amefa
16-11-2012, 20:24
Sama nie wiem, jak TO sie zaczelo... Juz w ciazy zakochalam sie w chustach.:heart: Mialam ogromna ochote nabyc jakas slicznotke i wiazac w nia moje dziecie :wrapmom: Maz wtedy powiedzial, ze jemu sie to ne podoba, a ja sie poddalam:oops:
Po miesiacu od porodu znow zaczelam rozmyslac o chustach, trafilam na to forum. Kolezanka fizjoterapeutka przemowila do meza i wspolnymi silami udalo nam sie go przekonac do noszenia. Kupilismy chuste i nosimy naszego Pucolka od "kilku" dni:high: Nie jest latwo, bo Mlody narazie sie przyzwyczaja, a na dodatek moja chuscinka jest trudna w obsludze (Rapalu). Jednak ja sie nie zrazam. Probuje codziennie, coraz dluzej sie nosimy :high:
Planuje zakup "latwiejszej" chusty i juz zastanawiam sie, jak bede nosic jak Pucolek zacznie chodzic...
Chyba wsiaklam na maksa :bliss:
Po miesiacu od porodu znow zaczelam rozmyslac o chustach, trafilam na to forum. Kolezanka fizjoterapeutka przemowila do meza i wspolnymi silami udalo nam sie go przekonac do noszenia. Kupilismy chuste i nosimy naszego Pucolka od "kilku" dni:high: Nie jest latwo, bo Mlody narazie sie przyzwyczaja, a na dodatek moja chuscinka jest trudna w obsludze (Rapalu). Jednak ja sie nie zrazam. Probuje codziennie, coraz dluzej sie nosimy :high:
Planuje zakup "latwiejszej" chusty i juz zastanawiam sie, jak bede nosic jak Pucolek zacznie chodzic...
Chyba wsiaklam na maksa :bliss: