rzezuchama
24-10-2008, 12:25
Taką myśl miałam, żeby sprawić sobie kółka i nosić w moich licznych szalach (sklepy indyjskie rulez!)
Bo było to tak:
Spacer z mamą, pięknie nad Wisłą, S w wózku - a może pójdziemy do mangghi? Dobra, to poleciłam do domu po moją nieużywaną jeszcze w terenie kółkową. W domu powiesiłam migiem pranie, bo akurat doszło, przebrałam się, bo było gorąco i wróciłam nad Wisłę. Fajny spacer. Pod muzeum skapnęłam się, że chusty oczywiście nie wzięłam, bo specjalnie po nią poszłam. Efekt był taki, że żeby S nie macał gablot przywiązałam go do siebie szalem wełnianym, który miałam na wyposażeniu siebie akurat. No i ... było nieźle! Gdyby nie supeł i niemożność dociągnięcia dolnej krawędzi, całkiem fajnie.
No, a gdybym miała w torebce kółka.... szast prast!
...Albo tylko mi się tak wydaje... :hide:
A próbował ktoś nosić w indyjskich szalach, albo przerabiał je na chusty kółkowe??
Bo było to tak:
Spacer z mamą, pięknie nad Wisłą, S w wózku - a może pójdziemy do mangghi? Dobra, to poleciłam do domu po moją nieużywaną jeszcze w terenie kółkową. W domu powiesiłam migiem pranie, bo akurat doszło, przebrałam się, bo było gorąco i wróciłam nad Wisłę. Fajny spacer. Pod muzeum skapnęłam się, że chusty oczywiście nie wzięłam, bo specjalnie po nią poszłam. Efekt był taki, że żeby S nie macał gablot przywiązałam go do siebie szalem wełnianym, który miałam na wyposażeniu siebie akurat. No i ... było nieźle! Gdyby nie supeł i niemożność dociągnięcia dolnej krawędzi, całkiem fajnie.
No, a gdybym miała w torebce kółka.... szast prast!
...Albo tylko mi się tak wydaje... :hide:
A próbował ktoś nosić w indyjskich szalach, albo przerabiał je na chusty kółkowe??