Zobacz pełną wersję : Wiazanie kangurka - co robię nie tak?
Moim pierwszym wiązaniem jakiego się nauczyłam był kangurek (uczyłam sie z doradcą jak córka miała 3 tygodnie) - nawet nieźle mi wychodzi (obecnie corka ma 5 miesiecy). Za każdym razem jednak ten kangur wychodzi mi za wysoko, po dokladnym dociągnięciu chusty oraz skorygowaniu ułozenia nóżek mam główkę córki tuż pod brodą. Nie umiem sobie z tym poradzić. Niedawno samodzielnie nauczyłam się wiązać kieszonkę i z tym wiązaniem jest już wszystko ok. Poradźcie coś, może macie podobne doświadczenia?
Jeżeli wszystko poza wysokością jest ok to zacznij wiązać dużo niżej skoro podnosi się przy dociąganiu.
No i Twoja córeczka już duża jest więc może czas na plecy ją przerzucić? Tobie będzie wygodniej i młoda będzie więcej widziała:thumbs up:
a moze jak już na plecy przerzucisz to mt spróbuj :)
bo Basinda dobrze prawi.. ;P
a ja np.mialam lęki przed wrzucaniem na plecy na początku;P
Basiu, przyznam, że ja też nigdy nie zawsze byłam do końca zadowolona z tego na jakiej wysokości mi wychodził kangurek - idealnie wychodził, kiedy wiązałam "na śpiocha" (czyli kiedy Mały usnął np. przy piersi, a następnie go ułożyłam na sobie i wiązałam na nim kangurka. i do dziś mi wychodzi i też idealnie ;) sprawdzałam w ubiegły weekend :rolleyes:) oraz wtedy kiedy Mały był akurat współpracujący. Jeśli się awanturował, wyrywał, wiercił, kręcił - jakoś w trakcie go unosiłam za wysoko i kończyłam też za wysoko :(
Oraz jeśli za bardzo pracowałam ramionami przy wiązaniu.
A! i jeszcze kiedy za dokładnie korygowałam nogę w trakcie wiązania :lol:
Ale - tak jak Basinda - i ja polecę Ci plecakowanie. Za to absolutnie nie polecę Ci żadnego nosidła póki Twoje dziecko nie zacznie samodzielnie siadać, ale plecak prosty - :thumbs up:
Ja noszę Małego na plecach od czterech miesięcy i dobrze nam z tym bardzo :)
Tak myślę już o plecaku prostym. Umówię się z doradcą na konsultację. Może jeszcze poćwiczę tego kangurka, fajnie dziecko się w tym "trzyma". Lubię nosić córkę z przodu. Planuję w przyszłości nosidełko Tula - oczywiście jak córcia będzie siedziała. Prześledziłam już wątki na ten temat.
ja w ogóle bardzo polubiłam kangurka i przyznam szczerze, że jak mogę (właśnie dlatego, że usnął), to wykorzystuję to jak najczęściej się da :D
no, to trzymam kciuki &&. a plecak jest fajny!
Zwróć szczególną uwagę, w którym momencie córcia zaczyna być za wysoko - w ten sposób znajdziesz szybko odpowiedź, który etap wiązania jest odpowiedzialny za jej "za wysokość" :hmm:
I też podpisuję się pod tym, że człowiekowi pięciomiesięcznemu najlepiej będzie na plecach :thumbs up:
ktosikowa
12-12-2012, 18:43
Się podepnę- bo tez mam problem z kangurem. Ale nie z wysokością, tylko "stabilnością" wiązania. Po domu- jest O.K. pod warunkiem, ze niuc szczególnie angazującego ręce nie robię. Ale już podniesienie Joanki, pochylenie się czy podniesienie ręki- i mam asymetryczne, niepewne wiązanie... nie mam szans np. ze starszakami do parku na sanki z Misiem w kangurze, bo mi sie dzieć wysypie po kilku większych wymachach mymi ręcami...
Robię coś nie tak, czy to wiązanie tak ma?
a skrzydełka zostawiasz skrzydełkami, czy je podwijasz/wywijasz?
(nie podciągasz :znaika:)
ktosikowa
12-12-2012, 19:49
ze co im robię?zostawiam skrzydełkami(chyba)
FatalFuchsia
29-01-2013, 16:11
Podepnę się pod temat, bo również mam problem z kangurem, a raczej przestałam mieć, bo przestałam wiązać w ten sposób.
Otóż ilekroć wiąże kangurka, skrzydełka po jakimś czasie zaczynają złazić mi z rąk - powoli, ale znacząco, w związku z czym górna krawędź chusty się również poluźnia.
Zaczęłam nosić małą w kangurku jak miała 4 dni, więc stabilizacja tej góry była dla mnie kluczowa. W chuście od początku robiłam dużo rzeczy - wieszanie prania, sprzątanie, zakupy, brylowanie z dzieckiem na różnych spędach i okazaniach potomkini;-) i niestety gdy ruszam rękami, podnoszę je, skrzydełka się destabilizują, obojętnie czy wywinę je pod spodem czy górą.
Czy ja coś robię źle, czy może mam nierealistyczne oczekiwania i kangurek jest raczej przeznaczony do spokojnego promenowania z kieliszkiem w dłoni u cioci na imieninach?
Dominika83
29-01-2013, 17:11
Widzę, że nie tylko ja mam problem z kangurem. I też uczyłam się u doradcy, natomiast na YouTube włączyłam film instruktażowy jak wiązać w kieszonkę i to o dziwo lepiej mi wychodzi (plecki Małej ładnie się zaokrąglają w kieszonce, w przeciwieństwie do kangurka). Doświadczenia zbyt wielkiego nie mam, ale mogę poprzeć swoje poprzedniczki w wypowiedziach - najlepiej na plecach. Maleństwo więcej widzi, nie odpycha się rączkami, no i można więcej zrobić (prasowanie, gotowanie... ehh!)
:)
owieczka33
14-02-2013, 09:24
:-*Tez mam problem z wyciaganiem skrzydelek- zawsze mi sie pomarszcza. No i dociaganie od spodu- nie widze gdzie trzymam, puszczam i pozamiatane....
Na szczescie dzis bedzie u mnie Izabk i bedziemy trenowac wrzucanie na plecy, to pewnie zapomne o kangurku;-)
Ja dopiero zaczynam naukę chustowiązania i zaczynam właśnie od kangurka. Zawiązuję synka na śpiocha, ale za każdym razem plecki nie są symetryczne, a góra wiązania mogłaby być ściślejsza... Co robię nie tak? Jak uzyskać symetrię plecków?
Tutaj zdjęcia:
https://lh3.googleusercontent.com/-wb7NJC9Dduo/URvjMPHn_1I/AAAAAAAAV64/9LeAYWAmU74/s800/IMG_2691.jpg
https://lh4.googleusercontent.com/-34b5-RuIXxk/URvjMiFm3bI/AAAAAAAAV68/1WPXaEDpPhs/s800/IMG_2693.jpg
Mi też na początku wychodziło krzywo, ale z czasem jakoś "samoistnie" się poprawiło ;) Spróbuj może poprawić Tymka przed dociąganiem, jak już będziesz mieć poły w garści.
oli-vko, to nie kangurek :)
odwrotnie wywinęłaś krawędzie do "skrzydełek".
jakby to wyjaśnić...
ta z główki idąc po ciele się wykręca i ląduje na ramieniu :hmm:
oli-vko, to nie kangurek :)
odwrotnie wywinęłaś krawędzie do "skrzydełek".
jakby to wyjaśnić...
ta z główki idąc po ciele się wykręca i ląduje na ramieniu :hmm:
Dzięki za podpowiedź. Coś pochrzaniłam. Spróbuję odwrotnego wywinięcia i wtedy zobaczę. I oczywiście poradzę się co i jak :)
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.