PDA

Zobacz pełną wersję : zagraniczne spostrzeżenia na temat noszenia



marta-la
25-05-2011, 20:00
Po wakacjach we Włoszech jestem mile zaskoczona że udało mi się spotkać kilkoro dzieciaczków noszonych przez mamusie. Nie było to dużo ale i tak znacznie więcej niż przez ost kilka m-cy w mojej okolicy gdzie mieszkam ;)
I pomimo że byłam we Włoszech, noszącymi nie okazywały się Włoszki.
Widziałam jedną mamę na szlaku z dzieckiem w ślicznym pasiaku (mama pozdrowiła nas po niemiecku), jedną mamę w Wenecji w kółkowej (i masę z dziećmi w wózkach co na Wenecję wydaje mi się prawdziwym hard corem :bduh:), naprzeciwko naszego namiotu mieszkały dwie mamy które ku mojemu zaskoczeniu nosiły dzieci w ergo :high: Jedną mamą była babeczka z Austrii i ku mojemu ubolewaniu jej amerykański mąż nosił drugie ich dziecko w wisiadle przodem do świata :frown w drugim domku, druga mama od ergo okazała się przesympatyczną czeszką dwóch języków (do męża mówiła po Niemiecku)
I niestety na campingu była też dziewczyna z PL z dzieciem w wisiadle, ale tylko raz dumnie przemaszerowała obok naszego namiotu i pomimo że meldowali się z nami nie trafiłam na nią. Miałam ochotę pogadać ale zawsze mam opory w takiej sytuacji przez to że sama szyję mt i zawsze boję się że zostanie to odebrane jako naganianie klienteli i kończy się na tym że siedzę cicho :sick:
Ciekawe jak Wasze spotkania zagraniczne z noszącymi mamami?

Tehanu
25-05-2011, 22:26
W kwietniu byłam w Glasgow. Łaziłam głównie po parkach i placach zabaw, nie po centrum. Widziałam same wisiadła, bardzo dużo :(

Za to tuż obok domu rodziców zaczepiła mnie kobietka z dwójką dzieci i trzecim w drodze, zapytując, gdzie można kupić takie fajne coś (a nosiłam akurat w TYM (http://tullimy.blox.pl/2011/02/Chustomorfozy-TulliMY-Renna-Hybryda-Rainbow.html), więc się jej nie dziwię) i koniecznie chciała natychmiast namiary na producenta!

W ogóle reakcje ludzi były miłe raczej, uśmiechali się widząc mnie z moim słodkim ciężarem :)

Winoroslinka
25-05-2011, 22:36
ja w temacie troche pokrewnym bo spostrzeżenia z PL ale od obcokrajowców. Z najbardziej emocjonalna i ciepłą reakcją spotykam sie na krakowskim rynku ze strony turystów-obcokrajowców. W jednej restauracji jak weszłam to uslyszalam po chwili gromkie brawa - Włosi :)

marcy
25-05-2011, 22:42
Mi dopiero przy okazji ostatniej bytności w UK udało się zobaczyć 2 mamy w chustach. Wcześniej nigdy. Z tym że ta druga miała dziecko przodem w czymś co było skrzyżowaniem chusty z nosidłem - nie pamiętam dokładnie coż to był za wynalazek, ale chyba podobne do chusty, która była w programie 'Jak wychowac malucha' - takiej z kółkami... Wi,ec w sumie ta druga się nie liczy...
Zawsze mnie zadziwia jaki przegląd wózków jest w miejscach, gdzie rodzice z dziećmi wbywają i jak niewiele chust...

abeba
27-05-2011, 23:26
I pomimo że byłam we Włoszech, noszącymi nie okazywały się Włoszki.
to akurat mnie nie dziwi! u mnie na uczelni noszą/nosili Finowie, Niemcy, Szwajcarzy i oczywiście Polacy. W miejscowej Ikei w fajnym nosidle widziałam jakąś Azjatkę. Włoszki noszą w Babybjornie albo w wisiadłach Chicco. też nie wiem jak tu można się poruszać z wózkiem, no moze tylko w Bolonii - płasko i szerokie kryte pasaże.

dirk5
27-05-2011, 23:46
Ja raz w swej mieścinie zszokowałam Brytyjczyków.
Przeto wywnioskowałam, że chyba jakoś nie jest częste na Wyspach to noszenie :hmm:...

Ja w UK byłam bardzo krótko, ale nie widziałam wtedy nikogo z chustą.

marta-la
14-06-2011, 14:50
miło że na Węgrzech też noszą - stronka znaleziona dzięki fb http://www.mei-tai.hu/

Naniby
17-06-2011, 11:47
W Szwecji niepodzielnie kroluja Babybjörny, dzeciatka przodem do swiata. W chustach widzialam dwie mamy, jednej dziec wisial gorzej niz w wisiadle (tyle, ze brzuszek do brzuszka byl), a drugiej nie zdazylam sie przyjrzec, ale mam wrazenie, ze niedociagniecia byly. Jak ludzie widza nas zachustowanych, to sie usmiechaja, wiec reakcja bardzo pozytywna. Ale chusty tu chyba nie sa bardzo popularne.

gingerr
17-06-2011, 12:18
W lutym, w trakcie wyjazdu szkoleniowego do Niemiec byłam mile zaskoczona sporą ilością chustorodziców na lotniskach w Berlinie i Stuttgarcie. W trakcie samego szkolenia chustomamy widziałam w centrum mamowym w Stutgarcie - przyszły na coś w rodzaju grupy zabawowej.

Leika
17-06-2011, 16:17
W zeszłym roku, dwa tygodnie na Rodos, sporo zwiedzaliśmy - nie widziałam ani jednej noszącej Greczynki, za to wszyscy bardzo entuzjastycznie i przychylnie podchodzili do noszenia - odniosłam wrażenie, że Grecy uwielbiają wszystkie dzieci :D

W naszym hotelu mieszkała z nami jedna Niemka nosząca cały czas w jakimś Didymosie z regularnej oferty, ale już nie pamiętam co to było...
Na wieczornych animacjach dla dorosłych moja, wówczas 1,5 roczna córka spała w rozłożonej płasko parasolce, a ta mama zawsze w "kołysce" tuliła śpiące niemowlę - lubiłam na nich patrzeć :)

jadorota
17-06-2011, 18:25
A mogę trochę OT zapodać?

Chciałabym dowiedzieć się od Ciebie kilku szczegółów na temat spania z dzieckiem pod namiotem. W zesżłym rok byłam z synkami, ale to już starszyzna. Ten rok odpuszczam, bo Maniek ma dopiero 2 miesiące, ale za rok marzy mi się namiot właśnie:) Jak to się sprawdza z małym dzieckiem. Opowiesz?

marlei
17-06-2011, 18:37
Ja w UK na stale, widzialam moze 2 mamy - o jednej - w elastyku pisalam tu juz kiedys, ze gorzej niz w wisiadle:hide:. Druga pamietam z czasow, kiedy bylam jeszcze w ciazy:duh: nie mam pojecia w czym nosila:roll:

A reakcje - (prawie) zawsze bardzo pozytywne, chyba poza najblizszymi - tesciami :hide: - na poczatku, bo teraz tez jest super:applause:Ludzie mnie zaczepiaja i mowia, ze suuper, ze maly wyglada tak komfortowo, a i jakies historie z dziada pradziada sie trafiaja;)

masia
18-06-2011, 17:35
tydzien w Chorwacji: jedna Niemka noszaca w Beco, manduca widziana z daleka i kilka BB przodem do swiata u turystow-polakow niestety. Sami Chorwaci chyba nie nosza choc podoba im sie i zaczepiaja jak juz zauwaza :) ogolnie musze przyznac, ze noszenie przegrywa konkurencje z nasza sucza bo to ona wszystkich w tym klimacie w szok wprawia a najwyzej jak ich odetka to zauwazaja dziecia na plecach :lol:

Anntenka
19-06-2011, 01:20
miło że na Węgrzech też noszą - stronka znaleziona dzięki fb http://www.mei-tai.hu/

My będziemy w lipcu w Hajduszoboszlo to zrobimy promocję Didkowej Katji zapewne bo tylko tą mam krótką do plecaków a ostatnio maltretuję ją niemiłosiernie :D

Malina
19-06-2011, 01:59
W uk ludzie nosza, na pewno w Londynie.
W chustach, pouchach, MT, ergo, wisiadlach (tych cholernie duzo niestety, i przodem do swiata)
W Italii moja szwagierka nosila, w czyms w rodzaju poucha/torby na dziecko.

Generalnie wszyscy podchodza do tematu bardzo ok, co jakis czas mnie ktos zaczepia, by sie dowiedziec, gdzie kupilam takie fajne cos do noszenia dziecia :mrgreen:

Karo.
19-06-2011, 02:33
W Stanach - przynajmniej tam gdzie mieszkałam - najczęsciej Moby Wrap, w którym sama nosiłam. Niestety często byle jak i niestety również przodem do świata (tu mowa o innych, ja bylam dokształcona ;) ). Baby Bjorn też popularne, widziałam też kółkowe, pouche i ergo które w sumie dzięki temu w ogóle odkryłam. Generalnie całkiem sporo tego widziałam.

Jasnie Pani :)
19-06-2011, 03:11
Ja raz w swej mieścinie zszokowałam Brytyjczyków.
Przeto wywnioskowałam, że chyba jakoś nie jest częste na Wyspach to noszenie :hmm:...

Ja w UK byłam bardzo krótko, ale nie widziałam wtedy nikogo z chustą.

tu sie nie nosi. w niczym, ani w wisiadlach, ani w ergonomikach. Tutaj poruszanie sie wózkiem to nie problem, tak jak w PL, wiec ludzie nie szukaja alternatyw.

mmd
19-06-2011, 03:24
tu sie nie nosi. w niczym, ani w wisiadlach, ani w ergonomikach. Tutaj poruszanie sie wózkiem to nie problem, tak jak w PL, wiec ludzie nie szukaja alternatyw.

Jasnie, a to nie Ty pisałaś kiedyś o miętku który do Ciebie powrócił?

Malina
19-06-2011, 03:28
tu sie nie nosi. w niczym, ani w wisiadlach, ani w ergonomikach. Tutaj poruszanie sie wózkiem to nie problem, tak jak w PL, wiec ludzie nie szukaja alternatyw.
Jasnie Pani, masz na mysli Belfast czy wyspy? Bo na wyspach sie nosi, i to wcale nie nie tylko Polki nosza. I nie tylko chodzi o poruszanie sie z wozkiem/bez wozka.

Jasnie Pani :)
19-06-2011, 03:38
Jasnie, a to nie Ty pisałaś kiedyś o miętku który do Ciebie powrócił?
no ja :) gdyby nosiły to by nie wrócił ;)

Jasnie Pani, masz na mysli Belfast czy wyspy? Bo na wyspach sie nosi, i to wcale nie nie tylko Polki nosza. I nie tylko chodzi o poruszanie sie z wozkiem/bez wozka.

Belfast

mmd
19-06-2011, 03:55
no ja :) gdyby nosiły to by nie wrócił ;)


a nie lepiej wierzyć, że historia kołem się toczy? Ty nosiłaś, ktoś ponosił i.t.d?

ps. jednak dobrze zapamiętałam :) Masz jeszcze tego mietka? :) czy puściłaś w swiat?

Jasnie Pani :)
19-06-2011, 05:20
no niestetey teraz juz znam cala jego historie i wiem, ze jak go poltorej roku ponad u mnie nie bylo to nikogo ani raz nie poniosl :(
Zostawiam go na pamiątkę noszenia :) Wynosił obydwie moje córki, a teraz jeszcze siostrzeńca mojego męża nosi :)

marta-la
20-06-2013, 13:00
Odświeżam temat :)
Przez ponad 2tyg spędzone w Belgii i Holandii widziałam jedną mamę na campingu w NL noszącą maleństwo w czarnym elastyku. I tyle :(Chyba że policzyć kilka wisiadeł :-(:nono:

natala
20-06-2013, 15:18
w Londynie glownie wisiadla. choc zdarzaja sie ergonomiki (ergo chyba najczesciej), MT, czasem jakas kolkowa gdzies mignie. pare razy widzialam kogos w wiazance, czesciej w elastyku niz tkanej. (mowiac pare razy nie licze oczywiscie forumowych noszacych, ktore mam przyjemnosc znac :)) raz widzialam dziecko w w wiazance przodem do swiata, w pozycji buddy - i to calkiem spore dziecko, az sie dziwilam, ze tej pani tak wygodnie bylo isc... czasem jakas mama z kanga mignie. i raz widzialam oryginalne podegi - starsza pani o azjatyckim wygladzie niosla chyba wnuka (bardzo slabo niestety mowila po angielsku).

abcd_2007
03-07-2013, 16:09
Moja matka siedzi w Holandii (praktycznie to już tam mieszka na stałe) i mówi, że często widzi babeczki zamotane w chusty, ostatnio widziała jedną jak pomykała na rowerze z maleństwem zamotanym sprzodu:omg:

Mąż siedzi w Belgii, ale od 5 tyg dopiero i na jakimś zadupiu totalnym, więc jeszcze nikogo z chustą nie widział.

Za to mamuśka ma mi poszukać jakiś chust na wystawkach:love:, ponoć często je widuje :)

FatalFuchsia
03-07-2013, 17:49
Ja widuję sporo, poznałam też sporo fajnych mam sprzedając chusty na miejscowym allegro (Marktplaats)

Melissa
03-07-2013, 19:04
w Brukseli spotykam, ale to chyba głównie mamy "zagraniczne" tj. nie Belgijki, najwięcej widuję w okolicach szkoły niemieckiej i w centrum, natomiast Japonki często widzę w mietkach albo nosidłach ergonomicznych

Gundi
04-07-2013, 00:32
Jak byłam 2 tygodnie w Niemczech (dość dawno już bo w październiku) to widziałam tylko jednego tatę z chustą, ale dużo ergonomików i chyba MT, ale wtedy nie potrafiłam jeszcze tego rozróżnić. Niektóre malutkie dzieci w tych nosidłach były.
A miałam nadzieję, że się naoglądam duuuuuużo chust na ulicach, bo w Polsce mi się jeszcze nie zdarzyło.

yvona
04-07-2013, 09:27
Ja chusty widzialam w akcji moze ze trzy razy ;) w tym jedna Dive Milano :D
plus pare Nepalek starszych z wnuczeciem a jakiejs szmacie a la zapaska.