Zobacz pełną wersję : jak świętowałyście Tydzień Noszenia?
U nas nie działo się nic specjalnego, więc zorganizowałam spotkanie chustowe pod własnym dachem, nauczyłam jedną mamę plecaczka i zainfekowałam dwie przemiłe mamusie. I jeszcze dziś pomogłam się zamotać jednej mamie na grupie wsparcia karmienia piersią, co zrobiło na pozostałych wieeelkie wrażenie. Czuję, że teraz to już pójdzie lawinowo. :)
Nosiłam jak zawsze: długo i codziennie.
A Wy, co porabiałyście, Kochane?
a my ćwiczylysmy dlugo i intensywnie na zakupionej niedawno nati podwojny X oraz kieszonke.
z roznym skutkiem...
Biedronka
18-11-2008, 19:01
kupilam jedwab :hide:
:lool:
Ja ocierałam pot z czoła w KK :wink: :)
a ja świętowałam zdradą :hide:
i radosnym powrotem :applause:
Ysiu często zasypiał mi w drodze z naszej pracy, a jeździmy autobusem i dotychczas na nóżkach. No i jak zasypiał to musiałam te kilogramy zwłok taszczyć z przystanku do domu :?
To mnie dopiero wszystko bolało!
Pomyślałam, że na dojazdy "do" i "z" pracy pożyczę od znajomej lekką parasolkę.
1 raz(słownie JEDEN) pojechaliśmy tym środkiem transportu!
I już wiedziałam, że nigdy więcej!!! Młody zasnął, głowa się mu przeginała, musiałam go znosić i wnosić z wózkiem przy przejściu podziemnym (Kaponiera) ogólnie wielkie NIE!
I zaparłam się! Od tygodnia(noszenia :wink: ) jest wielki come back MT!
Trochę z tym zachodu, żeby obliczyć dobrze warstwy ubrań dla nas dwojga, zamotać na polarze i to młodego w kurteczce, no i nałożyć ponczo.
Ale nie dam się już więcej!
Z powrotem w MT, z Ysiem gadającym mi do ucha, czuję się dopiero "u siebie"...
A z wózkiem... Ysiu jakiś taki apatyczny było, niegadatliwy, a na plecach nadaje całą drogę, o wszystkim! A jak zaśnie to poprostu trzymam go za ręce i smacznie śpi :D
To sobie poświętowałam!
a ja świętowałam zdradą :hide:
i radosnym powrotem :applause:
Ysiu często zasypiał mi w drodze z naszej pracy, a jeździmy autobusem i dotychczas na nóżkach. No i jak zasypiał to musiałam te kilogramy zwłok taszczyć z przystanku do domu :?
To mnie dopiero wszystko bolało!
Pomyślałam, że na dojazdy "do" i "z" pracy pożyczę od znajomej lekką parasolkę.
1 raz(słownie JEDEN) pojechaliśmy tym środkiem transportu!
I już wiedziałam, że nigdy więcej!!! Młody zasnął, głowa się mu przeginała, musiałam go znosić i wnosić z wózkiem przy przejściu podziemnym (Kaponiera) ogólnie wielkie NIE!
I zaparłam się! Od tygodnia(noszenia :wink: ) jest wielki come back MT!
Trochę z tym zachodu, żeby obliczyć dobrze warstwy ubrań dla nas dwojga, zamotać na polarze i to młodego w kurteczce, no i nałożyć ponczo.
Ale nie dam się już więcej!
Z powrotem w MT, z Ysiem gadającym mi do ucha, czuję się dopiero "u siebie"...
A z wózkiem... Ysiu jakiś taki apatyczny było, niegadatliwy, a na plecach nadaje całą drogę, o wszystkim! A jak zaśnie to poprostu trzymam go za ręce i smacznie śpi :D
To sobie poświętowałam!
:thumbs up: :applause:
mayetschka
18-11-2008, 20:29
a ja świętowałam zdradą :hide:
i radosnym powrotem :applause:
...
Z powrotem w MT, z Ysiem gadającym mi do ucha, czuję się dopiero "u siebie"...
A z wózkiem... Ysiu jakiś taki apatyczny było, niegadatliwy, a na plecach nadaje całą drogę, o wszystkim! A jak zaśnie to poprostu trzymam go za ręce i smacznie śpi :D
To sobie poświętowałam!
aż mi się ciepło zrobiło... cudnie napisane :)
A my się nosimy i nosimy i nosimy :D Uwielbiam KAŻDY Tydzień Bliskości i Noszenia :D
anetta1980
18-11-2008, 22:17
Pierwszy oficjalny spacer w "Plecaczku" na dworze. Już mi się niewygodnie noszenie z przodu zrobiło i pomyślałam, że najwyższy czas na plecy zarzucić i w świat wyjść. Udało się i jutro powtórka.
-Agnieszka-
19-11-2008, 00:23
a ja połączyłam 2 okazje: tydzień noszenia i roczek Piotrusia i chusto MT by vega na allegro kupiłam:)
Goska Sucharska
19-11-2008, 00:50
Piorąc, prasując, przygotowując chusty... bo ja dopiero będę świętować :) Już mi ciepło na serduchu :)
kupiłam pawie i pracowałam nad pozbyciem się niechęci do 2X
Widzę, że nie tylko ja świętowałam hmmm... indywidualnie. :wink:
Urodziłam sobie piękną chuścioszkę :D
Urodziłam sobie piękną chuścioszkę :D
Gratulacje, Natalio, moja imienniczko. :jump: Twoje świętowanie było chyba najpiękniejsze ze wszystkich możliwych. :D
:lool:
Ja ocierałam pot z czoła w KK :wink: :)
Widziałam :) to prawda :D :hello:
Nato76 również ogromne gratulacje ode mnie :applause: :applause: :applause: zazdroszczę tak duzej rodninki :oops: i trzymam kciuki żeby wszystko pomyślnie się układało :)
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.