Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : po co mi lozeczko?



luxnordynka
02-11-2008, 15:51
Nauczeni doswiadczeniem lozka rodzinnego, nie kupowalismy dla Marysi lozeczka, ma tylko koszyczek, z ktorego wyrasta wlasnie. Ale po co mi lozeczko na dzien skoro ona i tak caly czas spi w chuscie, nawet jej nie przekladam do koszyczka bo wtedy spi o wiele krocej i jest potem marudna. Ubranek tez nie potrzebuje cieplych, zadnych kombinezonow itd W zamian za to kupie sobie polarek butterfly! Hura!!! Ewa

luxnordynka
02-11-2008, 15:52
Vega, bedziesz miala u siebie te polarki w rozyczki?

hanti
02-11-2008, 16:06
ja łóżeczko miałam dla Kuby, ale ponieważ robiło za składowisko prasowania :lol: to jak się rodziły dziewczynki już nie miałam wogóle łóżeczka
Za to koszyk mam, bo czasami chciałabym pobyć tylko z mężem w łóżku 8)) wtedy mała z koszykiem wyjeżdża do Kini :lol:

Nata
02-11-2008, 16:19
U nas podobnie. Zadne w łozeczku nie spało. łóżeczko stało i sie kurzyło.Teraz tez stoi i sie kurzy,ale przynajmniej sie przydaje do przechowywania ciuszków.
Mała bedzie u nas spała w gondoli od wózka, bo mamy duza i obszerna.
Na poczatku wszyscy sie dziwili i nawet za rada mamy i mojej BYŁEJ :evil: pediatry na siłe chciałam Nadie(najstarsza) do łózeczka przyzwyczaic(nasłuchałam sie o zgubnch skutkach jakie trafią sie i NAdii i mojemu ze tak powiem pożyciu małżenskiemu itp) i karmiłam ja w nocy na siedzaco i odkładałam....cc zaowocowało u mnie megastresem i niewyspaniem i to dopiero sie na pożyciu odbijało :roll:
I tak od 8 lat śpimy z kazdym z dzieci. Ja to uwielbiam, małz na szczescie tez. Wydaje mi sie,że pożycie nie ucierpiało, ba nawet zyskało 8)) {a ze tak wtrace sarkastycznie: i moja mama(na szczescie juz ja nawrciłam) i BYŁA pediatra po rozwodzie sa :twisted: }

Kanga
02-11-2008, 17:05
Frankowi łóżeczko się przydaje.... od kiedy skończył dwa lata - zdjęte ma boczne barierki i taki tapczanik ma ;) wcześniej było "przyczepione" do naszego jako dostawka chroniąca go przed spadaniem na ziemie..

Anka miała łóżeczko ale sypiała w nim tylko w dzień. W nocy za daleko było mi do łóżeczka więc .. Anka spała z nami :)

i tak, do dziś co rano w naszym łóżku budzimy się wszyscy razem :) ....i nikt nie boi sie ciemności ..... :hide:

marmez
02-11-2008, 17:47
Tak :) łóżeczko można wykorzystać na dziesiątki różnych sposobów ;) u nas też najczęściej było miejscem na pranie do tej pory. Później zobaczymy może się rpzyda do czegoś innego.

Hermia
02-11-2008, 17:48
A mnie tam się łóżeczko przydaje. Trzymamy tam ubranka przed prasowaniem, czasem zabawki. :D

Gavagai
02-11-2008, 18:18
Teraz Ysiu śpi w swoim "dorosłym" łóżeczku, jakieś 2 metry od naszego łóżka, ale za "maleńkości" miał łóżeczko niemowlęce...

I BARDZO je sobie chwaliłam! Nigdzie nie znalazłam równie pojemnego i wielofunkcyjnego pudła "na wszystko"! W apogeum łóżeczko to służyło za przechowalnię wózka, który sprzedawałam z pół roku:-/, samochodu-pchacza, ciuchów do prasowania i kurtek zimowych...
Do 2 roku życia 95% nocy Ysiu spędził w naszym łóżku, a potem dostał w prezencie(bez podtekstów od rodziny;-) "dorosłe" łóżeczko rosnące z dzieckiem.
Pokochał je miłością zaborczą i śpi w nim nieprzerwanie od marca(oczywiście w dzień z niego wychodzi :wink: ), a stare łóżeczko zdobi... piwnicę...


Wydaje mi sie,że pożycie nie ucierpiało, ba nawet zyskało
Jak wyrko zajęte przez dziecia, to trzeba się wykazać...hmmm... nazwijmy to, inwencją logistyczną :wink: A wtedy nie ma mowy o rutynie :whistle:

kobra
02-11-2008, 18:28
u nas lozeczko przydalo sie jak Kajtek byl maly,zostawialam go tam nieraz, wlaczalam karuzelke i mialam czas,zeby sniadanie zjesc :)
od 6 miesiaca sluzylo tylko jako scianka chroniaca malego przed spadnieciem z lozka. Teraz lozko rozebralismy, materac lezy na ziemi wiec lozeczko juz do niczego sie nie przydaje

Budzik
02-11-2008, 18:35
U mnie stoi i... ładnie wygląda, takie zasłane i gładziutkie ;-) Bo Antek śpi z nami. Za to Anielka spała od pierwszej nocy w domu w łóżeczku. Ale w dzień żadne z moich dzieci nigdy w łóżeczku nie spało. Łóżeczko, jeśli służyło, to tylko na noc.

ulinha
02-11-2008, 18:48
A u nas lozeczko sluzy bardzo dobrze i to w celu, do ktorego jest stworzone;-) Maryska spi tam i w nocy i w ciagu dnia i chyba bardzo je lubi, bo zaraz po przebudzeniu ani nie wola ani nie placze tylko bawi sie ladnie i wdaje w ploteczki ze swoimi miskami i lalami, z ktorymi to lozeczko dzieli;-)
Kupilismy lozeczko wieksze (150cm/80cm) bedzie wiec sluzylo na dluzej.
A jak widac, okazuje sie, ze nie tylko Maryska lubi swoje lozeczko;-)

http://img147.imageshack.us/img147/6461/img2895jw0.jpg

marta-la
02-11-2008, 19:03
Nauczeni doswiadczeniem lozka rodzinnego, nie kupowalismy dla Marysi lozeczka, ma tylko koszyczek, z ktorego wyrasta wlasnie. Ale po co mi lozeczko na dzien skoro ona i tak caly czas spi w chuscie, nawet jej nie przekladam do koszyczka bo wtedy spi o wiele krocej i jest potem marudna. Ubranek tez nie potrzebuje cieplych, zadnych kombinezonow itd W zamian za to kupie sobie polarek butterfly! Hura!!! Ewa
A łóżeczko mojej Zosi (prawie nówka) pojechało dzisiaj do domu dziecka... TRochę mi smutno chociaż w nim nie spała (postanowiła spać z Marysią w jej łóżku) ale mam poczucie że skończył się jakiś etap, a więcej dzieci nie planujemy...

natala
02-11-2008, 19:11
mysmy mieli kolyske. pierwsze dwa, trzy tygodnie nawet byla uzywana - w dzien od czasu do czasu i nocami. potem Franek zaczal sie budzic w momencie dotkniecia materacyka (malzu sie smial, ze moze on pod pradem jest :lol: ). od tej pory kolyska byla super-hiper pojemnym pojemnikiem na wszystko - pieluchy, ciuchy do prasowania, zabawki... i od tej pory wreszcie zaczelam sie wysypiac. i malzu tez. i dziecie... i naprawde nie wiem, ile razy Franek w nocy je :oops: jednym slowem - wszyscy zadowoleni. ostatnio kolyska wywedrowala na strych, a wolne miejsce zajela komoda na zabawki, pieluchy i rozne roznosci :)

jak pojechalismy do Polski, to moja mama pozyczyla dla Franka lozeczko (wbrew moim prosbom zreszta) - 'bo dziecko powinno spac w lozeczku' :twisted: bardzo fajny pojemnik na rzeczy Franka mielismy wobec tego... i znacznie bardziej pojemny niz kolyska, swoja droga :D

marta-la
02-11-2008, 19:13
jak pojechalismy do Polski, to moja mama pozyczyla dla Franka lozeczko (wbrew moim prosbom zreszta) - 'bo dziecko powinno spac w lozeczku' :twisted: bardzo fajny pojemnik na rzeczy Franka mielismy wobec tego... i znacznie bardziej pojemny niz kolyska, swoja droga :D
No właśnie ja się zaczęłam ostatnio łapać na tym że łóżeczko od dłuższego czasu służy jako wielki kosz na bieliznę przygotowana permanentnie do prasowania.

andziulindzia
02-11-2008, 19:32
Moje dzieci korzystały ze swoich łóżeczek zgodnie z przeznaczeniem. I je lubiły. Teraz mają większe łóżka kupione. Moim zdaniem łóżeczka to niezbędny element wyposażenia

Andzia

martyna
02-11-2008, 20:17
niedawno sprzedałam, bo stało i się kurzyło - było składowiskiem ciuchów do prasowania :wink:

mały od początku spał w nocy z nami, w dzień korzystałam z łóżeczka, ale to za czasów pierwszego poziomu łóżeczka, potem już spał na łóżku i w dzień i nocą

ale czasami żałuję, że nie śpi w swoim łóżeczku :roll:

buns
02-11-2008, 20:32
U nas łóżeczko "robi" za szafę:) A Aga śpi z nami:) Ale musimy się gopozbyć bo jednak za dużo miejsca zajmuje;)

Dagmara
02-11-2008, 20:44
Ja też już miałam sprzedać łóżeczko bo Kacperek śpi ze mną ale ostatnio zaczął spać w łóżeczku najpierw w ciągu dnia (raz 2h i raz 1h) i pierwszy nocny sen tzn jakieś 3h i ja jestem zadowolona z takiego obrotu sprawy ;)

mama-anika
02-11-2008, 21:38
Moja Gabryśka od urodzenia przesypia całe noce w swoim łóżeczku. I tylko tam zaśnie (czasami w chuscie, ale to po dłuuuuuuuugim spacerze), i tylko sama (nikt nie moze znajdować się w pokoju). Taka ze mnie wyrodna matka, ze łóżeczka mam dwa. I zastanawiałam sie ostatnio nad turystycznym do biura. :hide:

a-linka
02-11-2008, 22:01
Wik jest w swoim łóżeczku jedynie rezydentem... czasami... :lol:
chusty w nim mieszkają za to na stałe, więc póki co zostanie :lol:

luxnordynka
02-11-2008, 22:16
jednak wiekszosc z nas lozeczka nie uzywa! Chustowanie niejako idzie w parze z ta bliskoscia caly czas:)). Lubie to forum, bo widze, ze nie jestem sama w tym stylu... Pozdrawiam, Ewa

april
02-11-2008, 23:02
Heh, no to ja mam łóżeczko. Co prawda Mania od samego poczatku spała z nami, jednak drzemki w dzień ma właśnie w swoim łózeczku. Ostatnio nawet przesypia tam noce, lądując u nas nad ranem. Matko i córko, jak to dziwnie spać wtulona w męża po takim długim czasie :lol: Najpierw spał z nami Barciu, do narodzin Mani, czyli rok i osiem miesięcy, potem Mania. Właściwie to ostatni miesiąc często sypia sama, ale widocznie nie jest jej źle skoro się nie przebudza w nocy. Za to wstaje o 6 rano :hide:
A, właśnie, co do ciuchów do prasowania-moja mama jak zobaczyła, że w nowym mieszkaniu pierwsze co to znalazłam miejsce na składowanie wypranych ubran skwitowala: no to teraz już masz przechlapane jak znalazłas miejsce na składowanie :wink: i coś w tym jest bo sterty prasowania to u mnie neverending story :mrgreen:

Ania
03-11-2008, 01:36
Nie mielismy łózeczka nigdy i miec nie bedziemy :twisted: przynajmniej jestem wyspana :wink:

Ania
03-11-2008, 01:38
co do prasowania- najlepiej ZAPRZESTAC tego procederu- pogodzenie sie z faktem iz juz nie bedziemy niewolnicami zelazka bardzo korzystnie wplywa na poprawe nastroju 8)) :twisted:

kobra
03-11-2008, 04:18
co do prasowania- najlepiej ZAPRZESTAC tego procederu- pogodzenie sie z faktem iz juz nie bedziemy niewolnicami zelazka bardzo korzystnie wplywa na poprawe nastroju 8)) :twisted:

ja sie z tym faktem pogodzilam, mimo ze bardzo lubie miec wszystko ladnie wyprasowane
zelazko wyciagam tylko jak chuste wypiore, a i to nie zawsze :oops: no i wtedy przy okazji pare rzeczy przeprasuje :)

03-11-2008, 07:56
łóżeczko było po nic. już miesiąc temu zesłaliśmy je do piwnicy.

aniakom
03-11-2008, 09:11
Hm, my mamy łóżeczko. Zosia śpi w nim od wieczornego usypiania do ok. 1.00, kiedy to budzi się na cycowanie i już zostaje w naszym łóżku. W dzień śpi ok. 1-1,5 godz. w wózku na balkonie albo noszona w chuście/MT, jeśli akurat musimy iść po Julę do szkoły. Nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez łóżeczka, bo gdzie bezpiecznie zostawić dziecko, jak ono już śpi, a ja/my jeszcze nie? Zo na pewno spadłaby z naszego łóżka zastawiona sama.

marta-la
03-11-2008, 09:47
co do prasowania- najlepiej ZAPRZESTAC tego procederu- pogodzenie sie z faktem iz juz nie bedziemy niewolnicami zelazka bardzo korzystnie wplywa na poprawe nastroju 8)) :twisted:

ja sie z tym faktem pogodzilam, mimo ze bardzo lubie miec wszystko ladnie wyprasowane
zelazko wyciagam tylko jak chuste wypiore, a i to nie zawsze :oops: no i wtedy przy okazji pare rzeczy przeprasuje :)
Hehe a ja jak nie wyprasuję to...nie zmieści mi się w szafie :P

alhana
03-11-2008, 09:52
Mel spi od poczatku w swoim lozeczku. Zawsze (poza moze 5 nocami) pierwszy sen miala w lozeczku. JAk sie przebudzila w nocy na cycowanie, to ladowala u nas, i tak juz spala do rana.
W dzien lozeczko jest cudownym miejscem zabawy, w nocy od 20 do 7 rano sluzy za lozeczko, no i moze bawialnie jak Mel sie obudzi i nie jest jeszcze glodna.

Moze wiele zalezec od mieszkania (jego wielkosci i rozkladu)
gdyby Mel caly czas spala z nami, to jedynym miejscem z ktorego moglibysmy skorzystac bylaby lazienka, albo jej pokoj:)


Co do prasowania skonczylam prasowac wszystko jak Mel miala 1miesiac, jej rzeczy przestalam jak miala 6 miesiecy, teraz prasuje chusty i rzeczy niskiego do pracy ( i to tez sporadycznie)

Bogusia
03-11-2008, 10:01
co do prasowania- najlepiej ZAPRZESTAC tego procederu- pogodzenie sie z faktem iz juz nie bedziemy niewolnicami zelazka bardzo korzystnie wplywa na poprawe nastroju 8)) :twisted:

ja nie prasuje bo zawszę z tego wychodze z bliznami , bo musze sie poparzyc taka niezdara jestem

a co do łóżeczka , to miałam , ale około roku MAciej stwierdził że łóżeczko go ogranicza, kupilismy łóżko z barierkami, teraz śpi z nami albo w łózeczku , ale raczej nie lubi go :) bo się drze w nim jak opentany, zreszta my świadomie temu ulegamy

a teraz pytanie do mam jak spią z malymi w łóżku to jak potem sobie radzicie , żeby już większe dziecko z wami nie spało , jak by mi ktoś zagwarantował że po 2 roku czy 3-cim dziecko zacznie spać w swoim łóżku to by fajnie było :)

rzezuchama
03-11-2008, 21:25
A ja nie wyobrażam sobie, jak trzeba by zabunkrować duże łózko, żeby dziecko z niego nie wyszło przez sen, jakby było tam samo...
Jak był mały dzieć wiedziałam, że mogę odłożyć w bezpieczne miejsce i nie spadnie, nie pójdzie, nie zrobi sobie krzywdy. Zresztą lubił poleżeć sam na sam z miśkami czasem, a ja tez lubiłam, ze to lubił :D
I bardzo lubię i jestem zadowolona, że Stachu śpi w dzień w łóżeczku, a wieczorem uśpiony położony też śpi tam sobie. Potem go karmię jak idę spać (chyba, że wcześniej sobie zażyczy) i znów ląduje w łóżeczku. I dopiero przy następnym karmieniu (2-4) ląduje u nas do rana. Chyba, że mam noc twardziela i karmię go na siedząco i znów odkładam (mam metr z łózka do łóżeczka :D ), wtedy dopiero nad ranem.
Ale powiem, że coraz bardziej staram się być twardzielem, bo mimo, że miło, cieplutko i sapiąco, to, kurcze, wygodniej śpi się tylko z mężem! Mąż nie kopie w głowę. Męża nie trzeba asekurować przez sen, żeby nie spadł z łózka. Mąż nie siada nagle i nie kładzie się na odwrót.

rebelka
03-11-2008, 22:01
Mateusz śpi w swoim łóżeczku i dobrze nam z tym. Karmię go na siedząco, czasem przy tym przysnę ale siedzę na rozłożonym łóżku przy ścianie, więc awet gdyby nie daj boże wysunął mi się z rąk to nie spadnie. Czasami owszem zdarzają się noce gdy śpi ze mną, ale mam tak jak rzezuchama o ile lubię jego bliskość to przy nim się nie wyśpię bo zbyt czujnie śpię. Ale nad ranem ok. 6 młody zawsze ląduje u mnie w łóżku bo to jedyna szansa na wykradnięcie jeszcze godzinki czy 2 snu.

agrescik
04-11-2008, 00:57
łózeczka kupowaliśmy a jakże, klnę pod nosem na te wyrzucone w błoto pieniądze.

Nasze małżeńskie łoże musielismy wymieninić na protytypowy materac, celem montażu niezbędnego- zbędnego posłanie dla małego szkraba.

Na poczatku ( tak do 6 miesiaca :oops: ) spałam sama z Mioszkiem,
M. na nierozkładanej sofie w dziennym.

W chwili obecnej w naszej malej sypialni króluje puste łóżeczko, my w trójke, zajmujemy materac no i na dokładke, od jakiegoś czasu, tak około 2,3 w nocy nawiedza nas dwunastolatka. Rozkłada sobie obok swoje posłanie.
Sypialnia ma około 12 metrów.

hann
04-11-2008, 01:28
my mamy łóżeczko,które...stoi i jest składowiskiem ubranek małej,a ma ich tyle,że jak jednego dnia poukładam to wieczorem już jest bajzel.
w łózeczku sypia bardzo rzadko,choć chciałabym bo nasze łóżko nie jest aż tak szerokie ,więc wysypia się z całej trójki tylko młoda - bo my ściśnięci nie mamy jak :D

chciałabym to zmienić, oj chciałabym...

agatkie
04-11-2008, 01:57
Mam moje dziecko cały dzień blisko siebie. Noszę, przytulam, bawię sie, gadam itd... ale na noc już chcę mieć komfort własnego łóżka. Takam wyrodna matka :twisted: .

I było tak praktycznie od początku. Zaraz po urodzeniu łóżeczko stało bardzo blisko mnie i w nocy po prostu brałam małą na karmienie, czasami przysypiałam, potem odkładałam ją do łóżeczka. Z chwilą, gdy zrezygnowała z karmienia naturalnego i przeszła na butelkę skończyło się też noce budzenie. Miała wtedy ok. 4 miesięcy i całe noce były już przespane.
Nie czułam takiej potrzeby spania z dzieckiem, tym bardziej, że znam siebie i wiem, że śpię bardzo nieodpowiedzialnie. Wiem, że mimo szczerych chęci jestem w stanie przez sen zgnieść małą. Ja się wiercę, kręcę, gadam bzdury przez sen :oops: .

Dla mnie najgorsze było wyniesienie łóżeczka do pokoju dziecinnego. Zrobiliśmy to dokładnie w pierwsze urodziny. I jak się okazało, to ja nie byłam gotowa, a Lileńka przystosowała się od razu. Nie było dla niej problemu, raczej widać było, że ucieszyła się, że jest w pokoju razem z Martusią. Początkowo łóżeczko stało tak, że się z Lileńką widziałyśmy. Teraz sama potrafi iść nawet w dzień, otworzyć sobie wejście do łóżeczka, położyć się i zasnąć.

olala
04-11-2008, 11:37
a ja mam chlopa stolarza i
- najpierw wspolnie uzgodnilismy, ze zrobi lozeczko (jeszcze jak Malenstwo mieszkalo mi pod sercem)
- potem przypominalam mu o jego obietnicy (tuz przed terminem)
- motywowalam, gonilam i ganilam, zloscilam sie, ze jeszcze nie zrobil lozeczka, kiedy Ala skonczyla miesiac...
- potem byl czas niby-cierpliwosci i niema propaganda (usmial sie ten moj mezczyzna, jak mu porozwieszalam po chatce "motywejszyn-ilustrejszyn" - zamieszczam pod spodem :wink: )

w koncu zamiast lozeczka zaczal robic komodko-regalik, bo wydal nam sie niezbedniejszy, skoro Ali tak dobrze w naszym lozku.

ale teraz, po przeczytaniu waszych postow mysle sobie, ze wcale taka pilna to robota nie jest. materac mamy juz kupiony na wieksze dziecie, wiec jeszcze troche pognieciemy sie razem, az uznamy, ze juz czas.

dodam, ze my po cc jestesmy. lekarze nie pozwolili nam nawet poczekac na skurcze (bo jakby sie zaczely np w weekend to by pan dr byl zly, a tak to mnie z biegu wzieli i nikt zly nie byl, bo sie mogli w 2 godz przygotowac...), i mnie nieprzygotowana zupelnie pocieli a Aluske wyciagneli zaspana i niegotowa jeszcze do wyjscia... wiec chyba tez dlatego ten malec tak potrzebuje bliskosci mamuni (?)

rzezuchama
04-11-2008, 11:45
olala Wspaniałe motywejszyn ilustrejszyn :D :D :D :mrgreen:

agatkie
04-11-2008, 12:11
Super! Świetne te rysunki! i pomysły na nie też!

olivka
04-11-2008, 12:45
Mam moje dziecko cały dzień blisko siebie. Noszę, przytulam, bawię sie, gadam itd... ale na noc już chcę mieć komfort własnego łóżka. Takam wyrodna matka :twisted: .
Też tak mam. I cieszę się ogromnie, że młody nauczony prawie od urodzenia, że w nocy śpi we własnym łóżeczku, śpi tamże i nawet po nocnych karmieniach odłożony do łóżeczka zasypia bez problemu. Natomiast w dzień łóżeczko jest be - mogę go odłożyć wszędzie, na kanapę, na leżaczek, na matę edukacyjną, do wózka, byle nie do łóżeczka, bo natychmiast jest płacz. Przypuszczam że ma to jakiś związek z potrzebą znajdowania się w ciaśniejszej, bardziej przytulnej przestrzeni, bo w nocy w sypialni jest ciemno, to się fajnie śpi w łóżeczku, a w dzień już nie. W dzień jak na razie śpi pięknie, ale wyłącznie w chuście albo w wózku, przy czym wózek może stać sobie na balkonie na przykład i jak leje, to mogę mu zrobić zdrowy spacer stacjonarny ;) (balkon jest zabudowany, więc wystarczy otworzyc jedną stronę i postawić wózek w przeciwnej i młody ma świeże powietrze, a nie moknie i nie wieje mu). Martwię się tylko co będzie jak mi z gondoli wyrośnie, bo mam wrażenie że tak mu się tam świetnie śpi dzięki tej budce od gondoli...
Spać z dzieckiem w naszym łóżku próbowałam i poddałam się po tygodniu, bo padałam z niewyspania. Bałam się, że go zgniotę, w związku z czym nie mogłam się wygodnie ułożyć, bo starałam się zostawić jakiś odstęp, a jeśli w ogóle udawało mi się zasnąć, to każdy szmer mnie budził. Bez łóżeczka padłabym już do dziś z wyczerpania.

babolek
04-11-2008, 19:35
My też używamy łóżeczka Franka głównie zgodnie z przeznaczniem :) a na wspólne spanie mamy duży wygodny materac w pokoju Frana :)... nasze łoże to świętość ... poza tym z nami grubasami żadne dziecko się nie wyśpi :D

natala
04-11-2008, 22:03
a ja sie dzisiaj dowiedzialam od mojej mamy, ze to wina braku lozeczka, ze Franek nie siada... bo jak by mial, toby sie mogl o szczebelki podciagac... :?

marta-la
05-11-2008, 10:03
olala rysunki bombowe, ale się uśmiałam :applause:
Sama je rysowałaś ??

olala
05-11-2008, 11:13
sama, sama, bo ja taka niespelniona pisarko-ilustratorka jestem hehe

petisu
05-11-2008, 13:46
Widzę, że nie jestem dziwolągiem. :)
Łóżeczko rzecz zbędna.

polaquinha
05-11-2008, 14:02
Manu spi w swoim lozeczku nie dlatego, ze ja wyrodna matka jestem i nie chcialam,zeby z nami sypial 8)) Tylko dlatego,ze on z nami sypiac nigdy nie lubil! Pomimo,ze zalezalo mi na wspolnym spaniu :oops:
Nawet jak karmilam go piersia, to wieczorami uspokajal sie odlozony do swojego lozeczka. Byl co prawda krytyczny okres w okolicy roczku, ze trzymalam go tam prawie na sile wieczorami -jakies 20 minut dopoki nie usnal :oops:
Ale teraz robimy po jego mysli -to jest taki jego rytual- po kapieli i mleku wyjmuje go z lozeczka-pobawi sie troszke przy mnie, poprzytula, poczytamy razem i jak zbliza sie godzina 21 to wlazi do lozeczka sam-bez namawiania.
Manu nie usnie inaczej niz w swoim lozeczku. Czasami padnie na naszym ale raczej rzadko.
Szkoda tylko,ze to jego lozeczko juz takie rozklekotane jest (dostalismy je po innym dziecku). Za to ma pieeekny lawendowy kolor :lool: Polecam takie przemalowania nietoksycznymi farbami!

Za to,to lozeczko Manu stoi razem z naszym w naszej sypialni i tak juz zostanie przez jakis czas. Nie jestem psychicznie gotowa, zeby go od nas "wyprowadzic".
A poniewaz sobie wcale nie przeszkadzamy-zyjemy w takiej milej symbiozie.
Junior jak sie urodzi-dolaczy do naszej trojeczki -w kolysce lub razem z nami w naszym duzym lozku. Decyzja bedzie jego :D

Jak mlodsze podrosnie to wyprowadzimy ich obu do pokoiku. Mysle,ze bedzie to z korzyscia dla wszystkich.


Jednym slowem -lozeczko praktyczna rzecz! :D

Renka
06-11-2008, 10:37
my tez z grupy mniejszosciowej...jakos boimy sie spac z Kuba jeszcze...do tego nie umiem karmic na lezaco wiec chwilowo lozeczko spelnia swoje funkcje zgodnie z przeznaczeniem :mrgreen: ale znajac zycie jak tylko smyk nauczy sie dobrze stac na wlasnych nogach rozbroi lozeczko i przywedruje do rodzicow sladami starszych siostr :mrgreen:

lilalaj
17-11-2008, 18:24
Nasza córeczka spała z nami do ukończenia 2 miesiąca, bo w łóżeczku nie potrafiłam jej uśpić, choć bardzo się starałam. Po prostu nie chciała i już, siedziałam z nią całe noce przy piersi, żeby nie płakała, po czym przeniosłyśmy się do łóżka małżeńskiego, bo ja już padałam z wyczerpania. Marzyłam jednak o chwili, kiedy uda mi się odłożyć ją na noc, bo spanie z tak maleńkim dzieckiem bardzo mnie stresowało, przez co nadal prawie nie spałam, tyle że na leżąco (do tego stopnia, że później, jak już część nocy spędzała w swoim łóżeczku, przyśniło mi się raz, że ją przygniotłam i spanikowana, na pół obudzona, zaczęłam jej szukać w łóżku, obudziłam męża, zaczęłam po prostu wyć z przerażenia, bo nie mogłam jej znaleźć ani obok, ani pod kołdrą, ani pod nami, ani pod łóżkiem, a okazało się, że słodko spała u siebie...).
Później odkryłam sposób usypiania "na zawijanie" i to było rewelacyjne! Od tej pory zaczęła usypiać w łóżeczku i przesypiała tam kilka godzin ciurkiem, a ja mogłam się wyspać! No ale kiedy skończyła 5 m-cy przestaliśmy stosować tą metodę, bo miała zwiększone napięcie w rączkach, a ich zawijanie mogło to pogłębiać, a poza tym za duża już na to była... No i od tej pory to tak w kratkę :)
W tej chwili (prawie rok ma) ląduje u nas zwykle nad ranem, żebym mogła chwilę jeszcze poleżeć, bo o spaniu z nią przy cycu nie ma mowy. Ostatnio jak odwiedzaliśmy rodziców i spaliśmy wszyscy razem, odkryłam, że gdy czuje moją obecność obok, budzi się częściej i śpi gorzej, bo chce mieć pierś w buzi cały czas (a i tak budzi się 2-3 razy w nocy w tym wieku). Odsuwałam się więc na łóżku, tak, żeby jej nie dotykać, bo wtedy lepiej spała i skutkiem tego my cisnęliśmy się na 1/3 szerokiego łóżka, a ona sobie na 2/3 smacznie spała z rozłożonymi rączkami :lol: Z radością po powrocie do domu odłożyłam ją na noc do łóżeczka :twisted:
Co do spania w dzień w łóżku, jeśli czasem jej sie to zdarzy, obstawiam ją krzesłami, fotelami, pudłami, czy co tam mam, a i tak co chwilę zaglądam, bo wiem, że jak się obudzi, natychmiast wstaje i zaczyna wędrować, a z łóżka póki co spada. Ale oczywiście, uwielbiam wspólne drzemki w ciągu dnia czasem i uwielbiam wspólne poranki, kiedy zaczyna raczkować po łóżku do okna, żeby zobaczyć, jaka jest pogoda :lol: albo ciągnąć śpiącego tatę za nos...

Innana
17-11-2008, 19:02
Tak :) łóżeczko można wykorzystać na dziesiątki różnych sposobów ;) u nas też najczęściej było miejscem na pranie do tej pory. Później zobaczymy może się rpzyda do czegoś innego.

Pościel można składać :D Przykryć elegancko narzutą i cacuś!

Innana
17-11-2008, 19:19
łózeczka kupowaliśmy a jakże, klnę pod nosem na te wyrzucone w błoto pieniądze.

Nasze małżeńskie łoże musielismy wymieninić na protytypowy materac, celem montażu niezbędnego- zbędnego posłanie dla małego szkraba.

Na poczatku ( tak do 6 miesiaca :oops: ) spałam sama z Mioszkiem,
M. na nierozkładanej sofie w dziennym.

W chwili obecnej w naszej malej sypialni króluje puste łóżeczko, my w trójke, zajmujemy materac no i na dokładke, od jakiegoś czasu, tak około 2,3 w nocy nawiedza nas dwunastolatka. Rozkłada sobie obok swoje posłanie.
Sypialnia ma około 12 metrów.


Super! Takie spanie to moje marzenie! Żałuję, że zamiast kupować łóżeczka dla dzieci (Piotruś ma swoje z barierką) nie zdecydowałam się na wywalenie wszelkich łóżek do spania i zastąpienie ich duuużym materacem. My śpimy w pokoju dzieci - jest duży więc mieści się tam nasz tapczan, łóżko Piotrusia i materac małżonka :oops: Małżonek na materacu wylądował przy okazji, bo po upadku Piotrusia z łóżka, który zakończył się wizytą w szpitalu, u neurologa etc. kładliśmy materac przy jego łóżku - na wszelki wypoadek. I słusznie, bo jak się okazało, nawet z łóżka z barierką potrafi spaść.
Łóżek nie lubię również dlatego, że bardzo muszę pilnować Pawełka w czasie zabawy - już wiele razy złapałam go w ostatnim momencie.

Aneczka
17-11-2008, 19:40
Widzę, że nie jestem dziwolągiem. :)
Łóżeczko rzecz zbędna.

ależ skad! Niezbędna!
Nie wyobrażam sobie życia bez łóżeczka 8))
(robi za stojak pod przewijak i składnicę rzeczy podręcznych 8)) )

gdzie-idziesz
19-11-2008, 08:53
My używamy łóżeczko zgodnie z przeznaczeniem. Po wielomiesięcznych bojach nocnych (łącznie ze spaniem w naszym łóżku) odkryliśmy że w nocy mała lubi być u siebie sama. Nauczona zasypiać sama w łóżeczku stała się bardziej zrelaksowanym, lepszym dzieckiem. Brana w nocy do nas przewracała się całą noc, budziła co chwilę, spała bardzo niespokojna. Mało tego to my musieliśmy się wyprowadzić z sypialni :) Nasze towarzystwo na tapczanie obok łóżeczka przeszkadzało jej, musieliśmy uzbroić się w karinaty, spiworki i do czasu zorganizowania sobie lepszych warunków spaniowych nocowaliśmy na przedpokoju.

odynka
24-11-2008, 17:09
u nas lozeczko sluzylo tylko jak Nelly byla mala wiec moglismy miec np kolyske;) potem w lozeczku lezalo pranie lub zabawki teraz stoi na gorze i czeka na wypranie i sprzedaz;)
Nellka spi z nami i dobrze nam z tym, ma tez juz swoje lozko dostawione do naszego;)

tyle sie uczymy przy pierwszym dziecku ze przy drugim bedziemy juz wiedziec co kupowac czego nie;)

Genowefa
24-11-2008, 18:07
Łóżeczko nie posłużyło nam ani razu od urodzenia Janka. Śpi z nami. A od kilku tygodni łóżeczko jest w piwnicy

pabla28
24-11-2008, 18:22
Lenka od poczatku śpi w swoim łózeczku, zawsze ją odkładałam po karmieniu i zasypiała bez problemu. Kilka razy jak M nie było to brałam ją do siebie, ale wydaje mi sie że ona woli spać w swoim łózeczku, ja całą noc prawie czuwałam i się kompletnie z nią nie wysypiałam a ona też jakaś niespokojna. A odłożona do łózeczka, patrzy na rybki z karuzeli i zasypia :D
Nasze łóżko stoi obok bo śpimy w jednym pokoju i jestem pod ręką jakby co, ale w nocy młoda tylko na karmienie sie budzi i dalej w kimę.

kordonka
08-12-2008, 23:09
U nas na początku Młoda spała w łóżeczku, z bardzo prostego powodu, że nasze łóżko było za wąskie na trójkę :) W nocy się budziła na jedzenie, dawałam cyca na siedząco i jak skończyła jeść odkładałam do łóżeczka. Przez pierwsze 3 miesiące budziła się książkowo co 3 godziny, potem coraz rzadziej (a ja siłą przyzwyczajenia oczywiście się budziłam dalej co 3 godziny, a ja z tych co pospać lubią :cry: ), pod koniec czwartego miesiąca zaczęła przesypiać całe noce, budziła się koło 5-6 rano na jedzonko. I ja głupia myślałam, że tak już zostanie, ech…

Jakoś w 7-8 miesiącu zaczęła się budzić w nocy, i to wcale nie na jedzenie. Pewnie to jakieś złe sny w związku z odreagowaniem całego dnia, więc rozpieszczona przespanymi nocami matka stwierdziła, że nie ma sensu zarywać nocek i od tej pory Młoda śpi z nami. Może te nocne pobudki wynikały stąd, że miała za mało miejsca w łóżeczku i nie mogła się przewracać na boki i brzuch tyle ile by chciała.
Na szczęście wymieniliśmy łóżko, teraz mamy materac 180x200 cm i jest trochę mniej ciasno – rano się okazuje, że Młoda leży w poprzek, albo między nami, albo zajmuje pół łóżka, a my we dwoje na drugiej połowie, miewa też akcje, o których pisała rzezuchamama, nagle siada nieprzytomna i kładzie się w drugą stronę, więc ma nogi tam gdzie my głowy :) ) Jak się w nocy obudzi to wystarczy albo przytulić, albo dać smoka i śpi dalej. I wszyscy zadowoleni :D . Jak będzie spać spokojniej w nocy to chyba wrócimy do łóżeczka.

08-12-2008, 23:15
(robi za stojak pod przewijak i składnicę rzeczy podręcznych 8)) )
dlatego wylądowało w garażu 8))