Zobacz pełną wersję : Żona kolegi chce ode mnie wisiadło :(
Zostało mi wisiadło womarowe,prezent od treściowej. Żona kolegi z pracy mojego męża bardzo je ode mnie chce. Ma chustę,ale jej "niewygodnie". Chciałam,żeby do mnie przyszła to byśmy poćwiczyły wiązania,ewentualnie znalazłabym dla niej jakieś marsupi czy bondolino (nie pamiętam ile jej dziecko ma,jakieś 5,6 miesięcy,ale na mietka chyba za małe...) Ale nie-uparło toto się na wisiadło...Próbowałam trafić do rozumu jej męża,ale coś nie idzie,może jak dam jej to wisiadło i zobaczy,że to niepraktyczne to zrozumie...Czemu niektórzy są głusi na logiczne argumenty? Chociaż może powinnam się cieszyć,że w ogóle będzie nosić...
Mam podobny problem, moja sąsiadka miała chustę , stwierdziła,że jej w niej nie wygodnie i sprawiła sobie wisiadło. Nosi małą przodem do świata. Jest głucha na wszelkie argumenty, o krzywiznie kręgosłupa, stawach biodrowych itd. Proponuje,że pożyczę jej ergo, abo pokarzę inne wygodniejsze wiązania , ale nie i nie. Na siłe się nokogo nie nawróci. I najciekawsze to to,że mówi ,że w wisiadle jej wygodniej:omg:
nic na siłe nie zrobisz :duh:
ja tez uswiadamiałam moja kolezanke pokazywałam tłumaczyłam namawiałam ze pozycze jej swoje Ergo, dawałam namiary na dziewczyny szyjące, a ona do mnie dzwoni ze kupila piekne nosidło w internecie za dosc duza sume
umowilysmy sie na spacer zeby mi zaprezentowała (liczyłam na Sówki, albo Manduke), a ona wyskoczyła z BabyBjornem :sick:
Powiedz jej ze się zepsuło albo coś się w nim poprulo.
wtedy kupi na allegro:mrgreen:
grunt że próbowałaś
powiedz, że jakiś pies na spacerze(lub własny, jeśli posiadasz), wyczuł od wisiadła emanującą negatywną energię i rozszarpał je na strzępy...
Zasugeruj koleżance, żeby poważnie się zastanowiła nad zakupem takiego wisiadła, podobno instynkty psa są nieomylne :P
:ninja:
paskowka
29-09-2011, 11:21
Po prostu powiedz nie. Nie, bo nie chcesz brać na sumienie jeśli stanie się coś jej dziecku, nie, bo Twoje przekonania i wiedza są inne. Nie i koniec:)
a ja bym dala, bez sensu sie upierac.
Jak nie dostanie od Ciebie, kupi sobie gdzie indziej, moze jeszcze cos gorszego...
Ciesz się że w ogóle chce nosić :). Pomyśl logicznie, ile ponosi w womarze? jak wytrzyma 15min to jest niezła IMO zwłaszcza że dziecko już większe.
Ja bym jej dała womara jak tak bardzo chce i po jakiś może dwóch zdaniach w temacie odpuściła nawracanie....
Ale to ja. Jeśli dla Ciebie to jest problem, to powiedz że nie dasz bo to niezgodne z Twoim sumieniem.
Blanka_1982
29-09-2011, 11:35
Po prostu powiedz nie. Nie, bo nie chcesz brać na sumienie jeśli stanie się coś jej dziecku, nie, bo Twoje przekonania i wiedza są inne. Nie i koniec:)
Paskówka ma rację. na siłe nic nie zdziałasz, wiem z autopsji
wesoła_mrówka
29-09-2011, 11:43
powiedz, że jakiś pies na spacerze(lub własny, jeśli posiadasz), wyczuł od wisiadła emanującą negatywną energię i rozszarpał je na strzępy...
Zasugeruj koleżance, żeby poważnie się zastanowiła nad zakupem takiego wisiadła, podobno instynkty psa są nieomylne :P
:ninja:
:applause:
paskowka
29-09-2011, 11:47
Nam na kursie dla doradców pokazywano bardzo fajny test, nie wiem czy uda mi się go opisać. Ale stosuje go z powodzeniem u rodziców. No więc potrzebne są 4 osoby i osoba testująca oraz dwie chusty. Każda z 4 osób chwyta koniec chusty w ten sposób, że chusty krzyżują się po środku, ale są "zwinięte". Osoba testująca siada okrakiem w ten krzyż, a te 4 osoby próbują ją utrzymać:) Tak się siedzi w wisiadle. A teraz 4 osoby rozkładają poły chust szeroooko, i osoba testująca siada w ten sam krzyż ale chusty ma od kolana do kolana:) i znowu te 4 osoby próbują ja utrzymać. Tak się siedzi w chuście lub ergo:)
Ostatnio na warsztatach to pokazywałam i rodzice byli zaaachwyceni. Spróbuj posadzić żonę kolegi na te dwa sposoby i zapytaj w który wolałaby posadzić swoje dziecko:)
opolanka
29-09-2011, 12:10
Po prostu powiedz nie. Nie, bo nie chcesz brać na sumienie jeśli stanie się coś jej dziecku, nie, bo Twoje przekonania i wiedza są inne. Nie i koniec:)
:thumbs up:
Spróbuj posadzić żonę kolegi na te dwa sposoby i zapytaj w który wolałaby posadzić swoje dziecko:)
A jeszcze lepiej posadź kolegę, już on przetłumaczy żonie czemu to niewygodne ;)
niemal codziennie natykam się na kogoś z dzieckiem w wisiadle przodem do świata, moim sąsiadkom chusty nie trafiają do przekonania, bo one mają wbite do głowy, że musi być usztywniony panel na kręgosłup, kto im to wbił?...ortopedzi... czy ja mogę dyskutowac z lekarzem-specjalistą? z atestami, które każde jedno wisiadło posiada?:ninja:
podobnie jest z butkami, dziecko jeszcze dobrze podłoża nie wyczuje to już ma założone super hiper sztywne butki, bo tak kazał ortopeda
Ja widziałam chłopaka, który niósł syna w wisiadle, przodem do świata i jeszcze robił takie "wypychy" brzuchem, że dziecku siła bezwładności wyrzucała rączki i nóżki do przodu. To chyba miało być śmieszne, a mnie wszystko rozbolało od samego patrzenia.
Weszłam kiedyś na stronę BabyBjorn i tam są pytania i odpowiedzi. M.in. czy w "nosidle" cieżar ciała spoczywa na kroczu dziecka i odpowiedż była taka, ze testy tego nie dowiodły.
Jak myślicie, komu zaufa potencjalny nabywca? Nawiedzonej chustonoszce, która czasem nawet stosuje pieluchy wielo., nosi dready,jest weganką, eko-mamą, nie szczepi dziecka, długo karmi piersią,itp? Czy może szacownemu producentowi z wieloletnim doświadczeniem, którego produkty sprzedawane są na wszystkich kontynentach.
Bliskiej koleżance nie jestem w stanie wyperswadować dawania niemowlakowi parówek i danonków...
Świadome rodzicielstwo jeszcze w powijakach.
paskowka
29-09-2011, 12:36
Jak myślicie, komu zaufa potencjalny nabywca? Nawiedzonej chustonoszce, która czasem nawet stosuje pieluchy wielo., nosi dready,jest weganką, eko-mamą, nie szczepi dziecka, długo karmi piersią,itp? Czy może szacownemu producentowi z wieloletnim doświadczeniem, którego produkty sprzedawane są na wszystkich kontynentach.
Ej no!!! to może zaufa chustomatce, która nie stosuje wielo, nie nosi dredów (tylko ładna biurowa fryzurkę;), nie jest weganką, nie jest eko, szczepi dziecko, nie karmiła długo piersią? A didymos to niby nie światowy producet z długoletnim doświadczeniem????? i tez jest na wszystkich kontynentach!!!
To taki OT tylko, z przymrużeniem oka:)
efcia1981
29-09-2011, 12:39
niemal codziennie natykam się na kogoś z dzieckiem w wisiadle przodem do świata, moim sąsiadkom chusty nie trafiają do przekonania, bo one mają wbite do głowy, że musi być usztywniony panel na kręgosłup, kto im to wbił?...ortopedzi... czy ja mogę dyskutowac z lekarzem-specjalistą? z atestami, które każde jedno wisiadło posiada?:ninja:
podobnie jest z butkami, dziecko jeszcze dobrze podłoża nie wyczuje to już ma założone super hiper sztywne butki, bo tak kazał ortopeda
a cóż się dziwić ortopedom...muszą o swoich przyszłych pacjentów dbać! smutne ale prawdziwe :(
Ej no!!! to może zaufa chustomatce, która nie stosuje wielo, nie nosi dredów (tylko ładna biurowa fryzurkę;), nie jest weganką, nie jest eko, szczepi dziecko, nie karmiła długo piersią? A didymos to niby nie światowy producet z długoletnim doświadczeniem????? i tez jest na wszystkich kontynentach!!!
To taki OT tylko, z przymrużeniem oka:)
no tak, ale chusty to przecież fiu-bździu :)
też próbowałam nawracać znajomych, ale niestety :(
całe szczęście używali tylko na urlopie, bo tak ich mała z domu raczej nie wychodzi...
nowa_aleksandria
01-10-2011, 21:47
J
Jak myślicie, komu zaufa potencjalny nabywca? Nawiedzonej chustonoszce, która czasem nawet stosuje pieluchy wielo., nosi dready,jest weganką, eko-mamą, nie szczepi dziecka, długo karmi piersią,itp? Czy może szacownemu producentowi z wieloletnim doświadczeniem, którego produkty sprzedawane są na wszystkich kontynentach.
Bliskiej koleżance nie jestem w stanie wyperswadować dawania niemowlakowi parówek i danonków...
Świadome rodzicielstwo jeszcze w powijakach.
coś w tym jest, ja chociaż szczepię i nie jestem (jeszcze) wege, a dredów nie zrobię ;) to i tak uchodzę w towarzystwie za lekko świrniętą, bo opowiadam, że poród bez znieczulenia to jest super przyjemny, karmię publicznie, nosze w chuście i wsadzam małą w tetrę. aha, i daję jej do jedzenia całe marchewki ;) no i jak tu zaufać takiej świrusce? niech na swoim dziecku eksperymentuje jak taka mądra. ;)
zewelinal
01-10-2011, 22:03
sama mam womara w domu, kupiłam jeszcze w ciąży nie wiedzac o czymś takim jak chusta, no niestety :/, teraz za towarzystwo z dzieciakami jestem uwazana za lekko świrniętą :) bo niby po co ja się tak męczę z zawiązywaniem chusty i dziecko jeszcze nic nie widzi jak można przodem do świata
Ja miałam trzy womary,nosiłam może z 10 minut,ale to mega niewygodne!!Zresztą ten maluch wydaje mi się dużo za mały,może 1,5 roczniaka bym w tym cudzie usadziła na chwilę,chociaż i tak bym się bała,że wyleci...Chcę się z nią spotkać,żeby jej pokazać różnicę,ale brak chęci z jej strony niestety. Na mnie towarzystwo też fukało,więc je zmieniłam :D
coś w tym jest, ja chociaż szczepię i nie jestem (jeszcze) wege, a dredów nie zrobię ;) to i tak uchodzę w towarzystwie za lekko świrniętą, bo opowiadam, że poród bez znieczulenia to jest super przyjemny, karmię publicznie, nosze w chuście i wsadzam małą w tetrę. aha, i daję jej do jedzenia całe marchewki ;) no i jak tu zaufać takiej świrusce? niech na swoim dziecku eksperymentuje jak taka mądra. ;)
hehehe
moje miłe ja mam tylko lekkiego szmergla na punkcie jedzenia
i nie szczepię niczym dodatkowym
a tak to CC, MM i pampersy :ninja:
i też czasami mi nie wychodzi ;)
jagienkat
02-11-2011, 22:06
:) Na mojego męża podziałało NATYCHMIAST, jak mu zasugerowałam, że synek wisiałby w wisiadle na jajkach...:hide: Stęknął z lekka i pochwalił zakup chusty :D
:) Na mojego męża podziałało NATYCHMIAST, jak mu zasugerowałam, że synek wisiałby w wisiadle na jajkach...:hide: Stęknął z lekka i pochwalił zakup chusty :D
Faceci mają pod tym względem bardzo wyczuloną wyobraźnię i spore zdolności we współodczuwaniu. Mój się kuli nawet jak dziewczynkę w BB zobaczy, tak sobie skutecznie wyobraził ;-) Oczywiście Młodego w chuście nosi ;-)
daje danonki i parowki, co w tym zlego ?:hmm:
daje danonki i parowki, co w tym zlego ?:hmm:
Zła jesteś :) Skład przeczytałaś?!
a w temacie:
nie, jednak nic nowego nie napiszę po poprzedniczkach :)
:) Na mojego męża podziałało NATYCHMIAST, jak mu zasugerowałam, że synek wisiałby w wisiadle na jajkach...:hide: Stęknął z lekka i pochwalił zakup chusty :D
Właśnie, u mnie też zadziałało.
Tola_zet
04-11-2011, 23:31
teraz za towarzystwo z dzieciakami jestem uwazana za lekko świrniętą :) bo niby po co ja się tak męczę z zawiązywaniem chusty i dziecko jeszcze nic nie widzi jak można przodem do świata
Właśnie..., ja rozumiem, że przy małych dzieciach jest dużo roboty i każda z nas bardzo chętnie przyjmie większość ułatwiających życie rozwiązań, ale wkurzamnie, że większości moich znajomych nie chce się wykonać tego (!och jakże strasznego!) wysiłku spotkania z doradcą lub kimś doświadczonym, a potem poćwiczenia wiązania i dociągania... Cały czas widzę zszokowany wzrok, że "chce mi się tak z tą chustą męczyć"... Lepiej wsadzić dziecko w wisiadło albo zakopać w wózku pod betami, tak że jak chce małego zobaczyć to najpierw solidnie muszę tam pogrzebać żeby w ogóle jakaś mordka się pokazała... Jaki w ogóle sens dla dziecka ma taki spacer?
Szkoda mi ich bo nie zdają sobie sprawy co tracą nie nosząc w chuście, no i są głuche na to, że wisiadło może dla nich jest wygodne (a raczej prostsze w zakładaniu), ale dla dziecka wprost przeciwnie... Rozumiem zdrowy egoizm, ale bez przesady.
jagienkat
08-11-2011, 10:38
Poza tym, jeśli ktoś nie kwapi się do nauki chustowiązania, albo wydaje mu się to za trudne, zawsze są w końcu jeszcze nosidełka ergo i tym podobne...
Tola_zet
08-11-2011, 10:44
Tak, tylko trzeba trochę poczytać i poszukać (np. na forum) a wisiadła są w każdym sklepie z rzeczami dla maluchów - a tak swoją drogą dlaczego tak jest?
W Łodzi w żadnym ze sklepów dla dzieciaków nie widziałam, żadnego ergo, w przeciwieństwie do setek wisiadeł spod szyldu BB szczególnie... W dodatku sprzedawcy z uporem maniaka przekonują, że to genialna sprawa warta tego ogromu kasy.
Wiem, ze sklepy są po to żeby zarabiać, ale przecież na ergo też się da narzucić marżę...:?:
jagienkat
08-11-2011, 13:12
To chyba jest tak, że to producent szuka sobie sklepów, więc może takich ofert nie ma..? Swoją drogą, ciekawe dlaczego?
Może to trochę takie błędne koło - nie są znane, więc w sklepach nie idą - nie idą, więc ich do sklepów nie chcą brać/ dawać - nie ma ich w sklepach, więc się o nich nie wie... I koło się zamyka.
:op: Danonki są be, ale parówki nie wszystkie imo; kupuję takie z cielęciny 97% mięsa
No niestety, przekonac otoczenie jest bardzo, bardzo ciezko:( I nie tylko do chust. Mam jedna znajoma z synkiem prawie 3 miesiecznym. Udalo mi sie uratowac dziecko przed wisiadlem (w zamian zaproponowalam elastyka, bo nie trzeba sie 'platac') i nawet wielo zaczeli uzywac, ale chodzik bedzie, tak samo jak rozszerzanie diety w 4 miesiacu, bo 'jest na butli to sie wczesniej rozszerza', a na sloiczkach 'pisze':duh: ze od 4 miesiaca, a w dodatku starsza corka 'miala 3,5 miesiaca to jadla juz deserki':evil: Przemilczalam to, ze dolne jedynki, dwojki i trojki ma czarne od prochnicy, a broniac teorii, ze powinno sie czekac do konca 6 miesiaca uslyszalam, ze mam dopiero jedno dziecko, a wymadrzam sie jakbym 5 wychowala:hmm: Juz sie chyba nie bede wiecej w dyskusjach z nia udzielac, bo jak grochem o sciane:-x
Z wielkimi koncernami ciezko wygrac, a one przeciez produkuja rzeczy dla dzieci, wiec MUSZA miec racje, nie?:roll: Smutne tylko, ze to wlasnie dzieci na tym traca...
panthera
08-11-2011, 14:51
No niestety, przekonac otoczenie jest bardzo, bardzo ciezko:( I nie tylko do chust. Mam jedna znajoma z synkiem prawie 3 miesiecznym. Udalo mi sie uratowac dziecko przed wisiadlem (w zamian zaproponowalam elastyka, bo nie trzeba sie 'platac') i nawet wielo zaczeli uzywac, ale chodzik bedzie, tak samo jak rozszerzanie diety w 4 miesiacu, bo 'jest na butli to sie wczesniej rozszerza', a na sloiczkach 'pisze':duh: ze od 4 miesiaca, a w dodatku starsza corka 'miala 3,5 miesiaca to jadla juz deserki':evil: Przemilczalam to, ze dolne jedynki, dwojki i trojki ma czarne od prochnicy, a broniac teorii, ze powinno sie czekac do konca 6 miesiaca uslyszalam, ze mam dopiero jedno dziecko, a wymadrzam sie jakbym 5 wychowala:hmm: Juz sie chyba nie bede wiecej w dyskusjach z nia udzielac, bo jak grochem o sciane:-x
Z wielkimi koncernami ciezko wygrac, a one przeciez produkuja rzeczy dla dzieci, wiec MUSZA miec racje, nie?:roll: Smutne tylko, ze to wlasnie dzieci na tym traca...
tym wcześniejszym rozszerzaniem diety - nie zabiją... ale chodzik? - zasugeruj żeby spytali pediatry a najlepiej ortopedy -większość pediatrów i wszyscy ortopedzi są przeciwni chodzikom.
marta-la
08-11-2011, 16:35
A mnie się wydaje że nawracające chustomamy traktowane są jak sekta, bo przecież czemu "jakaś pierwsza lepsza ma być mądrzejsza niż mama która chce mieć super drogie, reklamowane, wypasione nosidło"?
Ale może trzeba uderzyć innymi argumentami? Są w sieci wypowiedzi które osobiście oglądałam w TV gdzie naczelny ortopeda kraju p. Zawitkowski tłumaczy łopatologicznie że wisiadła są niezdrowe a chusty i ergo jak najbardziej. Może argumentami mądrzejszych od nas i tych znajomych trzeba walczyć?
jagienkat
08-11-2011, 20:12
O, będę musiała sobie takie ściągnąć z sieci na święta, jak teściowa przyjedzie...
tym wcześniejszym rozszerzaniem diety - nie zabiją... ale chodzik? - zasugeruj żeby spytali pediatry a najlepiej ortopedy -większość pediatrów i wszyscy ortopedzi są przeciwni chodzikom.
Argument nie dziala. Przesadzam jak zwykle, bo 'corka przeciez miala chodzik i nic jej nie jest':duh:
naprawde znalazlas parowki 97% miesa z cielecia?? Ja czegos takiego na oczy nie widzialam
Przemilczalam to, ze dolne jedynki, dwojki i trojki ma czarne od prochnicy,
sorry za ot - ale czym oni karmią dzieci, że zęby są tak 'sponiewierane'?:omg:
sorry za ot - ale czym oni karmią dzieci, że zęby są tak 'sponiewierane'?:omg:
Czekolada, muffinkami i chipsami:(
słoneczny_blask
11-11-2011, 16:12
naprawde znalazlas parowki 97% miesa z cielecia?? Ja czegos takiego na oczy nie widzialamMoje dziecko nie chciało parówek ze słoiczków, a prawdziwej bym mu nie dała. On nie zjadł, to ja chciałam. Myślałam że się zrzygam. Suche, wirowate. Smakowała jakby zmielili tam kości albo tekturę z mięsem. Bleeeech
Moje dziecko ma zęby szorowane dwa razy dziennie,i to naprawdę szorowane, słodycze ma w sumie sporadycznie,a i tak górna dwójka popsuta...Nie demonizujmy cukru,jak napisała jedna dziewczyna-próchnica jest zaraźliwa,IMO to przez słynne "daj gryza", tym bardziej,że dzieci lubią się dzielić...Ja już nie wiem co mam robić z tymi jego kłami :(
Artemida
11-11-2011, 22:14
Jak chce wisiadło, to jej daj. Jeśli jest tak niewygodne jak mówisz to raz założy i da sobie spokój i może się nawróci :) A jak nie dasz to i tak kupi :]
słoneczny_blask te parówki są faktycznie aż tak ohydne? A zastanawiałam się od jakiegoś czasu czy może takich małemu nie kupić. Ogólnie jest na cycu i nie mogę go do niczego zbytnio przekonać :/
Na mnie rodzina krzywo patrzy przez tą chustę. Ostatnio tak przy mnie gadali że na reszcie skończę bo zima idzie. Jak pokazałam się w kurtce XXL i dzieckiem pod kurtką to stracili wszelką nadzieję że się nawrócę na wózek :D
jagienkat
11-11-2011, 22:26
Mój tata stwierdził dziś, że mu to trochę cyganerią czy czymś trąci, ale poza tym, nie wtrąca się, więc niech tam... :)
Dziewczyna nic już nie wspomina o tym wisiadle,na razie w ogóle się nie odzywa,z tego co wiem to na nic się jeszcze nie zdecydowali...
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.