Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : szpotawość przez chustę? post 4: po wizycie u rehabilitanta



Wika
11-05-2011, 21:30
tak oto mi dzis powiedziano w rodzinie. Byłam z Marusią na szczepieniu i przy okazji zapytałam o jej nóżki, bo ma takie jakby na beczce siedziała. Lekarz stwierdziła szpotwaość ud czy cos takiego i dała skierowanie do specjalisty. Dzwoniłam do kuzynki po numer do takiego jednego, opowiadam w czym rzecz, a ona mi na to: to na pewno przez te chusty, cały czas ma szeroko rozstawione nogi i tak jej zostało.
A na dodatek, ja niedawno sprezentowałam jej elastyka dla noworodka, żeby się wkręciła w chustowanie, ale widzę, ze chyba nie da się namówić.
Ale, ze ja w tematach lekarskich zielona, więc pytam mądrzejsze w tej materii mamy: czy to możliwe??? może to być wina chust? Nie wydaje mi się, ale...

Olapio
11-05-2011, 21:35
my mamy problemy z Michala stopami, bardzo brzydko je ustawia
tez sie zmartwilam ze moze jednak od chust ale fizjoterapeutka stwierdzila ze to niemozliwe bo w chuscie dzieci wlasnie ustawiaja nogi i stopy w prawidlowy sposob

magda_32_0
11-05-2011, 22:44
U nas stopy i właśnie dzięki chuście ładnie "ćwiczą" jest coraz lepiej, plus masujemy i widmo gipsów (przerobione u starszej, ale miała też mocniej) się oddala. Tak czy siak spytałabym fizjoterapeutkę, rehabilitantkę itp., jeśli Cię martwi opinia kuzynki.

Wika
21-05-2011, 13:33
no i jesteśmy po wizycie u rehabilitantki i dojść do siebie nie mogę. Ogólnie stwierdziła, ze nie jest tak źle, ze może to byc jeszcze fizjologiczne do 2.roku życia. I pyta mnie czy noszę na biodrze, ja mówię, ze rzadko, jak każda mama, jak robi coś z dzieckiem na ręku, ale z duma mówię, ze w chustach noszę. A ona na to, ze to przez to, ze dziecko ma szerokie nogi, ze stópkami stara się złapać/objąć mamę, więc stópki tez przez to do środka idą. Od razu kazała mi rozebrać Martusię, zeby zobaczyć czy przez chusty nie ma krzywego kregosłupa. Pyta od kiedy w pionie ją nosiłam, ja mówie, ze od 2 miesiąca, ona oczy wybałuszyła i że tak nie wolno, bo dziecko się krzywi, kręgosłup mu się wykrzywia, że póki nie siedzi, to tylko na leżąco, że mam szczęście, ze nie ma zadnej asymetrii. Zebym teraz juz nie nosiła w ogóle, bo nie zniknie jej ta szpotawość, a jak już to UWAGA:POKAZAŁA MI NA LALCE POZYCJE PRZODEM DO ŚWIATA, ALA BUDDA!!!!!!!!!
jak juz na plecach np. w góry, to lepiej do takiego plecaka ze stelażem, a ja jej na to, ze lepsze sa ergonomiczne, miekkie, ona, ze bzdury opowiadam, bo krzywią kregosłup. I że jak bedziemy mieli trzecie dziecko, to lepiej go nie nosić, a jak już to od ok.5.miesiąca, nie wolno pionizować dziecka wczesniej (drugi pan zawitkowski mi sie pokłonił)
Nie chciałam jej nawet słuchac, bo tyle się naczytałam dobrego o chustach i całym sercem przekonałam sie o ich cudowności i korzyściach i nie chcę wierzyc w to, co ona mówi, ale tez pojawia sie mała iskra watpliwosci; jesli to nie przypadek, ze Marta-noszona ma krzywe, rozstawione szeroko nogi, a Hania-nie noszona, nie? Że Marta-noszona jest totalnie 'uzalezniona' ode mnie, beczy jak gdzieś idę, a Hania-nie noszona, nie? Może nie wszystkie dzieci moga być w chustach? Jak to poznać? Zależy mi na wypowiedziach mam-specjalistów, które upewnią mnie w tym, że chusty nie szkodzą? Że to nie jest ich wina? Że można pionizować dziecko tak szybko? Nie chcę rozczarować się tym, co tak pokochałam, co nam taka radość daje, czyli chustonoszeniem. Nie mówiłam nawet osobom postronnym, co mówiła ta rehabilitantka, bo sceptycy powiedza; widzisz? mówiliśmy! Poratujcie, bo nie mogę o tym przestać myśleć.
Mam tak po prostu odłożyć chusty w kąt? Ergo własnie zakupiłam!!! czy faktycznie na tym etapie lepiej już nie rozszerzać Marcie nóg przez chustę?
Wiem, ze już pełno było watków o korzyściach chust, ale tak konkretnie na obalenie dzisiejszych słów???

Tehanu
21-05-2011, 13:41
Ja bym koniecznie skonsultowała tę opinię z innym rehabilitantem.

Nasza pani neurolog chusty chwaliła, oglądała, jak wygląda zamotany niespełna 4-miesięczny Alek i mówiła, że podoba jej się, jak nóżki swobodnie zwisają poniżej kolanek i jak kręgosłup jest dobrze podparty.
Mi też pokazała pozycję do noszenia na rękach przodem do świata - w ramach walki z asymetrią :) Istotne jest to, żeby nie trzymać za pupkę, tylko za nóżki, żeby pupka była jak w chuście lekko "wpadnięta", a ciężar przenosił się na udka/kolanka. Tak mi tłumaczyła...

claribell
21-05-2011, 13:42
A Eryk ma na odwrót - koślawe kolanka (nogi w X - spora odległość pomiędzy stópkami, gdy kolanka są razem) i zastanawiam się, czy noszenie nie ma wpływu na powstawanie/utrwalanie właśnie takich problemów (przytrzymane udka, łydki "luzem" - teoretycznie mogłoby to chyba powodować "odginanie" nóżek do zewnątrz). Będziemy się wkrótce wybierać do lekarza z tym, bo jakoś nie chce się to samo zmniejszać, a wręcz odnoszę wrażenie, że się pogłębia.

Fusia
21-05-2011, 14:21
Róża od jakiegoś czasu stawia stopy do środka i na palcachzaczeła chodzic
nosimy sie od6 tyg życia
ale zaczeła chodzić dobrze ładnie stawiała nóżki prosto i nie chodziła na palcach potem zadzej nosiłam bo nie miałam sił w ciązy a teraz okazjonalnie chyba z5 razy i na 30minut w ciągu niecałych 3 miesięcy to jest mniej niż godzina miesięcznie:omg: a ona zaczeła na palcach chodzić i stopy do środka szczególnie lewą -imo nie jest noszna tylko proadzona za ręke-bo upadnie:duh::duh:-moja mama ma takie zdanie a wtedy jej niewygodnie z ręką do góryi staje na palcach mama praworęczna więc ja po swojej prawej stronie prowadi czyli za lewą reke a ta jest przez to do góry i sie mała wykrzywia!-stąd bardzej lewa stopa!a w trakcie noszenia a i jak ją bierzemy na rece to na biodro i ona sie faktycznie trzyma monco nogami !!ale puki bnyła w chuście często stawiała nogi ładnie -w czwartek mam ortopede-zobacze kto będe jak taki jeden co jest zdania ze chusty to zło bo nie sztywne to nawet o chuście nie mówie

a teraz przypomina mi się ze jak róża miała dysplazje bioderek to ORTOPEDA KAZAL JĄ NA BIODRZE NOSIĆ ŻEBY NIE NA BRZUCHU PRZODEM DO SIEBIE BO WTEDY DZECKO NIE MOŻE NÓG PODKURCZAC
a na kturejś wizycie byłam w chuście i sie śmiał ze on sie zastanawiał bo w życiu zadne dzecko tak mega szybki z dysplazji nie wyszło jak Róża a to przez to że taka fajna pozycja w tym nosidle-a ja na to ze to chusta
i w tym momencie sie rozwiazałam a on ze jego mama go w chuście nosiła:mrgreen:
mam nadzeje ze na tego w czwarek trafie:mrgreen:a w chużcie to moja ma stopy do zewnątrz nie do wewnątrz w kieszonce na 100% w plecaku róże zamotam to sprawdze

carissima
22-05-2011, 17:12
Twoja wizyta u rehabilitanta zasiała we mnie nutkę niepewności.... Nie noszę Emi bardzo często - raczej okazyjnie. Bardziej mnie ta pionizacja przeraziła. Bo ona prawie od urodzenia pionowo noszona - na ramieniu lub ręce. Inaczej nienawidziła!!

sheep
22-05-2011, 17:34
Rozmawiałam o noszeniu z neurologiem i rehabilitantką, kiedy mała miała ok. 3,5 mca.
Neurolog - można nosić, ale dziecko musi mieć dużo czasu w ciągu dnia na swobodne poruszanie się, poznawanie swojego ciała, bo chusta to ogranicza.
Rehabilitantka (znająca chusty i sposoby wiązania) - można nosić, ale oczywiście chusta musi być idealnie dociągnięta i trzeba dbać o symetryczne ułożenie malucha.

agatha
22-05-2011, 20:14
Szpotawość jest fizjologią - tak jak powiedziała rehabilitantka - i generalnie zdrowe dzieci z niej wyrastają ok. 2 roku zycia. Jeśli nie to trzeba przede wszystkim wykluczyć krzywicę i chorobę Blounta (rozpoznają to ortopedzi).

mamuchap
22-05-2011, 20:22
mi ostatnio lekarka powiedziała, ze szpotawosc jest dziedziczna.
Patryk nie był noszony w chuscie i miał szpotawosc, nosił buciki ortopedyczne.
Bartek teraz tez ma szpotawośc, dostałam tez skierowanie na wyrobienie bucikow

z jedną "mądrą" fizjoterapeutką miałam styczność rok temu. tez była przeciwna chustom, powinnam była dziecko trzymac w pozycji na czworaka, bo za szybko Bartek poszedł na nogi (miał 9 jak sam chodził), bo dzici powinny same chodzic dopiero w wieku 12-14 m

panthera
22-05-2011, 20:28
ta... Damian stawał jak miał 7 mies. i usłyszałam od jednaj pani neurolog - on nie powinien stawać! na to ja - no to proszę mu to powiedzieć...
szkoda słów.
polecam neurologów i fizjoterapeutów którzy znają się na chustach a nie tylko coś tam im się o uszy obiło....

Basinda
22-05-2011, 20:38
Akurat w piątek byłam z młodą na badaniach neurorozwojowych czy jakoś tak... Fizjoterapeutka mówiła że krzywe układanie nóg jest bardzo częste i w większości dzieci z tego wyrastają. żeby tylko pilnować by nie siadała w "W". Młoda akurat dobrze chodzi ale pytałam o córkę koleżanki która akurat chodzi dziwnie pochylona z wypiętym tyłkiem i nóżki do środka daje. Mówiła że to normalne, że dzieci często tak chodzą zwlaszcza te które wczesnie zaczęły chodzić.
Najlepiej skonsultuj sprawę z innym specjalistą.

Co do pionizacji to noszenie w prawidlowych pozycjach nie jest pionizacją. Dziecka w wisiadle czy w kiepsko zawiązanym 2x jest w pionie natomiast w kangurku czy dobrze zawiązanej kieszonce nie jest!!
Prawidłowa pozycja w chuście z podkurczonymi nózkami (wpadniętą pupą) jest pozycją zblizoną do embrionalnej, coś jak "kucająca" pozycja.

Jeżeli dziecko było noszone w niewłaściwej pozycji z bardzo mocno "rozkraczonymi" nóżkami to mogło to utrwalić złą postawę przez przesilenie pewnych partii mięśni tak jak właśnie siadanie w "W" ale jeśli nóżki zwisały swobodnie to IMO nie przez noszenie

Kasia.234
22-05-2011, 20:52
Na naszym forum jest zarejestrowanych ponad 3800 użytkowników, zakładam, że każdy z nich ma dwójkę dzieci (to tak statystycznie, wiadomo, że w rzeczywistości jest inaczej, ale nie będziemy liczyć każdemu osobno ;), co daje razem 7600 dzieci. Gdyby ta pani rehabilitantka miała rację chociaż w połowie swoich teorii, to WSZYSTKIE te dzieci miały by jakiś problem z nogami albo z kręgosłupem. Ile znasz dzieci na forum z takimi problemami?

claribell
22-05-2011, 20:55
Na naszym forum jest zarejestrowanych ponad 3800 użytkowników, zakładam, że każdy z nich ma dwójkę dzieci (to tak statystycznie, wiadomo, że w rzeczywistości jest inaczej, ale nie będziemy liczyć każdemu osobno ;), co daje razem 7600 dzieci. Gdyby ta pani rehabilitantka miała rację chociaż w połowie swoich teorii, to WSZYSTKIE te dzieci miały by jakiś problem z nogami albo z kręgosłupem. Ile znasz dzieci na forum z takimi problemami?

A ja dość często zauważam, jak mamy tu piszą, że ich dziecko ma problemy z nóżkami - choć być może wynika to z tego, że u nas też jest problem i jestem bardziej wyczulona na podobne relacje w czasie czytania. Pozostaje kwestia czy częstotliwość takich przypadków jest taka jak w populacji "nienoszącej", czy może jest ona większa - ale tego nie sposób ocenić "na oko".

ania
22-05-2011, 20:56
mi ostatnio lekarka powiedziała, ze szpotawosc jest dziedziczna.


Dokładnie - nasza Julka odziedziczyła szpotawość po tatusiu niestety, w chustach nie była noszona.
Lila jest noszona i żadnych nieprawidłowości nie widzę...

Wika, Ty nie popadaj w paranoję ;) Trafiła Ci się niebywała "specjalistka" od noszenia, ale jak już masz jakieś wątpliwości to skonsultuj jeszcze jej "diagnozę" z innym specjalistą a nie zamartwiaj się tutaj ;)
A co do płaczliwości, to moja Lila identycznie, z oczu nie może mnie stracić na chwileczkę, ale myślę, że tutaj charakterek córy odgrywa kluczową rolę :)

Olik
22-05-2011, 21:54
Hmmm ja wpadłam z 4-tyg. zamotaną w kieszonkę Idką do jednego z najlepszych ortopedów w 3mieście. Pooglądał, pochwalił, wypytał jak mi się nosi, bo on jest zwolennikiem noszenia w chuście. Ani o zbyt wczesnej pionizacji, ani o żadnych szpotawych nóżkach nie wspomniał.

anqa
22-05-2011, 22:11
moje obydwie pod opieka neurologa, ortopedy i fizjoterapeutów. Starsza - nie noszona, koślawi nogi do środka. Młoda - non stop noszona, chód idealny..... Opinie lekarzy wszystkich specjalności z którymi mam styczność na wielki "+" dla mnie i chust

mart
22-05-2011, 22:13
Neurolog - można nosić, ale dziecko musi mieć dużo czasu w ciągu dnia na swobodne poruszanie się, poznawanie swojego ciała, bo chusta to ogranicza.
Rehabilitantka (znająca chusty i sposoby wiązania) - można nosić, ale oczywiście chusta musi być idealnie dociągnięta i trzeba dbać o symetryczne ułożenie malucha.

Tak, tak i jeszcze raz tak.

Chusta nie może zaszkodzić dziecku mieszczącemu się w normach rozwojowych, jeśli będzie wpisana w maksymalnie róznorodny plan dnia i nie zredukuje czasu, jaki dziecko spędza w ruchu - przede wszystkim na macie.

Na rozwój dziecka znacznie większy wpływ ma to jak je nosimy poza chustą, na rękach, jak je przewijamy, podnosimy, odkładamy, jak stymulujemy je do zabawy, jak się z nim bawimy. Nie mamy skąd za bardzo czerpać prawidłowych wzorców pielęgnacji, co widac na ulicach, w przychodniach etc. Specjaliści i media nam nie pomagają albo pokazują co i jak ale nie mówią jak to jest wazne dla dalszych etapów rozwoju.

Przykład: koślawione kolana i stopy (rotacja do wewnątrz) - to może być wynik serii błędnych wzorców ruchowych nastepujących po sobie w kolejnych umiejętnościach wynikający z braku prawidłowej pracy mięśni brzucha. A ta z kolei wynika z nagminnej stymulacji mięśni grzbietu przez noszenie w wyprostach, asymetrycznych pozycjach (w odruchu "szermierza") i pielęgnację stymulująca odruch moro (szybkie ruchy, podnoszenie plecami do podłoża etc). Dziecko nie pracujące brzuchem nie będzie raczkować, usiądzie ale nie w prawidłowym wzorcu i pomimo wczesnego stania ruszy na dwóch nogach późno i na koślawych kolanach i stopach. Do równowagi (a ta jest niezbędna do prawidłowego chodzenia) na każdym etapie rozwoju potrzebny jest mocny, sprawny brzuch i dobrze ustawiona miednica. To ostatnie akurat w chuście jest idealne!

Mayka1981
22-05-2011, 22:14
A ja dość często zauważam, jak mamy tu piszą, że ich dziecko ma problemy z nóżkami ...

ja jakoś nie odniosłam takiego wrażenia, generalnie mamy na tym forum piszą o różnych problemach bo same sporo czytają, dowiadują się i obserwują swoje dzieci, w wielu rodzinach rodzice nie zauważają krzywego kręgosłupa czy niedowidzenia czy tam innej wady...

W temacie - czy pani WIDZIAŁA o jakiej chuście i jakim noszeniu mowa?

Ps. nosić na rękach przodem do świata jak najbardziej można pod warunkiem że plecki dziecka są oparte o noszącego=noszący się odchyla do tyłu, ale od tego to Twój kręgosłup będzie piszczał...

mart
22-05-2011, 22:25
Ps. nosić na rękach przodem do świata jak najbardziej można pod warunkiem że plecki dziecka są oparte o noszącego=noszący się odchyla do tyłu, ale od tego to Twój kręgosłup będzie piszczał...

.. i dziecko ma ZAWINIĘTĄ miednicę oraz jest trzymane SYMETRYCZNIE i obiema rękoma. łatwe to nie jest;)

Mayka1981
22-05-2011, 22:35
.. i dziecko ma ZAWINIĘTĄ miednicę oraz jest trzymane SYMETRYCZNIE i obiema rękoma. łatwe to nie jest;)

No patrz, a niektórzy na chusty narzekają, że niby ciężkie do zawiązania ;)

Starszego tak trochę na rękach nosiłam, ale że ręce się generalnie do życia przydają to jakoś tutaj trafiłam - i przestałam cudować... :)

Wika
23-05-2011, 10:55
dzięki dziewczyny, trochę mnie pocieszyłyście, to, co piszecie, to wszystko wiem, ale zawsze ktoś zasieje ziarno niepewności