Zobacz pełną wersję : czy są dzieci które nie lubią chusty ?
Wydaje mi się, że moja Oliwka nie lubi być noszona w chuście, po ok. 15 minutach spędzonych w chuście zaczyna się wiercić, marudzić, a w końcu płakać, raz tylko zasnęła w chuście i spała może 15 min. Natomiast w wózku zasypia momentalnie i potrafi uciąć sobie drzemkę nawet do 3 h. Najchętniej jeszcze posiedzi w kółkowej i to najlepiej na biodrze. A najlepiej to jest jej na rękach.
Tak się zastanawiam, czy ona taka anty-chustowa, czy ja źle wiążę? W sumie jestem bliska całkowitej rezygnacji z chust. Mam dylemat, bo po 2 m-cach już chyba powinna chustę polubić :hmm:
Aha w wiązanej noszę ją z reguły w kieszonce.
może nie lubi być ściśnięta? woli swobodę ruchów a w chuście nie zabardzo ją ma.
U mnie bylo podobnie;-) jak nosilam w kieszonce - Hugo nie lubi byc ograniczony w ruchach;), ale poniewaz sam sie siedzi, ja rak mu nie wyjelam (tylko raz sprobowalam:roll:) choc szkoly sa rozne, ja wole rece w srodku:p
Moj problem rozwiazal sie prawi sam:omg:, wybralam sie do Olsztyna, gdzie na spotkaniu z fantastycznymi dziewczynami (no to troche naslodzilam:oops:), nauczylam sie wiazac 2x. Na poczatku maly opieral sie i temu wiazaniu:roll:, ale jak zdal sobie sprawe, ze lapkami moze pomachac to mu sie spodobalo:applause:
Jeszcze czasem marudzi, glownie jak jest przemeczony, ale wtedy w chuscie zasypia w 5 minut;-), a na rekach to i godzina to bylo malo:shock:!
Trzymam kciuki i moze warto sprobowac innego wiazania, bo jak na rekach lubi to w chuscie tez powinna:)
moje dziecko też nie lubi... jestem załamana, bo ona tylko na rękach a w chuście wije się i ryczy - już 2 razy wracałam biegiem z chustowego spaceru... :( a ja wszak drugie dziecko mam i nosić jej cały czas nie mogę!!!! wymiękam..
magdalena
09-05-2011, 15:51
Moje dziecię nie znosi być ściśnięte, opatulone, przykryte. Chusty nigdy nie zaakceptował.
Przekonał się za to do nosideł, MT i poucha.
Dobre i tyle :)
czekam niecierpliwie az bede ja do mt mogla wsadzic... moze jak juz rece jej bede wyjac mogla bedzie lepiej? starszu uwielbial chusty...
Ja od 1,5 miesiąca próbuję chustować. Pierwsze 3-4 razy były OK. Każdy kolejny to mniejszy lub większy dramat. Podczas wiązania dziecko jest spokojne, a już przy wiązaniu węzła zaczyna marudzić, by dalej przystąpić do wierzgania, odpychania się, "wstawania" przy oparciu stóp o moje biodra. Żadne kołysania i chodzenie po mieszkaniu nie dają rady.
Dziś tak zbojkotował nową opuncję :| Przynajmniej przez 5 minut sobie popatrzyłam na tę chustę w akcji. Ładna jest, kurczę :-) Wiążę w kangurka.
Eko_mamusia
24-05-2011, 19:59
Wiec nie tylko ja mam ten problem...
Miesiac temu zakupiłam w pieluszkarni przesliczną chuste elastyczną TULI...
chusta sliczna naprawde bardzo mi sie podoba, materiał przyjemny, myslałam że Kubusiowi bedzie w niej dobrze gdyż uwielbia byc noszony, bujany i kołysany.
Duzo czytałam o pozytywnych własciwosciach motania dzieciaczków, niestety u mnie to sie raczej nie uda.
Mały siedzi grzecznie w chuscie do 20-30minut.. potem jest wiercenie się, odpychanie nóżkami od brzuszka mamy i marudzenie. Nie wyobrazam sobie takiego wyjscia na spacer.
Chusta do tanich nie nalezała, teraz bede musiala sprzedawać i probować z nosidłami. :( a szkoda....
Eko_mamusia a nosicie się tylko po domu? dużo dzieci woli po dworze, więcej dźwięków, widoków, no inaczej po prostu. a 20-30 minut to na początek całkiem całkiem :)
Moja córka nie lubi syn uwielbiał:(
Marysia lubi być w chuście przez jakiś czas ale nie lubi w niej spać jeszcze nigdy nie zasnęła zamotana
moja miala problem z usiedzeniem w chuscie tylko poczatkowo - jesli nie usnela to wytrzymywala kilkanascie minut i wlaczala syrene. Problem skonczyl sie jak reka odjal gdy matka uznala, ze moze dziecku po prostu za goraco :hide: Zaczynalam chustowac w lecie i ubieranie body pod chuste nie bylo dobrym pomyslem. Jak przerzucilam sie na pieluche+skarpetki+czapka od slonca to problem zniknal.
Może kogoś natchnę optymizmem ;) Nasza panna na chustę miała baaardzo różne fazy. Raz dłużej, raz krócej, raz wcale - loteria trochę ;) Zasypiała w niej jako noworodek, potem dłuuuugo nie (tzn raz na jakiś czas od wielkiego dzwonu), potem był w ogóle bunt, potem trochę nosidło, a zasypiać w chuście zaczęła ponownie... w okolicach roczku ;) Potem znów jej się odwidziało do niedawna, w tej chwili potrafi zasnąć w ergonomiku na plecach :P Także nic na siłę, ale jak się chce, mozna próby ponawiać (ja nie mialam nic do stracenia, bo wózka też panna długo nie lubiła).
wrapsodia
25-05-2011, 13:01
Marysia lubi być w chuście przez jakiś czas ale nie lubi w niej spać jeszcze nigdy nie zasnęła zamotana
Może i lepiej, bo po co ma spać w chuście? Raczej unikamy noszenia na śpiocha, bo wtedy wszystkie mięśnie dziecka są luźne i każdy nasz krok to niepotrzebny wstrząs dla kregosłupa dziecka. No chyba że jesteśmy na spacerze, nie odłożymy maleństwa nigdzie, wtedy po zaśnięciu poprawiamy wiązanie (dociągamy raz jeszcze), żeby jak najlepiej podtrzymać kręgosłup. Chyba że dziecko ma w ogóle problem z zasypianiem - nie zasypia w chuście, ale musi być noszone do usypiana. Zazwyczaj dziecko wrzucamy do chusty, kiedy jest taka potrzeba - dziecka (dziecko płacze, nie chce leżeć na macie, chce być noszone) lub nasza (musimy coś zrobić, a dziecko domaga się naszej uwagi, albo musimy gdzieś iść i w chuście będzie nam wygodniej).
Jeśli próby z chustą trwają już długo a mimo to dziecku ta forma nie odpowiada, upewnijcie się, czy dziecko jest dobrze dociągnięte. Czasem dzieci odpychają się gdy są luzy, nie czują się wtedy pewnie. Jeśli to nie pomaga, warto też spróbować innego wiązania (np. bioderko, plecak, 2x), dziecku siedzącemu może pomóc wyciągnięcie rączek. Prężenie się w chuście może być też spowodowane wzmożonym napięciem mięśniowym. Są też dzieci które są nadwrażliwe sensorycznie i nie lubią się przytulać. Warto w takim przypadkach skonsultować się z fizjoterapeutą.
Eko_mamusia
25-05-2011, 17:17
Eko_mamusia a nosicie się tylko po domu? dużo dzieci woli po dworze, więcej dźwięków, widoków, no inaczej po prostu. a 20-30 minut to na początek całkiem całkiem :)
hmm nosimy sie narazie tylko po domu bo jak dotad balam sie z nim wyjsc na zewnatrz:)
ale moze faktycznie trzeba sprobować...kto wie może jakos go jeszcze przyzwyczaje.
Dziekuje za rade :)
U nas bywa czasem tak, że chusta odpada i czuję, że na ten moment 3 miesięczna Asia po prostu nie chce. Z jakiego powodu? Kiedyś nieoczekiwanie dla mnie okazała się głodna, czasem problem byl brzuszkowo-kupolkowy (kolkowy?) i żadna pozycja ani miejsce nie było dobre, chusta też. ostatnio obserwuję, że niunia chce się poprzyglądać światu a nie tylko poprzytulać, więc na rękach owszem, jak najbardziej, byle z miejscem widokowym. W takim czasie na dworze woli nawet wózek, w którym fika i z reguły z kimś "gada" niż chustę. No ale przychodzi taki moment, że chusta jest OK - kiedy jest już trochę zmęczona, nie za bardzo, jeszcze bez kwękolenia czy płaczu. Zasypia sobie słodziutko i wtedy to mogę iść na spacer, nawet na rowery ze starszakami, czy w piłę pokopać (bez specjalnego biegania of course):)
mimezis a jak jeszcze może objawiać się nadwrażliwość sensoryczna? Mój Mały jak był tyci kochał chustę i bez niej nie wiem jak byśmy sobie poradzili z kolkami, a teraz ma 7 mc i właśnie szybko się nudzi i zaczyna wierzgać:(faktycznie pomaga wyjęcie rączek. Ja uwielbiam go nosić bo się czuję tak, jak gdyby znów był w brzuszku...:)ale zaciekawiło mnie to co napisałaś o tej nadwrażliwości, bo faktycznie przytulak to on nie jest, choć na rękach uwielbia.Jakie mogą być jeszcze symptomy tej choroby?
wrapsodia
27-05-2011, 13:11
mimezis a jak jeszcze może objawiać się nadwrażliwość sensoryczna? Mój Mały jak był tyci kochał chustę i bez niej nie wiem jak byśmy sobie poradzili z kolkami, a teraz ma 7 mc i właśnie szybko się nudzi i zaczyna wierzgać:(faktycznie pomaga wyjęcie rączek. Ja uwielbiam go nosić bo się czuję tak, jak gdyby znów był w brzuszku...:)ale zaciekawiło mnie to co napisałaś o tej nadwrażliwości, bo faktycznie przytulak to on nie jest, choć na rękach uwielbia.Jakie mogą być jeszcze symptomy tej choroby?
Chęć na przytulanki często przychodzi z wiekiem :) Maluszki w wieku twojego synka są bardzo ciekawe świata, lubią eksplorować nowe miejsca, przedmioty, więc normalne że w jednym miejscu się nudzą. Najwięcej czasu powinny spędzać na podłodze, gdzie mają możliwość raczkowania, zaglądania tu i tam, dotykania i smakowania róznych rzeczy. Do chusty zapraszaj go jak ma ochotę na bliskość, chcę być noszony, albo gdy idziecie na spacer - pokazuj mu to i owo, by było ciekawie :) Tutaj znajdziesz odpowiedź na swoje pytanie o zaburzenia integracji sensorycznej (czasem jest to dotyk, czasem słuch, zapach): http://www.integracjasensoryczna.com.pl/index.php5?mod=pages&id=1
Mój - noszony od końca 1. miesiąca w chuście - zwykle wrzeszczał przy wiązaniu, potem jednak zasypiał i był szczęśliwy przez jakąś godzinę. Nie wiem, co bym zrobiła bez chusty podczas ataków miłoszowej kolki... Gdy miał 3 miesiące chustę oprotestował i mieliśmy przerwę. Teraz jednak wracamy do noszenia w MT :). Powoli, powoli i już jest coraz lepiej. Trenujemy od 3 tygodni. Wczoraj młody wytrzymał 1,5 h, z czego większość przespał :D.
Wniosek: próbować! (na różnych etapach życia, bo dzieciom często się zmienia)
u nas jeśli jest problem to na etapie wiązania, szczególnie dociąganie nie jest przyjemne dla synia - czasami mały nawet się rozpłacze, ale ponoszony chwilę zazwyczaj się uspokaja i zasypia. Raz tylko musiałam się rozchustować - okazało się, że przytulenie do piersi obudziło głód!
Może i lepiej, bo po co ma spać w chuście? Raczej unikamy noszenia na śpiocha, bo wtedy wszystkie mięśnie dziecka są luźne i każdy nasz krok to niepotrzebny wstrząs dla kregosłupa dziecka. No chyba że jesteśmy na spacerze, nie odłożymy maleństwa nigdzie, wtedy po zaśnięciu poprawiamy wiązanie (dociągamy raz jeszcze), żeby jak najlepiej podtrzymać kręgosłup.
Zaskoczyłaś mnie :). Ze źródeł, z którymi się zapoznałam, wynikałoby, że spanie w chuście jest bardzo pozytywne - dziecię z reguły szybciej zasypia, nie płacze przy zasypianiu, bo czuje mamę, śpi dłużej itd. Oczywiście to wszystko powinno się odbywać przy odpowiednim zabezpieczeniu kręgosłupa, czyli właściwym dociągnięciu chusty. Czy dobrze rozumiem, że uważasz, że powinno się jednak unikać spania w chuście?
jadorota
31-05-2011, 19:52
U mnie zupełnie odwrotnie, ale najmłodszy dopiero dwa miesiące ma:) więc mu się może zmienić (tfu, tfu).
Słyszałam, że lepiej nic na siłę. Dać odpocząć i spróbować za czas jakiś...
efcia1981
01-06-2011, 13:50
nasz maluszek właśnie skończył 3 miesiące i od 5-6 tyg staram się go motać, przynajmniej raz , dwa razy dziennie.. wytrzymuje max 5-10 minut, potem zaczyna wierzgać nogami i rękami na wszystkie strony :(( choć uwielbia być noszony na rękach (pionowo) to takie mocne opatulenie w chustę mu nie podchodzi... mam nadzieje że z czasem mu przejdzie tzn przyjdzie faza chusty :D ewentualnie po 6 miesiącu MT....
ps...dwa tygodnie później....już jest znacznie lepiej :) wczoraj nawet mi zasnął :D chyba niektóre egzemplarze ;) potrzebuja wiecej czasu
Mój syn, prawie trzymiesięczny właśnie przestał chustę lubić. Każda próba wsadzenia go do niej kończy się wyginaniem i rykiem. Co oczywiście podważa moją wiarę w umiejętności chustowania, bo przecież dopiero zaczynam...
A było dobrze - wsadzania nigdy nie lubił, ale marudził dotąd nie wrzeszczał, a potem w chuście zasypiał. Co mu się stało...?
A ja Szymka najpierw chcialam na chuste kolkowa namowic (glownie ze wzgledu na wygode w karmieniu maluszka) - zaczelam jak mial jakies dwa - trzy tygodnie. Zdecydowanie mu sie nie spodobalo, uparcie prostowal nogi i sie rozpychal. Probowalam kilka razy, raz nawet mu sie udalo zasnac, ale suma summarum doszlam do wniosku, ze mu tam nie najlepiej i przestalam probowac. Jakies trzy tygodnie temu, czyli jak mial prawie trzy miesiace, zaczelismy sie wiazac w elastyka. I jest roznie. Zwykle blyskawicznie zasypia i nie ma problemu. Czasem nie spi, tylko zwiedza - na zewnatrz raczej nie protestuje (chociaz ze dwa razy sie zdarzylo, mam wrazenie ze z glodu), za to w domu czesto glosno i wyraznie demonstruje swoje niezadowolenie. Chyba za malo sie dzieje, jest za malo nowych rzeczy. W domu u znajomych nie plakal w chuscie, ale bez przerwy musialam byc w ruchu.
I ja tez, za kazdym razem jak Szymek marudzi w chuscie,.zastanawiam sie, czy jemu jest tam wygodnie, czy chusta jest dobrze zawiazana... :dunno: Wychodze z zalozenia (nie mam pojecia, czy slusznego), ze jakby mu bylo niewygodnie, to poza domem tez by marudzil. Jak zaczne watpic w moje chustowe zdolnosci, to go przestane nosic, a tego bysmy nie chcieli:)
Mój syn, prawie trzymiesięczny właśnie przestał chustę lubić. Każda próba wsadzenia go do niej kończy się wyginaniem i rykiem. Co oczywiście podważa moją wiarę w umiejętności chustowania, bo przecież dopiero zaczynam...
A było dobrze - wsadzania nigdy nie lubił, ale marudził dotąd nie wrzeszczał, a potem w chuście zasypiał. Co mu się stało...?
Kapyl, dziewczyny zwykle mowia, ze kolo trzeciego - czwartego miesiaca wiele dzieciaczkow ma bunt chustowy. Moze sprobuj nowego wiazania? Albo przeczekaj, probujac co jakis czas - tak, zeby synka nie zniechecic. Moze wystarczy tydzien - dwa i znowu polubi chuste:) Powodzenia!
Kapyl, dziewczyny zwykle mowia, ze kolo trzeciego - czwartego miesiaca wiele dzieciaczkow ma bunt chustowy. Moze sprobuj nowego wiazania? Albo przeczekaj, probujac co jakis czas - tak, zeby synka nie zniechecic. Moze wystarczy tydzien - dwa i znowu polubi chuste:) Powodzenia!
Właśnie się zamotaliśmy :) Zamotałam mocno marudzące dziecko (choć wiem, że motać powinno się przewinięte, nakarmione i zrelaksowane - ale u mojego Małego te trzy rzeczy zwykle rzadko chodzą w parze). I... usnął :)
Trochę pomarudził przy dociąganiu (no ok, bardziej niż trochę), ale teraz śpi...
Takie chwile przywracają mi nadzieję... zwłaszcza że teraz czeka nas dłuższy wyjazd i liczę na to, że Młody będzie głównie zwiedzał w chuście, bo z wózkiem będzie nam dość ciężko się poruszać.
Właśnie się zamotaliśmy :) Zamotałam mocno marudzące dziecko (choć wiem, że motać powinno się przewinięte, nakarmione i zrelaksowane - ale u mojego Małego te trzy rzeczy zwykle rzadko chodzą w parze). I... usnął :)
Trochę pomarudził przy dociąganiu (no ok, bardziej niż trochę), ale teraz śpi...
Takie chwile przywracają mi nadzieję... zwłaszcza że teraz czeka nas dłuższy wyjazd i liczę na to, że Młody będzie głównie zwiedzał w chuście, bo z wózkiem będzie nam dość ciężko się poruszać.
Bardzo, bardzo się cieszę:high: Oby tak dalej w takim razie:thumbs up:
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.