PDA

Zobacz pełną wersję : Wszystkich Świętych a chusta



Budzik
30-10-2008, 14:30
Wybieram się, jak najbardziej, ale... mam schizy, że ogon chusty albo MT (nie wiem, z czym pójdę) zajmie się ogniem od jakiegoś znicza, kiedy będę przechodzić koło grobów. I widzę siebie z Antkiem biegnącą przez cmentarz jako żywą pochodnię :bduh: .

witbor
30-10-2008, 14:36
Ale teraz znicze to są w przeważającej części takie bardziej lampiony: ogień jest pod wieczkiem :D Chyba nie powinnaś się zająć :wink:

aneta.s
30-10-2008, 14:45
ja też się wybieram ale chyba w pouchu ;) łatwiej wyjąć włożyć czy dziecko a, że idziemy całą rodziną to może ktoś będzie chciał ponosić Julianka 8))

hanti
30-10-2008, 15:06
ja wogóle nie zabieram młodszych dziewczynek na cmentarz
ale ogony chyba można zawinąć/schować :wink:

Budzik
30-10-2008, 15:21
Ale teraz znicze to są w przeważającej części takie bardziej lampiony: ogień jest pod wieczkiem :D Chyba nie powinnaś się zająć :wink:

Ja wiem o tym, to zupełnie irracjonalne i głupie, nic nie poradzę :|

Ale jednak chyba nigdzie nie pójdę, bo Antek ma w tej chwili 40,4st.C i zapalenie oskrzeli i nie sądzę, żeby w sobotę czuł sie na tyle dobrze, żeby iść na cmentarze :(

hanti
30-10-2008, 15:27
Budzik, każdy ma swoje schizy :wink: ja nie zabieram dzieci do 3 lat na cmentarz wogóle

Dagmara
30-10-2008, 15:36
A my się wybieramy z APLX :)

aniakom
30-10-2008, 15:40
Budziku, raczej zostańcie z Antkiem w domu, nawet gdyby poczuł sie do soboty ciut lepiej :)
Hanti, dlaczego nie zabierasz małych dzieci na cmentarz? zaciekawiło mnie :oops:

czukczynska
30-10-2008, 15:41
Ja także się nie wybieram-zalecenie pediatry.Opary ze zniczy źle działają na krtań,szczególnie alergików.

hanti
30-10-2008, 15:49
Hanti, dlaczego nie zabierasz małych dzieci na cmentarz? zaciekawiło mnie :oops:

jakoś niepokoi mnie to miejsce, poza tym jam nie katoliczka, więc dla mnie pojęcie "nieba" jest abstrakcją, za to wierzę że nie każda dusza potrafi pogodzić się z odejściem, a małe dziecko jest zupełnie bezbronne :hide: nawet mój mąż uważa że jestem stuknięta, ale szanuje mój strach i w czasie kiedy ja ze starszakami idę na cmentarz on idzie z dziewczynkami na spacer

Budzik
30-10-2008, 15:59
Hanti, dlaczego nie zabierasz małych dzieci na cmentarz? zaciekawiło mnie :oops:

jakoś niepokoi mnie to miejsce, poza tym jam nie katoliczka, więc dla mnie pojęcie "nieba" jest abstrakcją, za to wierzę że nie każda dusza potrafi pogodzić się z odejściem, a małe dziecko jest zupełnie bezbronne :hide:

A ja z dziećmi często chodziłam na spacer na cmentarz, bo na wsi trudno o bezpieczne, zamknięte miejsce, gdzie mi starsza nie wyskoczy pod samochód... Ona sobie chodziła między grobami, oglądała kwiaty i znicze, a ja siadywałam na ławeczce przy jakimś przypadkowym grobie. Mnie cmentarz bardzo uspokajał, czytałam napisy na starych nagrobkach malutkich dzieci i zawsze dziękowałam Bogu że moje są zdrowe i ze mną...

aniuki
30-10-2008, 16:13
hmm ja dzisiaj znowu zafundowałam mojemu dziecku typową dla mnie "rozrywkę" :roll: dwie godziny sprzątałyśmy z siostrą trzy dosyć zapuszczone groby. piękna pogoda, dziecko wesoło się bawiło myjąc szczotką okoliczne groby i nosząc wszędzie mokre szmaty.. zresztą razem 6letnim kuzynem
była b. zadowolona, ale jakos tak się czułam nie do końca komfortowo

eh ja zawsze tak - jak nie wlokę jej na budowę to spędza czas w sklepie z tkaninami czy granitami. dziś dla odmiany na cmentarzu ze szczotką..
muszę jej jutro wynagrodzić i chociaż raz na normalny plac zabaw pójść.

pocieszam się jedynie, że to zgodne z teorią Jean Liedloff - dziecko nie w centrum wydarzeń, ale jako towarzysz i współuczestnik rozmaitych zajęć. o tak, aż nadto w naszym przypadku 8))

april
30-10-2008, 18:15
Hanti, dlaczego nie zabierasz małych dzieci na cmentarz? zaciekawiło mnie :oops:

jakoś niepokoi mnie to miejsce, poza tym jam nie katoliczka, więc dla mnie pojęcie "nieba" jest abstrakcją, za to wierzę że nie każda dusza potrafi pogodzić się z odejściem, a małe dziecko jest zupełnie bezbronne :hide: nawet mój mąż uważa że jestem stuknięta, ale szanuje mój strach i w czasie kiedy ja ze starszakami idę na cmentarz on idzie z dziewczynkami na spacer
Ja jestem katoliczką, ale też nie zabieram dzieci na cmentarz. Uważam, ze oni na groby mają jeszcze czas, ani to miejsce zabaw, ani rozrywki. Ja potrzebuję chwili spokoju, zadumania, modlitwy a z maluchami w tym jednym mobilnym wiadomo jak to jest. Także sie dzielimy, jedno idzie na spacer z maluchami, drugie sie modli na cmentarzu, potem zmiana.

andziulindzia
30-10-2008, 19:32
Nie zabieram dzieci na cmentarz w sobotę. Zazwyczaj jest dziki tłum i jakoś nie chcę żeby mi ktoś dzieci zdeptał. Pójdę z dziewczynkami za tydzień.

Podejście do cmentarza zmienia się gdy zaczynamy odwiedzać tam osoby naprawdę bliskie

Andzia

buns
30-10-2008, 21:30
Hanti, dlaczego nie zabierasz małych dzieci na cmentarz? zaciekawiło mnie :oops:

jakoś niepokoi mnie to miejsce, poza tym jam nie katoliczka, więc dla mnie pojęcie "nieba" jest abstrakcją, za to wierzę że nie każda dusza potrafi pogodzić się z odejściem, a małe dziecko jest zupełnie bezbronne :hide:

A ja z dziećmi często chodziłam na spacer na cmentarz, bo na wsi trudno o bezpieczne, zamknięte miejsce, gdzie mi starsza nie wyskoczy pod samochód... Ona sobie chodziła między grobami, oglądała kwiaty i znicze, a ja siadywałam na ławeczce przy jakimś przypadkowym grobie. Mnie cmentarz bardzo uspokajał, czytałam napisy na starych nagrobkach malutkich dzieci i zawsze dziękowałam Bogu że moje są zdrowe i ze mną...

Jak Aga sypiała w dzień tylko w wózku to usypiałam ją w parku, ale tam o ciche uliczki było ciężko non stop ktoś jeździł na rolkach/rowerze/zaczepiał nas...Więc jak już zasnęła to wjeżdżałam na cmentarz (u nas z każdej strony parku jest jeden czyli razem dwa). Tam było cicho, Aga spała a jak się budziła to spokojnie oglądała kwiaty/lampki...

Padthai
30-10-2008, 21:31
Wybieram się, jak najbardziej, ale... mam schizy, że ogon chusty albo MT (nie wiem, z czym pójdę) zajmie się ogniem od jakiegoś znicza, kiedy będę przechodzić koło grobów. I widzę siebie z Antkiem biegnącą przez cmentarz jako żywą pochodnię :bduh: .

jakby co to pod reka zawsze jest woda z kwiatow :rolleye: :lol:

agatkie
31-10-2008, 01:45
Podejście do cmentarza zmienia się gdy zaczynamy odwiedzać tam osoby naprawdę bliskie

Andzia


Niestety szczera prawda :(

sylwik
31-10-2008, 09:36
A ja wierze, ze osoby mi bliskie, ktore odeszly sa nie w ziemi, ale w niebie (ja akurat w to wierze), ze sa spokojne i szczesliwe.
Bardzo nie lubie cmentarzy, szczegolnie w to swieto, dla mnie ogrom kwiatow, zniczy (kto przyniesie wiekszy ten lepszy bo bardziej kochal zmarlego) to taka dulszczyzna (mowie okropnych doswiadczeniach okolo-te-swietowe z moja rodzina, przepraszam jesli dla niektorych to prawdziwie dzien zadumy).
Uwazam, ze zmarlym ta otoczka nie jest wcale potrzebna. Modlitwa, wspomnienie, owszem.

andziulindzia
31-10-2008, 10:55
A ja wierze, ze osoby mi bliskie, ktore odeszly sa nie w ziemi, ale w niebie (ja akurat w to wierze), ze sa spokojne i szczesliwe.
Bardzo nie lubie cmentarzy, szczegolnie w to swieto, dla mnie ogrom kwiatow, zniczy (kto przyniesie wiekszy ten lepszy bo bardziej kochal zmarlego) to taka dulszczyzna (mowie okropnych doswiadczeniach okolo-te-swietowe z moja rodzina, przepraszam jesli dla niektorych to prawdziwie dzien zadumy).
Uwazam, ze zmarlym ta otoczka nie jest wcale potrzebna. Modlitwa, wspomnienie, owszem.

Sylwik, ja też obserwuję taką dulszczyznę. I też wierzę, że mój tato jest teraz szczęśliwy i patrzy na nas skądś, z lepszego śwata, innego wymiaru czy też raju. Rozmawiam sobie z nim w myślach często i tam gdzie akurat jestem. Jednak ta wiara wcale nie przeszkadza mi w chodzeniu na cmentarz. Na cmentarzu mam czas tylko dla taty, nic mnie nie rozprasza, przychodzę tam specjalnie dla niego. Wydaje mi się, że 1 listopada to też pretekst do zwolnienia, przemyślenia sobie paru spraw, skupienia się nad trudnymi czasem sprawami.

Zresztą tak samo jak święto zmarłych traktowane są inne święta: festiwal mody i popis zamożności widać po koszyczkach ze świeconką, choinkach bożonarodzeniowych itp Wszystko zależy od podejścia konkretnych ludzi a już od nas zalezy czy zwrócimy na to uwagę, czy będzie nam ich zachowanie przeszkadzać.

meryl 72
31-10-2008, 11:07
A ja sie wybiore w dzień zaduszny czyli wtedy kiedy faktycznie powinno sie odwiedzać groby ale i tak to zalezy od pogody. I jakby jednak 1 to z manducą :D :D :D

kajkasz1
31-10-2008, 11:13
Dla mnie to okazja do opowiadania dzieciom o ich rodzinie, zmarłych dziadkach i pradziadkach, do pooglądania kolorowych światełek wieczorem (czyli głównej "atrakcji" dla dzieci), powspominania bliskich z bliskimi. Kacper jak miał 3 lata patrzył z zaciekawieniem w niebo, bo tam jest prababcia, która go pilnuje i nie da mu zrobić krzywdy i ... od której przylatują biedronki :wink:

A rewii mody nie lubie, bo mi boleśnie przypomina o pustkach w szafie. :evil:
W tym roku mnie to ominie, bo Kubełek chrypi, a na poniedziałek muszę go "postawić na nogi". :(

Dagmara
31-10-2008, 11:18
A ja sie wybiore w dzień zaduszny czyli wtedy kiedy faktycznie powinno sie odwiedzać groby ale i tak to zalezy od pogody. I jakby jednak 1 to z manducą :D :D :D

Ja niestety muszę podzielić i jednego dnia jeden cmentarz a drugiego następny. Ja lubię na cmentarz wieczorkiem chodzić, jest spokojnie. W naszym kraju w ogóle jest dziwna mentalność bo 1 listopada jest dla nas smutnym dniem a to jest bardzo wesołe święto - Wszystkich Świętych, natomiast 2 listopada to Zaduszki i dzień zadumy i wspomnień...

yena
31-10-2008, 22:54
A ja z dziećmi często chodziłam na spacer na cmentarz, bo na wsi trudno o bezpieczne, zamknięte miejsce, gdzie mi starsza nie wyskoczy pod samochód... Ona sobie chodziła między grobami, oglądała kwiaty i znicze, a ja siadywałam na ławeczce przy jakimś przypadkowym grobie. Mnie cmentarz bardzo uspokajał, czytałam napisy na starych nagrobkach malutkich dzieci i zawsze dziękowałam Bogu że moje są zdrowe i ze mną...

Ja też na cmentarzu spędzałam dużo czasu, ale jako dziecko właśnie, bo nasze podwórko graniczyło z cmentarzem. Uwielbiałam się wspinać na mur i przełazić na drugą stronę. Cmentarz nam służył za plac zabaw (nawet jak mama krzyczała, że nie wolno). Do dziś nie boję się cmentarzy - nawet w nocy :wink:

sil (377)
01-11-2008, 16:56
to jest bardzo wesołe święto - Wszystkich Świętych, natomiast 2 listopada to Zaduszki i dzień zadumy i wspomnień...

No właśnie dzisiaj tłumaczyłam dzieciom, że trzeba się cieszyć bo tylu świętych nad nami czuwa. Chłopcy dopytywali sie o swoich patronów, więc tłumaczyłam po kolei skąd wzięły sie nasze imiona, kim był dany święty :D
A na cmentarz wybraliśmy się z Miśkiem w Mietku. Wiecie, czasami denerwuje mnie kiedy nad grobem spotyka się rodzina, kładą kwiaty, zapalają znicze czasami sie pomodlą zwykle milcząco i zaczynają plotkować o wszystkich dookoła. Tak było i dzisiaj przy grobie obok. Chłopcy modlą sie na głos , my razem z nimi, tak jest zawsze kiedy odwiedzamy grób teścia. Zwykle jest spokojnie, więc mozna się pomodlić bez przeszkód. A dzisiaj tak nadawali przy grobie obok, że Grzesiek z rozpędu, zamiast Ojcze Nasz zaczął "Aniołku Boży, stróżu mój", hehehe...

Hermia
01-11-2008, 17:26
Wczoraj mój mąż zadzwonił do nas z cmentarza i Lu rozmawiał z nim i babcią Izą. Jak skończyli tłumaczyłam Lucjanowi, ze tata z babcią byli u Misi. Lu spytał: "w niebie?"- no i jasne dla mnie, że cmentarz Lucjanowi kojarzy się raczej jako miejsce ze zniczami i kwiatami niż ze zmarłą siostrą. Ona jest w niebie i z nim jak tego potrzebuje.
A na cmentarz chodzimy co niedziela. No chyba, ze Młody chory, albo nie ma nas w Krakowie tak jak teraz.

paula_bed
01-11-2008, 20:41
Wybieram się, jak najbardziej, ale... mam schizy, że ogon chusty albo MT (nie wiem, z czym pójdę) zajmie się ogniem od jakiegoś znicza, kiedy będę przechodzić koło grobów. I widzę siebie z Antkiem biegnącą przez cmentarz jako żywą pochodnię :bduh: .

Budzik rano czytalam twoj post i usmiechnelam sie przez te Twoje obawy,tylko zupelnie nie przyszlo mi do glowy ze tak wlasnie zrobie. Ok 17 zawinelam mala i poszlysmy na cmetarz a tam?Coz mocno trzymalam sie za ogony chusty zastanawiajac sie czy juz sie nie pala :lol:

alhana
03-11-2008, 10:59
My odwiedzilismy dziadziusia, ale chetnych do noszenia na rekach bylo tylu, ze chusta zostala w samochodzie.
U mnie opcji nie wziecia Mel na cmentarz nie bylo, byla opcja nie pojechania wcale. Ale u nas to sa dalekie wyprawy:)
I dwa dni na to poswiecilismy.
Dla Mel byl to czas spedzony z dziadkami i ciociami, ale nas czas dla zmarlych:)
Na koncie mamy tylko jeden potrzaskany znicz (oczywiscie nie zapalony, tylko przygotowany do odpalenia)

Kaja
07-11-2008, 08:40
Ja rok temu z brzuchem już wiedziałam, że w tym roku pójdę z chustą ;)
Młody coraz chętniej staje, więc po pewnym czasie wyjęłam go z chusty i postawiłam przy nagrobku. Potem do chusty załadował go tatuś ;)

Hermia, ja mam podobnie jak Luc ;)

Fiona
29-10-2009, 15:14
użyłam wyszukiwarki:ninja:
i nowego tematu nie założę;-)
ale napisać muszę

mojej Kasi laryngolog powiedziała mi, żebym z dzieciaczkami (zwłaszcza alergicznymi!) na cmentarz się we Wszystkich Świętych nie wybierała!!!
bo
zawsze po tym święcie laryngolodzy i pulmonolodzy mają przepełnienie,
świeczki robione są teraz nie wiadomo z czego i to coś przy spalaniu bardzo szkodzi na małe oskrzela (zamyka oskrzeliki, czy coś) i zapalenie oskrzeli gotowe, a nawet płuc:frown
więc ostrzegam Was, Dziewczyny, tak jak i mnie ostrzeżono:znaika::)

i tak bym nie poszła, bo dopiero co z zapalenia uszu Kasia wychodzi:roll:pójdziemy tydzień później
to tyle.

dioneja
29-10-2009, 15:50
mnie zawsze niepokoil smog unoszacy sie nad cmentarzen w Swieto Zmarlych, dlatego swoich dzieci wtedy nie zabieralam na groby. w sumie teraz mam potwierdzenie swoich obaw...
dzieki Fiona za info.

dafinka
29-10-2009, 15:54
Ja nie idę, z zasady, że nienarodzonego dziecka nie nosi się na cmemtarz

Mąż weźmie małego i pozapala. Weźmie na albo za rękę, bo chociaż w mt nosi chętnie, to sam sobie z nim nie radzi.

AMK
29-10-2009, 21:04
Ja szczęśliwie poza pradziadkami, których i tak nie pamiętam, nie mam kogo odwiedzać.
Starszy jest alergikiem więc tym bardziej nie pójdziemy.

paskowka
29-10-2009, 21:27
[QUOTE=dafinka;409151]Ja nie idę, z zasady, że nienarodzonego dziecka nie nosi się na cmemtarz
QUOTE]

Hmmm, ja ze swoimi nienarodzonymi chodziłam. Chyba normalne są:)

A tak w ogóle to ja chodzę z dziećmi na groby, choc dla Lidki to będzie pierwszy raz. Po pierwsze one niealergiczne, po drugie, idę zapalam świeczki i wracam, nie spędzam tam pół dnia, co najwyzej 1/2-1H. Myśle, że im nie zaszkodzi.

MamUsza
29-10-2009, 21:42
hmmm...dałyście mi do myslenia.
I chyba pójde w sobotę, ja jestem astmatyczka - jak Mati- jeszcze nie wiem.
I wole nie ryzykować.

espejo
29-10-2009, 21:45
My pójdziemy na chwilę - raz, ze blisko i będzie to w sumie spacer, a dwa cmentarz malutki przy kościele i ani tłumów ani dymów się nie obawiam.

Foxy Lady
29-10-2009, 22:20
wydaje mi się, że od paru lat jakoś mniej znicze kopcą

my się wybieramy z chustą, bo z wózkiem jak wiadomo nie wszędzie się wejdzie, a poza tym to dłużej by trwało

ja "od zawsze" chodziłam z rodzicami i dziadkami na cmentarze, nie tylko w listopadzie, ale zwłaszcza
i bardzo to lubiłam
pogodę listopadową, opowieści o krewnych różnych, piękne zdjęcia na starych grobach, wieczorne światła, spotkania rodzinne - a potem powrót do domu na ciepły posiłek
nigdy nie miałam przykrych doświadczeń, myśli
więc zamierzam i moją córę zabierać

primka_ak
29-10-2009, 22:57
my idziemy jutro... Maleńka dziadkom aniołka "zaniesie"... a na cmentarz w ciąży chodziłam-z musu bo 2 pogrzeby mieliśmy, i żeby pomilczeć przy grobie rodziców i "cieszyć się z nimi" naszym szczęściem...

mamaŁucji
30-10-2009, 22:34
Też idziemy z małą na cmentarz, zawsze lubiłam to miejsce...gdy jestem w róznych miastach zawsze staram się odwiedzić tam cmentarz, wedruję w najstarszą jego część i się modlę.
W zeszłym roku jeszcze z brzuszkiem a w tym już z małą w chuście-faaaaaaajnie.
Zaskoczyło mnie to, że te opary mogą zaszkodzić. Nasze młode jest zdrowe, myślę, ze nie ma przeciwskazań, a zobaczyć minę młodej wieczorem-BEZCENNE!
Idziemy w chuście choć teść kręci nosem, bo będę aferę robić a on nie lubi wybijac się z tłumu ;)

tamyk
31-10-2009, 09:00
Ja mam krótkie ogony więc się nie martwię. Badzo lubię to swięto i lubię cmentarze więc mała była juz nie raz. Od dziecka lubiłam rozmawiac ze zmarłymi krewnymi. przez to babcia której nigdy ni poznałam jest mi bliska. Do dzisiaj chodzę i opowiadam co tam u nas słychać. Dla mnie to taki moment na kontakt z historią rodzinną. mam zawsze opowiadała o osobach z ordziny z cmentarzu, ja będę opowiadać Idzie o tych, których znam. My chodzimy na cmentarz i 1 i 2:) W zeszłym roku w ciązy też byłam, nawet nie słyszałam, że się nie powinno, może dlatego niektórzy na mnie dziwnie patrzeli, bo to już 8 mieisąc był :D

mucha
02-11-2009, 08:31
Wybieram się, jak najbardziej, ale... mam schizy, że ogon chusty albo MT (nie wiem, z czym pójdę) zajmie się ogniem od jakiegoś znicza, kiedy będę przechodzić koło grobów. I widzę siebie z Antkiem biegnącą przez cmentarz jako żywą pochodnię :bduh: .
Na dziecko w chuście i tak zawsze wszyscy patrzą - jednak jakbyś poszła na cmentarz w chuście i z gaśnicą to dopiero byłby widok :)
Ja zabrałem Helenę wieczorem i była totalnie oczarowana. Dzień wcześniej odwiedzali nas przebierańcy i Heli też się strasznie podobało - wychodzi na to, że to bardzo "fajne" święta

lemonka
02-11-2009, 12:55
Ja tak trochę zboczę z tematu...

Bylismy wczoraj na cmentarzu, rano. Widzialam tatusia z dzieckiem w wisiadle na biodrze. Widziałam tez mamę z dzieckiem w wisiadle z przodu. Dziecko koszmarnie odstawalo od mamy, z odchyloną głową, taki jakby lej sie pomiedzy nimi zrobił. Ale to nie wszystko - mama paliła papierosa! Tuz nad głową swojego dziecka! Bylam przerazona jej głupotą. Rece opadają czy tylko ja sie czepiam?

My bylismy w Ergo - to tak żeby jednak bardziej na temat ten mój post.