PDA

Zobacz pełną wersję : "bo nie ma wózka" :-)



meimei
03-10-2008, 11:29
pojechałam pociągiem do babci, dzieć w chuście oczywiście, bo gdzież oprócz walizki i fotelika samochodowego jeszcze wózek będę targać? na spacery też w chuście biegamy. no i wczoraj spotykam sąsiadkę z wnuczką w podobnym wieku, co Krzyś, w gondoli i taka wywiązała się rozmowa:

ja: gratuluję wnuczki, śliczna dziewuszka
sąsiadka: dziękuję, a synek nie śpi?
ja: aaaa, on mało w dzień sypia
sąsiadka: BO NIE MA WÓZKA, jakby miał, cały dzień by spał, a ty byś miała spokój
ja: ale on wózka nie lubi
sąsiadka: bo to trzeba nauczyć, popłacze i się przyzwyczai
ja: możliwe, ale nie będę eksperymentować, skoro obydwoje jesteśmy szczęśliwi
sąsiadka: przyzwyczaisz i kłopot będziesz mieć, w wózku się powinno, bo zdrowo [O!]. ładnie głowkę trzyma, nasza nie trzyma. a przekręca się?
ja: tak
sąsiadka: nasza nie (ja na koncu jezyka, ze to dlatego, ze chusty nie ma, ale balam sie, ze zart nie trafi na podatny grunt, ugryzlam sie zatem w tenze jezyk :-))
ja: szybko sie nauczy
sąsiadka: a widze, ze sie synek usmiecha duzo
ja: tak, taki kontaktowy egzemplarz mi sie trafil. ale dzis troche marudny
sąsiadka: BO WÓZKA NIE MA, jakby mial, toby nie marudzil
ja: marudny, bo mu zęby idą
sąsiadka: jakby był wózek, toby lepiej znosił
ja: no ale chusta jest, wkładam go sobie do niej i zadowolony
sąsiadka: WÓZKA NIE MA, A WIDAĆ, ŻE SYNEK WŁAŚNIE WÓZKA POTRZEBUJE
[i tu się wnuczka rozdarła wniebogłosy, a sąsiadka telep, telep wózkiem, co nic nie pomaga]
ja: (chcąc czym prędzej zakończyć, bo już widziałam dalszy ciąg rozmowy): teraz to potrzebuje cyca, wiec pedzimy do domu :-) do widzenia :-)
sąsiadka: ale wózek by mu się przydał, kto to widział tak dziecko bez wózka męczyć...
[mała wciąż płacze, Krzyś wciąż się śmieje KONIEC]

w takiej to, Kumy Drogie, optymistycznej wymianie zdan wczoraj uczestniczylam :-)
i żeby tylko jednej... co druga osoba mnie zaczepia i podobny dyskurs rozpoczyna, choć zwykle skupiaja sie na chustach, a nie na wozkach :-) wesolo jest hehe

calineczka
03-10-2008, 11:34
i co Ty możesz wiedzieć o dzieciach? przecież wózka nie masz. Wózek to podstawa.
Pamiętaj.
:lol:
swoją drogą:
moja mama też zwolenniczka wózków trochę się w nich odkochała już odkąd mogliśmy we trójkę na grzybki skoczyć

meimei
03-10-2008, 11:39
i co Ty możesz wiedzieć o dzieciach? przecież wózka nie masz. Wózek to podstawa.
Pamiętaj.
:lol:
swoją drogą:
moja mama też zwolenniczka wózków trochę się w nich odkochała już odkąd mogliśmy we trójkę na grzybki skoczyć

moja mama tez wozek wolala, ale zaczelam ja motac niesmialo i jej sie spodobalo i nawet stwierdzila, ze rzeczywiscie latwiej niz z wozkiem i ma Krzysia tak blisko :-)

Dagmara
03-10-2008, 12:11
:lool: :lool: :lool:

visenna2
03-10-2008, 13:23
Ech, zazdraszczam uśmiechniętych chuściochów :)
Moja Ania ma problemy z zasypianiem i w chuście i w wózku (ssac chce rozpaczliwie, ale smoczka nie daje sobie zapodać), więc wyprawa w chuście na dwór wyglada tak, że Młoda się szarpie i wyje, Starsza ucieka i wyje, a ja się drę i szlag mnie trafia.
W wózku jest tak samo, tylko trudniej Starszą gonić.
Rekalmą chustonosicielstwa to my nie jesteśmy, oj nie.

lemonka
03-10-2008, 13:48
Visenna :kiss:

visenna2
03-10-2008, 13:53
:)

mayetschka
03-10-2008, 14:53
meimei ależ mi humor poprawiłaś :P wniosek jest jeden: podstawą rodzicielstwa jest WóZEK :) Mama-NIE!!! 8))
Vis dzielna jesteś :kiss:

commoni
03-10-2008, 15:38
o rany a ja naiwna na zęby gryzaczki daję a to WÓZEK!!!!
visenna u nas do niedawna było bardzo podobnie, Alicja żeby zasnąć też palucha potrzebuje (smok Jej nie satysfakcjonuje), schowane rączki budziły u Niej głośny sprzeciw a u mnie.... szybką ewakuację :oops: zaczęłąm w kieszonce rozkładać te pionowe poły (ładnie od jednego dołka podkolanowego do drugiego :D ) nie nakładając na główkę, ale tak że krawędzie były blisko twarzy(chyba strasznie kręcę) i Ala zaczęła je sobie ciumkać, chwilę się wierciła, mruczała a potem "nasadzała" na materiał, powiem dla pocieszenia że potrwało to z tydzień może ciut dłużęj i Młoda chyba przyzwyczaiła się że w chuście zasypia bez palca, bo teraz nie ma problemu i wiążemy się już normalnie, a jak się na spacerze obudzi to patrzy na mnie (tak centralnie :D ) i zasmiewa w głos czego Wam życzę :D (no to się rozgadałam)

lemonka
03-10-2008, 15:45
:applause:

Bogusia
03-10-2008, 15:45
i co ty wiesz o wychowaniu , ............ Bo wózka nie ma :)

Nowy tytuł książki o wychowaniu dzieci małych autor ???

lola_22
03-10-2008, 16:36
podziwiam za opanowanie ;-)

pama
03-10-2008, 16:51
a no u nas w kraju tak to już jest, ale najgorsze z tymi wózkami (ostatnio znowu widziałam) " wózek full wypas, gondola na maksa bo tak najlepiej i już a do tego ogromna ogromna poducha a noworodek aż w niej gdzieś się przemieszcza i kto mi powie że to zdrowe na kręgosłup :? a kobiety- matki polki bo tak trzeba tak najlepiej jak wózka nie masz to koniec świata :lool:

visenna2
03-10-2008, 17:09
o rany a ja naiwna na zęby gryzaczki daję a to WÓZEK!!!!
visenna u nas do niedawna było bardzo podobnie, Alicja żeby zasnąć też palucha potrzebuje (smok Jej nie satysfakcjonuje), schowane rączki budziły u Niej głośny sprzeciw a u mnie.... szybką ewakuację :oops: zaczęłąm w kieszonce rozkładać te pionowe poły (ładnie od jednego dołka podkolanowego do drugiego :D ) nie nakładając na główkę, ale tak że krawędzie były blisko twarzy(chyba strasznie kręcę) i Ala zaczęła je sobie ciumkać, chwilę się wierciła, mruczała a potem "nasadzała" na materiał, powiem dla pocieszenia że potrwało to z tydzień może ciut dłużęj i Młoda chyba przyzwyczaiła się że w chuście zasypia bez palca, bo teraz nie ma problemu i wiążemy się już normalnie, a jak się na spacerze obudzi to patrzy na mnie (tak centralnie :D ) i zasmiewa w głos czego Wam życzę :D (no to się rozgadałam)


To jest myśl... Dzięki :) Spróbuję, Ania już kiedyś ciumkała chustę przypadkiem, ale faktycznie może jej trzeba pod paszczę podstawić, może sie skusi :D

meimei
03-10-2008, 17:19
To jest myśl... Dzięki :) Spróbuję, Ania już kiedyś ciumkała chustę przypadkiem, ale faktycznie może jej trzeba pod paszczę podstawić, może sie skusi :D

Visenna, ja czasem daje Krzysiowi lalkę peppa do rączki w chuście, którą sobie ciumka, jak ma marudny dzień - też pomaga - cokolwiek szmacianego :-) powodzenia, mam nadzieje, że Ania polubi chustowanie :-) trzymam kciuki :-)

Ilona
03-10-2008, 17:31
Moje dziecko też nie lubi wózka, szczególnie gondoli.
W spacerówce na płasko woziłam ją kilka razy ale jeszcze za młoda.
Mam nadzieję, że chustowanie polubi bo inaczej nie mam pomysłu
na spacery.....
Uwielbiam takie panie co to wszystko wiedzą lepiej....

Innana
03-10-2008, 18:24
o rany a ja naiwna na zęby gryzaczki daję a to WÓZEK!!!!
visenna u nas do niedawna było bardzo podobnie, Alicja żeby zasnąć też palucha potrzebuje (smok Jej nie satysfakcjonuje), schowane rączki budziły u Niej głośny sprzeciw a u mnie.... szybką ewakuację :oops: zaczęłąm w kieszonce rozkładać te pionowe poły (ładnie od jednego dołka podkolanowego do drugiego :D ) nie nakładając na główkę, ale tak że krawędzie były blisko twarzy(chyba strasznie kręcę) i Ala zaczęła je sobie ciumkać, chwilę się wierciła, mruczała a potem "nasadzała" na materiał, powiem dla pocieszenia że potrwało to z tydzień może ciut dłużęj i Młoda chyba przyzwyczaiła się że w chuście zasypia bez palca, bo teraz nie ma problemu i wiążemy się już normalnie, a jak się na spacerze obudzi to patrzy na mnie (tak centralnie :D ) i zasmiewa w głos czego Wam życzę :D (no to się rozgadałam)


Nie kumam: dlaczego Wasze dzieci nie mogą ssać kciuka w chuście? :roll: Moje zasypia tylko z kciukiem. A ostatnio: tylko z kciukiem i tylko w chuście. I chusta mu w ogóle w tym nie przeszkadza. Tylko troszkę luzik mu zostawiam na górnej krawędzi, żeby sobie łapkę mógł do dzioba włożyć.

visenna2
03-10-2008, 18:49
Nie kumam: dlaczego Wasze dzieci nie mogą ssać kciuka w chuście? :roll: Moje zasypia tylko z kciukiem. A ostatnio: tylko z kciukiem i tylko w chuście. I chusta mu w ogóle w tym nie przeszkadza. Tylko troszkę luzik mu zostawiam na górnej krawędzi, żeby sobie łapkę mógł do dzioba włożyć.

Ania nie zadowoli się kciukiem niestety (i chustą też nie, właśnie sprawdziłam :( ), jej jest cyc potrzebny. Poza tym ma dopiero 3 miesiące i łapami niezbyt sprawnie operuje jeszcze, nawet jak ma łapy luzem to czasem do paszczy nie trafia.

marmez
03-10-2008, 20:01
o rany a ja naiwna na zęby gryzaczki daję a to WÓZEK!!!!
Hmm. może samo koło do gryzienia wystarczy! ;)
Nasz ostatnio zaczyna się przysysać do wszystkiego co nowe znajdzie, to sądzę że taki wózek by mu na długo starczył :D

hanti
03-10-2008, 20:15
biedne moje dziecko :wink: nawet porządnej gondoli nie ma i jeszcze nawet w wózku nie leżała...

domagda
03-10-2008, 20:21
A ja mam szczęście do innych komentarzy, jeżeli coś ktoś mówi to raczej, że wygodniej mi bo nie mam wózka :D
Szczególnie jak wchodzę do przedszkola i innym mamom trzymam drzwi, albo na placu zabaw jak chodzę ze starszą córką, bo u nas jest piasek na placu zabaw i z wózkiem bardzo ciężko się chodzi. Może zaczną brać ze mnie przykład?

kobra
04-10-2008, 00:01
biedne moje dziecko :wink: nawet porządnej gondoli nie ma i jeszcze nawet w wózku nie leżała...

boj sie Boga, Hanti, kto to widzial takie rzeczy wyprawiac!!! :wink:

calineczka
04-10-2008, 00:04
biedne moje dziecko :wink: nawet porządnej gondoli nie ma i jeszcze nawet w wózku nie leżała...
Hanti! i JAK Wy żyjecie?!?
:wink:

commoni
04-10-2008, 11:50
Flotka napisała
Nie kumam: dlaczego Wasze dzieci nie mogą ssać kciuka w chuście? Moje zasypia tylko z kciukiem. A ostatnio: tylko z kciukiem i tylko w chuście. I chusta mu w ogóle w tym nie przeszkadza. Tylko troszkę luzik mu zostawiam na górnej krawędzi, żeby sobie łapkę mógł do dzioba włożyć.
myślę że jak dziecko ma 4miesiące i samo nie siada (a nawet nie siedzi) to rączki musza bys schowane a chusta tak mocno naciągnięta, żeby maluszek nie "odstawał", mam wrażenie, że jak zostawię jakieś luzy, to główka automatycznie przy pochylaniu będzie opadać

Innana
04-10-2008, 12:35
Flotka napisała
Nie kumam: dlaczego Wasze dzieci nie mogą ssać kciuka w chuście? Moje zasypia tylko z kciukiem. A ostatnio: tylko z kciukiem i tylko w chuście. I chusta mu w ogóle w tym nie przeszkadza. Tylko troszkę luzik mu zostawiam na górnej krawędzi, żeby sobie łapkę mógł do dzioba włożyć.
myślę że jak dziecko ma 4miesiące i samo nie siada (a nawet nie siedzi) to rączki musza bys schowane a chusta tak mocno naciągnięta, żeby maluszek nie "odstawał", mam wrażenie, że jak zostawię jakieś luzy, to główka automatycznie przy pochylaniu będzie opadać


Kurcze... Ja jakoś tak wiązałam, że on był przyciśniety ogólnie, ale łapkę miał przy buzi (bo pchał do dzioba już w trakcie wiązania) i tylko na górnej krawędzi zostawiałam mu taki malutki luzik. A przykrywałam go połą chusty i główka mu nie latała.... Ale możliwe, że to się brało z błędów w wiązaniu :roll:

ZuZaZo
04-10-2008, 13:33
nooo tyż wózka nie mam 8)) pieniędzy na wózek nie mam :wink: 8)) :lol: :twisted: :hide:

commoni
04-10-2008, 15:12
Flotka pewnie masz rację, ze mnie po prostu jeszcze niezbyt wprawna motaczka, więc wolę przedobrzyć niż czegoś "nie dociągnąć" :wink:

trissie
04-10-2008, 17:30
Swietny ten dialog, Nasz Franio tez nie przepada za gondola od kiedy jest noszony w chuscie. A przy okazji: nasza kolkowa rockin`baby z Twojego sklepu spisuje sie swietnie:)) pozdrowienia od Patrycji i Frania

meimei
04-10-2008, 20:56
Swietny ten dialog, Nasz Franio tez nie przepada za gondola od kiedy jest noszony w chuscie. A przy okazji: nasza kolkowa rockin`baby z Twojego sklepu spisuje sie swietnie:)) pozdrowienia od Patrycji i Frania

strasznie się cieszę :-) buziak w czółko dla Frania :-) a dla Was ciepłe pozdrowienia ślemy z Krzysiem :-)

rebelka
04-10-2008, 21:55
Flotka pewnie masz rację, ze mnie po prostu jeszcze niezbyt wprawna motaczka, więc wolę przedobrzyć niż czegoś "nie dociągnąć" :wink:
nie wiem jak Twoje malenstwo trzyma rączki ale łatwo mu się dosięga nimi do buźki jak nie ma ich spuszczonych na dół ale trzyma je zgięte 'ku górze" tak samo jak przy leżeniu na brzuszku. Wyedy spokojnie mozesz dobrze dociągnąć chustę :) U mnie się sprawdziło.

Meta
04-10-2008, 22:12
Znalazłam zdjęcie przykładowe z wakacji :D
Mordka przyklejona do klaty, paluchy w pozycji "do używania" :mrgreen:

http://i291.photobucket.com/albums/ll314/Mecik/Lena/th_100_9344l.jpg (http://i291.photobucket.com/albums/ll314/Mecik/Lena/100_9344l.jpg)

ZuZaZo
04-10-2008, 22:23
paluchy w pozycji "do używania" :mrgreen:


http://i291.photobucket.com/albums/ll314/Mecik/Lena/th_100_9344l.jpg (http://i291.photobucket.com/albums/ll314/Mecik/Lena/100_9344l.jpg)


boskie, :applause:

u nas też ewidentny smoczowstręt, za to palec - owszem, ręką też nie pogardzi :mrgreen:

Innana
05-10-2008, 00:15
Flotka pewnie masz rację, ze mnie po prostu jeszcze niezbyt wprawna motaczka, więc wolę przedobrzyć niż czegoś "nie dociągnąć" :wink:
nie wiem jak Twoje malenstwo trzyma rączki ale łatwo mu się dosięga nimi do buźki jak nie ma ich spuszczonych na dół ale trzyma je zgięte 'ku górze" tak samo jak przy leżeniu na brzuszku. Wyedy spokojnie mozesz dobrze dociągnąć chustę :) U mnie się sprawdziło.

O, to, to, to! Wiązać dziecia z rączkami ugiętymi w łokciach, z piątkami na wysokości policzka - u nas to jakoś zawsze tak samo z siebie wychodziło :thumbs up:

commoni
05-10-2008, 14:20
dzięki dziewczyny, wiedziałam że dobrze, że do Was trafiłam :jump: