PDA

Zobacz pełną wersję : dzisiejszy przypadek:-)



karolinka251
04-03-2009, 17:03
Odebrałam dziś Zośkę ze złobka i stwierdziłam że zrobię krótki spacer bo musze być przyzwoicie w domu (morepig po chuste wpada:-)skracając droge postanowiłam tramwajem podjechać:-) wsiadam(Zośka w kółkowej siedzi) i słyszę na wejściu: no znów następna rumunka z biednym dzieciakiem na żebry.obejrzałam się ale nikogo nie ma.po kilku sekundach doszło do mnie że paniusie o mnie mówią :roll: kurcze zdziwily się strasznie jak spokojnie usiadłam i opowiadam po polsku Zośce co za oknem widzi. Ich miny bezcenne :D :D
ja rozumiem że mam ciemną karnację ale żeby od razu rumunka...

sabcia
04-03-2009, 17:15
kochana, ja blond słowianka, dziecko blondas, a tez juz mi sie pare razy za cyganke czy rumunke oberwało. Ludzie to czasem w ogóle nie wiedzą co mówią.

Musli
04-03-2009, 17:41
:omg: i Aleksander tez robi takie oczy :omg:

agatkie
04-03-2009, 18:00
Kochane, ja wiem, że może nie wyglądam zbyt majętnie i tuzinkowo (zielona kurtka z kapturem, glany na nogach, ogólnie nie lubię i nie umiem kupować sobie ciuchów, jakoś mnie to nie bawi), ale .. ostatnio... szukałam sukienki komunijnej dla mojej Marty. Miałam śpiącą Lileńkę na plecach w indio i weszłam do sklepiku. Na samym froncie wisiała sukienka, której dół mi się podobał, natomiast góra sukienki była mocno przesadzona. Wyjrzała pani właścicielka i dowiedziałam się..., że tutaj to są te droższe a te tańsze to tu wiszą (i nastąpiło wskazanie ręką na wieszaki). No cóż. Nie ma to jak ocena kogoś ot tak :) Brawa dla tej pani. Ale skoro mnie nawet na wózek nie stać ... ;)

Linda
04-03-2009, 19:27
Ja tez kiedys mialam taki przypadek.. tez jestem brunetka... Kiedys dla smiechu puscilam na warszawkiej Starowce Savane z zamotanym Orlinkiem w kolkowym indio z lnem. Ja, Oscar i Zbyszek szlismy za nimi. Ludzie sie na moja corcie gapili, ktos nawet chcial jakis pieniazek dac :D Ot, taki eksperyment zrobilismy :lool:

Joania
04-03-2009, 19:31
No przynajmniej na kawkę by się uzbierało, albo i na dwie :lool:
Tak takie komentowanie i ocenianie po wyglądzie na co kogo mogłoby stać to jest paskudne.

Linda
04-03-2009, 19:42
Ja pol zycia spedzilam mieszkajac poza Polska, mieszkalam w roznych krajach.... nigdy gdy szlam do sklepu nie czulam sie, zeby mnie ktos ocenial, bo mam np wytarte jeansy. Na codzien latam w jeansach i T shirtach, jakis wygodnych butach.. I czasami, gdy zagladam do jakiegos butiku, to czuje na sobie wzrok pan tam pracujacych... tak jakby zastanawialy sie czy stac mnie bedzei na jakis ciuch :evil:

miedziana
04-03-2009, 19:51
O tak - zakupy w polskich butikach to przeważnie koszmar, jak tylko człowiek wejdzie to już czuje taksujący wzrok na sobie :omg:

A swoją drogą panie Was komentujące - jakby wiedziały ile takie szmatki mogą kosztować, to by o tak robiły :szok:

IwontaG
04-03-2009, 20:33
Ja często słyszę, że cyganicha idzie, tylko widzieliście cygankę z krótkimi włosami i w spodniach? :lool: :lool: :lool:

A co do zakupów to też nie lubię ich robic, nie cierpię łazic po sklepach, na chwilę obecną 90% zakupów nie jedzeniowych robię przez internet, jak mam jechac gdzieś i patrzec na miny sprzedawców (po coś przyszła i tak Cię na to nie stac) to wolę nie kupowac w ogóle, a już wszelkie galerie i centra handlowe przyprawiają mnie o mdłości.

rzufik
04-03-2009, 20:38
ojjj no nieprzyjemne to ...
ja się jeszcze w chuscie z takim komentarzem nie spotkałam, no ale tez za dużo nie nosiłam...

a idąc na zakupy ubraniowe to chora jestem...oprócz tego co piszecie o spojrzeniach typu "i tak cie nie stać" to ja jeszcze wyłapuję te " i tak sie w nic nie zmieścisz"

Jasnie Pani :)
04-03-2009, 20:46
ja jeszcze wyłapuję te " i tak sie w nic nie zmieścisz"
przynajmniej wylapujesz jeno :roll: ja raz uslyszalam od pannicy sprzedajacej, ze nie pozwoli mi zmierzyc sukienki, ktora sobie upatrzylam (nota bene byla w rozmiarze 46 jaki wtedy nosilam), bo na szwach pojdzie jesli bede ja na sile zapinac :shock: :roll: Oczywiscie cytowany przypadek mial miejsce w PL.
Sorki za OT

rzufik
04-03-2009, 20:49
ja jeszcze wyłapuję te " i tak sie w nic nie zmieścisz"
przynajmniej wylapujesz jeno :roll: ja raz uslyszalam od pannicy sprzedajacej, ze nie pozwoli mi zmierzyc sukienki, ktora sobie upatrzylam (nota bene byla w rozmiarze 46 jaki wtedy nosilam), bo na szwach pojdzie jesli bede ja na sile zapinac :shock: :roll: Oczywiscie cytowany przypadek mial miejsce w PL.
Sorki za OT
:omg: :omg: :omg: niech zgadnę laska miała blond włosy i rozmiar xs?
ja pierdziuuuuuuuu :shock:

Jasnie Pani :)
04-03-2009, 20:52
pudlo :lol: brunetka oscylujaca w okolicach rozmiaru 40-42. W ten dzien cos ewidentnie ja uzarlo, bo zwykle siedziala tylko naburmuszona i sie nie odzywala wogole. Nawet o cos zapytana odpowiadala monosylabami i :roll:
kij jej w oko :lol: :poke:

rzufik
04-03-2009, 20:54
pudlo :lol: brunetka oscylujaca w okolicach rozmiaru 40-42. W ten dzien cos ewidentnie ja uzarlo, bo zwykle siedziala tylko naburmuszona i sie nie odzywala wogole. Nawet o cos zapytana odpowiadala monosylabami i :roll:
kij jej w oko :lol: :poke:
:lool: to moze przyszła jakas klientka o rozmiarze xs i powiedziała jej że w takich sklepach powinny pracowac laski które mają rozmiar mniejszy niż 38 :lol:

jejuuu dziewczyny sorki za OT :P

agatkie
04-03-2009, 21:01
:omg: :omg: :omg: niech zgadnę laska miała blond włosy i rozmiar xs?
ja pierdziuuuuuuuu :shock:

Oj... prawdziwych blondynek to teraz jak na lekarstwo :), wszystkie się już ufarbowały (hi, hi ja też)

Mary-Anne
04-03-2009, 23:34
Ja nigdy nie zapomnę jak kupowałam dla męża etui na pióro w sklepie Witchen z Ignacym w chuście. Miałam zdeptane adidasy, zwykłe spodnie, t-shirta i włos rozwiany... Mina pana, kiedy po podaniu mi ceny powiedziałam "to poproszę" bezcenna :lol:

sowa_m
05-03-2009, 07:57
a ja na przekór opiszę sytuacje z wczoraj: ja "nosze sie" nieco inaczej niż większość dziewczyn na forum - szpilka, żakiet, etc... ale sporo też łażę po górach i to nie w szpilkach, ale trekingach i stosownych ciuchach :D . no i wlaśnie wczoraj po pracy udalam sie do sklepu żeglarskiego, żeby zakupic bojówki. ja ubrana 10 cm obcas, bialą bluzke, spodnie w kant i białe futerko. uwierzcie mi - mina pani, która sprzedawala - rownie bezcenna, zwlaszcza, kiedy zaczęlam dyskutować z nią o parametrach spodni i skarpetek:):):) no ale wyszłam z nowymi pięknymi bojówkami na nowy sezon:)

ps. wszystko, co mówicie powyżej to prawda:)

yena
05-03-2009, 11:11
Ja pol zycia spedzilam mieszkajac poza Polska, mieszkalam w roznych krajach.... nigdy gdy szlam do sklepu nie czulam sie, zeby mnie ktos ocenial, bo mam np wytarte jeansy. Na codzien latam w jeansach i T shirtach, jakis wygodnych butach.. I czasami, gdy zagladam do jakiegos butiku, to czuje na sobie wzrok pan tam pracujacych... tak jakby zastanawialy sie czy stac mnie bedzei na jakis ciuch :evil:


i ja nigdy nie czułam na sobie karcącego wzroku, ani z powodu chusty, a tym bardziej z powodu wyglądu czy obcego języka.
w Hiszpanii się na mnie gapili bez żadnej krępacji, ale raczej z żarliwą ciekawością w oczach niż pogardą.

za 2 tygodnie jadę do Polski - pierwszy raz w chuście - ciekawa jestem jak zniosę ten oceniający wzrok (ba! żeby tyko wzrok), o którym tak często tu czytam.

dagusiaJot
05-03-2009, 12:42
Ja pracowałam w restauracji jako kelnerka przez ponad 2 lata..i nauczyłam się, że nie wygląd świadczy o człowieku..ile razy byłam zaskoczona kulturą osobistą i kasą w portfelu osób, które za przeproszeniem wyglądały jak "menele"..i na odwrót..osoby w garniakach bardzo często zaskakiwały mnie bardzo negatywnie..
Również nie cierpię spojrzeń w sklepie "i tak cię nie stać" albo "po co ta tu wlazła".. kilka tyg temu byłam na zakupach, sama, i weszłam do sklepu z odzieżą markową<szukają obniżek>..boszzz..pani zza lady to myślałam, że mnie ustrzeli bo wlazłam do sklepu 3 minuty po otwarciu, a potem jeszcze poprosiłam o podanie kolejnej sukienki do przymierzalni..w końcu wyszłam i nie kupiłam..

kasiulka1975
05-03-2009, 13:20
Moj znajomy z PL,bardzo majetny zreszta podjechal po koszeniu trawy(ma w ogole swira na punkcie ogrodu i sam robi wszystko) w krotkich spodenkach,koszulce i klapkach do odddzialu swojego banku i wszedl na gore bo ma konto dla Vipow i nie zostal wpuszczony :shock: obsluga-ochroniarz wyprowadzil go na parter i kazal tam byc,nie sluchal jak moj znajomy pokazywal mu swoja zlota karte itd.Oczywiscie tak sie moj znajomy wkurzyl,ze narobil rabanu telefonicznego do centrali itd,przepraszali go itd,ale zmienil bank i oswiadczyl,ze zalatwiac sprawy bedzie w koszulce i krotkich spodenkach.

A ja kiedys tutaj bedac z kolezanka w Dublinie na stoisku Prady(poszlysmy ot tak obejrzec sobie torebki) widzialysmy jak kobieta wygladajaca naprawe na kogos zaniedbanego kupowala plaszcz wiadomo,ze tam ceny kosmiczne.Nauczylam sie w Irlandii ,ze po ubiorze mozna sie bardzo zdziwic.W Polsce raz tez mialam sama taka sytuacje jak w ciazy poszlam kupowac buty i panie za mna chodzily krok w krok i pokazaly mi gdzie jest przecena a ja na to,ze naprawde nie zycze sobie takiego sprawdzani tylko dlatego,ze jestem w za duzej kurtce meza i stac mnie na 50 par takich butow,nagadalam im totalnie i wyszlam,oczywiscie sie potem poplakalam z nerwow-wiecie-hormony.

odynka
05-03-2009, 13:26
a mi sie takie rzeczy nie przytrafiaja:P ale ja zakupy robie albo u nas "na wsi" gdzie mnie wszyscy znaja;) albo przez net:P bo wqrza mnie w "sklepowych" minach "o boszzz znow klient i trzeba sie ruszyc" hehe nic sie im nie podoba - jak by je ktos do pracy zmuszal:P

kordonka
06-03-2009, 10:21
Tak czytam te wasze posty i po głowie chodzi mi scena z "Pretty woman"... Pamiętacie? :D

dagusiaJot
06-03-2009, 10:50
Tak czytam te wasze posty i po głowie chodzi mi scena z "Pretty woman"... Pamiętacie? :D

nie-e :roll:
przypomnij 8))

PodwójnaMama
06-03-2009, 10:58
Tak czytam te wasze posty i po głowie chodzi mi scena z "Pretty woman"... Pamiętacie? :D

Tak, ja pamiętam... masz rację, bardzo podobna sytuacja :)

miedziana
06-03-2009, 11:25
Wiecie tak mi się skojarzyło - trochę druga strona medalu :) Mój partner jeszcze do niedawna pracował w tzw. salonie mody młodzieżowej - ogólnie sklep nastawiony na luz i dość bezpośredni kontakt z klientami ( którymi w większości są ludzie bardzo młodzi :). Pewnego dnia obsługiwał młodą dziewczynę, która miała strasznie smutną minę. Mój partner podszedł do niej i z uśmiechem zapytał: "dlaczego masz taką smutną minę? Może coś doradzę, wybierzesz jakiś ciuch, to się humor poprawi" ( to mówienie na "ty"mieli w standardach salonu).... na co dziewczyna bardzo niemiło odpaliła:
" To ty jesteś tu po to żeby się do mnie uśmiechać i za to Ci płacą" :omg: .... ok, mogła mieć zły dzień, może sprzedawca był zbyt bezpośredni.... ale chyba bez przesady????

Tak więc różnie to bywa - i po jednej i po drugiej stronie lady.

lemonka
06-03-2009, 12:04
No właśnie, Miedziana. Bo różni ludzie sa i z jednej i z drugiej strony lady. Wszystko zależy od tego jakim jest się czlowiekiem a nie, z której strony lady akurat sie jest :)
Ja w sklepach spotykam zarówno fajnych jak i bardzo niefajnych sprzedawców. A czasem bardzo neutralnych. Jak wszędzie.Klientów tez widuje różnych jak sama chodzę po sklepach. Jedni rozmawiają ze sprzedawcami normalnie inni są chamscy niestety.

vandene
06-03-2009, 12:05
Tak czytam te wasze posty i po głowie chodzi mi scena z "Pretty woman"... Pamiętacie? :D

nie-e :roll:
przypomnij 8))

http://www.youtube.com/watch?v=g_rlhF8NmKE&feature=related
końcówka, około 10 minuty :)

morepig
06-03-2009, 14:25
Odebrałam dziś Zośkę ze złobka i stwierdziłam że zrobię krótki spacer bo musze być przyzwoicie w domu (morepig po chuste wpada:-)skracając droge postanowiłam tramwajem podjechać:-) wsiadam(Zośka w kółkowej siedzi) i słyszę na wejściu: no znów następna rumunka z biednym dzieciakiem na żebry.obejrzałam się ale nikogo nie ma.po kilku sekundach doszło do mnie że paniusie o mnie mówią :roll: kurcze zdziwily się strasznie jak spokojnie usiadłam i opowiadam po polsku Zośce co za oknem widzi. Ich miny bezcenne :D :D
ja rozumiem że mam ciemną karnację ale żeby od razu rumunka...



he he he się morepig uśmiał ;-D
ja z kolei wczoraj usłyszałam od babci na oko 80letniej- a to to jest ta chusta co to teraz wszedzie LANSUJĄ? :lol: kopara mi opadła :szok:

morepig
06-03-2009, 14:28
Ja nigdy nie zapomnę jak kupowałam dla męża etui na pióro w sklepie Witchen z Ignacym w chuście. Miałam zdeptane adidasy, zwykłe spodnie, t-shirta i włos rozwiany... Mina pana, kiedy po podaniu mi ceny powiedziałam "to poproszę" bezcenna :lol:


to ja się tak wczoraj czułam czekając na Twojego męża ;-D
ja wiadomo- 3togodniowe dziecie w chuscie, plecak, dwie za duze bluzy chłopa zeby ciepło było.. i exclusive budynek...
paniusie tipsiusie i panowie w garniaczkach dziwnei patrzyli... ;-D
zrobilam wieeeelkie ufff jak wyszedł Twój mąż normalnie ubrany ;-)

morepig
06-03-2009, 14:31
pudlo :lol: brunetka oscylujaca w okolicach rozmiaru 40-42. W ten dzien cos ewidentnie ja uzarlo, bo zwykle siedziala tylko naburmuszona i sie nie odzywala wogole. Nawet o cos zapytana odpowiadala monosylabami i :roll:
kij jej w oko :lol: :poke:

moze dziewczę się wreszcie mówić nauczyło... "bo zawsze był kompot" :D :D

Araminta
08-03-2009, 11:06
Tak czytam te wasze posty i po głowie chodzi mi scena z "Pretty woman"... Pamiętacie? :D

nie-e :roll:
przypomnij 8))

http://www.youtube.com/watch?v=g_rlhF8NmKE&feature=related
końcówka, około 10 minuty :)
:op:
Dzięki za linka. Obejrzałam wczoraj cały film. Bardzo mi to było potrzebne na poprawę nastroju :D

Mary-Anne
11-03-2009, 15:53
Ja nigdy nie zapomnę jak kupowałam dla męża etui na pióro w sklepie Witchen z Ignacym w chuście. Miałam zdeptane adidasy, zwykłe spodnie, t-shirta i włos rozwiany... Mina pana, kiedy po podaniu mi ceny powiedziałam "to poproszę" bezcenna :lol:


to ja się tak wczoraj czułam czekając na Twojego męża ;-D
ja wiadomo- 3togodniowe dziecie w chuscie, plecak, dwie za duze bluzy chłopa zeby ciepło było.. i exclusive budynek...
paniusie tipsiusie i panowie w garniaczkach dziwnei patrzyli... ;-D
zrobilam wieeeelkie ufff jak wyszedł Twój mąż normalnie ubrany ;-)

Jak mi sie zdarza tam być, tez zawsze czuję sie jak kopciuch :lol:
Mój mąż z kolei zauważył, że miałaś chustę pod kolor kurtki, więc na 100% ma Cię za kobietę zadbaną ;-)

Ilonsa
11-03-2009, 15:58
[quote="Mary-Anne":19k5mq6z]Ja nigdy nie zapomnę jak kupowałam dla męża etui na pióro w sklepie Witchen z Ignacym w chuście. Miałam zdeptane adidasy, zwykłe spodnie, t-shirta i włos rozwiany... Mina pana, kiedy po podaniu mi ceny powiedziałam "to poproszę" bezcenna :lol:


to ja się tak wczoraj czułam czekając na Twojego męża ;-D
ja wiadomo- 3togodniowe dziecie w chuscie, plecak, dwie za duze bluzy chłopa zeby ciepło było.. i exclusive budynek...
paniusie tipsiusie i panowie w garniaczkach dziwnei patrzyli... ;-D
zrobilam wieeeelkie ufff jak wyszedł Twój mąż normalnie ubrany ;-)

Jak mi sie zdarza tam być, tez zawsze czuję sie jak kopciuch :lol:
Mój mąż z kolei zauważył, że miałaś chustę pod kolor kurtki, więc na 100% ma Cię za kobietę zadbaną ;-)[/quote:19k5mq6z]

:lool: :lool: :lool: :lool:

morepig
12-03-2009, 00:05
[quote="Mary-Anne":1pw0p5kc]Ja nigdy nie zapomnę jak kupowałam dla męża etui na pióro w sklepie Witchen z Ignacym w chuście. Miałam zdeptane adidasy, zwykłe spodnie, t-shirta i włos rozwiany... Mina pana, kiedy po podaniu mi ceny powiedziałam "to poproszę" bezcenna :lol:


to ja się tak wczoraj czułam czekając na Twojego męża ;-D
ja wiadomo- 3togodniowe dziecie w chuscie, plecak, dwie za duze bluzy chłopa zeby ciepło było.. i exclusive budynek...
paniusie tipsiusie i panowie w garniaczkach dziwnei patrzyli... ;-D
zrobilam wieeeelkie ufff jak wyszedł Twój mąż normalnie ubrany ;-)

Jak mi sie zdarza tam być, tez zawsze czuję sie jak kopciuch :lol:
Mój mąż z kolei zauważył, że miałaś chustę pod kolor kurtki, więc na 100% ma Cię za kobietę zadbaną ;-)[/quote:1pw0p5kc]


:lool: :lool: kocham mojego parisa :lool: :lool:
teraz musze dokupic kurtke do curacao :jump:

lori
12-03-2009, 00:56
mi już kilka razy jak byłam z Frankiem w chuście w kościele ludzie podchodzili i dawali pieniądze :hide:

lemonka
12-03-2009, 12:04
Mozna tak na nowe chusty zbierac ;)

malwes
23-05-2009, 12:30
Ja dosłownie raz zaskoczyłam się...wlasną głupotą i uprzedzeniem. Byłam jeszcze w ciąży i poszłam do LIM w W-wie do gina, do nowej przychodni przy JPII. Przy gabinecie kosmicznie wąski korytarz i krzesełka wszystkie zajęte. Rzuciła mi się w oczy para młodych ludzi wyglądających "inaczej" czyli w stylu "w pomieszczeniu grzeją, jest 30stopni ale czapka naciągnięta na oczy obowiązkowo musi być"....tak stałam i tak patrzyłam na te czapki ...a potem na takiego ładnie ubranego facecika na krzesełku, który udawał usilnie, że nie widzi mnie i brzucha...aż tu nagle "Czapkowiec' wstał, gdzieś poszedł i patrzę...leci do mnie z końca korytarza z krzesełkiem...podziękowałam ale kopara mi opadła :szok:

aggacz
25-05-2009, 12:57
za mna i guciem kilka dni temu w samo poludnie zawolali panowie "po pifffku" na 3-maja we wloclawku (wloclawianki kumaja klimat): "o! pa! polska cyganka idzie!" i ja jakos zupelnie nie odebralam tego negatywnie. ot, usmiechnelam sie w duchu i poszlam dalej. zle komentarze posylam w zapomnienie, a te dobre celebruje i powtarzam pozniej mojemu m. i rodzicom :)

ChowChowww
26-05-2009, 20:12
To wszystko jest... śmiechowe :lol:. Chyba trzeba by zacząć paradować z metkami doczepionymi do chust, bo one wcale do takich tanich przecież nie należą :mrgreen:.

Ja na rzecz chusty porzuciłam obcasy, jednak nawet jeśli idę z moimi "zrobionymi", "wyobcasowanymi" koleżankami i tak ludzie bardziej zwracają uwagę na mnie - głównie ze względu na ten najdroższy kawał szmatki i Cypola wesoło błądzącego wzrokiem po obcych twarzach niemal na ich poziomie ;-)!