Zobacz pełną wersję : farbuja?
czy oryginalne (nie farbowane znaczy) chusty moga puscic kolor? w 40 stopniach? na zdrowy rozum to nie, ale wole sprawdzic (strzezonego... ) do wyprania, niestety, mam obie (millefiori niebieskie i nairob), bo zelazo dzieciowi raczej nie sluzy... paw za pawiem :? jakbym je razem wrzucila do pralki to by bylo taniej i szybciej. ryzykowac? nie wyjdzie mi z takiej mieszanki sine nairobi na przyklad?
nie ryzykuj , bo strzeżonego ........
ja bym nie ryzykowała, żeby potem sobie nie pluć
Mój Leo Marine nie farbuje, Nati też nie farbowała.
teoretycznie nie farbują a w praktyce jak kiedyś zostawiłam przez przypadek białego bodziaka w pralce i uprałam swoją nati marsylię (nie było to pierwsze pranie tej chusty) bodziak zrobił sie błękitny.
Ja zawsze chusty piorę oddzielnie.
dzieki :)
w takim razie nairobi idzie do prania juz, a didek w nocy. mam nadzieje, ze dziec przestanie, bo albo sie bedziemy nosic w mokrym albo wozic w wozku za chwile... konca tego swinstwa nie widac (a i tak na razie udaje nam sie dawac mu jakas jedna trzecia dziennej dawki :? ).
My wprowadzaliśmy żelazo stopniowo przez tydzień zanim doszliśmy do przepisanej dawki. Hania też mocno nim ulewa (na szczęście żelazo łatwo się spiera mimo swojego koloru).
Hania cały czas chodzi w śliniakach a do chusty układam jej pieluszkę tetrową bo inaczej bo każdym motaniu chusta byłaby do prania.
my juz jestesmy w trzecim tygodniu dawania, a do pelnej dawki daaaaleko... dwa kroki do przodu, jeden do tylu :( jakby Franek ulewal to bym nie miala nic przeciwko, ale on wymiotuje. bardzo wymiotuje :( na szczescie tylko czasami.
po dokladnym obejrzeniu szkod, zmienilam plan - millefiori do pralki, nairoba zapiore 'lokalnie' (bo byl prany pare dni temu).
mogą, moje koralle lekko farbuje, zara też farbowała
Mogą farbowac przy pierwszych praniach, zazwyczaj te z czerwonym barwnikiem.
chyba większość chust farbuje nawet prz 40 stopniach, bo nie utrwala się farbników i nie obrabia chemicznie tkaniny na chusty ... z naszych napewno farbuje betula reszta raczej ok ale lepiej nie ryzykować ;).
Ja z pierwszego prania tęczowego girasola mam do dziś kolekcje różowej bielizny dla noworodków :)
A ja od wczoraj mam piękne błękitne pieluchy tetrowe :) Co ciekawe kolor widać jedynie przy odpowiednim świetle a ciuszków młodego nie zafarbowało wcale (na szczęście). Pranie robiłam z Marsylią.
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.