PDA

Zobacz pełną wersję : reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"



Strony : 1 [2] 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16

kasiulka1975
30-06-2008, 16:30
Szok,ze tak Ci mowili,ze do wozka.Zero tolerancji czy pytan.Ja w MT jak nosze Vercie to rzeczywiscie tu w Irlandii ludzie sie patrza,ale raczej pozytywnie i czasem po prostu pytaja co to i ze im sie kojarzy z Afryka bo tu czarne kobiety z reguly nosza dzieci w chustach.

Cirit
30-06-2008, 20:28
A we Francji podobno noszą wszyscy .... ciekawe czy to prawda

yerba
30-06-2008, 21:16
A mnie dziś bardzo miła reakcja spotkała, i taka bardzo...nietypowa :-)

Mianowicie w pralni byłam (z Kubą w chuście oczywiście) i Pani w pralni pracująca (ok 60 lat) na nasz widok zawołała:

O, jak super ma ten maluszek. I jakie to zdrowe jest

("to" oznaczało chustę nie Kubiego)

Od razu mi się fajniej zrobiło :-)

rebelka
30-06-2008, 22:00
A ja dzisiaj się dowiedziałam od wielkiej pani farmaceutki robiącej doktorat w USA, że to niezdrowe jest bo niemowlaki powinny mieć prosty kręgosłup 8))

Cirit
01-07-2008, 00:52
Najlepiej juz w łonie matki :roll: takie proste jak struna, w końcu nalezymy do strunowców.... ciekawe co na farmacji przerabiją na bioli... stawonogi? :wink:

justyna.d
01-07-2008, 07:56
Przerobiłam całe 17 stron ... Ufff...

Jakoś nie spotkałam na Gocławiu innej chustonoszącej (a szkoda),
na mnie patrzą się raczej z zaciekawieniem. Jeden raz tylko usłyszałam od jakiejś nawiedzonej baby (musiała być nawiedzona, bo miała wąsy jak Zagłoba!!!), "Co tak szeroko te nóżki?! Nóżki się złączone trzyma..."

arra
01-07-2008, 16:39
kurcze, ja tu czytam tak pasjonującą lekturę, a tymczasem moje dziecko postanowiło się ogolić (tak sądzę, bo przeszkadzała dzisiaj skutecznie tatusiowi przed jego wyjściem) za pomocą sudokremu i na szczęście reszta zamknięta w szafce w łazience, uff...

Budzik
01-07-2008, 18:52
:op:
Czy jest jakieś dziecko, które NIE wysmarowało się nigdy Sudocremem? (oczywiście z tych używających Sudocremu ;-))

u_lcia
01-07-2008, 20:53
hehe :D moje.. ale ma na razie 9 miesięcy a krem stoi wysoko na półce..

ale z tymi nóżkami to całkiem niezły tekst :lol:

Jasnie Pani :)
01-07-2008, 21:11
Moje dziecko nigdy sie sudocremem nie wysmarowało. Za to namietnie go zjada (szkoda marnowac takie pysznosci na wcieranie w cialo) :wink:


Co tak szeroko te nóżki?! Nóżki się złączone trzyma..."[/i]

a masz synka czy córeczke? :wink:

justyna.d
01-07-2008, 21:32
[quote="justyna.d":2uznuuj7]Co tak szeroko te nóżki?! Nóżki się złączone trzyma..."[/i]

a masz synka czy córeczke? :wink:[/quote:2uznuuj7]

Córeczkę ...
To juz teraz wszystko jasne :wink: :lol: :lol:

bigbabs
18-07-2008, 13:30
a mi moja mamma dzis powiedziała - po kolejnej burzliwej dyskusji o wyższości wózka nad chustą tzn. ona dowodziła tej wyższości plus argumentacja, że każda wózkowa matka jest dobrą matką, bo ma dobrze docieplone dziecko w wózku - otóż powiedziała, żebym się nie martwiła, ona po powrocie do Polski nie powie nikomu, że noszę w chuście, bo to wstyd przecież :shock:

gata_bonita
18-07-2008, 13:38
po powrocie do Polski nie powie nikomu, że noszę w chuście, bo to wstyd przecież :shock:

buhahahaha... dobre....:mrgreen:

kamilcia.xt
18-07-2008, 13:42
ostatnio wrzuciłam zdjęcie z zachustowana Karinką Na NasząKlasę, żeby promować chustowanie, oto komentarze:


nastepna w kolekcji? tym razem na plecach, trzeba troche kregoslup odprostowac?


pozwol karince nozkami pofikac:) tak ja więzisz w tym kokonie, a ona juz jest taka duza. wiem, ze fajnie jest miec dzidzie przy sobie i tulic ja i calowac, ale juz widze po swojej zmorze, ze mi spokoju na moment nie daje jak ja che odlozyc, gdzies posadzic czy polozyc. ciezko ci bedzie karinke tego oduczyc

Cirit
18-07-2008, 20:38
O matko, nie moge tego słuchac, mi wszyscy mówią: nie oduczysz od noszenia, od ssania kciuka, od zasypiania z Tobą, od piersi, od chusty, no, i od miłosci tez nie oducze, po co ludzie maja dzieci jak ma chodzic tylko o to, zeby sie wreszcie odczepiło i nic od nas nie chciał :?: o????

justyna.d
18-07-2008, 22:17
O matko, nie moge tego słuchac, mi wszyscy mówią: nie oduczysz od noszenia, od ssania kciuka, od zasypiania z Tobą, od piersi, od chusty, no, i od miłosci tez nie oducze, po co ludzie maja dzieci jak ma chodzic tylko o to, zeby sie wreszcie odczepiło i nic od nas nie chciał :?: o????

Wydrukuję i powieszę sobie na ścianie :thumbs up:

Ania_MK
19-07-2008, 00:15
a mnie moja mama pozytywnie zaskoczyla, jeszcze malenstwo sie nie urodzilo a ona juz przezywa ze widziala jakies zachustowane mamy i ze bardzo jej sie to podobalo... ostatnio wyslalam jej linka z roznymi ulotkami (ze strony forum kangura :) ) wiec widze ze sie kobitka otwiera na chusty :)

Meta
19-07-2008, 01:02
Ja jestem nowa w chustowaniu, głównie w domu chusty używam. Od niedawna mam piękny paris hoppa, ale ciągle nie do końca wychodzi mi dociąganie, jakoś nie mam sumienia dziecka źle zamotanego po mieście targać, więc póki co w krótkiej samoróbce zawiązanej w kołyskę noszę. Na osiedlu ludzie się głównie uśmiechają na nasz widok. Raz jeden pijaczek na mnie napadł z pretensjami, że sumienia nie mam tak dziecko ściskać (do rodziców szłam - 4 bloki dalej, a Lena zasnęła sobie parę kroków od naszej klatki :D ). Ostatnio chciałam sprawdzić, jak będzie nam w pouchu, więc wybrałam się do szmateksu, żeby jakiś fajny materiał wymacać - młoda w kołysce, obudziła się w sklepie i zaczęła marudzić, bo gorąco było. Pani ze sklepu sama podeszła i zaproponowała, że pomoże coś znaleźć - i pomogła, a przy okazji powypytywała o noszenie i w ogóle bardzo pozytywnie nastawiona była. A kiedy w hoppie byłyśmy w mieście i w środku zakupów Lena stwierdziła, że chce jeść TU i TERAZ, odmotałam się na środku hali targowej do karmienia. Przysiadła się do nas starsza pani i powiedziała, że za mną chodzi po tej hali, bo tak ślicznie z dzieckiem wyglądamy :) Później (Lena zawsze dluuuuuuugo je) dosiadł się pan (typ z leksza menelowaty) i papierosa zapalił. Poprosiłam, żeby zgasił, albo przeniósł się na inną ławkę, bo ja dziecko tu mam, to on na to: "Ja też dziecko mam, ale ja swoje to porządnie wożę - w wózku" i poszedł :twisted: Dodam jeszcze, że nie zawiązywałam się z powrotem na hali, tylko chustę przez ramię przerzuciłam i poszłam się motać na ławce w parku obok. Młoda para z sąsiedniej ławki bardzo mi się przyglądała, a kiedy (już zawiązane) ich minęłyśmy, pani stwierdziła, że też takie cudo by chciała w prezencie dostać :D
Zdecydowanie więcej pozytywnych reakcji widzę niż negatywnych. Głównie uśmiechy miłe. Aha i jeszcze zawsze ktoś mi miejsca w autobusie ustępuje :)

Genowefa
19-07-2008, 14:00
U mnie myślą, że ja bardzo bidna jestem 8)), na wózek nie stać, w szmacie muszę nosić ;) i jeszcze z mnóstwem siat w łapach, z których wystaje jakiś por, natka pietruchy -katastroficzny obraz matki polki dźwigającej wszystko na swoich barkach 8)) 8)) Z miejsca ludziska panikują, miejsca ustępują, a niedługo będą mi za darmo w warzywniaku żarcie dawać :P ;) :D

Budzik
19-07-2008, 14:27
U mnie myślą, że ja bardzo bidna jestem 8)), na wózek nie stać, w szmacie muszę nosić ;) [...]a niedługo będą mi za darmo w warzywniaku żarcie dawać :P ;) :D

Bo my wyglądamy jak Rumunki żebrzące z dziećmi na skrzyżowaniach :lol:

Genowefa
19-07-2008, 14:51
Bo my wyglądamy jak Rumunki żebrzące z dziećmi na skrzyżowaniach :lol:

Wiem :) "szmatę sama uszyła, dziecko w niej nosi, bida aż piszczy, można by dać parę złociszy, bo potem powiedzą w 'Uwadze' na TVNie, że widzieliśmy i nie pomogliśmy" ;)

asercia
19-07-2008, 15:21
a co niektórzy mówią, że jak cyganki
tyle, że mnie cyganka zaczepiła i zapytała ile to kosztuje
a zdziwiła się bardzo jak jej powiedziałam, że 3 stówy haha

mysza
19-07-2008, 15:24
mialam ostatnio dwa mile doswiadczenia:
w realu stalam w kolejce do kasy jedna pani wypytala mnie wo wszystkie szczegoly, stwierdzila ze musi sobie sprawic kolkowa :D
w grodzisku na deptaku uslyszalam komentarz: zobacz jaka dzidzia wyglada jak mis koala :wink: (dziec byl w kolkowej)

Cirit
19-07-2008, 21:41
a co niektórzy mówią, że jak cyganki
tyle, że mnie cyganka zaczepiła i zapytała ile to kosztuje
a zdziwiła się bardzo jak jej powiedziałam, że 3 stówy haha

:lool:

Romka :) nie cyganka :)

rebelka
19-07-2008, 21:45
A do mnie dzisiaj znajoma starsza pani powiedziała, że powinnam go do wózka wsadzić bo ciągle taki wykrzywiony i na pewno mu jest niewygodnie (fakt, że piszczał ale dlatego, że mu nie pozwalałam wkładać palców do buzi). powiedziałam jej tylko, że nie interesuje mnie co ona sobie myśli. Nosz kurcze, nagle ludzie tacy empatyczni się stali wobec dzieci, tylko dlaczego nikt nie reaguje jak słyszy płacz bitego dziecka za ścianą? :evil: A jak dzieciaczek w chuście popłakuje co zdarza się też tym wózkowym (i to 100 razy częściej) to nagle wszyscy stają się obrońcami uciśnionych :?

april
19-07-2008, 21:49
Przyjechała ciocia mojej tesciowej, z Niemiec. No wiec poszłam sie z nią przywitać, Maniutek w ince. A ona do mnie mówi: nie mozesz tego dziecka w wózku wozić? wypadnie ci i tragedia będzie. Ja jej na to: ciociu, to chusta jest, kosztowała ponad 200 zł i zobacz w niemczech ja produkują :lol:
Koniec tematu był :lol:

szigets
21-07-2008, 19:24
moje doświadczenie z dzisiaj:
dwie panie szepczą do siebie (rzecz jasna tak abym mogła to usłyszeć) "owinęła się taka w prześcieradło i dziecko nosi..." -- to o moim indio bawełna z lnem :wink:
fakt, może kolor troszkę przypomina prześcieradło :roll: :lol:

poza tym przeważnie mam same miłe doświadczenia. przeważnie :wink:

jonaelle
21-07-2008, 22:42
Witam wszystkie chustomamy! To ja może dopowiem co nieco z drugiej strony - tej, która patrzy... :D

Gdyby nie mój mąż, nałogowiec internetowy, pewnie bym się o chuście nie dowiedziała. Tak się składa, że ani specjalnie telewizji nie oglądam, ani nie brałam udziału w szkole rodzenia, a jak same stwierdziłyście, nie jest to zbyt popularne. Mieszkam sobie w Trójmieście od niemal dwóch lat. Jasia mam już rocznego i często bywam na spacerach (dosłownie wszędzie), a jeszcze nie zdarzyło mi się na żywo zobaczyć żadnej(!) chustomamy!!!
No to skąd miałam wiedzieć...
W dodatku faktycznie jakiś przesąd panuje, że się dziecko uzależni od noszenia... A mój Jaś ząbkuje ostatnio...
No i przytulanie na maksa, głównie do mamusi...
To nawet nie mam jak obiadu zrobić czasami ( a na nogach wiadomo... od 6 do 23 i w domu cały czas, no i na spacerkach).

Mąż mój, jak jeszcze Jaś był w brzuszku, nosidełko mi sprawił.

Budzik
22-07-2008, 12:30
a co niektórzy mówią, że jak cyganki
tyle, że mnie cyganka zaczepiła i zapytała ile to kosztuje
a zdziwiła się bardzo jak jej powiedziałam, że 3 stówy haha

:lool:

Romka :) nie cyganka :)

No więc niedawno spotkałam Romską rodzinę - para z malutką (6-9m-cy na oko) córeczką. Dziewczyna targała to dziecko w ręku, mała oparta tyłem o jej biodro, podtrzymywana pod paszkami ręką matki, przechylona do przodu.

Agnen
22-07-2008, 12:42
[quote="jonaelle":3v3vtnqr]Witam wszystkie chustomamy! To ja może dopowiem co nieco z drugiej strony - tej, która patrzy... :D

Gdyby nie mój mąż, nałogowiec internetowy, pewnie bym się o chuście nie dowiedziała. Tak się składa, że ani specjalnie telewizji nie oglądam, ani nie brałam udziału w szkole rodzenia, a jak same stwierdziłyście, nie jest to zbyt popularne. Mieszkam sobie w Trójmieście od niemal dwóch lat. Jasia mam już rocznego i często bywam na spacerach (dosłownie wszędzie), a jeszcze nie zdarzyło mi się na żywo zobaczyć żadnej(!) chustomamy!!!
No to skąd miałam wiedzieć...
W dodatku faktycznie jakiś przesąd panuje, że się dziecko uzależni od noszenia... A mój Jaś ząbkuje ostatnio...
No i przytulanie na maksa, głównie do mamusi...
To nawet nie mam jak obiadu zrobić czasami ( a na nogach wiadomo... od 6 do 23 i w domu cały czas, no i na spacerkach).

Mąż mój, jak jeszcze Jaś był w brzuszku, nosidełko mi sprawił.

Genowefa
23-07-2008, 12:10
Mnie wczoraj w przychodni zahaczyła pani ok 50tki. Ja jej podaję nazwy, strony, nazwę klubu, fora i ona nic nie kuma... Im więcej mówiłam, tym bardziej była zagubiona... I się nie dziwie oczywiście, tylko że we mnie siedziała taka ogromna chęć podzielenia się, a nie mogłam jej tego wszystkiego przekazać.
To wszystko przez głupi brak kartki i długopisu... Od dziś będę ze sobą nosiła wizytówki ze wszystkimi stronami i nazwami 8))
I tak, jak opowiadałam o tym wszystkim, to ta pani robiła co raz większy wytrzeszcz :shock: , a na końcu zapytała czy ja studiuje chusty :lol: ciekawe jak teraz ludzie będą reagować jak wyjmę taką wizytówkę :shock: :lol: :D 8))

Budzik
23-07-2008, 12:17
a na końcu zapytała czy ja studiuje chusty :lol:

hahaha - chustologię stosowaną :lol: :lol: :lol:

Ja mam przy sobie najczęściej ulotki, na każdej są adresy www.

ania_34
23-07-2008, 12:46
To ja z drugiej strony...
Ja raczej platoniczną chustomamą jestem - niewiele noszę, bo dziecko duże - po domu w kółkowej, jak marudzi, a na dłuższe wycieczki - MT.
Mamy zachustowanej na ulicy dotąd nie spotkałam (na spotkaniach i warsztatach w Rzeszowie owszem, ale to znajomi :)), a ostatnio byliśmy na wakacjach w Chorwacji.
Wyrwaliśmy się na wycieczkę do Mostaru (Hercegowina) i tam na parkingu podeszła do nas żebrząca matka z 3 dzieci - jedno w chuście, takiej przez ramię zawiązanej...
Wstyd powiedzieć, ale jak zobaczyłam te biedne, brudne, żebrzące dzieci to mnie zatkało. A mąż oczywiście powiedział: "Porozmawiaj sobie z panią o chustach" (to za te godziny na forum, bo użyteczność chusty docenia :evil: )
Reklama chustonoszenia to nie była, a niestety to było nasze jedyne spotkanie z chustą na wakacjach :(

Gavagai
23-07-2008, 13:08
:lol:
też sobie wydrukowałam wizytówki z adresami www. mam zawsze pliczek w portfelu. i kilka ulotek KK:-)

-Agnieszka-
23-07-2008, 21:37
moj maz, moze jakos nad chusta sie nie zachwycal ale przeciez sam nosil Piotra calkiem sporo, az tu w kosciele kiedy mloby ewidentnie zaczal marudzic na zasypianie to gdy chcialam go w chuste zamotac zabral dziecia na zewnatrz. niby tlumaczyl sie ze to za duze zamieszanie by bylo.
Grr a ja jedna mysle ze sie nas wstydzil bo to byl JEgo rodzicow maly wiejski kosciolek, i co by ludzie potem na wiose gadali :evil:

ale moja mama innym razem jak przegladalam to forum to wykrzyknela :" ooo mama z dzieckiem w chuscie" i jak ladnie wygladaja, ja na to ze to MOJE forum i ze reaguje sie na zdjecia tak entuzjastycznie, a ona do mnie ze NO przeciez pierwszy raz kogosz innego poza mna w chuscie z dzieciem widzi i sama zaczela przegladac fotki i patrzec jak duze dzieci sie nosi; :lol:

Cirit
23-07-2008, 22:36
ania, platoniczna chustomama podoba mi sie.

budzik, no, ja widuje Romki z dzieciakami na biodrze zamotanymi, ale duzo z nich bez chust chodzi żebrac, bo to zawsze matka z dzieckiem na ręku, a same wiecie ze w szmacie budzi sie czasem agresje kochanych rodaków moich nawet jak sie nie jest Romką

Budzik
24-07-2008, 07:24
budzik, no, ja widuje Romki z dzieciakami na biodrze zamotanymi,

a jakie mają chusty?

Cirit
24-07-2008, 12:06
czy ja wim... ostatnio nie wiedzialam żadnej, a kiedys sie nei znałam to mi sie wydawało ze zwyczajne. wygladały troche jak inka albo girasolek labo co, tyle ze krótsze, no takie cienkie kolorowe... ja wiem...

Meta
28-07-2008, 19:04
Upał dziś straszliwy, a ja aptekę musiałam odwiedzić, więc zawinęłam Lenę w chustę i poszłyśmy do miasta. Przechodziłam koło rynku i kątem oka zauważyłam panią - taką naprawdę starutką babcię - która za mną biegnie i coś krzyczy. Zatrzymałam się, ona do mnie dobiegła i mi mówi, że przeprasza, że tak na ulicy obcą dziewczynę napada, ale zobaczyła dziecko w chuście i tak jej się przyjemnie zrobiło, bo jej babcia nosiła w szalu jej mamę, jej mama nosiła ją, a ona sama nosiła swoich 3 synów, a teraz już się tak nie nosi :D Wyściskała mnie i pokazała mi gdzie meszka i zaprosiła na pogaduchy, jeśli będę miała ochotę wpaść - i obiecała, że specjalnie dla mnie poszuka starych zdjęć z dziećmi zamotanymi, i jeszcze dodała, że nie boi się obcej dziewczyny do domu wpuścić, bo jeśli ktoś tak dziecko przy serduszku nosi, to nie może być złym człowiekiem :D
Tak mi sie miło zrobiło, a pani Stasia taka sympatyczna i po prostu musiałam Wam o tym napisać :)

lemonka
28-07-2008, 19:35
Piękna przygoda :) Naprawdę.

rebelka
28-07-2008, 21:23
Mecik po początku opowieści (że upał) spodziewałam się, że babcia na ciebie nakrzyczy, że dziecko dusisz i zagrzewasz a tu proszę taka ładna historia :)

ithilhin
28-07-2008, 21:43
zapomnialam napisac - w czerwcu w moim miescie byly Dni Historii i Dzien Chemika i festyn z tej okazji., Stalam sobie w cieniu z Miskiem spiacym na plecach i czekalam az straszaki jakas konkurencje sprawnosciowa skoncza. i slysze obojezyczne glosy za sobo i smiech taki sympatyczny. odwracam sie i widze grupke czarnoskowrych usmiechnieta i kolorowa pokazujaca mi kciuki w gore.
wielce sympatyczne to bylo :-)

Mecik - a ta Pani Stasia to pieknie to powiedziala :-)

Jasnie Pani :)
05-08-2008, 13:14
Mecik i byłas u Pani Stasi po te zdjecia??? Koniecznie je zeskanuj i nam tutaj pokaz!!!

A dzisiaj mnie tez cos milego spotkalo. Szłam sobie z Lusią zawiązana w 2x po centrum handlowym, a z daleka dziewczyna (Irlandka) w mocno zaawansowanej ciazy, zaczela podskakiwac z radosci, pokazywac mnie palcem i wykrzykiwac do swojej mamy "własnie taką sobie kupiłam". Jeszcze mi chuste wymacala i dokladnie ze wszystkich stron ogladnela wiazanie. Bardzo zalowala tez, ze nie jest z Belfastu, bo by do mnie przyszla na pokaz wiazania :cry:
Jak wiecie w Belfascie nikt w wiazance nie nosi, na ulicach tylko pajacyki w wisiadełkach widuje, wiec cieszy mnie to bardzo :D :D

kamaal
05-08-2008, 13:26
My wczorak bylismy w supermarkecie.

kasiulka1975
05-08-2008, 15:18
Bylismy wczoraj na farmie i jak Vrcia sie zmeczyla to ja do MT szybko na plecy wzielam.Przechodzila obok mnie Irlandka z kolkowa chusta i zagadala gdzie takie cudo kupilam,mowilam,ze w PL,ze sa dziewczyny co szyja na zamowienie,wziela mojego maila i ma sie odezwac.Ona kolkowa kupila w Szwecji.Jakies to mile spotkac kogos noszacego :D

dagusiaJot
05-08-2008, 20:46
A mnie dziś "zaczepił" pan. Jak się okazało tata 3miesięcznej dziewczynki. Powiedział, że się zastanawiają z żoną nad kupieniem chusty albo nosidełka. No to ja powiedziałam, że moim zdaniem chusta lepsza, ale, że są takie i takie stronki w internecie, że są spotkania, że zapraszam i wogóle wychwalałam chusty jak sięda :) niesamowite miłe jak ktoś zainteresowany i się chętnie pyta..a jeszcze milej jeśli to jest mężczyzna :D i do tego przystojny :wink:

Meta
05-08-2008, 22:13
Mecik i byłas u Pani Stasi po te zdjecia??? Koniecznie je zeskanuj i nam tutaj pokaz!!!

Byłam tam 3 dni temu ale nikogo nie zastałam, więc trzeba się jeszcze raz wybrać

agaB
06-08-2008, 16:36
We Wrocławiu, w większym mieście jest lepiej, bo jest mało krytyki, choć czasami widze różne miny osób "wszystko wiedzących".

Meta
06-08-2008, 17:36
Dziś byliśmy z mężem na dłuuuuuugim spacerze, w trakcie którego stwierdziłam, że dzień leniucha robię i obiadu nie będzie, więc o pizzerię zahaczyliśmy - pani z dziećmi tam była między innymi, tak się oglądała za nami, że dziecku kawałek pizzy w oko wsadziła, zamiast do buźki :(
Zanim do pizzerii dotarliśmy, przechodziliśmy przez rynek. Panie już nas tam poznają, a dziś dostaliśmy zniżkę, bo "córeczka taka śliczna laleczka u mamy na brzuszku śpi" :)

Aha i przechodziliśmy obok pani Stasi bloku, a tam na drzwiach klepsydra wisi i tak mi się wydaje, że to właśnie o mojej pani Stasi tam jest napisane... :cry:

Jasnie Pani :)
06-08-2008, 17:38
Aha i przechodziliśmy obok pani Stasi bloku, a tam na drzwiach klepsydra wisi i tak mi się wydaje, że to właśnie o mojej pani Stasi tam jest napisane... :cry:
ojej :shock: :shock: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:

marmez
06-08-2008, 17:49
ojej :shock: :shock: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
buuuu :( :cry:

moneta
06-08-2008, 21:33
Taka piękna histori o Pani Stasi a smutne zakończenie :(
Ja mieszkam w większej wiosce tak ok 2000 ludzia. Generalnie się uśmiechają ludzie, albo oglądają za nami.
Dzisiaj zaczepiła mnie dziewczyna w sklepie na końcówce ciąży, więc pozachwalałam jej chusty i odesłałam na forum coby sobie poczytała. Podobało jej się jak Majeczka sobie spała. :D

Ilonsa
08-08-2008, 18:03
Własnie jestem z Hanusią u moich rodziców i wyszłyśmy na spacer w chuście, wszyscy sie oglądali za nami.
W sklepie dziecięcym Pani dokładnie wypytała co to jest, gdzie kupić, czy jest bezpieczne itp. zapisała sobie kilka nazw i stwierdziła, że musi poczytać...

rebelka
12-08-2008, 12:42
Mnie ostatnio w sklepie jakiś pan przepuścił, bo stwierdził, że dzieci nie powinny czekać. Ucieszyłam się bo koleś miał wózek naładowany po brzegi :p A z ciekawych komentarzy to usłyszałam 'Myślałam, że pani ma tam lalkę' i mój faworyt "Byłam pewna, że pani piłkę niesie" :lol:

mamazo
12-08-2008, 16:23
A ktos miał doświadczenie/spotkanie z rodzinami wietnamskimi? Jeśli tak, to jestem ciekawa reakcji na np. MT. Fakt, że do Polski przybywaja raczej młodzi, ale ja mam plan. Na moim osiedlu mieszkają 2 rodziny Wietnamczyków (jak sądzę :roll: ) i mieszkają z nimi "babcie", ale nie staruszki, tylko tak ok. 50 i to najczęściej one wychodzą z dziećmi na spacery. Zamierzam kiedyś przy nich zapakować Marysię do MT. Ciekawe czy będzie reakcja.
Wymyśliłam to dzisiaj. Wprowadzę w czyn przy najbliższej okazji.

Biedronka
12-08-2008, 17:06
mamazo koniecznie zdaj relacje
Wydaje mi sie ze cie zaczepią z szczerym uśmiechem

visenna2
12-08-2008, 17:39
Ostatnio ciągle odpowiadam na pytanie: "pani to sobie sama potrafi zawiązać?"

Jak w niedzielę w Zegrzu wiązałam Zuzę na plecach bo się zmęczyła na spacerze to miła starsza pani zaproponowała mi pomoc, i zdziwiła się że pomocy mi nie trza :)
Zuza na plecach się lansuje, rozdaje uśmiechy, macha ręką i woła "hejo" :D Najśmieszniejsze że całkiem sporo osób jej odpowiada :)

mamazo
12-08-2008, 22:46
mamazo koniecznie zdaj relacje
Wydaje mi sie ze cie zaczepią z szczerym uśmiechem
Chetnie zdam relację, chociaż trochę się obawiam, że zareagują jakimś niesamowitym entuzjazmem. Obawa bierze się z całkowitej niemożności dogadania...
Zawsze pozostaje szczery uśmiech.

Budzik
12-08-2008, 22:54
mamazo koniecznie zdaj relacje
Wydaje mi sie ze cie zaczepią z szczerym uśmiechem
Chetnie zdam relację, chociaż trochę się obawiam, że zareagują jakimś niesamowitym entuzjazmem.

E, mnie się wydaje, że wcale nie zareaguje. Nawet jeśli zna takie lub podobne nosidła, nie da po sobie poznać. Ludzie wschodu są bardzo powściągliwi. Może zda relację w domu, co widziała, ale idę o zakład, że Tobie nic nie powie.



Jak w niedzielę w Zegrzu wiązałam Zuzę na plecach bo się zmęczyła na spacerze

a ja wracałam z długiego spaceru, Anielka już ledwo szła i też ją motałam na plecach na poboczu dość ruchliwej drogi, to dwa samochody zatrąbiły na nas :lol:

Luthien
13-08-2008, 10:12
U mnie też przeważają pozytywne reakcje -w stylu "jak dobrze maleństwu, takie przytulone do mamy".

babolek
13-08-2008, 10:56
A ktos miał doświadczenie/spotkanie z rodzinami wietnamskimi? Jeśli tak, to jestem ciekawa reakcji na np. MT.

ja właśnie niemal co dzień mijam się z azjatami ... (niestety nie jestem w stanie okreslić narodowości) i właśnie zawsze mam nadzieje na jakąś reakcje. Oczywiście nie mówie o tym żeby się na mnie rzucili i wyściskali :) ale jakiś grymas na twarzy, błysk w oku itd ... niestety NIC, kamienna twarz :/ nawet raz spędzilam godzine na placu zabaw gdzie urzędowały chińskie dzieci i ich mamy ... też nic ... mysle, że albo nie znają

albo właśnie tak


E, mnie się wydaje, że wcale nie zareaguje. Nawet jeśli zna takie lub podobne nosidła, nie da po sobie poznać. Ludzie wschodu są bardzo powściągliwi. Może zda relację w domu, co widziała, ale idę o zakład, że Tobie nic nie powie.

hexi
13-08-2008, 11:01
a my z azjatami sie "dogadywalismy" na migi :)
spotkalismy sie przy basenie sggw, rodzina wielopokoleniowa jak zobaczyli nas w MT buzie im sie rozjechaly :D a babcia zaczela mi wiazanie poprawiac gadajac przy tym strasznie duzo po swojemu :) na koniec poklepala malego po doopce mnie poglaskala po twarzy i sobie poszli :D :lol: caly dzien mialam radoche :D

Biedronka
13-08-2008, 11:34
mamazo koniecznie zdaj relacje
Wydaje mi sie ze cie zaczepią z szczerym uśmiechem
Chetnie zdam relację, chociaż trochę się obawiam, że zareagują jakimś niesamowitym entuzjazmem. Obawa bierze się z całkowitej niemożności dogadania...
Zawsze pozostaje szczery uśmiech.

albo ....masa pysznych sajgonek od nowej zaprzyjaznionej rodzinki :D 8))

Biedronka
13-08-2008, 11:38
a ja szybko pisze wam bo dpiero co wlazłam do domu ze spaceru ...ide sobie z Tymkiem zamotanym w ręce parasol bo padało ..torba na ramieniu na zakupy a taka babcibka mieszkająca tez na tym osiedlu co my mówi ...o jak on słodko spi ...a ja pochodze z lubelskiego i nasza mamusia nam robiła takie " klimy" z wełny i my nosilismy braci :D "

babcibka tak koło 80 lat ..ale spieszyłam sie bo zaczynało lać i nie zamieniłam więcej słów z nia ..a poza tym piękny odór od niej sie unosił bo babcinka znana jest z lubienia dawać po cichaczu w " palnik " :roll:

calineczka
13-08-2008, 22:57
hehe niezłe z tą babcią....
Byłam dziś w piekarni i pani ekspedientka mówi: a w nosidełku nie lepiej? ja nosiłam w nosidełku-takim sztywnym główkę podtrzymywało tak z przodu nosiłam nawet jak mniejsze było (mój ma 5 miesięcy!). Myślę sobie suuuper i pytam :
a w chuście nie lepiej?
ehhh

Padthai
15-08-2008, 11:03
W szczecinie iostatnio znajomej 2,5 miesieczniakiem babcia powiedzila - oj nozki zsinialy, nie udusi sie? oczywiscie nozki byly ok. Ja tu natomiast uslyszalam matka do corki - o, o takie cos jest bardzo fajne, cos takie powinnas sobie sprawic.
A co do azjatow to czy sa wylewni czy powsciagliwi zalezy od kraju i regionu. Koreanczycy, czy chinczycy raczej powsciagliwi, Tajlandczycy lub np. wietnamczycy raczej wylewni. No i im mlodsi tym bardziej "postepowi" czyli nie rower ale motor, nie nosidelko ale wozek itd. I jak jakis bialy uzywa czegos "starego" to sie dziwia czemu sie tak "poci" :) Przynajmniej takie sa moje obserwacje.

Ridibunda
15-08-2008, 13:29
O, Padthai tu też jesteś :).
I chyba chodziło o mojego 3,5 miesięczniaka :) i nasz ostatni spacer.

O te nóżki i uszy bez czapki to się ciągle ktoś martwi.

magdulka
15-08-2008, 14:10
Nie dalej jak wczoraj byłam z Mateuszkiem zamotanym w chustę na szybkich zakupach w osiedlowym "super-samie" :) Stojąc w kolejce przy kasie z koszem pełnym sprawunków, uwieszonym na przedramieniu, czuję nagle że ktoś mnie maca w okolicach pasa :shock: się oglądam... a za mną stoi babeczka około 60tki i gada do mnie: Och, chciałam sprawdzić czy Mu w nózki nie ciasno...(kieszonkę mieliśmy zawiązaną) :? Nerw mnie ogarnął, bo kosz ciężki, kolejka długaśna a babsko tak bezceremonialnie z łapami do Nas wystartowało i nawet nie przeprosiło. Mówię więc do Niej najgrzecznej jak potrafię: A może miałaby Pani ochotę żebym sprawdziła czy Panią spodnie w pasie nie cisną? :twisted: Pani chyba zdała sobie sprawę z własnego faux pax, bo słowa już nie rzekła... i nie dotykała nas już więcej :wink:

pozdrawiam serdecznie
Magda i chłopaki

aniuki
15-08-2008, 14:24
magdulka normalnie rece i cycki opadaja... :roll:

Budzik
15-08-2008, 14:52
A może miałaby Pani ochotę żebym sprawdziła czy Panią spodnie w pasie nie cisną?

:lool: :applause: :thumbs up:

kasiulka1975
15-08-2008, 14:56
dokladnie,dobre!!!ale babka miala tuper :evil:

Gavagai
15-08-2008, 15:59
A może miałaby Pani ochotę żebym sprawdziła czy Panią spodnie w pasie nie cisną?

:op:
Tak mi się skojarzyło;
jak byłam w ciąży to nagle okazało się, że mój brzuszek nie jest już moją intymną częścią ciała, tylko własnością publiczną i do szewskiej pasji doprowadzały mnie tabuny krewnych i znajomych królika, lecących do mnie z łapami i macających mnie po nim...

Aż nie wytrzymałam i koleżankę macającą mój brzuszek, bezceremonialnie złapałam obiema dłońmi za piersi :evil:
No i kurka, czemu ona była taka oburzona...

marmez
15-08-2008, 16:10
Aż nie wytrzymałam i koleżankę macającą mój brzuszek, bezceremonialnie złapałam obiema dłońmi za piersi :evil:
No i kurka, czemu ona była taka oburzona... Dobre! Ja fecetem jestem a zawsze mnie wkurza jak pomyślę jak ludzie się na cudze brzuchy rzucają :/ A taka metoda wydaje mi się idealna :)
Żona mi mówi właśnie, że obiecała sobie, że jak następnym razem przyjdzie położna środowiskowa i ją chwyci za piersi (bez pytania oczywiście, bo położne o to nigdy nie pytają) to też ją chwyci za piersi, szczególnie, że miała takie wieelkie :)

mamazo
15-08-2008, 20:58
Uwaga. Wczoraj wiązałam MT tak, by rodzinka mnie widziała.

Padthai
16-08-2008, 15:54
O, Padthai tu też jesteś :).
I chyba chodziło o mojego 3,5 miesięczniaka :) i nasz ostatni spacer.

O te nóżki i uszy bez czapki to się ciągle ktoś martwi.

oj faktycznie, przepraszam, ale go odmlodzilam :lol:

babolek
17-08-2008, 15:48
Aż nie wytrzymałam i koleżankę macającą mój brzuszek, bezceremonialnie złapałam obiema dłońmi za piersi :evil:
No i kurka, czemu ona była taka oburzona...

:lool: :lool: :lool: :lool: :lool: :lool: :lool: :thumbs up: dobre

gratuluje asertywności ... prawie jak K. Szczuka

a dla mnie ciążowy brzuszek to właśnie mega intymna sprawa :roll:

Lovrita Bornita Rokita
19-08-2008, 12:29
Coz, kobiety w ciazy sa po prostu pociagajace :D Mnie tez zawsze kusi, zeby taki brzuszek poglaskac (sama tego nie lubilam), ale ZAWSZE pytam "wlascicielke" o zgode!

Budzik
19-08-2008, 12:51
Coz, kobiety w ciazy sa po prostu pociagajace :D
Podobno dotknięcie ciężarnego brzucha przynosi szczęście, jak złapanie za kuzik kiedy się widzi kominiarza :-) To taki jakby... amulet :D

(nie)zalogowana_mamusia
19-08-2008, 13:21
Będąc ostatnio u rodziców na lubelszczyźnie wybrałam się na miejski bazar. Zanim zapakowałam małego w pouch'a mąż podszedł do jednego stoiska. Kiedy do niego doszliśmy widzę, że kobieta obsługująca klientów oka ze mnie nie spuszcza, trochę mnie to rozbawiło ale nie reaguję, jak zechce to sama zapyta. No i zapytała (niestety) czy mały połamany...
odpowiedziałam, że nie, ze to atestowane "nosidło" do noszenia dzieci a ona (chyba żeby klientów nie stracić) zaczeła zachwalać, że bardzo fajnie wygląda takie usztywnione.................

moneta
20-08-2008, 21:22
A u mnie na wsi znowu uśmiechy zbierałam :D i teksty jakie to cuda teraz wymyślają :lol: . Generalnie pozytywnie odbierają dzidziolka w chuście

agapee
20-08-2008, 21:50
ja byłam dziś u ortopedy na kontrolę bioderek Juniora. Lekarz normalnie nie mógł wyjść z podziwu, jakie rewelacyjne rozwiązanie taka chusta. Najpierw się mnie spytał jak to wymyśliłam, potem jak to zamotałam na sobie sama. Pokazałam mu (oprócz kieszonki w której przyszliśmy) również 2x. Bardzo chwalił i żałował, że ma za duże dzieci, bo sam by nosił. Obiecał dziś poczytać o chustach w sieci i od tej pory zawsze już polecać rodzicom. Ha!

Jasnie Pani :)
20-08-2008, 22:03
agapee do mądrego lekarza trafiłas :applause: :applause: :applause:

agapee
20-08-2008, 22:16
też tak uważam!! a idąc trochę się obawiałam reakcji, bo wiem, że lekarze różnie reagują. A ten nie tylko mnie pochwalił, ale również skrytykował wisiadełka :))

lamri
20-08-2008, 22:22
Ja też nie mogę narzekać na lekarzy - wszyscy albo chwalili, albo się nie wypowiadali. Raz tylko przeżyłam chwile grozy, kiedy poszłam do pediatry przychodnianej a ona na mój widok z przerażeniem/obrzydzeniem krzyknęła: nie, proszę wyjść! Na szczęście okazało się, że poprzednim pacjentem było dziecko z ospą, więc lekarka przeraziła się tego, że moja dwumiesięczna córa się zarazi :)
Zauważyłam też, że ludzie znacznie naturalniej i z mniejszym zdziwieniem przyjmują widok dziecka w kołysce z 2x niż w kieszonce. Bardzo mnie to zastanawia, bo np. moja dość długa córa w kołysce nie prezentuje się zbyt korzystnie a w kieszonce zazwyczaj słodko śpi. Więc czemu akurat w kieszonce wyglądamy jak ufoludka z ufoludziątkiem???

Meta
20-08-2008, 22:30
My też miałyśmy miłe doświadczenia z chustą w przychodni. Pediatra co prawda tylko pokiwała przyzwalająco głową :D ale już nasza pielęgniarka środowiskowa naprawdę pochwaliła - a i inne pielęgniarki w recepcji też. Dziś z kolei, po półtorej godziny, Lena po raz pierwszy w naszej historii chustowania się popłakała na spacerze :( Ząbki jej zaczynają iść, gryzie wszystko co popadnie i jest rozdrażniona. Wracałyśmy z tego powodu autobusem, żeby szybciej było - panie siedzące za nami komentowały nas między sobą (że niby ja nie usłyszę pffffff) jakie to dziecko biedne i umęczone bo matka ma fanaberie... A obok w wózku chłopczyk też płakał i ani słowa o nim :?

lamri
20-08-2008, 22:36
panie siedzące za nami komentowały nas między sobą (że niby ja nie usłyszę pffffff) jakie to dziecko biedne i umęczone bo matka ma fanaberie... A obok w wózku chłopczyk też płakał i ani słowa o nim :?
To panie miałyby poważny problem z nami, bo ja jeżdżąc (bardzo rzadko) po mieście wózkiem w autobusie wkładam córcię do chusty (zawsze można ją niewidocznie nakarmić). I to dopiero wyrodna matka - ma wózek a katuje dziecko w jakimś gałganie :wink:

bydzia
21-08-2008, 21:27
:)) nie pamiętam negatywnych reakcji - na szczęście,
ale sporo zaciekawienia i śmieszne że obcy ludzie np. w kolejce do kasy obok potrafią ze sobą pogadać na temat chusty - czyli chusta zbliża nie tylko mnie i córcię ;)),
bardzo fajnie reaguje młodzież "ale suuuper" powiedziane z podziwem jest miłe,
kilka osób myślało, że sama tak bystrze wykombinowałam sposób na noszenie dziecka ;)) - wtedy tłumaczę co i jak ;))

no i oczywiście podchmieleni panowie, którzy "też by tak chcieli" :))
ogólnie bardzo dużo ludzi się do nas uśmiecha ;))

iffi
22-08-2008, 10:07
a ja dziś pierwszy raz wyszłam z Frankiem w chuście do sklepu...
taka dumna szłam, jakbym sama tę chustę wymyśliła 8))
no i pani w sklepie była zachwycona - i powiedziała: ale fajna koszulka na dziecko, to chyba jakaś specjalna?
no i słowa skierowane do Franka - ale Ci dobrze, tak ciepło i blisko mamy :)
a Franek się uśmiechał rozbrajająco, więc się pani jeszcze bardziej podobało i mówiła, że wyglądamy tak, że tylko zdjęcia pstrykać hihi

tak mi się miło zrobiło, że teraz chyba bez chusty do sklepu nie wyjdę ;)

agapee
22-08-2008, 12:17
tak sobie czytam ten wątek i uświadamiam, że pozytywne reakcje otoczenia są dla mnie bardzo ważnym, kolejnym powodem noszenia w chuście. Jak każda próżna baba lubię zwracać uwagę :))

Ilonsa
22-08-2008, 14:57
A dzisiaj na widok Hani w chuście moja koleżanka oświadczyła, iż właśnie zamówiła nati:) A więc kolejny chuścioszek będzie:)
Ogólnie ludzi ciągle się uśmiechaja jak mnie mijają.

Eyja
24-08-2008, 21:06
a ja dzisiaj minęłam rodzinę z małym dzieckiem, i mama patrząc na mnie z Michałem w 2X skomentowała "smutne" z wyrazem niesmaku na twarzy :evil:

rebelka
24-08-2008, 21:16
Wczoraj jakaś pani powiedziała do mnie, że mam śliczne nosidełko :lol: Nie tłumaczyłam jej nic bo się spieszyłam niestety.

visenna2
25-08-2008, 08:22
Anka miała wczoraj swój chustowy debiut w kościele, a raczej wokół kościoła :)
Największe zdziwienie wzbudzałam w dzieciach, jedna dziewczynka dobre 15 minut chodziła za mną krok w krok i patrzyła jak na ufo :lol:

Ania nie spała, zaprezentowała piękny przykład "cichego czuwania", bo nie drgnęła przez godzinę, tylko szeroko otwartymi oczkami oglądała świat wokół.
Mój mąż stwierdził, że wygląda jak mały ninja, bo była tak okutana w chustę i moją bluzę (zimno było) że tylko jej oczy było widać :D

calineczka
25-08-2008, 23:50
Byłam dziś w Urzędzie Pracy podpisać listę :wink: bo ja bezrobotna mama jestem :D :wink: :wink: -ostatnio siedziałam chyba ze 30 min. (bo mi Pani szukała ofert pracy-mimo Małego leżącego obok mnie w wózku i moich zapewnień, że sama znajdę jak będę chciała :D ) a dziś na widok zachustowanego Konrada Pani Urzędniczka w niecałą minutę się wyrobiła!!! Hehe i co można szybciej?!?!! Ciekawe czemu ona sie tak spieszyła?!? Może takiej zachustowanej pracy nie trzeba? Zrozumiała może następna osoba, że dobrze być TYLKO mamą :D choć przez te ustawowe 12 miesięcy zasiłku...
http://www.ticker.7910.org/an1cCqT0g410010MTA2ZHB8Njc4NzUyNjRkYXxLb25yYWQgbWE ganW-.gif (http://www.ticker.7910.org/eng)

maja285
27-08-2008, 15:57
no ja też niestety raczej z negatywnymi opiniami się spotykam w stylu: "zobaczy za kilka lat" "biedne dziecko" itp. nie powiem, trochę się tym przejmuję :( niestety....

agapee
27-08-2008, 16:08
no ja też niestety raczej z negatywnymi opiniami się spotykam w stylu: "zobaczy za kilka lat" "biedne dziecko" itp. nie powiem, trochę się tym przejmuję :( niestety....

nie przejmuj się, to Twoje dziecko i Ty wiesz, co dla niego najlepsze!

pama
28-08-2008, 09:17
zauważyłam,że ludzie reagują z mieszanymi uczuciami, patrzą jakby widzieli coś dziwnego. ostatnio sprzedawczyni w piekarni zapytała z miną zniesmaczoną " a temu to tak wygodnie? a ja na to że oczywiście , a ona" a ile to ma" ja 3,5miesiaca, ona " aaaa taka mała żabka". uśmiechnęłam się i wyszłam. :)

elbazetka
28-08-2008, 10:43
A u mnie w UK zadziwiajaco ludzie traktuja nas w chuscie jakby nas nie bylo wcale,nikt nic nie mowi a wszyscy sie gapia i niestety nigdy tu nie spotkalam jeszcze zadnej chustomamy,a wiem ze gdzies sa nawet forum maja

zeamays
28-08-2008, 10:50
To smutne, że zdarzają się nie miłe komentarza, ja do tej pory, nie spotkałam się z takim komentarzem, zawsze ludzie uśmiechają się i mówią coś miłego.
Jedna starsza pani nawet mnie zaczepiła i powiedziała, że nie widziała jeszcze takiej mądrej mamy.
Możecie sobie wyobrazić jak wtedy urosłam :lol:

rzezuchama
28-08-2008, 13:59
A ja bardzo sobie chwalę S. nosiłam w kółkowej, potem w MT z przodu (teraz przerwa wakacyjna - siedzimy w krzakach i tylko krowa nas ogląda ;) ) - dużo pozytywnych reakcji na naszym "placu" (ale to pewnie zasługa Ani, która mnie w MT wrobiła a sama testerem chust wszelakich jest i chodzimy na ten sam plac - uściski i pozdrowienia - zaraz wracamy - taka prywata mała). Że nie wspomnę o gratisach! upustach! specjalnie wyszukanych jabłuszkach i innych, łącznie z wołowiną :) I nie tylko od żeńskiej części ekspediencji, choć S. bardzo lubi miłym paniom uśmiechy rozdawać. Kilka uwag oczywiście o czapce i skarpetkach (najbardziej jak 30st). Ostatnio pani w piekarni w małym miasteczku, w którym robimy teraz zakupy wciskała S. beza, a jak dowiedziała się,że za mały (10miechów) to dla mamusi dała.... (swoją drogą kilka dni wcześniej znajomym reklamowała je jako dietetyczne bezy dla cukrzyków! :D
Tak więc dziecko w chuście przynosi wymierne korzyści!

rzezuchama
28-08-2008, 14:03
No a chustotaty?!
Mąż mój ogromnie zaskoczony był wzrostem liczebności uśmiechów od mijających kobiet!
Nawet rozprawiali z kolegą, czy lepiej tata z wózkiem ma czy z Dziubem w MT.

Najeli80
04-09-2008, 23:41
Ja chyba mam szczescie, bo spotykam sie z prawie samymi pozytywnymi reakcjami.. (te niepozytywne to co najwyzej spojrzenia - ale takich po prostu "nie widze")

Na ulicy zaczepiaja mnie nieznajomi pytajac o chuste. Nawet gdy ide z wozkiem, zdarza sie, ze ktos podejdzie i spyta - bo pani to z ta chusta czesto chodzi - jako wstep do rozmowy (nie wiedzialam, ile to osob obserwuje z okna, z balkonu...).... Duzo osob sie usmiecha i komentuje, o jak sobie slodko siedzi, blisko mamy, takiemu to dobrze, etc.

Ot chocby ostatnio w warzywniaku jakas pani, na oko pod 60tke zaczela wypytywac, jak to sie wiaze, a czy bioderka sa ladnie ustawione, potem zachwycala sie, jakie to sprytne i czemu tego w jej czasach nie bylo, i jak ona nie moze patrzec na dzieciaczki tak poskrecane w "wozkach-rynienkach"... Dolaczyli sie inni w sklepie, alez sie rozkrecili :wink:

Raz pamietam bylo smiesznie, gdy Pawelek byl jeszcze mniejszy i nie wystawal tak bardzo - mialam na sobie kieszonke, jakas pani zachodzi mnie od tylu, czuje, ze mi sie przyglada, coraz blizej... az w koncu wychyla sie i okrzyk: "a, to dzidzius tu siedzi! a ja myslalam, ze to taka oryginalna bluzka"

Rodzina czasem zartuje, ze wygladam jak Cyganka (szczegolnie, jak zaloze dluga spodnice), ktos mi ostatnio powiedzial - ze jak hipiska..

calineczka
05-09-2008, 00:09
A my jurto idziemy pierwszy raz na rehabilitację (zwiększone napięcie mięśniowe prawej strony ciała). Zobaczymy co nam powie rehabilitantka :D o noszeniu w chuście.

http://www.ticker.7910.org/as1cCqT0g410010OTE4MTJkfDU1OTc2ZHxLb25yYWQgbWEganW-.gif (http://www.ticker.7910.org/eng)

calineczka
05-09-2008, 23:20
No byłam na tej rehabilitacji-napięcie nie jest jakieś duże, ale wiadomo, nie zaszkodzi się rozruszać. Mówię, że noszę, a Pani na to: A musi Pani nosić?
:szok:
Nawet nie widziała instrukcji... chusty... nic... może nawet nie wiedziała o jaką chustę mi chodzi... dobrze, że następne zajęcia z innym rehabilitantem. :roll:
Bo w sumie nie wiem o co jej chodzilo...

http://www.ticker.7910.org/as1cCqT0g410010OTE4MTJkfDU1OTc2ZHxLb25yYWQgbWEganW-.gif (http://www.ticker.7910.org/eng)

Dagmara
05-09-2008, 23:28
A ja różnie.. Niektórzy patrzą z duuuużym zaciekawienie - czasem się zastanawiam czy kiedyś jakiś kierowca, który się za nami ogląda wypadku nie spowoduje :? dużo osób starszych jest zachwyconych, zaczepiają, zagadują, uśmiechają się.. chociaż są i tacy którzy w głowę się pukają, mówią, że dziecko uduszę, że lepsze wózki.. Ostatnio dowiedziałam się że młodzi rodzice mają teraz po prostu idiotyczne pomysły (czytaj chusty oczywiście). Kiedyś jak jechałam autobusem to dwóch panów żywo rozmawiało na nasz temat, okazało się że próbują dojrzeć czy nie mam w chuście czarnoskórego dziecka - Kacper był w 2X zawiązany - no i wówczas dowiedziałam się że jednak jest biały mój synek bo czarnoskóre dzieci nosi się na plecach :shock: o ja naiwna ;)

czteryszczęścia
06-09-2008, 02:49
W czasie wakacji byłam z dzieciakami u mamy w Elblągu. Dużo nosiłam w chuście, bo mój podwójny trójkołowiec robił w tym mieście takie wrażenie, że się ludzie na krawężnikach potykali oglądając się za nami. A za chustą jakoś już mniej, z wyjątkiem takiej śmiesznej sytuacji... wysiadałam z autobusu z Frankiem w chuście na plecach, a wsiadała jakaś młoda dziewczyna z mężem i dzieciem w wózku. Laska nagle wyskakuje z powrotem z autobusu i krzyczy na całą ulicę:" Mamo, mamo zobacz to to to!!"pokazujac mnie palcem. No i stałam się nagle obiektem zainteresowania nie tylko tej mamy, ale i wszyskich pasażerów autobusu, kierowcy i przechodniów na ulicy. Nie mogłam się powstrzymać i wybuchnęłam śmiechem i śmiałam się całą drogę do domu....jak tylko sobie przypomnę miny tych wszystkich ludzi, którzy zauważyli, że mam tam jeszcze jedno dziecko!! :lol:

pulcheria
06-09-2008, 11:17
Scenki super :)

Nazabawniejszy chyba dotąd przeze mnie usłyszany komentarz:

Pojechałam ostatnio z mężem do marketu w celach zakupowo-prezentowych. Młodą miałam w kółkowej. Kupiliśmy co mieliśmy kupić, ja szłam już z Zuzą do samochodu, a mąż jeszcze wskoczył do jakiegoś sklepiku po drodze. Doganiając nas, minął starsze małżeństwo wpatrzone we mnie idącą z przodu i usłyszał takie oto zdanie "Ty, patrz, choby jakaś Arabka!" :D :lol:

Mag
10-09-2008, 10:15
ja w niedzielę byłam na olbrzymim festynie-oczywiście jako jedyna w chuście.
no i pan z kobyłką wożącą na grzbiecie dzieci (przewiózł też moją Majkę) mówi,że jestem chyba nie stąd (czyli Radzynia), bo chustę mam i bez wózka.
ja,że radzynianka od urodzenia i patrzę zdziwiona o co mu chodzi.
a on na to: aaaa...to WYŻSZY GUST :shock: :lol: :lol: :lol:

po odetkaniu bo zatkało mnie na amen :lol: wyszeptałam nieśmiało:nieee,po prostu tak jest wygodnie i bezpiecznie się dziecko czuje blisko mamy...
a ten z taką złością:
właśnie,a te baby z wózkami wsadzą dzieciaka przodem i lezą z nim w ten tłum i hałas :evil:

calineczka
10-09-2008, 10:17
:applause:
jaki mądry Pan Woźnica :D

Budzik
10-09-2008, 10:48
Stoję sobie na przejściu dla pieszych, z Antkiem na plecach. Czekam na zielone światło. Za mną stoi mama z synkiem. Synek pyta mamę "Mamo, a dlaczego ta pani ma dziecko na plecach?" na co mama objaśnia "Bo pani jest biedna i nie ma wózka" :lool:

pabla28
10-09-2008, 11:19
My byliśmy w niedzielę na polach mokotowskich, mąz niósł małą zamotaną w kieszonkę, jedna Pani aż staneła i powiedziała tylko ze zgrozą " o Boze!!! " i stała tak i sie gapiła aż ją minęliśmy. Potem sie jeszcze parę razy odwracała....mnie to narazie wkurza, te komentarze i głupie spojrzenia, ale przyzwyczaje się.

Biedronka
10-09-2008, 11:33
ja ostatnio dreptam z Dymkiem na poczte ...a taki dziadziuś w oknie na 1 pietrze w RYNKU ...drze się na pół miasta ...

-" Matko kochana bo go zadusisz "
- niech się Pan nie boi ...nasze babki i prababki nosiły i nie zadusiły to i ja nie zaduszę :wink:


...koniec rozmowy


i jeszcze jedna akcja :

kupuje w piekarni chlebek a jakaś baba oparta o lade przyszła na pogawędki do sprzedającej i mówi :
- " toż to tak ściśnięte " po czym ładuje łapę w wiązanie i sprawdza
- ja na to " płacze ? wyrywa się ? ( Dymek spał jak zabity )
"nie" ....więc nie ściśnięte :twisted:

ania_34
10-09-2008, 15:26
U mnie bardziej optymistycznie - spacer po parku pałacowym w Łańcucie z Gabunią w MT na plecach, mija mnie trójka nastolatków na oko 16-17, gapią się z odwracaniem i słyszę spontaniczne "Rewelka!"
No i panowie na budowie też zafascynowani wzroku oderwać nie mogli :lol:

tonieja
10-09-2008, 21:13
Ja dzisiaj usłyszałam komentarz że:
"Jestem rozsądną dziewczyną"
Oczywiście Mili w 2X :D

rebelka
10-09-2008, 21:22
Jakiś Anglik w Toruniu stwierdził, że jesteśmy 'lovely" :) Poza tym dużo miłych komenatrzy słyszałam typu "patrz jak fajnie", "ale słodko wygląda". A tak w ogóle to zapomniałam się tu pochwalić, że nasza rehabilitantka jest jak najbardziej za chustą i chwali nas za noszenie. Poza tym jakiś miesiąc temu po rehablitacji, wkładałam małego do poucha (ale na biodro) i jakaś babka się mnie spytała czy to poręczne bo się zastanawia nad zakupem. zaczełam chusty wychwalać, po chwili wyszła z gabinetu nasza p. Ola i powiedziała, niech pani kupuje, to inwestycja w zdrowe dziecko!
:D

april
10-09-2008, 21:26
Byłam wczoraj zarejestrowac Barteza do lekarza bo mu się katar ropny zrobił i spotykam naszego pro-chustowego pediatrę. Mania w 2X w ince rozgląda się i rozsyła wszystkim cud uśmiechy. A doktor: o moja ulubiona pani w chuście :lol: ale tą to juz widziałem 8))
Myslę sobie, poczekaj az przyjdę w pistacjach :twisted:

dominika79
11-09-2008, 09:23
My się dopiero zaczynamy nosić poza domem (ale to tylko z powodu braku umiejętności dociągania chusty :( ) i tylko jak wychodze z mężem to mogę sobie ponosić dłużej bo on mi podociąga co trzeba :D

NA razie spotykam się włąsciwie z pozytywnymi reakcjami i usmiechami :)
we Wrocławskiej Galerii młoda ekspedienta wyskoczyła zza lady i zaglądając mi do chusty (Haneczka spała) stwierdziła "jak slicznie i dziecko słodko w takim kokoniku śpi " a dzisiaj na zakupach w pobliskim mięsnym usłyszałam "to bezpieczne prawda? bo ja w pytaniuna śniadanie o takich chustach oglądłam" :D:D
Tylko dwa razy usłyszałam komentarz "o boże" i "na pewno marznie w nóżki" (kobieta była ubrana w krótka spódnice i bluzke na ramiaczkach - na dworze 28 stopni :roll: :roll: )

calineczka
11-09-2008, 22:42
Tylko dwa razy usłyszałam komentarz "o boże" i "na pewno marznie w nóżki" (kobieta była ubrana w krótka spódnice i bluzke na ramiaczkach - na dworze 28 stopni :roll: :roll: )

Hehe Ty słyszysz o nóżkach a ja ciągle-ojej bez czapki....
(te same warunki pogodowe :wink: )


http://www.ticker.7910.org/an1cCqT0g410010MTI2NzUwZHw3NjA4MDRkYXxLb25yYWQgbWE ganW-.gif (http://www.ticker.7910.org/eng)

Paolo
12-09-2008, 09:27
Mnie tylko jedna baba,gdy nas mijała, odważyła się ofuknąć. W przeważającej większości ludzie gapią się na nas, oglądają z ciekawością ale i sympatią.

Budzik
12-09-2008, 09:49
Tylko dwa razy usłyszałam komentarz "o boże" i "na pewno marznie w nóżki" (kobieta była ubrana w krótka spódnice i bluzke na ramiaczkach - na dworze 28 stopni :roll: :roll: )

Hehe Ty słyszysz o nóżkach a ja ciągle-ojej bez czapki....
(te same warunki pogodowe :wink: )



Haha, mnie pewien pan (również w podobnych warunkach pogodowych) zapytał patrząc na Antka "Nie zmarznie?" na co ja odpowiedziałam pytaniem "A panu jest zimno?" :lol:

hexi
12-09-2008, 10:38
z ta czapeczka to plaga jakas :roll:
w pewnym momencie (srodek lata) na pewna okreslona mine przechodnia :? zawsze mowilam Sawciowi " a ty zajaczku znowu bez czapeczki " ;) skutkowalo...przechodzien zwykle na minie poprzestawal :lol:
ale w dalszym ciagu sie zastanawiam czemu wszyscy mi wmawiali ze Ksawery marznie??? a jak zagladam do wozkow to dzieciaki sa zapatulone, czerwone i niemrawe...moze im goraco????
ktos mi kiedys powiedzial ze dla dziecka bardziej niebezpieczne jest przegzanie, bo nie umie sobie z nim poradzic, niz przemarzniecie, bo jak mu zimno to zaczyna sie szybciej ruszac... ale moze nie mial racji :wink: :roll:

Ania_MK
12-09-2008, 13:41
to wlasnie tez tu u nas polozne i health visitors radza - dziecku jak jest za zimno to na pewno da Ci o tym znac (np. marudzeniem lub poplakiwaniem) ale jak jest mu za goraco to niestety moze nie dac Ci znac a przegrzewanie dziecka jest bardziej niebezpieczne.

rebelka
12-09-2008, 14:48
Przegrzewanie jest zdecydowanie gorsze, ponieważ obniża odporność. Bo takie przegrzane dziecko się poci a wtedy wystarczy mały przeciąg albo wyciągnąć z wózka na powietrze i już przeziębionko murowane. Ja w lecie zakładałam małemu kapelusik z uwagi na słońce ale nie miał przykytych uszek i też się sporo nasłuchałam :roll:

lynette
12-09-2008, 22:24
Mikołaj nasz poszedł do pierwszej klasy i codziennie zaprowadzam go i odbieram z Adasiem w chuście. Robię tak głównie z wygody, bo w szkole niestety jest walka z trzema schodami i wtarabaniać się z wózkiem ciężko. Dziś jednak pojechałam po Miśka wózkiem, bo zaliczałam wcześniej z Adaśkiem spacerek. Pod szkołą spotkałam znajomą, która na nasz widok zawołała: "O to wy jednak macie wózek!" :lol:

calineczka
12-09-2008, 23:56
Mikołaj nasz poszedł do pierwszej klasy i codziennie zaprowadzam go i odbieram z Adasiem w chuście. Robię tak głównie z wygody, bo w szkole niestety jest walka z trzema schodami i wtarabaniać się z wózkiem ciężko. Dziś jednak pojechałam po Miśka wózkiem, bo zaliczałam wcześniej z Adaśkiem spacerek. Pod szkołą spotkałam znajomą, która na nasz widok zawołała: "O to wy jednak macie wózek!" :lol:
dobre!!!!! :D :D :D

Dagmara
13-09-2008, 00:03
Stoję sobie na przejściu dla pieszych, z Antkiem na plecach. Czekam na zielone światło. Za mną stoi mama z synkiem. Synek pyta mamę "Mamo, a dlaczego ta pani ma dziecko na plecach?" na co mama objaśnia "Bo pani jest biedna i nie ma wózka" :lool:

he he żeby ta pani wiedziała ile kosztuje chusta :D

Padthai
13-09-2008, 11:34
a mnie ostatnio pozytywnie zaskoczyl komentaz mlodej dziewczyny, ubranej w zaciasne ciuszki, stringi na wierzchu, wylewajacy sie brzuch, przepolone wlosy blond itd. Niezy obrazek, a na wido k custy usmiechnela si ei glosno skomentowala - o jakie swietne rowiazanie

Budzik
13-09-2008, 19:53
Zasmuciła mnie koleżanka, prosiła, żebym jej pokazała chustę, bo ma nosidełko, ale nie jest do niego przekonana; okazało się, że ma Baby Bjorna i chce w nim nosić, chustę obejrzała jako hmmm.. egzotyczną ciekawostkę, ze śmiechem patrzyła, jak się motam, kiedy pomagałam zamotać się jej z synkiem - zanim skończyliśmy, zaczęła prawie krzyczeć, że na pewno jest mu za ciasno i żeby "to" rozwiązać. I stwierdzili z mężem, że na pewno nie kupią chusty. Teraz mi przyszło do głowy, że całe to spotkanie było po to, żeby mogli pochwalić się swoim drogim i nowoczesnym nosidłem i wyśmiać moją badziewną szmatę :? W dodatku przyznałam się, że karmię 11,5 miesięczniaka piersią i że nosi on tetrę, to juz w ogóle opowiedzą wszystkim, jaka ze mnie dziwaczka i pewnie będą się nabijać ze znajomymi :evil:

agapee
14-09-2008, 21:11
A my właśnie wróciliśmy z Holandii. Reakcje na chustę baaardzo pozytywne - Kubuś zebrał liczne uśmiechy i komplementy, a ja masę ofert zwolnienia siedzenia w autobusach itp. Dziecko w chuście działa na ludzi rozczulająco :)
A w ogóle to jestem zdziwiona, bo w Holandii mało dzieci się widzi na ulicach. Z chust widziałam tylko jedną kółkową, jednego MT. Poza tym wisiadełka i wózki.

karola79
15-09-2008, 08:36
Budzik Być może koleżanka wcale nie miała takich intencji jak mówisz. A jeśli nawet, to jest to jej problem. Niech sobie myśli co chce. Nie musisz się nikomu tłumaczyć z tego jak opiekujesz się dzieckiem - najważniejsze, że dbasz o jego zdrowie.
Przy najbliższej okazji jakbym ją spotkała z dzieckiem w tym badziewiu, zwróciłabym się do dzidziusia z tekstem typu "I jak Ci tam? Wsadzili Cię w to coś biedaku. Kręgosłup Cię nie boli malutki?" (a jak nie bedzie w tym czymś, to zapytałabym się: Co? NIe nosisz? Bola małego stawy pewnie? :D )


Generalnie nie mam jakichś złych doświadczeń. Raczej pozytywy.
Tylko, ze ja w kółkowej nosiłam, od wczoraj motam długą, wiec zobaczymy teraz jak ludzie zareagują heheheh.

I LOVE CHUSTY!

slawka
15-09-2008, 12:38
Mój mąż ostatnio w sobotę poszedł na spacer z Markiem w Ergo na plecach. Poszli oglądać na pikniku na Kępie Potockiej wozy strażackie. Po powrocie pytam się czy go ktoś zaczepił albo skomentował. Ten zadowolony powiedział, że nie. Tylko mijające go mamusie z wózkami uśmiechały się do niego uroczo :evil: . Tia... więcej go samego nie puszczę ;)

grimma
15-09-2008, 12:43
Po powrocie pytam się czy go ktoś zaczepił albo skomentował. Ten zadowolony powiedział, że nie. Tylko mijające go mamusie z wózkami uśmiechały się do niego uroczo :evil: . Tia... więcej go samego nie puszczę ;)
standard:D

ane
15-09-2008, 12:44
tiaaaa,
noszącym mężczyznom drastycznie wzrasta poziom atrakcyjności...

calineczka
15-09-2008, 21:21
tiaaaa,
noszącym mężczyznom drastycznie wzrasta poziom atrakcyjności...

oho! musze to mojemu powiedzieć, bo on cały czas wzbrania sie przed zamotaniem :lol:

http://www.ticker.7910.org/as1cCqT0g410010NjA4MjY0b3w1NTk3NmR8S29ucmFkIG1hIGp 1vyA.gif (http://www.ticker.7910.org/eng)

Ilonsa
15-09-2008, 21:24
Mój M. na spacer z wózkiem nie chce już chodzić tylko prosi o pomoc w zamotaniu:)

Paolo
16-09-2008, 17:03
tiaaaa,
noszącym mężczyznom drastycznie wzrasta poziom atrakcyjności...

IMO kobietom też!

16-09-2008, 17:08
tiaaaa,
noszącym mężczyznom drastycznie wzrasta poziom atrakcyjności...

IMO kobietom też!

a niekoniecznie.
ostatnio koleżankę z forum wyzwano od szmaciar.

martyna
17-09-2008, 14:08
oglądaliśmy ostatnio mieszkanie
mały był w MT
i pani właścicielka stwierdziła, że pierwszy raz widzi ale musi być super w tym nosidle, że nóżki takie "w żabkę" a to dobrze :shock:

nie trzeba być znawcą żeby widzieć co dobre :D

------

a raz wracałam od koleżanki z małym w chuście na plecach i szła para staruszków i jak się mijaliśmy Pani powiedziała do Pana, że cudnie tak nosić jak za naszych czasów (coś w tym stylu)

no było mi miło że hej :wink:
chyba urosłam wtedy ... :D

Kaja
17-09-2008, 15:39
A my byliśmy dziś po raz kolejny w UP.
Oczywiście w chuście :wink:
Wlazłam bez kolejki. Pani mnie sympatycznie obsłużyła. Zapytała tylko ile dzieć ma i czy na razie ma mi ofert pracy nie szukać ;)
Zero reakcji, komentarza na temat chusty.
Inne urzędniczki, inni interesanci, ochroniarze - NIC.
Zazwyczaj mam wrażenie, że to jest dla wszystkich zupełnie naturalne i nikt nie komentuje, nie gapi się.

17-09-2008, 16:04
Zazwyczaj mam wrażenie, że to jest dla wszystkich zupełnie naturalne i nikt nie komentuje, nie gapi się.

a wiesz..ja ostatniego dnia kiedy u nas było ciepło,tak,że szłyśmy jeszcze całkiem letnio ubrane,spotkałam dwie panie i jedna drugiej mówiła; a mówiłam ci,że Kraków to tylko w tych chustach dzieci nosi,bo to bardzo zdrowe i wygodne,a jakie dla dziecka wspaniałe,ze blisko mamy..
a u nas to jakoś te mamy nie chcą się przekonać,a to i na elegancko jak niektóre mamy wyglądają...
ja :shock: :D banan na twarzy i słucham ,tylko potakiwałam :lol: :lol:
i ..czekam aż więcej mam zacznie się nosić w chustach.

miranda
18-09-2008, 01:21
Dziś nam się trafił pod bazarem upierdliwy jakiś... Wkładałam w Manducę dziecia śpiącego z samochodu, facet podleciał obskakuje mnie i biadoli "udusi się" a ja na to dociągając paski: to zrobimy drugie. Facet nie zrażony uszczypliwością "ale czy mu tak wygodnie?" - no jakby było niewygodnie to chyba by płakał nie? Mały spał jak anioł, może myślał, że już go udusiłam i dlatego tak zaglądał do młodego. "Pani to nie z Warszawy..." (mam kieleckie blachy, bo samochód po teściu jeszcze nie przerejestrowany, warknęłam, że i owszem z Warszawy, aaa... to męża samochód, nie odpowiedziałam licząc, że się odczepi i chyba miałam rację... Jeszcze na odchodnym rzucił "ale pani go tak nie ściska"
Wrrr..pewnie myślał że przyjechała jakaś głupia z prowincji do pięknej stolycy i dziecko chce bezkarnie dusić pod bazarem Szembeka w jakimś małomiasteczkowym wynalazku. :twisted:

Budzik
18-09-2008, 09:01
Miranda, nie złość, się, facet nie chciał Ci dopiec, on tak z troski pytał. Ja do takich troskliwych podchodzę z humorem :-)

gosiulek
18-09-2008, 15:09
biadoli "udusi się" a ja na to dociągając paski: to zrobimy drugie
hehehe :lol:

u mnie na wsi ;-) chyba tylko ja jedna zachustowana wiec ogólne zainteresowanie :-)
raczej pozytywnie

lemonka
18-09-2008, 17:10
Wracaliśmy dziś z poczty w Ineczce. Węzeł z przodu, mój płaszcz rozpięty więc ogony majtały na widoku. Idą z przeciwka trzy panie - dwie młode ( jedna pchała pustą spacerówkę, druga niosła dzieciaczka ) i trzecia ( chyba mama, którejś z młodych ) z psem na smyczy. Mijając nas najstarsza z pan powiedziała: "Choby jakieś Indiany" ( cyt. dosłownie ). Może i byłoby to miłe, ale ton głosu tej pani nie sugerował pozytywnych odczuć :/ Może pani Indian nie lubi? Bo ja lubię :)

Lovrita Bornita Rokita
19-09-2008, 12:19
"Choby jakieś Indiany" ( cyt. dosłownie )
Takiego porownania jeszcze nie slyszalam, ale nie mialabym nic przeciwko gdyby mnie ktos z jakas squo porownal :lol:

kerry1
23-09-2008, 11:37
olga no to milo, ze pani pediatra wie cos na temat prawidlowego ulozenia nozek w chuscie - super!

u mnie na razie same pozytywy (a nosze mniej wiecej od listopada). panie sprzedawczynie w osiedlowych sklepach pakuja mi zakupy do green-baga :) zawsze z usmiechem :)

przyklad z dzisiaj - na ulicy mijam starszego pana, na pierwszy rzut oka troche menelowaty, niesie w reku stara, kiedys biala oldschool'owa torbe a w niej... malego pieska! patrzy na mnie, (a ja maksa pod kurtka mialam, tylko czubek czapki wystawal) i mowi: "o! TEZ tam maluda jest w srodku?" i usmiech ubogi w zeby :) a ja na to, ze tak, tez maluda i ze nasze maludy to lubia cieplo :) usmiechnal sie jeszcze szerzej i poszedl w swoja strone. przemile to bylo :)

Wiesz nie wiem czemu ale sie wzruszyłam...

kerry1
23-09-2008, 11:42
Wracaliśmy dziś z poczty w Ineczce. Węzeł z przodu, mój płaszcz rozpięty więc ogony majtały na widoku. Idą z przeciwka trzy panie - dwie młode ( jedna pchała pustą spacerówkę, druga niosła dzieciaczka ) i trzecia ( chyba mama, którejś z młodych ) z psem na smyczy. Mijając nas najstarsza z pan powiedziała: "Choby jakieś Indiany" ( cyt. dosłownie ). Może i byłoby to miłe, ale ton głosu tej pani nie sugerował pozytywnych odczuć :/ Może pani Indian nie lubi? Bo ja lubię :)

[color=brown:ua7ek6be]Lemonka ja też lubię "Indiany" a swoją droga to właśnie z podobną reakcją się spotkałam.

dominika79
23-09-2008, 13:57
Tylko dwa razy usłyszałam komentarz "o boże" i "na pewno marznie w nóżki" (kobieta była ubrana w krótka spódnice i bluzke na ramiaczkach - na dworze 28 stopni :roll: :roll: )

Hehe Ty słyszysz o nóżkach a ja ciągle-ojej bez czapki....
(te same warunki pogodowe :wink: )



Haha, mnie pewien pan (również w podobnych warunkach pogodowych) zapytał patrząc na Antka "Nie zmarznie?" na co ja odpowiedziałam pytaniem "A panu jest zimno?" :lol:

:lol: :lol: ja takie pytanie zadaje co drugi dzien mężowi jak pyta - a ona nie za lekko ubrana?? z moich obserwacji wynika że wogóle są tendencje do przegrzewania Maluszków..

Ja codziennie odprowadzam z Hania w chuście synka do pierwszej klasy (jak wracamy mała w chuście zasypia, po tem w domu przekładam ja do łóżeczka i śpi do 10-11) a ide po niego juz z wózkiem. W piątek podeszła do mniejedna z mam i mówi"my z innymi mamami sobie tak Pania podziwiamy :lol: :lol:. szkoda że jak nasze dzieci były małe takich udogodnien nie było.. a jak to słodko wygląda"..

ZuZaZo
23-09-2008, 15:35
noooo, a my jak poszłyśmy w szmacie na szczepienia do szpitala, nota bene zapłaciłam zań 600zł pani pielegniarka zapytała sie mnie czy będe miała za co wrócić do domu, bo wcześniej z kolerzanką między soba szeptały że ja to jakiś bidny margines bo wózka nie mam tylko cós takiego :lol:
ale ogólnie sympatyczne spotkanie .

Ajka
23-09-2008, 16:23
noooo, a my jak poszłyśmy w szmacie na szczepienia do szpitala, nota bene zapłaciłam zań 600zł pani pielegniarka zapytała sie mnie czy będe miała za co wrócić do domu, bo wcześniej z kolerzanką między soba szeptały że ja to jakiś bidny margines bo wózka nie mam tylko cós takiego :lol:
ale ogólnie sympatyczne spotkanie .

no tak jak 6 stów im zostawiłaś to nie wiadomo czy będziesz miała za co wrócić :lool:

rebelka
28-09-2008, 12:01
Wczoraj w moim mieście odbywało się "święto śliwki", smażono powidła i takie tam. Poszłam z młodym zamotana w ślicznego leosia Mety. Większość ludzi widziała mnie już w chuście więc wielkiej sensacji nie wzbudzałam ale mamy koleżanka zachwycała się nami przy jednym ze stoisk, podkreślała jaka chusta jest dobra dla rozwoju dzieci bo dużą widzą a przy tym są blisko mamy, więc czują się bezpiecznie :) Największy szok przeżyłam gdy zaczepiła mnie pewna kobieta, która ma 8-miesięczne dziecko i powiedziała, że już dosyć długo mnie obserwuje bo bardzo jej się chusty podobają i nawet kupiła dla swojego synka ale nie umiała jej zawiązać. Powiedziałam, że jakby jeszcze chciała to mogę jej pomóc w tym co sama umiem to powiedziała, że się zastanowi bo boi się, że dziecko już nie będzie chciało. Miło było nie powiem, chociaż na koniec wkurzył mnie jakiś imbecyl :evil: Mały spał, facet podszedł zaczął ze mną rozmawiać i to dosyć miło.

lemonka
28-09-2008, 12:05
Wracaliśmy dziś z poczty w Ineczce. Węzeł z przodu, mój płaszcz rozpięty więc ogony majtały na widoku. Idą z przeciwka trzy panie - dwie młode ( jedna pchała pustą spacerówkę, druga niosła dzieciaczka ) i trzecia ( chyba mama, którejś z młodych ) z psem na smyczy. Mijając nas najstarsza z pan powiedziała: "Choby jakieś Indiany" ( cyt. dosłownie ). Może i byłoby to miłe, ale ton głosu tej pani nie sugerował pozytywnych odczuć :/ Może pani Indian nie lubi? Bo ja lubię :)

Lemonka ja też lubię "Indiany" a swoją droga to właśnie z podobną reakcją się spotkałam.

Niedługo będziemy się nosić w kółkowej Opuncji Meksykańskiej Girasola. To dopiero "Indiany" z nas będą! :D

kakot
28-09-2008, 12:47
znajomi znajomych, podwożący nas na ślub tychże znajomych, jak zobaczyli mojego poucha uszytego z prześlicznego żakardowego obrusika :lol: najpierw zamarli, a potem: "I po co było tyle pieniędzy wydawać, jak w ścierce też można nosić?!" - bo zakupili jakieś superwypasione nosidło z rynienką do poziomego noszenia noworoda i narzekali, że niewygodne :lool:
Byli naprawdę wstrząśnięci.

gosiulek
28-09-2008, 13:36
kolega (4latka) mojego starszego synka jak zobaczył mnie zachustowana pierwszy raz z Emilem to go aż cofnęło :shock:
-co tam masz w środku?
-Emilka
-będziesz go rodzić? :shock: :rolleye:

lemonka
28-09-2008, 15:45
kolega (4latka) mojego starszego synka jak zobaczył mnie zachustowana pierwszy raz z Emilem to go aż cofnęło :shock:
-co tam masz w środku?
-Emilka
-będziesz go rodzić? :shock: :rolleye:

:lool: :lool: :lool:

dominika79
29-09-2008, 14:23
juz pisałam o "wyedukowanej" ekspedientce :) dzisiaj znowu byłam w tym sklepie i poza "moją" Pania była nowa. Jak tylko mnie zobaczyła pyta-"a to tak Pani wygodnie?" ja nawet nie zdążyłam owtorzyć buzi bo "moja" stwierdziła "a ty nie oglądałaś na tvn-ie?? to jest najbezpieczniejszy sposób noszenia dzidziusia :):) bo ja oglądałam jak pokazywali jak wiązać" :lol: :lol: mi zostało się tylko uśmiechnąć :)

calineczka
30-09-2008, 10:48
A ja MUSZĘ napisać o reakcji bardzo bliskiego otoczenia :D a mianowicie mojej Mamy.
Na początku była trochę "ostrożna". Niby fajnie, ale tak z dystansem sie do chusty odnosiła. Teraz, kiedy Konrad podrósł i nadszedł czas grzybobrania (wcześniej zawsze jeździłam z rodzicami na grzybki) mama docenila chustę-i mało tego...
Pewnego razu w lesie powiedziała:
Zakręć go na mnie!!! Ja sobie chcę wnuczka tak ponosić.
Nic dodać nic ująć.
Muszę nauczyć się wiązać na mamie :D .
I jest kolejna chustonoszka :thumbs up:

http://www.ticker.7910.org/as1cCqT0g410010NjA4MjY0b3w1NTk3NmR8S29ucmFkIG1hIGp 1vyA.gif (http://www.ticker.7910.org/eng)

kerry1
30-09-2008, 17:38
kolega (4latka) mojego starszego synka jak zobaczył mnie zachustowana pierwszy raz z Emilem to go aż cofnęło :shock:
-co tam masz w środku?
-Emilka
-będziesz go rodzić? :shock: :rolleye:


Ale wymyślił. Pewnie zabawny chciał być. :? Przedwczoraj w ciucholandzie pani mnie zaczepiła bo ona myślała że ja w ciąży jestem :roll: dopiero później zobaczyła włoski Bartusia.

BoSzKa
30-09-2008, 20:49
No takk! my wczoraj pierwszy raz spotkaliśmy się z negatywnymi reakcjami na nasz widok, raz ze strony młodzieży wracającej ze szkoły" cyganeczka phi, w nosidełku rozumiem ale jakieś chusty jak to wygląda" puściłam mimo uszu, ale druga reakcja mnie rozbawiła do łez... przystanek autobusowy stoję z Kubutem, mały ogląda sobie świat, zadowolony wtulony w mamusię, a obok kobieta niemożliwie "rzucająca wózkiem" i próbująca uspokoić swoją pociechę. Jednak dziewczyny... gdybyście widziały tą pogardę w oczach kiedy patrzyła na mnie, ale fajnie... udowodniłam sobie że zaradna bestia jestem. Maluszek zadowolony przez całą drogę a przecież to jest najważniejsze ! i nie żebym popadała w samozachwyt ;)

BoSzKa
30-09-2008, 20:51
gosiulek a aproppo twojego posta miałam podobnie, córeczka znajomej była zaskoczona jakto, patrzyłam na Kubusia a nagle jest z powrotem w brzuszku :)

pabla28
01-10-2008, 09:24
My dziś wybrałysmy sie do pobliskiego Markpolu na zakupy w chuście. Najpierw sąsiadka na schodach w bloku powiedziała, że pięknie tak dziecko wygląda, a ekspedientki w sklepie zachwycaly sie Lenką ( oczywiście śpiącą w chuście :D ) Było mi bardzo miło :D

BoSzKa
01-10-2008, 09:35
Mimo iż w Gliwicach pierwszy raz mnie to spotkało, to myślę że w W-awie ludziska bardziej są oswojeni z widokiem zamotanych mam. Tego wam pozazdrościć ;)

rebelka
01-10-2008, 16:42
Dzisiaj całe przedpołudnie spędziliśmy w szpitalu, bo mały miał usg główki a moja mama miała wizytę u lekarza. Po raz kolejny chusta okazała się niezastąpiona bo się nabiegałam z młodym po różnych piętrach i skrzydłach. Najfajniej zaeragował radiolog , który jest Murzynem. Ledwo weszłam do gabinetu to zaczął krzyczeć do pielęgniarki 'zobacz, jak u mnie w Sudanie!" :D Podszedł do mnie i powiedział, że się takiego widoku w Polsce nie spodziewał ale mu się bardzo podoba :). Poza tym chusta zrobiła furorę w kolejce mojej mamy, same babki były i głośno zachwycały się jak to pięknie wygląda i jak mu musi być dobrze. I najlepszy komentarz "bo to takie zdrowe jest! wiem bo oglądałam na tvn!" :lol:

BoSzKa
01-10-2008, 17:05
:)))) słodko :))

Jasnie Pani :)
01-10-2008, 17:11
Najfajniej zaeragował radiolog , który jest Murzynem. Ledwo weszłam do gabinetu to zaczął krzyczeć do pielęgniarki 'zobacz, jak u mnie w Sudanie!"
mijalam kiedys na ulicach Belfastu Murzynke z malenstwem w wisiadelku. Patrzyla na mnie i na moja chuste jakbym alienem conajmniej byla :shock:

bigbabs
01-10-2008, 20:49
a mnie olsnilo dlaczego od 3m-cy probuje przekonac z roznym skutkiem swoje dziecko do chusty.Gdy maly mial tydzien,zachustowalam go trzeci czy czwarty raz w zyciu,on cos zaczal kwekac ,a moja mama wycedzila: on juz sie nie przyzwyczai. No i qrde sie nie przyzwyczaja.Urok rzucila normalnie :evil: jak ktos wie jak odczynic prosze o kontakt !
pozdrawiam!

kakot
01-10-2008, 22:14
przeszyj brzeg chusty czerwoną nitką, splunąwszy uprzednio po trzykroć przez lewe ramię. Najlepiej o świcie, po nowiu Księżyca :ninja:

;)

Jasnie Pani :)
01-10-2008, 22:16
przeszyj brzeg chusty czerwoną nitką,
calutenki od poczatku do konca na okretke najlepiej 8)) 8)) 8))

pabla28
05-10-2008, 15:34
Dziś w windzie starsza pani ( na oko 70 lat ) najpierw stiwerdziła że lenka wygląda w chuscie ślicznie - jak laleczka, a potem dodała - a wie Pani że na plecach też noszą, proszę tego spróbować :szok: :D i proszę jak mi starsza Pani doradziła, aż miło takie sąsiadki mieć :D

ada
05-10-2008, 19:40
my dziś bylismy w Galerii Mokotów i chciałabym zdementować że ludzie w W-wie oswojeni z chustami. Gapili sie na nas wszyscy. Komentarzy żadnych nie było, ale i tak czułam się nieswojo, nie jestem jakoś przyzwyczajona do takiego zainteresowania. Ale Mania super zadowolna na koniec zdrzemnęla się. Wcześniej jak wychodziliśmy z wózkiem, zawsze kończyło się szybką ewakuacją bo ryczała.

Dagmara
05-10-2008, 19:43
Moja babcia twierdzi że jak będę Kacpra nosić w mt i chustach to mu kręgosłup uszkodzę i przestanie rosnąć :szok: :lool:

pabla28
05-10-2008, 19:53
My też wzbudzamy duże zainteresowanie, wszyscy jak przechodzą to sie strasznie patrzą, ale powoli się z tym oswajam. Wiem, że małej jest dobrze i tego się trzymam.

pulcheria
05-10-2008, 20:17
Ja już nie pamiętam, że mogę wzbudzać sensację i często się dziwię, że ludzie się gapią. Zwyklę chwilę trwa, zanim się połapię, że chodzi o chustę :wink: Ale ostatnio ubawiłam się setnie, kiedy korzystając z dnia wolnego, poszłam zrobić badania okresowe do pracy. Z Zuzą, bo nie bardzo było z kim ją zostawić. Pewna starsza pani przyglądałą mi się i przyglądała, po czym wypaliła w stronę kolejki oczekujących "Proszę państwa, przecież miasto powinno jakieś dofinansowania załatwić dla takich ubogich matek, a nie żeby jak jakieś Cyganki chodziły!!!" :twisted: :twisted: :twisted: . Nie wytrzymałam, parsknęłam w głos, grzecznie wyjaśniłam, że wózek posiadam i to dobrej marki, a noszenie niekoniecznie związane jest z brakiem funduszy na brykę. Ale pani się tak zaperzyła, ze już nie słuchała mnie kompletnie. No i rozpętała się dyskusja wielka, której już mi się słuchać nie chciało. Zaprezentowałam tylko minę "nieszczęśliwego dziecięcia" (uśmiech od ucha do ucha) i wyszłam...

BoSzKa
05-10-2008, 20:33
Czyli w Zabrzu jak w Gliwicach :) My właśnie z Silesii wróciliśmy.. dzięki ci Boże za ten kawałek szmatki i pomysłowość... kogoś!. Kubutek tak nam fiksował w wózku, że bez chusty się nie obyło, to jest pięęękny wynalazek spokojne dziecko zaraz po zamotaniu i rzeczywiście kij z tymi gapiami! jaka to radość, kiedy przywiązując maluszka do piersi jego płacz się zatraca i widzisz tą jego szczęśliwą minkę. Piękne chwile! a chwilę później malec spokojnie śpi :)

ada
05-10-2008, 20:42
moja Mania mimo, że nosimy sie dopiero od miesiąca, juz rozpoznaje chuste i jak zaczynam sie motac to macha rączkami z radości, przytulona do mnie od razu się wycisza nic jej nie obchodzą gapiący się ludzie, ale mnie jest strasznie nieswojo, gdzie sie nie odwrócę to się na nas gapia, ciekawe kiedy przywyknę

BoSzKa
05-10-2008, 21:02
Zobaczysz że barrrdzo szybko bo najważniejsza przecież jest ta radosna wizytówka

maja285
05-10-2008, 21:08
no to ja dziś miałam, pomykam sobie z małą w Ulli, mija mnie rodzinka z dwójką maluchów i komentuje:
ona: nieodpowiedzialni ludzie są
on: nieodpowiedzialni, niech jej ta apaszka puści....
:szok: normalnie szczęka mi opadła

mayetschka
05-10-2008, 21:14
no to ja dziś miałam, pomykam sobie z małą w Ulli, mija mnie rodzinka z dwójką maluchów i komentuje:
ona: nieodpowiedzialni ludzie są
on: nieodpowiedzialni, niech jej ta apaszka puści....
:szok: normalnie szczęka mi opadła

Mój Adam kwiczy :lool:

Dagmara
05-10-2008, 21:22
:szok: :lool: :lool:
ale może przemyśl a jak Ci puści jednak ta APASZKA to co ;)

BoSzKa
05-10-2008, 21:26
dobreee :) a czy często słyszycie komentarze" popatrz to dziecko chyba nie oddycha"

Dagmara
05-10-2008, 21:40
dobreee :) a czy często słyszycie komentarze" popatrz to dziecko chyba nie oddycha"


Ja słyszałam kilka razy że nie oddycha, udusi się itp.

asercia
05-10-2008, 21:55
dobreee
a mnie pytają, kto mi to wiąże :D

i też się dziwię, że inni ciągle jeszcze się dziwią :)

Paolo
05-10-2008, 22:06
Wczoraj w sklepie odzieżowym. Żonka w przymierzalni ciuszki mierzy, Julka u mnie w chuście, a dwie starsze panie (50?) za moimi plecami:
- zobacz Pani jak to teraz dzieci noszo...
- tak, tak widziałam takie coś w Niemczech - ciepło dziecku, blisko rodzica i jeszcze darmowego pajączka tato ma!
- a dziecko jakie grzeczne; inne to wsadzą dzieciaka do wózka i mają w d... że się drze.

mnie duma rozpiera, mało chusta nie popęka a Julka rzeczywiście - radość wielka, do wszystkich się uśmiecha, gaworzy.

proszszszszsz jakie mamy babcie w Bolesławcu oświecone :thumbs up:

BoSzKa
05-10-2008, 23:08
nieziemskie Babcie górą :lool: ale się uhahałam :D

pabla28
06-10-2008, 11:47
uśmiałam się strasznie z tej apaszki :lol: :lol:
a ja dzis w sklepie doznałam szoku - w kolejce do kasy stałam i 2 starsze panie przede mną i od razu - proszę, pani bez kolejki bo z dzidziusiem :D i rzuciły sie nwet do pomagania pakowania zakupów :szok:
dodam, ze do tego skolepu chodziłam prawie co 2 dzień będąc w ciazy i nawet jeden raz nie zostałąm obsłuzona bez kolejki :(

pinaska
06-10-2008, 12:08
a ja dzis w sklepie doznałam szoku - w kolejce do kasy stałam i 2 starsze panie przede mną i od razu - proszę, pani bez kolejki bo z dzidziusiem :D i rzuciły sie nwet do pomagania pakowania zakupów

ja stałam zachustowana za dwiema mamami z dziećmi w wózku w h&m, a kasjerka ewidentnie macha na mnie i mówi:"Pani z dzieckiem proszę do przodu"
i trochę głupio mi się zrobiło wobec mam wózkowych...
:roll:

Dagmara
06-10-2008, 12:11
a ja dzis w sklepie doznałam szoku - w kolejce do kasy stałam i 2 starsze panie przede mną i od razu - proszę, pani bez kolejki bo z dzidziusiem :D i rzuciły sie nwet do pomagania pakowania zakupów

ja stałam zachustowana za dwiema mamami z dziećmi w wózku w h&m, a kasjerka ewidentnie macha na mnie i mówi:"Pani z dzieckiem proszę do przodu"
i trochę głupio mi się zrobiło wobec mam wózkowych...
:roll:

Może się teraz na chusty przerzucą :D

calineczka
06-10-2008, 12:23
a ja dzis w sklepie doznałam szoku - w kolejce do kasy stałam i 2 starsze panie przede mną i od razu - proszę, pani bez kolejki bo z dzidziusiem :D i rzuciły sie nwet do pomagania pakowania zakupów

ja stałam zachustowana za dwiema mamami z dziećmi w wózku w h&m, a kasjerka ewidentnie macha na mnie i mówi:"Pani z dzieckiem proszę do przodu"
i trochę głupio mi się zrobiło wobec mam wózkowych...
:roll:
generalnie jak dla mnie to w ogóle głupie, że będąc w ciąży nikt nigdzie nie ustępował miejsca/kolejki itp. przecież wtedy nosiłyśmy w sobie dzieciaczki (czasem całkiem ciężkie :lol: i duże), a teraz czy to z wózkiem, czy z chustą wszędzie "pszę prszę"... troche to nielogiczne. W końcu nasze kręgosłupy już w ciąży zaczynają poważnie dokuczać...

I korzystam teraz i zawsze jak mogę wchodzę wcześniej np. do lekarza, do urzędu. Przepuściłam kiedyś kobietę w ciąży (Młodego nie było ze mną) i ludzie z kolejki w Urzędzie głośno negatywnie komentowali, że im się spieszy, a ona przecież siedziała na krześle :oops:
szok... :oops: :hide:

BoSzKa
06-10-2008, 12:33
Widać kobieta z brzuszkiem nie zawsze kojarzy sie z ciążą, wygodniej kojarzyć ją z otyłością ... na przykład

Dagmara
06-10-2008, 12:47
Chyba kobiety z tych kolejek zapomniały że same były kiedyś w ciąży. Mnie w autobusach na przykład mężczyźni ustępowali a kobitki udawały że nie widzą :shock:

anse
06-10-2008, 15:35
Nasz pierwszy kontakt z reakcja innych ludzi :) :
Pan listonosz - stanal jak wryty, patrzy na Kubuszka zamotanego i mowi: "a ONA TAM spi???!!!"
Moze by postulowaqc do producentow o stworzenie chust z napisem "To chlopiec" albo "To dziewczynka" :lol:
A komentarz zaliczyc nalezy do pozytywnych, bo pan z usmiechem mowil, chociaz zdziwiony byl bardzo, ze "TAM" mozna spac :D

u_lcia
07-10-2008, 10:28
my nosimy się już jakiś czas, odkąd córcia miała 5 miesięcy (obecnie skończyła rok). co jakiś czas teściowie przebąkują, że to niedobrze, no ale niech im.
ostatnio teść mówi, że wyczytał gdzieś, że niezdrowo jest nosić więcej niż 2 godziny dziennie i czy ja noszę. więc mówię, że raz mniej a raz więcej jak trzeba. no i nawiązała się rozmowa, a że czasu nie było więc podesłałam z chustomanii o noszeniu. na to dostałam maila zwrotnego z linkiem do artykułu (pół stronki..) w którym wymieniono zalety i wady noszenia w chuście. żeby nie było, dotyczyło to chusty typu pouch.... a ja od samego początku w wiązance :roll: normalnie ręce mi opadły.....
ale z sympatycznych reakcji - musiałam zajść ostatnio do zusu. oczywiście do mojego okienka kolejka, ale w okienku obok wolne. a wiedziałam że potrzebuję tylko wypełnić i zostawić druczek więc zaszłam do tego obok. a dwie babeczki na mnie że one właśnie obserwują, i jak to się tak zakręcić, i czy ja to sama i że tak fajnie i same ochy i achy :) właściwie miały wielką ochotę zobaczyć jak to się mota, ale że miałam wygodnie w plecaczku (który zawiązac umiem, ale nie na tyle sprawnie żeby publicznie dla pokazu :oops: ) i jeszcze kawałek do przejścia nóżkami, to się nie wiązałam. ale miłe bardzo :D

Ilonsa
07-10-2008, 11:03
Gdy odwiedzam tatę w szpitalu moja mama zazwyczaj spaceruje z Hanią w okolicy a potem ja wracałm z małą do domu a mama wchodzi do taty. Wczoraj mała obudziła się zwykle niż wcześniej a do domu ponad półgodzinny spacer... Hania w wózku leży tylko jak śpi a potem jest wrzask, całe szczęście miałam ze sobą chustę więc na jednym z osiedli myk szmatę na siebie i Hanula do kieszonki. Widziałam kątem oka, że jestem obserwowana przez kilka starszych babeczek, czułam ich wzrok na sobie i widziałam, że komentują. Przyznam szczerze, że w głowie układałam sobie co odpowiem jak zaczną się czepiać jak będe ich mijać a tu nagle słyszę komentarz: "jaka nowoczesna mama, ślicznie", "za naszych czasów nie było takich super wynalazków" itp. Normalnie super.
Trochę się umęczyłam tym powrotem bo musiałam pchać przed sobą wózek i co chwilę ktoś mi zagladał do gondoli- chyba spawdzali czy przypadkiem nie mam tam drugiego dziecka;)

dominika79
07-10-2008, 11:11
Gdy odwiedzam tatę w szpitalu moja mama zazwyczaj spaceruje z Hanią w okolicy a potem ja wracałm z małą do domu a mama wchodzi do taty. Wczoraj mała obudziła się zwykle niż wcześniej a do domu ponad półgodzinny spacer... Hania w wózku leży tylko jak śpi a potem jest wrzask, całe szczęście miałam ze sobą chustę więc na jednym z osiedli myk szmatę na siebie i Hanula do kieszonki. Widziałam kątem oka, że jestem obserwowana przez kilka starszych babeczek, czułam ich wzrok na sobie i widziałam, że komentują. Przyznam szczerze, że w głowie układałam sobie co odpowiem jak zaczną się czepiać jak będe ich mijać a tu nagle słyszę komentarz: "jaka nowoczesna mama, ślicznie", "za naszych czasów nie było takich super wynalazków" itp. Normalnie super.
Trochę się umęczyłam tym powrotem bo musiałam pchać przed sobą wózek i co chwilę ktoś mi zagladał do gondoli- chyba spawdzali czy przypadkiem nie mam tam drugiego dziecka;)


hihi ja się zajmowałam ostatnio takim ponad 5miesiecznym Maluchem i jak musiałam iśc po syna do szkoły to moja Hanię do chusty, drugie dziecko do wózka i marsz... a co się naśmiałam przy tym bo nie było osoby która z mniejszym lub wiekszym skrempowaniem nie zaglądnełaby do wózka :omg: :lool: :jump: :jump: zdazały się równiez potknięcia o krawężnik :lool: :lool: nie moje oczywiście hihi ale zaczepiła mnie tylko jedna kobieta pytając czy wszystkie moje (a wracałam juz ze szkoły więc w sumie z 3) ale że chybaa nie bo za mała różnica wieku między najmniejszymi :D

Paolo
07-10-2008, 12:28
bo nie było osoby która mniej lub bardziej bez żadnego skrempowania zaglądali do wózka

O co chodzi z tym zaglądaniem? Też nam często do wózka zaglądają :evil: i szlag mnie wtedy trafia

dominika79
07-10-2008, 13:13
bo nie było osoby która mniej lub bardziej bez żadnego skrempowania zaglądali do wózka

O co chodzi z tym zaglądaniem? Też nam często do wózka zaglądają :evil: i szlag mnie wtedy trafia


Nie mam pojęcia :x :x ale jak idę z Hanką w wózku to nie jest źle.. dużo gorzej jak Hanka w chuście a wózek jest dodatkowo ooo i to jest dopiero atrakcja hehe ten wózek nie chusta :omg: :omg:

myszowata
07-10-2008, 14:54
A na mnie na wsi z chustą nie zwracają uwagi 8)) Wyniosłam się końcówką ciąży na wieś i nic. Ostatnio byłam na zakupach w okolicznym dziuro-miasteczku i też nic.
Ale za to w Opolu na zakupach... I owszem!!! Głowy się obracały. Nie wiem jaki wpływ miała chusta a jaki korona na głowie, bo mała dostała i nie chciała nosić, więc przejęłam :wink: :wink: :wink:

Na wsi to chyba się już w ogóle przyzwyczaili, że ta obca to jakaś inna. Bo oprócz dziecka to jeszcze psa wyprowadza, a pies wielkości małego konia :wink: A jak idzie w 2 osoby, to oprócz dziecka 2 psy wyprowadza i zagadnięta jeszcze się do 3 kotów przyznaje :wink:

machma
07-10-2008, 16:09
A mnie bardzo poztywnie zaskoczył sprzedawca na placu, Pit w chuście pod moim polarem a pan stwierdził: że "maluch wie,ze najlpsze miejsce to tuż obok piersi.Widac po minie,ze bardzo mu to pasuje" A chwile pozniej starsza pani stwierdziła,że wszyscy sie za mną ogladaja a nikt nie reaguje, taka znieczulica ogolna, biednie dziecko"

Moze i biede bo mama sie dopiero uczy :)

rzezuchama
07-10-2008, 22:08
A mnie bardzo poztywnie zaskoczył sprzedawca na placu,

A na którym placu, ze zapytam z ciekawości? Bo na Stawach, to przyzwyczajeni są :D :D

aniakom
08-10-2008, 15:06
Oj, przyzwyczajeni :lol:
Ale mnie przez tydzień nie było, więc może robiliście ze Stachem za małe zagęszczenie? :lool:

betula
09-10-2008, 10:57
My chustujemy się od dwóch tygodni dopiero, ale już się nasłuchałam :)
Czy oby nie za małe to dziecko ( jak na trzy tygodnie to w sam raz :wink: )
Czy mu wygodnie i takie tam.

Ale generalnie ludzie się małą zachwycają, bo jej czarne włosy spod czapki wystają i wygląda to dość zabawnie ;)

A najmilszy komentarz w szkole moich dzieci to powiedział mi pewien pan : Ale to sobie pani sprytnie zawiązała :lol: i nawet mi drzwi trzymał aż wyszłam z całą bandą z budynku :)

olivka
09-10-2008, 13:55
No cóż, u mnie na osiedlu noszę chyba tylko ja, więc z moim młodym bardzo młodym zamotanym w wystającą mi spod płaszcza bardzo żółtą Gabi robimy furorę :lol: A młody zachowuje się jak reklama chusty, bo natychmiast po włożeniu zasypia i śpi sobie "na popielniczkę" . Dziś w jednym sklepie na chwilę otworzył nieprzytomne oczka, dostał dwa cmoki w czółko i natychmiast znów zasnął, przy czym wyraz twarzy obserwującej to kasjerki - bezcenny :D Generalnie negatywnych reakcji na razie niet, wszyscy albo się do nas szczerzą przyjaźnie, albo wydają okrzyki w stylu jakie słodkie maleństwo, jak mu dobrze, cieplutko itd., albo przezabawnie orientują się na co patrzą dopiero jak nas miną i odwracają się w iście kreskówkowym zdumieniu :mrgreen: Jedna mama zachwycona pokazywała dziś młodego swojej nieletniej córeczce, więc jest i aspekt edukacyjny ;). Tylko jedna pani dziś spytała czemu on bez czapki, przyprawiając mnie z kolei o atak zdumienia - na dworze lampa, prawie 20 stopni, młody śpi w chuście z naciągniętą na głowę połą chusty i jeszcze otulony moim wdziankiem, które włożyłam bardziej dla niego, niż dla siebie, na litość, po kiego mu jeszcze czapka? :shock:

machma
09-10-2008, 18:26
A na którym placu, ze zapytam z ciekawości? Bo na Stawach, to przyzwyczajeni są :D :D

Na placu przy ul lea. Ale powinni byc dawno przyzwyczajeni bo często tam bywamy :)

april
09-10-2008, 22:06
Wracam dziś z synem z cyrku. Teściowa została z Manią. Mania ząbkuje, pada na pysio ale wytęskniona za mną ryczy w łóżeczku, ryczy na rękach. Wyciągam pistacje, motam, wsadzam, dociagam, wszystkow ciszy bo Mania zachwycona. Na to T: ale ta chusta to super sprawa!
Pierwszy raz! o matko i córko, zresocjalizowałam Tesciową!

Biedronka
09-10-2008, 22:26
dzisiaj normalnie mnie poniosło i krew mnie zalała w mięsnym :roll:

wtoczyłam sie z zakupami .Dynek kima na plecach
Sprzedawczyni nas już zna i mówi
- o a dzisiaj na plecach...jak słodko śpi

jakaś babka po 50-tce
biedne dziecko matka tak pościskała i on tak biedny siedzi pognieciony ( Dymek kima smacznie)
a baba ogląda miecha :twisted:
no to ja już nie wytrzymałam ...

również oglądając kiełbasy dowaliłam tonek stanowczym
Dziecko przy mamie, wtulone , cieplutko mu ...spi smacznie to dlaczego ma być biedne ?


babka oderwała oko od salcesonu ...
a ja do niej ...

- a poza tym moje dziecko lubi byc krępowane :twisted: :mrgreen:

baba sie zamkneła ...

Sprzedawczyni uśmiechneła pod nosem :lol:

Mary-Anne
09-10-2008, 22:32
krew mnie zalała w mięsnym

Może ja jestem nienormalna, ale :lool:

Biedronka
09-10-2008, 23:08
krew mnie zalała w mięsnym

Może ja jestem nienormalna, ale :lool:


hehe właśnie tak miało brzmieć ...tragikomedia :wink: :twisted:

lori
10-10-2008, 10:26
Mam być pięć dni w szpitalu po cc i się zastanawiam, czy nie wziąć chusty ze sobą i nie nosić już tam. tylko tak się zastanawiam, czy nie bezie zbyt dużego zamieszania, bo w końcu to nie zachód, personel nie koniecznie musi być pozytywnie nastawiony - nie mówiąc już o mamach..
sama nie wiem..

april
10-10-2008, 10:47
Mam być pięć dni w szpitalu po cc i się zastanawiam, czy nie wziąć chusty ze sobą i nie nosić już tam. tylko tak się zastanawiam, czy nie bezie zbyt dużego zamieszania, bo w końcu to nie zachód, personel nie koniecznie musi być pozytywnie nastawiony - nie mówiąc już o mamach..
sama nie wiem..
Zależy jak będziesz się czuła, ale myślę, że to nie najlepszy pomysł. Po pierwsze nie masz za bardzo gdzie tam łazić, do łazienki to i tak weźmiesz malucha w łóżeczku, jeśli w ogóle, bo pewnie zostawisz na sali i będziez się kapać bijąc rekordy szybkości. Jadać bedziesz i tak na sali. To raczej koniec wycieczek po szpitalu. Taki maluch pewno i tak będzie spał prawie cały czas, wiec moim zdaniem najlepiej będzie jak będziecie razem w łóżku leżeć. maluch będzie szczęśliwy czując twój zapach a ty się relaksuj bo jak wrócisz do domu to czas leżenia bezpowrotnie sie skończy :lol:

lori
10-10-2008, 10:52
bardziej myślałam o mężu, że on by nosił w tej chuście. ale chyba sobie faktycznie odpuszczę...
choć ja już bym tak chciała się zamotać :wrapmom:

agucha
11-10-2008, 11:58
Ja zebrałam niezłą galerię różnych tekstów - od pocałunków w chustę (poważnie - na Teneryfie gorący południowcy nie mogli się powstrzymać od głaskania i całowania Zosi w plecy, więc indio glacier było dopieszczone jak nigdy przedtem i prawdopodobnie już nigdy później :wink: ) aż do - zamiast dzień dobry - tekstu: oj, będziemy tu mieli zaraz zwichnięte bioderka i muszę panią za to op.... - od pierwszy raz zobaczonego pana mieszkającego w tym samym pensjonacie. Miłe, prawda?

Co ciekawsze teksty będę sobie sukcesywnie przypominać...

iffi
11-10-2008, 16:32
Mi dziś pani w mięsnym :) powiedziała - ale mama to ma wygodnie, do sklepu może spokojnie wyjść...
Na co mój Franek strzelił uśmiech nr 5 i już była nasza ;)
Generalnie reakcje miłe, tylko czemu nikt się do mnie nie zwraca bezpośrednio, tylko - ale mamie to dobrze, ale mama ma wygodnie, bla bla bla

april
11-10-2008, 20:11
Heh, wracałam wczoraj od teściowej, idę wiaduktem, Mania spiw pistacjach, Bart jedzie w wózku. Korek masakryczny. Nagle opuszcza sie szyba w jednym z aut i słyszę z politowaniem: a mówiłem zeby podwójny wózek kupic :?
Nie znam typa. Nawet nie zaszczyciłam go jednym spojrzeniem. Za to Bart: spadaj buraku :D

Paolo
11-10-2008, 22:01
Za to Bart: spadaj buraku :D

:lool: :lool: :lool:
powinniśmy się uczyć asertywności od dzieci :applause: :thumbs up:

agucha
11-10-2008, 23:16
spadaj buraku :D
Podoba mi się gość!

Mnie też dzisiaj przekonywała koleżanka, że najlepszym dla mnie rozwiązaniem byłby podwójny wózek - taaa, już to widzę - rycząca Zojka i siedzący z wielkimi przestraszonymi oczami Adaś z zatkanymi uszami... Dziękuję, to już wolę ryzykować, że "wyjdzie z chusty dopiero jak skończy 3 lata". Koleżanka psycholog, to WIE.

Ilonsa
11-10-2008, 23:24
spadaj buraku :D
Podoba mi się gość!

Mnie też dzisiaj przekonywała koleżanka, że najlepszym dla mnie rozwiązaniem byłby podwójny wózek - taaa, już to widzę - rycząca Zojka i siedzący z wielkimi przestraszonymi oczami Adaś z zatkanymi uszami... Dziękuję, to już wolę ryzykować, że "wyjdzie z chusty dopiero jak skończy 3 lata". Koleżanka psycholog, to WIE.

he he he, Bardzo lubię takich wszystko wiedzących specjalistów;)

calineczka
12-10-2008, 00:04
spadaj buraku :D
Podoba mi się gość!

Mnie też dzisiaj przekonywała koleżanka, że najlepszym dla mnie rozwiązaniem byłby podwójny wózek - taaa, już to widzę - rycząca Zojka i siedzący z wielkimi przestraszonymi oczami Adaś z zatkanymi uszami... Dziękuję, to już wolę ryzykować, że "wyjdzie z chusty dopiero jak skończy 3 lata". Koleżanka psycholog, to WIE.

he he he, Bardzo lubię takich wszystko wiedzących specjalistów;)

Brawo Bart!!!!! :applause: :applause: :applause:

Spece zawsze wiedzą lepiej :wink: tyle że TEORETYCZNIE :lol:

calineczka
12-10-2008, 00:05
spadaj buraku :D
Podoba mi się gość!

Mnie też dzisiaj przekonywała koleżanka, że najlepszym dla mnie rozwiązaniem byłby podwójny wózek - taaa, już to widzę - rycząca Zojka i siedzący z wielkimi przestraszonymi oczami Adaś z zatkanymi uszami... Dziękuję, to już wolę ryzykować, że "wyjdzie z chusty dopiero jak skończy 3 lata". Koleżanka psycholog, to WIE.

he he he, Bardzo lubię takich wszystko wiedzących specjalistów;)

Brawo Bart :applause: :applause: :applause:

Spece zawsze wiedzą lepiej tyle, że TEORETYCZNIE!!! :lol:

Angua
12-10-2008, 09:40
Za to Bart: spadaj buraku :D
:lool: :lool: :lool:

april
12-10-2008, 10:42
Za to Bart: spadaj buraku :D
:lool: :lool: :lool:
Tiaaaaaaa, wy sie smiejecie, ale czasem ile wstydu ja sie najem za niego :oops:
To tak OT: Barciu nie wymawia tw, zamiast tego mówi ch. No i w zwiazku z tym nie możemy mówić, że coś jest fuj bo wiadomo co mu wychodzi. Be to baran robi więc też się nie da. No i wpadliśmy może nie na najlepszy sposób, ale trudno: mówimy, ze to syf. I o ile w przypadku śmieci na spacerze to się sprawdza, to niedawno kupowałam mu rękawiczki w 5-10-15. Sklep w eleganckiej galerii. Wchodzimy, wybrałam, mówię:daj to ci założę. Na co Barciu: nie chcę, to syf jest
:oops:
Ech, brak słów.

pabla28
12-10-2008, 11:33
April - niezłego masz gagatka w domu :D
ciekawa jestem miny ekspedietki w sklepie jakby to usłyszała :lol:

kasiulka1975
12-10-2008, 11:35
No to rzeczywiscie:))) :D

bigbabs
12-10-2008, 21:27
a ja mam pytanie o naszą klasę i Wasze zdjęcia w chustach-jakie reakcje i komentarze odwiedzających? miłe/niemiłe/brak?

u mnie zachustowane zdjęcie główne i dotychczas 100 procent pozytywnych :szok: a takie riposty mam w zanadrzu....

jeśli był podobny wątek proszę o link :)

yerba
12-10-2008, 21:32
A dziś sobie lansowałam się w mojej Lanie Style w Łazienkach. I dobiegł mnie komentarz dziewczęcia lansującego się z koleżanką: "o, zobacz, ale śliczny węzełek na dziecko"

Wyobrażacie sobie.... "węzełek"! o mojej Lanie http://emoty.blox.pl/resource/zla.gif

:wink:

Dagmara
12-10-2008, 22:49
W piątek mieliśmy usg w szpitalu i poszliśmy z chustą oczywiście. Po wyjściu posadziłam Kacperka na przewijaku i szykuję sobie chustę do kieszonki. Pani patrzy i patrzy w końcu mówi a co to - taki specjalny worek na dziecko? :szok: odpowiadam - nie to chusta.. wsadziłam Kacperka, dociągnęłam, zawiązałam węzeł i słyszę jak Pani mówi - Wygląda Pani jak mama kangurzyca :D

Angua
13-10-2008, 08:36
My wczoraj pojechaliśmy na zakupy. Jak na razie nie słyszałam żadnych "tekstów". Jedynie ludzie się dziwnie patrzyli.

dominika79
13-10-2008, 08:57
a ja mam pytanie o naszą klasę i Wasze zdjęcia w chustach-jakie reakcje i komentarze odwiedzających? miłe/niemiłe/brak?

u mnie zachustowane zdjęcie główne i dotychczas 100 procent pozytywnych :szok: a takie riposty mam w zanadrzu....

jeśli był podobny wątek proszę o link :)


u nas 100% komentarzy pozytywnych :):) ale ja mam galerię zablokowaną - tylko znajomi moga oglądać :twisted:

pabla28
13-10-2008, 09:52
U mnie komentarze ok, jeden kolega tylko zatroskany że dziecko nie ma ruchu :D
a u meża jedna koleżanka stwierdziła że jej takie chusty nie przekonują....reszta komentarzy pozytywna.
Ja w sobotę latałam z koleżanką po salonach z sukienkami ślubnymi i to była moja pierwsza dluższa wyprawa w Nati komunikacją miejską. Reakcji głosnych żadnych, natomiast Panie które siedziały w autobusie na przeciwko mnie patrzyły na mnie z wyrzutem i cos szeptały między sobą. Spojrzałam tylko, uśmiechnęłam się ( Lenka oczywiście słodko spała ) i tyle.

13-10-2008, 10:34
brat z bratowa nie rozumieja mojego chustoswira (spodziewaja sie blizniat, wiec na zdrowie! niech sobie nosza na rekach, jak im sie podoba)
mama twierdzi, ze uzaleznilam dziecko od siebie.
dresiarze wczoraj mnie wysmiali na glos.
a ja mam wszystkich w doopie i dalej motam sie w szmate.

Dagmara
13-10-2008, 10:41
Mój brat jak zobaczył nas z chustą stwierdził że to super mieć dziecko tak blisko i że on też chce - po czym kupili wisiadło :shock:

polah
13-10-2008, 10:47
Mój brat jak zobaczył nas z chustą stwierdził że to super mieć dziecko tak blisko i że on też chce - po czym kupili wisiadło :shock:
Dagmarko! bądź tolerancyjna :lol: Zresztą po kilku spacerach z wisiadłem zacznie go boleć kręgosłup i ramiona, jeszcze przyjdzie do Ciebie po chustę, zobaczysz :)

lemonka
13-10-2008, 12:12
brat z bratowa nie rozumieja mojego chustoswira (spodziewaja sie blizniat, wiec na zdrowie! niech sobie nosza na rekach, jak im sie podoba)
mama twierdzi, ze uzaleznilam dziecko od siebie.
dresiarze wczoraj mnie wysmiali na glos.
a ja mam wszystkich w doopie i dalej motam sie w szmate.

Ciśnienie mi skoczyło po przeczytaniu Twojego posta. Oczywiście nie Ty mnie zdenerwowałaś tylko ludzie komentujący ciągle noszenie w chustach. WKURZAMNIE TO!!! O co im wszystkim chodzi??? Dlaczego nie komentują wózka? Wiem - bo się przyzwyczaili. Każdemu wolno mieć swoje zdanie, ale głośne, niemiłe komentowanie mnie rozwala. Czy ja widząc panią lub pana w okropnym ( wg mnie ) ubraniu coś mówię głośno? Patrzę z politowaniem? NIE! Jeśli widzę mamę z dzieckiem w brzydkim ( wg mnie ) wózku to coś mówię? NIE! Nawet jeśli widzę w ładnym to też nic nie mówię. To dlaczego niektórzy mają czelność krytykować głośno kogoś idącego z dzieckiem (!) w chuście???
No, wygadałam się. Dzięki.

13-10-2008, 12:25
brat z bratowa nie rozumieja mojego chustoswira (spodziewaja sie blizniat, wiec na zdrowie! niech sobie nosza na rekach, jak im sie podoba)
mama twierdzi, ze uzaleznilam dziecko od siebie.
dresiarze wczoraj mnie wysmiali na glos.
a ja mam wszystkich w doopie i dalej motam sie w szmate.

Ciśnienie mi skoczyło po przeczytaniu Twojego posta. Oczywiście nie Ty mnie zdenerwowałaś tylko ludzie komentujący ciągle noszenie w chustach. WKURZAMNIE TO!!! O co im wszystkim chodzi??? Dlaczego nie komentują wózka? Wiem - bo się przyzwyczaili. Każdemu wolno mieć swoje zdanie, ale głośne, niemiłe komentowanie mnie rozwala. Czy ja widząc panią lub pana w okropnym ( wg mnie ) ubraniu coś mówię głośno? Patrzę z politowaniem? NIE! Jeśli widzę mamę z dzieckiem w brzydkim ( wg mnie ) wózku to coś mówię? NIE! Nawet jeśli widzę w ładnym to też nic nie mówię. To dlaczego niektórzy mają czelność krytykować głośno kogoś idącego z dzieckiem (!) w chuście???
No, wygadałam się. Dzięki.
już mi przeszły gwałtowne reakcje :)
nawet mi się do komentujących odzywać nie chce.

Mary-Anne
13-10-2008, 15:24
Mnie się dzisiaj zrobiło przykro. Opowiadałam mojej mamie, że w sobotę byliśmy w ZOO i niosłam Ignasia na plecach. W chuście, nie MT - rzadko nam sie to zdarza. Mówiłam jak super było, że wszystko widział, zachwycał się, pokazywał... Żadne schodki nas nie denerwowały, etc.
Najpierw mama powiedziała, że trzeba było kucyka wynająć i go wozić. odpowiedziałam, że jednak moje plecy chyba lepsze niż końskie. Moja mama na to, że jemu to może i było wygodnie...

A ja to się chyba według niej umartwiam :evil:

węgielek
13-10-2008, 15:27
mary-anne wspolczuje. moja mama nie komentuje, ale tez bywa mi przykro, gdy slysze rozne komentarze.
:kiss:

agucha
13-10-2008, 18:13
Moja mama na to, że jemu to może i było wygodnie...

A ja to się chyba według niej umartwiam :evil:
Moja Mama już teraz popiera chustę. Na początku wstydziła się ze mną wyjść na swoim osiedlu. Tata zresztą również. Teraz jest lepiej, chociaż czasem stwierdzają smutno, że przecież ludzkość po coś wymyśliła wózek...

A takie stwierdzenie, jak Twojej Mamy, może trochę inaczej sformułowane, też często słyszę. To pewnie wynika z troski, że się uszkodzimy tym dźwiganiem słodkich klocków. Moja mówi wprost, że ja jestem potrzebna dzieciom sprawna i ze zdrowym kręgosłupem. Ja: no więc dopóki sprawny, to noszę.
Swoją drogą kiedyś mnie nieźle zestresowała, bo powiedziała, że się strasznie wyginam, jak noszę, co sprowokowało mnie do mocno pogłębionej analizy wiązania. Problem tkwił w torbie na jedno ramię :D

Mary-Anne
13-10-2008, 21:12
Moja mama była bardzo, bardzo za chustą, póki nosiłam z przodu. Z tyłu jej się nie podoba. Nie żeby uważała, że coś komuś się stanie - po prostujej sie nie podoba i już.

Juana
13-10-2008, 23:44
Spacer w piątek. Idziemy ścieżką w lesie. Córeczka zamotana w 2X, ale na niej zapięty polar, więc widać tylko dyndający ogon miedzy nogami. Z naprzeciwka idzie Pani z psem. Już prawie się mijamy, a Pani pyta:
- dzieciątko w chuście?
- tak - odpowiadam
- ale sympatycznie! (Pani)
- :D (ja i Pani też)

Dziś idziemy przez targ z siatką pełną warzywek, dużo osób się uśmiecha, niektórzy zagadują, że ciepło, blisko mamy i w ogóle fajnie :-)
Aż tu nagle mijają mnie dwie (przepraszam za wyrażenie) baby i jedna mówi do drugiej "ależ męczy to dziecko". Oczywiście już za moimi plecami, ale głośno abym usłyszała, wrrrr :twisted: Wzięłam głęboki oddech i nie przestając się uśmiechać spacerowałam dalej 8))

AGO
14-10-2008, 23:10
Byłam dzisiaj w pracy z Wojtkiem w chustoMT. Łapałam zaciekawione spojrzenia, a gdy przechodziłam na przejściu dla pieszych, usłyszałam komentarz z samochodu stojącego na światłach: "O, popatrz, jak fajnie!"

Natomiast pani na portierni aż wyszła z pokoiku, tak jej się podobało, ale patrzy i mówi: "Ale nie powinna pani go nosić przodem? Bo tak to nic nie widzi i musi kręcić głową".
:mrgreen:

calineczka
14-10-2008, 23:15
My wyskoczyliśmy dziś na szybki spacerek i pierwszy raz spotkało nas aż kilka reakcji! Do tej pory jedna-dwie na spacerze to było wszystko, ale dziś to chyba z 5!
I powiem Wam coś jeszcze: wszystkie pozytywne :D .
Przy czym jak większaść z Was poczułam sie jak ktoś kto chustę wymyślił :lol:
Fajne uczucie. Idę wymyślić coś jeszcze :wink:

Budzik
15-10-2008, 11:04
W niedzielę, kiedy wspinaliśmy się na Wawel, Antek z przodu w MT wyczyniał cuda, odchylał się do tyłu itp. I właśnie widząc taki jego zwis w tył, jedna dziewczyna z przerażeniem do drugiej "O Boże, jak mu główka zwisa!" :omg:

iffi
18-10-2008, 07:58
A ja wczoraj pękałam z dumy, bo moja koleżanka z pracy przyznała się, że wcześniej to myślała o chustach źle :evil: - że dzieć w niej taki ściśnięty i w ogóle dzieje mu się krzywda. Ale dzięki moim chustom i Franiowi, który zawsze w nich uśmiechnięty albo zaśnięty to stwierdza, że to super sprawa. I zmieniła zdanie, bo dziecko tak blisko mamy jest i wygoda dla mamy duża :) I dodaje mi odwagi do zarzucenia synka na plecy! :applause:
Ale się cieszę ogromnie :lool:

aniuki
18-10-2008, 17:22
Wczoraj zrobiłam mały rajd z córką, tylko że zamiast wiązanki wzięlyśmy poucha. Po prostu więcej jechania niż noszenia: najpierw w pociągu z naszego pipidówka do Warszawy pól godziny, potem 3minuty spacerek do autobusu, autobusem 15 minut i już do celu. Więc ne miałam siły się motać na tych peronach w długą chustę i postanowiłam wziąc tylko poucha.

No i jak rok już noszę w wiązankach i zawsze miałam miłe komentarze - tak wczoraj jakiś wysyp tych srednio miłych.
Najpierw jakaś babcia zatrzymała się na wprost nas i oglądała jak dziwowisko. Właśnie usiłowałam ułożyć kurtkę Poli jakoś równo pod pouchem żeby nie miała garba - okropne mam z tym trudności. Babcia wreszcie wypuściła z siebie tekst: "Wypadnie pani to dziecko!". Poinformowała mnie po prostu. Nie miałam ochoty nia nic innego tylko jej ironicznie przytaknąć "Jasne, i poleci na chodnik". Babcia na to: "Pewnie! Jak się pani to nosidło rozerwie".. Poszłam

Następna babcia wkurzyła mnie jeszcze bardziej, bo też się przygląda długo i namiętnie aż wypaliła "Nie za zimno mu?" I cap śpiącą Polunię za łydę (w rajstopce zresztą). No szkoda że za późno przyszło mi do głowy złapanie jej za rękę i puszczenie jakiegoś komentarza nt. grubości płaszcza. Ja wiem że to niby z troski, ale nie znoszę traktowania mnie jak przygłupa, a dziecka jak przedmiotu. I jeszcze można by jakoś miło zagaić, zanim sie wyrazi opinię nt. ubrania obcego dziecka, ale nie, po co..

Ostatnia babcia trafiła już na mój skrajnie antybabciowy nastrój. W autobusie siedziała sobie od przejścia bo przecież nie będzie przy oknie w głębi. Więc ja się tam przepycham, bo nie ma innego miejsca. Usadzam się, Pola śpi. Babcia wlepia we mnie znany mi już raczej nieprzyjazny wzrok. Czekam na super tekst. Tym razem było to takim wyższym głosem:" Dziecko było na podłodze??" Ja: :shock: Po chwili dotarło do mnie, że chodzi jej o stan czystości buta Poli, bo krawędzią dotknęła jej płaszcza. Zwykle sama bardzo pilnuję żeby buty dziecka były z dala od czyichś ubrać, albo ściągam te butki jak siadam w ciasnocie. Ale tym razem nie miałam siły ani do butów ani do babci, ani do specjalnej uprzejmości. Odpowiedziałam "Nie było" i zagięłam odnoża żeby już niczego nie tykały.

Ufff
A w dodatku (i tu już czuję się głupio że to piszę) w ciągu 1,5h godzinnej wyprawy napotkałam na przystankach i w autobusach trzy żebrzące panie narodowości romskiej, oczywiście niosące dzieci (w wieku mojego) na biodrze. Wiem, że to świadczy fatalnie o mnie, ale unikałam wsiadania do tych samych autobusów..

Jednocześnie wiem, że gdybym sobie wymarzyła pojechać z wózkiem to szlak by mnie trafił z 10 razy: przy wychodzeniu/wchodzeniu do pociągu/autobusu/tramwaju, przy wchodzeniu do budynku urzędu (były tylko schody i na piętro też).

Wiwat chusty :) i nie przejmujmy się wcale komentarzami (o ile się da...)

pulcheria
18-10-2008, 20:39
Aniuki, w Warszawskich autobusach i tramwajach romskie mamy spoglądały na mnie z uśmiechem i.... nie podchodziły w celach żebraczych :wink: Brały mnie za "swoją"?

asercia
18-10-2008, 22:03
Aniuki, w Warszawskich autobusach i tramwajach romskie mamy spoglądały na mnie z uśmiechem i.... nie podchodziły w celach żebraczych :wink: Brały mnie za "swoją"?

jeśli tak to zobacz jakie miłe :) żeby do konkurencji się uśmiechać?

pulcheria
18-10-2008, 23:31
:lool: :lool: :lool:
Asercia, nie pomyślałam o tym...

babcia
19-10-2008, 19:50
nie przejmujcie się reakcją otoczenia, ja im współczuje i jest mi ich żal,spójrzcie na to inaczej :D o ile Wasze dzieci są szczęśliwsze.....i to jest najważniejsze :D .

agucha
20-10-2008, 00:14
Sytuacja z mojego osiedla: jakiś czas temu sąsiadka stwierdziła, że będąc ostatnio na zakupach w supermarkecie pomyślała o mnie, kiedy musiała brzuchem pchać wózek z zakupami, walczyć z "podręczną torebeczką kobiecą", na biodrze nieść 14-miesięcznego synka i jeszcze jakoś radzić sobie z wózkiem, z którego tenże delikwent właśnie zrezygnował. Od razu jej mąż i nasi wspólni sąsiedzi ją zakrzyczeli, że synek już za duży, że by się nie przyzwyczaił, albo właśnie że by się za bardzo przyzwyczaił i już NIGDY by sam nie chodził, itede, itepe. Ja na to, że ze starszym w wiązance też zaczynaliśmy, jak miał ok. roku i bardzo się zdążyła przydać w różnych sytuacjach. Mąż sąsiadki: "no tak, ten szalik z dzieckiem dookoła, plecak na plecy, torby marketowe we wszystkie ręce i tak chodź jak jakiś debil czy wielbłąd, hahaha". Wszyscy się zdrowo uśmiali, a ja z Zosią w chuście, Adasiem za rękę, plecakiem na plecach - najgłośniej, bo dotarło do mnie, jak jestem postrzegana...
Sytuacja nr 2 - sąsiadka z bardzo dużo płaczącym noworodkiem i z córeczką 5-letnią zaczepiła mnie z zapytaniem o chustę, bo ona nic nie może zrobić przy tym maluszku, a jak tu się jeszcze zająć córką... Opowiadam nienachalnie, jak u nas chusta pozwoliła na w miarę normalne funkcjonowanie, tłumaczę, że wiązanie nie jest tak trudne, jak się wydaje, proponuję pokazanie chust i w miarę możliwości pomoc. Widzę, że kobitka ma chęć. Pojawia się mąż, ona do niego nieśmiało, że może chusta, a on: "No coś ty, nie będziesz chyba jak PRZYGŁUP chodziła!"

aniuki
20-10-2008, 01:41
agucha jakie to przykre
gratuluję Ci że potrafisz się z tego tak zdrowo śmiać
muszę się od Ciebie uczyć.

anse
20-10-2008, 06:12
Pojawia się mąż, ona do niego nieśmiało, że może chusta, a on: "No coś ty, nie będziesz chyba jak PRZYGŁUP chodziła!"

Przyglupem to ja bym kogos innego chetnie nazwala.

Przepraszam - nie moglam sie powstrzymac. Zeby to jeszcze powiedzial nie w obecnosci Aguchy...