Zobacz pełną wersję : sprawdźcie swoje manduki!
Ponieważ chwilowo nie było tych nosideł u Vegi, kupiłam je sobie w sklepie niemieckim przez internet.
Nosiłam sobie i nosiłam, aż pożyczyłam jednej z naszych koleżanek z forum i ona porównując jakość wszycia pasów w panel (w stosunku do infanta "ergo") zauważyła, że jeden pas się odpruwa.
Ja się nigdy szczególnie nie przyglądałam tym pasom i dobrze, że ją pożyczyłam, bo mogło mi w końcu dziecko z niej wylecieć, tak jak kiedyś była podobna sprawa z carrycotem.
Zgłosiłam sprawę do sklepu i otrzymałam odpowiedź, że nie wymieniają na nowe, tylko naprawiają, a ja, żeby uniknąć przesyłek i oczekiwania, mogę znaleźć dobrego krawca u mnie w mieście, a rachunek za naprawę im przesłać, to zwrócą mi pieniądze.
Dostałam też radę, aby drugie ramię na wszelki wypadek też dobrze przyszyć u tego krawca.
Jestem zdziwiona taką odpowiedzią, bo to oznacza, że każde z tych nosideł nie jest wykonane zbyt starannie, i tylko trzeba patrzeć codziennie, czy to już dziś się popruje, czy może dopiero jutro.
Czy zdarzył się już komuś taki przypadek?
http://images28.fotosik.pl/275/172fcab7090732aa.jpg
o żesz.....
i wychodzi, że nawet niezawodne manduce też się psują
nie ma rzeczy niezawodnych
hm
mam wrazneie ze w kazdym ekspleatowanym nosidle cos moze sie odpruc.
mi w Beco tez zaczal sie pruc lekko pasek przy polaczeniu z panelem. dlatgo zawsze przed wlozeniem sprawdzam 10 razy ;>
zreszta moje wyprucie bylo niegrozne (tzn W by nie wypadl)
mama-anika
15-09-2008, 11:09
Wiem, ze chodzi o bezpieczeństwo dzieci, ale mimo wielokrotnym kontrolom - ludzie, którzy szyją, to tylko ludzie. Niestety może się zdarzyć, że jedna na tysiąc sztuk będzie miała jakąś wadę. Może akurat nić w tym miejscu była nie taka.
Jednak dziwi mnie podejście producenta
ja bym o zwrot przycisnęła kasy (lub wymianę),bo prawo masz do tego.
kto Ci kupi kiedyś naprawiane przez krawcową nosidło?
poza tym ich odpowiedź to kpina wg mnie.
powinni się skontaktować z producentem,poinformować go o tym i wymienić Ci nosidło,bądź zwrócić kasę.
a w ogóle napisałabym do producenta o tej sprawie i tym sklepie,dołączając ich odpowiedź.
Mnie co prawda nie zdarzyło mi się tak fatalne wyprucie jak to, które pokazałaś, ale jakiś szew na ramieniu - w tej części regulowanej na górze przy panelu był przerwany w jednym miejscu - tak jakby nie było kawałka nitki. W sumie niezauważalne prawie, ale Klientka to dostrzegła i pisałam do producenta wysyłając mu zdjęcia.
Producent poradził mi dokładnie to samo co Tobie napisali :/ żeby wziąć od Klietnki i zanieść do krawcowej, przeszyć a im wysłać rachunek. A jeśli ktoś się upiera, to ew. zamiany są możliwe dopiero od grudnia - z tym, że to się wiąże z kosztami przesyłki :/
Zapytałam od razu czy tak się dzieje we wszystkich nosidłach, i powiedzieli, że mieli jakąś partię nosideł, która była przeszyta słabszymi nićmi, jak to zobaczyli nakazali im szycie mocniejszymi nićmi i kilkukrotne przeszywanie. W nowych Mandukach użyte są mocniejsze nici i nic takiego ma się nie dziać.
Więc mam nadzieję, że te, które ja sprzedałam były faktycznie z tej lepszej serii i nic się z nimi nie będzie dziać.
Na pewno te z serii limitowanych są szyte w Czechach więc mam nadzieję, że są leszpe od tych szytych w Chinach ...
Poprosiłam już
odpowiedź producenta mnie zaskoczyła :?
bo nosidło to nie chusta...im więcej przeszyć tym większa szansa na wadę, ale producent nie stanął na wysokości zadania
kajkasz1
15-09-2008, 11:33
Odpowiedź producenta mnie dziwi. Bardzo. Z drugiej strony reklamacja to z reguły naprawa, a skoro oni sami będą to szyli to faktycznie koszty robią się duże.
Na wszelki wypadek przeszyję sobie moją Mandukę przy pasach, bo w końcu Kubek do cięższych należy. :lol:
to odpowiedź sprzedawcy, a nie producenta.
poza tym, nie mam jej na piśmie, bo w moim imieniu zadzwoniła tam (do osoby od reklamacji) moja koleżanka mieszkająca w Niemczech, która ją dla mnie kupiła.
to ten sklep
http://www.babygerecht.de/
kobieta nie widziała zdjęć, więc może dlatego tak podeszła?
może powinnam jeszcze raz spróbować, tym razem mailowo ze zdjęciami, bo może jej się wydawało, że to defekt kosmetyczny?
w każdym razie, te pasy ponoć są tak samo głęboko wszyte jak w infancie :?
Niezłe podejście do klienta, nie ma co :? I dlatego ja wierzę tylko chustom 8)) Póki co 8))
wlasnie popatrzylam sobie na ten sklep, nie maja niestety nic odnosnie reklamacji napisane :roll: , ale ja bym napisala raz jeszcze wyslala im zdjecia, a jak znowu bzdury beda pisac to slij fotki do producanta i tam reklamuj , napisz gdzie kupilas itp, byc moze babka kupila te nosidlo jako takie z drugiej kategorii a sprzedaje po cenie jak za normalna Manduce ... kto to wie ...
kamuszyca
15-09-2008, 12:39
ale się wkurzyłam, idę sprawdzić swoją
kajkasz1
15-09-2008, 12:41
A tak na marginesie - Hanti, jaki masz zajebisty avatarek!
W mojej manduce stało się dokładnie to samo:
http://adsz.nazwa.pl/ciuchy/M01.JPG
http://adsz.nazwa.pl/ciuchy/M02.JPG
http://adsz.nazwa.pl/ciuchy/M03.JPG
http://adsz.nazwa.pl/ciuchy/M04.JPG
przy czym nosidło było niewiele eksploatowane, kupiłam je w lipcu, a intensywniej użytkowałam tylko w czasie tygodniowego wyjazdu wakacyjnego w góry. Poza tym używałam wyłącznie na krótkie wyjścia, takie, co to wymagają szybkiego założenia i zdjęcia dziecka z siebie.
Nosiłam też dzieci dużo lżejsze niż producent przewiduje w górnej granicy wytrzymałości manduki - niemowlaka, który w tej chwili ma ok. 9 kg, a wcześniej miał mniej i bardzo sporadycznie i na krótko starszego 12-kilogramowego synka.
Na razie napisałam do Vegi, u której kupowałam nosidło - pośrednią odpowiedź już mam - w tym wątku...
ja swoje nosidło mam od połowy sierpnia, a Zuzia 8kg waży i też nosiłam ją na bardzo krótkich dystansach (na plac zabaw i z powrotem), więc nie można powiedzieć, żebym je zbyt silnie eksploatowała :?
a poza tym myślę, że jak będzie porządnie zszyte przez polskiego krawca na dwóch pasach, to będzie najmocniej zszytym nosidłem na rynku i wtedy na pewno już się nie rozpruje :)
mama-anika
15-09-2008, 13:05
kurcze, powinni pokryć koszty transportu. To przecież nie wina klienta.
Moja też w lipcu kupowana, ale trzyma się mocno. Widać, że ktoś ją kilka razy przeszywał przy tych pasach. Uff... Ulżyło mi :D
erithacus
15-09-2008, 14:59
Tylko sie nie obraźcie ;) Gdyby coś takiego stało się w Infancie, to nie zostawiłybyście na nim suchej nitki (sic!). A w przypadku Manduki można zawsze znaleźć jakieś wytłumaczenie. Nie lubicie Infanta, co? :lol:
Nymphadora
15-09-2008, 17:24
dziewczyny nie chce Was straszyc, ale ja na niemieckich forach juz czesto spotkalam sie z tego typu opisami dotyczacymi manduci...
raz ktos napisal: "czy nie mozna by polaczyc funkcjonalnosci manduci z jakoscia ergo?"
tylko, ze te sprawy, z tego co zawsze czytalam sa zupelnie inaczej zalatwiane... takze przez babygerecht
najczesciej wadliwa manduca jest szybko wymieniana na nowa - pewnie sklepy nie chca sobie psuc opini na forach o noszeniu
meryl 72
15-09-2008, 18:28
Ja też miałam ten sam problem w tym samym miejscu, przeszyłam we własnym zakresie, ale jakby to zrobił producent to nie byłoby problemu a tak to nie potrzebne nerwy i rozmyślania co by się mogło stać ale na szczęście się nie stało.
czy te problemowe manduki to czerwone narazie?
kamilcia.xt
15-09-2008, 18:48
moja manduca natur bezproblemowa na razie, nosiłam na bardzo długich dystansach, ostatnio nawet po 6 godzin dziennie, 9,5kg dziecię, był też noszony 15kg bratanek, sprawdzałam we wszystkich strategicznych miejscach nici nie sa nawet poluzowane, poza tym wyglądają inaczej niż te w czerwonych mandukach. tzn nie chodzi o kolor tylko są jakby cieńsze, ściślejsze...?
moja manduka tez sie popruła! ja kupowałam używaną więc reklamacji składać nie mogę... Mogę sobie tylko porządnie pozszywać. Zaraz wrzucę zdjęcia.
ithilhin
15-09-2008, 20:08
ja mam u siebie klubokangurowa czerwona i nic sie nie dzieje.
a to model, ktory Petra zastrzegala, ze moze miec jakies niedoskonalosci w przeszyciach i trzeba uwazac. ale to chyba chodzilo o to, ze scieg na pasie biodrowym nie jest idealnie rowny bo innych niedoskonalosci nie znalazlam.
Na pewno te z serii limitowanych są szyte w Czechach więc mam nadzieję, że są leszpe od tych szytych w Chinach ...
nie wszystkie.
Lemongrass jest szyty w Czechach, ale Ice/Rose juz w Chinach.
Tylko sie nie obraźcie ;) Gdyby coś takiego stało się w Infancie, to nie zostawiłybyście na nim suchej nitki (sic!). A w przypadku Manduki można zawsze znaleźć jakieś wytłumaczenie. Nie lubicie Infanta, co? :lol:
pewnie by tak bylo ;) ;) ;) tylko ze Manduca kosztuje cos kolo 100 euro ... to juz chyba kurcze do czegos zobowiazuje ...
to co napisala Nymphadora mnie zastanawia ... :roll:
....to rozumiem ze w nosidlo za 3 dychy jest a priori wpisane ryzyko ewentualnego wypadniecia dziecka :? :roll: :?:
co w ogole ma do tego cena????????
ithilhin
15-09-2008, 23:44
generalnie to kazde nosidlo przez uzyciem pwinno sie srawdzac czy jest ok.
z tym, ze jesli cos ma atesty i jest wykonane starannie to automatycznie cena tegoz rosnie - bo jakosc kosztuje.
"teoretycznie" wszystkie maja atesty....... nawet infanty.......
czy awaryjnosc drozszych modeli automatycznie "podnosi poziom jakosc" tych tańszych????
nie mam manduki, jestem na razie anty-nosidłowa w ogóle ale wątek mnie poraził.
producent manduki jest wg mnie niepoważny jeśli dopuszcza do powstawania wad w tak kluczowym miejscu, jakim są główne pasy. odpowiedzi dystrybutorów przez Was cytowane to już w ogóle kosmos.
Ja wiem, że to jest nosidło wygodne, praktyczne, lubiane etc.
Przepraszam, za milczenie, ale nie mam od piątku internetu :/
Beotia - nie dostałam od Ciebie żadnego maila - prześlij proszę jeszcze raz. Dzisiaj mam nadzieję kupię jakiś mobilny internet i znowu będę miała dostęp do sieci - za brak odpowiedzi osoby piszące bardzo przepraszam, padła cała sieć radiowa na mojej wsi :(
Mart - napisałam do producenta. Niestety dostałam odpowiedź, która mnie załamała... że - o sprawie wiedzą, bo mieli już takie sygnały, kazali wykonawcy używać mocniejszych nici i w nowych nic takiego ma się nie dziać.
Faktycznie dotyczy to chyba czerwonych nosideł, tym nie mniej jest dla mnie przerażające :(
Sposób rozwiązania zaproponowany przez producenta to dla mnie żenada - proponowanie klientowi żeby sobie sam poszedł do krawcowej i przeszył nosidło i wysyłał rachunki do nich :/ - oczywiście można to zrobić przeze mnie... przesyłanie rachunku do sprzedawcy, przez sprzedawcę do producenta i czekanie na zwrot kilku euro...
bez żadnego przejęcia się problemem.
Ja będę naprawiać nosidła osobiście (tzn przez moją krawcową - bo poznała dość dobrze temat szycia nosidełek dla dzieci) niestety wiąże się to z koniecznością wysłania do mnie nosidła - u mnie jakiś czas na naprawę i czas na odesłanie go... Jeśli ktoś ma dobrą krawcową to może przeszyć pasy sam i przesłać do mnie rachunek.
Jeśli ktoś będzie chciał wymiany wadliwego towaru to dostałam informację, że będzie to możliwe dopiero w grudniu... bo teraz mają całą produkcję wyprzedaną.
Przyznam Wam, że byłam przekonana o wysokiej jakości Manduki i od kilku dni zastanawiam się co zrobić. Rozważam teraz wycofanie się ze współpracy, skoro z taką niefrasobliwością podchodzą do reklamacji. Bezpieczeństwo przecież w takim nosidle jest sprawą priorytetową.
Ze swojej strony chcę przeszyć wszystkie nosidła, które przyjdą, podwójnym szwem dla bezpieczeństwa i własnego spokoju.
Kiedy w mojej kolezanki nosidle Dream Carrier rozprula sie nic przyczepiajaca kapturek, ona wyslala to nosidlo do USA, gdzie wlascicielka firmy przeszyla polaczenie z kapturkiem. Tez bardzo mnie dziwi takie niefrasobliwe podejscie firmy Manduca, nie powinni tak pisac, powinni przeprosic i napawic oraz pokryc koszty wysylki.
prorokuję, że za chwilę pojawi sie kilka manduc na naszym bazarku ;)
swoją drogą to, co się dzieje, to żenada!
Nymphadora
16-09-2008, 10:03
aniagry
co dokladnie?
to, ze juz czesciej o tym slyszalam/czytalam czy tez reakcja sprzedajacych?
rabeneltern forum nie dziala akurat - do 10 godziny dzisiaj, potem moge poszukac kilka postow o wadliwych manducach i wstawic tutaj linki
Beotia - nie dostałam od Ciebie żadnego maila - prześlij proszę jeszcze raz. Dzisiaj mam nadzieję kupię jakiś mobilny internet i znowu będę miała dostęp do sieci - za brak odpowiedzi osoby piszące bardzo przepraszam, padła cała sieć radiowa na mojej wsi :(
Nic nie szkodzi, ślę jeszcze raz to samo - z soboty.
aniagry
co dokladnie?
to, ze juz czesciej o tym slyszalam/czytalam czy tez reakcja sprzedajacych?
rabeneltern forum nie dziala akurat - do 10 godziny dzisiaj, potem moge poszukac kilka postow o wadliwych manducach i wstawic tutaj linki
chodzilo mi o to : tylko, ze te sprawy, z tego co zawsze czytalam sa zupelnie inaczej zalatwiane... takze przez babygerecht
najczesciej wadliwa manduca jest szybko wymieniana na nowa - pewnie sklepy nie chca sobie psuc opini na forach o noszeniu
czyli jedni maja sobie krawcowej szukac a inni dostaja wymiane ...
poszukaj tych linkow, chetnie poczytam :)
Oj, niedobrze :/ Moja Manduca jeszcze nie byla uzywana bo czeka na większy ciężar mojego dziecka.
kamuszyca
16-09-2008, 12:33
moim zdaniem nie ma co wpadać w popłoch. sprawdziłam swoją i przeszycie wygląda doskonale, nie ma mowy, żeby coś się mogło popruć (a noszę codziennie po 2-3h). trafiła się jakaś gorsza seria, co nie znaczy, że wszystkie są takie.
ale sposób załatwienia reklamacji przez producenta - żenujący i niepoważny, jakby z minionej epoki, kiedy to klient był petentem...
zawiodłam się, ale w manduce będę dalej nosić.
moja też jest o.k. Już jakiś czas temu któraś z mam na spotkaniu chustowym zwróciła mi na to uwagę i bardzo dokładnie sprawdzam co jakiś czas szwy.
Ja co jakis czas sprawdzam przeszycia, szwy, pasy we wszystkich swoich MT i nosidlach. Edit z babmeroo, Rebecca z calyxa i Tina z Beanslings uzywaja tylko nici Gutermana do swoich nosidel, MT... to sa bardzo dobre nici.
Nymphadora
16-09-2008, 17:06
dla zainteresowanych :wink:
to co mi sie udalo na szybko znalezc
po niemiecku oczywiscie..
warto czytac takze dalsze posty, bo jest kilka na zasadzie: u mnie tak samo
jeden post dotyczy farbowanej manduki, ale wypowiadaja sie takze osoby, ktorych manduki sie przecieraja, a ich nie farbowaly
http://community.rabeneltern.org/thread ... ht=manduca (http://community.rabeneltern.org/thread.php?threadid=16822&hilight=manduca)
http://community.rabeneltern.org/thread ... ht=manduca (http://community.rabeneltern.org/thread.php?threadid=19278&hilight=manduca)
http://community.rabeneltern.org/thread ... ht=manduca (http://community.rabeneltern.org/thread.php?threadid=9931&hilight=manduca)
http://community.rabeneltern.org/thread ... ht=manduca (http://community.rabeneltern.org/thread.php?threadid=24128&hilight=manduca)
generalnie mam wrazenie, ze sa manduki (pewnie wiekszosc), z ktorymi wszytsko jest w porzadku i nawet przy intensywnym uzywaniu nic sie z nimi nie dzieje i sa takie egzemplarze, ktorych jakosc wykonania pozostawia wiele do zyczenia...
kamuszyca
16-09-2008, 18:47
dla zainteresowanych :wink:
to co mi sie udalo na szybko znalezc
po niemiecku oczywiscie..
warto czytac takze dalsze posty, bo jest kilka na zasadzie: u mnie tak samo
Dziewczyny, naprawdę nie przesadzajmy :) Przeczytałam i stwierdzam, że problem trochę nam się "wyolbrzymił". W sumie jest tam może 5 osób, które mają zastrzeżenia do Manduki - jednej zepsuła się zatrzaska, innej pękła klamerka na pasku łączącym ramiona, kolejna narzeka na ścieranie się koloru (inna odpowiada, że ma to samo z Beco...), a jeszcze innej pękła gumka :twisted: Oczywiście nie powinno się tak dziać, ale to są nadal tylko sporadyczne przypadki, mieszczące się w granicach błędu statystycznego. Odpruwanie się ramion to faktycznie poważny problem, ale to, co piszą mamy na przywołanym niemieckim forum, to drobne "felerki".
Piszę to wszystko po to, aby uspokoić dziewczyny, które nagle zaczęły się bać, że Manduca to szmelc, gorszy nawet od Infanta :wink: Bo takie można odnieść wrażenie - że niemieckie fora aż huczą od postów niezadowolonych mam, że Manduki nagminnie się psują itd.
To jest nieprawda. Z ciekawości przejrzałam "na szybko" kilka niemieckich forów internetowych i naprawdę głosy, które dominują, to głosy zachwytu nad Manduką.
Nymphadora
16-09-2008, 19:13
generalnie zgadzam sie z tym co pisze kamuszyca
tak jak juz pisalam wiekszasc manduc jest na pewno ok i osoby je posiadajace sa bardzo z nich zadowolone
uwazam jednak, ze nie ma nic wazniejszego niz bezpieczenstwo dzieci i jezeli jest jakas wadliwa partia, to producent powinien o tym wiedziec, ustosunkowac sie do tego i ewentualnie oglosic wymiane
kamuszyca
16-09-2008, 19:39
a tak w ogóle, to jestem bardzo zdziwiona odpowiedzią producenta ("kliencie radź sobie sam"), bo w necie znalazłam coś takiego:
Ich hatte ja geschrieben, dass meine Manduca leider von der Qualität her net so gut ist. Hatte das auch als "Reklamations-Mail" hingeschrieben.
die Reaktion/Antwort geb ich mal an euch weiter, dass ihr wisst, dass sie was verbessert haben. denn meine war ja eine der ersten hergestellten...
Sehr geehrte Frau -----,
es tut uns leid, dass Sie keine schĂśnen Erfahrungen mit unserem Manduca gemacht haben und auch nicht weiter geben kĂśnnen.
Ihre Unzufriedenheit hinsichtlich Ihrer Schilderungen ist absolut zu verstehen.
Gerne mĂśchten wir Stellung nehmen und Ihnen mitteilen, dass wir froh sind, dass auch solche Informationen an uns heran getragen werden. Nur so kĂśnnen wir den Manduca verbessern und eine bessere Kundenzufriedenheit erreichen.
Wir haben bereits einige Ănderungen vorgenommen. Es sind Ănderungen, die genau auf die Situation reagieren, die Sie beschrieben haben.
Wir beziehen den Stoff jetzt von einer anderen Weberei und lassen anderer Orts färben. Dieser Stoff ist griffiger und belastbarer.
Das Innenmaterial ist jetzt aus 100% Biobaumwolle.
Der Hßftgurt hat eine leicht Formveränderung erfahren und die Stoffummantelung sitzt nicht mehr so eng.
Eine Ausbleichung der elastischen Teile nach dem Waschen darf nicht sein. Sie haben absolut recht. Auch ein so starkes Ausbluten des Stoffes nach einem Waschgang ist nicht in Ordnung.
Leider waren in der Vergangenheit wenige Modelle betroffen, die wir den Kunden umgehend ausgetauscht haben.
Wie Sie sehen, sind wir wirklich bemĂźht unseren Kunden einen guten Service zu bieten. Daher mĂśchten wir uns von einigen Forenbeiträge distanzieren. Es gibt sicherlich GrĂźnde, die fĂźr den Einzelnen gegen den Manduca sprechen. Bei dieser groĂen Verkaufsmenge von Ăźber 15.000 StĂźck ist die Anzahl von solchen Reklamationen verschwindend klein.
Zum Anderen gibt es eine Vielzahl von Forenbeiträgen, wo die Kunden sehr zufrieden sind und den Service von uns Wickelkindern loben.
Jetzt darf ich eine Manduca aus der neuen Kollektion/bzw. der neueren Herstellweise ausprobieren!
LG Suse
W telegraficznym skrócie - dziewczyna pisze o reklamacji złożonej u producenta Manduki i cytuje otrzymany od nich list. List napisany jest wzorowo :), producent przeprasza, tłumaczy się, pisze o ulepszeniach, które wprowadził, aby poprawić jakość i wspomina, że w przeszłości było kilka przypadków z felernymi egzemplarzami, ale natychmiast wymieniali je na nowe . Dziewczyna również otrzymała nowy egzemplarz po swojej reklamacji.
A więc może nie wszystko stracone, tylko trzeba uderzyć bezpośrednio do producenta, a nie polegać na odpowiedzi sprzedawcy...
malgosiak
16-09-2008, 19:55
no ładnie...
ithilhin
16-09-2008, 19:59
tak sobie jeszcze mysle...
jesli producent w danej chwili nie ma towaru, to wyjasnienie sytuacji i propozycja pokrycia rachunku za naprawe jest chyba ok.
pewnie jesli towar byl to nosidlo bylo wymieniane z tego co pisze kamuszyca.
generalnie to, co jest pokazane w pierwszym poscie na zdjeciach, to nie jest lekkie uszkodzenie i moim zdaniem warto pokazac najpierw sprzedawcy zdjecia - bo sprzedawca tez odpowiada za towar i poprosic o kontak z producentem, ewentualnie od razu wyslac zdjecia do producenta.
jesli producent w danej chwili nie ma towaru, to wyjasnienie sytuacji i propozycja pokrycia rachunku za naprawe jest chyba ok.
dla mnie takia postawa producenta jest nie tylko nie ok - jest nie do przyjęcia.
przeszycie na własną rękę daje producentowi możliwość nie uznania reklamacji, gdyby ujawniła się jakaś wada w innym miejscu.
w Polsce o ile wiem za towar odpowiada sprzedawca a nie producent. i to sprzedawca przyjmuje i rozpatruje reklamacje od klienta.
kamuszyca
16-09-2008, 20:44
ja bym o zwrot przycisnęła kasy (lub wymianę),bo prawo masz do tego.
kto Ci kupi kiedyś naprawiane przez krawcową nosidło?
poza tym ich odpowiedź to kpina wg mnie.
powinni się skontaktować z producentem,poinformować go o tym i wymienić Ci nosidło,bądź zwrócić kasę.
a w ogóle napisałabym do producenta o tej sprawie i tym sklepie,dołączając ich odpowiedź.
Dokładnie tak samo bym zrobiła.
Producent może nie wiedzieć, że sprzedawca miga się od załatwienia reklamacji, a zła opinia będzie się ciągnąć za marką i producentem, co dla producenta jest zabójcze (dokładnie tak dzieje się na naszym forum - część dziewczyn już pewnie myśli o opchnięciu swoich Manduk, część już na pewno ich nie kupi).
W polskim prawie handlowym też jest tak, że reklamowany towar jest w pierwszej kolejności naprawiany a dopiero jeśli naprawa jest nieskuteczna następuje wymiana towaru na nowy.
Mnie też się nie podoba to, że w tak ważnym dla bezpieczeństwa dziecka produkcie są jakieś wady ale nie dajmy się zwariować. Są to odosobnione przypadki i uszkodzenie nie następuje nagle - pruje się jakiś czas. To nie coś, co sprawi, że dziecko wypadnie na ziemię - uszkodzenie jest do wyłapania w trakcie użytkowania.
Nie wierzę, że posiadaczki nosideł nie oglądają ich przed założeniem... zasada ograniczonego zaufania do produktu obowiązuje też przecież w przypadku chust, a tam niby nie ma się co zepsuć - w nosidle punktów, które mogą zawieść jest kilka - mnóstwo szwów, klamry, sam materiał...
Nie próbuję się migać od załatwienia tej ani innych ewentualnych reklamacji. Napisałam natychmiast do producenta i dostałam odpowiedź, którą wcieliłam w życie - nie mogę wymienić nosidła na inne ponieważ ich nie mam.
Ponieważ już była tu cytowana odpowiedź producenta - na rynek niemiecki, to wklejam moją - jaką dostałam na rynek Polski:
"in any case this is a reason to complain. Nevertheless, I have to
tell you, that we also have no Manduca left to give it away for
replacement. Sorry about that!
Our suggestion for a rapid help: ask your customer whether she or he
can bring the defect manduca to a dress maker just to repair it
properly. Afterwards you send us the invoice from this dress maker.
So we safe the shipping costs and your customer time.
If she or he can not accept this procedure they have to wait until
December, since than we will have carrier available for replacement
again. Hope this information will help you!"
Po mojej sugestii, żeby wzmocnili jakość szycia w tych najbardziej istotnych miejscach, i pytaniu o gwarancję na nosidło także w przypadku jego farbowania, dostałam taką odpowiedź:
"We had this kind of claim a few times
already and we also talked to the manufacturer because of this point
already.
They use another yarn now, which is much stronger than the old one.
In such cases I ask you to bring the manduca to a dress maker - they
are able to fix this kind of material defect easily. Afterwards you
just send the invoice to us and we will give you a credit.
Guarantee you have normally for two years for a manduca carrier, but
we also care about our carriers for a longer time in single cases,
depending on defect or claim, but if carrier can be fixed it has to be
the first step you should go in general.
If somebody has dyed his/her carrier we will not assume guarantee
concerning the fabric but concerning the buckles and so on...In case
the carrier is dyed with more than 30°C we can not assume guarantee at
all."
I tyle w tej sprawie. Może niemcy inaczej załatwiają reklamacje na swoim podwórku a inaczej gdzie indziej (np w Polsce). Tym nie mniej też mamy możliwość wymiany nosidła - tyle że w grudniu dopiero - może niemieckie sklepy, które bywają na forach niemieckich mam chustowych znały problem i mają u siebie zapasowe nosidła na stanie na takie akcje - ja nie wiedziałam o tym, że te nosidła się psują :( - osoba, która mi je poleciła jakoś zapomniała o tym powiedzieć, więc nie byłam przygotowana na taką sytuację.
W następnych zamówieniach oczywiście to zmienię i nigdy już nie wyprzedam całego stanu magazynowego. Cóż - człowiek uczy się na błędach.
ithilhin
16-09-2008, 21:36
dla mnie takia postawa producenta jest nie tylko nie ok - jest nie do przyjęcia.
przeszycie na własną rękę daje producentowi możliwość nie uznania reklamacji, gdyby ujawniła się jakaś wada w innym miejscu.
a fakt, o tym nie pomyslalam.
z drugiej strony przelew za naprawe nosidla bylby potwierdzeniem zgody na taka naprawe.
bo co zrobic jak nie masz takich nosidel i przez jakis czas nie bedziesz miec?
mozna kase zwrocic, ale to te z klient musi jasno okreslic, ze wlasnie tego chce.
przynajmniej tak jest w przypadku niezgodnosci towaru z umowa.
Vega zareagowała bardzo w porządku - zaofiarowała, że naprawi wszelkie niedociagnięcia na własny koszt, no i co się z tym wiąże - dopłaci do sprzedaży nosideł z własnej kieszeni. Nie wiem, co mogła zrobić więcej, skoro Manduki rozchodzą się na całym świecie jak świeże bułeczki i miesiącami się czeka na jakąkolwiek dostawę. Po prostu nikt nie ma nosideł na wymianę. Poza tym to ja nie wiem, czy w przypadku niedociągnięcia, które można łatwo naprawić, producent/ sprzedawca ma obowiązek ofiarowywać nówkę. Też bym chciała, żeby wada samochodu/ telewizora / żelazka / mieszkania wykryta po 2 miesiącach użytkowania wiązała się z automatu z wymianą na nowy egzemplarz.
Moim zdaniem producent powinien poinstruować swoich dystrybutorów na czym polega wada i jak ją naprawić, a potem zwrócić koszty napraw. Mniej więcej zostało to zrobione.
Tak w ogóle to badań wytrzymałościowych w branży chustowo/ mejtajowo / nosidłowej ze świecą szukać, a wiele egzemplarzy nie uzyskałoby atestów. Nie koncetrowałabym się tutaj akurat na Mandukach, które są sprawdzone przez tysiące użytkowników. Co miało wyjść na światło dzienne, już zostało zauważone. A ile jest produktów do noszenia sprzedawanych niszowo bez specjalnej weryfikacji w praktyce ? Przed każdym użyciem chusty/MT /nosidła trzeba obejrzeć , czy nie ma pęknięć.
ithilhin
16-09-2008, 21:56
- osoba, która mi je poleciła jakoś zapomniała o tym powiedzieć, więc nie byłam przygotowana na taką sytuację.
zakladajac, ze o tym wiedziala.
Vegus, przytulam ciebie goraco, trzymaj sie :kiss:
Do mnie wróciła dziś moja Manduca petrol z wycieczki do Holandii :wink: - przejrzałam ją dokładnie i mogę powiedzieć, że wszystkie przeszycia trzymają mocno i nie zanosi się na razie na to, żeby miało się to zmienić - a zdarza mi się w niej nosić nie tylko blisko 9,5 kg-Najmłodszą (chociaż tę noszę oczywiście najczęściej), ale także dwie starsze córki (o masie odpowiedznio 14 i 18 kg).
Jedyne zastrzeżenie mam może co do trwałości koloru - traci delikatnie na intensywności, ale nie jest to jakieś rażące.
Podsumowując - z Manducy jestem zadowolona :D .
kamuszyca
16-09-2008, 23:25
(..) W następnych zamówieniach oczywiście to zmienię i nigdy już nie wyprzedam całego stanu magazynowego. Cóż - człowiek uczy się na błędach.
Vega, a jaki Ty błąd popełniłaś??? :shock:
Ja akurat jestem pod wrażeniem Twojej reakcji, bardzo mi się podoba Twoje podejście.
serafinka
16-09-2008, 23:48
Vega zazdroszczę ci cierpliwosci anioła....
kajkasz1
17-09-2008, 01:16
Dla mnie obietnica Vegi, że przeszyje brązową limitowaną Manducę jest najlepszą gwarancją, że nosidło będzie solidne. Już się go nie mogę doczekać. Wiem, że przede wszystkim zależy jej na bezpieczeństwie i zadowoleniu klientów, nawet kosztem własnych dochodów.
założyłam ten wątek mówiąc o reakcji niemieckiego sprzedawcy, a nie Vegi, która w stosunku do mnie, jak i pewnie wszystkich Was, zawsze była w porządku, co chciałabym tu wyraźnie podkreślić :!:
zgadzam się całkowicie z tym, co pisze Natalia, choć chciałabym otrzymać od sprzedawcy nowy towar, a najlepiej zwrot pieniędzy.
jeśli jednak naprawię tę Mandukę u krawca, to będę w niej dalej nosić, bo co by nie mówić, jest fajowym nosidłem i świetnie się sprawdza tam, gdzie na zamotanie chusty trzeba więcej umiejętności/miejsca/czasu/czystego podłoża itp.
moim błędem było to, że nie oglądałam jej przed każdorazowym założeniem, tak jak robią to niektóre z Was.
A ja dostałam niedawno od Vegi czerwoną manduce i noszę w niej moje kochane 14 kilo i jak narazie pasy trzymają ok.
Mimo że moja manduka popuszczała na szwie, nie demonizuję sprawy - z Vegą super się dogadałyśmy (dziękuję serdecznie!) i mam nadzieję, że po przeszyciu nosidło będzie nam jeszcze długo służyć, bo jest naprawdę świetne.
salgonya
17-09-2008, 13:34
A ja mam teraz zagrychę: kupić - nie kupić.
Nosidło próbowałam (Beotia - Dobra Kobieto :mighty: ) i uważam je za baaardzo wygodne. No i ta brązowa kolekcja :love:
Muszę na spokojnie przeanalizować.
Vega, czytałam, że przeszyjesz na własną rękę brązowe manduki. Czy nie będzie to miało potem wpływu na ewentualne, odpukać, reklamacje?
Moja czerwona tez jest ok, a dosc duzo przeszla. Brazowa wyglada na inaczej przeszyta - moze to te nici? Nie wiem.
o
Moja Lemonka narazie jest ok. Widać, że jest dobrze uszyta, ale będę sprawdzać.
Swiezo po rozmowie z Petra, producentka manduki:
Istotnie, zdarzyla sie mala partia czerwonych nosidel z wada polegajaca na tym, ze gorna czesc paskow zostala przeszyta nie takiej jakosci nicia, jak to bylo zamawiane. O wadzie Wickelkinder dowiedzialo sie dopiero po sprzedaniu tej partii. Po sprawdzeniu, na czym polega wada Wiceklkinder jest pewne, ze sytuacja taka nie wplywa na bezpieczenstwo nosidla: poniewaz pasek sklada sie z dwoch czesci - tej, ktora jest wypelniana i sie mogla nadpruc i niewypelnianej, ktora jest wlasciwa czescia nosna.
Petra prosi, aby osoby, ktorych manduki wykazuja tego rodzaju wady odeslaly je na adres wickelkinder, gdzie zostana naprawione i na koszt firmy odeslane z powrotem do wlasciciela.
o
kajkasz1
19-09-2008, 00:30
Kasiu, czyżbyś była przedstawicielem Wickelkinder?
Nie, nie jestem. A dlaczego mialabym byc?
o
Jako sprzedawca - zgodnie z polskim prawem odpowiadam za reklamacje kupionych u mnie produktów.
Jestem w kontakcie z osobami, których Manduki są uszkodzone i zostaną one naprawione tutaj - bez konieczności wysyłania ich do producenta do Niemiec.
Dziękuję Ci Kasiu za zainteresowanie problemem, ale już go nie ma.
ale jeżeli ktoś kupił u kogoś innego, to bardzo cenna informacja.
robertynka
20-09-2008, 23:09
dzięki dziewczyny za ten wątek. Wyleczył mnie z manduki :-) Musze przyznać, że w moim przypadku forum nie zawsze napędza żądze posiadania. Wcześniej wyleczyło mnie z zielonych elips
dzięki dziewczyny za ten wątek. Wyleczył mnie z manduki :-) Musze przyznać, że w moim przypadku forum nie zawsze napędza żądze posiadania. Wcześniej wyleczyło mnie z zielonych elips
ja tylko powiem- jeśli chodzi o Manduce- Twoja strata 8))
kajkasz1
21-09-2008, 00:18
ja tylko powiem- jeśli chodzi o Manduce- Twoja strata
popieram w całej rozciągłości
salgonya
21-09-2008, 00:35
A ja mimo wszystko, a może właśnie za sprawą postawy Vegi jako sprzedawcy, manduczkę kilka chwil temu zanabyłam :D
Czy możną ją jakoś teleportować do Krakowa??? :)
robertynka
21-09-2008, 09:01
ja tylko powiem- jeśli chodzi o Manduce- Twoja strata
popieram w całej rozciągłości
mówicie? W takim razie może to chwilowy spadek żądzy.
kamuszyca
21-09-2008, 11:12
ja tylko powiem- jeśli chodzi o Manduce- Twoja strata
popieram w całej rozciągłości
mówicie? W takim razie może to chwilowy spadek żądzy.
prześpij się z tym :twisted:
Manduca jest super
A ja mimo wszystko, a może właśnie za sprawą postawy Vegi jako sprzedawcy, manduczkę kilka chwil temu zanabyłam :D
Czy możną ją jakoś teleportować do Krakowa??? :)
Super!
To ja się już ustawiam w kolejce do oglądania, bo jak znam życie, to brązowa? :ninja:
ja tylko powiem- jeśli chodzi o Manduce- Twoja strata
popieram w całej rozciągłości
mówicie? W takim razie może to chwilowy spadek żądzy.
e tam, ja miałam i szybko sprzedałam :)
salgonya
21-09-2008, 17:15
A ja mimo wszystko, a może właśnie za sprawą postawy Vegi jako sprzedawcy, manduczkę kilka chwil temu zanabyłam :D
Czy możną ją jakoś teleportować do Krakowa??? :)
Super!
To ja się już ustawiam w kolejce do oglądania, bo jak znam życie, to brązowa? :ninja:
I tu, droga Aniu, niespodzianka :) Ice-rosa do mnie mam nadzieję jutro wyruszy :)
Do Ciebie pierwszej przybiegniemy z Matysią ;)
Nymphadora
26-09-2008, 15:45
Nowe wiesci z Rabeneltern-Forum:
http://community.rabeneltern.org/thread ... adid=24128 (http://community.rabeneltern.org/thread.php?threadid=24128)
dziewczyna pisze, ze odeslala swoja Manduce do producenta (Wickelkinder) i dzisiaj do niej dzwonili i potwierdzili, ze Manduca jest zbyt zuzyta i ze prawdopodobnie niedlugo puscilyby szwy i ze wysla nowa i ze jakosc pierwszych Manduc czesciej pozostawiala sporo do zyczenia, ale teraz maja materialy od innego producenta i Manduci sa troche inaczej szyte
Nowe wiesci z Rabeneltern-Forum:
http://community.rabeneltern.org/thread ... adid=24128 (http://community.rabeneltern.org/thread.php?threadid=24128)
dziewczyna pisze, ze odeslala swoja Manduce do producenta (Wickelkinder) i dzisiaj do niej dzwonili i potwierdzili, ze Manduca jest zbyt zuzyta i ze prawdopodobnie niedlugo puscilyby szwy i ze wysla nowa i ze jakosc pierwszych Manduc czesciej pozostawiala sporo do zyczenia, ale teraz maja materialy od innego producenta i Manduci sa troche inaczej szyte
i tak właśnie powinno być :D
brawo Wickelkinder :applause:
o mój Boże :omg:
moja manduka też się pruje! i te szwy rzeczywiście nie wyglądają najlepiej, a jest to zwykła natur i kupiona u Vegi chyba w maju. Dobrze, że dzieć waży dopiero 9kg...
A te "nowe" Manduki to które? Od kiedy byly dostepne? Bo nie wiem czy ja mam te "starą" czy juz "nową".
kamuszyca
30-09-2008, 13:32
też jestem ciekawa, chociaż moja wygląda porządnie
A te "nowe" Manduki to które? Od kiedy byly dostepne? Bo nie wiem czy ja mam te "starą" czy juz "nową".
Jesli mozesz sie pojawic w Warszawie, to zapraszamy na Dni Noszenia 18 i 19 pazdziernika. Bedzie mozna sie osobiscie spotkac z Petra z Wickelkinder, producentka Manduki. Szczegoly na http://www.dninoszenia.pl
o
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.