PDA

Zobacz pełną wersję : Załamałam się. Moje dziecko nie chce być noszone :(



Mała Mi
18-02-2013, 16:04
Mój mały ma sześć i pół miesiąca. O pierwszego miesiąca życia próbuję zamotać go w chustę i za każdym razem jest wielki lament i histeria.
Dziś dotarło do mnie nosidło alci do przetestowania i załamałam się po prostu. Myślałam, ze może w MT będzie inaczej. Nic z tego. Ja i mój nie-mąż uwielbiamy podróżować i tak marzyłam sobie, że dziecko będzie podróżować z nami w chuście lub nosidle!
Odnoszę wrażenie, że synek nie cierpi być skrępowany w ten sposób. Jest niezwykle ruchliwym, wręcz pobudzonym dzieckiem i takie spokojne siedzenie w chuscie czy nosidle to dla niego jakaś kara chyba :(
Czy któraś z was zrezygnowala z noszenia z podobnyh względów? Czy ja w ogóle mogę coś zrobić??

mi.
18-02-2013, 16:14
a nosisz na brzuchu, czy na plecach?

Mała Mi
18-02-2013, 16:22
Chustę próbowałam na brzuchu. Nosidło zamotałam tak i tak. Byl jeden wrzask

nautika
18-02-2013, 16:25
A wyszłaś z domu?

mi.
18-02-2013, 16:27
a czy nosidło było na tyle wysoko, że oczy dziecka były ponad Twoim ramieniem?

sheana
18-02-2013, 16:32
mi mądrze dopytuje. Ja jeszcze dodam, że to taki okres buntu-samodzielności. W tym wieku musiałam przestać chust używać, bo była histeria. Noszenie lekko też, ale moje nosidło ówczesne nie pozwalało oglądać świata zza pleców. Przezwyciężyliśmy i nosimy nadal. Z Laurą nie miałam aż takich akcji, ale pamiętam prostowanie nóżek, wyjmowanie rączek - cyzli coś tam też buntu było.

Mała Mi
18-02-2013, 16:35
Z domu nie wyszłam, spróbuję jutro, ale wiem, że nic z tego nie będzie. Nie wiem czy oczy były ponad ramieniem, mały dostał szału podczas motania więc szybko go wyjęłam

nautika
18-02-2013, 16:36
Też miałam kryzys w tym wieku - akurat wrzucałyśmy się na plecy. Cośmy się napłakały razem:) Mi pomagała obecności drugiej osoby, która zagadywała córę i jak najszybsze wyjście z domu, nie zatrzymywanie się ani na chwilę!
To minie - teraz już piska z radości nawet podczas wiązania chusty, ale musi być związan na plecach bardzo wysoko, żeby wszystko widzieć!

gosica502
18-02-2013, 16:41
My zaczęłyśmy się cokolwiek nosic (na dłużej niż 5 minut) dopiero jak na plecach zaczęłam nosić- na brzuchu wrzask, chyba ze chora i nieodkladalska. Teraz o dziwo w wieku 11 miesięcy lepiej znosi noszenie niz jak miala 5-6. Są jednak dzieci które nie kochają być noszone :D

angr
18-02-2013, 16:42
u mnie było podobnie u średniej córki, ale u niej okazało się, że miala zaburzenie integracji sensorycznej, nie lubiła byc m.in. zamotana w chustę, ale tez nie chciała spać np w śpiworku. To był oczywiście jeden z objawów.Jak miała ok 7 m-cy trafiłam na rehabilitacje w związku z jej nieraczkowanie, a wyszła tam wtedy tez ta integracja sensoryczna, tak w sumie przy okazji. Pochodzilismy około 3-4 m-ce na zajecia, pocwiczylismy w domu i przeszlo. Z tego wszystkiego w chuste chciala byc motana najwięcej jak miala niecaly rok ;)

Mała Mi
18-02-2013, 16:44
No właśnie, będę potrzebowała jakiejś nauczycielki w związku z wrzucaniem na plecy:)

Kasia.234
18-02-2013, 16:52
O pierwszego miesiąca życia próbuję zamotać go w chustę i za każdym razem jest wielki lament i histeria.


czy ja dobrze rozumiem? każda próba motania to wrzask i histeria - czyli Twoje dziecko nigdy jeszcze nie siedziało w chuście spokojnie?

gosica502
18-02-2013, 16:52
u mnie było podobnie u średniej córki, ale u niej okazało się, że miala zaburzenie integracji sensorycznej, nie lubiła byc m.in. zamotana w chustę, ale tez nie chciała spać np w śpiworku. To był oczywiście jeden z objawów.Jak miała ok 7 m-cy trafiłam na rehabilitacje w związku z jej nieraczkowanie, a wyszła tam wtedy tez ta integracja sensoryczna, tak w sumie przy okazji. Pochodzilismy około 3-4 m-ce na zajecia, pocwiczylismy w domu i przeszlo. Z tego wszystkiego w chuste chciala byc motana najwięcej jak miala niecaly rok ;)
No właśnie u nas też niecały rok i teraz coś się zmienia... Niby nigdy pod względem integracji sensorycznej nie była badana ani diagnozowana ale chyba okej jest bo w śpiworku spała, przytulac się tuli. Mi się wydaje że to bardziej chodzi o jej raptusowy charakter. Poki czegos sobie nie umysli to siedzi w chuscie ale jak tylko jej do glowy przyjdzie ze chce wyjsc to musi wyjsc JUZ I TERAZ, a potem znow na rece. ehh

Mała Mi
18-02-2013, 16:55
czy ja dobrze rozumiem? każda próba motania to wrzask i histeria - czyli Twoje dziecko nigdy jeszcze nie siedziało w chuście spokojnie?

Niestety nie. tak czekam,że może mu się odmieni, ale chyba marne szanse

mi.
18-02-2013, 16:55
Dopytuję, bo ten czas teraz może być trudnawy... Bo to czas dynamicznego rozwoju ruchowego. Skrępowanie nie jest zatem atrakcyjne. Ale atrakcyjne może być oglądanie nowych rzeczy znad ramienia mamy/taty. A już dynamiczna podróż "zgodnie z kierunkiem" na bank!

żadne tam wiązanie na brzuchu po domu nie będzie fajne :wink:

Skoro wsadzasz w nosidło, to już siada sam, tak?
Pewnie zaraz będzie wstawał, więc pewnie jakoś bardzo łatwo go unieruchomić nie będzie.

Staraj się jak najstaranniej dobierać porę i moment na motanie. Za głodne czy za zmęczone dziecko gwarancją awanty.

U nas przez chwilę plecak był mniej fajny, przerzuciliśmy się na nosidło, ale teraz chusta znów jest :thumbs up:

edit:
o rany!
doczytałam, że to one prawie pół roku, a nie od miesiąca :duh:

Kochana, ja bym go pokazała fachowcowi. Lekarzowi, fizjoterapeucie, neuroterapeucie - koniecznie ze znajomością chust.
To rzeczywiście brzmi nieco niepokojąco... Tylko wiesz ;) nie spinaj się, bo tak przeczytałaś na forum! :znaika: to może być jakiś totalny banał! a my Was nie widzimy, więc trochę strzelamy...

Kasia.234
18-02-2013, 17:04
no to jeśli każda próba wiązania kończy się wrzaskiem (-> czyli każde ściskanie, ucisk, unieruchomienie) to ja bym to konsultowała z lekarzem

Mała Mi
18-02-2013, 17:07
Dopytuję, bo ten czas teraz może być trudnawy... Bo to czas dynamicznego rozwoju ruchowego. Skrępowanie nie jest zatem atrakcyjne. Ale atrakcyjne może być oglądanie nowych rzeczy znad ramienia mamy/taty. A już dynamiczna podróż "zgodnie z kierunkiem" na bank!

żadne tam wiązanie na brzuchu po domu nie będzie fajne :wink:

Skoro wsadzasz w nosidło, to już siada sam, tak?
Pewnie zaraz będzie wstawał, więc pewnie jakoś bardzo łatwo go unieruchomić nie będzie.

Staraj się jak najstaranniej dobierać porę i moment na motanie. Za głodne czy za zmęczone dziecko gwarancją awanty.

U nas przez chwilę plecak był mniej fajny, przerzuciliśmy się na nosidło, ale teraz chusta znów jest :thumbs up:

Nie, nie siedzi jeszcze, ale ja chcialam go tak na 15-20 min wsadzić w nosidło, żeby sprawdzić czy w ogóle będzie chciał w nim siedzieć no i wykorzystałam testy alci. Dziękuję za te wszystkie rady :)

mi.
18-02-2013, 17:11
no to jeśli każda próba wiązania kończy się wrzaskiem (-> czyli każde ściskanie, ucisk, unieruchomienie) to ja bym to konsultowała z lekarzem
o, no właśnie.
może to jakaś nadwrażliwość być...

angr
18-02-2013, 17:26
Tak z doświadczenia powiem, że lekarze czasem bagatelizują.... przynajmniej w moim przypadku tak było.

Ridibunda
18-02-2013, 17:56
a już nic, bo inni zdążyli napisać zanim ja wcisnęłam wyślij :)

ovejablanca
18-02-2013, 19:30
znam taki jeden egzemplarz, nijak się nie dał namówić na noszenie :(
gdybym nie widziała na własne oczy to ciężko by mi było uwierzyć
cóż zrobić :(

Mała Mi
18-02-2013, 20:38
no to jeśli każda próba wiązania kończy się wrzaskiem (-> czyli każde ściskanie, ucisk, unieruchomienie) to ja bym to konsultowała z lekarzem
A z jakim lekarzem? Najeździłam się już z małym po secjalistach, sama próbowałam dociekać dlaczego moje dziecko ma problemy (głównie chodzi o niespanie. Synek zaczął spać w dzień jak skończył cztery miesiące, a w nocy nie śpi do tej pory-tzn. potrafi budzić się co 20-30 minut przez całą noc. Czyli nie śpimy od samego początku w związku z czym jestem totalnie wyczerpana. Nigdy nie mial kolek, nie bolał go brzuszek, a mimo to strasznie sië w nocy wiercił, wręcz nim rzucało czasami). Nikt nie wyjaśnił mi, dlaczego. Okazało się tylko, że ma nieprawidłowe napięcie mięśniowe (problemy z trzymaniem główki i podpieraniem się na przedramionach). Byłam u specjalistki od integracji sensorycznej, ale ona zwróciła głównie uwagę na to napięcie mięśniowe, nie stwierdziła żadnej nadwrażliwości. Byliśmy u neurologa, robiliśmy usg przezciemiączkowe, usg brzucha i wszystko jest niby ok. A gdybyscie zobaczyły jak mały zachowuje się przy piersi!
Tak więc nie wiem kogo jeszcze moglabym się poradzić.

mi.
18-02-2013, 20:50
dzieci z WNM niełatwo zawiązać...
da się, ale ktoś by Ci musiał pomóc...

Mała Mi
18-02-2013, 21:01
dzieci z WNM niełatwo zawiązać...
da się, ale ktoś by Ci musiał pomóc...
Ale tak na siłę go wiązać z drugiej strony? To miała byc dla nas przyjemność, nie koszmar :(

mi.
18-02-2013, 21:09
a czy WNM podlega rehabilitacji?

nie dawno aska.jb opisywała swoją historię z córeczką. w niektórych miejscach piszecie podobnie...

sylwetka
19-02-2013, 09:21
Mój dzieć też wierci się przy wiązaniach z przodu i ostatnio doskonalimy się jedynie w plecakach i na biodrze.... siedzi cicho i zagląda przez ramię co też mama wyprawia w domu przy porządkach.... może za szybko wsadziłaś go w nosidło i bał się tego nowego czegoś. świetne jest wiązanie kangurek na biodrze.
Wygodny dla ciebie a i dziecko w połowie patrza na śwait.
http://www.youtube.com/user/wwwtetropl

Mała Mi
19-02-2013, 10:25
Mój dzieć też wierci się przy wiązaniach z przodu i ostatnio doskonalimy się jedynie w plecakach i na biodrze.... siedzi cicho i zagląda przez ramię co też mama wyprawia w domu przy porządkach.... może za szybko wsadziłaś go w nosidło i bał się tego nowego czegoś. świetne jest wiązanie kangurek na biodrze.
Wygodny dla ciebie a i dziecko w połowie patrza na śwait.
http://www.youtube.com/user/wwwtetropl
Dzięki za ten link :) muszę dużo ćwiczyć jeśli chodzi o wiązania, ale jak to robić z takim "elementem"? ;)
I tak będę musiała jakos go motać, bo nie wyobrażam sobie wycieczek z wózkiem. Może na wiosnę poczekam, żeby od razu wychodzic z domu i żeby mały interesowal się światem, a nie tym, że siedzi w chuście. Dzis mialam spróbować wyjść z nosidłem, ale jest tak zimno i wietrznie za oknem, że mogę zapomnieć. No nic, spróbuję znów za jakiś czas...

lila1978
28-02-2013, 10:50
Znam ten ból. Nasz synek też nie przyjął się jeśli chodzi o noszenie go w chuście,wszystkie nosidełka też odpadły samochodem też nie lubi podróżować jest ciężko ale dajemy radę. Mały nie lubi czuć się skrępowany w żaden sposób. Lubi za to spacery w wózku. Mamy komfortowy wózek seka 2w1.
[...]
Nie daje to tyle możliwości ile byśmy chcieli ale zawsze może być gorzej:) Trzeba się cieszyć z tego co jest. Pozdrawiam

Mała Mi
28-02-2013, 11:10
Znam ten ból. Nasz synek też nie przyjął się jeśli chodzi o noszenie go w chuście,wszystkie nosidełka też odpadły samochodem też nie lubi podróżować jest ciężko ale dajemy radę. Mały nie lubi czuć się skrępowany w żaden sposób. Lubi za to spacery w wózku. Mamy komfortowy wózek seka 2w1.
[...]
Nie daje to tyle możliwości ile byśmy chcieli ale zawsze może być gorzej:) Trzeba się cieszyć z tego co jest. Pozdrawiam
No to mnie pocieszyłaś ;)
Mój mały też nienawidzi skrępowania. Cały czas jest w ruchu. A co najgorsze, dziadkowie nauczyli go noszenia na rękach przodem do świata, więc teraz, gdy bierzemy go na ręce, on automatycznie przekręca się w taki sposób, żeby wszystko widzieć i wszystkiego dotknąć. Tym bardziej obawiam się, że w życiu nie zechce być noszony w chuście lub nosidle. No może na plecach, ale ja na pewno nie dam rady wrzucac sobie na kark 10-kilowego klocka :)
A wózek mam jaki mam i raczej nie stać mnie na kolejny. Ale dzięki za radę :)