Zobacz pełną wersję : Oświecać? Przekonywać? Czy siana sobie dać?
Kocia_mama
13-07-2012, 21:44
Wydaje mi sie wrecz niemozliwe, zeby nie bylo takiego watku jeszcze, ale - slowo harcerza - przeszukalam wiele stron...
Na facebooku kolezanka wrzucila zdjecie ze swoja 5-miesieczna corka w wisiadle. I jest taka zadowolona z tego, ze NOSI, itp. Czy ja mam sie odezwac, powiedziec, ze to jest be, ze robi dziecku krzywde, ze moze ergo by sprobowala?
Nie umiem sie wtracac w zycie innych, nie umiem doradzac, przekonywac, umoralniac, madrzyc sie... ale moze warto? Dla dobra dziecka?
Jesli mimo moich poszukiwan BYŁO (ach jak ja nie lubie tego slowa :) ), to kajam sie, popiol na glowe, te sprawy...
Wrześniowa
13-07-2012, 21:47
Nie wiem czy było czy nie było,ale ja bym spróbowała jak nie próbowałaś,nic nie tracisz,a może ona mało uświadomiona.
Swoją drogą i w moim bliskim otoczeniu na własne oczy widziałam jak znajoma poruszała się z dzieckiem po górach w wisiadle :mad ale dwa słowa nadmieniłam i jesteśmy umówione na przymierzenie mojego mietka.
to może zamiast wywodów co i jak - dać w komentarzu kilka ciekawych linków o pozycji dziecka w wisiadle i w chuście czy ergonomiku... zależy co to za znajoma i jak wg Ciebie może to przyjąć. A "oświecać" delikatnie zawsze można ;)
zawsze mozesz podeslac kolezance link np ten:
klubkangura.com.pl/witamy/materialy
panna.z.wilka
13-07-2012, 22:14
miałam podobny dylemat - ale nie powiedziałam słowa, bo mnie o komentarz nie pytała :ninja:.
jak mnie zapyta dlaczego wybrałam chustę (a niedługo ergo) a nie zwykłe nosidło, to jej z radością pokażę co i jak, ale do wyrywnych to ja nie należę :hide:.
zresztą żadna z nas nie lubi być pouczana, a ja sama wychodzę z założenia że rada jest radą tylko wówczas, gdy ktoś o nią prosi. inaczej to zwykłe wtrącanie się.
a mała i tak nie cierpi w tych "szelkach" siedzieć, więc dużo krzywdy jej nie narobią :roll:
sweetrose
13-07-2012, 22:33
ja w otoczeniu mam taką osobę i nic sobie nie robiła z mojego gadania ;p ale już nie nosi w wisiadle odkąd mała chodzi...
oraz koleżankę ze studiów, która na nk wstawiła zdjęcia z synkiem w wisiadle, skomentowałam na portalu krótko
+ napisałam wiadomość o tym czego się dowiedziałam sama szukając odpowiedniego nośnika dla synka
dodałam linki do porównania wisiadeł i nosideł oraz zaprosiłam na nasze forum... bez odpowiedzi...
uznałam, że poinformowałam koleżankę o wadach wisiadeł i zaletach chust czy nosideł MT, ergo...
decyzję pozostawiłam jej samej... ja jestem spokojna, że napisałam jej co nieco, a co ona z tym zrobiła to już jej świadoma decyzja ;)
Agulinka
13-07-2012, 22:37
dlaczego zaraz o pouczaniu? jeśli widzę że moja koleżanka jeździ na rowerze ze źle wyregulowanym siodełkiem, to jej powiem, że może chciałaby spróbować inaczej, bo ja właśnie mam inaczej i chyba jest wygodniej... to nie pouczanie, a wskazówki! jestem za wklejeniem jej linka z klubu kangura i np komentarza -
"fajnie że nosisz! A próbowałaś w chuście albo ergonomiku? jeste jeszcze wygodniej i zdrowiej!"
doświadczenie w próbach nawracania moich znajomych mówi mi, że jeśli noszą jak noszą, to decyzję podjęli i ja jej raczej nie zmienię, jeśli jeszcze nie, albo nie są zupełnie pewni, to widząc, że noszę sami podpytają - tak więc od jakiegoś czasu sama tematu nie zaczynam. Możesz co najwyżej coś o ergo przy okazji wspomnieć, bo klamerki mniej ludzi przerażają, niż wiązanie 5 m szmaty. Przy czym większość znajomych mam w Wwie, gdzie chusty widać na ulicach i trudno żeby ktoś, kto jakkolwiek zastanawia się nad kwestią noszenia swojego dziecka ich nie zauważył i o tej możliwości nie wiedział (co najwyżej mylą chusty i worki na dzieci i tu jest nieco większe pole do popisu, aczkolwiek jeśli ktoś - w dzisiejszych czasach ;) - się zdecydował na worek, to raczej nie po to, żeby zamieniać go na motanie).
panna.z.wilka
13-07-2012, 22:44
dlaczego zaraz o pouczaniu?
bo na widok mnie i małego w chuście usłyszałam - a myśmy szelki kupili i możemy małą nosić i przodem i tyłem, a ty się z tą szmatą męczysz.
nie umiałam po takim wstępie poprowadzić rozmowy na temat pozytywów chusty i negatywów ich wisiadła w taki sposób, żeby nie poczuli się pouczeni. powiedziałam więc tylko, że bardzo naszą szmatę lubimy i na długich spacerach czy do usypiania w ekstremalnych sytuacjach jest niezastąpiona.
pulpecja
13-07-2012, 23:00
Ja bym napisała wiadomość prywatną (żeby przed znajomymi nie było jej głupio).
Nie wiem czy to jakaś Twoja lepsza koleżanka, czy taka znajoma po prostu, ale moim zdaniem warto, bo przecież nic nie tracisz. Zapytałabym co zdecydowało że wybrała takie nosidełko i czy wie że są zdrowsze sposoby na noszenie dziecka. Bardzo spokojnie, żeby nie poczuła że dajesz jej "dobre rady" albo pouczasz, tylko że chcesz pomóc.
Ja jak zaraz po porodzie wkleiłam na fb zdjęcie córeczki, napisała do mnie znajoma, taka na prawdę po prostu znajoma, na jeden przedmiot kiedyś razem chodziłyśmy i tyle. Że właśnie czytała W głębi kontinuum (a ona jeszcze nie ma dzieci, tylko po prostu jej ta książka w ręce wpadła) i że dobrze jest nosić dziecko cały czas, dzień i noc być przy nim, że dlatego dzieci w takich kulturach mniej płaczą itp. Ja jej odpisałam że dziękuję, ze mam chustę i zamierzam nosić. Ale wtedy o ap nic nie wiedziałam i ogólnie byłąm po lekturze Języka niemowląt, i daleka byłam od ciągłego noszenia, wspólnego spania itp. Ale jej wiadomość dała mi do myślenia, zaczęłam szukać i jestem jej naprawdę wdzięczna że do mnie wtedy napisała! Ostatnio nawet napisałam do niej i jeszcze raz podziękowałam :)
Ja bym napisala pewnie cos w stylu:
"Ale slodko wygladacie (sic!) ;-)* My tez sie nosimy. Zobacz jakie tu maja fajne nosidla, sama sie nie moge zdecydowac, ktore wybrac" (i tu wrzucic linka np. do Tula)
* odrobina pochlebstwa jeszcze nikomu nie zaszkodzila :ninja:
Nie wyjdziesz na taka co sie madrzy i poucza. Mama moze wejdzie na linka i sie wglebi w temat. A jak nie to nie, nie masz i tak wiekszego wplywu na jej decyzje.
ja bym też spróbowała delikatnie dodać w komentarzu coś o chustach, dodać linka a szczegóły o wadach wisiadła napisałabym jednak na pw zwracając uwagę że nie chcesz sie wtrącać ale sama kiedyś szukałaś odpowiedniego środka lokomocji i spotkałaś siez takimi i takimi opiniami:D
może wrzuć tę chodzącą po fejsie fotkę wisiadłowo-ergową? że tak niby akurat Cię najszła :whistle:
Jak mój szef pochwalił się fotkami z dzieckiem w wisiadle przodem do świata, to ograniczyłam się do podesłania linka do ulotki Chustomanii (http://www.chustomania.pl/online/chustomania/CiS-web2_chust.nsf/Inhalt/Noszenie_twarza_do_swiata). Wolałam nie gadać za dużo o chustach, bo wiem, że mają i nie używają, a poza tym i tak na mnie w pracy dziwnie patrzą od kiedy pokazywałam wielorazówki. ;)
Efekt osiągnęłam jedynie taki, że następne fotki ukazywały dziecko w wisiadle przodem do tatusia. Pocieszam się, że chociaż tyle osiągnęłam... ;)
Truscaveczka
14-07-2012, 07:15
Ja raz zrobiłam akcję.
"Och, jaki śliczny maluch, ale pani chyba ciężko. No, czytałam o tej konstrukcji, przez to, że dziecko ma tak nóżki razem, to obciąża pani plecy. Ja nie wiem, jak to jest naprawdę, ale od początku noszę w chuście, o maluch inaczej ułożony, i nie czuję w ogóle!"
Dałam wizytówkę, dziewczyna zadzwoniła i przyszła do mnie do domu przymierzyć chustę. W Końcu zdecydowała się na kółkową, noszoną z przodu i na biodrze :)
Zauważyłam, że jak się pochylam na Trudem Matki Polki, to lepiej trafiam niż ględząc o C (pleckach), M (nóżkach) i ergonomii :p
mamaLiKa
14-07-2012, 08:22
Jeśli to koleżanka, to ja bym mimo wszystko spróbowała napomknąć o tym w miarę delikatnie najlepiej w rozmowie.
Coś w stylu: że fajnie, że nosi, ale jeszcze wygodniej i zdrowiej dla niej i dla dziecka byłoby w nosidle miękkim, które lepiej rozkłada ciężar dziecka i powoduje, że dziecko siedzi w bardziej naturalnej pozycji.
Może nawet zasugerowała, że sama planujesz kupić nosidło i jak nabędziesz, to możesz jej dać wypróbować, dla porównania.
Obcej osobie, raczej bym nie zwróciła uwagi (choć korci mnie ostatnio bardzo, bo już dwa razy widziałam na osiedlu rodziców z bliźniętami, przy czym jedno dziecko leży w wózku, drugie wisi u tatusia, czyli przypuszczam, że niestety często używają BB :( ).
obawiam się, że jeśli koleżanka zainwestowała grubszą kasę w markowe, atestowane wisiadło, to nie tak łatwo będzie ją przekonać do tego, że dokonała złego wyboru i powinna kolejne spore środki zainwestować w ergonomika lub chustę.
Jesli się dobrze znacie to podesłanie na pw wrzuconego wyżej linka z chustomanii z informacją dlaczego nie nalezy nosić przodem, jest chyba dobrym rozwiązaniem. Do tego parę słow o tym, ze też nosisz, że długo zastanawialas się w czym najzdrowiej, że konsultowalas z lekarzami itp. i że piszesz, bo obawiasz się o zdrowie jej dziecka, nie chciałabyś w przyszlości miec wyrzutów sumienia, że nie zareagowałaś, gdy jeszcze mozna było :)
Kocia_mama
14-07-2012, 16:51
Dziewczyny, dzieki za rady! Widze, ze mi to jednak brakuje wyobrazni i umiejetnosci stosowania sprytnych zagrywek. Ze niby tu podlechtac mile, a jednak jakas tresc pouczajaca przemycic :)
Zbiore Wasze rady do kupy i faktycznie cos jej napisze. I wcale sie z prawda nie mine, bo sama planuje zakup mt kiedys.
I mysle, ze IwonaKM poruszyla dosc istotna kwestie - zainwestowanych w nosidlo $€£$€£$€£
A tak z lekka OT - bylismy dzis rodzinnie w mothercare, gdzie jest wisiadel wybor przeeogromny, z czego 3/4 ma na pudelku wesola mame z dzieckiem przodem do swiata. I tu jest, wydaje mi sie, pies pogrzebany, bo wielu rodzicow (ja poniekad tez) wychodzi z zalozenia, ze jesli cos jest w sklepach powszechnie dostepne, to widocznie zostalo zbadane, sprawdzone, dopuszczone do uzytku i krzywdy dziecku nie ma prawa zrobic.
Kiedy wybieralam bujaczek dla dziecka, szperalam w necie szukajac czegos n.t. tych wibracji, w ktore wiekszosc bujaczkow jest wyposazona. I 90% rodzicow ufalo, ze skoro cos takiego jest sprzedawane, to znaczy, ze to sprawdzono. Tymczasem figa z makiem, nasza rehabilitantka mowi, ze nie ma badan, a wrecz podejrzewa sie te wibracje o powodowanie udarow u malenkich dzieci, itp.
I tak se mozna ufac, ot, uf uf.
Georgina
15-07-2012, 00:02
Miałam podobną sytuację do Twojej -moja koleżanka też ma wisiadło i nosi w nim swoją córeczkę (nieczęsto na szczęście). Tylko że ja wyłożyłam jej swoją opinię na temat wisiadeł, kawa na ławę, prosto z mostu. I ona się na mnie z lekka obraziła. Teraz już jest ok, ale przez pewien czas nie odzywała się do mnie, a jak już, to z sarkastycznymi komentarzami.
Myślę, że w podobnej sytuacji trzeba zastosować którąś ze sprytnych zagrywek, które proponowały dziewczyny.
Kocia_mama
15-07-2012, 00:20
podziwiam z tą kawą na ławę, bo mi to od razu mięknie rura i nie potrafie zadnej krytyki wydusic z siebie...
Georgina
15-07-2012, 00:44
Znamy się z koleżanką od czasów liceum, wiec chciałam być szczera. I tu, jak się okazuje czasem to nie popłaca.
Właśnie, właśnie.... Ja też oświeciłam koleżankę,jak ta powiedziała mi, że chce sobie kupić takie fajne nosidełko. Ja na to "pokaż :D" i pokazała wisiadło :( wtedy jej powiedziałam co i jak, że kręgosłup, że bioderka.... Dobrze, że nie kupiła, ale chyba ma jakby żal, bo pożyczyłam jej chustę i ta motała się (ponoć) kilka razy, przy mnie tylko raz i stwierdziła, że synek się nie daje, że nie lubi, że za gorąco.... Postanowiła poczekać aż usiądzie i kupić ergo.
I tu pies pogrzebany: "no wiem, że nie zdrowo, ale mi tak ciężko go nosić i byłoby łatwiej w nosidle, a chusta, to trzeba się uczyć wiązać.." i takie tam... :(
Najgorsi są rodzice co już zainwestowali w wisiadło- macie racje dziewczyny... a najgorzej mi się robi, jak niosę małą w chuście albo w MT i na przeciwko idzie rodzić z dzieckiem w wisiadle i tak się szeroko do mnie uśmiecha, na zasadzie "NOSIMY" a mi się przykro robi i zawsze w takiej sytuacji się odwracam w inną stronę :hide:
Kocia_mama
15-07-2012, 21:02
dzis bylismy na Stadionie Narodowym na meczu, Janek w chuscie. Za nami stala mama z dzieckiem w wisiadle, oczywiscie przodem do swiata i rzeczywiscie jakos tak porozumiewawczo sie do mnie usmiechala. Jak ja zobaczylam, to mowie do kolezanki, ze tak sie nie powinno dzieci nosic itp itd. Nie wiem czy wisiadlomama mnie slyszala, nie sciszalam glosu, mam to gdzies.
Ale widzialam tez chustomame w miedzyczasie:)
może wrzuć tę chodzącą po fejsie fotkę wisiadłowo-ergową? że tak niby akurat Cię najszła :whistle:
Miałam zamiar też to zaproponować :)
Kocia_mama
15-07-2012, 22:08
Miałam zamiar też to zaproponować :)
A co to za fota???
Pekatrine
15-07-2012, 22:24
A co to za fota???
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/xg/xh/wqz9/atQ7Ju7CNtiVJcxfkX.jpg
Kocia_mama
15-07-2012, 22:51
aaa to znam, znam.
Ale wiecie co? widzialam ja po raz pierwszy bedac w ciazy i... nie miala zielonego pojecia, ktore zdjecie jest "be". Nic nie wiedzialam o dzieciach, ich anatomii, ergonomii itp. Przypuszczam, ze przecietna matka wie niewiele wiecej niz ja wtedy i tez moze miec problemy z ta fotka.
Edit: ale obym nie miala racji!
Kocia_mama serio tekst "w którym wolałabyś spędzic godzinę" nie działa na twoja wyobraźnię? No ja akurat nie miałabym wątpliwości ;)
Ja na swoim FB prowadzę indoktrynację bezwzględną ;) To zdjęcie też u mnie wisiało nawet nie raz.
Przekonywać jednak jest łatwiej nieznajomych, ma sie do nich dystans, oni mają dystans do Ciebie. Zresztą nie mówię, o zaczepianiu na ulicy, ale jak ktoś pyta - ja luźno opowiadam, później wspomina,że ma bjorna - to tłumaczę co i jak, i takie mamy przyznają rację. Parę razy udało mi się nawet pokazać motanie zainteresowanym.
Co do kolezanek to chyba jestem jedyną noszącą w swym środowisku - no, poza jedną kumpela z daleka, która - kiedy ja byłam w ciąży z zamiarem chustowania - już z mężem chustowali córkę. Wyjątek.
Bardziej mnie boli jak widzę dzieciaki znajomych na fb czy nk powtykane w chodziki i kilkulatki pijace coca-colę i noworodki z butlą - tu zwracanie uwagi to dopiero łamanie karku.
Kocia_mama
16-07-2012, 07:23
Kocia_mama serio tekst "w którym wolałabyś spędzic godzinę" nie działa na twoja wyobraźnię? No ja akurat nie miałabym wątpliwości ;)
Teraz to i ja bym nie miala, ale jeszcze te kilka m-cy temu mialam. A nawet myslalam, ze to z prawej jest niefajne, bo dziecko jakos tak do tylu odgiete :hide:
Dziewczyny, ja wczoraj widziałam totalny koszmarek - dziecko zamotane w chustę przodem do świata na tacie. Chusta była taka: http://allegro.pl/bawelna-chusta-tkana-do-noszenia-dzieci-instrukcja-i2472459556.html.
I zastanawiam się, skąd Tatuś wytrzasnął takie wiązanie.... Myślicie, że jest możliwe żeby producent powyższej chusty miał w swojej instrukcji wiązanie czy to raczej radosna twórczość wiążącego? Szczerze mówiąc nie wiedziałam jak zareagować...
Kocia_mama
16-07-2012, 11:23
Dziewczyny, ja wczoraj widziałam totalny koszmarek - dziecko zamotane w chustę przodem do świata na tacie. Chusta była taka: http://allegro.pl/bawelna-chusta-tkana-do-noszenia-dzieci-instrukcja-i2472459556.html.
I zastanawiam się, skąd Tatuś wytrzasnął takie wiązanie.... Myślicie, że jest możliwe żeby producent powyższej chusty miał w swojej instrukcji wiązanie czy to raczej radosna twórczość wiążącego? Szczerze mówiąc nie wiedziałam jak zareagować...
Hm, az mnie korci, zeby do tego sprzedawcy napisac pytanie. Nieswiadoma udajac.
Swego czasu kupiłam chusty od azimi, jej instrukcja była bardzo wyczerpująca włącznie z całą strona na temat dlaczego NIE nosic przodem do świata. Poza tym ona jest doradcą, tylko nie wiem, której szkoły. Nie dokońca świadomi rodzice i producenci sprzedając chusty - nawet skośnokrzyżowe - zamieszczają opcję możliwości noszenia dziecka przodem, a to niestety daje zielone światło innym rodzicom.
Ja zupełnym przypadkiem dowiedziałam się o "wisiadłach" i prawidłowym noszeniu na innym forum, dla ciężarnych. I teraz wszędzie wokół widzę nieprawidłowo noszone maluszki... Dopiero wkręcam się w temat chust, ale mam jeszcze parę miesięcy na to ;)
Sądzę, że internet jest doskonałym narzędziem oświecania, a najlepiej byłoby oświecać dziewczyny jeszcze w ciąży, zanim kupią ten osławiony BB. Fajne macie strategie, tak nawiasem mówiąc.
Zmieniając trochę temat... Byłam dzisiaj na festynie na rynku w moim mieście. Widziałam dwie noszące osoby. Jedna nosiła w wisiadle, dziecko spało i wyglądało w nim jak nieżywe! :shock: Główka wisiała bezwładnie, nóżki i rączki tak samo... Aż mi się szkoda maluszka zrobiło. Ale to jeszcze nic! Później zobaczyłam zadowolonego tatusia, który niósł dziecko w wisiadle ze stelażem! Pierwszy raz widziałam takie coś na żywo. Nóżki mu się tak obijały i wisiały... Ale tatuś szczęśliwy był... Aż miałam podejść i zapytać czy gdyby go ktoś za krocze powiesił i ponosił to czy też by się tak cieszył, ale mój J. mnie pohamował ;)
Swego czasu kupiłam chusty od azimi, jej instrukcja była bardzo wyczerpująca włącznie z całą strona na temat dlaczego NIE nosic przodem do świata. Poza tym ona jest doradcą, tylko nie wiem, której szkoły. Nie dokońca świadomi rodzice i producenci sprzedając chusty - nawet skośnokrzyżowe - zamieszczają opcję możliwości noszenia dziecka przodem, a to niestety daje zielone światło innym rodzicom.
ClauWi :)
ClauWi :)
No proszę :mrgreen: Dziękuję za uświadomienie ;)
No proszę :mrgreen: Dziękuję za uświadomienie ;)
ależ proszę :)
pulpecja
23-07-2012, 22:23
AAA!!! :duh: Właśnie mój były nauczyciel wrzucił na fb zdjęcia z córeczką. Nie ma tam całego wisiadła, to znaczy ktoś kto się nie zna i nie interesuje, może nawet nie pomyśleć że dziecko jest w nosidle, bo widać właściwie tylko głowę, ale ja widzę że jest po 1. przodem do świata, a po 2. na jednym zdjęciu widać napis BabyBjorn...
Ale nauczycielowi przecież nie zwrócę uwagi :duh:
Widoczek jaki napotkałam podczas niedawnego spaceru po Starym Mieście:
http://www.akordus.user.icpnet.pl/wisiadlo.jpg
Nie podeszłam, jakoś nie miałam odwagi, ale potem przeglądając foty, zauważyłam, że ich też cyknęłam. Muszę sobie uszykować kilka ulotek czy coś...
Kocia_mama
23-07-2012, 23:00
Widoczek jaki napotkałam podczas niedawnego spaceru po Starym Mieście:
http://www.akordus.user.icpnet.pl/wisiadlo.jpg
Nie podeszłam, jakoś nie miałam odwagi, ale potem przeglądając foty, zauważyłam, że ich też cyknęłam. Muszę sobie uszykować kilka ulotek czy coś...
Dyndu, dyndu, tra la la...
Z tego co wiem, to ja tez bylam noszona w wisiadle. I nie wiem, czy wiazac z tym moje klopoty z kregoslupem i bolace biodra...? Moznaby.
A co do podchodzenia i zwracania uwagi obcym... Chyba malo ktora z nas na to stac, ale ja prawdopodobnie nigdy tego nie zrobie, nie umiem...
Kocia_mama
23-07-2012, 23:06
Ostatnio czytalam jakas stara dyskusje przedtawiciela BB i matek na forum gazety i on tam podawal m.in. taki argument, ze skoro ta pozycja jest taka niezdrowa i niewygodna, to czemu dzieci nawet nie pisna, nie poskarza sie? No i szczerze mowiac, tez sie nad tym zastanawialam...
Ale na tej samej zasadzie dziecko nie poskarzy sie, ze kladziesz je na zbyt miekkim materacu, albo ze nosisz na rekach przodem do siebie, albo ze podnosisz trzymajac pod glowka i pod pupa. A to tez sa bardzo szkodliwe rzeczy...
jak głodzisz, to w ogóle jest bezdźwięcznym aniołem :ninja:
to nie jest NIEWYGODNA pozycja, tylko NIEZDROWA :)
jak żarłam chipsy, to też niespecjalnie piszczałam ;)
Kocia_mama
23-07-2012, 23:40
jak głodzisz, to w ogóle jest bezdźwięcznym aniołem :ninja:
to nie jest NIEWYGODNA pozycja, tylko NIEZDROWA :)
jak żarłam chipsy, to też niespecjalnie piszczałam ;)
Mniam:) ja jak jem chipsy to piszcze z rozkoszy :)
jak głodzisz, to w ogóle jest bezdźwięcznym aniołem :ninja:
to nie jest NIEWYGODNA pozycja, tylko NIEZDROWA :)
jak żarłam chipsy, to też niespecjalnie piszczałam ;)
Ej no, niewygodna także, bolesna wręcz (mówi się wszak, że na kroczu dyndanie - aua i w ogóle), a dzieci dyndają bez protestu. Mnie to jednak zastanawia. Może przedkładają bliskość nad własną wygodę? :hmm:
a przepraszam... ja się odniosłam do takiej jednej dyskusji o tym nowym BB... :oops:
:op: alifi, a wpadasz na minerałki razem z Tolą?
a przepraszam... ja się odniosłam do takiej jednej dyskusji o tym nowym BB... :oops:
:op: alifi, a wpadasz na minerałki razem z Tolą?
:D O! A co jest? :lol: Ja nic nie wiem :dunno: A no tak, jeszcze mnie w mineralnym wątku nie było :duh:
:D O! A co jest? :lol: Ja nic nie wiem :dunno: A no tak, jeszcze mnie w mineralnym wątku nie było :duh:
to cho!
mineralny warszawski :)
martekle
24-07-2012, 09:57
Ja się nie wtrącam zazwyczaj, bo to tak jakbym karmiła dziecko piersią a ktoś by podszedł i powiedział do mnie, żebym się zasłoniła.
Czułabym się głupio i byłabym wściekła. Tak samo ona zareaguje, nie nauczy się. Jest przekonana, że nosi i robi dobrze.
Zawsze trzeba szukać, tych pozytywów, że przynajmniej chce nosić a to już plus.
Co można zrobić delikatnie. Na pewno nie komentować pod zdjęciem, możesz nawet polubić by dać sygnał jej że to popierasz (noszenie)
A potem możesz napisać jej prywatną wiadomość, że nie znasz tego nosidła, że masz inne.
Spytaj się czy jej wygodnie, bo ty też rózne testowałaś i w końcu doradca zaproponował Ci takie i takie.
I dla Ciebie/dla Was w sensie Ciebie i dziecka to najlepsze rozwiązanie.
Jak będzie się upierać to trudno, świata nie zbawisz.
Ale zawsze warto próbować.
pulpecja
10-08-2012, 02:29
Kocia_mama i jak, napisałaś do tej znajomej?
Napiszę tak-sama z własnego doświadczenia znam kilka osób,które są tak przekonane o słuszności własnego zdania,że żadne argumenty do nich nie trafiają. Kilka z nich nosi w wsiadłach,bo dały za nie "kupę kasy czyli muszą być ok,bo przecież takie to było drogie" I ok-nic na siłę. uważaj,żeby jej nie zrazić,żeby nie poczuła się gorzej,bo może faktycznie nie wiedzieć,ze wisiadła nie są ok
Ja z reguły wypowiadam się w dyskusjach ze znajmomymi na temat nosideł. Kilka autentycznie nie miało pojęcia, że nie nosi się przodem do świata i wisiadła są be, były wdzięczne za uświadomienie. Ale mam też znajome, które uzywają i zachwalają nosidła BB i do nich żadne argumenty nie trafiają.
Ostatnio w galerii minęłam pana z dzieckiem w wisiadle przodem do świata. Minęłam, ale tak mnie ten widok męczył, że się wróciłam i zaczepiłam. Spytałam grzecznie czy mogę mu powiedzieć kilka słów o noszeniu. Pan spokojnie słuchał (bałam się że zwieje, że mu się spieszy czy coś). Powiedziałam, że w ten sposób dziecko ma nienaturalnie wykrzywiony kręgosłup i że lepsze są nosidła z szerokim panelem między nóżkami, bo dziecko nie wisi na kroczu i taka pozycja jest dużo bezpieczniejsza dla stawów biodrowych. Pan szukał jakiegoś argumentu i rzekł, że przecież nie płacze i wszyscy tak noszą :duh:. Cały czas zaznaczałam, że nie chcę go urazić, że może rodzice nie wiedzą o pewnych aspektach noszenia. Dodałam, że sama mam małe dziecko i czytałam wiele na ten temat. Poleciłam poszukać informacji na temat noszenia przodem do świata w internecie, bo pełno tego ;). Przeprosiłam, że się wtrąciłam. Pan podziękował :). Nie było tak źle. A nóż widelec ta rozmowa dała mu coś do myślenia.
"utwierdzone przekonania" - jesli , ktos podjal decycje i poparl ja swoim wizerunkiem albo oglosil to, to chocby sie okazalo, ze niesluszne czyni, nie zmieni zdania, a nawet jeszcze bardziej bedzie sie utwierdzal w przekonaniu slusznego wboru.
Akurat Cialdniego wertuje do pracy mag. i tak mi sie nawinelo.
Bastet, podziwiam, ze mialas odwage zwrocic uwage! Ja jakos nie potrafie... :( Raz jeden bylam blisko. Szlam wzdluz Bloń i na na przeciwko zobaczylam faceta z naprawde malym dzieciem w dyndadle przodem do swiata *jadacego na rolkach*. Dziecko miala przerazenie w oczach i bylo okropnie wygiete do przodu :( Ten widok odebral mi mowe a oni juz przejechali... Nie moglam sobie dlugo wybaczyc braku reakcji...
Myslalam kiedys, zeby wydrukowac sobie jakies ulotki antywisiadlowe i chociaz dac taka ulotke skoro nie mam odwagi sie odezwac, ale chyba bym sie czula jak świadek Jehowy :) Kurcze, czasem nie wiem co robic. Nie czuje w sobie "misji dziejowej", ale chyba zaden rodzic specjalnie nie skrzywdzi dziecka, wiec moze czasem zagadanie przynajmniej zasieje jakas watpliwosc i ta osoba poszuka potem wiecej informacji... ?
Dzisiaj jedna krewna, która pierwszy raz widziała nas pierwszy raz zamotanych zapytała, czy oglądałam może nosidełka. Miałam wątpliwości, czy jest sens dyskutować o tym (bo właśnie dyskusji która nie prowadzi do niczego się obawiałam). Więc po prostu powiedziałam, że nosidełka ergonomiczne, które zapewniają dziecku prawidłową pozycję kręgosłupa i bioderek są przeznaczone dla dzieci które już siedzą, a zwykłe nosidełka, często reklamowane jako użyteczne od urodzenia, takiej pozycji nie zapewniają. I że mam takie coś, bo dostaliśmy od znajomych, ale nie używamy. Krewna przyjęła bez słowa. Możliwe nawet że trafiło :)
Podziwiam odważnych. Rzeczywiście chodzi tu o zdrowie, ale osobiście raczej ugryzłabym się w język. Chyba, że dana osoba byłaby otwarta na rozmowę, obcemu w życiu nie zwróciłabym uwagi...
'Jeśli uczynki twoje są dobre (...) oświecaj tych, co chodzą w ciemnościach (...) - 0. Gabriel Palau.
Mówić, z umiarem i taktem oczywiście.
W końcu dotrze :)
wildhoney
02-11-2012, 07:13
Do niektórych _nie_ dotrze niestety, sama mam taką znajomą, nosi kilkumiesięczniaka w takim sztywnym i bez możliwości regulacji womarze; plus, że chłopak jeszcze mały, to i womar rozstawem pasuje, ale jak widzę, jak on się w środku telepie na wszystkie strony, to mi się słabo robi:/
ps. mówiłam o zaletach chusty, kółkowej czy nosidła, ona na to: mam świetne nosidło! i paraduje w womarze. Niestety nie da sobie niczego przetłumaczyć, a ja staram się nie patrzec na dziecko...
Do niektórych _nie_ dotrze niestety, sama mam taką znajomą, nosi kilkumiesięczniaka w takim sztywnym i bez możliwości regulacji womarze; plus, że chłopak jeszcze mały, to i womar rozstawem pasuje, ale jak widzę, jak on się w środku telepie na wszystkie strony, to mi się słabo robi:/
ps. mówiłam o zaletach chusty, kółkowej czy nosidła, ona na to: mam świetne nosidło! i paraduje w womarze. Niestety nie da sobie niczego przetłumaczyć, a ja staram się nie patrzec na dziecko...
Może do niektórych nie dotrze. Albo dotrze, tylko z dużym opóźnieniem...
Ale nie chodzi przecież o prowadzenie krucjaty :wink:
Chodzi o to, żeby skłaniać do refleksji.
Pozdrawiam!
wildhoney
05-11-2012, 13:12
Nie prowadzę krucjat, po prostu niektóre osoby "wiedzą lepiej" - i co z tego, że ja dzielnie prezentuję różne wiązania, tak, siak i owak, a to w takiej chuście, a to w hoptye, a to w kółkowej - wisiadło lepsze i basta, bo nie musisz się męczyć z wiązaniem, dociąganiem - zapinasz klamry i gotowe.
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.