margaretka
16-11-2010, 23:17
:hello:
Chciałabym się przywitać, zanim zacznę wypytywać, co robię źle przy wiązaniu kieszonki:)
Zaczęłyśmy się nosić, jak córcia miała 3 tygodnie, co jest zasługą mojego psa - Milki, bo wyjście na spacer z psem i wózkiem jednocześnie okazało się prawie niemożliwe. W tej chwili Milka potrafi już chodzić przy wózku, jednak my wolimy się nosić:)
Zaczynałyśmy od poucha, później była elastyczna, a poprzestałyśmy na indio (naszym ukochanym).
Proszę o wyrozumiałość - chociaż noszę w tkanej prawie od 3 miesięcy, to wciąż nie czuję się pewnie:)
Chciałabym się przywitać, zanim zacznę wypytywać, co robię źle przy wiązaniu kieszonki:)
Zaczęłyśmy się nosić, jak córcia miała 3 tygodnie, co jest zasługą mojego psa - Milki, bo wyjście na spacer z psem i wózkiem jednocześnie okazało się prawie niemożliwe. W tej chwili Milka potrafi już chodzić przy wózku, jednak my wolimy się nosić:)
Zaczynałyśmy od poucha, później była elastyczna, a poprzestałyśmy na indio (naszym ukochanym).
Proszę o wyrozumiałość - chociaż noszę w tkanej prawie od 3 miesięcy, to wciąż nie czuję się pewnie:)