PDA

Zobacz pełną wersję : Pierwszy spacer w spacerówce i dzieć nawet nie pisnął O_o. !1:0 dla teściowej?



Bastet
10-07-2012, 01:18
Niedługo wracam do pracy. Zgodziłam się dzisiaj na spacer dziabąga w spacerówce. Do tej pory tylko i wyłącznie transportowaliśmy się w chuście. Do spacerówki zaczęłam wsadzać małego jakieś 2 tyg temu - na karmienie :lol: - żeby się z nią oswoił. Pojechaliśmy jakiś czas temu z moimi rodzicami do babci na wieś. Mama koniecznie chciała spacerówkę w terenie wypróbować. Po 10 minutach ryk na całą wieś (nie muszę pisać jak mnie to ucieszyło :mrgreen::hide:). A dziś teściowa na spacer postanowiła małego wziąć i mały nawet nie pisnął. Bawił się grzechotką, rozglądał się wokół. Teściowa uradowana tym faktem zaraz zaczęła argumentami na rzecz wózka sypać, że dziecko wreszcie może nóżkami i rączkami machać, że wszystko widzi (a w chuście to co niby:ninja:), że nie jest mu gorąco (no może z tym się zgodzę), etc. Szczerze to byłam zszokowana brakiem protestów ze strony syna mojego, na które podświadomie czekałam :hide:. Z jednej strony fajnie, bo jak wrócę do pracy to teściowa będzie bez problemu z dzieciem na spacery chodziła, ale z drugiej jakoś mi żal i chyba boję się, że się od chusty odzwyczai :frown. Powiedzcie proszę, że nie mam się o co martwić :(

paulina
10-07-2012, 01:21
Zoszka już chodzić umie, a jak ma ochotę się karnąć wózkiem to nie omieszka zakomunikować radosnym "brrum" przy przechodzeniu obok tegoż. jednak z motaniem też większych problemów nie dostrzegam, chyba że akurat jest czas na chodzenie, ale wtedy nigdzie tyłka nie posadzi :) jak jest mega upał to nawet nie mam wyrzutów sumienia jak się wozimy ostatnio, przełamałam się

Hester
10-07-2012, 01:27
A czemu dziecko miałoby płakac w wózku i wybierać tylko wózek albo tylko chustę? :hmm:

sharkah
10-07-2012, 01:29
Ja też miałam opory przed wózkiem przy starszaku moim, ale minęły i młodą od początku woziłam w wózku, nie często, ale jednak ;)

Wyrzutów sumienia nie mam :D

Ciesz się, że dziecko akceptuje wózek - przecież to lepiej, że będzie mógł bezstresowo udać się na spacer :D

A noszenie to coś więcej niż środek transportu, dalej będziesz nosić, a młody zaakceptuje, że z babcią jeździ wózkiem a z mamą nosi się w chuście :thumbs up:

Paulinina
10-07-2012, 01:37
Też mi się wydaje, że się nie odzwyczai ;) A w gorące dni spacerówka to miła odmiana...

Szkoda tylko, że teściowa buduje opozycję spacerówka - chusta, imo mogą spokojnie koegzystować pod jednym dachem :p

Bastet
10-07-2012, 01:46
Ufff, to dobrze :). Wg mojej teściowej noszenie dziecka w chuście to obciach :duh:. Ja wiem, że to coś więcej i mimo, że jej tłumaczę, że dzięki chuście buduje się więź z matką, że dziecko czuje się pewne siebie i bezpieczne to ona tylko uśmiecha się ironicznie i mruży oczy. Ha! Jedyne co jej dzisiaj odpaliłam to: "No i widzisz, mamo! Gabryś wcale się nie uzależnił ode mnie przez noszenie w chuście :wink:".

Aksamitka
10-07-2012, 01:52
Ufff, to dobrze :). Wg mojej teściowej noszenie dziecka w chuście to obciach :duh:. Ja wiem, że to coś więcej i mimo, że jej tłumaczę, że dzięki chuście buduje się więź z matką, że dziecko czuje się pewne siebie i bezpieczne to ona tylko uśmiecha się ironicznie i mruży oczy. Ha! Jedyne co jej dzisiaj odpaliłam to: "No i widzisz, mamo! Gabryś wcale się nie uzależnił ode mnie przez noszenie w chuście :wink:". Ha! To jakie jeden zero dla teściowej? :lol: Twoje przecież na wierzchu! ;) :mrgreen:

Aliszia
10-07-2012, 01:54
Aksamitka :D Święta prawda :D

sharkah
10-07-2012, 02:11
Wg mojej teściowej noszenie dziecka w chuście to obciach :duh:. Ja wiem, że to coś więcej i mimo, że jej tłumaczę, że dzięki chuście buduje się więź z matką, że dziecko czuje się pewne siebie i bezpieczne to ona tylko uśmiecha się ironicznie i mruży oczy.

Moja teściowa kocha chusty prawie tak jak ja i reklamuje naokoło :D

Za to moja mama patrzy na mnie jak na wariatkę trochę :p i pewnie cieszy się, że nie paraduję u niej na wsi w tym kocu :D

Bastet
10-07-2012, 03:10
Moja teściowa kocha chusty prawie tak jak ja i reklamuje naokoło :D

Za to moja mama patrzy na mnie jak na wariatkę trochę :p i pewnie cieszy się, że nie paraduję u niej na wsi w tym kocu :D

Moja mama zaakceptowała, ale jak pojechałam do niej i na pytanie gdzie idę z Brysiem na spacer odpowiedziałam jej, że do parku (w centrum miasta - jedyny) to rzekła, że oszalałam i już nie mam gdzie się lansować :D:whistle:. Zaproponowała, żebym sobie za domem po ogrodzie pospacerowała (coby mnie ludzie nie widzieli:hide:) :].

sygita
10-07-2012, 09:02
Bastet - luzik. U mnie Amelcia kochała i chuste, i wózkiem nie pogardziła - a ja nie wyobrażałam sobie funkcjonowania i bez chusty i bez wózka. Także myślę, że jest wszystko dobrze - tym bardziej, że w perspektywie masz powrót do pracy i pozostawienie dziecia z teściową...

Kocia_mama
10-07-2012, 09:40
Ja tez bym sie cieszyla, ze dziecko nie gardzi zadna forma transportu.
W ogole podziwiam cie, ze nosisz tylko w chuscie, ja w te upaly nie dawalam rady, a ze mlody juz gondolki nie toleruje (a spacerowki jeszcze nie mamy), to mielismy problem...

Bonita
10-07-2012, 10:40
Oj tam, oj tam.... ;) Nie tak łatwo odzwyczaić się od chusty, to za duża przyjemność dla dziecka.. To tak, jakby ktoś stwierdził, że z powodu wózka dziecko nie chce być brane na ręce :duh:

Aniika
10-07-2012, 14:22
Wedlug moich tesciow i rodzicow w chustach nosza tylko cyganki. Rodzice im dluzej przy nich nosilam, to sie troche oswoili, ale przekonac to ich nie przekonalam...

reginleif
10-07-2012, 18:29
Nie martw się na zapas. Chya teściowa nie ędzie z dzieciem 24h na doę? :ninja: Zostaje jeszcze czas po pracy i weekendy. Od przytulania chya cieżko ejst się odzwyczaić. A wózek się spodoał o to zawsze coś innego, ciekawego.
Może chusta/nosidło dla teściowej? :mrgreen:

Aliszia
13-07-2012, 01:16
Dziadkowie, dziadkami, ale powiedzcie mi, jak przekonać do chustowania mojego męża?

Widzi, jaka szczęśliwa jest nasza córka w chuście, widzi, że mi wygodniej, ale patrzy na to na zasadzie: "Jak chcesz, to sobie noś, ale mnie w to nie mieszaj." Nie jest wrogiem, ale daleko mu do entuzjazmu.
A ja naprawdę chciałabym, żeby to on czasem ponosił, bo mnie za kilka kilogramów będzie trudno dźwigać cały czas :|