmy chcieli ale zawsze może być gorzej:) Trzeba się cieszyć z tego co jest. Pozdrawiam
No to mnie pocieszyłaś ;)
Mój mały też nienawidzi skrępowania. Cały czas jest w ruchu. A co najgorsze, dziadkowie nauczyli go noszenia na rękach przodem do świata, więc teraz, gdy bierzemy go na ręce, on automatycznie przekręca się w taki sposób, żeby wszystko widzieć i wszystkiego dotknąć. Tym bardziej obawiam się, że w życiu nie zechce być noszony w chuście lub nosidle. No może na plecach, ale ja na pewno nie dam rady wrzucac sobie na kark 10-kilowego klocka :)
A wózek mam jaki mam i raczej nie stać mnie na kolejny. Ale dzięki za radę :)
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.