PDA

Zobacz pełną wersję : Uzależnienie od kupowania pieluszek ;)



ola79
23-04-2012, 19:32
Chciałam się poradzić, wyżalić, zapytać, czy też tak macie/miałyście. Około półtora miesiąca temu zaczełąm przygodę z wielo, po pierwszej nieudanej próbie, jak córcia była maleńka. No i wpadłam po uszy. Siedzę na bazarku, wypatruję okazji. Kupuję i kupuję. I mam rozdwojenie jaźni. Bo z jednej strony wydaje mi się, że to dobrze, żeby znaleźć rozwiazanie najlepsze dla mnie i dla mojej córci (i tak się bronię przed męzem;) ). A z drugiej strony miotają mnie wyrzuty sumienia, że może nie trzeba tyle wypróbowywać. Samo kupowanie i użytkowanie pieluszek sprawia mi tyle przyjemności... Co w połaczeniu z uwagami męza, który uważa, że 10 szt. wystarczy i nie ma co wyprobowywać wszystkiego, i tym, że wiem, że mąż cieżko i długo pracuje, abyśmy żyli dostatnio, sprawia, że czuję się niezbyt komfortowo.
No i tak zastanawiam się, czy jestem w tym osamotniona, czy Wy macie/miałyście podobnie?
Jak jest Wasze zdanie, czy dobrze szukać pieluszki (prawie) idealnej? Czy poprzestać na tym, co się ma. Ile pieluszek dobrze jest mieć, aby nie przesadzić ani w jedną, ani w druga strone.
Czy od kupowania pieluszek można sie uzależnić??

Guest
23-04-2012, 19:37
:lool::lool::lool:

pocieszę Cię, przy pierwszej zwariowałam na punkcie pieluszek byłam ostrożna co do chust
teraz szaleję i tu i tu
oczywiście też dopasowuję :lol:
może nie rzucam się na każde kwiatki ale wciąg mnie to znów

wyprawkę noworodkową robiłam bardzo ekonomicznie ale teraz przy dwójce już zbieram to co mi pasuje a nie ekonomia

Wiewiórka
23-04-2012, 19:45
podpisuję się pod baryłką
jestem poważnie uzależniona od pieluch i chust, pieluch nawet nie liczę, bo się boją wyniku
Pieluszki zawsze można sprzedać i kasę odzyskać:lol:

ewaibartek
23-04-2012, 19:53
ja jestem uzależniona na maksa
właśnie od baryłki kupuję następne :)
przestane kupować jak mi odłączą internet,albo urodzę i już bedę miała co robić, hehe :)

jul
23-04-2012, 19:55
mi przeszło (prawie ;)) po ponad roku chyba... Jak się trafi na ulubione, to wtedy wyszukuje się*przez jakiś czas tych nowoodkrytych, potem jeszcze coś tam nęciło, że może to jednak to, że jeszcze lepsze - ale nie było, ostatecznie teraz praktycznie już nie wchodzę na bazarek. Jeszcze ze 2 m-ce temu skusiła mnie unowocześniona wersja jednych z moich ulubionych pieluszek, ale generalnie - przeszło :) Gorzej, że zdarzają mi się jeszcze nawroty chustowe (ale walczę - całkiem skutecznie) ;)

ola79
23-04-2012, 20:03
Ufff... pocieszyłyście mnie. Bo już myślałam, że zwariowałam ;)
Powiedzcie mi jednak, co na to Wasi mężowie? Macie jakiś sposób, aby się opanować w tych zakupach? Wyznaczacie sobie jakiś budżet na określony czas? Czy idziecie na całość;) ?

ewaibartek
23-04-2012, 20:06
mój wogóle nie ma pojęcia ile to kosztuje :)

Guest
23-04-2012, 20:08
Ufff... pocieszyłyście mnie. Bo już myślałam, że zwariowałam ;)
Powiedzcie mi jednak, co na to Wasi mężowie? Macie jakiś sposób, aby się opanować w tych zakupach? Wyznaczacie sobie jakiś budżet na określony czas? Czy idziecie na całość;) ?

pierwsze dziecko zaczęliśmy od jedno szło na to ok 200 zł miesięcznie i to mój max
do tego odczuł już że jak sprzedałam po pierwszej to były realne pieniądze na realne cele

Dharma
23-04-2012, 20:09
też tak mam, ale to uzaleznienie stosunkowo niegroźne. Zarówno w przypadku chust, jak i pieluch spora część pieniędzy (a czasem i całość) odyskasz.

z mojego doświadczenia wynika, że w miarę jak dziecko rośnie, odpieluchowuje się i odchustowuje to i przyjemność z nowych pieluch/chust mija. I pozostaje żal, że już nie ma się tych emocji.
Ja teraz przed drugim dzieciem sobie folguje - tyle mojej przyjemności! a później dorobek puszczę dalej w świat i będzie to miły zastrzyk pieniędzy :)

tak miałam przy pierwszym dziecku, liczę, że tak będzie i przy drugim.

guzik
23-04-2012, 21:33
mi przeszło (prawie ;)) po ponad roku chyba...
u mnie było podobnie;)

mój wogóle nie ma pojęcia ile to kosztuje :)
mój też niespecjalnie

ale teraz już raczej nie kupuję, korzystam z tego, co mam
kieszonki najczęściej są u nas używane i tego się trzymam:)

egla30
23-04-2012, 21:54
Gdyby mój mąż wiedział ile to kosztuje to odciąłby mnie od sieci :-)
Na szczęście nałóg mija - z chust przerzuciło mnie na pieluchy ale po odnalezieniu "tej jedynej" lub dwóch takich znowu rzuciło mi się na chusty albo raczej na nosidła. Kolekcja jest pokaźna, nie powiem ;)

mama_maleństwa
23-04-2012, 22:09
10 pieluch to moim zdaniem mało ;) tak żeby prać co dwa dni i mieć rezerwę kiedy wyprane schną to ze 20szt potrzeba;
A ja teraz wprowadziłam sobie ograniczenie, że kupuję tylko jak sprzedam coś innego z mojego stosiku...albo jak się trafia super promocja :twisted:
I tak jestem uzależniona:hide: Ostatnio z przerażeniem czytałam wątek o odpieluchowywaniu półtoraroczniaków, że niby za rok miałby już być koniec....:ninja:

egla30
23-04-2012, 22:13
I tak jestem uzależniona:hide: Ostatnio z przerażeniem czytałam wątek o odpieluchowywaniu półtoraroczniaków, że niby za rok miałby już być koniec....:ninja:
Doskonale Cię rozumiem moja droga :duh: Ja też myślę, że to już tak niebawem nastąpi :mad:
No i mężowie nie rozumieją jak można się zachwycać kawałkiem wzorzystego poliestru na pupie ;)

sheana
23-04-2012, 22:13
Mija mniej więcej, jak znajdziesz idealne rozwiązanie...ale że ciągle się pojawiają nowe pieluszki i nowe szyjące, to ciężko ten ideał znaleźć :P
Ja staram się wersji ekonomicznej trzymać, jak najmniej i jak kupuję coś nowego, to coś innego sprzedaję. I tak się kręci :)

mamaLiKa
23-04-2012, 22:39
Byłam z lekka uzależniona, ale minęło. Wypróbowywałam różne kieszonki, otulacze, SIO, formowanki. W końcu znalazłam to co odpowiada mi i dziecku najbardziej na dzień i na noc i już od dłuższego czasu nie kupuję nic.
To uzależnienie jest o tyle bezpieczne, że pieluchy w miarę łatwo sprzedać na bazarku, jeśli nie odpowiadają/ma się ich za dużo. W przypadku chust (a tu jeszcze nie jestem wyleczona ;)) jest trochę trudniej, bo ich wartość jest dużo większa, przydatność kolejnej chusty nie tak oczywista, jak w przypadku niewinnej, malutkiej pieluszki, a tym samym ilość potencjalnych nabywców ograniczona ;)

aniaszew
24-04-2012, 01:28
Oj ja też się uzależniam.Pisząc swoje pierwsze posty na tym forum, pełna obaw , dostałam odpowiedź od jednej dziewczyny i lekką przestrągę, że jak zacznę pieluchować to juz na zabój. No i tak sie stało:-) Wprawdzie maje dziecie jest malutkie i na razie nie kupuję tak dużo pieluszek bo za chwilę mi wyrośnie i będzie potrzebna zmiana.Ale bez przerwy skaczę od sklepu do sklepu, patrzę co nowego forumowe dziewczyny uszyły, zaglądam nabazarek. Zakupiłam już większe rozmiary- będzie na lato .I juz nie mogę się doczekać.
Mój mąż jest z tych osób, że jak powiem "misiu kupisz mi pieluszke " to mówi "kupię ci myszeczko, kupię". Jest wyrozumiały.Ale wie o tym że ja nigdy za bardzo nie szaleję z zakupami, robie je stopniowo. Nawet potrafi ze mną usiąść przd komputerem i oglądamy sobie pieluszki. I nawet wie już co to otulacz, formowanka...

Megi
24-04-2012, 02:51
Ufff... Powiedzcie mi jednak, co na to Wasi mężowie?

Mój jest ekonomistą i szybko skalkulował, że wielo jest tańsze od pampków ;-) Sam też przewija i komentuje, że formowanka jest już prawie na styk albo, że czegoś-tam brakuje - a mnie nie trzeba dwa razy powtarzać hehe... :)

chioma
25-04-2012, 14:25
U mnie to przychodzi falami;) Raz wpadam w szal i kupuje cos nowego caly czas, by za jakis czas wpasc w stagnacje i pieluchowe zaspokojenie:D Obecnie jestem w tym drugim stanie;)

Z mezem byl spokoj poki bylam na macierzynskim i bylam glownym (a w zasadzie jedynym:twisted:) przewijaczem, nie wiedzial nawet co z czym i do czego, a tymbardziej ile pieluch mamy. Teraz zajmuje sie synem 4h dziennie i juz sie nauczyl wszystkiego, nawet snappi opanowal:mrgreen: I raczej zauwazylby jakas nowosc, wiec nie kupuje juz szalenczo - tylko jak stwierdze, ze czegos nam potrzeba.

Dobrze, ze w chustach nie nosi:twisted:

Kilerek_81
25-04-2012, 16:20
A najgorsze jest, że ma się świadomość, że dziecko już odpieluchowane i co wtedy. Trzeba znaleźć kolejne źródło zaspokojenia. No zostaje jeszcze kolejne dziecko.

Tamarin
25-04-2012, 19:58
Temat dla mnie ;) pieluchuję krótko, ale wpadłam w nałóg niesamowicie, także codziennie po kilka razy wchodzę na forum/inne strony i szukam.. :mrgreen: co miesiąc przeznaczam jakiś limit na zakup pieluch, ale i tak dziwnym trafem go przekraczam :rolleye: z myślą "jeszcze tylko jedną" pieluszki sprawiają mi wielką przyjemność, mąż ostatnio mi powiedział, że szkoda, że wcześniej nie zaczęłam pieluchować, bo bym się nie czepiała jego grania na komputerze, bo teraz ma spokój - ja kupuję pieluchy on chwilę pogra i wszyscy zadowoleni, no i nie wie ile dokładnie pieluchy kosztują, ile miesięcznie kupuje ( i lepiej żeby tak zostało 8)))

Tamarin
25-04-2012, 19:59
Ostatnio z przerażeniem czytałam wątek o odpieluchowywaniu półtoraroczniaków, że niby za rok miałby już być koniec....:ninja:
Ja bym się ucieszyła jakby mi się córa w tym wieku odpieluchowała :) ale raczej to tak szybko nie nastąpi. Z nałogiem pewnie bym nie zerwała tylko zaczęła kupować dalej pieluszki dla drugiego dziecka..

sag8
25-04-2012, 20:51
10 pieluch to moim zdaniem mało ;) tak żeby prać co dwa dni i mieć rezerwę kiedy wyprane schną to ze 20szt potrzeba;

20 mało, 30 mało, 40 mało.... ciągle mało...
tak samo jest z chustami, mało mało i mało...

jeśli odczuwasz takie braki to bardzo mi przykro, ale kwalifikujesz się na terapię u psychiatry, ale uważaj, bo u niego bardzo duże kolejki... a ponieważ ma tak dużo pacjentek (95% forumek) to może zamiast marnować czas na STANIE w ogonku, stań lepiej w ogonku do nowej pieluszki lub chusty....

mnie to przeszło wraz z odpieluchowaniem... ale i tak zaglądam, żeby oko nacieszyć, pomarzyć, powspominać....

Anushka
25-04-2012, 23:16
No i ja się w takim razie muszę wpisać do klubu Anonimowych Pielucholików. Objawy podobne - stale zwiększająca się ilość pieluch, niekontrolowany wypływ pieniążków z konta, konieczność sprawdzenia parę razy dziennie nowości na bazarku, handmade, opiniach, recenzjach, poradach.... Ech, nawet terapia w postaci odpieluchowania nie pojawia się na horyzoncie, bo kolejny do zapieluchowania zaraz się pojawi, a co gorsza równie wciągające są chusty... Mąż już nawet nie wierzy w argumenty, że taniej ma być, bo jak sobie tak człowiek spokojnie podliczy... ;) ;) ;). Ale ku pocieszeniu, rzeczywiście jest chyba taki moment pieluchozaspokojenia, bo czuję, że się do niego zbliżam :).

koniczynka
28-04-2012, 22:48
jak miło że nie tylko ja wpadłam w ten nałóg, na szczęście z chusty mnie nie wciągneły mam jedną kocham, szanuję i jestem jej wierna

karminek
28-04-2012, 23:26
witajcie siostry :twisted::twisted::twisted:
ostatnio mój mąż po kilku dniach mojego pieluchowego "ciągu" stwierdził, że cieszy się, że mam nowe hobby :mrgreen: i że mnie tak pieluchy cieszą :mrgreen: (w argumenty o niższych kosztach już nie wierzy ;) ; za to przekonało go niepodgrzewanie jąderek u synka w wielo)
ale, ale: poza dzieleniem ze mną mojego szczęścia motywowany jest prywatą - sam zbiera elektroniczne graty znaczy telefony komórkowe, które z użycia wyszły... :roll:

libra
30-04-2012, 11:44
U mnie był szał zakupowy, dopóki nie znalazłam idealnego wyjścia dla nas. Teraz nawet śliczne limitki nie nęcą ;-)
A mąż też widzi plusy i wie że potem to wszystko pójdzie pod młotek, także absolutnie nigdy mnie nie ograniczał:thumbs up:

jak miło że nie tylko ja wpadłam w ten nałóg, na szczęście z chusty mnie nie wciągneły mam jedną kocham, szanuję i jestem jej wierna
8)) Pogadamy jak Ci dzieć podrośnie, i nagle się okaże, że potrzeba czegoś bardziej nośnego, czegoś na lato, czegoś na plecak, czegoś mega krótkiego na rebozo, na zmęczone nózki, w góry etc, etc:lol:
Ja też miałam 3 chusty dla <10kg Młodego. Teraz mam sztuk 8 i nosidło:hide:

koniczynka
30-04-2012, 11:56
8)) Pogadamy jak Ci dzieć podrośnie, i nagle się okaże, że potrzeba czegoś bardziej nośnego, czegoś na lato, czegoś na plecak, czegoś mega krótkiego na rebozo, na zmęczone nózki, w góry etc, etc:lol:
Ja też miałam 3 chusty dla <10kg Młodego. Teraz mam sztuk 8 i nosidło:hide:

Nie prorokuj:) już za nosidłem się rozglądam:duh: (no bo w góry wygodniejsze) i coś cieńszego na lato też by się przedało bo ostatnie ciepło pokazało że nasze chusta jest troszkę za gruba. Tylko nie wiem czy nasze domowy budżet udźwignie te moje nałogi ale czego się nie robi dla dzieci:wink:

jul
30-04-2012, 12:14
A najgorsze jest, że ma się świadomość, że dziecko już odpieluchowane i co wtedy. Trzeba znaleźć kolejne źródło zaspokojenia. No zostaje jeszcze kolejne dziecko.

książeczki dla dzieci - wciąga tak samo, tylko potem szanse na zwrot części kosztów znacznie mniejsze ;)

libra
30-04-2012, 12:19
...... ale czego się nie robi dla dzieci:wink:
:lool:
Jasna sprawa!

Brilho
30-04-2012, 15:43
Ja też byłam uzależniona na maxa:hide::oops: i nawet jak juz miałam swój ulubiony zestaw, to i tak musiałam sprawdzić jakąś nowość:duh:Teraz już powoli się wyprzedaję i nałóg minął:D Jeśli chodzi o ilość to 15 szt. pozwala na swobodne pieluchowanie.

lasica
02-05-2012, 22:36
Uwielbiam kupowac pieluchy,sprawdzac i ogladac. Pół biedy ze kupuje sobie, chcialam nawrocic pare kolezanek. Jedna super pieluchuje juz z drugim dzidziusiem, ale druga... kupilam jej 20 nowych flexi totow + otulacze.... I zal mi teraz ze sie zmarnowaly :(

spadłamznieba
08-05-2012, 18:26
Witam,
Jestem uzależniona od kupowania pieluszek wielo. I tylko nowych. nigdy jeszcze nie odkupiłam używanych.
I szczerze to mnie przeraża coraz bardziej bo u mojego synka stosuję NHN więc tych pieluch tak dużo nie potrzebuję.
Ostatnio odsprzedałam koleżance 13 pieluch i od razu kupiłam 7 nowych - których oczywiście nie potrzebowałam, ale one są takie ładne.:lol::lol::lol:

reginleif
08-05-2012, 19:07
Mnie pieluchomania nie rusza. Kupiliśmy różne, potestowaliśmy i używamy tych które sprawdziły się najlepiej. Śmiedziel to śmierdziel ;)

kawiareczka
08-05-2012, 19:39
ja tak miałam rok temu, teraz minęło na szczęście. Rozum górą;)nie opłaca się kupować nowych bo dziecko już na wylocie pieluchowania. Ale pamiętam te nieprzespane noce, czuwanie na bazarku, podniecanie się każdą nowością, sklepy online z pieluchami i ile kasy na to szło...;)

mila
11-05-2012, 23:04
Przy pierwszym synu też chciałam mieć coraz to nowe pieluchy, Przy drugim ideał osiągnięty szybko: 15 FuzziBunz'ow i chyba z 10 formowanek bambusowych + otulacze.
Ale oczywiście reszta po Dużym leży w szafce tak "na wszelki wypadek" którego od m-cy nie było :-?
Już mnie tak nie "kręcą" te pieluchy, spełniają swoją funkcję użytkową i tyle.
Zasikane, uprane, powieszone, poskłasane i tak wkółko. I za to je lubie:)

clatite
27-10-2012, 22:39
Mnie też wciągnęło. Na siłę musiałam sobie odwyk zrobić w pewnym momencie. I dyscyplinuję się: jak wypatrzę coś (na bazarku), to stare sprzedaję, te najmniej lubiane.

spinek
30-10-2012, 21:02
hahaha nie jestem osamotniona:fire::mrgreen:
pewnie, że można się uzależnić- dla mnie to istna pasja;) choć jakiś czas temu wystopowałam, ale od kilku dni czuję, ze się budzi;D

i podobnie.... boję się, ze dziecko mi się odpieluchuje nim przetestuje to, co przetestować bym chciała:hide:

ewaibartek
30-10-2012, 21:08
Znowu jestem uzależniona
Nie umiem przestac kupowac
Ciagle cos musze wypróbować
Zeby kupić nowe nie sprzedaje starych
Nie mam kasy na ubrania dla siebie ale na pieluchy zawsze znajdę
To juz przestaje byc zabawne

clatite
30-10-2012, 21:33
Znowu jestem uzależniona
Nie umiem przestac kupowac
Ciagle cos musze wypróbować
Zeby kupić nowe nie sprzedaje starych
Nie mam kasy na ubrania dla siebie ale na pieluchy zawsze znajdę
To juz przestaje byc zabawne
:)))
Sprzedawaj stare i nielubiane, przynajmniej

bansza
30-10-2012, 23:07
Ja się otrząsnęłam dziś szukając czegoś jak zobaczyłam 3 wielkie pojemniki pieluch i wkładek... z czego używam może 1/4, bo lubię, a ostatnio najchętniej tylko g-diapers lub flip z wkładem.

Masakra jakaś!

Anyczka
30-10-2012, 23:22
Wiecie, a mi przeszło dobrą chwilę przed odpieluchowaniem. Przez pierwsze pół roku miałam takie same objawy szaleństwa jak te opisywanie przez Was - a potem przeszłam ostatecznie na tetrę z otulaczami, na noc formowanki z wełna, i jakoś się skończyło;)) Zdejmowanie czystych pieluch ze sznurka przestało mnie wzruszać, a zaczeło denerwować (bo układać trzeba...), i odetchnęłam, jak zostały nam tylko pieluszki na noc. Swoją drogą, koniec szału zbiegł mi się z końcem karmienia piersią - ciekawe, czy jakieś hormony w tym grały rolę, hihi;)

Przy drugim mam mocne postanowienie tetrowo-otulaczowe. Ale pewnie paru nowości sobie nie odmówię;)

Martwi mnie tylko to, że ceny używanych pieluszek mocno pojechały w dół. Martwi mnie to egoistycznie z perspektywy osoby dysponującej całym stosem pieknych, drogich, ale ostatecznie przeznaczonych do sprzedaży kieszonek. Motyw odzyskiwania sporej ilości kasy chyba niestety odszedł do przeszłości...:omg:

Jago
30-10-2012, 23:42
Ja też przestać nie mogę... Chociaż mały ma już prawie półtora roku a na kolejne raczej się nie kroi, ja nadal uzupełniam stosik... Choroba, inaczej tego nazwać nie można :-P

ewaibartek
31-10-2012, 07:25
:)))
Sprzedawaj stare i nielubiane, przynajmniej

nie mam :( wreszcie mam takie ktore uwielbiam i... musze miec ich wiecej, czyli kieszonki kokosi(mam juz 5) i nappime(dopiero 2 ) i formowanki z panelem pul(juz 3) i jeszcze wiele innych, dobra pomysle co moge sprzedac ,ale czy to mi wyjdzie?

przy Ksawerym jarałam sie tetra z otulaczami,a przy dziewczynce to normalnie oszalałam

sag8
31-10-2012, 07:27
jestem po odwyku.....
ale znów się uzależnię...:high::high::high: bo chyba będzie drugie....

spinek
31-10-2012, 08:47
no to congratulations!!:applause::applause:

ewaibartek
02-11-2012, 09:55
laczenie juz zaczęłam, dzisiaj zamiast pieluch kupiłam dzieciom płytki konstrukcyjne lego :)
ale myśli sa,za kazda taka płytke kupiłabym po jednej pieluszce :duh::hide::lool:

mazumal
02-11-2012, 15:24
Ja nie mam jeszcze małego pieluszkowca (ciągle siedzi w brzuszku) a wpadłam na całego:mrgreen: I kocham bazarek, ogladądam wszystko jak leci, jak nie znam pieluszki lece na recenzje obczytywać co to za cudo :)
I tym sposobem mam pełna szuflada wszelkich wkladów/tetry i ręczniczków oraz druga wielka szuflada pieluszek upolowanych na bazarku bądź kupionych u hendmejdek forumowych. A czas na testy ciągle przed nami. Na razie mi z tym dobrze a nawet bardzo dobrze, kolory i wzory puli snią mi sie po nocach a póki starcza na jedzenie to mąż nic nie mówi :mrgreen:

Pieluszki rulezzzzz:twisted:

kamilam
17-11-2012, 20:32
Pieluszkowanie wielo jest faktycznie bardzo uzależniające :) Ja może bardzo dużo nie kupuję (choć może troszkę:roll:) ale przeglądam codziennie bazarek i uzależniłam się od szycia pieluszek dla mojej pociechy. Kupuję materiały i myślę co by jej tu uszyć:duh: choć potrzeb już żadnych właściwie nie mamy:roll: Mąż się troszkę załamuje :(

ania_przyszłamama
21-11-2012, 10:24
A moje uzależnienie jest trochę specyficzne... to znaczy najchętniej kupuję pieluszki polskie. Nie interesują mnie chinki ani inne zagraniczne, tylko ciągle mi mało tych szytych przez polskie CUDOWNE mamy. Wydaje mi się że one wkładają w to tyle serca, że te pieluszki napewno będą super.
Kochane polskie mamy- krawcowe: DZIĘKUJĘ :heart:

wesoła_mrówka
23-11-2012, 14:40
Ja nie mam jeszcze małego pieluszkowca (ciągle siedzi w brzuszku) a wpadłam na całego:mrgreen: I kocham bazarek, ogladądam wszystko jak leci, jak nie znam pieluszki lece na recenzje obczytywać co to za cudo :)
I tym sposobem mam pełna szuflada wszelkich wkladów/tetry i ręczniczków oraz druga wielka szuflada pieluszek upolowanych na bazarku bądź kupionych u hendmejdek forumowych. A czas na testy ciągle przed nami. Na razie mi z tym dobrze a nawet bardzo dobrze, kolory i wzory puli snią mi sie po nocach a póki starcza na jedzenie to mąż nic nie mówi :mrgreen:

Pieluszki rulezzzzz:twisted:

Miałam podobnie. W ciąży nakupiłam sporo pieluch (mąż trochę postękiwał). Przez 2 miesiące po porodzie dokupywałam takie, które nam się spodobały i sprzedawałam te, które nie przypadły nam do gustu. Przy każdym przychodzącym poleconym mąż pytał - ale coś sprzedałaś też? Czy tylko nowe kupujesz? ;) Teraz mam pełną szufladę. Ale w przyszłości, dla następnego, znowu kupię coś :D

ewaibartek
14-01-2013, 15:50
jestem pieluszkowo zaspokojona :) aczkolwiek sio od Sylwii w groszki chodzi mi po głowie :mrgreen: sa takie zgrabniutkie ja majteczki:D

mazumal
14-01-2013, 17:46
Ja absolutnie nie zaspokojona, gorzej wręcz, za mało pieluch mam :P

Inkak
14-01-2013, 18:01
Ja dopiero zaczęłam, a już przepadłam z kretesem :) A mała jeszcze miesiąc po drugiej stronie brzucha, boję się myśleć co będzie jak znajdzie się po tej stronie :)

ewaibartek
14-01-2013, 18:23
Ja dopiero zaczęłam, a już przepadłam z kretesem :) A mała jeszcze miesiąc po drugiej stronie brzucha, boję się myśleć co będzie jak znajdzie się po tej stronie :)
wtedy stwierdzisz,że np wolisz formowanki z otulaczami i zaczniesz kolekcjonowac formowanki, a duuuuuuuuuuuuzo fajnych jest :)

sylviontko
14-01-2013, 19:28
jak to dobrze, że ja nie jestem uzależniona od kupowania pieluszek, ale mam inne uzależnienie - kupowanie materiałów na nie , ech, szkoda gadać ;)
nasz stosik jest mały, ale wystarczający a w nim same ulubione:mrgreen:

Wiewiórka
14-01-2013, 19:35
jak to dobrze, że ja nie jestem uzależniona od kupowania pieluszek, ale mam inne uzależnienie - kupowanie materiałów na nie , ech, szkoda gadać ;)
nasz stosik jest mały, ale wystarczający a w nim same ulubione:mrgreen:
ja mam jedno i drugie, to już podpada pod paranoję:lol:

_agata89
15-01-2013, 23:36
dla mnie kupowanie nowych pieluszek , testowanie, wybieranie tego na aktualnie dla nas najlepsze, najwygodniejsze do pasja :D :heart: i w sumie mamy cały czas w stosiku ruch- coś kupujemy to coś sprzedajemy , zawsze jednak kupno przewyższa sprzedaż :D dobrze chociaż , że nie mam problemów by się rozstać z pieluszkami, które choć śliczne to się nie sprawdzają ;) i tak w sumie mam problemy z miejscem by je wszystkie schować... i G już nawet nie komentuje moich poczynań :D ważne by moja działalność nie naruszała budżetu domowego :D a Ninka (starsza już odpieluchowana prawie 2,5 latka) jak widzi listonosza (przez okno czy też gdzieś w książeczce) to krzyczy : pielusie !!! :D

*LOLA*
23-01-2013, 10:59
No ja kolekcjonując mój stosik też zaczynałam zauważać objawy uzależnienia,nie było dnia żebym nie zajrzała do sklepu internetowego i czegoś nie wypatrzyła,a później jak kasa na konto wpłynęła i zrobiłam stałe opłaty reszta szła na pieluchy,mój nie był wtajemniczony w te zakupy akurat pracował od rana do wieczora i nie widział jak kurier przychodzi,może to i lepiej nieświadomi dłużej żyją teraz ma zimową przerwę więc trzeba się liczyć z kosztami żyjemy z jego renty i moich zasiłków,dużo tego nie jest ale latem zapełniliśmy zamrażarki mięsem to jakoś ogarniamy.Ja kupiłam tylko dwie nocne wkładki CP na resztę zakupów czekam do wiosny pójdzie do pracy nie będzie widział kurierów i serce go nie bedzie bolało.Był moment,że odpuściłam zakupy bo stwierdziłam,że zupy z tego nie będę gotowała,teraz tylko otulacze wełniane i formowanki muszę dokupić z tych formowanek co mam mały powyrastał a jeszcze trochę pieluchowania przed nami.Później nie wiem co z tym zrobię czy sprzedam czy dla potomnych będzie...

koleszna
23-01-2013, 12:14
Moje uzależnienie zaczęło sie od ubranek. W miarę opanowałam. Z pieluchowego uzależnienia wychodzę. Mam juz co mi potrzebne, i nadmiar też jest:) Nistety chusty mnie wciągnęły. Mój mąż nie ma pojęcia ile kosztują...Zwłaszcza, że ironicznie mówi, że znów w jakiś ręcznik:duh:dziecko zawijam...

*LOLA*
23-01-2013, 19:08
No to jest coś co mnie rozbraja,wiedza naszych chłopów,mężów,partnerów czy jak ich tam zwał inaczej-wiemy o co chodzi,na temat pieluch chust i innych tego typu,najlepiej niewiedzę kryje się pod ironią.Ja mieszkam w małym mieście u nas rzadko widuje się ojca z dzieckiem na spacerze,ale ojciec przewijający dziecko to już inny wymiar,a jednak raz udało mi się zobaczyć jak tatuś przewija synka w parku i to właśnie w wielo wtedy jednak byłam zupełną ignorantką w temacie wielorazówek trochę mnie nawet to śmieszyło..oświecienie przyszło wiosną następnego roku i nie wyobrażam sobie inaczej,ale do dziś pamiętam reakcję mojego jak mu powiedziałam,że chcę wielopieluchować stwierdził,że kupi mi tetry i foliowe gacie i przewijaj,dopiero jak poczyniłam pierwsze zakupy,jak zobaczył i spodobało mu się to odpuścił,ale on nie przewija w domu robię to tylko ja.Jednak gdy czytam,wasze wpisy to się uśmiecham bo większość naszych połówek albo w ogóle nie wie co z czym i dlaczego, a już na pewno nie wiedzą ile kasy na to idzie:nono: którą to każdy po swojemu na coś tam przeliczają...i zaraz taka myśl się pojawia,że jednak nie jestem sama jest nas więcej i to dużo więcej niż myślałam :high:

jadorota
23-01-2013, 22:59
Kiedyś był taki moment, że dużo kupowałam pieluch. Teraz raczej szukam konkretnego modelu i to baaardzo rzadko, bo jak dla mnie to otulacz plus tetra to jest najlepsze i najzdrowsze rozwiązanie. Uważam, że to jednak żaden problem, bo pieluchy sprzedać można, więc to nie jest kasa wyrzucona w błoto :)

aniaszew
23-01-2013, 23:44
Ja mam takie skoki. Przez jakiś czas nie kupowałam pieluszek, terazznowu się zaczęło- wchodzę na bazarek i szukam czegoś fajnego . Za dużo pieluszek nie mam więc jest pole do popisu- moge sobie popróbować.
Z chustami tak nie mam- całe szczęście. 1 chusta, 1 mei tai, teraz będzie 1 manduca. i myślę ze mi wystarczy.

I również cieszy mnie to ze potem na pewno to jakoś uda sie spieniężyć:-)

letka
24-01-2013, 00:45
dopisuje sie.i.ja :) jestem fanka chinek z uwagi na mnogosc wzorow. Niestety finansowo u mnie krucho i zdrowy rozsadek wygrywa. Ale jak tylko wpadnie kilka groszy to kupie ladne wzorki w serduszka, wszak idzie wiosna i znow pieluszki beda na.wierzchu! M. twierdzi ze pieluch juz wystarczy a ja z uporem maniaka twierdze ze 8 (ha ha) to za malo. Szkoda tylko, ze M. nie zauwaza, ze te "8" zajmuje cala suszarke :D

*LOLA*
24-01-2013, 03:09
No to skromniutko:) ja samych otulaczy dziś z piętnaście naliczyłam,kieszonek ok 20 najbiedniej z formowankami bo takich porządniejszych może będzie z pięć szt ale rzadko po nie sięgam na noc z otulaczem uważam,ze będzie małemu za ciepło i chętniej po kieszonki sięgam,podstawowy zestaw to tetra ręcznik i otulacz.najszybciej się zmienia i najszybciej schnie.U mnie niekiedy cala łazienka tetrą zawieszona,normalnie jak w PRL'u:duh:,ale jak widzę zdrową skórę mojego synka to wiem że warto tylko wiosną będę się musiała kontrolować bo planuję zakupy i nie wiem czy znowu nie popadne w zakupowy szał...sobie nie kupię ale dzieciom zawsze,a mam ich trochę:baby:

dominiq
24-01-2013, 10:26
Temat dla mnie :D Jestem masakrycznie uzależniona :rolleye:. Co gorsza, mąż to widzi. Ostatnio w przypływie szczerości powiedziałam mu, że wiem że powinniśmy oszczędzać, bo za chwilę idę na wychowawczy i tylko z jego pensji żyć będziemy, ale tak sobie myślę, że jak teraz nie poszaleję to kiedy?? Nie wyglądał na uspokojonego :lol:
Ale jest wyrozumiały (pewnie dlatego, ze jest zwolennikiem pieluchowania wielo) i wspaniały (dzisiaj moją zamówioną chustę odbierze - już nie mogę się doczekać :jump:).

A tak poważnie to myślę, że gdyby nie jego zdrowy rozsądek to byłabym stracona...

letka
25-01-2013, 00:44
Lola 8 to wersja dla meza :) Jakbum policzyla to tez ze 20 bedzie - nawet nie wiem :oops: ale z pewnoscia za malo :P

ewaibartek
19-02-2013, 13:07
chyba jestem całkowicie wyleczona :omg::hide:
to co mnie kiedys rajcowało ( nowa kolekcja Yetty) teraz jakos nie mam ochoty miec wszystkiego
to co mam mi wystarczy ;)

dianek
19-02-2013, 13:15
ja jestem strasznie uzależniona od kupowania wszystkiego co mi się podoba :hide:
pieluchy wielo i ciuchy królują... tylko że ja po prostu zaczęłam tym handlować
bo mnie nie bawi aż tak bardzo noszenie tego, ale przede wszystkim to kupowanie i oglądanie jak przyjdzie... :hide:

nie wiem czy to już się do leczenia nie nadaje, na razie robię z tego pieniądze - jak będą straty to będę myśleć nad leczeniem ;);)

kali
19-02-2013, 13:47
dianek moje leczenie przynosi efekty :mrgreen:

Mimo,że dupinki do pieluchowania jeszcze nie ma, a ja tak szalałam,że szok. Pomogło przeliczenie ile czego mam i szybko wykasowałam plik o nazwie "jakie pieluszki jeszcze kupić" :hide: pewnie nałóg powróci jak mały się urodzi, ale tymczasowo mam spokój

kamilam
19-02-2013, 13:50
dianek moje leczenie przynosi efekty :mrgreen:

Mimo,że dupinki do pieluchowania jeszcze nie ma, a ja tak szalałam,że szok. Pomogło przeliczenie ile czego mam i szybko wykasowałam plik o nazwie "jakie pieluszki jeszcze kupić" :hide: pewnie nałóg powróci jak mały się urodzi, ale tymczasowo mam spokój


Nałóg napewno powróci w miarę jak dziecię rośnie zmieniają się preferencje mamy więc jedno sie sprzedaje a inne kupuje :) Ja tak mam:) ale na wiosnę będzie koniec, portfel odpocznie :) do następnego malca :P

Atorianna
19-02-2013, 13:56
stalo sie
jestem uzalezniona:hide:
mam wystarczajaco duzo
ale chce wiecej
masakra :ninja:

nawet przed mezem troche to ukrywam, lepiej niech nie wie

ale w sumie lepsze takie uzaleznienie niz jakies inne :lol:

margolcia
19-02-2013, 14:09
My dopiero zaczynamy przygodę pieluchami wielo i nawet nie sądziłam, że tak szybko się wciągnę. Na początku miałam listę kieszonek i otulaczy i zdecydować miał zdrowy rozsądek, czyli cena. Niestety cały zaplanowany kapitał przeznaczyłam na kilka śliczniutkich pieluch, którymi wciąż nie przestaję się zachwycać i już wymyślam nowe zamówienia i szukam promocji... Mam z tych pieluch większą radochę, niż jakbym sobie nową kieckę sprawiła :)

Kilerek_81
19-02-2013, 15:43
U mnie znowu nałóg powrócił. Dziecie me dąży do pozbycia się pieluchy a ja kupuję

veryAnka
19-02-2013, 17:56
U mnie kupowanie pieluch stało się nałogiem i koniecznością, bo większość nas niestety uczulała.. Ostatnio kupiłam Bambino, po uczulających Dada i chwiowo chyba się zatrzymam.. A chust to mi zawsze mało :P

wiki100
24-02-2013, 17:16
zapisuję się do klubu uzależnionych;) Jak nie kupuję to chociaż przeglądam bazarek. No i co jest w tym wszystkim najgorsze- KOSZTY WYSYŁKI:frown

Syginek
28-03-2013, 12:08
Stwierdzilam, ze musze sie zapisac. Grosiu jeszcze po 2 stronie brzucha, wyprowadzic sie zamierza za 9 tygodni a ja mam juz ok 30 roznych pieluch do tego prawie 10 otulaczy.
Tetry i prefoldow na szczescie nie policzylam. :hide:

Mam postepowa rodzinke, niedawno zaczelam dostawac pytania co chce dla Grosia z okazji pojawienia sie na swiecie, taaak zrobilam cala liste pieluch:twisted:

melodi
28-03-2013, 22:31
hahahaaa a myślałam,że tylko ja mam ten problem :P

Dewiś
28-03-2013, 22:35
to i ja stwierdzam że jednak z uzależnienia nie wyszłam pomimo że sama szyję pieluchy i pomimo wydatków świątecznych i to nie małych bo duży kilku dniowy zjad rodziny się szykuje to nie mogłam się oprzeć i zamówiłam pieluszkę GroVia :applause: za 86zł /`1szt ( z przesyłką) mam nadzieję tylko że warto :D

ale co zrobić , więcej dzieci n ie będzie :frown więc korzystam :D

mama_dama
29-03-2013, 00:27
Ja bym chciała umieć szyć, niektóre dziewczyny robią cuda. A poza tym uzależnienie jest niewiarygodne. Zjadłabym tego mojego małego Felka w tych pieluniach :-D



to i ja stwierdzam że jednak z uzależnienia nie wyszłam pomimo że sama szyję pieluchy i pomimo wydatków świątecznych i to nie małych bo duży kilku dniowy zjad rodziny się szykuje to nie mogłam się oprzeć i zamówiłam pieluszkę GroVia :applause: za 86zł /`1szt ( z przesyłką) mam nadzieję tylko że warto :D

ale co zrobić , więcej dzieci n ie będzie :frown więc korzystam :D

fensterka
29-03-2013, 02:42
i ja sie dołączam, uzaleznienie na maksa, patrzę na tą pieluszkową półeczkę i się zachwycam,
ale najgorsze jest to, że mi trochę ich szkoda na pupę nalozyc bo sie ubrudzą...a przecież one dla niuńka są a nie dla mnie...

ale frajde z kupowania mam większą niż z rzeczy kupionych dla siebie

spinek
29-03-2013, 08:28
ale co zrobić , więcej dzieci nie będzie :frown więc korzystam :D

coś w tym jest dewiś, bo jak sobie powiedziałam 'ale przecież nie wiesz, czy bedziesz miała jeszcze dziecko' to sobie pozwoliłam na testowanie dużej ilości z tych, na które mam ochote;) kto wie, może okazji już nie będzie;)

melodi
29-03-2013, 09:33
coś w tym jest dewiś, bo jak sobie powiedziałam 'ale przecież nie wiesz, czy bedziesz miała jeszcze dziecko' to sobie pozwoliłam na testowanie dużej ilości z tych, na które mam ochote;) kto wie, może okazji już nie będzie;)

Ja patrzę na to zupełnie odwrotnie: przyda się jeszcze reszcie dzieci, to mogę nakupować :P

egla30
29-03-2013, 09:51
My już niby na pieluchowym finiszu i więcej dzieci nie będzie ale właśnie odczuwam żal, że nie mogę wszystkie sprawdzić w praktyce i nie wszystko dało się kupić :-)
Dzieci więcej nie będzie więc kupowanie na zapas odpada ;)

kamilam
29-03-2013, 10:03
My już niby na pieluchowym finiszu i więcej dzieci nie będzie ale właśnie odczuwam żal, że nie mogę wszystkie sprawdzić w praktyce i nie wszystko dało się kupić :-)
Dzieci więcej nie będzie więc kupowanie na zapas odpada ;)

Moja też praktycznie się odpieluchowała tylko do spania jeszcze jej zakładam i też mam już ten żal jak ty że nie wszystkich spróbowałam :) z tym że ja chciałabym jeszcze jedno dziecię miać więc będzie jeszcze szansa :) ale mimo że nie potrzebuje tymczasowo nowych pieluch chciałoby się kupić na bazarku jakieś okazyjne ale się powstrzymuję narazie :-)

lilith83
29-03-2013, 10:43
ja jakiś czas temu wyleczyłam się z kupowania pieluch,a jaki mąż był zadowolony,ale odkąd musiałam zmienić sposób pieluchowania to znowu wpadłam w jakiś szał zakupowy.Ostatnio powiedziałam sobie,że jeszcze dwie i koniec...mam nadzieję,że się uda :) Mam zamiar latem odpieluchowywać,więc do tego czasu jeszcze chcę się nacieszyć widokiem ślicznej pupki :) Potem wszystko idzie w świat,bo nie wiem kiedy będzie kolejne i czy w ogóle będzie :(

letka
13-07-2013, 13:32
wyglada na to ze L sie odpieluchowala - nie do konca, ale jednak, a ja dalej kukam na bazarek :duh:

larwunia
16-07-2013, 00:50
Mam na imię larwunia i od 4 miesięcy jestem nałogowym wielokupowaczem ... ;)

spinek
16-07-2013, 00:52
Mam na imię larwunia i od 4 miesięcy jestem nałogowym wielokupowaczem ... ;)

cześć larwunia:hey: ;);p


rozgość się;)

Kubiks
16-07-2013, 21:24
WIdzę, że nie jestem samotna w tym szaleństwie zakupu pieluszek. Mój synek ma już ich niebywale dużo. Ale wiem, że wykorzystam, bo chcemy mieć drugiego chuścioszka i "pieluszkowca" więc będzie wykorzystane.

abcd_2007
23-07-2013, 12:43
Zablokujcie mi dostęp do forum:mighty:

Pierwsza rzecz jaką robie rano i ostatnia jaką robie wieczorem to przejrzenie ofert z pieluszkami i chustami :hide:

Czynność jest powtarzana co pare minut w ciągu dnia (jak jestem w domu):shock:

Masakra totalna:P

Chyba czas na odwyk:rolleyes:

W ciągu trzech dni kupiłam 12 pieluszek, na kolejne 20 się czaję i jeszcze szukam nowych:shock:

Najgorzej jest pilnować się z wydatkami co by całej kasy nie przepuścić:)

*LOLA*
23-07-2013, 13:02
No ja przepuściłam ostatnio, jesteśmy na końcówce pieluchowania bo niebawem trzeba będzie stanowczo nocnikować a ja jak wariatka dokupuję i dokupuję nie mogąc się oprzeć:love:.
Czemu nikt mnie nie uprzedził,że to tak uzależnia:duh:.
W drodze do mnie Bobolider(jedna na próbę i wkłady nocne),wełniak a jeszcze nie wiem czy to koniec:bduh:

kali
23-07-2013, 13:16
ehh mnie w tym miesiącu to mąż pogoni z domu :duh:
miałam powolutku zbierać stosik one sizów,żeby płynnie przejdź z s na one size - a ja w 1,5 miesiąca uzbierałam stosidło :duh:
całe szczęście zbliżam się do końca "musze ten wzór mieć", chociaż pewnie do czasu nowych kolekcji :duh:

lilith83
23-07-2013, 15:43
a ja się powoli leczę :) Choć mimo tego,że mała prawie odpieluchowana to nadal zaglądam na bazarek i korci,żeby kupić coś nowego,całe szczęście,że często na finiszu odzywa się zdrowy rozsądek :) Został mi się tylko jeden problem,nie umiem się rozstać z pieluszkami,których i tak nie używam :bduh:

gilese
24-07-2013, 11:50
Widzę że sama nie jestem! U mnie uzależnienie pojawia się rzutami, tzn. potrafimy miesiącami używać tylko tego co mamy, ale jak przychodzi wiosna i lato, kiedy mały lata sobie w bluzeczce tylko i pieluszce to już mój głód wzorów się odzywa... mąż już nic nie mówi biedak... A mały robi wszędzie furorę, bo jeszcze nie spotkaliśmy u nas jakiegoś dzieciaczka na wielo... wszyscy są ciekawi i dopytują :)

Tylko że chyba ostatnio przegięłam, zamówiłam formowanki noworodkowe z MS (Renee zakończyła działalność, więc kupiłam na zapas) dla drugiego dziecka, które dopiero w planach jest :duh: Chyba schowam je gdzieś głęboko i przyznam się dopiero jak już będzie miał kto je założyć :oops:

Aha ostatnio na spacerze zgubiłam CP (tzn tak mi się wydaje bo dom przekopałam i nie ma), musiała mi z koszyka w wózku jakoś wypaść, żal mi do dziś, mimo iż mamy dwie inne ech...

larwunia
24-07-2013, 12:26
Obiecałam sobie, że już NIC więcej nie kupię...... no przynajmniej w lipcu.... potem, że tylko po sprzedaniu tego co mam i za podobną kwotę coś kupię..... i że tyko 1 kieszonkę...no i z tego nic wyszły: gatki wełniane, jedna formowanka, druga formowanka, teraz jeszcze się okazało, że kieszonki koniecznie potrzebuję ... masakra.. Mówię sobie w sierpniu NIC WIĘCEJ NIE KUPUJĘ :ninja: Tylko jak to zrobić.. jak to zrobić ....:hmm:

lilith83
24-07-2013, 12:42
Obiecałam sobie, że już NIC więcej nie kupię...... no przynajmniej w lipcu.... potem, że tylko po sprzedaniu tego co mam i za podobną kwotę coś kupię..... i że tyko 1 kieszonkę...no i z tego nic wyszły: gatki wełniane, jedna formowanka, druga formowanka, teraz jeszcze się okazało, że kieszonki koniecznie potrzebuję ... masakra.. Mówię sobie w sierpniu NIC WIĘCEJ NIE KUPUJĘ :ninja: Tylko jak to zrobić.. jak to zrobić ....:hmm:
jak zrobić? Nie wchodzić na bazarek,albo nie opłacić rachunku za internet,żeby obcięli ;)

*LOLA*
24-07-2013, 14:47
No i ja się skusiłam na kieszonkę Wondera,bo okazja:hide:,nic to że w kwiatki a mam synka ale podobno są niezawodne i to już ostatnia rzecz jaką kupię bo nie mam kasy na koncie a mąż mnie uszczęśliwił mega rachunkiem za rozmowy zagraniczne. Następne wpływy na konto będą na opłacenie tego rachunku a kolejne na książki do szkoły dla najstarszej.
No i małż wraca do domu to się ukrócą niekontrolowane zakupy:znaika:.Modlę się by te już zamówione dotarły przed jego powrotem:bduh:

kamilam
24-07-2013, 15:04
Ja żeby nie nadszarpnąć budżetu domowego jak coś kupiłam to w niedługim czasie coś sprzedałam także się w miarę równoważyło :ninja: całe szczęście się prawie wyleczyłam dziecko używa tylko kilku wybranych modeli do snu reszta leży dla następnego :) fakt że bazarek śledzę ale już nie kupuję :rolleyes: jeszcze w ciąży nie jestem a już myślę jakie dokupię dla następnego :bduh: hmm napewno malutkie tenny fit:lol:

ignis
10-08-2013, 15:35
Kurcze... No faktycznie pieluchy wciągają :)
Grunt, to dobrze sobie to wytłumaczyć:
-bo będzie więcej dzieci
-bo mogę sprzedać
-bo to na lata i dobrze mieć takie, żeby były jak najlepsze...
-bo lepiej się wciągnąć w pieluchy, bo tańsze, niż w chusty (chociaż już jedzie do mnie druga... ups ;p)

itp.

Mąż już sie nie czepia, zaufał i zostawił to mi. :high:

Ale trzeba znać granice. Ja (chyba) znam.
Jeszcze jedna kieszonka i ew. dwa otulacze z gumkami przy nóżkach. Więcej naprawdę nic, finito. Dam radę, dam radę.... 8))

kali
10-08-2013, 15:55
igos-bigos ja mówiłam,że jeszcze tylko jedna jakiś czas temu, nie muszę chyba pisać ile od tego czasu mi przybyło ?:hide:
moje tłumaczenia to:
- muszę kupić kilka formowanek, bo te co mam nie dają rady
- wkładów nigdy za dużo, a mały coraz więcej sika więc będzie trzeba dokładać
- ahh przecież nowa kolekcja jest
i wiele, wiele innych wymówek :duh:

aptonia
12-08-2013, 09:48
Oj tak pieluchy wciągają i to bardzo :rolleyes:
Ja już na wychowawczym, więc nie mam już możliwości na szaleństwa pieluchowe..... Ale puki mogłam to na prawdę się obłowiłam....
Nie mogłam się napatrzeć na te wszystkie piękne, kolorowe zgrabniutkie pielusie, czasami miałam wrażenie że one do mnie mówią ;-)
Ale jak wrócę już do pracy to drżyj poczto ;-)

maldita
12-08-2013, 10:23
W pewnym momencie też byłam przerażona kupowaniem dużych ilości pieluch, ale całe szczęście potrwało to tylko dwa miesiące. Jak okazało się, że mam wystarczającą ilość, by robić pranie co 3-4 dni to przestałam ...i przerzuciłam się na chusty. A to jeszcze droższe hobby :). Mój mężczyzna zapytał mnie co jest dla mnie limitem chustowym, skoro dla pieluch znalazłam tak praktyczne wytłumaczenie. I uznałam za granicę pojemność szafki na chusty. Mieści się tam max. 7-8 chust i tego się trzymam. Liczę jednak, że jeszcze trochę i "wyjdę" z tego, podobnie jak z pieluch ;).