PDA

Zobacz pełną wersję : Jak jest z tym plecakiem?



doka
19-11-2012, 20:09
Noszę córę w kieszonce, ostatnio opanowuje 2X ale zamarzyło mi się noszenie na plecach. Próbuje próbuje i mi nie wychodzi...tzn wychodzi pupka dziecka z chusty. Jak to zrobić żeby ta chusta pod pupą została(bo chyba ma zostać?? :confused:) bo jak dociągam to chusta wyłazi. I jak to dziecię bez pomocy małża zainstalować na plecach:duh:. Pomóżcie

ema
19-11-2012, 20:19
Próbowałaś zarzucić małą na plecy w tobołku? Umieszczając moją latorośl w miejscu docelowym w ten sposób nie miałam kłopotu z wyjeżdżającą chustą. Trudniej jest upchnąć więcej szmaty między siebie i dziecko, kiedy chuścioch jest już starszy i zarzuca się po prostu trzymając dziecia pod paszki lub z boku. Pewnie wypowiedzą się specjalistki, bo my się także cały czas szkolimy :ninja:

oladronia
19-11-2012, 20:29
Po prostu nie dociągaj tak mocno dolnej krawędzi chusty. Najpierw jedno mocne dociągnięcie całej chusty, a potem dociąganie przede wszystkim środka i górnej krawędzi. Kiedy to już dociągniesz, możesz lekko kilka razy ugiąć kolana (Twoje!) - wtedy pupa fajnie wpada do chusty i wtedy ewentualnie poprawić dociągnięcie i zawiązać. Jeżeli się jeszcze boisz, to wiąż nad tapczanem. Ja wrzucam na plecy "z biodra" - tak mi jest najwygodniej. Tu masz filmik gdzie jest fajnie pokazane jak się wkłada własnie tym sposobem http://www.youtube.com/watch?v=zFLhddgIEIQ Wiązanie na plecach wymaga odwagi, ale jak już raz wam się uda, to potem jest już tylko łatwiej. Powodzenia :thumbs up:

Karo.
19-11-2012, 20:34
Ja nie specjalistka, ale tak mnie nauczyli ;) i się sprawdza - wkładanie na plecy tylko z tobołka, i to dobrze przygotowanego - wtedy po wrzuceniu dziecka na plecy niewiele jest do roboty, a mały wiercioch dość dobrze ujarzmiony.

sheana
19-11-2012, 20:52
Tobołek, gorzej jak dziecko nietobołkowe. Polecam spotkanie z doradcą, zobaczy jak wrzucsz, dociągasz, pokaże. Warto

doka
19-11-2012, 20:55
Jasne z tobołka... a co to tobołek:?::?:

Pekatrine
19-11-2012, 22:54
Jasne z tobołka... a co to tobołek:?::?:

http://www.youtube.com/watch?v=iSeFeByfsrA to jest tobołek :)

sheana
19-11-2012, 22:58
Kładziesz dziecko na chuście, ciasno zawijasz i na plecy. Wtedy większość dociągania załatwiasz jeszcze przed założeniem na plecy i dzięki temu łatwiej samemu:
http://www.youtube.com/watch?v=lNBJjYKZfl0
A tu dla większego:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=YbQVF7L9Aqk

madorado
19-11-2012, 23:01
Ja nigdy z tobołka nie umiałam. Sadzałam na biodrze, upychałam pod pupę ile wlezie (trochę jak w kółkowej), a potem przesuwałam tak przygotowany wsad i szmatę na plecy. Nie wiem, czy jasno się wyrażam i czy to dobra technika. U mnie się sprawdzała bez problemu

Sofrel
19-11-2012, 23:12
A ja gdzieś w sieci podpatrzyłam jak pewna Pani podpierała się ścianą przy wiązaniu dziecka na plecach - i tym sposobem udało mi się zacząć - znaczy my nie o ścianę ale o tył kanapy :) Czułam się bezpiecznie i dzidzia również :wink: Dużo prościej było mi nabrać pewności:backcarry:
edit: Zauważyłam, że aby pupa nie wypadała to musimy jak najdalej za pupę dać dużo materiału - wcisnąć pomiędzy moje plecy ;)

Malea
20-11-2012, 00:10
Jak na razie ja nosiłam tylko parę razy na plecach, więc nie jestem znawcą i zawsze jak wkładałam mojego smyka to pomagał mi małż.
Na razie boję się sama :/.

Ale raz widziałam filmik na youtube gdzie dziewczyna włożyła część chusty (tą pomiędzy nóżkami dzieciaczka) maluchowi w spodenki na brzuszku :).
Po prostu wsuneła trochę materiału za gumkę w spodenkach z przodu. Wydaje mi się, że to był niezły patent. Co sądzicie?

urticea
20-11-2012, 00:15
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=YbQVF7L9Aqk
to wygląda nieźle:thumbs up: ja zakładam też z kolana ale Zu mam przodem do siebie i nie chwytam tego materiału między nogami, jak się nie wierci, to nie wyjeżdża spod pupy. Ale ta metoda wygląda na dobrą, rano testujemy.. ;)

Aliszia
20-11-2012, 01:20
Jako, że sama wrzucam na plecy od niedawna, to mogę na świeżo podpowiedzieć, że moim zdaniem bardzo ważne, to właśnie dobrze zrobić tobołek- dobrze zacząć. Dociąganie, ułożenie dziecka na plecach, wysokość, na jakiej jest dziecko to już mniejszy problem, można to sobie spokojnie poprawiać.

Poćwicz (bardzo starannie!) tobołek lub wrzucanie z biodra, a dalej pójdzie gładko. Ja siadam na środku łóżka, zawiązuję Polę sama i czuję się przy tym bezpiecznie.

doka
20-11-2012, 09:43
dziękuje za pomoc, jak tylko niunia się wyśpi to będe próbować. Próbowałam na miśku, ale przytulanka po pierwsze nie waży 8 kg a po drugie nie zgłasza sprzeciwu jak jej nóżkę albo rączke wyginam we miejscu do tego noe przeznaczonym...

sheana
20-11-2012, 10:30
Jeszcze, własnie widzę, że dzidziol 6 miesięcy - to wiek kiedy się wiercą, kręcą i ciężko z dociąganiem :)

A siedzi już? Bo sobie przy okzji ściany przypomniałam, że też kiedyś był linkowany filmik (w chustowiązanie?) że można dziecko posadzić na chuście, uklęknąć tyłem i z siedzenia na plecy dziecko wsuwać. U mnie to z Laurą w miarę działało, ale wtedy pojęcia nie miałam z wiązaniem.
Z doradcą przy Brunie dopiero.

doka
20-11-2012, 10:48
jeszcze sama nie siedzi, a z totobołkiem to wszystko fajnie ale ja tak nie umiem/nie daje rady zarzucić tobołka z dzieciem na plecy. Ech chyba sobie dam spokój z tym plecaczkiem bo mnie przerasta:(

IzaBK
20-11-2012, 11:00
Kładziesz dziecko na chuście, ciasno zawijasz i na plecy. Wtedy większość dociągania załatwiasz jeszcze przed założeniem na plecy i dzięki temu łatwiej samemu:
http://www.youtube.com/watch?v=lNBJjYKZfl0
A tu dla większego:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=YbQVF7L9Aqk

ciekawe czemu pokazują te wszystkie wiązania używając chusty elastycznej :thumbs down: nieodpowiedzialne i niebezpieczne! :evil:
dzianina ładnie się układa na dzieciach mimo braku starannego dociągania, ale przecież nie uniesie bezpiecznie! nóż się otwiera..

o! wymyślili nawet kangura na biodrze z rozciągniętymi połami :omg: z elastyka :omg: do karmienia : http://www.youtube.com/watch?NR=1&v=gQtQmFabgIU&feature=endscreen
:omg:

mart
20-11-2012, 11:09
6 miesięcy to fizjologicznie etap wyprostów w rozwoju dziecka. Więc jest duże prawdopodobieństwo, że tobołek nie pomoże w nauce plecaka. Ale to też zależy od dziecka.


ciekawe czemu pokazują te wszystkie wiązania używając chusty elastycznej :thumbs down: nieodpowiedzialne i niebezpieczne! :evil:
dzianina ładnie się układa na dzieciach mimo braku starannego dociągania, ale przecież nie uniesie bezpiecznie! nóż się otwiera..

Tetro nie jest elastyczna - to wełniana chusta. Ta druga faktycznie jest i zgadzam się w 100%, że to po prostu niebezpieczne. Sama metoda ok, ale nie z elastyka!!!

livada
20-11-2012, 12:15
jeszcze sama nie siedzi, a z totobołkiem to wszystko fajnie ale ja tak nie umiem/nie daje rady zarzucić tobołka z dzieciem na plecy. Ech chyba sobie dam spokój z tym plecaczkiem bo mnie przerasta:(

Ty nie dawaj sobie spokoju, tylko umow się z Pasiatą, o!

doka
20-11-2012, 13:04
Jakoś się udało i zamotałyśmy się. Chciałam pokazać zdjęcie ale nie umiem go wstawić:oops:

Basia
20-11-2012, 22:24
W instrukcji Storchenwiege jest ładnie pokazany plecak prosty. Ja dzisiaj zarzuciłam pierwszy raz córeczkę na plecy z tobołka. Troche sie bałam, ręce mi się trzęsly, spociłam się jak mysz -bardzo ciasno owinęłam dziecia tym tobołkiem, plecy moje proste, kuperek moj wypięty - chusta ciasno owija dziecia. Najlepiej, jak na początku ktoś cię będzie asekurował. Ja niebawem umówię się z doradcą, bo chcę mieć pewność, że wszystko robię dobrze. Nie ma gdziesśu Ciebie w okolicy kogoś, kto może Ci pomóc? O z Krakowa jesteś? Ja też prawie z Krakowa.

livada
21-11-2012, 10:50
Dziewczyny, podrzucę Wam linki

Warsztaty plecakowe - ten termin już był, ale myślę, że coś jeszcze na pewno będzie, odezwijcie się do Pasiatej:
http://chusty.info/forum/showthread.php/85559-Warsztaty-Kraków

I grudniowy warsztat, ale to dla początkujących:
http://chusty.info/forum/showthread.php/88318-Warsztaty-w-Krakowie-6.-listopada-i-4.-grudnia

Może udałoby się Wam namówić kogoś jeszcze i zorganizować coś większą grupą?

doka
21-11-2012, 11:23
Dziękuje za zainteresowanie tematem nieszczęsnego plecaczka. Co do doradcy to pewnie w końcu się umówę, na razie jestem uziemiona. Pracuję nad plecaczkiem na razie sama a córę ładuje z biodra (tobołek mnie przeraża)

livada
21-11-2012, 11:34
Ale dlaczego? W tobołku dziecko jest cały czas szczelnie owinięte chustą, jak w kokonie, nie ma szans wypaść. No i "wrzucanie" na plecy to tylko nazwa, tak naprawdę płynnie przekładasz dziecko po przedramieniu i barku na plecy, ani na chwilę nie tracąc z nim kntaktu, nie ma w tym nic strasznego! Spróbuj na spokojnie, to naprawdę łatwy sposób, i bardzo fajny, bo plecaczek jest wstępnie przygotowany :thumbs up:

doka
21-11-2012, 14:24
No i się zawzięłam zrobiłam tobołek i.... brakło mi conajmniej dwóch rąk do wpakowania dziecia na plecy. Ale przeanalizowałam posiadane i dostępne kończyny i udało się.:high: Tylko na początek córa wylądowała zbyt wysoko ale pomalutku znalazłam odpowiednia wysokość. Tylko mam pytanie - mała strasznie się wierci, wygina, prostuje. To samo robi jak jest z przodu. Czy jest jej niewygodnie czy po prostu ten typ tak ma??

livada
21-11-2012, 14:30
Gratuluję! Przy tobołku zawsze opuszczasz dziecko na odpowiedni poziom, na początku jest wysoko :)

A córa się tak zachowuje cały czas, czy tylko jak motasz?

doka
21-11-2012, 14:55
Przy motaniu jest cierpliwa, potem zaczyna prostować nóżki i tak jakby podskakiwać, albo prostuje się cala i wygina do tyłu główke jakby chciała zobaczyć co ma na plecach. Rano tak się wyginała a była w 2X że musiałam na główkę naciągnąć chuste i wtedy się rozluźniła i przestała próbować wyskoczyć z chusty

livada
21-11-2012, 14:58
To nie wiem... Ja mam egzeplarz zasadniczo niemiotający się w chuście, zdarzało jej się, ale rzadko. Ale też coś kojarzę, że pół roku to właśnie czas takiego prostowania się i skakania :bduh: W każdym razie sptykałam się z tym tu na forum, właśnie w okolicy sześciu mieisęcy, może poszukaj takich wątków...

Aliszia
21-11-2012, 18:32
Moja córka też niedawno dopiero zaczęła podskakiwać- w każdym wiązaniu, a na plecach najbardziej. Ale nie wygląda, jakby jej było niewygodnie, tylko po prostu szaleje sobie :) Gdy zaczyna zasypiać i się rozluźnia, to w lustrze widzę dopiero, że wiązanie ok, tylko ona miala ochotę sobie poskakać.

Tobołka nie "wrzucasz", tylko tak jakby turlasz go po swoim przedramieniu :) Fajnie, że Ci się udaje!

(A zdjęcie można wrzucić na pokazywarka.pl i tutaj zamieścić link)

doka
22-11-2012, 12:39
prosze o ocene, to mój pierwszy plecak więc prosze o wyrozumiałość

http://s1.pokazywarka.pl/i/1512298/1581319/img-8201a.jpg

http://s1.pokazywarka.pl/i/1512298/1581320/img-8204a.jpg

soh
26-11-2012, 06:43
@ IzaBK - na filmach z linkow sa chusty JPMBB, w ktorych mozna nosic na plecach :)

Moja mala ma 4 mce teraz i plecak z nia to koszmar, nogi prostuje. Jak sie juz zawiaze, to siedzi grzecznie (zwykle). Zawsze podziwiam te dzieci na filmach instruktazowych, bo u nas to nigdy tak grzecznie sie nie da, zawsze musze zabawic czyms, wyjsc na dwor, zeby ciekawie bylo, etc a i tak wtedy potrafi wierzgnac i po siedzisku ;-/
Z wiekszym dzieckiem latwiej, bo wspolpracuja :) Na razie wole rebozo i krzyzowe jak podrosnie to bedziemy sie plecaczkowac.

IzaBK
26-11-2012, 08:12
@ IzaBK - na filmach z linkow sa chusty JPMBB, w ktorych mozna nosic na plecach :)


To, że producent pisze że można to niewiele znaczy. Producenci wisiadeł też to piszą, piszą też, że można nosić przodem do świata, i też nie każdy wykorzystuje tę możliwość ;) warto zastanowić się nad sprawą i nad tymi chustami.
Jeśli materiał z którego zrobiona jest chusta rozciąga się nie tylko po skosie, ale także wzdłuż i wszerz, to funkcjonalnie jest to chusta elastyczna. No nie widzę tego inaczej :/

Judyta
26-11-2012, 08:44
doka, specjalistką nie jestem, bo też dopiero zaczynam z plecakami. Ale wydaje mi się, że kolanka muszą być wyżej. A ogólnie jest ok :thumbs up: dziewczyny by pomogły w ocenie zamiast o Chustach dyskutować ;)

soh
26-11-2012, 09:51
Te chusty maja podobno tak, ze rozciagaja sie malo a krawedzie wcale. Ja w reku nie mialam, ale slyszalam, ze ok.

Probowalam z tobokiem dzis i kicha. Mloda wygiela plecki w luk i cala wylazla mi zanim zdazylam zarzucic. Potem zrobilam plecak moja metoda i zadzialalo. Nauczylam sie stad:
http://www.thebabywearer.com/forum/showthread.php?188948-I-mastered-ruck..-I-found-the-method-behind-the-madness!-*PIC-TUTORIAL-ADDED!!!* (http://www.thebabywearer.com/forum/showthread.php?188948-I-mastered-ruck..-I-found-the-method-behind-the-madness%21-*PIC-TUTORIAL-ADDED%21%21%21*)

Zaraz sobie siga zaktualizuje, ale moja mala to trzecie noszone tutaj i pierwsze co takie sztuki wyczynia :-/

doka
26-11-2012, 10:29
Jak miała małą na plecach to wydawało misię że kolanka są OK ale dopiero na zdjęciach widać że za nisko. No cóż trenujemy nadal...

Judyta
26-11-2012, 11:55
ja robię tak jak przy kieszonce, łapie nóżki i podciągam do góry żeby pupka wpadla;) a i ja wrzucałam z biodra, bo z tobołka nam nie szło. Musi być chyba spokojne dziecko:)

Aliszia
26-11-2012, 12:16
Kolanka wyżej, żeby dupka chuściocha głębiej wpadła w chustę, ale reszta wygląda w porządku :)

sznurka
02-01-2013, 11:42
czy da się zawiązać dziecko na plecach za ciasno?
wrzuciłam dzis synka w plecak, nie płakał, nie denerował się ale kolor łydek miał mało zachęcający do dalszego noszenia, deko sinopopielaty:omg:
normalne?

doka
02-01-2013, 12:19
Pewnie i można za ciasno, podłączę sie do pytania bo u mnie też raz się tak zdarzyło ze na nóżkach były takie mocne odgniecenia, koorek się nie zmienił ale nie wyglądało to fajnie

nautika
02-01-2013, 14:45
Mó plecak wygląda podobnie. Jak wcisnę pupę głębiej to fatalnie mi się niesie - ciąży po 10min :(

Ja niesiedząca Madzie kładę na chuście na łóżku, wsadzam chustę w spodenki - genialny patent!!! Nachylam plecy nad nią, zbieram poły chusty na ramiona i już. Chusta jest praktycznie dociągnięta. Kończe wiązanie, zakładam kurtkę i wychodzimy z domu :)
Gdyby ktoś mi natłuk, że naprawdę prosto można zamotać dziecię na placach o wiele wcześniej bym nosiła...ale nic straconego :)

A.J.
04-01-2013, 15:41
Potwierdzam nie taki tobołek straszny ;) też młodego tak zarzucam i na chwilę obecną jest mi najwygodniej, jak jest niespokojny to czasem go w tym tobołku delikatnie bujam podtrzymując główkę i wtedy myk na plecy ;) mało dociągania, więc dla wierciocha idealnie ;)

doka
09-01-2013, 21:49
Polecam spotkanie z doradcą-byłam dizsiaj i mam już jasność co robię źle i jak poprawić. A tobołek z dnia na dzień przestaje być taki straszny:D

Dominika83
01-02-2013, 11:28
a jak dociągać chustę, żeby nie wcinała się w szyję z tyłu Maleństwa???

nautika
01-02-2013, 11:36
Chyba nie ma takiego sposobu :( Oczywiście siedzące dziecię można wiążać niżej niż na samym karczku i wyciągnąc rączki. Niestety przy tej pogodzie przy mojej córce się nie sprawdza - wyciaga te łapki potem spod kurtki, a ubrana przecież w dwie warstwy tylko, co by się nie upiekła.
Bardziej złamana chusta mnie się odbija.

livada
01-02-2013, 11:48
a jak dociągać chustę, żeby nie wcinała się w szyję z tyłu Maleństwa???

Sprobuj nie dociągać mocno samej krawędzi, tylko cały pas na górze, te 5-10 cm.

Dominika83
01-02-2013, 17:32
Ok to tak spróbuję, a czy macie jakiś system na to, żeby dzieciaczek prosto się tam usadowił na plecach? Dodam jeszcze, że wrzucam Małą na plecy w tobołku.

livada
02-02-2013, 16:17
Ok to tak spróbuję, a czy macie jakiś system na to, żeby dzieciaczek prosto się tam usadowił na plecach? Dodam jeszcze, że wrzucam Małą na plecy w tobołku.

Praktyka :mrgreen: Po jakimś czasie zawsze będzie prosto, poza tym jeżeli dociągasz porządnie, to dzieć raczej nie powinien być krzywo...

Dominika83
02-02-2013, 16:22
Dziś mały sukces - po zdjęciu Małej z pleców nie miała śladu na szyjce po chuście; pomogło dociągnięcie całego pasa, a nie samej krawędzi na początek i co więcej - dociągnęłam tak, że Mała siedziała prosto :) ale martwi mnie inna rzecz: bolą mnie strasznie ramiona - chusta jakby się w nie wrzyna, a przecież nie powinna... pewnie coś źle zawiązałam jednak...?

livada
02-02-2013, 16:32
A jak długo nosiłaś, ile ma córa (kilo zwłaszcza) i w co motasz?

nautika
02-02-2013, 17:45
Mnie w normalnie związany plecaku też bolą ramiona. Muszę krzyzowac
" poły przed pociągnięciem ich do tylu.

Dominika83
03-02-2013, 11:45
Ania ma prawie 7 m-cy i waży jakieś 8 kg -może więcej, dowiem się, jak pójdziemy za jakieś 2 tyg. na szczepienie.
Noszę w chuście storchenwiege tkanej oczywiście, może zacznę w Lanie, którą ostatnio nabyłam :) Wczoraj jeszcze spróbowałam rozłożyć na ramionach chustę w ten sposób, żeby materiał był szerzej i nie skręcać go od samych ramion, tylko troszkę niżej i było tak w miarę...

livada
03-02-2013, 16:23
Ania ma prawie 7 m-cy i waży jakieś 8 kg -może więcej, dowiem się, jak pójdziemy za jakieś 2 tyg. na szczepienie.
Noszę w chuście storchenwiege tkanej oczywiście, może zacznę w Lanie, którą ostatnio nabyłam :) Wczoraj jeszcze spróbowałam rozłożyć na ramionach chustę w ten sposób, żeby materiał był szerzej i nie skręcać go od samych ramion, tylko troszkę niżej i było tak w miarę...

Przy tak niewielkim ciężarze to raczej kwestia wiązania i przyzwyczajenia, nie obiektywna... Zdecydowanie nie skręcaj od samych ramion, tylko niżej. No i pewnie masz plecak niedociągnięty po całości albo częściowo, i stąd niewygoda...

inka
19-04-2013, 18:07
my tez sie uczymy :) plecaczka

owieczka33
19-04-2013, 22:18
inka powodzenia! Jak opanujesz- pokochasz :)

inka
20-04-2013, 00:01
inka powodzenia! Jak opanujesz- pokochasz :)

Narazie jestesmy na etapie : jestem na plecach i nie spadam. Czyli staram sie nabrac pewnosci siebie, motam nad lozkiem, narzie na siedzaco :hide: ale jutro zlapie meza do asekuracji i postaram sie nauczyc dociagac.Nie mam duzego lustra i srednio moge obczaic jak to z tylu wyglada, musialabym na klatke schodzic ;) bo tam jest wieelkie lustro. Wogole fajne uczucie jak sie ma dziecko na plecach.

pocieszam sie ze kieszonki na poczatku tez nie umialam zamotac a sie nauczylam i to prawie sama(z mejlowa pomoca Mayki1981) :mrgreen:. To moze plecak tez damy rade.

inka
26-04-2013, 14:28
:cryy:nic nam nie wychodzi , mlody sie rozpycha rekami i nie umiem dociagac tego plecaka:cryy:.
W kieszonce nie daje rady go juz nosic bo jest za duzy, Boze ........ ide cwiczyc

FatalFuchsia
26-04-2013, 15:27
Może zbyt mocno pochylasz się do przodu i dziecko ma warunki, żeby szaleć?
Spróbuj stać w miarę prosto, jedynie pupę wypnij (kaczy kuper), moja córa się zawsze bardziej cywilizowanie zachowuje, gdy wiążę ją stojąc wyprostowana. Jeśli się pochylam to próbuje mi pełzać po plecach i świrować.

inka
28-04-2013, 01:41
Może zbyt mocno pochylasz się do przodu i dziecko ma warunki, żeby szaleć?
Spróbuj stać w miarę prosto, jedynie pupę wypnij (kaczy kuper), moja córa się zawsze bardziej cywilizowanie zachowuje, gdy wiążę ją stojąc wyprostowana. Jeśli się pochylam to próbuje mi pełzać po plecach i świrować.
widzialam wasza fotke w galerii,:heart:fajnie wam wychodzi ten plecaczek.Ech chyba przestane ogladac ta galerie bo tam same plecaczki i nam nadal sie nie udaje. probowalam bardziej wyprostowana, ale za nic nie moge gory dociagnac ( czy to moze byc wina chusty?:hmm:).No i brak wspolpracy najpierw mldody zaczal sie chichrac a potem wierzgac( a wierzgajace 10 kg :roll: to nic sie nie da zrobic). Zeby on juz usiadl to moze w nosidle bylo by mi latwiej na tych plecach ulokawac.

yvona
28-04-2013, 05:39
Inka, pomalu sie nauczysz, bez stresu. Ja na poczatku jak wiazalam to mi sie wydawalo, ze calkiem spoko, teraz mi sie smiac chce, bo niepodocoagane bylo i za nisko. Z tym, ze moje to juz oba chodzace, wiec tu bardziej o moj komfort chodzilo, im bylo wygodnie ;)
A to nie ten wiek, tzn. ok 6 miesiaca, ze dziecko przechodzi "bunt chustowy"?

inka
28-04-2013, 11:59
Inka, pomalu sie nauczysz, bez stresu. Ja na poczatku jak wiazalam to mi sie wydawalo, ze calkiem spoko, teraz mi sie smiac chce, bo niepodocoagane bylo i za nisko. Z tym, ze moje to juz oba chodzace, wiec tu bardziej o moj komfort chodzilo, im bylo wygodnie ;)
A to nie ten wiek, tzn. 6 miesiaca, ze dziecko przechodzi "bunt chustowy"?
calkiem mozliwe ze bunt(ostatnio stal sie bardziej marudny ;), z przodu jeszcze jestem go ujarzmic,ale z tylu nic z tego.
dzieki :)

FatalFuchsia
28-04-2013, 17:51
widzialam wasza fotke w galerii,:heart:fajnie wam wychodzi ten plecaczek.Ech chyba przestane ogladac ta galerie bo tam same plecaczki i nam nadal sie nie udaje. probowalam bardziej wyprostowana, ale za nic nie moge gory dociagnac ( czy to moze byc wina chusty?:hmm:).No i brak wspolpracy najpierw mldody zaczal sie chichrac a potem wierzgac( a wierzgajace 10 kg :roll: to nic sie nie da zrobic). Zeby on juz usiadl to moze w nosidle bylo by mi latwiej na tych plecach ulokawac.

Raz lepiej raz gorzej - to może być także wina chusty - dziś byłam na dłuższym spacerze nad jeziorem i po 5 km myślałam, że mi ramiona odpadną, tak kiepsko dociągnęłam. Ale chusta "trudna" i dociągałam na kurtce. Również mam problemy z dociąganiem góry - albo jest za luźno i czuję to w trakcie spaceru (ciężar na ramionach), albo za ciasno i dziecko się wścieka bo nie może wygodnie głowy obracać nie oblizując mi przy tym karku.

maroussia
04-05-2013, 23:44
Dziś zamotaliśmy małą u męża w plecak. Oczywiście mała wspina mu się po plecach, nawet, jak stoi prosto i ucieka chusta spod pupy. A później okazało się, że małej została straszna pręga na szyi. A wcale nie była za mocno dociągnięta. :?:

nautika
08-05-2013, 10:03
Pytanie ma jeszcze do tych lepiej wrzucających. Zaczełam córe tak ze stania lub siedzenia wrzucać na plecy, że podchodzę od przodu, oplatam chustą i poprostu przerzucam. Próbuję potem tą chustę wsadzać po pupę na różne sposoby, sięgając tu czy tam....ale kilka razy mi wyszło dobrze, lecz w większosći źle. Jak wciskacie tą chustę po pupę, gdy dziecko jest już na plecach?
Może jakiś dobry filmik?

os_girl
08-05-2013, 12:19
Na pewno wprawa przychodzi w z czasem. Ja mam jakoś nie rozciągnęte ręce i manewrowanie na plecach sprawia mi trudność. Dla mnie najlepszy sposób dobrego zawinięcia chusty pod pupą jest posadzenie na biodrze. Otulam chustą pupę aż do brzuszka i przesuwam na plecy. Jak maluch siedzi na plecach to nie potrafię wcisnąć mu chusty.

.FK.
15-06-2013, 12:28
Odkopię temat, bo pojawiły się problemy ;)
Wiązaliśmy się w plecak bez problemu do 5 miesiąca, teraz jak z tobołka wrzucam, to młódź się wierci, prostuje nóżki i chusta nie zostaje pod kolanami tylko w połowie ud się zatrzymuje. Próbuję ją spowrotem wsadzać pod kolanka, ale nie idzie jak dzieć jest już na plecach. Czy przyszedł czas, aby z tobołka na jakiś inny sposób wrzucania na plecy się przerzucić?

madlles
15-06-2013, 13:21
Ja mam dokładnie ten sam problem,
chodź nie wiem ile materiału
wsadziłabym pod pupę, on i tak
prostuje nóżki. Często dzieje się tak
gdy dziecko zaczyna siadać, kręgosłup powoli zaczyna się prostować..staram się podtrzymywać
jedną ręką pupę, a drugą dociągać...ale
lekko nie jest :) myślę, że to faza jak każda inna..
im więcej będzie się motać tym szybiej
mały się przyzwyczai, na pewno nie jest mu
niewygodnie bo z wywalonym językiem
cieszy się jak wyprostuje nóżki, raczej
na zasadzie badania mojej reakcji :) ale chętnie wysłucham
kogoś bardziej doświadczonego w tej materii :)

madorado
15-06-2013, 13:22
Odkopię temat, bo pojawiły się problemy ;)
Wiązaliśmy się w plecak bez problemu do 5 miesiąca, teraz jak z tobołka wrzucam, to młódź się wierci, prostuje nóżki i chusta nie zostaje pod kolanami tylko w połowie ud się zatrzymuje. Próbuję ją spowrotem wsadzać pod kolanka, ale nie idzie jak dzieć jest już na plecach. Czy przyszedł czas, aby z tobołka na jakiś inny sposób wrzucania na plecy się przerzucić?

możesz przesuwać z biodra na plecy

madlles
15-06-2013, 14:11
tu chodzi bardziej o moment kiedy
dziecko znajduje się już na plecach i
prostuje nóżki kiedy chusta jest już
pod jego pupcią, wypierając ją tym samym
na zewnątrz..

.FK.
16-06-2013, 22:49
A z biodra da się niesiedzące dziecię wrzucić?

madorado
16-06-2013, 23:06
A z biodra da się niesiedzące dziecię wrzucić?

nie wiem, czy można (chyba można?), ale się da - ja tak robiłam. wszystko sobie na boku upychałam elegancko pod pupę, dość porządnie wstępnie naciągałam, a potem przesuwałam na plecy

A przy plecaku z krzyżem też prostuje nogi?

.FK.
17-06-2013, 16:06
A przy plecaku z krzyżem też prostuje nogi?

Takiego jeszcze nie próbowałam, bo przy takich temperaturach szkoda mi dziecinę opatulać dodatkowo materiałem, ale może po domu spróbuję

maldita
17-06-2013, 19:28
Po weekendzie w górach jesteśmy po pierwszych spacerach w plecaku prostym. Przed nami jeszcze sporo trenowania, żeby wiązanie było doskonałe, ale zastanawia mnie jedna rzecz.
Po kilku godzinach spędzonych w plecaku mały miał czerwone odgniecenia na kolankach (zwłaszcza na jednym) z przodu, tak od wewnętrznej strony. Czy to znaczy, że nóżki mam bardziej rozchylać na boki?
Mimo tego mały wyglądał na zadowolonego, jednak trochę mnie to martwi :/

inka
04-07-2013, 16:58
Kupialm druga chuste, natke z lnem 30 %. Okazalo sie, ze jest o okolo 10 cm szersza niz Little Frog, w ktorym nosilam przez 7 miesiecy. I wlasnie dzieki tym 10 cm, dzis zamotalam malego na plecach i zaliczylismy nasze pierwsze zakupy w pobliskim spozywczaku.;-)

Miny grupki Afrykanow stojacych przed sklepem, bezcenne.

Jeszcze musze popracowac nad wykonczeniem i dociaganiiem.Ale szersza chusta robi swoje, nic nam z pod spodu nie uciekalo, tak jak to bylo wczesniej.

nautika
04-07-2013, 19:42
Te nowe lniane Natki są bardzo szerokie :)
Fakt dużo to daje, mi na przykład w Didku testowym poprostu wszystko, wszystko wypadało spod pupy, nawet jak wkładałam chustę w spodenki.

inka
04-07-2013, 22:22
Jak ja dostalam, to bylam bardzo zdziwona ta szerokoscia, bo standard to cos kolo 70 cm. Pralam w 30 C bo balam sie ze sie skurczy ;) ale nic sie nie stalo.
Wrzucalam z tobolka, wiec zapakowalam chuste w gacie malemu i nie jakis tam skrawek tylko calkiem sporo . Fakt nie lazilam dlugo, ale po rozmotaniu wszytko bylo tak jak ulozylam.
Jednak porzadna szmata to i zawiazac mozna porzadnie.

owieczka33
04-07-2013, 23:20
Własnie dziś myslałam o szerokości chusty.
Od kilku dni nosze w Oschach, a dziś zamotałam na chwile Didka i jakiś wydał mi sie szerszy. Musze je pomierzyć....

inka
05-07-2013, 00:49
Dziewczyny a jak to jest? dacie rade sienac reka zeby dziecku poprawic np kapelusik jak juz jest na plecach?

pszczoła
05-07-2013, 01:00
Dziewczyny a jak to jest? dacie rade sienac reka zeby dziecku poprawic np kapelusik jak juz jest na plecach?
a to zależy. Od kapelusika, dziecka i innych ;)
czesto prosiłam starsze dziecko o pomoc. ALbo przechodniów :) A czasami dawałam radę sama (np. zawiązać pod broda się nauczyłam)

gienia
05-07-2013, 07:13
) A czasami dawałam radę sama (np. zawiązać pod broda się nauczyłam)
:omg::omg::omg:

Podziwiam, sama zawsze miałąm z czapkami na plecach problem, czasem dawałam radę poprawić, ale żeby zawiązać, to nie marzyłam.
:applause::applause::applause:

pszczoła
05-07-2013, 08:11
:omg::omg::omg:

Podziwiam, sama zawsze miałąm z czapkami na plecach problem, czasem dawałam radę poprawić, ale żeby zawiązać, to nie marzyłam.
:applause::applause::applause:
no wiesz...kokardka to to nie była ;)

nautika
05-07-2013, 08:28
Dziewczyny a jak to jest? dacie rade sienac reka zeby dziecku poprawic np kapelusik jak juz jest na plecach?

Och po czasie dajesz radę wszystko, napić się dać dziecku, czapę zawiązać, kaptur na dzieciaka wsadzić kwestia wprawy i wypracowania odpowiedniego wygięcia ręki, T, skrętu :)

melodi
06-07-2013, 21:15
My dopiero początkujący na plecach noszący ;) Ale na razie nie mamy problemu. Rękę da się wygiąć, a w razie czego proszę kogoś o pomoc :lol:

owieczka33
06-07-2013, 22:44
Nawet nie próbowałam- zaczepiam miłe panie i zawsze są wzruszone zakładając "słodki kapelusik, takiej słodkiej dziewczynce" :)

inka
07-07-2013, 00:12
My dopiero początkujący na plecach noszący ;) Ale na razie nie mamy problemu. Rękę da się wygiąć, a w razie czego proszę kogoś o pomoc :lol:

no to ja mam chyba krotkie rece, albo slabo wyginajace. Dosiegnac dam rade do glowki, ale zeby zalozyc kapelusik to hoho nie ma szans.My tez poczatkujemy, ale pierwsze wyjscia do ludzi juz za nami :). Fajnie sie nosi na plecach. Wkoncu przestalam miec kompleksy, ze nosze z przodu jak europejka ;).


Nawet nie próbowałam- zaczepiam miłe panie i zawsze są wzruszone zakładając "słodki kapelusik, takiej słodkiej dziewczynce" :)

Ja tez zaczepiam, zakladajaca jest zawsze TAKA zadowolna, ze az milo :mrgreen:

gienia
12-07-2013, 15:54
Za nami pierwsze próby wrzucania z tobołka. Niespecjalnie udane. Robię tak jak tu
http://www.youtube.com/watch?v=lNBJjYKZfl0
i mam pytanie do bardziej doświadczonych - jak mocno mam przygiąć nóżki robiąc tobołek? Na filmie jest lalka, co bardzo ułatwia wiązanie. Córka kręci się na wszystkie strony i sporo chusty jej się zsunęło z pupy.

Anna Nogajska
12-07-2013, 19:24
Wiesz, bardzo trudno jest wytłumaczyć robienie tobołka wirtualnie :(
Przepraszam za pytanie, ale robisz to z dwumiesiczniakiem, czy ze swoim dwulatkiem? :hide:

inka
12-07-2013, 19:51
http://www.youtube.com/watch?v=Vf5NC-wcg7A tutaj dziewczyna fajnie pokazuje co i jak.

* tylko jej dziecko jest bardzo spokojne

onka
12-07-2013, 20:02
To ja podepnę się do wątku i zapytam, czy takie małe dziecko powinno być zawiązane tak nisko jak na filmiku? Próbowałam dzisiaj pierwszy raz zamotać moją 3miesięczną kluskę, ale usadziłam ją tak, żeby coś widziała przez moje ramię. Z racji rozmiarów takiego malucha, węzeł nie wyszedł mi na talii, tylko sporo wyżej. Jak więc wiązać poprawnie umożliwiając jednocześnie dziecku oglądanie czegoś więcej niż moich pleców? :)

gienia
12-07-2013, 20:32
Wiesz, bardzo trudno jest wytłumaczyć robienie tobołka wirtualnie :(
Przepraszam za pytanie, ale robisz to z dwumiesiczniakiem, czy ze swoim dwulatkiem? :hide:

Z dwumiesięczniakiem, główkę trzyma już sztywno. Czy to może jeszcze za wcześnie? Te przeszło 5 kg ciąży mi już z przodu okrutnie. Druga próba znacznie lepiej poszła. Spod pupy nic nie wyjechało. Przy główce jeszcze muszę poprawić dociąganie.

A starszak to ma swojego MT w poważaniu odkąd zaczął być noszony na barana.

nautika
12-07-2013, 21:14
To ja podepnę się do wątku i zapytam, czy takie małe dziecko powinno być zawiązane tak nisko jak na filmiku? Próbowałam dzisiaj pierwszy raz zamotać moją 3miesięczną kluskę, ale usadziłam ją tak, żeby coś widziała przez moje ramię. Z racji rozmiarów takiego malucha, węzeł nie wyszedł mi na talii, tylko sporo wyżej. Jak więc wiązać poprawnie umożliwiając jednocześnie dziecku oglądanie czegoś więcej niż moich pleców? :)

A nie śpi po wyjściu z domu? Bo większość takich małych dzieci szybko zasypia, więc lepiej dla Ciebie i dla niej, żeby była niżej, bo wtedy ma gdzie główkę położyć.
W sumie dla 2-3miesięczniaka wystarczy, że popatrzy sobie na boki, takie dziecko jeszcze woli przy mamusi być po prostu.

Co do filmiku - fakt ładnie pokazuję tobołek, ale już z dociąganiem chusty to jakiś odlot w ogóle, niby wygląda na dobrze dociągnięte, ale mi osobiście żadna osoba która już dłuższy czas nosi i mój doradca pokazywali całkiem coś innego. Może Ania się wypowie?

onka
12-07-2013, 21:37
Jak ją noszę z przodu to głównie śpi, chociaż ostatnie kilka dni jakby mniej. A dałam ją wyżej natchniona, którymś z postów Ani, gdzie pisała o zaletach wrzucania 3miesięczniaka na plecy :) Tak czy inaczej będę ćwiczyć plecak, bo udało się ładnie wrzucić z tobołka, tylko z dociąganiem gorzej.

gienia, moja kluska waży już pewnie ponad 6 kilo, ale w kieszonce mi nie ciąży. Spokojnie 2-3h ją noszę. Jedynie jak się kręci i poluzuje chustę to gorzej, ale dociągam i jest ok.

lula_p
12-07-2013, 21:52
ja mam takie przemyślenia, wątpliwości dotyczące plecaczka. Moje dziecko strasznie wierzga i prostuje nóżki i mam problem z wyjeżdżającą spod pupy chustą. Najpierw robiłam tobołek taki jak w linku pokazanym przez inkę, tak mnie uczyła doradczyni na spotkaniu. Ale wtedy dziecko było mniejsze, nie wierzgało, a ja bardziej skupiałam się na nauce zarzucania tobołka na plecy. No ale potem dzieć zaczął wierzgać i zaczęłam mieć problemy ze zrobieniem dobrego tobołka i porządnym zamotaniem. Poczytałam forum i znalazłam rady, żeby wsadzać chustę w spodenki. Samo robienie tobołka łatwiejsze, dzieć tak nie protestuje, ale gdy dociągam dolną krawędź chusta ze spodenek i spod pupy wyjeżdża, a gdy jej nie dociągam tak mocno, to mam wrażenie, że chusta nie podtrzymuje dobrze pupy dziecka, ciężar opiera się bardziej na połach idących z ramion, co mi się nie podoba oczywiście. No i i tak wierzgacz ją wywierzguje spod pupy oczywiście ;) No i wróciłam do robienia klasycznego tobołka, ale znowu, dzieć mi się buntuje już w trakcie... Choć jak już uda mi się go porządnie zrobić, to potem ten plecak się jakoś trzyma

lula_p
13-07-2013, 08:41
Doczytalam, że temat tobolka był poruszany w wątku obok, doczytalam już sobie :)

abcd_2007
13-07-2013, 17:43
Ja dziś też próbowałam zarzucić mojego synka w tobołku na plecy (dopuki nie zaczął się buntować:?), ale chusta już przy samym podnoszeniu wyjeżdża spod zadka, nie mówiąc już o zarzucaniu:hide:.

I mam jeszcze pytanko odnośnie długości chusty plecaczkowej - jaka długość jest najlepsza?

arathlo
15-07-2013, 23:30
OOooo, ja też mam 2,5ms dziecko i się sama nie odważyłam jeszcze plecaka poruszyć. Czekam na spotkanie z obeznaną koleżanką. Zapewne się okaże, że nie umiem generalnie dociągać, bo dlaczegóż niby dzisiaj moje dziecko było krzywo ułożone...z tym, że on już jest BARDZO ciekawski i BARDZO trzyma głowę i kurcze jak motam to już się wygina i rozgląda, odpycha łapkami i wywala gały na wszystko...
Ale zachęcona tutaj komisyjnymi próbami zespołowymi ;) i ja się dołączę i zarzucę jutro w plecak. Docelowo zamierzam tak nosić wszędzie...ludzie się gapią jak motam kieszonkę...już widze miny ludzi jak zarzucam przez ramię dziecko z tobołka :D

arathlo
16-07-2013, 11:59
no i fajnie...spróbowałam...za pierwszym razem dziecko było przekoszone ;) za drugim udało mi się je spionizować, ale chusta wyjeżdża spod tyłka, pozycja żabki idzie się ***, plecy wklęsłe...a robię z tobołka wg tego filmku http://www.youtube.com/watch?v=iSeFeByfsrA
Ale jednak dziecko jest dziecko...RUSZA SIĘ ;)

yvona
16-07-2013, 12:03
Trening czyni mistrza :D

mi.
16-07-2013, 12:07
no i fajnie...spróbowałam...za pierwszym razem dziecko było przekoszone ;) za drugim udało mi się je spionizować, ale chusta wyjeżdża spod tyłka, pozycja żabki idzie się ***, plecy wklęsłe...a robię z tobołka wg tego filmku http://www.youtube.com/watch?v=iSeFeByfsrA
Ale jednak dziecko jest dziecko...RUSZA SIĘ ;)
w sumie to nic dziwnego... - pani na tym filmie nigdy nie dociąga całej dolnej części chusty. zatem oczywiste jest, że musi ten dół wylecieć, a prawidłowa pozycja zgięciowo-odwiedzeniowa (PZO) nie ma szansy na zaistnienie :dunno:

na dodatek - puściła wszystko to co "nibydociągnęła" przy robieniu "nibytobołka", nigdy nie poprawiła dociągnięcia w górnej części chusty ani naprężenia dolnej (którego to naprężenia nie ma wcale :lol:)...
i jeszcze na dodatek w którymś momencie puszcza jedną cześć chusty :duh:

yyyyyyyyyyy... może lepiej odpuść TEN filmik ;)

arathlo
16-07-2013, 12:17
o bosch...a ten filmik wielokrotnie na różnych wątkach i wrzucany był, wczoraj go znalazłam tu na forum i nikt go nie krytykował, raczej był polecany...więc myślałam, że jest ok :) może to wersja demo bo z lalką? ;)
A masz, koleżanko, jakiś dobry filmik? :)

wyczerpię limit transferu na te chustowiązanie ;)

kolejne próby i kolejne fiasko...moje dziecko po zarzuceniu na plecy robi po prostu samolocik - wygina plecy a nóżki do tyłu, tak jakby prostuje w biodrach i ja nie umiem tego opanować za pomocą chusty...chyba sobie bez doradcy nie poradzę. A doradca może dopiero w piątek...do tego czasu oszaleję ;) albo perfekcyjnie opanuję kieszonkę ;)

Anna Nogajska
16-07-2013, 13:26
Powodzenia:) czekamy na fotki :)
Ja odpisze wam w przyszłym tygodniu, bo do niedzieli niestety jestem bardzo zajęta

nautika
16-07-2013, 14:25
Ja jeszcze myślałam ostatnio o szerokości chusty, a plecak..bo..
...jak motam nową Natkę szerokość około 75-78cm, a rączki córy wyjęte z chusty, to wrzucając prawidłowym tobołkiem nie mam co z tą całą szerokością zrobić. Albo za bardzo marszczy się na pleckach ( tzn za dużo jest jej pod pachami córy), albo za dużo jest pod pupą i mi się podwija.
Jakoś wcześniej na to nie wpadłam. Dziś popróbuję na starej wąskiej nandu 68cm

Parę dni temu pożyczyłam sosnę z wełną LL - jak ją mi się uda dobrze zamotać, to chyba już wszystko zawiążę - łapska mi odpadają przy dociąganiu, ale ja już zamotam to na bur beton :)

Maramija
26-07-2013, 12:05
Dołączam do grona wrzucających na plecy:D Pierwsze próby niezbyt udane ale nie poddaję się. Mam tylko jedno pytanko. Jak dziecię z pleców wydostajecie?:roll:

mi.
26-07-2013, 12:08
ja robię "windę" z chusty i mi wjeżdża dziecko na brzuch :)

nautika
26-07-2013, 13:23
Tak samo jak wrzucałam, czyli przekładam poły na jedno ramię i spuszczam dziecię na dół.

martaj
26-07-2013, 17:15
a ja siadam na sofie i winduję dziecię na dół do pozycji leżącej, tzn jak była mała, teraz to na nogi oczywiście ;)

tytanowa@
27-07-2013, 01:27
A ja na cześć plecaka wołam przed komputerem szaleńczo "Hip, hip hurej" i serdecznie polecam.
Oto piosenka dziękczynna:

http://www.youtube.com/watch?v=Td1vhO9UVSI

abcd_2007
27-07-2013, 13:47
A słuchajcie jak układać łapki dziecia na plecach?

Jak robie tobołek to łapki kładzie wzdłuż ciała, a później magicznym sposobem ma na moich ramionach, wzdłuż karku mojego:omg:

arathlo
27-07-2013, 23:10
Ej no, ale to dziecko...rusza się ;) Poza tym to wzdłuż tułowia to raczej nie jest dobrze, to nie jest naturalna pozycja. Ja na razie nie ćwiczę plecaków, bo jakoś mi to nie wychodzi...wiążę kieszonkę i wtedy moje dziecko zawsze ma łapki przed sobą, trochę jak do leżenia na brzuszku.
A jeśli chodzi o wiązanie to jednak za namową doradczyni zrezygnowałam z tobołka, przekładam pod pachą i jak zdejmuję to tak samo, szczerze mówiąc łatwiej zdjąć niż założyć IMO :)

franciszka
27-07-2013, 23:22
Dołączam do grona wrzucających na plecy:D Pierwsze próby niezbyt udane ale nie poddaję się. Mam tylko jedno pytanko. Jak dziecię z pleców wydostajecie?:roll:

U nas wygląda to tak:

http://img812.imageshack.us/img812/6684/he9u.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/812/he9u.jpg/)

http://img812.imageshack.us/img812/90/zys5.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/812/zys5.jpg/)

http://img855.imageshack.us/img855/7312/gu94.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/855/gu94.jpg/)

http://img199.imageshack.us/img199/598/wga.JPG (http://imageshack.us/photo/my-images/199/wga.JPG/)

http://img837.imageshack.us/img837/3346/bti7.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/837/bti7.jpg/)

http://img43.imageshack.us/img43/2416/s30g.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/43/s30g.jpg/)

Nie wiem, czy aż TAK dokładnie widać, ale.... :D

nautika
28-07-2013, 12:11
Oh Franciszka jaka sesja i jaka sceneria! Piękne!
Ja robię tak samo, tylko poły przekładam na jedno ramię.

Mi też łatwiej było najpierw ściągnąć dziecko z pleców, potem tym samym ruchem nauczyłam się jej wrzucać.

Aisa
02-08-2013, 18:13
A powiedzcie mi, jak to jest - czy przy dziecku niesiedzącym (rączki pod chustą) szeroka chusta pomogłaby na wysuwanie się materiału spod pupy, czy raczej musiałabym walczyć z nadmiarem materiału?;)

FatalFuchsia
02-08-2013, 20:24
A powiedzcie mi, jak to jest - czy przy dziecku niesiedzącym (rączki pod chustą) szeroka chusta pomogłaby na wysuwanie się materiału spod pupy, czy raczej musiałabym walczyć z nadmiarem materiału?;)

Musiałabyś walczyć, chyba że dziecko OGROMNIASTE. Miałam bardzo szeroką chustę (83 cm) i musiałam ją sprzedać, bo była tak szeroka, że nie potrafiłam jej używać (choć długo na ten konkretny model polowałam).

nautika
02-08-2013, 21:28
A powiedzcie mi, jak to jest - czy przy dziecku niesiedzącym (rączki pod chustą) szeroka chusta pomogłaby na wysuwanie się materiału spod pupy, czy raczej musiałabym walczyć z nadmiarem materiału?;)

Ale za to takie 68-70cm szer. jak Zary, Didymos są o wiele za wąskie tym bardziej jak zaczynamy motać na plecach malucha z taką chustą. Potem jak już potrafimy to nie ma to większego znaczenia. Ale mi na przykład Didki wylatują spod pupy po pewnym czasie, choć córa od dawna motana z rączkami na zewnątrz. I chyba mi pod względem szerokości pasują Natki - około 75cm.
A co miało 83cm? FatalFuchsia

FatalFuchsia
02-08-2013, 22:07
Ale za to takie 68-70cm szer. jak Zary, Didymos są o wiele za wąskie tym bardziej jak zaczynamy motać na plecach malucha z taką chustą. Potem jak już potrafimy to nie ma to większego znaczenia. Ale mi na przykład Didki wylatują spod pupy po pewnym czasie, choć córa od dawna motana z rączkami na zewnątrz. I chyba mi pod względem szerokości pasują Natki - około 75cm.
A co miało 83cm? FatalFuchsia

Jeden Girasol, Harmony. Mnie bardzo szerokości Didy pasują, nigdy nie miałam problemu z wyjeżdżającą spod tyłka chustą, tzn. nigdy się nie wysunęła, choć Młoda lubi skakać a czasem próbuje się wspinać.
Z Nati mam niewielkie doświadczenie, ale wszystkie które miałam były troszkę (1-2 cm) węższe od moich indiaczy czy pawii.

Wyga
03-08-2013, 09:30
Dziewczyny, jak skorygować dziecko w plecaku? Mi Zośka zawsze przechyla się w stronę ramienia z którego ją wrzucam i nie wiem jak to poprawić.

Magenta
03-08-2013, 09:44
Obserwuję wątek, gdyż też walczę z plecaczkiem (chociaż momentami mam wrażenie iż walczę bardziej z dzieciem mym) i za nic mi nie wychodzi. Jak już mamy ładnie pod pupcią i mała jest w miarę do mnie przyklejona to tak jak poprzedniczce-mała przechyla mi się na ten bok, z którego wrzucałam.....chciałam zakładać nowy wątek, ale jest ich mnóstwo i na razie czytam pilnie wszystkie info. Najgorsze, że mieszkam na wygwizdowiu, a tu nikogo do pomocy:-(

edit. Swój plecak ćwiczyłam na w miarę złamanej rapalce, ponieważ ma 4,3m, spróbowałam dziś na girasolu koktajl owocowy- o niebo lepiej! łatwiej mi małą przykleić do siebie, mała była lżejsza, ale nadal pasy mi w tych dołkach się lokują:hmm: no i on ma ponad 5 m, czy warto go obcinać? Czy on się potem nada jak mała podrośnie(waży ok 10kg)?

nautika
05-08-2013, 09:11
Z 4,2 powinnaś związać plecak na każdym dziecku, zawsze jednak możesz ogony jeszcze drugi raz powiązać z tyłu, co przy obecnej temperaturze nie jest zbyt wygodne, jednak dużo mam ma wtedy wrażenie, że jeszcze bardziej ciężar się rozkłada na biodrach. Możesz też spróbować zamienić na krótszą lub sprzedać i kupić nową.
Co do przechylania, spróbuj przed dociągnieciem chwycić wysoko obie poły i wyrównać, dociągnać i znowu chwycić obie i wyrównać.

lula_p
05-08-2013, 09:40
mnie temat plecaczka strasznie frustruje. Ostatnio przy wiązaniu wyładowałam się na całej rodzinie, w końcu i tak nie wyszło, wzięłam małego pod pachę i tak z nim wyszłam z domu :duh: Niewygodnie mi z młodym na brzuchu, a plecak ciągle nie wychodzi... im bardziej się staram tym gorzej. W związku z tym najczęściej noszę w kółkowej na biodrze, ale plecaczka brakuje mi bardzo.
Problemy mam dwa, po pierwsze dociąganie, po drugie, chusta wyjeżdżająca spod pupy. Oczywiście problemy się ze sobą wiążą, bo jak dociągam, to chusta wyjeżdża, a dzieć nie pomaga prostując nóżki.
Sprawdziłam szerokość swoich chust, i tak: indio z lnem, szerokość 67cm, dół źle dociągnięty, chusta wyjeżdża spod pupy, nino tussah, bardzo wąska, 60cm, z dociąganiem trochę lepiej, ale też za mało pod pupą. I dzisiaj spróbowałam z babylonią, bardzo szeroką - 78cm i cud, nic nie wyjechało ;) Tylko, że ona bardzo długa jest, zastanawiam się czy ją ciachnąć, czy kupić coś nowego, szerokiego, krótszego, do nauki plecaczka. Teraz młody śpi w plecaczku, nie wygląda tak źle ;)

annmay
05-08-2013, 10:24
lula_p myślę, że problemem jest zbyt mocne dociąganie dołu chusty już po wrzuceniu małego na plecy - jak ciągniesz dół chusty to po prostu wyjeżdża z pod pupy. Ja spokojnie wiążę roczniaka ze schowanymi rękami w chustę szerokości 65 cm. Musisz dobrze zebrać i lekko podociągać chustę w tobołku, wówczas masz znacznie mniej dociągania już na plecach. Na plecach właściwie dociągać tylko górną krawędź i górę chusty, resztę tylko lekko poprawiając.

nautika
05-08-2013, 12:14
Ja wczoraj wrzucałam na szybko ze świadomością, że jak przejdziemy te 500m to się na spokojnie zatrzymamy gdzieś na trawie i wrzucę jeszcze raz porządnie. Okazało się, że dawno mi się tak wygodne nie niosło, córa przyklejona, a byłam cholernie wymęczona i długo chodziliśmy. Patrzyłam potem na zdjęcia i wyglądała na bardzo nie dociągnięte moim zdaniem w szczególności na pupie. Ale całość góry była ok. Może w tym cały sęk:bduh:

lula_p
05-08-2013, 23:47
lula_p myślę, że problemem jest zbyt mocne dociąganie dołu chusty już po wrzuceniu małego na plecy - jak ciągniesz dół chusty to po prostu wyjeżdża z pod pupy. Ja spokojnie wiążę roczniaka ze schowanymi rękami w chustę szerokości 65 cm. Musisz dobrze zebrać i lekko podociągać chustę w tobołku, wówczas masz znacznie mniej dociągania już na plecach. Na plecach właściwie dociągać tylko górną krawędź i górę chusty, resztę tylko lekko poprawiając.

może tak być, i już chyba wiem w czym tkwi problem. Małe mi się buntuje i prostuje nóżki już w trakcie robienia tobłka więc nie dociągam go dobrze. Do tego potem, jak już jest na plecach i przerzucam jedną połę nad głową, boję się nie asekurować go jedną ręką (bo on cały czas wierzga), poły rozdzielam drugą, wtedy często zaplątuję się, i luzuje mi się całe naciągnięcie. Potem próbuję naciągać, ale gdy "dupowpadka tobołowa" się zluzuje, to już nie jestem w stanie poprawić tego na plecach, chusta wyjeżdża spod pupy i koniec, pozamiatane ;) Próbowałam dzisiaj jeszcze raz po południu, udało i się nie poluzować tobołka i wyszło całkiem, całkiem. Gdy opanuję dociąganie będę musiała jeszcze potrenować prowadzenie pół pod udami a nie w dolach podkolanowych ;)

soh
06-08-2013, 00:05
Moja tez czesto wspina pupe i wyląduje jej chusta, walczę z nią tak: 1. dziecko na plecy, 2. chusta na dziecko, 3. dociagam górna krawędź i trzymam miedzy zębami (to juz mala nie spadnie) 4. łapie chuste na plecach, tzn dolna krawędź, i ściągam na dół, pod pupe, i trzymam tam jedna ręka pod pupa, życie nóg wyprostować nie mogła, i po kolei, jedna ręka, dociagam z przodu, ciagle druga ręka pod pupa trzymając, a jak dociagniecie, to od razu pola do tylu, nad noga, pod noga, i druga ręka do przodu. Dociagniecie jedna ręka jest trudniejsze niż dwoma, trzeba wyćwiczyc palce, ale nie ma mowy, zeby mi Sumiczka uciekła wtedy :) Wąska chusta nienprzeszkadza, ostatnio nosimy głownie w vatku, a on na oko wezszy od moich didkow i natek sporo dość :)