Zobacz pełną wersję : Zazdrosc o chuste
misia83_83
14-09-2011, 16:36
Czy tez tak mialyscie,ze starszak (2 lata) jest zazdrosny o noszenie malego? Ostatnio na sam widok chusty,zaczyna wpadac w histerie. Nakazuje mi niemalze odlozenie malego i sam pcha sie do chusty (a wazy 16 kg...). Zaczelam go nosic juz w tej chuscie czasami dla spokoju ale nie powiem,zeby mi lekko bylo a pozatym maly wtedy w wozku drze paszcze...Ciezko mi wybrnac z sytuacji. Zaznaczam,ze zawsze okazywalam synowi duzo czulosci,byl noszony w chuscie,spal z nami itp...dalej kazda wolna sekunde mu poswiecam. On mega domaga sie noszenia na rekach...ciagle by na mnie siedzial,lezal...Doszlo do tego,ze od 5 dni malego nie mialam w chuscie,bo starszak przezywa wtedy prawdziwy dramat! Zaznaczam,ze mlodszego syna nosze od urodzenia dzien w dzien po kilka godzin (tylko w chuscie spal). Teraz przestawil mi sie na spanie w wozku przez histerie brata. Mialyscie tak??? Sorki,za chaotyczny post ale przy tych lobuzach nielatwo mi pisac..:oops:
ja właśnie przez tą zazdrość przestałam nosić. Nie dałam rady dwójki naraz. Ale dziewczyny miały już ponad półtorej roku wtedy.
nosisz z przodu czy na plecach?
misia83_83
14-09-2011, 17:00
Z przodu.
2 latek to nadal małe dziecko. Nie potrafi zapanować nad emocjami, podejrzewam, że chodzi tu głównie o zazdrość. A może jakimś rozwiązaniem było nosidło ergo? Maluszek do wózka, starszaczek do nosidła. Na następnym spacerze odwrotnie.
Z przodu.
tak sobie myślałam.
nie raz słyszałam o mamach, które właśnie ze względu na Starsze bardzo szybko zaczęły nosić Młodsze na plecach.
szybko = max 2 mce :)
może Ty też spróbuj?
podobno zniknięcie obiektu zazdrości z pola widzenia potrafi zdziałać cuda...
misia83_83
14-09-2011, 17:06
Spacer spacerem...on po domu kaze sie nosic...Na spacerze zreszta tez. Przestalam narazie wogole wychodzic bo albo na rekach albo histeria. I jeden i drugi! Otwieram mu wiec ogrodek,zeby powietrza mial troche. On nie rozumie,ze najpierw Tymusia troche a potem jego ...chce na rekach non stop. Odmowa to 1.5 h histerii nie do opanowania. Jak go wkladam do chusty,to rece mi zarzuca na szyje,wtula w szyje caly szczesliwy..No i super,tylko,ze maly zaczyna ryczec,a ja uziemiona. Zawsze jeden z nich musi ryczec-taki mam wybor. Na dodatek ciagle dogadywanie mojej mamy,ze takie sa konsekwencje noszenia,ze mam sfrustrowane dzieci...(ale te teksty akurat olewam).
a jakbyś jemu dał misia do noszenia to by nie pomogło? albo samochodzik ulubiony czy cokolwiek... żeby miał coś swojego fajnego blisko siebie tak jak mama
dwulatek to jeszcze mały człowiek emocje biorą u niego górę
a może tak jak radzi toffi niech dwulatek coś niesie, niech będzie ważny i dumny z roli starszego brata
Mayka1981
15-09-2011, 13:50
na spacerze - może mu spraw coś do spacerowania? mały wózek, jeździk, ciężarówkę do pchania/ciągnięcia, rowerek? mój starszak odkąd chodzi to na spacer coś tacha do pchania/jeżdżenia ze sobą...
w domu - może hamak?
albo zamotaj starszemu misia? może będzie chciał sam ponosić "tak jak mama"?
Mój starszy ku mojemu smutkowi z kolei nie chce się motać, woli u taty na barana - nie dogodzisz... ;)
aaalbo właśnie - tata może mógłby nosić/zabierać na spacery?
Edit - i zdecydowanie zacznij nosić na plecach - wtedy możesz ew.młodszego wziąć na ręce czy nakarmić przynajmniej...
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.