Zobacz pełną wersję : Jedyna chusta do zostawienia sobie forever...
Od kilku dni przemyślowuję taką sprawę - jestem melancholijno-wspomnieniowa dziewczyna, mam słabość do symboli i każdemu dziecku robię ich pudełeczko-historię życia. Wkładam tam przedmioty związane z ważnymi wydarzeniami w ich życiu (pierwszy jest zawsze test ciążowy ;) ) i mające dla mnie duży ładunek emocjonalny i przywołujący wspomnienia. Dziś przeczytałam wątek pozegnania z chustami, założony przez Dirk i tak mnie natchnęło, że chciałabym do pudła mojej najmłodszej córy włozyć chustę. Jedną, która zostawię dla niej, dla wnuków może, no generalnie żeby ta chusta była w rodzinie i jak będziemy kiedys album ze zdjęciami oglądać, to żebym mogła ją wyjąc i dac do pomacania "patrzcie, dotykajcie, tego Ania dotykała miesiącami jako świeżynka". No i mam problem jaka ta chusta powinna być...
Chce żeby byla uniwersalna, więc długość 4,2-4,6, ale z czego ma być, aby przetrwała próbe czasu? Co jest bardzo wytrzymale i się nie rozleci po 30 latach? Jaka ma być, aby własnie w niej głównie dziecię nosić, latem i zimą, i by na zdjeciach to ona często była? Jakiej marki, bo juz się gubię, a tak wiele mi sie podoba? Kolorystyka sobie dobiorę, pewnie cos tęczowego lub w fioletach, może zieleniach, ale wzór? Miękkość? Zeby i hamak mozna bylo zawiązać, i malucha przykryć, i do karmienia się oslonić? Zeby się nie zaciagała ani nie haczyła zanadto? Zakochana jestem w Katji, mialam ja pożyczoną na początku chustowania, ale musialam oddać, teraz mam Nati Mea z wełną, lubimy się ale nie jestem pewna czy to to, no i wełna nie wiem czy taka przetrwalnikowa jest... Co byście poleciły? Może być z marki, typu, modelu - cokolwiek, dajcie mi jakis punkt zaczepienia :)
EDIT: Błagam, mówcie do mnie jak do dziecka - pelnymi nazwami, albo linkiem... Ja mało w zyciu macałam i widziałam ;)
modrooczka
15-05-2012, 22:58
Ja zostawiłam forever szarą riveę no cotton. Jest śliczna i super nośna. Poczekam, może moja siostra będzie miec swoje dzieci to z radością weźmie. Wnuków chyba nie doczeka...
Ja zostawiłam forever szarą riveę no cotton. Jest śliczna i super nośna. Poczekam, może moja siostra będzie miec swoje dzieci to z radością weźmie. Wnuków chyba nie doczeka...
Obczajam... ;)
agnieszkazd
15-05-2012, 22:59
Myślę, że Katja się nada jak najbardziej:-)
dobra, co mam wpisać w wyszukiwarkę by tą "rivee no cotton" znaleźć? :duh:
Edit: Ok, doszlam ze to chusta Nati :D
Myślę, że Katja się nada jak najbardziej:-)
Ech, pierwsza milość ;) A inne didki sa takie jak katja, w sensie dotykowym?
Aksamitka
15-05-2012, 23:07
Wełna odpada.Zwłaszcza nieużywana już.MOLE :sick:
Zawsze mogą się przypałętać...
http://www.chusty.info/forum/showthread.php?t=60234&page=1
Pierwsze 2 fotki;) To rivea.
Mnie się wzór jaskółkowy podoba, gdybym dorwała te szaro-turkusowe z lnem, to własnie bym zostawiła forever:D
Ale to mission impossible, więc ...nie wiem, inne lniane jaskóły? :D
Ad tematu to chyba zależy od Twoich preferencji. Może po prostu jakaś bawełna ulubiona.
Wełna odpada.Zwłaszcza nieużywana już.MOLE :sick:
Zawsze mogą się przypałętać...
no więc wlasnie, potwierdzasz moje obawy :( A co jest najmniej chętnie żarte? Bawełna własnie, czy jakies mieszanki?
http://www.chusty.info/forum/showthread.php?t=60234&page=1
Pierwsze 2 fotki;) To rivea.
Mnie się wzór jaskółkowy podoba, gdybym dorwała te szaro-turkusowe z lnem, to własnie bym zostawiła forever:D
Ale to mission impossible, więc ...nie wiem, to chyba zależy od Twoich preferencji. Może po prostu jakaś bawełna ulubiona.
O wow, ta rivea piękna jest :beat:
Ja nie mam jeszcze bawelny ulubionej, po prostu chcialabym ją znaleźc teraz by mi pudlo i fotki mówily to samo ;) I wiem, ze nikt mi tu nie doradzi tak żeby na 100% pasowalo, ale już wskazówki jakich marek chusty sa wytrzymalsze, co jest właśnie żarte przez szkodniki, co się zaciąga, co jest uniwersalne w sensie pór roku itd, to spora wskazówka :)
Co jest bardzo wytrzymale i się nie rozleci po 30 latach?
Tutaj jest wątek o 25-letniej chuście Didymos, która ma się dobrze i wciąż dzieci nosi: http://chusty.info/forum/showthread.php?t=75858&highlight=stary+didek - myślę, że każda chusta bawełniana 30 lat sobie poleży bez najmniejszego problemu.
może ten wątek Ci pomoże?
http://www.chusty.info/forum/showthread.php?t=19405
albo ten:
http://www.chusty.info/forum/showthread.php?t=72850
u mnie zostałaby bawełniana inka storchenwiege - nie do zdarcia, i na hamak, i do noszenia 20kg na plecach, i w optymistycznych kolorach, i pięknie wygląda na fotkach ;)... I jedyna, która u mnie od prawie 2 lat stale musi być w stosiku :)
u mnie zostałaby bawełniana inka storchenwiege - nie do zdarcia, i na hamak, i do noszenia 20kg na plecach, i w optymistycznych kolorach, i pięknie wygląda na fotkach ;)... I jedyna, która u mnie od prawie 2 lat stale musi być w stosiku :)
Petra, założycielka ClauWi, ma Inkę, która ma w tej chwili 19 lat :mrgreen:
nie widać ;)
Moze faktycznie no cotton, bo mole i bawełnę żrą. :)
Tutaj jest wątek o 25-letniej chuście Didymos, która ma się dobrze i wciąż dzieci nosi: http://chusty.info/forum/showthread.php?t=75858&highlight=stary+didek - myślę, że każda chusta bawełniana 30 lat sobie poleży bez najmniejszego problemu.
Widziałam, cudne znalezisko :love:
może ten wątek Ci pomoże?
http://www.chusty.info/forum/showthread.php?t=19405
albo ten:
http://www.chusty.info/forum/showthread.php?t=72850
O, patrz, na takie okreslenia przy wyszukiwaniu nie wpadlam :) Zagłebiam się, dzięki
Inka też mi się podoba... Może poszukam czy da się ją gdzies pomacać?
I jak to mole żrą bawełnę? Tom tego nie wiedziała... :( A jak no cotton to w sumie z czego jest, i czy to się bardzo od bawełny różni?
Hester, bardzo podoba mi się Twój pomysł z pudełkiem ;) ja bym pewno zostawiła moją ukochaną girasol amitola ;)
Gdybym miała Sycylię Nati;
http://shop.natibaby.pl/amazonia-bambus-standard-duplikat-1.html
pewnie bym jej nie sprzedała; uwielbiam bambus naturalny, a ta jest taka piękna :love:.
Gdybym miała Alaskę:
http://shop.natibaby.pl/chusta-nati-alaska-bawelna-wiskoza-3-7-m.html
nie sprzedałabym jej nigdy :nono:!
Ale nie miałam :dunno:...
No i jest, jak jest- czyli jedna Gracja milka, której nikt nie chciał jeszcze kupić, zatem... zostaje z nami :-).
Tylko drugi link mi się otworzył - faktycznie, przyjemna. Ja bardzo lubię tecze, jak pasiaki to chłodniejsze kolory, ale dziś widzialam indio zielone na bazarku, na które chyba nigdy nie będzie mnie stać, i płacze do niego łzami rzewnymi z tęsknoty :sick:
Celebrianna
22-05-2012, 19:11
Ja się wyzbyłam prawie wszystkich chust, a sporo ich mi się przwinęło. Zostawiam sobie wspomniane wyżej jaskóły lniane (Nati) niebiesko-szare. Są nośne, ładne i po natkowemu miluśne - natki mają to do siebie, że bawełniana nitka jest niemal aksamitna w dotyku. Dobrze złamane jaskółki będą więc lejące, ale nie ślizgające się, mocne, ale mięciutkie i w ładnym niebieskim kolorku. Szara strona będzie dobra na jesień i zimę, niebieska na lato... jeszcze tylko kolejnego chuściocha do nich potrzebuję... :ninja:
A że dziś zamówiłam koniczynki czerwono-żółte lniane, to mam zagwózdkę...:hmm:
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.