PDA

Zobacz pełną wersję : Do autobusu - zawiązać na plecach czy z przodu?



Frezis
01-12-2010, 00:34
No wlasnie, jutro czeka mnie pierwsza wyprawa z dwojka dzieci autobusem. (ciagle mam opony letnie :roll:) W tych zaspach to mi wozek ugrzeznie, wiec na pewno z chusta.

I teraz nie wiem - z przodu czy z tylu?

Z tylu niby lepiej, bo mam wiecej opcji manewru z 3latkiem, ktory moze sie wystraszyc (wrazliwe to moje dziecko jest).
Ale troche sie boje, no bo z tylu - nie mam nad mała kontroli pełnej (obcy ludzie, wywrotka itp.)

Jak Wy to rozwiazujecie?

MartaS
01-12-2010, 00:39
jechałam raz sama z dzieckiem na plecach autobusem i nigdy więcej tego nie powtórzę. Mając dziecko na plecach nie kontrolujesz tego co się dzieje z tyłu, ja czułam się bardzo niepewnie. Z przodu owszem bez problemu :)

Szczuru
01-12-2010, 00:42
z tyłu to zaraz będą z łapami się pchać,poza tym nie usiądziesz bo ciężko..daj spokój z przodu najlepiej,wiem bo sporo jeżdżę z młodą ;)
zawsze poprawisz,spojrzysz co robi,co się dzieje..a tak to wiesz nie widzisz..do du**y w sumie.

a na plecach nosze tylko jak Mojego mam w pobliżu.

IzaBK
01-12-2010, 00:43
nie wsiadłabym do autobusu z dzieckiem na plecach. Nie wyobrażam sobie nie kontrolować głowy dziecka - autobus szarpie hamując i ruszając.. Na dodatek obcy ludzie twarzą w twarz z moim dzieckiem -w życiu!

Musli
01-12-2010, 00:44
A ja jeżdzę i tak i tak, nie widze problemu. Alka kontroluje bez problemu, widzę go przecież...

mako
01-12-2010, 00:46
ja nawet w domu czy na spacerze ''otwartym'' jestem cała chora, jak ktoś kieruje ręce do domi siedzącej w plecaku
cała zamieram, badzo tego nie lubię i aż strach pomyśleć co by było w autobusie, ta chmara wyciągających do małej rąk babć i cioć :) oj oj
miałabym stracha, że ktoś jej coś może dać do rączki, że jest tłum i nie widzę buźki, a nie lubię nie widzieć co u niej, albo mieć możliwości wymienienia spojżeń w stresującej dla małej sytuacji,
ale ja to dzikus jestem.

Frezis
01-12-2010, 00:47
no tak, tez mam opory przed włożeniem na plecy z tego powodu...


tylko mój Franek się boi nowych, nieznanych rzeczy i będzie mi pewnie próbował wskoczyć na ręce albo na kolana...

no nic, spróbujemy sobie poradzić. W końcu nie ma wyjścia.

Mary-Anne
01-12-2010, 00:50
Kiedyś któraś dziewczyna pisała o tym, jak jechała autobusem z dzieciem na plecach i gdy już wysiadała jakas przemiła zachwycająca się jej dzieckiem pani przytrzymała owo dziecko za nogę. I ona przy wysiadaniu przerwóciła sie na plecy.

owieczka
01-12-2010, 00:54
u mnie do komunikacji miejskiej tylko wiązanie z przodu... wiązanie na plecach średnio mi wychodzi i wolę widzieć Juniora... wolę też siedzieć niż stać.

roneczka
01-12-2010, 01:53
Czasami dzieciaczki siedzące na plecach robią takie psikusy, że chwytają się rury albo tych rączek do podtrzymywania i nijak nie puszczą, hehehe....
Ja jak jechałam z małym autobusem tyłem, to stawałam tyłem do okna a dziecko opierałm pupą o poręcz przy oknie do przytrzymywania i nie ciążyło, za rurę nie chwycił, ale np. czapkę zdjął i musiałam kogoś prosić, by mu nałożyli :-(
Ale on był za duży na przód :-(

Vernea
01-12-2010, 02:06
A może zawiąż na boku? Albo weź kółkową. Ja z dwójką generalnie nie jeżdżę, ale z jednym tak. Zazwyczaj mam młodego z przodu, ale dzisiaj miałam go w kółkowej na boku i było ok. Jeśli musiałabym jechać z dwójką to chyba właśnie tak bym zrobiła.

Magdailena
01-12-2010, 08:12
Ja codziennie jezdżę autobusem z młodym, więc sie wypowiem: tylko z przodu i koniecznie siadaj na siedzenui dla matki z dzieckiem - tyłem do kierunku jazdy. Jak jest zajete, to poproś pasazera, aby ustąpił, jak nie chce to ja ide zwykle do kierowcy. Na czas jazdy wyciągam młodego z chustym, bo jest nam zbyt gorąco.

Meta
01-12-2010, 10:11
Krab jeszcze za mały na plecy, ale z Leną jeździłam tak i tak, zależy, jak akurat miałam ją zamotaną. W autobusie spokojnie można usiąść z dzieckiem w plecaczku - bokiem do kierunku jazdy.
A z dotykaniem dziecka kiedyś miałam problemy, wkurzało mnie to - teraz już nie.
Jak to jest, że w innych krajach ludzie biorą cudze dzieci na ręce, przytulają je, cieszą się nimi, traktują dzieci jak wspólne dobro - a u nas tylko "nie rusz, nie dotykaj" - bo co? Malarią zarażą? ;) Ja wyluzowałam. Nie pozwalam pchać łap Krabowi do buzi, bo mały, ale jak ktoś chce po główce/nóżce pogłaskać, to przecież z sympatii, krzywdy mu nie zrobi.
Ale to JA - każdy swoje dziecię pilnuje według własnego uznania.

Aha, za rurkę mi się Lenin kiedyś złapała, ale ona jest porządnie wytresowana chustowo - wystarczy pół kroku do przodu i stanowcze "puść, wychodzimy"

pszczoła
01-12-2010, 10:50
Ja codziennie jezdżę autobusem z młodym, więc sie wypowiem: tylko z przodu i koniecznie siadaj na siedzenui dla matki z dzieckiem - tyłem do kierunku jazdy. Jak jest zajete, to poproś pasazera, aby ustąpił, jak nie chce to ja ide zwykle do kierowcy. Na czas jazdy wyciągam młodego z chustym, bo jest nam zbyt gorąco.
Idziesz do kierowcy poskarżyć na pasażera?:)

Frezis
01-12-2010, 11:10
kurcze, u nas -12 stopni a dzieciaki mam chore. nie wiem czy to rozsadne jechac autobusem :roll:

kombinuje jakis inny srodek transportu


dzieki Wam za wszystkie rady.
Krysia tez wytresowana chustowo, ale jak zmeczona to czesto wrecz na przekor probuje mi wyjsc z chusty.

Kolkowa super pomysl, tylko wlasnie mloda w niej prostuje nogi i mi ucieka, poza tym na dluzsze dystansy wole obciazenie na dwa ramiona

marza
01-12-2010, 11:12
Codziennie korzystam z komunikacji miejskiej i moja 2latke wiąże tylko z przodu lub w kółkowej.

AMK
01-12-2010, 11:18
o ile w pustym autobusie wiązanie na plecach nie stanowi problemu, to już w naładowanym ludźmi i owszem
polecam z przodu lub jak pisze Marza na biodrze

trzya
01-12-2010, 11:34
mnie też dziś czeka jazda autobusem, a że Anka głownie jest z "przodu" tak pewnie ją zawiążę.. w kieszeń czy w 2x.. i pewnie się porozpinam (zwykly polar i kurtka campusa ja)
w plecaku jeszcze w taką porę Jej nie wiązałam, jedynie po mieszkaniu.

Luthien
01-12-2010, 13:20
Jeździłam i tak, i tak.
Dopóki dzieć mniejszy, to z przodu, starszaka (taką dwulatkę, czy nawet półtoraroczniaka) to na plecach, bo z przodu to mnie już niewygodnie. Jak autobus naładowany ludźmi, to albo nie wsiadam (mam taką możliwość, zaraz następny), albo proszę o ustąpienie miejsca.
Zasada jest prosta: jeśli dzieć z przodu, to siadam tyłem do kierunku jazdy, dzieć z tyłu - albo normalnie, przodem (mieścimy się), albo bokiem.
Na łapanie rurek mówię stanowczo "puść, idziemy" i lekko idę do przodu - zawsze puszcza.
Ludziom zabawiać dziecko pozwalam, mogę się spokojnie pogapić przez okno przynajmniej. Ale pilnuję, żeby za bardzo łapek nie dotykali (zwłascza Kubie, bo on ciągle pcha paluchy do paszczy) - tu podchodzę podobnie jak Meta, wyluzowałam od czasu, jak moje pierwsze dziecko miało 2-3 miesiące ;-)
Julka sama trzyma dystans, więc nie pozwalam się narzucać.

Aha, i jak dziecko mniejsze, to zimą super się sprawdza noszenie z przodu pod kurtką/polarem. Szybko rozpinasz i się dzieć nie zgrzeje ;-)

Padthai
01-12-2010, 19:44
przede wszystkim bezpieczenstwo , dlatego wiazac z przodu
w razie czego jestes wstanie oslonic dziecko rekoma i robisz to instynktownie
tramwaje i autobusy tez uczestnicza w kolizjach drogowych
np tej zimy czyli w ciagu trzech dni, we Wro, z torow wylecialy juz 2 tramwaje

Magdailena
01-12-2010, 20:42
Idziesz do kierowcy poskarżyć na pasażera?:)

oczywiscie. Mnie się nalezy miejsce siedzące, a dla bezpieczeństwa, chce tam siedzieć. Jeśli widzę, ze zajmuje je wyrostek, a nigdzie indziej usiasc nie moge, on odmaweia ustąpienia mi miejsca, to oczywiście, że idę:) co w tym złego?



przede wszystkim bezpieczenstwo , dlatego wiazac z przodu
w razie czego jestes wstanie oslonic dziecko rekoma i robisz to instynktownie
tramwaje i autobusy tez uczestnicza w kolizjach drogowych
np tej zimy czyli w ciagu trzech dni, we Wro, z torow wylecialy juz 2 tramwaje

tylko jak pół autobusu poelci na ciebie z siła kilku ton, to twoje rece na nic sie nei zdadzą.
Ja polecam cały czas siedzenie tyłem do kierunku jazdy, na miejscu dla matki z dzieckiem.

Padthai
04-12-2010, 11:46
tylko jak pół autobusu poelci na ciebie z siła kilku ton, to twoje rece na nic sie nei zdadzą.
Ja polecam cały czas siedzenie tyłem do kierunku jazdy, na miejscu dla matki z dzieckiem.

Na ciezkie wypadki nic nie poradzisz, ale przy niewielkich stluczkach i hamowaniach, jest roznica.
Ja tez w komunikacji staram sie siadac z dziecmi tylem do kierunku jazdy, ale nie gardze tez innymi siedzeniami i z mojej praktyki wynika, ze zawsze ktos ustapi jak sie ladnie poprosi.

misunderstanding
04-12-2010, 11:49
Ja wprawdzie nie wsadzałam jeszcze młodego na plecy (ma 2 miesiące), ale jeżdżę busami, autobusami i szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie, że miałby być na plechach.. Z przodu jest okej. ;)