Zobacz pełną wersję : w szpitalu?
czy ktoś nosił w szpitalu? w jakim wiązaniu?
myślę o chuście raczej jako pomocy przy karmieniu bo czekają mnie hemoroidy więc na siedząco nie dam rady, tylko na leżąco lub stojąco, no i zawsze z maluchem mogę wszędzie pójść a zależy mi na tym żeby kochane panie pielęgniary nie dokarmiły maleństwa
help!
Mayka1981
04-02-2011, 22:50
a długo zamierzasz w tym szpitalu być?
Ja tam byłam 2doby i chodzenie/stanie mi raczej nie w głowie było - leżałam sobie z dziecięciem przy piersi nontoper i już...
Edit - no i gdzie byś chciała pójść? Na ławeczkę przed szpitalem? A niecne pielęgniarki w tym czasie nafutrują CI dziecko?
Tak niezłośliwie z czystej ciekawosci pytam:)
Kurcze był taki wątek hmm spróbuję znaleźć. Nawet sporo pisało że nosiło. Ja nie i powiem szczerze że nie wyobrażam sobie bo po co? WIększą część moje dziecię spało ze mną, ewentualnie jadło. Po drugim porodzie czułam się marnie, przy wstawaniu kręciło mi się w głowie przez dwa dni i jak tu chusta jeszcze. Zachustowałam młodą jak pierwszy raz wychodziłyśmy - miała tydzień.
edit Nikt Ci raczej nie pozwoli chodzić z dzieckiem po oddziale i tak ;)
O mam :)
http://www.chusty.info/forum/showthread.php?t=28467&highlight=chusta+na+porod%C3%B3wce
ja nie widzę sensu chustowania w szpitalu po porodzie... po pierwsze dlatego że organizm jest często na maxa osłabiony - np ja się czułam wspaniale niewiedziałam czemu te kobiety tak stenkają i leżą przecież mi nic nie jest :D no i po paru h jak ze mnie poleciała krew to zrozumiałam czemu trzeba odpocząć :D a po drugie przecież noworodek non stop śpi - ale to były czasy, hehehe - i wystarczy z nim leżeć na łóżku i się przytulać :)
no chyba że ktoś jest dłużej niż 2 dni ;) to może ma to sens :)
Mayka1981
04-02-2011, 23:06
no chyba że ktoś jest dłużej niż 2 dni ;) to może ma to sens :)
No ale to raczej ze wskazań? Z pierwszym byłam tydzień - no ok pod koniec trochę go nosiłam na rękach, może chusta by się przydała bo płakał w nocy, ale to na zasadzie od sciany do ściany...
Ja jeszcze nie miałam chusty, ale w szpitalu i tak by mi się nie przydała. Po porodzie 3 dni Nelka leżała w inkubatorze, a potem jeszcze 3 dni przeleżała pod lampami z powodu żółtaczki. Nawet nie byłoby kiedy nosić.
no właśnie nie wiem dlatego pytam,
ze starsza córą nie wstałam w pierwszej dobie, kroplówki i te sprawy no i mi dziecię dokarmiali :(
ja prawie całe 3 dni przeleżałam, chciałabym tym razem mieć większy wpływ na to co dzieje się z dzieckiem w tym czasie... eh no trauma no!
może dla tatusia tę chustę coby ponosił ;)
Przy 3 wezmę na pewno! Nelka tylko jadła i spała, za to Polka jak nie jadła to płakała, gdy na sali inne dzieci smacznie spały bo byly po lampach. Nosić na rękach nie dawałam rady cały czas , piersi obolałe i choć na kilka minut potrzebowały przerwy od malego ssaka...po 1dniu ledwo żyłam i chciałam uciekać do domu.
ja po cc bylam 1,5 doby w szpitalu, chuste mialam, robila jako kocyk. potem sie wkurzylam i wypisalam bo sie dobrze czulam, sama Czaka w foteliku zanioslam do auta. Ale nie nosiłam (edit- w szpitalu) a karmienia w chuście i pozycji kołyskowej ani nie lubię anie nie uznaję :)
btw- skoro będziesz karmic na lezaco to po co chusta? :)
btw2- baby u mnie sie czepiały ze mam tak duzo tego koca
Ja, chociaż bez chust sobie życia nie wyobrażam, to nie wiem czy bym do szpitala wzięła... Po obydwu porodach czułam się beznadziejnie i nie wyobrażam sobie jeszcze gimnastyki z chustą. A już napewno nie z długą. Może bym wzięła kółkową, albo krótszą np. na kołyskę. Jakoś nie wyobrażam sobie motania w te prawie 5 metrów w salkach poporodowych. A poza tym ceniłam sobie, że moje dzieciary spały (z drobnymi przerwami na cyckowanie) i mogłam sobie poleżeć, pospać, poczytać, pogadać przez telefon.
btw2- baby u mnie sie czepiały ze mam tak duzo tego koca
Trzeba było powiedzieć że Cię stać i nie będziesz dziecku na długości koca oszczędzać :P
marysiawu
05-02-2011, 00:29
w szpitalu przemieszczanie się trudno nazwać chodzeniem, raczej bym to nazwała szuraniem przez mękę ;-))) Ale jeśli będziesz na siłach. Mój synek ma 3 miesiące i od 2 próbuję go w chuście wiązać ale strasznie się buntuje, może wiosną sie uda.
o kółkowej myślałam raczej, 5 metrów "kocyka" też by mi sie nie chciało motać
Atelka, ja jestem świeżo po porodzie i prawdę mówiąc chusta na nic by się zdała:) Chociaż poród miałam lekki i nawet specjalnie się nie namęczyłam to jednak organizm był osłabiony, byłam nacinana tak więc bolało, kręciło się w głowie... spacery jakoś nie były mi w głowie:) Owszem wyszłam kilka razy na korytarz porozmawiać przez tel, ale młody został w sali przy otwartych drzwiach. Po korytarzu ciągle ktoś łazi, czasami są pootwierane okna, albo odwrotnie koszmarnie grzejące kaloryfery - moim zdaniem to nie jest miejsce dla malucha a jesli już trafi się fajny korytarz :mrgreen: to przecież dziecię będzie miało swoje jeżdżące łóżeczko. Ja bym chusty nie brała:)
Atelka, ja jestem świeżo po porodzie i prawdę mówiąc chusta na nic by się zdała:) Chociaż poród miałam lekki i nawet specjalnie się nie namęczyłam to jednak organizm był osłabiony, byłam nacinana tak więc bolało, kręciło się w głowie... spacery jakoś nie były mi w głowie:) Owszem wyszłam kilka razy na korytarz porozmawiać przez tel, ale młody został w sali przy otwartych drzwiach. Po korytarzu ciągle ktoś łazi, czasami są pootwierane okna, albo odwrotnie koszmarnie grzejące kaloryfery - moim zdaniem to nie jest miejsce dla malucha a jesli już trafi się fajny korytarz :mrgreen: to przecież dziecię będzie miało swoje jeżdżące łóżeczko. Ja bym chusty nie brała:)
dzięki :)
erithacus
05-02-2011, 20:55
Po urodzeniu Zuzi długonie wstawałam, byłam bardzo osłabiona, kręciło mi się w głowie i nie wyobrażam sobie noszenia w tym czasie.
Nauczona tym doświadczeniem nie brałam chusty dla Franka. Ale już na drugi dzień kazałam sobie ją przynieść :) Ja czułam się świetnie, a młody za to bardzo mało spał i stale chciał być na rękach. Dzięki chuście mogłam spokojnie zjeść i młodego uspać :)
Blanka_1982
05-02-2011, 21:00
Ja chusty nie brałam i nie wyobrażam sobie noszenia zaraz po porodzie. Poród miałam mega lekki, od razu po odbębnieniu dwóch godzin poszłam pod prysznic itd. Ale czułam, że nie jestem w pełni sił i bałabym się nosić dziecko. Jak w trzeciej dobie wzięłam młodą na korytarzu na ręcę, to sie pielęgniarki na mnie darły, że mam ją odkładać do wózka(szpitalnego, taki dla noworodków). I przyznaje im rację- chodzi o to, że matce może się zakręcić w głowie , o upadek nietrudno i tragedia gotowa. Karmiłam na lężąco
może dla tatusia tę chustę coby ponosił ;)
Coś takiego chyba tu widziałam daaawno temu.. Forumowiczka dochodziła do siebie po cesarce, a w tym czasie jej mąż lulał niemowlę w elastyku. Wszyscy byli zadowoleni i chusta w szpitalu się sprawdziła.
Coś takiego chyba tu widziałam daaawno temu.. Forumowiczka dochodziła do siebie po cesarce, a w tym czasie jej mąż lulał niemowlę w elastyku. Wszyscy byli zadowoleni i chusta w szpitalu się sprawdziła.
Jak bede rodzić w tym samym szpitalu to tatus niestety do nas nie wejdzie - oddzial jest zamknięty - i w sumie uwazam, ze slusznie. Czeka mnie tydzień, ale chusty nie wezmę - nie wiem w jakim bedziemy stanie, poza salę i tak pilnuja, zeby tylko w mydelniczce:) a tak po lozku bedziemy się przewalać:)
a jak stwierdze, ze mi potrzebna - ktos mi przywiezie:) - zawsze to jeden kocyk mniej w torbie do zabrania na juz:)
Ja mialam ze soba chusty. Wlasnie po to, zeby odpoczac ;)
beannshi
07-02-2011, 18:10
Coś takiego chyba tu widziałam daaawno temu.. Forumowiczka dochodziła do siebie po cesarce, a w tym czasie jej mąż lulał niemowlę w elastyku. Wszyscy byli zadowoleni i chusta w szpitalu się sprawdziła.
Hanti :)
smellson
23-02-2011, 11:51
czekają mnie hemoroidy więc na siedząco nie dam rady
OT: może zafunduj sobie poduszke poporodową, tę z dziurą- powinna pomóc; co do chusty to nie poradzę, ja nie miałam ale nie przydałaby się, bo nie pozwalano z dziećmi chodzić, wszędzie jeździły w łóżeczkach a mój ssak i tak był prawie non-stop przyssany i leżeliśmy sobie razem
U mnie w szpitalu też nie pozwalali nosić dzieci - wg mnie słusznie, bo ja sama w pierwszej dobie fiknęłam w drodze do toalety...
visenna2
23-02-2011, 16:43
Miałam ale nie użyłam. Nie pozwolili nosić w ogóle, na rękach czy w czymkolwiek. Karmiłam na leżąco a jak nosiłam po sali to tylko na rękach i potajemnie :/
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.