Zobacz pełną wersję : Historia jednej Lany...
Kiedy kupowalam swoja pierwsza (i narazie jedyna) lane od Irlaa, ta Lana dlugo byla na sprzedaz na bazarku chustowym zanim ja przygarnelam :wink: Jak juz pozyczylam ja od Agnieszki, to nie chcialam oddac, bo swietnie nosi sie w Lanie cieze dzieci, sama sie przekonalam na wlasnych plecach :thumbs up:
Ostatnio widze, ze panuje jakis szal na Lany..
Ja te moja nazywam 'niechcianym dzieckiem', bo z tego co powiedziala mi Agnieszka, ta lana mint miala juz kilka domkow...jezeli sie nie myle, to ja jestem jej 4 wlascicielka...
Bardzo mnie ostatnio nurtuje u kogo mieszkala moja Lana...
Jezeli znacie historie tej wlasnie lany, lub macie jakies foty, to bardzo bede wdzieczna o podzielenie sie ze mna ta informacja.
Oto Lana
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/jf/ci/rrys/gt1c2g15Hg011dTxLX.jpg
moja- byłam jej pierwsza właścicielką......niedojrzałą emocjonalnie :wink: ..... możne kiedyś dorosnę do Lany na powrót 8))
http://quick.holdthatpic.com/images/238950.jpg (http://www.holdthatpic.com/)
Free image hosting by http://www.holdthatpic.com/
http://quick.holdthatpic.com/images/238955.jpg (http://www.holdthatpic.com/)
Free image hosting by http://www.holdthatpic.com/
http://quick.holdthatpic.com/images/238956.jpg (http://www.holdthatpic.com/)
Free image hosting by http://www.holdthatpic.com/
http://quick.holdthatpic.com/images/238959.jpg (http://www.holdthatpic.com/)
Free image hosting by http://www.holdthatpic.com/
Dzieki Aniu za szybka odpowiedz.. ta lana jest juz naprawde pozadnie zlamana, nosze w niej, piore ja i susze w suszarce, dzisiaj byla z nami w Arkadii i w banku...Orlando bardzo lubi te chuste. A moja przyjaciolka, ktora ciagle ma zamiar sprobowac przygody z chustonoszeniem, ale jeszcze nie sprobowala tak na dobre, jest zachwycona kolorkiem tej wlasnie chusty. Sposrod calego mojego stosiku ta jej sie najbardziej podoba. Ja na poczatku nie bylam na 100% przekonana do tego rodzaju zieleni, ale teraz wiem na pewno, ze ta lana nie spotka sie z farbka w mojej pralce :lool:
anette27
15-10-2008, 23:14
Lindo pewnie jest całe mnostwo chust,które niegdyś były niechciane a teraz są rozchwytywane :wink:
Anette, tez mi taka mysl przyszla do glowy!
Aniu, bardzo fajne foty, szczegolnie podoba mi sie, na ktorym twoja corcia tak uwaznie studiuje twoja komorke :love:
ona była chciana, tylko ze za duzo roznych szmat chcialam na raz :oops: i plynnosc finansowa byla potrzebna 8))
grunt ze sprobowalam i wiem (tak jak z Manduca) ze spokojnie moge sobie Lane zostawic na finisz noszenia..... jednakowoż pawie rulez poki co 8))
u nas ta szmaragdowa - miętowa Lana Lindo była zaraz po pobycie u Ani :)
bardzo ją sobie chwaliliśmy zanim poleciała do Irlii
zdjęć w akcji nie mam, no chyba, że z tygryskiem treningowym :D
ithilhin
15-10-2008, 23:58
apropos lamania Lany - ostanio w koncu mialam okazje sobie pooglaac i nie rozumiem dlaczego uwazacie, ze trzeba ja lamac? widzialam taka niebiesko-granatowa, dwustronna i byla przytulasna i mieciutka :-)
podobno te zadrukowane sa twarde sztuki :wink:
Motałam taką lanę z nadrukiem i uważam, że troche przesady z tym łamaniem, nowa inka była jeszcze toporniejsza.
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.