ComoLaLuz
16-09-2012, 13:53
Chciałabym się przywitać i przedstawić :)
Mam na imię Kasia i jestem mamą już prawie czteromiesięcznego Antosia.
Pomysł na noszenie dziecka w chuście zawsze mi się podobał ale chyba na początku źle się do tego zabrałam. Niestety zamiast poszukać w internecie jakiejś pomocy poszłam na łatwiznę i kupiłam jedną z najtańszych chust na allegro. :duh:
Kupując "pentelkową" chustę byłam przekonana, że będzie mi łatwiej wyjść z małym na spacer niż targać po schodach wysokiej kamienicy wózek no i oczywiście, że to będzie dla niego zdrowe i dobre...
Jak się okazało faktycznie zejść było łatwo ale za to chodzenie na dłuższe spacery nie było już takie komfortowe. Mój już i tak słaby kręgosłup nie dawał rady. :cry:
Wiązanie kieszonki szło mi całkiem nieźle i na szczęście małemu się podobało (szybko usypiał wtulony w mamusię). Jadnak jak to wyczytałam na forum nosiłam dziecko w prześcieradle :hide:
Mam tylko nadzieję, że nie zrobiłam mu krzywdy nieodpowiednią chustą :-?
Na szczęście trafiłam na to forum i jestem niezmiernie wdzięczna Dziewczynom, które otworzyły mi oczy!
Od jakiegoś czasu czytam wszystko na temat noszenia dzieciaczków, wiązań, rodzajów chust, ich pielęgnacji itd. i czuję, że powolutku się wciągam ;-)
Poza tym czekam właśnie na nową a raczej pierwszą "prawdziwą" chustę Nati i mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej - właściwie to jestem tego pewna! :D
Pozdrawiam serdecznie :)
Mam na imię Kasia i jestem mamą już prawie czteromiesięcznego Antosia.
Pomysł na noszenie dziecka w chuście zawsze mi się podobał ale chyba na początku źle się do tego zabrałam. Niestety zamiast poszukać w internecie jakiejś pomocy poszłam na łatwiznę i kupiłam jedną z najtańszych chust na allegro. :duh:
Kupując "pentelkową" chustę byłam przekonana, że będzie mi łatwiej wyjść z małym na spacer niż targać po schodach wysokiej kamienicy wózek no i oczywiście, że to będzie dla niego zdrowe i dobre...
Jak się okazało faktycznie zejść było łatwo ale za to chodzenie na dłuższe spacery nie było już takie komfortowe. Mój już i tak słaby kręgosłup nie dawał rady. :cry:
Wiązanie kieszonki szło mi całkiem nieźle i na szczęście małemu się podobało (szybko usypiał wtulony w mamusię). Jadnak jak to wyczytałam na forum nosiłam dziecko w prześcieradle :hide:
Mam tylko nadzieję, że nie zrobiłam mu krzywdy nieodpowiednią chustą :-?
Na szczęście trafiłam na to forum i jestem niezmiernie wdzięczna Dziewczynom, które otworzyły mi oczy!
Od jakiegoś czasu czytam wszystko na temat noszenia dzieciaczków, wiązań, rodzajów chust, ich pielęgnacji itd. i czuję, że powolutku się wciągam ;-)
Poza tym czekam właśnie na nową a raczej pierwszą "prawdziwą" chustę Nati i mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej - właściwie to jestem tego pewna! :D
Pozdrawiam serdecznie :)