Zobacz pełną wersję : Tak sobię myślę...
miedzygalaktyczna
10-12-2008, 02:30
że z chustami jest jak z apaszkami/szalami .. można mieć w szafie tysiące wzorów i kolorów, a pokusa na nowe wciąż niezmienna!
:)
i to stwierdzenie zaczyna mnie przerażać :) bo od szali jestem uzależniona, przygodę z chustą ma dobre rozpocznę w maju, a po 3 dniach rozglądania się po necie mam już 3 potencjalne ulubione wzory didynosów!
kajkasz1
10-12-2008, 08:04
Pociesze cię tylko tym, ze około 3-go roku dziecka człowiek powoli przestaje szaleć chustowo. Chyba, że następnego się sprawi. :twisted:
Niecierpię apaszek, szali i innych podduszaczy :?
podduszaczy
padłam ze śmiechu :lool:
Mi wystarczył rok noszenia i zmieniania chust, aby się "zaspokoić". Fajna przygoda Cię czeka :thumbs up:
EDIT - hau hau odszczekuję moje zaspokojenie chustowe.... wczoraj dwie nowe chusty nabyłam :hide: proszę nie wierzyć jak piszę, że juz nic chustowego nie kupię
No.. tak.. hmm.. chusty - na początek. Potem człowiek pożąda MT, i kolejnego - bo przecież na lato i zimę musi być inny, i kolejnego, bo tamten nie pasuje do żadnego stroju, i kolejnego... A potem chce wypróbować poda, albo i inne jeszcze ustrojstwo do noszenia...
Ja już wpadam w etap szukania, w czym noszą na całym świecie - i koniecznie chcę wypróbować jak najwięcej :hide:
Mam to samo co Luthien :) Tyle, że chusty nadal chcę kupować :) Ale sprzedawać ciężko bo mam już stosik ulubionych chust ;) :rolleye:
andziulindzia
10-12-2008, 19:17
Mnie się podoba wiele chust, ale wcale nie odczuwam silnej potrzeby ich posiadania. Ale może dlatego, że jestem minimalistką? Przez cały okres noszenia, który definitywnie zbliża się do końca, wystarczyła mi jedna kółkowa, jedna długa wiązana i jeden własnoręczny MT. I na lato i na zimę. Ale z pewnością na tym forum jest wiele posiadaczek całkiem pokaźnych stosików chustowych.
Andzia
Anna Nogajska
10-12-2008, 20:47
oj andzia, jakżesz ja ci zazdraszczam tego minimalizmu...
chociaż przyznam, że po około półrocznym szaleńczym okresie wymieniania i kupowania chust, w miarę zaspokoiłam swój apetyt.
ale w miarę jak zbliża się termin porodu mój apetyt się zaostrza zdecydowanie....nieuchronnie...niechybnie....
na razie zwalam to na zachcianki ciążowe :lool:
rzezuchama
10-12-2008, 21:33
że z chustami jest jak z apaszkami/szalami .. można mieć w szafie tysiące wzorów i kolorów, a pokusa na nowe wciąż niezmienna! :)
i to stwierdzenie zaczyna mnie przerażać :) bo od szali jestem uzależniona, przygodę z chustą ma dobre rozpocznę w maju, a po 3 dniach rozglądania się po necie mam już 3 potencjalne ulubione wzory didynosów!
Ja też luuubię mieć dużo szali - przynajmniej jeden nowy na sezon :D
Ale wymyśliłam kiedyś, jak to połączyć z chustonoszeniem (choć nie zrealizowałam wciąż :oops: ): należy kupić kółka do chusty... i już! Kółkowa z ulubionego szala, dopasowana do stroju! rewelacja (w teorii oczywiście :D )
Swoja drogą mnie ta mania jakoś nie wciągnęła, do zamotania nigdy nie doszło (choć próbowałam), mieliśmy etap fasolowania w bebelulu, a potem już od razu MT, który mam JEDEN wciąż i ulubiony, pasujący do wszystkiego :D . Potem jedna kółkowa na sklepy mieszane z samochodem. No a teraz oczekuję aplx'a z niecierpliwością, bo jeszcze wygodniej niż MT, szybciej, lepiej na kurtkę zimą itd.
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.