pania
28-04-2011, 15:17
powielam temat z dolnoslaskiego podforum:)
widzialam dzisiaj mame w niebieskiej chuscie niosaca dziecko - szla od strony ryneczku w kierunku mostku garbatego:) Czy to ktoras z Was??:)
przy okazji za moment jak dziewczyna przeszla obok mnie i kolezanki (bylysmy z wozkami), zaczepila mnie starsza pani i zaaferowana wskazala mi kobiete pytajac:
widzi pani ta kobiete? (ze zgroza w glosie): ona zawsze tak nosi dziecko a przeciez to jest niedopuszczalne!!
ja na to: ale prosze pani, to jest najzdrowszy sposob noszenia dziecka, zapewniam pania.
- Ale prosze pani, czy pani wie, co sie dziecku dzieje?
Ja na to od razu przypuszczajac, ze chodzi o kregoslup:
- ja nosilam tak poprzednie dziecko i prosze mi wierzyc, ze jest zdrowe, proste i biega jak torpeda
- ale prosze pani, tu chodzi o to, ze jak dziecko tak ma nozki wyprostowane, to mu strasznie cierpna!!:)
wytlumaczylam kobiecie spokojnie, ze nozki przeciez dziecku wlasnie w chuscie nie wisza, ze w nosidle to owszem, a tu dziecko ma nozki podniesione. Pani sie zastanowila, ale jeszcze powatpiewajacym tonem:
- nie wiem ile pani dzieci wychowala, ale no nie wiem... ja tam mam juz 6 wnoczat i...
-to jest trzecie - przerwalam jej:)
na to pani sie rozpogodzila i mowi:
- pani jest prawdziwa mama, ja tez mialam trojke:) i tym sposobem pozyczywszy mi wszystkiego dobrego, uspokojona juz poszla dalej:)
ona sie naprawde autentycznie martwila o to dziecko, nie zdenerwowala mnie tym ani troche - raczej mnie ujela tym, ze umiala tez sluchac, a nie klepala swoje w kolko:)
No to przyznac sie, ktora to taka afere wywolala:)???
widzialam dzisiaj mame w niebieskiej chuscie niosaca dziecko - szla od strony ryneczku w kierunku mostku garbatego:) Czy to ktoras z Was??:)
przy okazji za moment jak dziewczyna przeszla obok mnie i kolezanki (bylysmy z wozkami), zaczepila mnie starsza pani i zaaferowana wskazala mi kobiete pytajac:
widzi pani ta kobiete? (ze zgroza w glosie): ona zawsze tak nosi dziecko a przeciez to jest niedopuszczalne!!
ja na to: ale prosze pani, to jest najzdrowszy sposob noszenia dziecka, zapewniam pania.
- Ale prosze pani, czy pani wie, co sie dziecku dzieje?
Ja na to od razu przypuszczajac, ze chodzi o kregoslup:
- ja nosilam tak poprzednie dziecko i prosze mi wierzyc, ze jest zdrowe, proste i biega jak torpeda
- ale prosze pani, tu chodzi o to, ze jak dziecko tak ma nozki wyprostowane, to mu strasznie cierpna!!:)
wytlumaczylam kobiecie spokojnie, ze nozki przeciez dziecku wlasnie w chuscie nie wisza, ze w nosidle to owszem, a tu dziecko ma nozki podniesione. Pani sie zastanowila, ale jeszcze powatpiewajacym tonem:
- nie wiem ile pani dzieci wychowala, ale no nie wiem... ja tam mam juz 6 wnoczat i...
-to jest trzecie - przerwalam jej:)
na to pani sie rozpogodzila i mowi:
- pani jest prawdziwa mama, ja tez mialam trojke:) i tym sposobem pozyczywszy mi wszystkiego dobrego, uspokojona juz poszla dalej:)
ona sie naprawde autentycznie martwila o to dziecko, nie zdenerwowala mnie tym ani troche - raczej mnie ujela tym, ze umiala tez sluchac, a nie klepala swoje w kolko:)
No to przyznac sie, ktora to taka afere wywolala:)???