PDA

Zobacz pełną wersję : noszenie w japonii



swebe
19-09-2008, 16:50
wrocilismy z japonii z totalnym niedosytem, z milionem obserwacji - tu te o noszeniu:

w japan dzieci jest bardzo malo (to najszybciej starzejace sie spoleczenstwo na swiecie) choc wszedzie sa udogodnienia dla rodzicow z dziecmi - windy na perony, przewijaki w toaletach, specjalne pokoje do karmia i przewijania (japonki karmia piersia bardzo dlugo ale nigdy publicznie - ja oczywiscie lekko sie zaslaniajac jakas szmatka karmilam wszedzie gdzie Hela chciala:)
w oznaczonych toaletach foteliki przytwierdzone do sciany, w ktore mozna wsadzic dziecko itp.

dzieci sie nosi nosi nosi. nie istnieje wozek gleboki typu gondola - te kilka noworodkow ktore widzialam mamy nosily w czyms co przypomina troche kolkowa - tez na kolkach ale maja taka poduszeczke pod glowke wszyta w chuste, cos w rodzaju miekiego usztywnienia. widzialam tez i w kolkowych. spodobalo mi sie bardzo fajne nosidelko na biodro - taka rozciagajaca sie pod pupskiem dziecka elastyczna siatke na regulowanej szelce - pluje sobie w brode ze nie kupilam a mierzylismy i bylo bardzo wygodne - niestety nie z bawelny wiec moze i dobrze...
spotykalismy tez troche ergonomicznych nosidel i niestety wisiadelka - okropnie to wygladalo, dzieci dyndajace na plecach, w krzywych pozach... brrryyyy

chusty wiazanej nie widzialam zadnej ale w tym klimacie to im sie nie dziwie. zadnego tradycyjnego nosidla tez nie widzialam. na glebokiej wsi spotkalam babcie z wnuczkiem na plecach - robi sie siodelko z dloni zaplecionych na plecach i jedzie czlowiek jak na koniku.

widac troche wozkow spacerowek - rozkladanych do lezenia i w nich czasami naparwde malenstwa az do starszakow ale nie ma parasolek - jak juz dziecko zaczyna chodzic to chodzi i jest noszone na biodrze czy plecach jak zasnie czy sie zmeczy. bardzo czesto widzielismy dzieciaki slodko spiace na rekach matek czy ojcow.

a helana z jej wielkimi niebieskimi oczami stala sie ich dobrem narodowym, wzbudzla piszczacy zachwyt we wszytskich. ciagle slyszelismy kawaiii - w najszybszym tlumaczeniu slodka. czesto ja dotykali, chcieli brac na rece - czasami mialam dosyc - wystarczylo sie nie usmiechnac i kazdy natychmiast sie wycofywal - sa ekstremalnie wrecz uprzejmi i mili.

w sklepach typu dom towarowy pietro osobne z towarami dla dzieci i pieluchy do prania na polkach! sloiczki z jedzeniem jednej firmy (widac ze raczej dla obcokrajowcow) ktore psuly sie po otwarciu w ciagu godziny - oni maja swira na punkcie czystosci jedzenia, zero chemii zero! wogole najlepsze zarcie na swiecie, Hela zasmakowala np. w zwedzonej z miseczki pascie czosnkowej!

ech moglabym pisac godzinami, bedzie w gaga moja relacja z podrozy. i wiecej smakow.
wiem z enapewno tam wrocimy bo to fascynujacy kraj.

landa
19-09-2008, 16:53
Zazdroszczę wyprawy :D
A fotki masz?

swebe
19-09-2008, 17:06
jak wzruce na swojego flikra to sprobuje i tu.

pinaska
19-09-2008, 17:12
nosiłam w kółkowej z Japonii
nie pamiętam nazwy, była bez poduszeczki
taka normalna, tylko materiał bardziej przypominał materiały na pouche - lekko rozciągliwe

koleżanka Japonka w Polsce nosi swoje dziecko w nosidle lekkim wisiadle ale brzuszkiem do brzuszka.

bardzo zazdroszczę wyprawy
a w której gaga będzie relacja?

Biedronka
19-09-2008, 17:16
czekamy !!

aggie
19-09-2008, 18:15
Dostalam od sasiadki Japonki cos miedzy ergo a MT, ale nie umiem zapiac, wybieram sie na lekcje i chyba tradycyjne nosidelko, ale miekkie, nie probowalam zakladac.

Ona mowila, ze nosila swoje dzieci i chusta sie jej podoba. Zreszta sam gest - przyniosla nosidla po swoich dzieciach, bo zobaczyla, ze nosze :)

kobra
19-09-2008, 18:40
Dostalam od sasiadki Japonki cos miedzy ergo a MT, ale nie umiem zapiac, wybieram sie na lekcje i chyba tradycyjne nosidelko, ale miekkie, nie probowalam zakladac.

Ona mowila, ze nosila swoje dzieci i chusta sie jej podoba. Zreszta sam gest - przyniosla nosidla po swoich dzieciach, bo zobaczyla, ze nosze :)

Japonki robia wrazenie bardzo uczynnych i oto przyklad na potwierdzenie moich przypuszczen :)

Biedronka
19-09-2008, 18:41
pokaz to nosidło japońskie


ale fajny gest zrobiła :D

Linda
19-09-2008, 19:16
O jaka super wyprawa, uprzejmie zazdraszczam wrazen i pysznego jedzonka!

czukczynska
19-09-2008, 19:30

yerba
19-09-2008, 21:43
Znajoma jechała do Japonii. Przywiozła sporo fajnych rzeczy "gadźetowych" też dla firmy mojej. A ja durna nie poprosiłam o nosidło dla siebie . :hide: :duh: :duh:

Justi
19-09-2008, 22:12
niecierpliwie czekam na zdjęcia :D

tulipowna
19-09-2008, 22:47
ale fajnie, bardzo ciekawie opisalas chociaz kawalek pobytu. chetnie obejrze zdjecia!

serafinka
19-09-2008, 22:51
ale zazdroszczę!!!!! może kiedyś mi sie uda

no i dołączam do czekających na fotki

swebe
20-09-2008, 08:50
na dobry poczatek kilka zdjec na naszym flikrze:
http://www.flickr.com/photos/25814450@N05/
a japonki i japonczycy sa bardzo uczynni, oni nie potrafia powiedziec nie jak sie ich o cos poprosi! oczywiscie staralismy sie tego nie naduzywac :D

japonskie dzieci sa super grzeczne, ciche, nie rozrabiaja, jak ktores zaplacze rodzic natychmiast go gdzies izoluje by nie przeszkadzalo innym. i zadne sie do nas nie usmiechnelo - jak by nie bylo bylismy obcymi w ich swiecie.
sa tak piekne ze az zapiera dech, maluszki wygladaja jak elfy z tymi oczkami wycietymi jedna krzywa linia - ciezko opisac. i czupryny wlosow ( zadnych czapek w sloncu)
sni mi ise to wszystko po nocach...

Lulka
21-09-2008, 12:19
pieknie!
alez wam zazdroscimy! nastepna wyprawa juz razem!!!!

i cudne zdjecia ( ja wlasnie rozwalilam naszego blizniaczego samsunga :roll: )

my dzisiaj back to warsaw i czekamy na widzenie i MORE!!

Lovrita Bornita Rokita
22-09-2008, 11:53
Piekne zdjecia!

"japonskie dzieci sa super grzeczne, ciche, nie rozrabiaja"
Chyba powinnam na przeszkolenie rodzicielskie do nich jechac 8))

Genowefa
22-09-2008, 13:53
Super, dzięki za ten wątek. Fajnie się oglądało zdjęcia i czytało opisy :) uwielbiam takie wątki podróżnicze :love:

Zelda
22-09-2008, 13:55
pieknie :D

swebe
22-09-2008, 13:56
mysle ze to jest kwestia wychowania ale i mentalnosci - oni tacy zostaja na cale zycie. nie spotkalismy sie z zadna agresja, nie widzielismy klotni, placzu, nerwow.
wazna jest tez religia w ktorej dorastaja, czy to szintoizm czy buddyzm wypelniaja ich spokojem i nie ma w nich strachu o zycie po zyciu :lol:

juz kombinujemy jakies stypendium bo rok tam to opcja minimum.

babolek
22-09-2008, 14:15
Zazdroszcze wyprawy i czekam na reszte zdjęć :) znałam kiedyś jednego japończyka - to już pewnie zostanie jedna z najsympatyczniejszych osób jaką przyszło mi spotkać ...

Kasia
22-09-2008, 16:38
japonskie dzieci sa super grzeczne (..) sa tak piekne ze az zapiera dech, maluszki wygladaja jak elfy z tymi oczkami wycietymi jedna krzywa linia - ciezko opisac. i czupryny wlosow ( zadnych czapek w sloncu)
sni mi ise to wszystko po nocach...

Dlatego tak dobrze nam sie mieszka w japonskiej dzielnicy :) dzieci japonskie sa PRZEUROCZE. A grzeczne tak, ze sie zastanawialam, czy nie poslac Felixa do japonskiego przedszkola na wychowanie ;)

Dzieki swebe za fotki - miod na moje serce :) w Japonii pierwszy raz spotkalam sie z noszeniem maluchow - gdzie mi wtedy bylo do planowania wlasnego!

landa
22-09-2008, 17:25
A mi się podoba ta babcia z maluchem na plecach - genialne rozwiązanie :D

alcia_MT
24-09-2008, 12:53
Oj, fajnie było poczytać o Twoich wrażeniach :)
Mi się marzy Japonia od lat, ale wydaje się być tak daleka, nieosiągalna, a wyprawa do niej - abstrakcyjnie droga. Eh.. może kiedyś się uda. Pozazdrościć wspomnień.. :)

A czy było widać na ulicach jakieś Mei Taie? Słyszałam, ze właśnie stamtąd pochodzą, prawda to?

witbor
24-09-2008, 13:06
A u nas w Toruniu Japonia prawie (odkąd pod Toruniem powstał Sharp itp.):D .
Raz widziałam nawet niedaleko Nowego Rynku panią Japonkę (bardzo ładną nota bene) z dzieckiem w kółkowej chuście. Nie wyglądała na turystkę 8))

alcia_MT
24-09-2008, 13:22
To u mnie jestem niezłym widowiskiem :roll: :wink: Tutaj nie ma żadnych chust, żadnych. Czasem nawinie się ktoś z takim nosidłem, w którym dzieciak wisi na ramionach w przedziwnej pozycji, koszmar!! A poza tym wózki królują. Więc wzbudzam póki co niezłą sensację. Taaa, nam do Japonii daleko :)

andziulindzia
14-10-2008, 09:21
na glebokiej wsi spotkalam babcie z wnuczkiem na plecach - robi sie siodelko z dloni zaplecionych na plecach i jedzie czlowiek jak na koniku.


Moje dzieci sa już duże i z chusty korzystają niezbyt często. Nie zawsze mi sie chce taskać ze sobą chustę czy MT, więc korzystam z tego japońskiego patentu z powodzeniem. To naprawde bardzo wygodny sposób noszenia dzieci. O wiele wygodniejszy niż noszenia dziecka na rekach z przodu.

Andzia

AGO
14-10-2008, 23:52
Piękne zdjęcia i bardzo ciekawy opis i spostrzeżenia.
Chcę więcej! :jump:

kashinka
15-10-2008, 00:07
och zielona jestem z zazdrosci :lol: :wink:

piekna wyprawa, czekam na wiecej fotek, i spostrzezen.

ash
15-10-2008, 09:44
na glebokiej wsi spotkalam babcie z wnuczkiem na plecach - robi sie siodelko z dloni zaplecionych na plecach i jedzie czlowiek jak na koniku.


Moje dzieci sa już duże i z chusty korzystają niezbyt często. Nie zawsze mi sie chce taskać ze sobą chustę czy MT, więc korzystam z tego japońskiego patentu z powodzeniem.


Mnie się też tak nosić zdarza - starszą oczywiście. Także to bardzo inspirujący wątek i zdjęcia:-)

swebe
16-10-2008, 08:28
jak sie wyrobioe do poniedzialku to duzy artykul o wyparwie do japonii bedzie w nastepnym numerze gaga.
a zdjecia postaram sie wrzucic w wolnej chwili :D