Zobacz pełną wersję : Zabił mi Dynię...
patrysha
03-09-2012, 21:14
Luby chcąć ułatwić mi życie, zrobił pranie rzeczy Młodej i wrzucił wszytsko co było w jej koszu w tym dynię z wełną...40 stopni i wirowanie 900 czy mi ją zabił :( jest taka hmm dziwna...pofalowana [jeszcze jest mokra]...czy jak wyprasuję to mam szansę na "naprawę" i może ktoś mi powie jaką ona ma szerokość oryginalnie to sobie sprawdzę czy uległa zwężeniu :( Załamka, dopiero ja kupiłam chlip
przytulam...
I w takich sytuacjach dziękuje, że mój mąż się nie zbliża do pralki....
Pofalowana to sfilcowana niestety :(
Współczuję i przytulam, bo dynię też kocham, choć obecnie na gościnnych występach jest.
Pocieszające jest to, że podobno sfilcowana lepiej nosi.
patrysha
03-09-2012, 21:22
Czyli nosić dalej mogę? sfilcowanie mi nie przeszkadza tak bardzo, chodzi mi o to czy mogę jej dalej bezpiecznie używać [i tak jest piękna :)]
Nie nosiłam w sfilcowanej, więc o osobistych doświadczeniach nie powiem, ale dziewczyny nie raz pisały, że skrzypi, ale dobrze nosi. No chyba, że jest bardzo wąska i trudno zamotać dziecko.
Ooooj..... Przytulam...
Sfilcowana będzie służyć dalej, tylko już taka piękna nie będzie. Może też stracić na wymiarach..
Czyli nosić dalej mogę? sfilcowanie mi nie przeszkadza tak bardzo, chodzi mi o to czy mogę jej dalej bezpiecznie używać [i tak jest piękna :)]
nosic możesz :)
gorzej bedzie jak bedziesz chciała odsprzedać :/
Luby chcąć ułatwić mi życie, zrobił pranie rzeczy Młodej i wrzucił wszytsko co było w jej koszu w tym dynię z wełną...40 stopni i wirowanie 900 czy mi ją zabił :( jest taka hmm dziwna...pofalowana [jeszcze jest mokra]...czy jak wyprasuję to mam szansę na "naprawę" i może ktoś mi powie jaką ona ma szerokość oryginalnie to sobie sprawdzę czy uległa zwężeniu :( Załamka, dopiero ja kupiłam chlip
oj, przytulam
na sfilcowane rzeczy jest pewnie sposob, dziala srednio, ale troche luzuje matarial. Mokra rzecz wystawaia sie na mroz. Lod rozpycha material rownomiernie, ale nie probowalam tego w zamrazalniku.
Wspólczuje, tak skończył mój pierwszy stanik Triumpha 25 lat temu uprany z nowymi dzinsami, stanik był biały. A ja miałam wtedu instynkty morderczi i do końca zycia bezmyslności nie zapomne, zreszta tego wyjatkowo nie znosze.
modrooczka
03-09-2012, 22:02
Ja naprawdę bardzo Ci współczuję. Zabiłabym starego, gdyby mi zabił dynię, ale wybacz, tytuł wątku rozbawił mnie bardzo :lool:
dla pocieszenia powiem tylko , że sfilcowana wełna nosi jeszcze lepiej!! poważnie! niektóre dziewczyny specjalnie filcowały chusty wełniane :)
jak wyschnie uprasuj ja z dużą parą, powinno lekko pomóc. szerkosc dyni powinna być około 65cm.
magda_32_0
03-09-2012, 22:36
Przykro mi bardzo, ale ten tytuł jest pięęęęękny.
sylvetta
03-09-2012, 22:45
znam ten ból...Kiedyś sama zabiłam peniski z wełną szafranowo - miodowe;).
Potem lezały w szafie sfilcowane, ale miałam doła na ich widok...
Wyrzuciłam na śmietnik...To było dziwne uczucie;)
No co?
Popsuł - niech odkupuje:twisted::twisted::twisted:
Bardzo mi przykro , ale asiapa miała sfilcowana wełenke z tego co kojarzę dobrze nosiła i była nadal ładna .
Dobrze że mam pralnię na dole i mój luby mi nie pomaga. Ja co prawda nie chuste ale bluzeczki tak potraktowałam uprałam przed schowaniem do pudła , nie wyjełam z pralki i uprałam coś innego . A tak o nie dbałam pół roku . ....
Myślałam że Ci dynię zmasakrował w kuchni - w sensie owoc na pprzetwory.
Kiedyś sama zabiłam peniski z wełną szafranowo - miodowe;).
P Peniski pewnie bardziej bolało niż dynię . ;P:P:P:P:P
No co?
Popsuł - niech odkupuje:twisted::twisted::twisted:
Dobrze gada ale nie polewac bo ciezarna :ninja:
Sama sfilcowalam nati SP nosić się nie dało ale huśtawka jest rewelacyjna :rolleyes: nie ma co wyrzucać tylko zajrzeć do wątku 101 sposobów użycia chusty :znaika:
wyprasuj z parą (temp. tak na pół gwizdka), duzo pary! i po kawałku - parujesz - naciagasz na szerokość, znów kawałek parujesz i naciągasz. Wróci do formy:)
patrysha
05-09-2012, 13:19
wyprasowałam z parą i chusta ma jakieś 55 cm szerokości, niby dałam radę zamotać Duśkę w kieszonkę i w kangurka ale zastanawiam się na ile nam to starczy. Będę prasować jaz jeszcze i jak się zaczną przymrozki wystawię na balkon, zobaczymy, co z tego wyjdzie.
ślimaczuś
05-09-2012, 13:32
POszukaj w necie są sposoby na sfilcowaną wełnę. Ja potraktowałam źle bolerko od chrzestnej Zosi. Lezy nadal w szafie ale wyrzut sumienia mam jak na nie patrze. Tylko nie wiem czy te metody to do chusty sie nadają.
Jeśli się nie uciąga, to możesz nosić :) Moja się wyciągała pod ciężarem Mańka na środku, ale też sfilcowała mi się na koc :ninja: Teraz służy za huśtawkę na drążku dla starszego małpiaka :wink:
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.