Zobacz pełną wersję : krzywy kregoslup, a noszenie w chuscie
mam 3 miesieczna coreczke, chcialabym zaczac nosic ja w chuscie. zastanawiam sie czy nie bedzie mi przeszkadzal bol plecow, mam krzywy kregoslup. bede wdzieczna za jakies podpowiedzi osoby, ktore maja podobny problem.
myślę że najrozsądniej byłoby zabrać dziecia, chustę i udać się do swojego ortopedy. Bo tak w ciemno ciężko cokolwiek poradzić
wszystko zależy od tego, co znaczy "krzywy". Rada hanti jest słuszna, tylko nie zapomnij chusty wraz z instrukcją, bo mało który ortopeda będzie wiedział, co to chusta i z czym to się je.
Tak w ciemno można poradzić tylko tyle, że jeśli chusta, to wiązana - żeby obciążenie się równomiernie rozkładało.
A z własnego doświadczenia - skolioza, plecy krzywe tak, że widać (nie noszę żadnych obcisłych bluzek itp, bo idiotycznie to wygląda): nosiłam, noszę i nie zamierzam przestać. W chuście w ogóle tych obciążeń nie czułam, już prędzej w stawach kolanowych ;) Ale ja w ogóle dziwnie mam, bo i z plecakiem po górach ganiałam, i nigdy nic mnie nie bolało.
ladybird
30-09-2008, 23:33
Mam za sobą "wyprostowaną" skoliozę i chorobę Scheuermanna (czyli zanik płytek kręgowych - w efekcie tzw. okrągłe plecy), częste bóle kręgosłupa i w wiązanej długiej chuście noszę dziecko od narodzin.
Istotnym argumentem za używaniem chust jest to, że i tak w jakimś stopniu takie maleństwo trzeba nosić, a w chuście zdecydowanie bezpieczniej dla kręgosłupa niż tylko na ręku...
Jeżeli masz jednak możliwość skonsultować się z ortopedą, to zdecydowanie tak powinnaś zrobić.
Pozdrawiam.
Podpisuję się pod tym, co radzą poprzedniczki.
Ja nie mam bardzo poważnych dolegliwości, tylko lekką dyskopatię i powypadkowy kręgosłup na odcinku piersiowym.
Też miałam wątpliwości. A że mam drugie dziecię, więc szukałam rozwiązania, aby móc oboma się zająć. Wiążę tylko tak, aby smyk "siedział" symetrycznie (kołyska odpadła, bo od razu poczułam obciążenie kręgosłupa). Lubię nosić w chuście, kiedy smyk jest marudny, po prostu się wiążemy, a nie nosimy na rękach. Dlaczego? Bo wtedy chodzę i siedzę prosto, a nie zgięta i lepiej rozkładam obciążenie. Nie wiem, czy wszyscy tak mają, ale ja mocno pochylam ramiona i zginam się kiedy noszę na rękach, no i dzieć wtedy waży jakby dwa razy więcej.
podjelam decyzje, kupuje chuste, tylko ktora :D
moje problemy z kregoslupem nie sa powazne, ale po 20 minutach noszenia oli na rekach plecy jednak mnie bola.cudnie by bylo gdybym mogla ja nosic np przez 2 godziny bez jakis dolegliwosci, zobaczymy jak nam to wyjdzie
ja mam to samo co ladybird i tez nosze dziecia od urodzenia. na początku w pouchu dopiero później w długiej wiązanej i teraz w manduce. rozsądnie było by poradzić się ortopedy, ale ja jakoś wybrać się nie mogę a dziecko niewózkowe, więc i tak nosić będę :)
mi tez jakos nie po drodze do ortopedy, bede z ola pod koniec pazdziernika to zapytam
mi tez jakos nie po drodze do ortopedy, bede z ola pod koniec pazdziernika to zapytam
No to trzymam kciuki aby ortopedzi okazali się mądrymi ludźmi.
malgosiak
22-10-2008, 19:03
ula, radzilabym skonsultowac sie z ortopeda. podejrzewam, ze wiekszosc z nich jest przeciwna chustom.
moja historia - skolioza od 13 roku zycia, problemy z odcinkiem szyjnym kregoslupa, od dwoch lat zawroty glowy spowodowane uciskiem kregolsupa. w chuscie nosze od 8 miesiecy, aktualnie - bardzo rzadko ze wzgledu na POGORSZENIE STANU KREGOSLUPA. teoretycznie mam zakaz noszenia od ortopedy, rehabilitanta.
tobie zycze powodzenia. oby ywioj kregoslup polubil szmatke.
no i co ja mam zrobic.
wczoraj pierwszy raz zamotalam ole w chuste, ponosilam okolo 20 min, plecy mnie nie bola, rece nie bola :D , a ola sie wierci i kreci. bylo jej za ciasno. dzisiaj rano znowu to samo, juz sie balam, ze mi z tej chusty wyskoczy. mialyscie, moze podobne doswiadczenia, jak dzieci reagowaly na pierwsze zamotanie i noszenie?
Ania Bober
21-11-2008, 13:22
no i co ja mam zrobic.
wczoraj pierwszy raz zamotalam ole w chuste, ponosilam okolo 20 min, plecy mnie nie bola, rece nie bola :D , a ola sie wierci i kreci. bylo jej za ciasno. dzisiaj rano znowu to samo, juz sie balam, ze mi z tej chusty wyskoczy. mialyscie, moze podobne doswiadczenia, jak dzieci reagowaly na pierwsze zamotanie i noszenie?
Moim skromnym zdaniem (z doświadczenia swego), albo Ola musi się przyzwyczaić, albo za lekko dociągnęłaś chustę. Mój Kacper tak się wiercil i kręcił, jak miał za luźno chustę zawiązaną. Po dociągnięciu nieruchomieje i najczęściej zasypia albo się wycisza.
visenna2
21-11-2008, 13:34
Mocniej dociągnij, jak dziecko czuje że ma luz to się wierci :)
U mnie - skrzywienie boczne w odcinku lędźwiowym, bolesne, ale od noszenia wzmocniły mi się mięśnie pleców i kręgosłup przestał boleć :) A dzieci mam cięzkie.
podobne wątki, może jeszcze coś ciekawego tam się znajdzie ;)
viewtopic.php?f=2&t=2393 (http://www.chusty.info/forum/viewtopic.php?f=2&t=2393)
viewtopic.php?f=2&t=5044 (http://www.chusty.info/forum/viewtopic.php?f=2&t=5044)
viewtopic.php?f=2&t=6188 (http://www.chusty.info/forum/viewtopic.php?f=2&t=6188)
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.