dzieckoziemi
18-05-2012, 22:33
Widziałam mamę-Polkę ze starszym synkiem za rękę i maluszkiem w zielonej chuście (tylko mu maleńkie nóżki było widać, słooooodkie!), jak wsiadali do mojego tramwaju na Jervisie, w kierunku Connolly Station.
Niestety nie zdążyłam zagadnąć, bo na następnym przystanku wysiadałam i spieszyłam się do pracy.
Czy to ktoś stąd? Bo w Dublinie mało chustujących, głównie w wisiadłach ludzie noszą jeśli już.
Niestety nie zdążyłam zagadnąć, bo na następnym przystanku wysiadałam i spieszyłam się do pracy.
Czy to ktoś stąd? Bo w Dublinie mało chustujących, głównie w wisiadłach ludzie noszą jeśli już.