Zobacz pełną wersję : Mój kryzys wielo!
sylvetta
08-12-2012, 17:42
Jak dzis szorowałam kupe w zlewie mydełkiem odplamiającym i spojrzałam na suszarke na której wisie kolejna porcja pieluszek to tak sobie pomyślałam:
-Na cholere mi to?
Mam dziure w brzuchu, wizje rozwalania rany, od poniedziałku zaczynam dojazdy do innej miejscowosci na terapie tlenem(moze sie do 60-tki ta rana zarosnie jak poskutkuje;)).
I tak pomyslałam - wolałabym dziecko poprzytulac w tym czasie jak:
- wkładam to do pralki
- wyciągam z pralki
-rozwieszam
-składam
-szoruje mydełkiem
-składam
Nie wiem ile tego czasu bym zaoszczedziła, ale zawsze troche.
Dla mnie najistotniejszy w pieluchowaniu wielorazowym zawsze był aspekt estetyczno - higieniczny. Czyli to, ze dziecko sie szybciej sie odpieluchuje, oraz to ze te pieluszki naprawde mi sie podobają:hide:. Aspekt ekologiczny był zawsze na drugim miejscu. No nie oszukuje Was i siebie- nie naleze do ekologicznych osób - zapewne zle sie odzywiam, uzywam chemikaliów przeróznych i nawet smieci nie segreguje.
Ale ta mysl z pieluszkami mnie zaskoczyłą - bo pierwszy raz mi przyszło do głowy, ze bez wielo byłoby mi łatwiej/lepiej?
Miałyscie kiedys taki kryzys?
Mój mąż nawet sie zdziwił i powiedział, zebym stosiku nie sprzedawała jeszcze bo moze mam chwilową słabość;).
Pewnie taaa.....
Ja mam teraz :hide:
No nie daje rady po prostu,nie wiem co jest.
I mimo mojej wielkiej miłości do wielo chyba muszę chwilowo od nich odpocząć :(
patrysha
08-12-2012, 17:47
u mnie kryzys tra już jakieś 3 tygodnie z przerwami na 1-2 dni...
nic na siłę
idź po jedno i odpocznij
ja też przez to przechodziłam. I to mniej więcej w tym samym okresie. Na 4 miesiące zamknęłam pieluchową szufladę i do niej nie zajrzałam. Nie mam wyrzutów sumienia. Chciałam odpocząć od tego prania/wieszania/składania itd. Odpocznij. Za jakiś czas znów wrócisz :)
Sylvetta - początki są trudne, tych pieluch jest całaaaaa masa i pewnie w co drugiej kupa:roll: Może zrób sobie przerwę jeśli widzisz, że mogłabyś ten czas duzo lepiej spożytkować;) Tak jak napisały dziewczyny - nic na siłę! Ale stosiku bym nie sprzedawała bo to chwilowe;) Młoda zaraz się wyreguluje, pieluch nie bedzie tona, na pupie będą na dłużej tak żeby oko nacieszyć;) Zima pewnie też temu winna bo wszystko to wisi całymi dniami w chałupie, wisi i schnie i schnie i schnie:lol: wiosną będzie lepiej:lol:
sylvetta
08-12-2012, 17:59
O!
Dzięki!
Duży odzew,czyli, ze to norma!
Ale widzicie - ten wątek przypomniały mi, ze najwazniejsze jest ZDROWIE.
Jak na wielo jade od drugiego tygodniazycia Rity. I mimo, ze kup były wręcz dziesiątki i jakies wpadki i przecieki to mnie to cieszyło- całe to wilopiluchowanie.
Bo miałam poczucie, ze juz co najgorsze to za mną, ze juz po porodzie, po tej cesarce, ze teraz dojde do siebie i tylko pieluchy i chusty i sobie bedziemy sie zyciowo turlać.
A jak sie zaczeły problemy z raną, latanie po szpitalach to wszedzie widze problem- nawet w wielopieluszkowniu:roll:
O!
Dzięki!
Duży odzew,czyli, ze to norma!
Ale widzicie - ten wątek przypomniały mi, ze najwazniejsze jest ZDROWIE.
Jak na wielo jade od drugiego tygodniazycia Rity. I mimo, ze kup były wręcz dziesiątki i jakies wpadki i przecieki to mnie to cieszyło- całe to wilopiluchowanie.
Bo miałam poczucie, ze juz co najgorsze to za mną, ze juz po porodzie, po tej cesarce, ze teraz dojde do siebie i tylko pieluchy i chusty i sobie bedziemy sie zyciowo turlać.
A jak sie zaczeły problemy z raną, latanie po szpitalach to wszedzie widze problem- nawet w wielopieluszkowniu:roll:
bardzo mądre to co napisałaś :kiss:
Pieluchy są dla Ciebie, nie Ty dla pieluch. Jak teraz czujesz, ze nie to odpocznij. A mąż ma racje, póki co nie sprzedawaj :) bo kryzysy mijają. I niech sie rana goi szybko
dokładnie:)
ja z 10 kryzysów miałam, przy połowie takie, że sprzedawałam, odpoczywałam i odkupowałam, oj, kasa szła jak głupia;)
zawsze miej na podorędziu jakies eko jednorazówki, jak się zmęczysz to je zużywasz, często system mieszany jest bardzo dobrym rozwiazaniem. Nigdy nie używałam zwykłych jednorazówek, bo niestety, po wielo wiadomo śmierdzi i nie moglismy wytrzymać. Ale to normalne, człowiek szału dostawał nawet bez problemów, a Ty masz na głowie co innego teraz, zajmuj się tym, co najwazniejsze:), mam nadzieje, że ta terapia pomoże.
Miałyscie kiedys taki kryzys?
Nie, ale ja nie szoruję mydełkiem i nie składam :P Do rozwieszania często deleguję męża. A na noc zakładam jednorazówki :P
Mąż ma racje!!!!!
Minie. Ja też miałam parę razy.
A potem jak zdejmowałam mu pampersa (np. na wakacjach) i widziałam jaki w tym spocony i czułam jak to śmierdzi mówiłam sobie, że jednak wielo są zdrowsze dla niego. I ten aspekt zdrowotny był najważniejszy - dla jego pupy ba nawet jego płodności :ninja: lepsze wielo. Poza tym byliśmy przerażeni tym, że co tydzień wyrzucamy 3 pełne wory śmieci!!!!!! A my wcale za specjalnie ekologiczni nie jesteśmy. Poza tym jak te worki śmierdziały...
A na początku wielopieluchowania dwóch niezależnych lekarzy (nasza pediatra i ortopeda - raczej się nie znają co najwyżej te same artykuły czytują ;-)) mówiło mi i mężowi, że pampersy nie są zdrowe, że nie ma jeszcze dokładnych badań w Polsce, bo dopiero dorasta pokolenie w 100 procentach chowane na pampkach, ale lepiej używac materiałowych.
I jeszcze jedna rzecz moja rodzina wpierw patrzyła na mnie jak na wariatkę marnotrawiącą pieniądze i nie korzystającą z dobrodziejstw cywilizacji - wiadomo pampersy dla naszych rodziców były szczytem marzeń. A potem tak się przyzwyczaili, że nie mogli znieść zapachu pampersów i za każdym razem jak je akurat na pupie miał rzucali teksty: co on tak śmierdzi? Mimo że dopiero co był przewijany.
Może chwilowo przerzuć się na jednorazówki a jak już trochę się ogarniesz i odpoczniesz i życie wasze nabierze pewnej rutyny spokojnie wrócisz do wielo.
a ja miałam trwał 2 miesiące , piel;uchy leżały , miałam sprzedać ale po 2 miesiącach kupowania jednoraz. stwierdziłam po co mam kase wywalać na jednorazowe skoro wielo leżą i znów zaczełam ale średnio mi się chce tak szczerze jakoś ostatnio .... narazie jesteśmy na wielo i tak myślę że pewnie do wiosny albo i zimą teraz jeszcze zaczniemy zabawę z nocnikiem i się skończy nasza pieluchowa historia bo my już 20 miesięcy mamy , ale nie szoruję mydełkiem , jak zasiusiana to odrazu do kosza , a jak kupa to prysznic jej robię w zlewie i do kosza i po 3/4 dniach pranie ( średnio 2 x w tyg. ) składam i na 3/4 dni spokój
edit : no i właśnie fakt że u nas na wsi raz na miesiąc śmieci odbierają wię po miesiącu jest masa tych pieluch bo niby palić mamy ? hmmmm.... no to by było nie tego bo potem tym oddychamy my sami ... wolę jedan wielo już teraz z górki i jakoś się przemęczymy do końca
ignasiamama
09-12-2012, 11:59
Ja mam trochę teraz kryzysu tzn. coraz częściej idę na łatwiznę i zakładam jedno, bo na noc, bo na wyjścia, bo teraz zimno, mrozy itd. :hide: Mam tylko nadzieję, że szybko przejdzie.
Gabriela1999
09-12-2012, 12:17
Ja miałam kryzys jak mała miała biegunkę i codziennie zuzywałam 20 formowanek i otulaczy:-(, teraz mam załamkę bo mała się uczuliła na olejek herbaciany i dostała paskudnych ranek na pupci i nóżkach:-(
Oj ja też kryzys miałam straszny. Pierwszy jak wszystkie pieluchy mi przeciekały :( Wydałam na nie tyle pieniędzy a potem wszystko ciekło i ciągle musiałam małą przebierać. Najgorzej jak gdzieś w samochodzie albo na mieście się wylało i szybko do domu bo dziecko mokre :( Wtedy myślałam o tym, że jednak wielo to niewypał. Potem jak większość pieluch małą odciskało. Jednorazówki też odciskają ale nie tak bardzo a wielo niektóre strasznie. Przez jakiś czas zastanawiałam się czy ja dziecku nie szkodzę swoimi "fanaberiami". Przygodę z wielo zaczęłam też nie z pobudek ekologicznych tylko dlatego, że mi się podobały. Nie przestałam wielopieluchować tylko dlatego, że wstyd mi było przed mężem i rodziną przyznać się, że jednak nie był to dobry pomysł, że coś nie wyszło i tyle kasy poszło na marne. A poza tym na macierzyńskim, kiedy siedzi się w domu, jedyną rozrywką jest spacer i komputer trzeba mieć jakiś punkt zaczepienia, żeby nie zwariować. Przynajmniej ja musiałam :) I szukanie nowości, promocji pieluszkowych i okazji było po prostu przyjemne.
ovejablanca
09-12-2012, 18:45
rzuć wielo w kąt, wrócisz jak będziesz chciała i będziesz się czuła na siłach
czasem jednorazówki są naprawdę przydatne ;)
Ja na początku jak byłam zmęczona to zakładałam jedno. i na noc też bo Ewa była drobniuka i mogła nosić tylko cienkie pieluszki , wszystkie dodatkowe wkłady odpadały. A mnie się zwyczajnie nie chciało zmieniać kilka razy w nocy pieluszki bo to oznaczałoby mniej snu a ja jak jestem mocno niewyspana robie silnie nerwowa;).
Odłuż pieluchy na półkę i przy pomyślnych wiatrach do nich wróć. Czego ci serdecznie życzę:D
ewaibartek
09-12-2012, 19:35
Najwieksze kryzysy sa przy malym dziecku , bo duzo sra i duzo pieluch jest za duza oraz zima gdzie dlugo schna i nie widac spod ubrania :-)
Ja mialam kryzysy ze 3 w ciagu ponad 2 lat, ale szybko mi przechodzily bo tak mi pampki smierdzialy.
sylvetta
09-12-2012, 20:25
Dzis mój kryzys sie rozprzestrzenił na wszystkie sfery mego zycia:cry:...
Siada mi psychika. Wiem, ze to nie ten wątek;), wiec dodam , ze sie dalej wielopieluchujemy, bo w dni takie jak dzis to nawet składanie, odplamianie, zakładanie,zdejmowanieco godzine jest lepsze niz myslenie:roll:
sylvetto, trzymaj się:kiss:
życzę Ci, żeby jutro było lepiej i wszystkie kryzysy odeszły w niepamięć
gdzie-idziesz
09-12-2012, 21:36
Trzymaj się:heart:
W temacie wielopieluch - kryzysów miałam wiele, na szczęście najwięcej latem i młodzian wówczas latał całkowicie bez pieluchy (głównie po dworze, i bardziej raczkował lub latał) Z wielkim trudem zawsze w chłodniejsze dni zakładałam mu to "znowu pranie". Teraz z wielką ulgą i całkowicie bez żalu pożegnałam mój stosik, na rzecz koleżanki.
U nas ważnym był też aspekt zdrowotny, bo to chłopak to po pierwsze, a po drugie odparzały go jednorazówki strasznie.
Ja Cię podziwiam, że tak wcześnie zaczęłaś.
Ja odczekałam ten okres, kiedy było mnóstwo kup i dopieri teraz zaczynam, jak kupa jest raz na dwa dni.
No i zima nie sprzyja suszeniu, mi wkłady do Flipa schną 2 dni :(
No ja na noc i na wyjścia jednorazówki wkładam.
Jestem na końcówce wielo-kryzysu. Przez 3 tygodnie wielorazówki leżały odłogiem. Jednorazówki mi nie śmierdzą,a pojęcie "ekomama" nieco mnie drażni ale jak zobaczyłam ile śmieci produkujemy i jak często muszę kupować nową paczkę pieluch to postanowiłam pogodzić się ze szmaciakami :ninja: ...aaa i jeszcze: w jednorazówkach młody przestał dopominać się o nocnik . Niestety w innych sferach u mnie też tendencja zniżkowa więc łączę się w bólu.
:kiss:
ja przy kryzysach przeciekowych szczególnie tez na jednorazówkach jechałam, młody przeżył :twisted:
przytulam mocno i trzymam kciuki z zrastanie rany
Dzis mój kryzys sie rozprzestrzenił na wszystkie sfery mego zycia:cry:...
Siada mi psychika. Wiem, ze to nie ten wątek;), wiec dodam , ze sie dalej wielopieluchujemy, bo w dni takie jak dzis to nawet składanie, odplamianie, zakładanie,zdejmowanieco godzine jest lepsze niz myslenie:roll:
Ah... <przytulam> niestety każdy ma takie dni. Ja sobie wtedy myślę o tym wszystkim co mam - zdrowe, uśmiechnięte dziecko (choć nierzadko daje popalić), kochającego męża, pracę itp. Wtedy łatwiej przetrwać. A jutro z pewnością będzie lepsze :) U mnie początek też był trudny i w sumie chociaż dziecko było słodkie, malusie itp. to nie chciałabym cofnąć czasu. Kryzysów różnego rodzaju miałam chyba z milion. Szczególnie w jednym tygodniu, kiedy to w ciągu 5 dni spałam łącznie 6 godzin. Nie sądziłam, że można tak funkcjonować ale człowiek jest w stanie wiele znieść. To moje pierwsze dziecko i ciąża była ciężka (zagrożenie przedwczesnym porodem, infekcja, ciążowa depresja i inne takie), poród zakończony cesarką (zagrażająca zamartwica wewnątrzmaciczna) ale wszystko wyszło na prostą. Ciężkie dni mają to do siebie, że mijają i tego się trzeba trzymać. Pozdrawiam i życzę dużo siły!!
My na wielo od 2 m.ż gdyby nie szpital w 3 tyg. ż córki to pewnie wcześniej. Po 6 miesiącach prania kup, wieszania, układania już do tego przywykłam. Stało się to czynnością na którą przestałam zwracać uwagę. Założenie pampka wydaje mi się już dziwne :D nie wyobrażam sobie innego pieluchowania. Oczywiście były momenty, że już mieliśmy dość, raczej mąż narzekał ale teraz też mówi, że decyzja o wielo była słuszna.
Jeśli masz dość, to przejdź na jednorazówki. Czas pokaże co będzie dla was najlepsze. U nas był kryzys w noszeniu chciałam ale niestety problemy zdrowotne nie pozwalały. Wróciłam do chusty kiedy już czułam się lepiej.
<przytulam> i życzę dużo zdrowia dla ciebie i maleństwa
Jak bylo ciezko to po prostu uzywalismy pampersow, wtedy gdy ja bylam chora albo dzieciaki albo wszyscy na raz. Najwazniejsze to robic to co sie uwaza za sluszne a jesli chcesz odpoczac od pieluch wielorazowych to oczywiscie daj sobie czas. A probowals moze wysadzania na kupki? Ja zaczelam jak mala miala 4 miesiace, troche opornie to szlo ale teraz mala ma 18 miesiecy i weikszosc kupek laduje do nocniczka. Powodzenia. Ja uwielbiam pieluszki wielorazowe i pewnie bedzie mi troche smutno jak mala sie odpieluchuje ale z drugiej strony wole, zeby nie nosila zadnych pieluch i robila siusia do nocnika jak najszybciej.
U mnie też wielo właśnie leżą i czekają, bo 1 ząb się wyłaniał i czerwone kropeczki zaczeły atakować pupę z coraz większym nasileniem i w wielo nie udało mi się ich pokonać :( a w jedno "cudocrem" i co dzień to lepiej.
Mam nadzieję że u mnie kryzys minie wraz z tym ajak skończa się jednorazówki.
Tyle że ja już teraz przy drugim dziecku nie mam takiego ciśnienia na wielo jak przy starszaku. Jak wole jedno to zakładam jedno, bez wyrzutów
Rób jak Ci bardziej pasuje a sprzedawać pieluch nie sprzedawaj, bo za jakiś czas możesz znowu chcieć wielo
Bardzo pomocne w pieluchowaniu wielorazowym jest wysadzanie dziecka-czytalam o tym na stronie eko baby (Elimination Communication) i dzieki wysadzaniu zuzywam mniej pieluch. Mniej wiecej wiem,kiedy bedzie robil kupe i z reguly Michal robi ja do miseczki. Najlatwiej jest w nocy i po wstaniu dziecka z drzemki-wtedy na pewno chce siusiu,a czasem i kupe. Gdybys byla zainteresowana moimi doswiadczeniami-napisz a ja postaram sie odpisac-pewnie jutro wieczorem.
Sylwia, ty i tak się trzymasz super przy twoich zdrowotno- porodowych perypetiach, a tak to już jest że kryzysy pieluchowe nakładają się na te życiowe. No i czasami trzeba trochę odpuścić...
Ja obecnie mam trochę kryzysik bo na noc używamy pampków, a był taki czas, że pampków już nie używaliśmy wcale, tak sobie pomyślałam - nic na siłę...
Zawsze jest opcja tak ,że wielo w domu i w dzień a w nocy i na wyjścia pampki.
Albo zrobić przerwę ze względów zdrowotnych...
Ja przy Wiktorii miałam kilku miesięczną przerwę w wielopieluchowaniu a to ze względów zdrowotno (dziecka), finansowych. A potem kupiłam tanie wełenki i na koniec pięknie się w wielo odpieluchowałśmy:-P
Dlatego nie zdecydowałabym się pieluchować wielo noworodka.
Ignaś miał pół roku, jak zaczęliśmy stosować wielo. Najpierw był szał i cały czas prałam, składałam itd. Potem sobie odpuściłam i wielorazówki stosuję na zmianę z jednorazówkami. Nie ma ciśnienia.
Teraz i tak jest bajka. Brudne wielo leżakują na balkonie na mrozie i czekają na swoja kolejkę prania.
Jak sobie pomyślę, że te noworodkowe kupy co każde karmienie miałabym "obrabiać" (w tym w nocy), to ja dziękuję, ale nie :)
Wiewiórka
13-12-2012, 09:13
też mam czasami mini kryzysy związane z kupą, gdy Maciek nawali prawie po same pachy, niby papierek ma, czasem sie przesunie, zroluje i nie spełnia swojej funcji a nawet jak się nie przesunie jak nawali dużo to pomimopapierka trzeba spłukiwać, jak jeszcze nawali taką, która nie chce się odczepić od pieluchy nawet pod wpływem silnego strumienia wody to zaczyna sie kryzys i w porze spodziewanej kupy nakładam mu jednorazówkę. ryzys szynko mija. Jak nawali do jdnorazówki to potem nie kupka do jedno i kryzys przechodzi (do następnej upiornej kupy).
Temat dla mnie, niestety... Bo ja tak uwielbiam te nasze pieluszki! Ale ostatnio coraz częściej zerkam na paczkę (uszczuplająca się już z czasem) eko-jednorazówek z Rossmana i czasem wymiękam i zakładam. Bo wielo zaczęły mocno smierdzieć, szczególnie w nocy, kiedy nasika dużo w ten bambus, to smrodek jest masakryczny! Pomimo robionego raz na miesiąc kwaskowania i płukania... Czy zeby ida, czy nie (chociaż jak idą to jest jeszcze gorzej...).
A ostatnio zaczęły przeciekać, wszystkie jak jeden mąż. Chyba czas na odtłuszczenie, a mały juz sie robi duży i pewnie jak siknie to na wylot... Może więcej wkładek bambusowych powinnam nabyć...
Ale na razie postanowiłam sie tu w wątku wyżalic :-)
Chociaz chyba nie jest tak źle - to pierwszy kryzys (i wcale nie taki poważny), a pieluchujemy sie wielo juz od ponad roku :-D
Ja wielo uzywam tylko w dzien. Po nocce w wielo mlody sie odparza niemilosiernie, a nie bede go w srodku nocy rozbudzac i przebierac - sama tez chce spac. Na kryzysy pomaga mi, kiedy konczy mi sie paczka jedno i ide do sklepu i przeraza mnie, ze musze wydac tyle kasy na cos co i tak wyrzuce do kosza. I od razu przechodza mi mysli, zeby rzucic to wielo w cholere.
sylvetta
13-12-2012, 23:16
Ja wielo uzywam tylko w dzien. Po nocce w wielo mlody sie odparza niemilosiernie, a nie bede go w srodku nocy rozbudzac i przebierac - sama tez chce spac. Na kryzysy pomaga mi, kiedy konczy mi sie paczka jedno i ide do sklepu i przeraza mnie, ze musze wydac tyle kasy na cos co i tak wyrzuce do kosza. I od razu przechodza mi mysli, zeby rzucic to wielo w cholere.
tez tak mam....100 razy bardziej bym wolała dzieciu ksiazeczke kupic, albo naklejki;). albo cokolwiek, w co nie narobi i nie bede musziała wyrzucic w śmieć.
tez tak mam....100 razy bardziej bym wolała dzieciu ksiazeczke kupic, albo naklejki;). albo cokolwiek, w co nie narobi i nie bede musziała wyrzucic w śmieć.
Ja najczesciej mysle - kurde, mialabym za to nowiutka wielorazowke ;-)
Mamy kryzys. Ja i podwozie Lisicy. Jakbym nie cudowała, wypierała, wypłukiwała, odkażała, kwaskowała etc. wielo cuchną moczem. Jak często bym nie przewijała, kombinowała z materiałami - podwozie podrażnione, zaczerwienione, nawet bąble się pojawiają :omg: Pupa przesadzona na kukurydziane jednorazówki wyraźnie odetchnęła z ulgą, wrócił jej gładki look ;) Teraz znów wielo, ale "sudokrem' w robocie, bo skóra na granicy wytrzymałości.
Mamy kryzys. Ja i podwozie Lisicy. Jakbym nie cudowała, wypierała, wypłukiwała, odkażała, kwaskowała etc. wielo cuchną moczem. Jak często bym nie przewijała, kombinowała z materiałami - podwozie podrażnione, zaczerwienione, nawet bąble się pojawiają :omg: Pupa przesadzona na kukurydziane jednorazówki wyraźnie odetchnęła z ulgą, wrócił jej gładki look ;) Teraz znów wielo, ale "sudokrem' w robocie, bo skóra na granicy wytrzymałości.
A zębiszcza jakieś nie idą? Bo u nas to zwykle była przyczyna takich historii a dupką pawiańską.
A zębiszcza jakieś nie idą? Bo u nas to zwykle była przyczyna takich historii a dupką pawiańską.
"Dupka pawiańska" - :thumbs up:
Zębiszcza wyszły nam dawno, bez wrażeń żadnych. Chyba, że coś tam się jeszcze kluje o czym nie wiem. Zajrzę jutro w jamę. Dla odmiany ;)
ania mania
14-12-2012, 10:12
ojej, mam takie same odczucia, jak mam wydać na jedno to natychmiast mi się centuś włącza :)
Ja zaczęłam wielopieluchować dopiero jak mój syn miał rok, myślałam o tym wcześniej ale mama przynosiła mi do domu kontenery pampersów i jakoś ciężko było kasę na stosik wtedy wysupłać... Ze starszym jest na pewno łatwiej. Nic na siłę, jednorazówki po to właśnie są IMO, aby na takie kryzysy je stosować - opcja mieszana = opcja racjonalna. Trzymaj się :)
maniakle
16-12-2012, 21:13
my też teraz tak trochę kryzysujemy wielo- i teraz na wyjścia i w nocy pampki- nie mam siły w nocy a i tak musimy małego przewinąć przynajmniej raz na noc takiego mamy sikuta
po 3 latach dopadł mnie kryzys, sprzedalam wielo i Ewa od 3 miesiecy jedzie na pampkach :ninja:
juz mialam dosyc zapierania (bo ona niestety nie kapuje nocnika), prania, rozwieszania, składania
bleeeeeeee
przy Michale było mi łatwiej bo on od 8 miesiaca życia robił kupy do nocnika
u nas obecnie też kryzys :/
jedziemy na jednorazówkach
wielo leżą schowane w szafie :hide:
Po co ja to czytałam! Chyba postradałam zmysły! Właśnie podejmuję strategiczną decyzję przejścia na wielo (Ja! Sławetny wróg wielorazówek!!!!!) zaczynam powoli nabywać to, co najtańsze (bo na bezrobociu inaczej się nie da).... no i trafiam na wątek o kryzysie...
Dziewczyny, powiedzcie mi, że warto, bo aż mi kulka w gardle stanęła :frown
Wiewiórka
16-12-2012, 23:33
Po co ja to czytałam! Chyba postradałam zmysły! Właśnie podejmuję strategiczną decyzję przejścia na wielo (Ja! Sławetny wróg wielorazówek!!!!!) zaczynam powoli nabywać to, co najtańsze (bo na bezrobociu inaczej się nie da).... no i trafiam na wątek o kryzysie...
Dziewczyny, powiedzcie mi, że warto, bo aż mi kulka w gardle stanęła :frown
pomimo tego warto. Zawsze można stosować system mieszany w razie kryzysu
z F kryzys mialam taki, ze pare miesiecy jechalismy na eko-jednorazowkach. mlodszy od poczatku prawie spi w takich, bo ani ja nie mam ochoty sie wybudzac bez sensu, ani moje dzieci nie naleza do tych, co to je mozna przewinac bez wyjca... choc ostatnio moje dziecie postanowilo w nocy lac do kibla (w dzien za cholere nie chce), budzi sie miedzy 2 a 6 i slysze "kibelek" zamiast "biust" :lol:
Aliszia - pewnie, ze warto. tylko warto pamietac, ze to pieluchy sa dla nas, a nie na odwrot :)
Ja dziś też mam kryzys wielo :( Za dwa tygodnie mała idzie do żłobka i dziś piorąc mega kupę, która za cholerę nie chciała zejść pomyślałam sobie jak to będzie w tym żłobku? Ja dbam o swoje pieluszki. Po kupie zawsze zapieram, żeby plama nie została a w żłobku nikt mi tego prać nie będzie. Kupa wyląduje w worku na brudne pieluszki i tyle. Po całym dniu zdąży się już tak wgryźć pewnie w pieluchę, że całą noc będę mogła szorować a i tak nie zejdzie. Zastanawiam się czy dam radę z wielo w tym żłobku :(
Sudokrem i częstsze przewijania nie dają rady :frown Spierać kupy to ja mogę do upojenia włącznie, barować się z wielo też, ale odparzeń dziecku fundować nie będę. Trzeba podwozie podleczyć kukurydziankami :dunno:
i ja dołączę. od 2 tygodni serwuję Zo laktuloze na rozrzedzenie kup, żeby dziecko przestało się bać wypróżnienia. po 2 dniach miałam dość. mamy eko.jednorazówki:dunno:
:
Ja dziś też mam kryzys wielo :( Za dwa tygodnie mała idzie do żłobka i dziś piorąc mega kupę, która za cholerę nie chciała zejść pomyślałam sobie jak to będzie w tym żłobku? Ja dbam o swoje pieluszki. Po kupie zawsze zapieram, żeby plama nie została a w żłobku nikt mi tego prać nie będzie. Kupa wyląduje w worku na brudne pieluszki i tyle. Po całym dniu zdąży się już tak wgryźć pewnie w pieluchę, że całą noc będę mogła szorować a i tak nie zejdzie. Zastanawiam się czy dam radę z wielo w tym żłobku :(
Spróbuj, a jak się okaże, że w żłobku robią syf możesz przerzucić się na jednorazówki.
Wielorazówki mają (mimo wszystko) w sobie tyle uroku, że jak ktoś zacznie je stosować to skończy dopiero po odpieluchowaniu,a nawet w najlepszych związkach są lepsze i gorsze dni.:ninja:
Ja synkowi wielo namietnie jak skonczył rok nakładalam, na wakacje sa super ale teraz jak jest zimno to na noc i na wyjscia jednorazówki bo to i wygodniej i jak sie napewno nie przemoczy ubranka, no i żłobek Panie nie zaakceptowały wielo wybłagały mnie abym jednorazówki im dała. Po mimo wszystko wielo uwielbiam i chciała bym używać cały czas jak do tej pory ale cóż zycie :( a co do kup, po całym dniu tez sie da odprac bez wiekrzych dramatów w razie w można papierków uzywac wtedy ciocie w złobku do kibelka beda zawartosc papierka wyzucac
Tule mocno :*Wydaje mi się, że to chwilowe... Odłóż i odpocznij. Twoje samopoczucie jest bardzo ważne!
My już odpieluchowani i teraz to nawet nie pamiętam tego zapierania, składania i rozwieszania, a szczęśliwa jestem niesamowicie bo wielo pomogło nam robić kupki do nocnika od ukończenia roczku no i szybszego odpieluchowania. Tylko ja też stosowałam NHN - to oszczędziło mi chyba tak dużej ilości zapierania tych pieluszek.
:
Spróbuj, a jak się okaże, że w żłobku robią syf możesz przerzucić się na jednorazówki.
Wielorazówki mają (mimo wszystko) w sobie tyle uroku, że jak ktoś zacznie je stosować to skończy dopiero po odpieluchowaniu,a nawet w najlepszych związkach są lepsze i gorsze dni.:ninja:
Masz rację :) Czego mamy nie zrobią dla tych cudnych pieluszek :) Kryzys wielo przeszedł, gdy wieczorem odkryłam, że kilka pieluszek nam już nie przecieka. Pewnie dla tego, że mała schudła i się lepiej dopasowują.
ania_przyszłamama
18-12-2012, 12:01
Przepraszam Was dziewczyny ale jak czytam niektóre posty to zdaje mi się, że piszecie o studiach z fizyki kwantowej! A przecież to TYLKO pieluchy. Ja wielopieluchuje prawie od samego początku już ponad pół roku. Uwielbiam pieluchy wielo, a pampków używam tylko na noc( bo córka ma skazę białkową i wieczorem muszę ją nasmarować mazidłem) i na wizyty u dalszej rodziny i lekarza. Nie wiem o co Wam chodzi z tym WIELOGODZINNYM zapieraniem kup. Robię tak: jak jest kupa to normalnie pielucha do wiadra i dopiero kiedy robię pranie to segreguję: co zasikane do pralki co z kupą to do miski i tylko zgrubsza spieram. Szczerze mówiąc mam w nosie to, że niektóre pieluchy po praniu będą szare, wkońcu to pieluchy a nie obrus świąteczny.
A kiedyś pocięłam stary polarowy sweter i zrobiłam z niego wkładki sucha pupa- genialnie schodzą z nich kupki.
Pranie robię razem z córką, ona siedzi w foteliku samochodowym w łazience, tuż obok mnie. I też mamy przy tym dużo zabawy:)
Nie chcę moim postem nic uogólniać, bo każdy ma swoje problemy, ale nie przesadzajcie, życie z pampersami też nie jest różowe, ciągłe odparzenia i góra pieniędzy wydanych. Moja rada: wrzućcie na luz.
Szczerze mówiąc mam w nosie to, że niektóre pieluchy po praniu będą szare, wkońcu to pieluchy a nie obrus świąteczny.
Ja do tego wniosku doszlam dopiero przy drugim. Teraz po kupie wrzucam do wiadra i tyle. Pewnie, zostaja plamy, ale predzej czy pozniej sie spiora. A jak nie - patrz wyzej :-)
taDorotka
18-12-2012, 13:35
sylvetta - czasem trzeba sobie odpuścić i byc zdrowszym nie tylko psychicznie:)
ja mam dwa prania dziennie i szalenstwo z pieluchami, bo potworna bałaganiara jestem (moja mam nie jest ze mnie dumna;P), wiec leżą tu i tam, nigdy nie wiem gdzie, wiec przewijanie zaczynam od szukania pieluch w lawinie szmat zalegających krzesła i łóżka.
próbowałam Anielke i w nocy w wielo ale po WOOOW miesiącu dałam spokój bo trzy razy w nocy przewijac nie dawalam rady i pieluch mi nie starczalo, wiec se pomyslalam - po kiego? no i na noc idzie babydream i luzik. na wyjscia chustowe tez sie juz nie cyckam z wielo bo glupialam mysląc jaką dać wkładkę i wpychalam jakies mega chlonne grubasy zeby mi nie przecieklo, bo nie lubie na brzuchu szczuchów:ninja:
wywalamy co sie da do wuceta a reszte splukujemy i do wiaderka. bolą mnie plecy wiec brudną robote zwalam na męża, a co, dzieci to nie tylko ... ;P
niektóre sztuki juz zapomnialy ze byly kiedys takie sliczne i białe:) ja tez sie staram nie pamiętac;)
trzymaj sie, najważniejsze teraz to rane wylizac.
Przytulia
18-12-2012, 14:46
My jesteśmy wielo od samego początku (już w szpitalu, gdzie większość pochwalała i zachwycała się otulaczami w rozmiarze XS, ale była też pielęgniarka, która powiedziała nam, że takie "coś" to jej kuzynka na straganie sprzedaje i ona wie co to za badziewie :duh:, że to niezdrowe, skóra nie oddycha, sam plastyk)... Dzielnie pieluchowaliśmy przez miesiąc i wtedy przyszedł pierwszy kryzys. Pewnie związany był z przeprowadzką, skumulowanymi odwiedzinami dziadków i paroma innymi rzeczami. Zaczęliśmy zakładać jednorazówki na noc i tak już zostało. Wielo musiałam zmieniać, co godzinę, w dodatku co drugie przebieranie po całości, łącznie z śpiworkiem w którym Stach spał, wszystko przesikane. Przecieki zdarzały się często, jeszcze do tego pytania jak się sprawdzają te wymyślne pieluchy? chce ci się tak? wygodniej byłoby mu w pampkach...
Kryzysy przychodziły i odchodziły. Jedne były związane z przeciekami, smrodkiem amoniakowym, suszeniem, ale większość z moim zmęczeniem. Teraz już się tak nie spinam, zakładam jednorazówkę na dłuższe wyjście, na noc, jak młody się gorzej czuje i nie chce go wkurzać częstymi przebieraniami.
Czekam na lato, na słońce :) :kiss:
Przepraszam Was dziewczyny ale jak czytam niektóre posty to zdaje mi się, że piszecie o studiach z fizyki kwantowej! A przecież to TYLKO pieluchy. Ja wielopieluchuje prawie od samego początku już ponad pół roku. Uwielbiam pieluchy wielo, a pampków używam tylko na noc( bo córka ma skazę białkową i wieczorem muszę ją nasmarować mazidłem) i na wizyty u dalszej rodziny i lekarza. Nie wiem o co Wam chodzi z tym WIELOGODZINNYM zapieraniem kup. Robię tak: jak jest kupa to normalnie pielucha do wiadra i dopiero kiedy robię pranie to segreguję: co zasikane do pralki co z kupą to do miski i tylko zgrubsza spieram. Szczerze mówiąc mam w nosie to, że niektóre pieluchy po praniu będą szare, wkońcu to pieluchy a nie obrus świąteczny.
A kiedyś pocięłam stary polarowy sweter i zrobiłam z niego wkładki sucha pupa- genialnie schodzą z nich kupki.
Pranie robię razem z córką, ona siedzi w foteliku samochodowym w łazience, tuż obok mnie. I też mamy przy tym dużo zabawy:)
Nie chcę moim postem nic uogólniać, bo każdy ma swoje problemy, ale nie przesadzajcie, życie z pampersami też nie jest różowe, ciągłe odparzenia i góra pieniędzy wydanych. Moja rada: wrzućcie na luz.
Hmm wierz mi, że kupy mojego dziecka na pewno nie wrzuciłabyś do wiadra i nie czekała całego dnia na jej wypranie. Nawet jej spłukanie nie jest łatwe. Wkładki polarkowe czy inne to sobie mogę włożyć między książki jak dziecko często gęsto ma kupę nawet na plecach a noworodek to nie jest :) Do prania mam ubranko i dziecko również :) Pewnie, że to tylko pieluchy ale nie oszukujmy się - NA PAMPERSACH JEST WYGODNIEJ. Gdyby tak nie było to tak wiele mam nie rezygnowałoby z wielopieluchowania. A co do plam to większość mam kocha swoje wielo pieluszki i po prostu nie chce, żeby były zaplamione. Wiem... jestem głupia ale cieszę się każdą nową pieluchą, wpadłam w nałóg i nie chce mieć na nich plam. Poza tym ja w ogóle plam nie chce mieć na niczym. Takim już jestem typem człowieka, że jak mam bluzkę z plamą, którą nie schodzi to ją wyrzucam lub biorę do innych celów bo za każdym razem gdy ją zakładam krew mnie zalewa, że ta plama tam jest. Dbam do bólu o swoje rzeczy i rzeczy dziecka. Każdy ma swoje paranoje :)
Przepraszam Was dziewczyny ale jak czytam niektóre posty to zdaje mi się, że piszecie o studiach z fizyki kwantowej! A przecież to TYLKO pieluchy. Ja wielopieluchuje prawie od samego początku już ponad pół roku. Uwielbiam pieluchy wielo, a pampków używam tylko na noc( bo córka ma skazę białkową i wieczorem muszę ją nasmarować mazidłem) i na wizyty u dalszej rodziny i lekarza. Nie wiem o co Wam chodzi z tym WIELOGODZINNYM zapieraniem kup. Robię tak: jak jest kupa to normalnie pielucha do wiadra i dopiero kiedy robię pranie to segreguję: co zasikane do pralki co z kupą to do miski i tylko zgrubsza spieram. Szczerze mówiąc mam w nosie to, że niektóre pieluchy po praniu będą szare, wkońcu to pieluchy a nie obrus świąteczny.
A kiedyś pocięłam stary polarowy sweter i zrobiłam z niego wkładki sucha pupa- genialnie schodzą z nich kupki.
Pranie robię razem z córką, ona siedzi w foteliku samochodowym w łazience, tuż obok mnie. I też mamy przy tym dużo zabawy:)
Nie chcę moim postem nic uogólniać, bo każdy ma swoje problemy, ale nie przesadzajcie, życie z pampersami też nie jest różowe, ciągłe odparzenia i góra pieniędzy wydanych. Moja rada: wrzućcie na luz.
Dokładnie tak samo traktuję wielopieluchowanie.
hm...
to ja mam odwrotny kryzys
przez 6 dni będziemy musieli używać jednorazówek
dzisiaj spróbowaliśmy 3 pieluch - żeby zobaczyć, czy młody to toleruje...
i jest masakra
1. walą chemią na pińcet milionów kilometrów
2. jak młody się zsika to pielucha obwisa - taki wałek się robi i obciera udka
3. 1h w pieluszce i czerwona pupa (wtf?)
4. trzeba było jechać po to do sklepu, a teraz mi to śmierdzi w koszu na śmieci...
jeszcze jedną zdjął sam, a druga przeciekła...
a wielo?
pralka, kaloryfer, pupa, kubeł, pralka
bez śmierdzenia, jeżdżenia do sklepu, przeciekania, czerwonej pupy....
a z tymi kupami - trochę nie czaje z jakimś zapieraniem :> ocb?
jak kupa to co się da to strzepuję, a reszta do pralki na normalne pranie ze wszystkim, ewentualnie pranie wstępne wrzucam
Co pupa to historia :lool:U nas pryszcze i czerwienie od wielo, nagle, po ponad roku bezawaryjnego stosowania. Teraz tryb naprzemienny. Jest lepiej. Dla odmiany nie bardzo wiem o co cho z przeciekami w nocy. W życiu w nocy nie przewijałam i przecieków nie było :whistle:
W kategorii "pieluchowy aromat roku" zwyciężają kukurydzianki jednorazowe. Śmierdzą, a juści, ale przyjemniej niż bambus/mikrofibra ;)
Mam czasem kryzys - kiedy mi się w łazience zbiera kupa pieluch moich dwóch łobuzów, bo Miłoszowi jakoś nie spieszy się do biegania bez nich, a ja płuczę pieluchy przed włożeniem ich do wiadra. Nie zawsze mam czas to zrobić, bo zwykle któryś wrzeszczy - i wtedy właśnie mam kryzys, bo nie lubię takiego widoku po wejściu do łazienki. Nie jest też fajnie, kiedy po raz setny jednego wieczoru lecę do Maksa, który się budzi, a w pralce wciąż czekają pieluchy do rozwieszenia. O 23 naprawdę już nic mi się nie chce.
Ale jak dotąd kryzys zawsze szybko mi przechodził.
P.s. Czasem mam też kryzys, kiedy Miłosz ma odparzenie na tyłku, a nie miał ich WCALE przy pampkach. Ale z drugiej strony - u niego wielo się zaczęły równocześnie z wychodzeniem trzonowych, więc nigdy do końca nie przekonałam się, jaka jest przyczyna odparzeń. Na szczęście są rzadko, ale są.
No, to idę składać pieluchy ;)
Sylvetta, po ostatnim zakupie mniemam, że kryzys przeszedł ;)
sylvetta
19-12-2012, 11:53
U mnie kryzys przeszedł - jak to kryzys. Stosik noworodkowy sprzedany,a szuflady wyskoczyły przygotowane na turę drugą kolorowe itti bitti i sie od razu człowiekowi lepiej robi. Ale nie oszukujemy sie - po dwóch miesiacach zarosła sie moja rana po cesarce:hide::lol:...
Od razu człowiekowi lepiej, jak usłyszy od chirurga ze teraz to juz idzie ku dobremu.:thumbs up:
Nawet rotawirus tak bardzo nie drazni;).
sylvetta
19-12-2012, 11:59
Przepraszam Was dziewczyny ale jak czytam niektóre posty to zdaje mi się, że piszecie o studiach z fizyki kwantowej! A przecież to TYLKO pieluchy. Ja wielopieluchuje prawie od samego początku już ponad pół roku. Uwielbiam pieluchy wielo, a pampków używam tylko na noc( bo córka ma skazę białkową i wieczorem muszę ją nasmarować mazidłem) i na wizyty u dalszej rodziny i lekarza. Nie wiem o co Wam chodzi z tym WIELOGODZINNYM zapieraniem kup. Robię tak: jak jest kupa to normalnie pielucha do wiadra i dopiero kiedy robię pranie to segreguję: co zasikane do pralki co z kupą to do miski i tylko zgrubsza spieram. Szczerze mówiąc mam w nosie to, że niektóre pieluchy po praniu będą szare, wkońcu to pieluchy a nie obrus świąteczny.
A kiedyś pocięłam stary polarowy sweter i zrobiłam z niego wkładki sucha pupa- genialnie schodzą z nich kupki.
Pranie robię razem z córką, ona siedzi w foteliku samochodowym w łazience, tuż obok mnie. I też mamy przy tym dużo zabawy:)
Nie chcę moim postem nic uogólniać, bo każdy ma swoje problemy, ale nie przesadzajcie, życie z pampersami też nie jest różowe, ciągłe odparzenia i góra pieniędzy wydanych. Moja rada: wrzućcie na luz.
fizyka kwantowa to przy tym pikus;)
Ale ja bym pieluchy z klocem do wiadra nie włozyła. Gdyz mam duzo pieluch i robie pranie co trzeci dzien. Bałabym sie to wiadro otworzyc potem. I to zapieranie wcale nie jest złe...
Ja zdołowałam(chwilowo) przy rozwieszniu, składaniu - bo nie lubie tego robic. No i jeszcze jeden element - suszarka. No drazni mnie - bo stoi wiecznie i zabiera ten kolejny metr i straszy.
Kup pionową - mniej straszy :) A teraz, to w ogóle pikuś, bo część pieluch suszę na kaloryferze, więc szybko znikają z pola widzenia.
taDorotka
19-12-2012, 12:48
fizyka kwantowa to przy tym pikus;)
Ale ja bym pieluchy z klocem do wiadra nie włozyła. Gdyz mam duzo pieluch i robie pranie co trzeci dzien. Bałabym sie to wiadro otworzyc potem. I to zapieranie wcale nie jest złe...
Ja zdołowałam(chwilowo) przy rozwieszniu, składaniu - bo nie lubie tego robic. No i jeszcze jeden element - suszarka. No drazni mnie - bo stoi wiecznie i zabiera ten kolejny metr i straszy.
mój mąż sie ze mnie nabija ze jak raz dziennie prania nie rozwiesze to mnie jakaś wewnetrzna energia rozsadza;) ze niby ręce mi sie telepią, ze niby uzależniona jestem:ninja:
u nas suszarka (a nawet dwie. i góry pania do poskładania) to juz staly element krajobrazu, szczegolnie zimowego:rolleye:
ciesze sie ze juz przeszło i sie masz lepiej:)
ide :wash:&:hang: a potem po dzieci do szkoły:mad
Ja używam przy Blance wielo od urodzenia, bez żadnych przerw, zabieram je nawet na wyjazdy do Rodziców. Kryzysów jako takich nie miałam, czasami był problem ze smrodkiem, zdarzały się dni, że całe mieszkanie miałam "obstawione" zasikanymi pieluszkami, w okresie niemowlęcym zdarzały się "dni przeciekowe", a ostatnio czarna seria nocna:twisted: Ale podchodzę do tego na luzie raczej.
Wzorami pieluszek podniecałam się przy ich zakupie, a owszem:mrgreen: Teraz traktuję je wyłącznie użytkowo, kupkę spieram z grubsza przed włożeniem do wiadra, plamy pozostałe na pieluchach po praniu ani mnie ziębią, ani grzeją:dunno:
Jak bym miała każdą kupkę zapierać do czysta to bym ześwirowała:szok:
U mnie kryzysu jak na razie brak, ale obecnie wielopieluchowanie dla mnie to czyta przyjemność. Jedynie. Nie zapieram, nie czyszczę, spłukuję, potem do wiadra, przed praniem zawsze i tak włączam płukanie więc resztki wypłukuje pralka, potem już tylko pranie nastawiam, rozwieszam. Składanie lubię bardzo mnie to relaksuje ;) serio, serio to taki wyłącznik, jeden z wielu, dzieciaki sobą zajęte a ja sobie słuchając muzyki pieluchy segreguję ;) Tylko wełniaczki mnie ostatnio coś zawodzą, mogę to nazwać kryzysem otulaczyko-formowankowym, jakiś zadek w nich wielki, odkąd na małą one sizy dobre otulacze tylko awaryjnie stosuję. I całkiem na luzie to wielopieluchowanie u nas, szczerze powiedziawszy to przy starszej o pieluchy dbałam bardzo, zapierałam, mydełkami odplamiającymi traktowałam, chuchałam i dmuchałam, teraz czas spędzony na mega czyszczeniu pieluch wykorzystuję na zabawę z dzieciakami ;) To TYLKO pieluchy, to ma być użyteczne (a że przy okazji jest piękne ;) , to tylko plus).
sylvetta
19-12-2012, 13:23
Zaraz zaraz - wyjaśnijmy sobie z tym zapieraniem :twisted:.
Ja nie zapieram mydełkiem do czysta - bo by mi ręce zwiędły...
Ja po prostu czyje potrzebe pojechania tym mydełkiem zanim wrzuce do wiadra w oczekiwaniu na pranie;).
A suszarke mam pionową;) - bywa ze nie starsza, chociaz ma duuuuzą powierzchnie suszącą;). Własnie posciagłam pranie , bo doszłam do wniosku, ze albo suszarka albo choinka;). chyba ze ją na zielono i obwiesic swiecidełkami;).
A ja zapieram. Mydełkiem. Do czysta. Kupy znaczy. Szybko i bezproblemowo. I mi nie wadzi to akurat. Wadzi co inne, albowiem ludzie są różne, kwadratowe i podłużne ;)
Wystarczy jak mi z wiaderka i woreczka wanieje amoniakiem, kupnych aromatów już bym chyba nie zniesła :rolleye:
A może takich kupek zmagazynowanych nie czuć... :hmm: Rzeknijcie coś na powyższy temat, pliz.
mamaslon
19-12-2012, 13:54
u mnie czadzi olejek lawendowy na potęgę:lool:
w ilosciach HURTOWYCH idzie:lol:
A ja zapieram. Mydełkiem. Do czysta. Kupy znaczy. Szybko i bezproblemowo. I mi nie wadzi to akurat. Wadzi co inne, albowiem ludzie są różne, kwadratowe i podłużne ;)
Wystarczy jak mi z wiaderka i woreczka wanieje amoniakiem, kupnych aromatów już bym chyba nie zniesła :rolleye:
A może takich kupek zmagazynowanych nie czuć... :hmm: Rzeknijcie coś na powyższy temat, pliz.
No ja kupek nie magazynuję, chociaż miałam ku temu potenciał - bo do niedawna Blanka głównie na mleku- robiła prawie bezzapachowe kupki :D
ja spłukiwałam kupole pod prysznicem- duże ciśnienie dawało radę, czasem tylko mydełko szło w ruch.
a kryzysu poważnego nie było, choć czasem mi się nie chciało składać suchych pieluch.
A dla mnie kupy to nie aż tak wielki problem. Po pierwsze, gdy spodziewam się kupy, zakładam ciemny wkład bambusowy zamiast jasnego - to już dużo, bo o ile potem to spieram przed wrzuceniem do wiadra, to już nie muszę się użerać z przebarwieniami. Po drugie - papierki!!! Zazwyczaj niewiele potem zostaje do spierania.
Dla Maksa czasem zamiast papierka używam wkładek sucha pupa - z mikropolaru taką mleczną kupkę bardzo łatwo jest sprać.
u mnie jako takiego kryzysu nie ma, ale odczuwam już zmęczenie tym rozwieszaniem i składaniem pieluch. Zapieranie mnie nie męczy, ale nie bawię się tak z tym:)
Ja miałam kryzys na samym początku jak kupiłam pierwsze 3 pieluszki na próbę. Po każdej kupie prałam ręcznie mydłem, a później dopiero wrzucałam do pralki. I przeciekać mi zaczęły, co już mnie całkowicie zniechęciło do używania. Więc dałam sobie spokój.
Ale o pieluchach nadal na forum czytałam i się dowiedziałam paru ciekawych rzeczy,np. że przeciekały, bo pul mydłem zatłuściłam... :duh:
Przerwę bardzo długą miałam, ale ostatnio mnie wielo ratowały jak mi się jednorazowe kończyły, a męża nie było (on w domu co kilka dni jest, ja prawa jazdy nie mam, a pieluch w pobliżu nie kupię). I jakoś bez większych problemów się obyło więc postanowiłam znów zacząć używać, ale tym razem podejść do tego bardziej na luzie.
Na noc używam jednorazówek, w ciągu dnia wielo (tak od miesiąca może), z kupkami problemu nie mam bo papierki kupiłam i kupki wyrzucam a pielucha z żółtą plamą w wiaderku ląduje.
Dzięki wiedzy i doświadczeniu innych mam, a w miarę upływu czasu również swoim, można znaleźć optymalne rozwiązanie dla siebie, a jak kryzys przyjdzie to zrobić sobie przerwę :wink:
no tak, tylko u nas od dłuższego czasu kupa = bobek, który niewiele brudzi, a nie ciapcia po całej pieluszce ;)
a co do jednorazówek... razem z M. podjęliśmy decyzję, że na wyjazd bierzemy wielo + jedną paczkę jednorazowek "na w razie czego"
nie da się tego używać, masakra jakaś
nie umiem, młody nie lubi, ja nie lubie, m. nie lubi
bleee
ide pranko rozwiesić ^^
a ja mam takie ustrojstwo i tym kupke do kibelka.
http://cdn.c.photoshelter.com/img-get/I0000P02ywMJFStI/s/900/900/Libya-IMG-1270-Water-Hose-for-Arab-Toilet.jpg
Mialam kryzys jak zaczelam zakladac a tu ...wszstko za duze i pod pachy i pupa wyzej niz reszta.Po miesiacu juz wszystko zaczelo lepiej pasowac.Na noc ( tzn te pare godzin snu) z ekologicznymi wyrzutami sumienia zakladam jednorazowke.
sorry ta fota jaks taka wielka:hide:
Na noc ( tzn te pare godzin snu) z ekologicznymi wyrzutami sumienia zakladam jednorazowke.
Też je mam (te wyrzuty sumienia)
ja mam je jeszcze jak ide do sklepu a tam zeby kupic np. ser to musi byc taka tacka ze styropianu, plus folia.I te wszystkiebezsensowne opakowania....A jak sie powie ze ja nie chce tego calego pakowania to sie dziwnie patrza....ech koncze bo to nie ten dzial :)
zielonosc
03-01-2013, 13:25
też mam kryzys właśnie:D
Wróciliśmy z wyjazdu sylwestrowego w góry, Antek był w tym czasie na pampersach. I pupa śliczna, zero zaczerwienień, duża wygoda, no i nie tego odwłoka wielkiego...
Wróciliśmy, założyłam bawełnianą formowankę i z miejsca zaczerwienione jajka:evil: Już pranie znowu muszę robić...
Zastanawiam się, czy nie rzucić tego w cholerę... Już pomijam moją wygodę i to wieczne pranie (mam wrażenie że ciągle piorę, albo wieszam pranie, albo składam...). Ale zastanawiam się, czy wielorazówy nie krępują ruchów małego? Ma już 8 miesięcy, jest bardzo ruchliwy i silny, ale jeszcze sam nie siada, no i nie może się podnieść na czworaka. za dużo może między nogami? może mu to przeszkadza?:rolleye:
Co mnie powstrzymuje, to kasa w to włożona, no i to, że pomału zabieramy się za nocnik. W wielo jednak szybciej się nauczy że jak siku, to jest mokro itd...No i te tony śmieci też nie są obojętne
_agata89
03-01-2013, 14:50
wg mnie wielo nie maja nic wspólnego z siadaniem i innymi umiejętnościami, nasza Tośka świetnie siada, raczkuje, staje już sama, a wielo ma 24h na dobę ;) można znaleźć też dobrze dopasowane i zgrabne pieluszki , które nie robią odwłoka między nóźkami ;) ja tam wielo kocham i nie zamieniłabym na nic innego , żałuje jedynie, że dopiero przy Tosi się zdecydowałam, Ninka zna wielo jedynie na nocki ,bo w ciągu dnia to od kiedy ma rok i 10miesięcy to sama pilnuje nocniczka ;) trzymam kciuki by kryzys minął ;)
Ale zastanawiam się, czy wielorazówy nie krępują ruchów małego? Ma już 8 miesięcy, jest bardzo ruchliwy i silny, ale jeszcze sam nie siada, no i nie może się podnieść na czworaka. za dużo może między nogami? może mu to przeszkadza?:rolleye: Mój też nie siadał mając 8 miesięcy, a zakładałam mu wtedy głównie pampersy. Zaczął siadać miesiąc później już raczej w wielorazowych.
Co do tego, że mały nie siada to nie ma się co martwić dzieci rozwijają się w różnym tempie :) A co do krępowania ruchów to ja zauważyłam, że niektóre pieluchy tak robią i dlatego postawiłam tylko na zgrabne modele :) Mam mało One Size bo moje dziecko ma 7 miesięcy i praktycznie wszystkie One Size robią dużą pupę. Nie lubię jak dziecko ma dużo napakowane między nóżkami. Raczej staram się wybierać wkłady, które się dopasowują i nie są za grube.
Jednorazówki też bywają niewygodne. Zauważyłam to teraz, kiedy dałam małą do żłobka i na start zaniosłam jednorazówki. Przebieranie płaczącego w niebogłosy dziecka jest trudne więc nie chciałam już Paniom na początek utrudniać. Kiedy przywożę małą do domu ma zmoczoną pieluchę, która wisi mocno. Widzę, że drażni ją to co wisi między nogami a to nic innego jak zżelowane siuśki.
Doskonale Cię rozumiem z tymi dylematami. Mnie też w czasach kryzysów z wielo przed rezygnacją z nich powstrzymywała wydana na nie kasa. Teraz z kolei powstrzymuje mnie też kasa, którą trzeba wydać na pampresy. Moje dziecko nie przelewa tylko oryginalnych pampersów. W ubiegły weekend mąż kupił paczkę dla dziadków bo nie ogarniają wielo jak zostają z dzieckiem i szok - wydał 70 zł na 56 sztuk. Przebieram swoje dziecko około 10 razy dziennie. To znaczy, że ta paczka nie wystarczy nawet na tydzień!
U mnie kryzys pojawia się, jak zdarzy się dzień z trzema przelanymi pieluchami i dziecię jest do przebierania do a do zet. Ale na szczęście nie jest to aż tak częste, a od kiedy nabyłam przedłużki do body to wyeliminowałam jeszcze pachwinkowe przesięki, które też mnie denerwowały. Pieluchuję dopiero parę miesięcy, więc pewnie kryzysy przede mną. Ale ja sobie ułatwiam i na noc jest pampek. Bo ja ogólnie nic przeciwko pampersom nie mam, dziecka nie uczulają. Ale skoro można bardziej w zgodzie z naturą, to się staram ;) Tylko też mnie zastanawia, jak to będzie z takim bardziej ruchliwym dzieckiem, czy nie będzie nigdzie obcierało i takie tam. No i zastanawiam się jeszcze, czy dziecku nie jest wygodniej w pampersie. No bo jednak, żeby było szczelnie to te wielo muszę dość ciasno zapinać i nie wiem, czy te chłopięce skarby nie są za bardzo "uduszone" w środku...
Kurcze może jestem odmieniec ale nie wiem co to kryzys wielo...Pieluchuję od maja ubiegłego roku,zaczęłam od otulaczy i tetry,później przyszły kieszonki,formowanki i tak jakoś ciągnę jakoś zaraziłam tym zamiłowaniem mojego męża który jest sporo starszy ode mnie ma dzieci z poprzedniego związku które wyłącznie na tetrze jechały,był na początku bardzo przeciwny wielo teraz już nic nie mówi,pyta o otulacze kieszonki mu się spodobały gdy latem ubierałam dziecia tylko w podkoszulke i kieszonkę,Pampersów a raczej biedronkowych dadów używam tylko kiedy jedziemy zalatwić jakieś sprawy i wiem,że parę godzin nie bedzie jak Jaśka przewinąć,w nocy kieszonka nabita podwójnym wkładem,w dzień tetra i otulacz chyba,że dzień leniwy po nieprzespanej nocy to kieszonka albo formowanka,piorę w tym co podobno pieluchom nie służy(tj wybielacze,zwykły proszek i płyn zmiękczający od czasu do czasu dodam płynu do naczyń)i nic mi się z nimi nie dzieje chłoną jak nowe,kupkę syn robi raz dziennie i to konkretną bo kocha jeść czasem po samą szyję wtedy zapieram cały arsenał w chwili kiedy drzemie nie używam papierków jakoś nam nie służą polarek kładę nawet na tetrę.Kiedy jadę z rodzinką do znajomych biorę wielo, raczej kieszonki już przygotowane w domu.Moj synek nie toleruje za bardzo jednorazówek drze paszcze po około pół godziny od założenia jemu przewiew w jajkach najwyraźniej służy.Przecieki są tylko wtedy kiedy rano za długo zwlekam z przebraniem ale tego nawet i święty by nie ogarnął tyle mega sików nie wytrzyma nawet flip.Nie wariuje mam w domu jeszcze dwie paczki pieluch jednorazowych akurat były w promocji ale używam sporadycznie.Kiedy syn miał trzydniówkę i gorączkował do 40,1 stopni używałam właśnie dadów i choć wcześniej nie dzieło się nic(Jasiek jest pieluchowany od około 5 miesięca życia)teraz są odparzenia i zaczerwienienia.Nasza lekarka tez poleca wielo nie jest zwolenniczką pampków,zaleca je kiedy dziecko ma jakieś problemy z drogami moczowymi czy ze skórą.Mam wsparcie ale ortodoksem nie jestem.Rozumiem mamy które przechodzą kryzys,ja też balam się czy mając opór prania przy trójce dzieci ogarnę jeszcze pieluchy ale kobieta potrafi-ogarnęłam niekiedy jak mam mało po jednym dniu zdarza się że porę w rękach i też krzywdy nie ma podchodzę na luzie.Nie ma co szaleć jak pisały poprzedniczki to mam nam dawać satysfakcję a nie byc powodem frustracji i złego nastroju.Dodam,że w domu tylko ja przewijam dziecię, mąż się nie podejmuje a najtarsza się boi więc powodow do kryzysu miałabym sporo ale jakoś się głębiej nad tym nie zastanawiam,szkoda życia
lilith83
18-02-2013, 12:51
Ja właśnie jestem na etapie kryzysu wielo :( Od kilku tygodni mała nie daje mi się zapakować w formowankę i otulacz,więc postanowiłam spróbować z kieszonkami i....niestety :( Co sik to całe mokre ubranko,wkłady wszystkie przerobiłam i mikrofibrę,bambus już nawet tetrę pakowałam i nadal to samo :( Zaczynam rozważać pieluchowanie w jednorazówki,ale wiem,że znowu zaczną się problemy z mega odparzoną pupą. Nie mam pojęcia co robię źle,może nie umiem zakładać kieszonek? Może znacie jakieś stronki z fimikami instruktażowymi jak zakładać te ustrojstwo,albo jakieś wskazówki? Na forum przeczytałam chyba wszystkie możliwe tematy,dostosowałam się i nadal to samo :( Ratujcie pupę mojej małej buuu :(
a na pieluszkę idą body? - bo u nas problemem były body tzn. te bardziej dopasowane i podsiąknięcia gotowe, przedłużka i luz wyeliminowały problem:)
lilith83
18-02-2013, 13:00
Już właśnie próbowałam bez bodziaków zakładać i jest to samo,a jeśli już zakładam body to specjalnie kupiłam rozmiar większe,żeby był jeszcze luz :(
Martulec
18-02-2013, 13:03
a u mnie przerwę w wielo spowodowała awaria pralki - a tu kubeł z pieluchami... naprawa trwała aż tydzień, z ciężkim sercem zakupiłam jednorazówki... miałam wrażenie ze krzywdę dziecku robię.
szczerze, jest kilka kieszonek przy których nie zdarzają mi się wycieki, może synek jeszcze za mało siusia, a moze kieszonki są dobre i ładnie przylegają
mam też jedną kieszonkę, przy której za każdym razem jest wyciek, nawet jak małe siusiu
Ja właśnie jestem na etapie kryzysu wielo :( Od kilku tygodni mała nie daje mi się zapakować w formowankę i otulacz,więc postanowiłam spróbować z kieszonkami i....niestety :( Co sik to całe mokre ubranko,wkłady wszystkie przerobiłam i mikrofibrę,bambus już nawet tetrę pakowałam i nadal to samo :( Zaczynam rozważać pieluchowanie w jednorazówki,ale wiem,że znowu zaczną się problemy z mega odparzoną pupą. Nie mam pojęcia co robię źle,może nie umiem zakładać kieszonek? Może znacie jakieś stronki z fimikami instruktażowymi jak zakładać te ustrojstwo,albo jakieś wskazówki? Na forum przeczytałam chyba wszystkie możliwe tematy,dostosowałam się i nadal to samo :( Ratujcie pupę mojej małej buuu :(
Benek waży 10kg, więc kieszonki na wysokość mamy rozpięte całkiem lub zapięte na jedne napki
do środka pakuję ręcznik ikeowski, mały wkład bambusowy i normalny wkład z mikrofibry, jak wiem, że będę mu mogła zmienić pieluchę po 1-1,5h to dostaje tylko ręcznik ikeowski i grubszy wkład mikrofibrowy
większość kieszonek mamy na rzepy, więc regulacja w pasie nie jest problemem, natomiast te na napki, wypadają nam tak, że albo 4, albo 2 napki (w tych większych kieszonkach) zostają wolne
nic nam nie przecieka
lilith83, napisz ile mała waży, co wpakowałaś do kieszonki, jaka to kieszonka i zrób zdjęcie jak jej to założyłaś, podpowiemy gdzie może być problem
nam kieszonki przemakały do póki młody nie zaczął więcej raczkować niż leżeć (ale też ja się nauczyłam układać w nich odpowiednio wkłady)
lilith83
18-02-2013, 13:14
Mała waży już prawie 12kg i jest strasznie ruchliwa,a właściwie biegająca. Do środka wcześniej dawałam jedną wkładkę z mikrofibry,ale doszłam do wniosku,że to za mało,więc kupiłam wkłady bambusowe składane na 3,a i tak przesikane,dzisiaj spróbowałam samą tetrę i znowu mokro,to potem dorzuciłam jeszcze wkładkę z mikrofibry,a i tak przesiusiana. Kupiłam teraz zwykłe chinki i ecobambino(pytałam dziewczyn które używają i u wszystkich się sprawdzają),specjalnie nowe,bo pomyślałam,że może w tym wina. Wcześniej próbowałam chyba ze wszystkimi możliwymi kieszonki i z każdą było to samo. Staram się upychać gumki w pachwinkach najlepiej jak się da,ale i tak cieknie. Zauważyłam,że jak nie upchnę to cieknie bardziej z tyły przy nóżkach,a jak poupycham to bardziej z przodu mi zalewa.
Kurde, u mnie też ostatnio kryzys i częste przecieki przy nóżkach, w kroku. Odtłuściłam, sprawdzałam PUL, czy aby na pewno cały (i jest cały, czasem jakiś bąbelek, ale dziur nie ma). Body też zbyt ciasne nie są, jak zapnę to jest luz. Do środka kieszonek pakuję frotki, czasem bawełniane czasem bambusowe, czasem podwójną mikrofibrę i i tak przecieki są nagminne... Może powinnam wszystkie wkłady wymienić na frotę bambusową i pakowac po dwie...? Ale dziś już szczyt wszystkiego przesikał w nocy formowankę bambusową Totsa (bamboozle), którą uznawałam za niezatapialną...
Leon już duży jest (20 mcy) i jak siknie to całkiem konkretnie. Pewnie stąd takie akcje. W sumie to na nocnik już by pora była, ale coś nie chce na nim siedzieć, tzn siada na chwilę i zaraz kręci głową, że nic nie zrobi i sie wyrywa.
to może są zatłuszczone (nowe też mogą być) namocz w ludwiku a później porządnie wypłucz z tego płynu (było wiele razy)
lilith83
18-02-2013, 13:26
Czytałam,że w nowych zatłuszczenia mało realne,ale chyba spróbuję i tak,bo co mi szkodzi :)
Czytałam,że w nowych zatłuszczenia mało realne,ale chyba spróbuję i tak,bo co mi szkodzi :)
dlatego napisałam że mogą:)
no ja jak włożę tylko wkładkę bambusową czy dwie to mamy wszystko zalane po pierwszym siknięciu
u nas musi być ręcznik ikeowski i gruby wkład z mikrofibry, a najlepiej jeszcze bambus żeby kieszonka miała jakąkolwiek rację bytu
ale ja mam mega sikacza, na noc dostaje totsbotsa flexitot z ręcznikiem ikeowskim i grubym wkładem bambus-mikrofibra i tak czasem przeleje, chociaż sika tylko raz ok. 4-5 nad ranem
lilith83, zrób jej fotkę jak ma kieszonkę ubraną - z przodu i z tyłu, obczaim co i jak :) może po prostu zła regulacja, albo za mało wypchany środek
lilith83
18-02-2013, 13:51
Postaram się cyknąć fotkę o ile mała chwilkę w niej poleży,bo zwykle jak założę to od razu ucieka :duh:
joasia dostosuję się i zrobię jak mówisz :)
U nas też kryzys, młoda się zbuntowała i nie chce ich zakładać, jedynie do spania i na dłuższe wyjazdy jestem w stanie ją przekonać, da sobie założyć ale i tak jest nieszczęśliwa.
Ale u nas to już w stronę odpieluchowania pójdzie
to może są zatłuszczone (nowe też mogą być) namocz w ludwiku a później porządnie wypłucz z tego płynu (było wiele razy)
Przepraszam, bo ja nie w temacie. Co zatłuszczone? Kieszonki czy wkładki?
ashleenc
19-02-2013, 09:53
Proponuję pomoc męża, mój wiesza i składa pieluchy- niech wie że ma dziecko...
Na noc i tak daję pampersy eko, bo żadna pielucha mi nie wytrzymuje 12 godzin
lilith83
19-02-2013, 11:15
Proponuję pomoc męża, mój wiesza i składa pieluchy- niech wie że ma dziecko...
Na noc i tak daję pampersy eko, bo żadna pielucha mi nie wytrzymuje 12 godzin
:hmm: a o co chodzi? Ja akurat pod tym względem nie mam problemu z wielo,bo lubię się w nich grzebać i składać i mężowi też nie przeszkadza,a gorzej z użytkowaniem.
A ja myślałam i myślałam i jeśli nie pomoże odtłuszczanie to jednak rezygnuję z wielo,najwyżej po kilka godzin mała będzie latać z gołą pupą. Nie chce mi się więcej stresować i tak jak ciepło się zrobi to zaczniemy odpieluchowanie.
Na noc i tak daję pampersy eko, bo żadna pielucha mi nie wytrzymuje 12 godzin
Robilam tak, poki nie odkrylam Real Easy plus zlozony na 3 wklad bambusowy z Little Lamb. 12 godzin trzyma jak mur beton :-)
tytanowa@
19-02-2013, 14:50
Robilam tak, poki nie odkrylam Real Easy plus zlozony na 3 wklad bambusowy z Little Lamb. 12 godzin trzyma jak mur beton :-)
A ja przed formowankami pupeko :P Każdy chyba musi znaleźć swoją drogę hehehe :twisted:
o wątek mi się napatoczył a ja właśnie wysłałam mamę po pampki do sklepu. Jakoś mi energii brak:hmm:
A ja nie mam kryzysu wielo. Nie mogę ich używać odkąd Olaf skończył mniej więcej 6 miesięcy.
I w skrócie - przy Poli, która miała alergię na jednorazówki, uratowały mi zdrowie dziecka, bo Pola miała rany na pipuszce.
U Olafa jest odwrotnie, wracam do wielo raz na tydzień - przez jeden dzień, 3 wielo. Leczę ten jeden dzień 2 dni.
Na początku, w grudniu, były takie rany po wielo,że dopiero olejek arganowy, z mascią z antybiotykiem, pomogły.
Nie jest to wina proszku, płynów, to już wyeliminowane. Nie zależy od bambusa, weluru, mikrowłókna czy polaru. Każda go masakruje.
Z jedorazówek może używać (nie masakrując mojej kieszeni) jedynie (nie chcę reklamować, więc dam podpowiedź), takich pieluch jakich używa Anna Mucha. Bo nie mają takiego niebieskiego, tudzież zielonego paska w środku.
I mówiąc szczerze, nie mam problemu z ich przewiewnością. Czy założył ktoś kiedyś PUL na nos, jeszcze z wkładem i próbował swobodnie oddychać?
W odróżnieniu od ciebie sylvetta, staramy się być eko, ale wygląd ran na jajkach, to sorry, ale :thumbs down:
Żal mi pozostałych pieluszek, czekam jeszcze na nocnikowanie, może się doczekają.
sylvetta
19-02-2013, 16:50
A ja nie mam kryzysu wielo. Nie mogę ich używać odkąd Olaf skończył mniej więcej 6 miesięcy.
I w skrócie - przy Poli, która miała alergię na jednorazówki, uratowały mi zdrowie dziecka, bo Pola miała rany na pipuszce.
U Olafa jest odwrotnie, wracam do wielo raz na tydzień - przez jeden dzień, 3 wielo. Leczę ten jeden dzień 2 dni.
Na początku, w grudniu, były takie rany po wielo,że dopiero olejek arganowy, z mascią z antybiotykiem, pomogły.
Nie jest to wina proszku, płynów, to już wyeliminowane. Nie zależy od bambusa, weluru, mikrowłókna czy polaru. Każda go masakruje.
Z jedorazówek może używać (nie masakrując mojej kieszeni) jedynie (nie chcę reklamować, więc dam podpowiedź), takich pieluch jakich używa Anna Mucha. Bo nie mają takiego niebieskiego, tudzież zielonego paska w środku.
I mówiąc szczerze, nie mam problemu z ich przewiewnością. Czy założył ktoś kiedyś PUL na nos, jeszcze z wkładem i próbował swobodnie oddychać?
W odróżnieniu od ciebie sylvetta, staramy się być eko, ale wygląd ran na jajkach, to sorry, ale :thumbs down:
Żal mi pozostałych pieluszek, czekam jeszcze na nocnikowanie, może się doczekają.
O kurde....To współczuje....
u mnie kryzys minął...a potem wrócił wraz z chorobą (grupa i zatoki) moja. wtedy absolutnie nie mam checi na rozwieszanie, składanie, pranie itd. ale juz nie cisnieniuje;). nie robie sobie wyrzutów.
lilith83
19-02-2013, 21:06
Chyba znalazłam winowajcę przecieków,a mianowicie wkłady się zbijają w kroku i dlatego siuśki lecą bokiem.Tylko akurat temu nie da się chyba zaradzić :hmm:
a włóż do kieszonki tetrę
Przepraszam, bo ja nie w temacie. Co zatłuszczone? Kieszonki czy wkładki?
zatłuszczone kieszonki czasami nawet nowe
lilith83
19-02-2013, 21:46
a włóż do kieszonki tetrę
tetra też nam się roluje właśnie,dziś wygrzebałam muślin jedyny jaki mi został i to samo było. Grzebię się w tej kieszonce kilka minut póki ułożę,a i tak się roluje wredota ;)
No, właśnie dostałam 6 miesięczne rozliczenie - dopłatę do wody mamy 626 zł. Jak 4 lata mieszkam na swoim, nie widziałam takiej dopłaty.
A jeżeli chodzi o popularny "smród z pampka". Ludzie, no nie mówicie mi, że pielucha wielo pachnie...kto tworzy takie mity?
sylvetta
20-02-2013, 11:09
No, właśnie dostałam 6 miesięczne rozliczenie - dopłatę do wody mamy 626 zł. Jak 4 lata mieszkam na swoim, nie widziałam takiej dopłaty.
A jeżeli chodzi o popularny "smród z pampka". Ludzie, no nie mówicie mi, że pielucha wielo pachnie...kto tworzy takie mity?
nie pachnie...szczególnie jak w wiaderku polezy;).
Ale dla mnie smród z PAMPKA(mam na mysli rasowego Pampers - tejze firmy) jest nie do pomylenia z kazdym innym. zadna dada itp. tego nie przebije;). On smierdzi juz przed nałozeniem.
Nie używałam przy Olafie, ale dla niektórych podobna chemiczny zapach z Huggisa jest gorszy. Dla mnie śmierdzi ten kolorowy pasek. Jak pisałam, z dostepnych pieluch bez pasków, nie osztujących 60 PLN za paczkę, tylko jedne nam służą :-)
Nie kupowałam dla Olafa używanych wielo, wszystkie miałam lub mam nowe. Smród po sikaniu - o matko. Robiłam nawet badania moczu, czy to nie jakieś bakterie. Oczywiście, nie.
lilith83
20-02-2013, 11:16
nie pachnie...szczególnie jak w wiaderku polezy;).
Ale dla mnie smród z PAMPKA(mam na mysli rasowego Pampers - tejze firmy) jest nie do pomylenia z kazdym innym. zadna dada itp. tego nie przebije;). On smierdzi juz przed nałozeniem.
u mnie wielo nie śmierdzą w ogóle,bo płuczę od razu po zdjęciu i rozwieszam :) A jeśli chodzi o pampersy to się zgadzam w 1000%,ale one dopiero od niedawna tak strasznie śmierdzą i to jeszcze przed założeniem,a jak się zmiesza ten smrodek z siusiami to przepraszam,ale aż na pawia rwie.
dla mnie też pampersy maja specyficzny zapach inne już nie taki, wielo owszem też fiołkami nie pachną jak "zużyte"
co do wody to nie wiem czy ta cała dopłata to ma wyłącznie związek z pieluchami.... generalnie maluszki zużywają bardzo dużo wody; bynajmniej u mnie sterty prania i pralka tłukąca na okrągło, a jedno pranie więcej na dwa dni nie robiło wielkiej różnicy
nie powiem kryzysy miewam i krótkie i dłuższe w wielopieluchowaniu - takie życie;)
Ja mam dwoje dzieci, wiem ile się pierze :-) wcześniej moje rachunki przeżyły 3 remonty, w tym 2 generalne i opranie garderoby po nich. Okres ulewania Olafa miałam w poprzednim rozliczeniu, dzieci kąpią się razem w zasadzie od 2 miesiąca Olafa. TAK obwiniam o to pieluchy wielo, zmieniane bardzo często, po jednym siku i chociaż miałam ich ponad 30 musiałam prać codziennie. Pralka w klasie A++
tytanowa@
20-02-2013, 11:43
Ja mam dwoje dzieci, wiem ile się pierze :-) wcześniej moje rachunki przeżyły 3 remonty, w tym 2 generalne i opranie garderoby po nich. Okres ulewania Olafa miałam w poprzednim rozliczeniu, dzieci kąpią się razem w zasadzie od 2 miesiąca Olafa. TAK obwiniam o to pieluchy wielo, zmieniane bardzo często, po jednym siku i chociaż miałam ich ponad 30 musiałam prać codziennie. Pralka w klasie A++
Koire nie wiem co Ci powiedzieć, dopłata za wodę :szok: Też zmieniam pieluchy bardzo często, pralka z małym zużyciem wody, musze powiedzieć, że nie widzę po rachunkach tych pieluch... A co do zapachu... U nas od razu czuję z wiaderka jak wychodzą zęby :) Żadne bakterie. Dziecko ząbkuje i podśmiardują pieluchy, z resztą od razu po zdjęciu z tyłka walą :) Nie sądzę, żeby w pampku ten zapach zniknął :ninja:
Zapach moczu w pampersie jest inny zdecydowanie bardziej chemiczny- dla mnie dużo bardziej nieprzyjemny niż czyste siuśki ząbkującego szkraba, myślę, że to raczej o to chodzi...
Zgadzam się co do zębów :-) u nas od 3 miesiąca tak wali. Chodzi mi raczej o rozpowiadanie (nie czytałam tych "peonów" na forum) hasła,że wielo nie śmierdzi i oddycha niczym "wiatr w dupkę". Jest paroprzepuszczalne jak już.
Ale ja już się wyłączam, idę sprawdzić liczniki :D
Żeby nie było, wielo uratowały mi pupę córki, w życiu nie sądziłam,że przyjdzie taki czas, że nie będę mogła ich używać.
Na dodatek, dołączyłam do tego kwestie, ile rozkłada się PUL, tej paroprzepuszczalności (zakładam sobie na twarz pieluchę i z nią chodziłam:duh:). Ale piewcą idei jestem. Tylko złym przykładem:twisted:
ostatnio zauwazylam, ze pampki z rossamanna mi smierdza :( wlasnie przed zapakowaniem na pupke. Zakladam na noc lub maz zaklada jak ma przewijac. W ten sposob wzielam cale przewijanie na siebie... Zeby widze niestety po grubszych sprawach...
borussia
20-02-2013, 12:50
tetra też nam się roluje właśnie,dziś wygrzebałam muślin jedyny jaki mi został i to samo było. Grzebię się w tej kieszonce kilka minut póki ułożę,a i tak się roluje wredota ;)
ja robiłam w ten sposób, że do środka tetry wkładałam wkład z mikrofibry i wtedy tetra wypełniała trochę te luki po bokach
Ostatni też doszłam jeszcze do takiego wniosku że główną przyczyną przecieków w kieszonkach przy gumkach są przeszycia przy gumkach. Przechodząca na zewnątrz przez pul nitka działa jak knot i wyprowadza wilgoć na zewnątrz
ja robiłam w ten sposób, że do środka tetry wkładałam wkład z mikrofibry i wtedy tetra wypełniała trochę te luki po bokach
Ostatni też doszłam jeszcze do takiego wniosku że główną przyczyną przecieków w kieszonkach przy gumkach są przeszycia przy gumkach. Przechodząca na zewnątrz przez pul nitka działa jak knot i wyprowadza wilgoć na zewnątrz
Z kolei w kieszonkach w których nie ma tego przeszycia bardzo często kawałek polaru czy też innego środka wystaje minimalnie na zewnątrz. Nie widziała idealnie schowanego do środka tak, aby w kroku był widoczny sam PUL.
sylvetta
20-02-2013, 13:01
Koire - mój maz tak robił. Z dmuchaniem i wciąganiem powietrza przez PUL. No niestety.....tu nie ma mowy o oddychaniu. Pupa oddycha wtdey jak nie ma na niec nic, lub bawełniane gacie.
Mąz mnie wybrechtał jak mu wytłumaczyłam, ze to dlatego tyle kosztuje bo jest oddychające.;)
borussia
20-02-2013, 13:14
Z kolei w kieszonkach w których nie ma tego przeszycia bardzo często kawałek polaru czy też innego środka wystaje minimalnie na zewnątrz. Nie widziała idealnie schowanego do środka tak, aby w kroku był widoczny sam PUL.
no właśnie, może rozwiązaniem byłoby uszycie pieluchy w której środek byłby minimalnie mniejszy niż pul i wtedy pul samoczynnie zawijałby się do środka?
lilith83
20-02-2013, 13:15
ja robiłam w ten sposób, że do środka tetry wkładałam wkład z mikrofibry i wtedy tetra wypełniała trochę te luki po bokach
Ostatni też doszłam jeszcze do takiego wniosku że główną przyczyną przecieków w kieszonkach przy gumkach są przeszycia przy gumkach. Przechodząca na zewnątrz przez pul nitka działa jak knot i wyprowadza wilgoć na zewnątrz
Ja już i w taki sposób kombinowałam,ja chyba nie umiem z tego korzystać,bo jak zakładam pieluchę z pięknie ułożonym wkładem od gumeczki do gumeczki i upycham w pachwinki pielusię to od razu robią się luki.A nitki z pewnością nie są winowajcami,bo to by tylko troszkę wilgoć przesiąkała,a nie tak,że np dziś małą już 4 razy przebierałam,bo cała zasikana była. Chyba poddałam się i całkowicie zrezygnuję z wielo,nakupuję jej trenerek na wiosnę i będziemy się odpieluchowywać. Myślałam jeszcze nad AIO,ale chyba nie ma sensu. Dziś to z nerwów,aż się popłakałam,chciałam zdrowo i eko,a wyszło jak zwykle.Gdyby mała nie obraziła się na formowanki z otulaczem to nie byłoby problemu,a tak....
to jest też moje rozwiązanie, formowanki z otulaczem niezawodne, bo kieszonki, podobnie jak u Ciebie, Lilith, zbyt często okazywały się awaryjne. Pomogło trochę, jak zaczęłam używać przedłużek do body (czyli trochę za krótkie body i przedłużka, za duże body tak nie działało) bo wówczas, nawet jeśli w pachwnikach nasiąkło, to nie przeszło na ubranie.
my sie z kieszonkami przestalismy kolegowac od dawna, nie mialam sily tego odtluszczac ( nawet szorowalam szczoteczka i plynem do naczyn:roll:), prac w 40 czy 60 stopniach.Po kilkakrotnych wpadkach z przebieraniem dalismy spokoj.Uzywam czasem jako otulacz, a tak to musliny,prefoldy, welna albo flip.Pieluchy piore zazwyczaj na 95 i jest gites:thumbs up: ale zabkowanie jeszcze przed nami :)
Niewiem jak pampki smierdza w PL ale tu gdzie pomieszkuje w Emiratach Arabskich, smrod czuc juz w sklepie w alejce z pieluchami:omg: Od biedy zakladam huggisy ale w moim odczuciu tez daja chemia:-?
Kryzys miewam jak mi pieluchy z kupa zalegaja w wiaderku a ja nie mam ochoty tego spierac.
nie miałam jeszcze kryzysu, na noc zdarza sie zakładac jednorazowki, zwłaszcza jak dzieć chory
ale ja jak składam czy rozwieszam to mi najgorszy wkurw przychodzi, nawet najbardziej rozeźlona osiagam zen po złożeniu do kupy 40 kieszonek
ja osiagam zen podczas skladania pieluch przed telewizorem. Jedyny moment kiedy nie trace przed nim czasu :)
Sznurko 40 kieszonek oj to bym sie zrelaksowala...
Ja już i w taki sposób kombinowałam,ja chyba nie umiem z tego korzystać,bo jak zakładam pieluchę z pięknie ułożonym wkładem od gumeczki do gumeczki i upycham w pachwinki pielusię to od razu robią się luki.A nitki z pewnością nie są winowajcami,bo to by tylko troszkę wilgoć przesiąkała,a nie tak,że np dziś małą już 4 razy przebierałam,bo cała zasikana była. Chyba poddałam się i całkowicie zrezygnuję z wielo,nakupuję jej trenerek na wiosnę i będziemy się odpieluchowywać. Myślałam jeszcze nad AIO,ale chyba nie ma sensu. Dziś to z nerwów,aż się popłakałam,chciałam zdrowo i eko,a wyszło jak zwykle.Gdyby mała nie obraziła się na formowanki z otulaczem to nie byłoby problemu,a tak....
ja również miałam problemy z PULem - po prostu przesiąka. Idealnym dla mnie rozwiązaniem okazały się otulacze wełniane. Kupuję je tu na forum od ecodidi. Są cudowne. Nie dość, że super trzymają wilgoć (musi być pielucha niezmieniana z 5-6 godzin, żeby przesiąkło) to jeszcze rzadko się je pierze, więc dla jednego dziecka starcza max 3! I nie uzywam do środka formowanek tylko wkłady bambusowe albo tetrę.. nawet rzadko stosuję te kieszonki wpinane, które ma ecodidi. Kładę wkład bezpośrednio na otulacz.
Kryzys miewam jak mi pieluchy z kupa zalegaja w wiaderku a ja nie mam ochoty tego spierac.
I własnie dlatego ja moich wysadzam na nocniczek, wiekszość kupek nie trafia w ten sposób do pieluszki i nie muszę się babrać w kupie :)
I własnie dlatego ja moich wysadzam na nocniczek, wiekszość kupek nie trafia w ten sposób do pieluszki i nie muszę się babrać w kupie :)
Podziwiam blizniaki, pieluchy wielo i jeszcze udaje Ci sie wysadzac. Kurcze ja czasem na recznik papierowy zlapie bo jakos z takim typowym wysadzaniem to sobie nie radze, tzn chodzi mi o to jak trzymac dziecko. Moze dlatego ze maly jest ciezki ...:)
Podziwiam blizniaki, pieluchy wielo i jeszcze udaje Ci sie wysadzac. Kurcze ja czasem na recznik papierowy zlapie bo jakos z takim typowym wysadzaniem to sobie nie radze, tzn chodzi mi o to jak trzymac dziecko. Moze dlatego ze maly jest ciezki ...:)
moje ważą po 7 kg każdy. Wysadzałam przez jakiś czas nad toaletą, ale ostatnio sadzam na nocnik. Poniewaz jeszcze nie siedzą to trzeba ich przytrzymać, żeby się nie gibnęli, ale to akurat nie jest problem. Rozwiązanie jest bardzo wygodne. A nad toaletą to trzymałam za udka i tułów oparty o mnie. Zawsze siedziałam na toalecie razem z dzieckiem, ale na odwrót, tzn twarzą do deski i przed sobą miałam dziecko.. ta pozycja jest wygodna, bo własnie nie czuć ciężaru dziecka
lilith83
22-02-2013, 21:20
Chyba kryzys powoli odchodzi w niepamięć,kieszonki się nie sprawdziły,ale mała dziś za to dała się zapakować w formowankę+otulacz :) Zauważyłam,że po jednym dniu z czymś naturalnym przy pupie wysypka zeszła i odparzenia znikają :) A jeśli chodzi o kupki to ja małą wysadzam odkąd siedzi,bardzo szybko załapała rytm dnia i praktycznie codziennie o godzinie 8 rano mamy kupkę w nocniczku,a od kilku dni staram się przynajmniej co godzinkę sadzać na siusiu i o dziwo prawie za każdym razem się udaje :)
Podlasianka
22-02-2013, 21:37
Fajnie, że odnalazłaś właściwe pieluchy i kryzys minął :)
lilith83
22-02-2013, 21:54
Fajnie, że odnalazłaś właściwe pieluchy i kryzys minął :)
My już od dawna używamy formowanek z otulaczem,tylko mała nie chciała już od kilku tygodni w nich chodzić,więc szukałam innego wyjścia,ale całe szczęście wszystko wraca do normy....mam nadzieję,że na stałe :)
Mamy kryzys, a wlasciwie mamy pralke franie zamiast automatu. Wlasciciel mieszkania, ktore wynajmujemy kupil co bylo najtansze, dobrze ze ma wbudowana wirowke. Ale po 2 dniach prania, plus zabkujacy maluch:roll: ....zastanawiam czy to ustrojstwo wogole mi dopierze pieluchy.
Edit: w sensie zabkowania mam na mysli nos mnie mamoo caly czas, a nie jakis szczegolny brud pieluch ;)
mama_dama
19-03-2013, 16:02
Dobre :-D
nie miałam jeszcze kryzysu, na noc zdarza sie zakładac jednorazowki, zwłaszcza jak dzieć chory
ale ja jak składam czy rozwieszam to mi najgorszy wkurw przychodzi, nawet najbardziej rozeźlona osiagam zen po złożeniu do kupy 40 kieszonek
Nie miałam jeszcze a pieluchuje od maja 2012,czasem czuje,ze sie zbliża to zakładam małemu dade a jak zdejme i zobacze czerwona skóre pod pieluchą to i kryzys przechodzi...
Ja mam teraz kryzys... jak jesteśmy całe dnie po za domem, i wracam w workiem pełnym śmierdzących pieluch :duh:
margolcia1006
16-05-2013, 12:01
My pieluchujemy wielo od kwietnia 2010 roku (w tym przez 6 miesięcy podwójnie jak się Młode urodziło a starsze jeszcze nie było gotowe na odpieluchowanie) i kryzysu nie mieliśmy :D. Nawet na wakacje zabieramy zawsze wielo i pierzemy ręcznie :rolleye:. Wiem, oszalałam ale jakoś nie umiałabym się przestawić całkowicie na pampki zwłaszcza latem gdzie pupa grzeje się od nich niemiłosiernie.
margolcia1006
16-05-2013, 12:02
dubel
u nas teraz jest kryzys :( Lena masakrycznie odparzona, wiec jednorazowki rulez...
U nas nawet nie odparzenie,a przetarcie ma (źle zamotałam w chustę chyba, i nóżka tam gdzie ma gumkę od jednorazówki mu się zatarła :( ).
Najgorsze jest dla mnie jak coś robię, muszę młodego przebrać, ok przebrałam, chcę wrócić do tego co robiłam, a tu trzeba pieluszkę przepłukać itd. I nie raz zostawiałam to na później, one tym moczem przesiąkały, i potem namaczenie w nappy freshu, w kwasku i inne >.<
lilith83
16-05-2013, 13:22
a u mnie po kryzysie,ani widu,ani słychu,w końcu mamy wymarzony stosik,który mam nadzieję,że w niedługim czasie będzie służył tylko na nocki lub drzemki.Moczem może i tetra bardziej podśmierduje,ale ząbkujemy,więc nic dziwnego,całe szczęście nawet przepłukane pieluchy można wywiesić na balkon i wtedy smrodek znika :) Teraz nawet mąż nie chce zakładać jednorazówek,ani w domu,ani na wyjścia :) Cieszę się,że się wyżaliłam tutaj,wygadałam i że nie zrezygnowałam :) Tak więc dziewczyny głowy do góry,będzie dobrze :)
Ratujecie moją psychikę w tym momencie:) Bo myślałam, że jestem wyrodną matką pakując dziecko na noc w jednorazówki:):):) A tu proszę, proceder kwitnie w najlepsze:twisted: Ja miałam kryzys na początku jak Marysia była za mała na wielo ( urodziła się z wagą 2800g) i wszystko było na nią za duże i ciekło - mamy same one size. To w zasadzie mój mąż się upierał za wielo, obiecując, że będzie prał i skladał:) chyba można się domyślić ile razy mu się to udało :ninja:
Ja odpadam. nie chce mi się - to raz, a dwa - koszty wywozu szamba kształtują się na poziomie kosztu używania jednorazówek. Trochę serce boli kiedy wynoszę śmieci, bo tyłek Ewki ma się dobrze
U mnie z kolei wczoraj mąż zaliczył "wielokryzys natury ekonomicznej". Pluł sobie w brodę, że mnie zmusił do wielorazówek, bo... policzył sobie ile kosztuje jeden papierek, których używamy do pieluszek (aktualnie mamy Kikko, więc papierki kosztują ok 18,5 grosza za sztukę) i wyszło mu, że jak się doliczy pranie, wodę, papierek, koszty pieluch to wyjdzie co najmniej tak samo jak tanie jednorazówki...a tanie jednorazówki można kupić nawet poniżej 50 groszy za sztukę. Co prawda nie używamy tych papierków z każdą pieluchą, ale i tak z jego wyliczeń wyszło że z ekonomią to ma niewiele wspólnego, no chyba że na tym samym zestawie opieluchuje się co najmniej dwoje dzieci. Więc doskonale Cię rozumiemy:) U nas też szczerze powiem że pupa nie wygląda po jednorazówkach z kremem gorzej niż po wielo bez niczego... chyba dlatego te kryzysy się pojawiają, jak człowiek zacznie porządnie liczyć wydaną kasę i nie oszukujmy się : sporo straconego BEZCENNEGO czasu, który można byłoby wykorzystać do np. zrobienia czegoś dla dziecka.
No i mnie dopadł wielo kryzys wszystko co mam przecieka więc tylko w domu używamy z gorszą odzieżą pt rajtuzki czy dresy takie tylko po domu zakupione w lumpku.Na spacer zakupiłam pampki, bo raz że się ochłodziło sromotnie i nie widzę w taką pogodę zmiany pieluchy na dworzu a dwa nie chce go na dworzu męczyć przebierankami więc po domu na dzień i na noc wielo w różnych zestawach a na dwór jednorazówki bo lepiej i dziecko odpoczywa.Ja nie wiem czym pakować te kieszonki,żeby trzymały i nie przeciekały tetra dobrze trzyma jak wsadzę dwie ale wtedy tyłek jest mega duży
U mnie z kolei wczoraj mąż zaliczył "wielokryzys natury ekonomicznej". Pluł sobie w brodę, że mnie zmusił do wielorazówek, bo... policzył sobie ile kosztuje jeden papierek, których używamy do pieluszek (aktualnie mamy Kikko, więc papierki kosztują ok 18,5 grosza za sztukę) i wyszło mu, że jak się doliczy pranie, wodę, papierek, koszty pieluch to wyjdzie co najmniej tak samo jak tanie jednorazówki...a tanie jednorazówki można kupić nawet poniżej 50 groszy za sztukę. Co prawda nie używamy tych papierków z każdą pieluchą, ale i tak z jego wyliczeń wyszło że z ekonomią to ma niewiele wspólnego, no chyba że na tym samym zestawie opieluchuje się co najmniej dwoje dzieci. Więc doskonale Cię rozumiemy:) U nas też szczerze powiem że pupa nie wygląda po jednorazówkach z kremem gorzej niż po wielo bez niczego... chyba dlatego te kryzysy się pojawiają, jak człowiek zacznie porządnie liczyć wydaną kasę i nie oszukujmy się : sporo straconego BEZCENNEGO czasu, który można byłoby wykorzystać do np. zrobienia czegoś dla dziecka.
A odliczyl kwote, ktora odzyskasz sprzedajac potem pieluszki? ;-)
U nas pupa ładna niezależnie od rodzaju pieluch jakie używamy. Jak zaczynam w tą oszczędność wątpić i się zastanawiam po co my właściwie wielo używamy to przypominam sobie tego typu zdjęcia:
http://images38.fotosik.pl/2059/bce4492c99c9694c.jpg (http://www.fotosik.pl)
źródło:https://www.facebook.com/photo.php?fbid=517038554983071&set=a.115578181795779.13043.112918898728374&type=1&theater
http://images44.fotosik.pl/708/45ce74a10bd3ed0bmed.jpg (http://www.fotosik.pl)
źródło: http://www.babyetta.pl/pl/i/DLACZEGO-PIELUSZKI-WIELORAZOWE/27
... I o wiele lepiej się czuję wiedząc, że nie zostawiamy sterty pieluch :)
Ja też mam nieraz kryzysy i używam jednorazowe, ale pupa jest w fatalnym stanie. Musze przyznać że te zdjęcia też na nie działają. Kiedy zaczynałam pieluchowanie sporo o tym rozmawiałam z 5 letnią córeczką, i teraz kiedy wezmę jednorazową to dostaje mi się wykład, więc polecam tą metodę :D
Dołączam do zaliczajacych kryzys :P Nawte kilka pieluch sprzedałam, bo stos mi się rozrastał tak, że można na samych wielo jechać luźno. Ale wiem, że mi minie ;)Ale chwilowo odstapnęłam. I odkryłam, że pieluchy szyte dla Auchan są świetne i oddychające
margolcia1006
28-05-2013, 23:17
U nas pupa ładna niezależnie od rodzaju pieluch jakie używamy. Jak zaczynam w tą oszczędność wątpić i się zastanawiam po co my właściwie wielo używamy to przypominam sobie tego typu zdjęcia:
http://images38.fotosik.pl/2059/bce4492c99c9694c.jpg (http://www.fotosik.pl)
http://images44.fotosik.pl/708/45ce74a10bd3ed0bmed.jpg (http://www.fotosik.pl)
... I o wiele lepiej się czuję wiedząc, że nie zostawiamy sterty pieluch :)
Dziękuję Ci za te zdjęcia. Muszę pokazać teściowej która uważa że wielo to jedynie moja kolejna fanaberia....
ewaibartek
05-06-2013, 18:24
wiecie co, chyba juz jestem zmęczona tymi pieluchami, znaczy wszystkimi, nie tylko wielo
mała idzie do żłobka państwowego od września i w sumie większość dnia będzie w pampkach (dam rękę se uciąć,że nie zgodzą się na wielo)
i juz mnie korci,żeby wtedy zrezygnować z wielo :duh::hide:
nie wiem,może mam zły okres,a może to ten deszcz :confused:
weźcie mnie kopnijcie w dupę
wiecie co, chyba juz jestem zmęczona tymi pieluchami, znaczy wszystkimi, nie tylko wielo
mała idzie do żłobka państwowego od września i w sumie większość dnia będzie w pampkach (dam rękę se uciąć,że nie zgodzą się na wielo)
i juz mnie korci,żeby wtedy zrezygnować z wielo :duh::hide:
nie wiem,może mam zły okres,a może to ten deszcz :confused:
weźcie mnie kopnijcie w dupę
a proszę "kopniak" :nono:
to chyba ta pogoda - schnie to i mnie też już nerwy biorą
a martwić się będziesz we wrześniu (choć warto zapytać) lato w jednorazówkach to chyba nie jest zbyt dobry pomysł;)
larwunia
05-06-2013, 19:05
wiecie co, chyba juz jestem zmęczona tymi pieluchami, znaczy wszystkimi, nie tylko wielo
mała idzie do żłobka państwowego od września i w sumie większość dnia będzie w pampkach (dam rękę se uciąć,że nie zgodzą się na wielo)
i juz mnie korci,żeby wtedy zrezygnować z wielo :duh::hide:
nie wiem,może mam zły okres,a może to ten deszcz :confused:
weźcie mnie kopnijcie w dupę
O jaaa i tych cudeniek na pupie tak łatwo chcesz się pozbyć :ninja:? Widok codziennie tego samego koloru pieluszki dzień w dzień :duh:????
Chociaż ta pogoda też mnie dobija, już myślałam, że mam pieluszek akurat, a tu się okazuje, że nie wyrabiam ze schnięciem :/
My też mamy problem ze schnięciem, no i z ... suszarką. Planuję już dokupić taką pionową. Całą suszarkę zajmują wiecznie pieluszki, a nasze rzeczy normalnie nie mają się gdzie suszyć :duh:
A co do kryzysu: tym bardziej skoro prawie całe dnie będzie w zwykłych pampkach warto żeby w domu miała od pupy coś milszego :)
A pomyślcie pampers po nasiusianiu wisi do kolan (no chyba że body go przytrzymuje:P) wielo nie wiszą a ładnie leżą na pupie no i ta różnorodność wzorów i kolorów :)
beautygosiek
05-06-2013, 20:12
ja miałam kryzys w zimie, jak się wkurzyłam to kupiłam jednorazowe i zakładałam na noc, co to była za ulga, że nie muszę wstawać i sprawdzać czy nic nie przeciekło
teraz mniej już sika w nocy (odkąd skończyliśmy cycowanie), więc kieszonka nam starcza w nocy i śpię spokojnie (wiem że mogłam mu zapakować po kilka wkładów do pieluchy ale ja z tych osób co cenią wygodę i jak patrzyłam na to grube upakowane pieluszysko to myślałam tylko że dziecku w tym bardzo niewygodnie i nie miałam serca syna tak w tym zostawiać na noc
Do tego nie widzę biegania codziennie w tą pogodę z workiem brudnych pieluch :P
wiecie co, chyba juz jestem zmęczona tymi pieluchami, znaczy wszystkimi, nie tylko wielo
mała idzie do żłobka państwowego od września i w sumie większość dnia będzie w pampkach (dam rękę se uciąć,że nie zgodzą się na wielo)
i juz mnie korci,żeby wtedy zrezygnować z wielo :duh::hide:
nie wiem,może mam zły okres,a może to ten deszcz :confused:
weźcie mnie kopnijcie w dupę
Właśnie uprzejmie kopię - przypomnij sobie skład jednorazówek i ich wpływ na zdrowie :twisted:
http://www.chusty.info/forum/showthread.php/31608-Jednorazowki-vs-szmaciaki-czyli-fakty-badania-statystyki...
ewaibartek
06-06-2013, 11:52
no ja wszystko wiem :)
tylko jak ma się troje to człowiek chce sobie życie ułatwić :mrgreen:
ja uwielbiam wielo,ale zimą strasznie mnie wkurza ta duża pupa(no bo sie nie oszukujmy, więcej trzeba trochę napakować,zeby nic nie przeciekło) i na to góra ciuchów :twisted:
no ja wszystko wiem :)
tylko jak ma się troje to człowiek chce sobie życie ułatwić :mrgreen:
ja uwielbiam wielo,ale zimą strasznie mnie wkurza ta duża pupa(no bo sie nie oszukujmy, więcej trzeba trochę napakować,zeby nic nie przeciekło) i na to góra ciuchów :twisted:
Ja nie mogę się doczekać kiedy dziecię zacznie biegać w samej pieluszce.. Mam nadzieję, że stanie się to jeszcze zanim nadejdzie zima :roll:
moje pieluchy schna juz trzeci tydzien schna pod garazem... deszcz na nie nie kapie, ale mikrofibra chlonie wilgoc z powietrza :( W domu mam juz taka wilgoc od deszczy, ze drzwi od lazienki (jedyne) zaczynaja puchac. Wroci slonce, minie kryzys. Tylko, zebym sie nie rozleniwila za bardzo :ninja:
Współczuje pogody :( u mnie dziś pięknie wyschły na balkonie na słońcu.
dzis wyjatkowo nie padalo, ale wilgoc nadal w powietrzu. Gacie testowe tez schly meeeega dlugo w tych warunkach :(
Dziewczyny robię już drugie podejście do wielorazówek i znów wychodzi nam na prawym udku odparzenie :(
Martwię się, bo byłam tak nastawiona na wielorazowe pieluchowanie :(
Czy to możliwe, żeby one go uczulały?
ewaibartek
09-06-2013, 21:05
Dziewczyny robię już drugie podejście do wielorazówek i znów wychodzi nam na prawym udku odparzenie :(
Martwię się, bo byłam tak nastawiona na wielorazowe pieluchowanie :(
Czy to możliwe, żeby one go uczulały?
No zalezy czego uzywasz? Jak polar lub welur to bardzo prawdopodobne ze ta forma nie dla dziecka, raczej naturalne materialy.
Dziewczyny robię już drugie podejście do wielorazówek i znów wychodzi nam na prawym udku odparzenie :(
Martwię się, bo byłam tak nastawiona na wielorazowe pieluchowanie :(
Czy to możliwe, żeby one go uczulały?
Odparzenie moim zdaniem powinno pojawić się nie tylko na udku... Może to otarcie, które robi się po użyciu jakiejś twardej pieluchy lub niedopasowanego otulacza?
Niektóre kieszonki mogą mieć przeszycia przy nóżkach, które urażają skórkę albo może to być coś bambusowego, co za bardzo zesztywniało pod wpływem prania (niektóre formowanki tak mają)...
A uczulenie raczej wyszłoby na całej powierzchni skóry, która styka się z materiałem uczulającym.
Kryzys wielo trwa u mnie w najlepsze.Teraz już cały dzień w jednorazówce bo raz że za chwilę z nich wyrośnie i szkoda mi będzie wyrzucić,w końcu jakieś pieniądze w to wpakowałam dlaczego mam komuś darmo dawać,dwa,że zauważyłam mega różnicę w tym jak mała i zgrabna pupa jest w pampku(spodnie które odkładałam już do za małych okazały się jednak dobre:omg:).Pielucha zapakowana tak by nie przeciekła robiła swoje ot co.Trzy w związku z wyjazdem męża na dłużej skumulowały mi się obowiązki i moje i jego i ledwo ogarniam to wszystko niekiedy brakuje mi doby,a jednorazówka to jednak ułatwienie nie trzeba prać spłukiwać zawijam i wyrzucam.Syn się nie odparza póki co w jednorazówkach więc i to przemawia za ich używaniem wydałam mnóstwo kasy by skompletować stosik i teraz zastanawiam się co zrobię z tym wszystkim jak mi nie minie ten cały kryzys:hmm:.Może kiedy mąż wróci i przejmie swoją część obowiązków wróce jeszcze do wielo,żeby młodego odpieluchować bo na razie to nie mam chęci utrudniać sobie dodatkowo życia.
ania_przyszłamama
29-06-2013, 16:40
LOLA myślę, żę kryzys przejdzie Ci napewno jak wrócą upalne dni a Ty będziesz musiała pakować dziecko w ceratę. Wtedy napewno będziesz wolała wsadzić go w samą, śliczną formowankę, ewentualnie jakiś cienki wełniaczek:)
Bialawanilia
29-06-2013, 21:03
Z jaką wielką radością wróciłam do wielo po urlopie! Nie braliśmy wielo, bo byliśmy cały czas w drodze i nie byłoby jak wyprać.
Kryzys pieluchowy mi nie grozi absolutnie, no ale kto wie co przyniesie przyszłość.
a ja myślę, że na kryzysy najlepsze, co można zrobić to odpuścić sobie na jakiś czas, pomyśleć, że przecież zawsze można z wielo zrezygnować, założyć pamka i... po jakimś czasie pokornie wrócić do wielo ;) ja miałam kryzys, odpuściłam i teraz z powrotem pałam miłością do wielo. po prostu nic na siłę
A ja wręcz przeciwnie, wróciłam po urlopie do wielo, a tu kupa na kupie i to jeszcze takie rozpaćkane:roll:
Myślę, że idą zęby kolejne, bo chyba nic z jedzeniem. W każdym razie 7 kup dziennie mnie pokonało. I łącznie z urlopem już trzeci tydzień idą pampki. Wygoda jest, zawijam i wywalam. Ale masakra, ile idzie tych pampersów! Na razie wielo czekają na lepsze czasy, ale jakbym miała non stop tyle kup do ogarnięcia, to bym zapewne odpuściła.
owieczka33
03-07-2013, 00:50
domimi, jak zauważysz ile Ci idzie pampków, to sama zachcesz spowrotem wielo. :)
Z tymi pampkami to jest tak,że się je zmienia rzadziej i kiedy ja ich używałam wychodziło mi dziennie około 5 szt wielo około 8-9 bo częściej się zmienia wielorazówki ale za to skóra jest zdrowsza.
U nas powoli powroty do wielo w domu bo na dwór jednorazówka jednak to jest wygoda i po to ktoś to stworzył by to życie jakoś ułatwić.
Wkurza mnie jednak "jajecznica na parze" w tej pieluszce jak widzę że klejnoty synka rozłażą się od wysokiej temperatury w jednorazówce zakładanej przez cały dzień to mam gdzieś wygodę wolę pomęczyć się z wielorazówkami i widzieć,że wszystko jest jak należy.
ja starszego miałam na pampersach- nic nie wiedziałam o wielo, młodszego do
8 miesiąca też, i powiem Wam od kiedy uzywam wielo na razie kryzys mnie omija, fakt jak jest kupa w pampersie to w kosz i sprawa jest załatwiona, a w wielo płukanie itd, ale cos za coś, a mój synus to 2-3 kupki dziennie zawsze zrobi,
pamersa tylko na noc zakładam,bo mały dużo spi i denerwuje się jak go w nocy przebieram więc jednorazówka zostaje, BG i Vondesros spokojnie spacer wytrzymuje
My mamy kryzys wielo w nocy właśnie. Synek też długo śpi,w nocy się budzi jak go przebieram, a jak nie przebiorę to pobudka z rana bo przelany, lub po prostu czuje już dyskomfort. Musimy się w końcu wziąć w garść :P
owieczka33
03-07-2013, 12:02
Może daj dodakowy wkład na noc?
My mamy kryzys wielo w nocy właśnie. Synek też długo śpi,w nocy się budzi jak go przebieram, a jak nie przebiorę to pobudka z rana bo przelany, lub po prostu czuje już dyskomfort. Musimy się w końcu wziąć w garść :P
to taki okres, że w nocy ciężko, później powinno być z górki mój od dłuższego czasu w nocy przetrzymuje chyba we wszystkim, tylko że on siura chyba tylko po przebudzeniu;)
No my po kryzysie:applause:.Niekoniecznie tego chciałam ale trzeba było postawić na to co jest dobre dla mojego synka.
Po zużyciu niecałej pół paczki jednorazówek synek miał zaczerwienione genitalia i sam upomniał się o wielo chcąc zakładać brudne z pralki.Zaczerwienienie schodzi(bez kremów:D)ale ja już wiem że jeśli w ogóle założę mu jeszcze jednorazówkę to tylko na spacer nie można trzymać maluszka w chemii 24godziny bo powoduje podrażnienia,narazie jednak na spacery czy na podwórko przed blok tez wielorazówka.
No i dostrzegłam coś czego nie widziałam do tej pory po jednorazówce jajka syna są jakby gotowane na parze takie jakieś rozlazłe i kleją się do ciała(jedno na pupie nie dłużej niż dwie godziny)a po wielo są takie jak powinny być.Wszystko przemawia za tylko moje lenistwo jest przeciw,ale z tym jakoś się uporam:hang:
A ja właśnie dojrzewam do tego, żeby się poddać i stosik wyprzedać. Tylko jeszcze się powstrzymuję, żeby nie postąpić zbyt pochopnie. U nas już od ponad miesiąca kupa na kupie i mam już dość tego spierania. Dodatkowo jak założę wielo, to pupa się robi zaczerwieniona, a w pampku to szybko schodzi! fakt, zgodzę się z Lolą, że jajka się gotują i rozłażą, ale nie ma zaczerwienień. A gdy mnie skusi i wpakuję go w kieszonkę czy formowankę, zdejmuję i wszystko czerwone. Nie mam już pomysłu, co zrobić i nie wiem, czy warto czekać, bo to może zęby. Pewnie jeszcze trochę zmagazynuję te pieluszki, licząc na bardziej pomyślne wiatry, ale na razie Pampers górą :(
domini 1) Próbowałaś papierków do pieluszek wielo? 2) W jakim wieku masz dziecię?
Bo na początku to często tak bywa,trzeba przeczekać (nawet na pampkach) i już. A co do odparzeń to myśmy mieli raz,ale wtedy dałam mikrofibrę od strony pupy :duh:
domini 1) Próbowałaś papierków do pieluszek wielo? 2) W jakim wieku masz dziecię?
papierków nie próbowałam, ale tak rozlazłych kup to raczej papierki nie uratują.
a synek ma już prawie rok, więc dla nas to nie początki. Początki to była bajka - na cycu kupę robił raz w tygodniu ;)
Nie wiem po prostu skąd te zaczerwienia, zwłaszcza, że wszystkich tych pieluch używaliśmy wcześniej i było ok. Nagłe uczulenie na wielo... :(
Wiewiórka
17-07-2013, 10:15
papierków nie próbowałam, ale tak rozlazłych kup to raczej papierki nie uratują.
a synek ma już prawie rok, więc dla nas to nie początki. Początki to była bajka - na cycu kupę robił raz w tygodniu ;)
Nie wiem po prostu skąd te zaczerwienia, zwłaszcza, że wszystkich tych pieluch używaliśmy wcześniej i było ok. Nagłe uczulenie na wielo... :(
uratują papierki rozlazłe kupy, nie wyobrażam sobie nie uywać ich. Najlepsze na takie kupy są z ekobaby z rolki
U nas właśnie zaczerwienienia stały się głównym powodem powrotu do wielo.No i to,że mój mały sam wyciągał z pralki i chciał ubierać to co będę mu żałować...
Dwa dni trwało leczenie zaczerwienienia (tylko wielo i wietrzenie,żadnych kremów),teraz posiłkuję się jednorazówką tylko na spacer gdzieś dalej,bo jak jestem koło domu to wielo,no chyba,że gdy wychodzę mam jakiegoś pancernika,który mi nie przecieknie przez 2-3godziny lub wiem,że będę miała go gdzie przewinąć to ubiorę synkowi
Chyba kryzys pieluszkowy dopada i mnie :-|a wszystko przez te zęby :mad: młodemu idą trójki wreszcie, kupy od tygodnia mam w każdej pieluszce, jak u noworodka :-/ A sika chyba czymś żrącym bo pupa dzisiaj jak ogień, po wczorajszej nocy się tak mu zrobiło, mimo iż wstawałam w nocy i przewijałam. Dziś się poddałam i założyłam na noc jednorazówkę, musiałam zasmarować ten tyłek kremem inaczej jutro byłby dramat zupełny. W dzień młody nie chce latać po ogrodzie bez pieluchy, nocnik stał się kompletną stratą czasu i mamy bunt. Ratowałam się dzisiaj samą tetrą cały dzień, spinałam snapi i latał w tym zadowolony że coś na tyłku ma. Wieczorem pupa bledsza, ale jak znam tyłek mojego dziecka to pomęczymy się z tym jeszcze trochę. Górne trójki się już przebiły, czekam na dolne... a podobno najgorsze (trzonowce) dopiero przed nami :duh: Mam dość tych kup i tego że muszę tak piekielnie uważać co mu na tą pupę teraz zakładam. W takie upały mogę zapomnieć o kieszonkach właściwie. Na spacerach i w samochodzie ratują nas gdiapersy, nic innego nie wchodzi w grę bo pupa jak ogień.
Z tym że jak założę jednorazówkę to wcale lepiej młodemu nie jest niestety (no może wygodniej trochę). Ech... czemu to moje dziecię ma takie wrażliwe dupsko :(
Dziecko mi się ruchliwe zrobiło, czworakuje, wstaje na nogach, przemieszcza się pionowo, poziomo, czołga, wierci i wyrywa. Nawet nie mam jak mu porządnie pieluszki ubrać. Co chwile mamy przecieki , a ja nie mam już suchych spodni dla niego :mad:
Melodi, oj pamiętam, u nas było to samo. Pokochałam wtedy kieszonki, bo zakłada się je właściwie w biegu. Na noc jak trzeba było mega mocną formowankę plus otulacz założyć, to była akcja zabawianie przez tatusia, jakąś super przynętą wędkarską, żeby dał sobie to wszystko porządnie ubrać ;) Na szczęście mija :)
U nas kieszonki najbardziej bokiem przeciekają ubrane w biegu :( Lub muszę dawać na prawde gruby wkład, w tedy młodemu jest niewygodnie.
_agata89
10-09-2013, 10:53
Ja mam kryzys pt. niech minie jak najszybciej jeszcze kilka miesiący i Tosia będzie gotowa do odpieluchowania, bo mam dość !!
Już męczy mnie pranie/układanie, dodatkowo część formowanek/ wkładów jest do kosza, bo wylniała/ porwała się/ przetarła itp. a starałam się o nie dbać jak należy i delikatnie prać, specjalny proszek itp ..
Jak wieszam pranie to podłoga jest niemal biała , bo tyle "kłaków" odpada od pieluszek... jedynie kieszonki i wkłady małe me / milovia nadal kocham/ aa i otulacze, ale formowanki i wszelkie bambusy wywołują u mnie gęsią skórkę ;)
więc jakoś ciągniemy ku końcowi ostatkiem sił, bo przecież nie przejdę na pampy na sam prawie koniec,bo wtedy już wolę nie wiedzieć jaki byłby tego bilans ekonomiczny. I tak poszło na wielo więcej kasy niż myślałam, że pójdzie, a sprzedam dużo mniej i za mniej niż myślałam ;)
Ja mam kryzys pt. niech minie jak najszybciej jeszcze kilka miesiący i Tosia będzie gotowa do odpieluchowania, bo mam dość !!
Już męczy mnie pranie/układanie, dodatkowo część formowanek/ wkładów jest do kosza, bo wylniała/ porwała się/ przetarła itp. a starałam się o nie dbać jak należy i delikatnie prać, specjalny proszek itp ..
Jak wieszam pranie to podłoga jest niemal biała , bo tyle "kłaków" odpada od pieluszek... jedynie kieszonki i wkłady małe me / milovia nadal kocham/ aa i otulacze, ale formowanki i wszelkie bambusy wywołują u mnie gęsią skórkę ;)
więc jakoś ciągniemy ku końcowi ostatkiem sił, bo przecież nie przejdę na pampy na sam prawie koniec,bo wtedy już wolę nie wiedzieć jaki byłby tego bilans ekonomiczny. I tak poszło na wielo więcej kasy niż myślałam, że pójdzie, a sprzedam dużo mniej i za mniej niż myślałam ;)
hm.. a propos tych kłaczków to wydaje mi się, że wkłady chyba marnej jakości. My co prawda pieluchujemy niecałe 11 mc, więc pewnie trochę krócej, ale nigdy nawet jeden kłaczek się nie odczepił od żadnego naszego wkładu, ale ja rzadko piorę powyżej 60 stopni. Ostatnimi czasy nawet rzadko na 60 stopni, bo piorę razem z ubrankami i nie chcę, żeby się kurczyły (a kurczą się niestety przy takiej temperaturze..). Wszystkie wkłady mam bambusowe, bo mikrofibry nie znoszę.
Ilość pieluch mamy podwójną, jak widać na moich suwaczkach i piorę codziennie, czasem zdarzają się dwa prania nawet. Ale nie układam jakoś specjalnie. Po co? Ściągam z suszarki i kładę na kupie gdzieś pod ręką. Nawet myślałam o tym, żeby kupić sobie koszyk wiklinowy na te pieluchy, żeby były w jednym miejscu i bardziej estetycznie to wyglądało, bo tak to fruwają.
Ale i my myślimy już o odpieluchowaniu, jednak bardziej dlatego, że próbowaliśmy EC od 4 mc życia (nie wyszło) i teraz mam ciśnienie, żeby przed 1 urodzinami pozbyć się pieluch, bo na nocnik robią ładnie jak posadzę (tylko nie sygnalizują). Może rzeczywiście też bym się zaczęła frustrować, gdyby to trwało dużo dłużej, ale tego na razie nie wiem. Wiem natomiast, że następne dziecko już muszę wychować EC :)
Powodzenia w odpieluchowywaniu, jest tu na forum sporo wątków na ten temat, więc na pewno znajdziesz wsparcie. Życzę cierpliwości! :)
Jesli chodzi
_agata89
12-09-2013, 20:05
mamy same wkłady kokosi, ecodidi itp więc wydaje mi się, że ich jakości nic nie można zarzucić, piorę raz na trzy dni może to jest powód ? nie wiem.. już brak mi pomysłu i nigdy nie prałam ich powyżej 40stopni (zawsze proszek do pieluch plus odkażacz) Tosia ma 1,5roku więc myślę, że będziemy powoli posuwać sie do przodu ;)
agata89 ja też ma dużo wkładów bambusowych i uzywam już długo i tez nic z nich nie leci, nigdy,
ja piore codziennie, czasem co 2 dni
Elayla jestem pełna podziwu dla Ciebie, ze przy bliźniakach już potrafiłaś ich nauczyc załatwiac sie na nocik, wydaje mi się, ze jesteś już krok od tego, zeby zaczeli sygnalizować, że maja potrzebe
Kasia.234
13-09-2013, 10:28
mamy same wkłady kokosi, ecodidi itp więc wydaje mi się, że ich jakości nic nie można zarzucić, piorę raz na trzy dni może to jest powód ? nie wiem.. już brak mi pomysłu i nigdy nie prałam ich powyżej 40stopni (zawsze proszek do pieluch plus odkażacz) Tosia ma 1,5roku więc myślę, że będziemy powoli posuwać sie do przodu ;)
ja mam wkłady ecodidi, wcześniej miałam też nappime i babyetta, piorę zawsze w 60 stopniach, czasem w 90, nic im nie jest, piorę też zwykle co 3 dni
a w temacie: i u mnie kryzys, chętnie bym wszystko wyprzedała, ale poczekam jeszcze trochę, może dziecko mi sie odpieluchuje (póki co zęby idą i mam dość, pieluchy przeciekają jeśli zapomnę sprawdzić czy jest mokro, zmieniam chyba z 10 razy dziennie, do tego pupa czerwona szybko się robi, ehh... to minie, to minie, to na pewno minie ;))
_agata89
13-09-2013, 10:58
to jakieś fatum nade mną wisi :D zazdroszczę w każdym razie ;)
agata89 ja też ma dużo wkładów bambusowych i uzywam już długo i tez nic z nich nie leci, nigdy,
ja piore codziennie, czasem co 2 dni
My powiedzmy na początku i już dopadł kryzys :/ ja tu się mężowi nachwaliłam jakie wielo są zdrowe, że nie ma odparzeń a tu.. odparzona pupa, między pośladkami cała czerwona aż parzy :( wczoraj tylko tetra, zmiana co sik, do tego mąka ziemniaczana i wietrzenie przy każdej zmianie i niewielka poprawa :( w nocy 1 pampers na całą noc i pupa dużo bledsza:-|:-| już nawet mam plan żeby po kryjomu przed mężem może w jednorazówkach podleczyć tę pupę:bduh::bduh: toć przecież wielo zdrowsze.. I już sama nie wiem,no nic walczymy...
A spróbuj podleczyć pupę używając otulaczy z wełny, przewiewnie i w środek tetrę + częste zmiany.
larwunia
13-09-2013, 13:54
U nas po całej nocy w formowance i wełniaku pupa lepsza niż po 2 h w kieszonce :/ Druga sprawa, u nas np. młody źle reaguje na niektóre proszki do prania dzieciowe np. na lovelę - np. nie ma uczulenia na ciele, ale jakoś proszek + kontakt z moczem i od razu pupa brzydka. Teraz przy zębach i ciąglych problemach z pupą, wkurzałam sie i jadę linomagiem, kładę papierek jednorazowy i nic mi się nie zatłuszcza, a pupa o niebo lepsza...
u nas pupa nie lubi polarku - musi byc cos innego.
właśnie jeśli to początki to wina może być proszku lub materiału (jego rodzaju) przy pupie; a nie samego wielo jako takiego
indianka
02-10-2013, 14:36
Mam mega kryzys. Nie używamy już wielo... Po wakacjach nie mogę się przedstawić. Śmierdzą, są upierdliwe, trzeba zdrapywać kupy, przeciekają (szczególnie wełniaki, Storchenów ni cholery nie mogłam doszczelnić) i znowu śmierdzą, w całym domu, jak tylko ruszę wiadrem z zamykaną pokrywą. Nie brałam na wyjazdy, bo już mi się nie chciało, szczególnie jak jechałam pociągiem. Teraz się zmobilizowałam i założyłam. Użyłam 3 sztuk i kiszą się w wiadrze bo nie mogę się przemóc, żeby zrobić z nimi porządek.
Do tego ma szpotawe kolana i szerokie pieluchy są dla młodego zdecydowanie przeciwwskazane. Żadna wielo, które mam nie jest wąska. A jeśli będzie, to będzie mało chłonna.
W jednorazówkach żadnych odparzeń - niby ok.
I już sama przed sobą nie mam argumentów za wielo.
To się wyżaliłam.
No nam między innymi smród z pampka ułatwił pokonanie kryzysu,fetorku nie da się opisać,zwłaszcza jeszcze jak z "wkładem":rolleye:.Teraz jakoś kupki udaje nam się łapać do nocniczka ale nawet jak robił do wielo to nie było problemu.Zaraz po zdjęciu z pupy spłukiwałam zawartość i nic nie trzeba było zdrapywać zapierałam mydłem i do wiaderka niech czekają na swoją kolej.
Jednorazówki są tylko na jesienne spacerki/wyjazdy bo w nocy też wielo i wełna.Przy czym mam takie wełniaki których doszczelniać nie muszę.No iszybciej mój synek zaczął sygnalizować swoje potrzeby,teraz potrafi zawołać już że siku chce i wysadzony zrobi w jednorazówkach jeszcze nie zaskoczyłby(dwoje wcześniej wychowane w jedno to wiem że wołać z oporami zaczęły grubo po drugim roku życia.)
Nie ma przymusu używania wielo ja uważam,że nic na siłe jak ktoś nie ma przekonania,czasu cierpliwości to jego wybór
Wiewiórka
02-10-2013, 18:59
Mam mega kryzys. Nie używamy już wielo... Po wakacjach nie mogę się przedstawić. Śmierdzą, są upierdliwe, trzeba zdrapywać kupy, przeciekają (szczególnie wełniaki, Storchenów ni cholery nie mogłam doszczelnić) i znowu śmierdzą, w całym domu, jak tylko ruszę wiadrem z zamykaną pokrywą. Nie brałam na wyjazdy, bo już mi się nie chciało, szczególnie jak jechałam pociągiem. Teraz się zmobilizowałam i założyłam. Użyłam 3 sztuk i kiszą się w wiadrze bo nie mogę się przemóc, żeby zrobić z nimi porządek.
Do tego ma szpotawe kolana i szerokie pieluchy są dla młodego zdecydowanie przeciwwskazane. Żadna wielo, które mam nie jest wąska. A jeśli będzie, to będzie mało chłonna.
W jednorazówkach żadnych odparzeń - niby ok.
I już sama przed sobą nie mam argumentów za wielo.
To się wyżaliłam.
Mój syn miał również szpotawe kolana i rozmawiałam z ortopedą (swoją drogą bardzo dobrym!), że ani chusta ani szerokie pieluchowanie nie ma żadnego wpływu na szpotawe kolana. Jedyną przyczyną jest niedobór witaminy D (krzywica). Może zalóż temat na bazarku i sobie wymień na takie wąskie (ja mam wąskie na bazarku)
Kasia.234
02-10-2013, 19:23
I u mnie kryzys - od około miesiąca. Zęby idą i jakoś wolę jednorazówki, wygodniej - chociaż jeszcze niedawno nie uwierzyła bym, że tak będzie ;)
multimama
03-10-2013, 19:28
Dziewczyny nie załamujcie mnie proszę :(
Mam plan pieluchować wielorazowo maluszka od samego początku. Wyprawkę mam już przygotowaną, wypraną i gotową do akcji :) Mój mąż też jest pozytywnie nastawiony do pieluchowania wielo. Aż tu nagle natykam się na wątek o Waszych kryzysach wielo! :cry: Czy kryzys w pewnym momencie jest nieunikniony?
Na pewno znajdziesz wiele osób, ktore kryzysu nigdy nie miały. Ja wielopieluchuję już drugie dziecko i wciąż jestem zachwycona.
Ja myślałam, że to mnie nigdy nie spotka, ale jednak.. :| miałam piękny plan pieluchować drugą córę od początku no i co? no i du...pa! Kupiłam pieluszki IB i mnie zawiodły :( nie pasowały, bo mała miała i ma bardzo chude nóżki.. po tym się zraziłam. Potem otulacze jakoś tak na niej dziwnie leżały mimo, że to były S-ki. Tetry nie chciałam ciąć na pół - niszczyć, więc używałam jednorazówek. Na razie wszystkie zapasy leżą i czekają na lepsze czasy :frown staram się teraz kupić jakieś inne kieszonki rozmiarowe może bardziej się spiszą. Pierwszą córę lubiłam pieluchować zaczęłam bardzo późno w ok. 10mieś. ale jak już to zrobiłam to jednorazówka nie istniała.
Wiewiórka
04-10-2013, 06:49
Ja w sumie jako takiego kryzysu ie miałam, nie wiem czy nawet chwilowe, wynikajace tylko i wyłącznie z waleniem kupiszonów, a mój syn robi je rzadkie, rozlazłe a nie jak na ten wiek przystało nie sprawiajace rzadnych problemów klocuszki. Jak ma robić ( a robi zwykle rano 7-8) to mu zwykle zakładam jedno, ale potem biega już cay czas w wielo. Nie wyobrażam sobie nie wilopieluchowac gdybym miala jeszcze jedno dziecko (a nie planuję). W wielkim żalem przystępuję do odpieluchowania o kocham te pieluchy:heart:
Dziewczyny nie załamujcie mnie proszę :(
Mam plan pieluchować wielorazowo maluszka od samego początku. Wyprawkę mam już przygotowaną, wypraną i gotową do akcji :) Mój mąż też jest pozytywnie nastawiony do pieluchowania wielo. Aż tu nagle natykam się na wątek o Waszych kryzysach wielo! :cry: Czy kryzys w pewnym momencie jest nieunikniony?
U mnie ten kryzys który był kilka razy wynikał z innych rzeczy które nawarstwiły się, choroba,problemy dzieci starszych w szkole byłam zmęczona rozdrażniona no i wtedy nie chciało mi się dodatkowo prać, zmywać kup, składać, układać itd...jeśli wszystko idzie "gładko"atmosfera w domu super to i wielo są przyjemnością. Trochę roboty jest, ale można to wyćwiczyć:)
slomka81
04-10-2013, 09:11
Hej Dziewczyny. Ja pieluchuję drugą córkę gdzieś odkąd miała 2 miesiące. Na początku jak była mała,a ja kupiłam pieluchy one- size, które były za wielkie i to mnie zraziło. Ale potem kupiłam pieluszki mniejsze one-size od kokosi i Agny i to był strzał w dziesiątkę. Potem przeszłyśmy na one size. I właściwie kryzysu jako takiego, związanego z kupami, praniem, składaniem itp. nie miałam,. bo je lubię bardzo. Ale potem tak się stało, że w kilku kieszonkach poszły mi gumki...nie wiem do tej pory dlaczego, bo prałam je jak należy, dbałam, unikałam wysokich temperatur, itp. W kilku udało mi się gumki wymienić, ale kilka mam w szafie i nie wiem, co z nimi zrobić. I stąd mój kryzys..... :( wydałam na nie kupę pieniędzy i miałam nadzieję, że jeszcze uda się sprzedać. No, a teraz z wymianki mam kilka chinek, kilka kupiłam na bazarku i nie będzie mi ich żal. A te co mam w szafie oryginalne.....ech....szkoda ich. Resztę używam i nic im nie ma, ale drżę, czy się znowu nie zepsują :(
Słomka, może zagadaj z jakąś mamą szyjącą, może będą w stanie Ci te gumki wymienić?
slomka81
04-10-2013, 10:20
Słomka, może zagadaj z jakąś mamą szyjącą, może będą w stanie Ci te gumki wymienić?
No własnie Monia mi wymieniła w nappime, ale zostały mi kieszonki małe me i nie wiem, czy je się w ogóle da wymienić, bo one wszyte są w środek.... :(
multimama
04-10-2013, 10:39
No własnie Monia mi wymieniła w nappime, ale zostały mi kieszonki małe me i nie wiem, czy je się w ogóle da wymienić, bo one wszyte są w środek.... :(
Dobra krawcowa powinna dać radę ;)
Wiewiórka
04-10-2013, 11:02
No własnie Monia mi wymieniła w nappime, ale zostały mi kieszonki małe me i nie wiem, czy je się w ogóle da wymienić, bo one wszyte są w środek.... :(
wszystko da się wymienić, każde wszycie, niektóre nawet samemu w zależności jak gumka została wszyta (piszę to jako szyjąca, sama gumki wymieniam w swoich). Jak kupilaś pieluszki jako nowe zwróć sę do szyjącej i je zareklamuj. Mogła kupić niechcący gorszą gumę do wszywania a efekty dopiero wyszły po czasie. Ostatnio wymieniałam gumki w nappi me.
slomka81
04-10-2013, 12:18
wszystko da się wymienić, każde wszycie, niektóre nawet samemu w zależności jak gumka została wszyta (piszę to jako szyjąca, sama gumki wymieniam w swoich). Jak kupilaś pieluszki jako nowe zwróć sę do szyjącej i je zareklamuj. Mogła kupić niechcący gorszą gumę do wszywania a efekty dopiero wyszły po czasie. Ostatnio wymieniałam gumki w nappi me.
tylko wiesz ....ja nappime też wymieniłam- Monia była tak miła. A u mnie ewidentnie coś nie tak z praniem, czy uzytkowaniem, bo nie tylko w nich mi gumki poszły. więc nie mam odwagi prosić o wymianę, bo to chyba moja wina musi być. A u krawcowej za takie usługi to teraz tyle biorą, że strach się pytać.....no i stąd jestem zła i trochę rozczarowana. I mam myśli, żeby wymienić jakoś gumki i sprzedać, żeby na nich nie stracić aż tyle.
multimama
04-10-2013, 12:30
A nie suszysz pieluch przypadkiem bębnowo? Czytałam kiedyś, że gumki masakrycznie się niszczą gdy pieluchy suszone są w suszarkach bębnowych ale czy to prawda to nie potwierdzę bo takowej nie posiadam.
slomka81
04-10-2013, 12:39
A nie suszysz pieluch przypadkiem bębnowo? Czytałam kiedyś, że gumki masakrycznie się niszczą gdy pieluchy suszone są w suszarkach bębnowych ale czy to prawda to nie potwierdzę bo takowej nie posiadam.
nie właśnie nie suszę. Kupiłam ostatnio suszarkę, ale nie miałabym odwagi włożyć do niej kieszonek :)
RoxieSTB
04-10-2013, 13:21
nie właśnie nie suszę. Kupiłam ostatnio suszarkę, ale nie miałabym odwagi włożyć do niej kieszonek :)
a kwaskowalas je moze? Bo to tez moze niszczyc gumki. Oraz ocet (ale ten to sie bardziej do bawelny nadaje)
slomka81
04-10-2013, 13:30
a kwaskowalas je moze? Bo to tez moze niszczyc gumki. Oraz ocet (ale ten to sie bardziej do bawelny nadaje)
nic z tych rzeczy właśnie.....nie daję ani kwasku ani sody, bo wiem, że mogą niszczyć...
Monia sugerowała, że może pralka przegrzewa wodę, ale sama już nie wiem....ech....
Mam kryzys i to na samym początku bo to dopiero miesiąc :(
na początku było łał teraz entuzjazm przechodzi.
mamy ciągłe przecieki już naprawdę ręce opadają jak muszę chłopaka w całości za każdym razem przebierać
nie wiem co ja źle robię do te go często na odciski podrażnienia też się zdarzają a miało być idealnie :/
trzyma mnie przy tym aspekt ekologiczny bo chce dla dziecka jak najlepiej choć właśnie mu założyłam pampersa :/
do tego to pranie składanie jest trochę więcej roboty
tak czy inaczej najgorzej z tymi przeciekami :/ nie wiem co począć
a mamy zwykle kieszonki chinki cały zestaw nie stać mnie na inne
Fiolka współczuję. I tak jesteś dzielna, że pieluchujecie od samego początku.;) Nie wiem czy wszystkie chinki tak mają że przeciekają, ale ja stawiam na to, że taka już ich "uroda". U nas przeciekały jeszcze jak młoda miała 6 miechów. Jeśli nie stać Cię w tym momencie na kupienie czegoś innego, to możesz spróbować wszyć ciaśniejsze gumki od wewnętrznej strony, tak żeby przylegały lepiej do nóżek (oczywiście jeśli problem polega tylko na tym, że przeciekają przy nóżkach).
Tez zaczynalam z chinkami i tez po miesiacu mialam kryzys. Tylko ja jeszcze dodatkowo pralki nie mam :p
Jak juz rzucilam to cale wielopieluchowanie w cholere to znalazlam b. Tanie nowe tots botsy aio i teraz wielopieluchowanie to czysta przyjemnosc. Widac taki urok chinek.
Kasia.234
17-11-2013, 11:45
a mamy zwykle kieszonki chinki cały zestaw nie stać mnie na inne
najtańsza jest tetra i otulacze
ja przy pierwszym dziecku nie brałam tego pod uwagę wcale, przy drugim to był mój najlepszy sposób pieluchowania
zawsze można na to dorzucić wkładkę sucha pielucha (z polaru)
Fiolka nie wiem, jak z chinkami, bo nigdy nie miałam. Ale jak nie stać Cię na inne, to sróbuj może sprzedać te co masz i kupić ze 2 otulacze i tetrę i zobaczysz czy przecieki nadal będą...
Nie od początku synek ma 11 miesięcy już dopiero miesiąc temu zaczęłam :oops:
Mi się wydaje że dobrze przylegają kurcze nie wiem czasem odciski ma na udkach
Daje kieszonkę wkład do środka a na górę jeszcze wkładkę z polaru i ten papierek na kupy
niedawno nawet w nocy były przecieki :mad ale się uspokoiło
myślałam że przez zęba podobno wtedy mocne siki nie wiem
Synek pije bardzo dużo nie wiem czy nie za dużo :eek:
Ja za radą 2 dziewczyn z innego forum zakupiłam zestaw i lipa :duh:
Kasia.234
17-11-2013, 12:50
Fiolka, a może po prostu dajesz za mało wkładek/za cienkie?
Albo idą zęby, wtedy wszystko może przeciekać przez jakiś czas.
Może nie wiem kurcze szczerze nie znam się na tym
teraz mu dałam jeszcze tetry ciekawe czy da radę.
W sumie jak dałam 2 zwykle wkłady to dało radę. On mi okropnie sika no ale jak tyle pije :o
Fiolko, ja mam przeróżne chinki, happy flute i jakieś no name też i szczerze powiem, że nie przeciekają mi, chyba, że wkład przemoczony, wtedy widać jak wyciągasz, że można go wyciskać, wtedy faktycznie przy nózkach wilgotno...córa miała jakiś czas temu megasikowy okres w swoim życiu, do tego złozyło się to z początkiem naszej przygody z pieluchami(zaczęłam w okolicach roczku, czyli później niż ty ;) ) i wiesz co się stało? wylazło jej chyba z 5 zębów, teraz, gdy są na wierzchu jest już super(czyli od dobrego miesiąca) dawałam wtedy dwa wkłady mikrofibrowe i jeszcze jeden cienki na to, ależ pupę miała ogromną! generalnie przeszłam na bambusowe spinane, ale jak mi nie wyschną to mikrofibrę też czasem włożę :)
Ja jak wkład wyciągam to można faktycznie wyciskać :eek: chyba faktycznie zacznę wkładać więcej albo wkłady nocne
czemu wcześniej o tym nie pomyślałam :duh:
dasz radę, wykombinujesz coś po swojemu na pewno :) mnie te siuśki tak nie załamują, jak np. mała była chora i zaczęła wodniste kupki mieć, no każda pielucha po prostu....a ja z tych co od razu płuczą na zimno i mydełkują i potem jeszcze odtłuścić trzeba po mydełku....masakra! no plamy pokonane, ale ileż ja się przy tym namęczyłam, to moje ;)
Ja też powoli mam dosyć... Zaczęłam dość późno bo jak synek miał 6 miesięcy... początki były trudne bo ciągle coś wyciekało, ale to była wina kiepskich wkładów i złego zakładania kieszonek. Jak już wszystko opanowałam i udawało mi się zmieniać pieluchy co 1,5 - 2 godziny to znów się posypało. Zdarza się, że po pół godziny pielucha przemoczona i ciuszki też. Trochę męczące staje się sprawdzanie co 15 minut czy już przecieka czy nie... i to obojętnie ile bym nie napchała do tej kieszonki to i tak przesika. Jak się czymś zajmę i zapomnę to muszę małego całego przebierać... i prania ciągle więcej i więcej... Kończy się to tak, że na noc jednorazówka (ale tak zawsze było) na drzemkę i spacer też i w efekcie to gdybym używała tylko jednorazówek to wyszłoby ich niewiele więcej niż w tej chwili. Wiem, że to przez zęby, ale nie bardzo wiem kiedy się to skończy bo zębów jeszcze dużo przed nami. Dobrze, że chociaż kupy łapiemy na nocnik.
Żal mi bo jestem bardzo przekonana do wielopieluchowania, ale nawet finansowo nie jest kolorowo ja np dość wyraźnie widzę różnicę w rachunkach za wodę....no i tak na prawdę pieluch też ciągle za mało a juz wydałam troche.
Ja też mam kryzys... ale z innych powodów... Lenistwo mnie ogarnęło straszne. Już prawie 4 lata pieluchuje z przerwą między córką a najmłodszym. I wszystko byłoby fajnie gdyby najmłodszy nie robił tyle kup! No 6-8 dziennie! Wysiadam, bo córka mnie przyzwyczaiła do jednej dziennie. I mi się nie chce. Tym bardziej, że dużo jesteśmy poza domem, jak dzieci zdrowe i noszę potem te kupy w torbie, ech.
Miałam sobie zrobić odpoczynek na jedną paczkę jednorazówk, ale już druga leci :/
Powinno mnie dopingować to, że córa porzuciła pieluszki mając 18 miesięcy, ale jakoś i tak nie mam siły... :duh:
hej Scarlet, a może małemu Bartusiowi się odmieni, moja córka ma raz takie a raz inne, Twój mały ma dopiero ponad pół roczku, więc zrób sobie przerwę, na wiosne jak słonko wyjdzie może wrócicie do wielo ;)
hej Scarlet, a może małemu Bartusiowi się odmieni, moja córka ma raz takie a raz inne, Twój mały ma dopiero ponad pół roczku, więc zrób sobie przerwę, na wiosne jak słonko wyjdzie może wrócicie do wielo ;)
Oj cała zima na jednorazówkach to byłoby wbrew moim zasadom :) Już źle się czuję z ostatnimi tygodniami ;)
A mnie smutno, bo wszystko mi przecieka :( Nie potrafię wycyrklować nigdy, żeby przewinąć na czas :/ Ciągle mam bodziaki zamoczone, a nie chcę już wracać do jednorazówek, tak przyjemnie jest nie musieć z tymi śmierdzącymi siatami do śmietnika biegać :/
Ech, pewnie to przez to, że kupuję praktycznie wszystko używane, tu gumki luźne, tam pewnie PUL jakiś sfatygowany... Ale nie miałam odwagi kupować nowych, bo nie byłam przekonana, czy będę miała samozaparcie tak pieluchować.
kornflejka
18-11-2013, 15:12
A mnie smutno, bo wszystko mi przecieka :( Nie potrafię wycyrklować nigdy, żeby przewinąć na czas :/ Ciągle mam bodziaki zamoczone, a nie chcę już wracać do jednorazówek, tak przyjemnie jest nie musieć z tymi śmierdzącymi siatami do śmietnika biegać :/
Ech, pewnie to przez to, że kupuję praktycznie wszystko używane, tu gumki luźne, tam pewnie PUL jakiś sfatygowany... Ale nie miałam odwagi kupować nowych, bo nie byłam przekonana, czy będę miała samozaparcie tak pieluchować.
Samasia nie wiem czy Cię to pocieszy, ale nowe pieluszki z tego co wiem tez przeciekają... Nabierają chlonnosci dopiero po jakimś czasie. No i tez moze to akurat zęby? Ja jeszcze wciąż teoretyzuje w temacie, ale tez troche mam nadzieje, ze jednak sie okaże pieluszki kupowane z drugiej ręki będą ok, bo sama sie zaopatrzylam w moj stosik na bazarku :)
Dziewczyny serio tak Wam przecieka? Ja wkladam podwójny wkład z mikrofibry do kieszonek - mam różne, chinek najwięcej i zmieniam co ok 1,5 godz i czasami pieluszka wilgotna ale nie przecieka. O dziwo tetra mi najgorzej trzyma. Najlepsze perfordy ale potem długo schna...
Ja na mój kryzys znalazłam rozwiązanie. Dzięki koleżance. Kupiłam bibulki na te kupy i o wiele mi łatwiej. Wielo wróciły do łask :-)
Trzymam za Was kciuki też!
bibułki pomagają, nie ma tyle do zapierania ;) generalnie, to cięzko jest się przestawic na wielo po długim uzywaniu pampków, ja córce zmieniałam pieluchę jednorazową dotykając, czy jest zapełniona, nie zwracałam uwagi na czas jaki minął, nigdy nie miała odparzeń, a gdy przeszłysmy na wielo, ciężko mi było na początku przyzwyczaic się do bardzo częstych zmian pieluszek, ale wraz z ilościa pieluch w stosiku chętniej je zmieniałam, aby jak najwięcej ich załozyć i najlepiej wyprac tego samego dnia ;) taki mały mój bzik ;)
Co 1,5 godziny to piękna teoria, ale spanie, karmienie, spacer - i zanim się obejrzę, mamy mokrego bodziaka :] Ale już jest trochę lepiej, zaczęłam bardziej dbać o porządny wkład, dodaję ręczniczek z IKEI. A gdybym teraz miała kupować, w ogóle olałabym kieszonki i zaopatrzyła się w otulacze, prefoldy, wkłady z mikropolarem i formowanki.
generalnie, to cięzko jest się przestawic na wielo po długim uzywaniu pampków, dokładnie. U nas też już lepiej. Odpoczęłam sobie na wyjeździe bo przez weekend używałam pampersów też mi nie pasowały ;)
Teraz zakładam po prostu więcej albo bardziej chłonne wkłady, pupa ogromna ale jest ok. No i wyluzowałam tzn. czasem na noc idzie pampers albo na wyjścia....
świetlik
01-12-2013, 18:34
Może to jest rozwiązanie dla mojej rocznej Jadźki. Ostatnio siki są tak wielkie, że trzeba strasznie często zmieniać (daję kieszonkę + pojedynczy wkład). Po prostu więcej napcham do pieluchy. No i co się da złapię w nocnik (na razie tylko niewielkie sukcesy z kupą).
Może to jest rozwiązanie dla mojej rocznej Jadźki. Ostatnio siki są tak wielkie, że trzeba strasznie często zmieniać (daję kieszonkę + pojedynczy wkład). Po prostu więcej napcham do pieluchy. No i co się da złapię w nocnik (na razie tylko niewielkie sukcesy z kupą).
z pojedyńczym wkładem u nas by nie przeszło, jak chcę mieć w dzień chwilę spokoju zakładam formowankę i dodatkowy wkład, dziś w nocy mam kolejne podejście z wielo, mam zamiar zmieniać jej przy każdym karmieniu, życzcie powodzenia ;) dodam, że spróbuję z SIO grovii oraz formowanką konopną z dodatkowym wkładem konopnym ;)
z pojedyńczym wkładem u nas by nie przeszło, jak chcę mieć w dzień chwilę spokoju zakładam formowankę i dodatkowy wkład, dziś w nocy mam kolejne podejście z wielo, mam zamiar zmieniać jej przy każdym karmieniu, życzcie powodzenia ;) dodam, że spróbuję z SIO grovii oraz formowanką konopną z dodatkowym wkładem konopnym ;)
Trzymam kciuki :)
Mam pierwszy kryzys wielo :(
WSZYSTKO przecieka. Wszystko. Masakra jakaś. Mamy pulowe kieszonki, do których wkładałam do tej pory tetry. Pierwsze przecieki- pomyślałam, że czas odtłuścić pieluszki, wymoczyłam je w płynie do mycia naczyć, wyprałam miliard razy i.... nic się nie zmieniło. Nawet przy podwójnych (w stosunku do dotychczasowego) władzie, pieluszka przecieka natychmiast, praktycznie już w momencie robienia siusiu (mała sygnalizuje siusiu, więc wiemy).
PUL wygląda na dobrze zachowany, a ja jestem wściekła na pieluszki. Obstawiam ząbkowanie, albo zwiększoną objętość siusiania. Nie wiem, co, ale kryzys mamy z mężem solidny i wcale nie chcemy przechodzić na jednorazówki, wiec jeszcze bardziej się wkurzamy.
AneczkaG
03-12-2013, 23:03
A ja mam kryzys chorobowy :( się tak źle czuję, że nie mam siły Młodemu zmieniać pieluch, więc nieekologicznie zaśmiecam świat jednorazówkami... tak kajam się, kajam.
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.