Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : lans nad morzem ;)



stokrotka
10-08-2008, 13:24
mam nadzieję, że nie tworzę tematu, który już był poruszany:). Niedawno wróciliśmy z wakacji i chusta okazała się nieoceniona! Jakbym za każdym razem miała uruchamiać wózek to chyba z połowy spacerków bym zrezygnowała. Miejscowość należała do mniejszych, ale było dosyć tłoczno, codziennie raniutko szłam do piekarni po zakupy, w chuście młody, w ręce smycz z psem na końcu ;), obowiązkowo na plażę też w chuście (jak widziałam te wózki taszczone po plaży to od razu robiło mi się lżej). Synuś szybko usypiał, więc na plaży było z nim rewelacyjnie. Nie spotkałam innych chustomam, ale raz widziałam chusto-tatę, z tym, że nie do końca wiem, czy on wiedział o co chodzi, albo ja wiązania nie znam - dzidzia przodem do świata a chusta skęcona w rulon a raczej sznur.. No i mam na koncie jedną zafascynowaną i przekonaną do zakupu chustomamę - to efekt mojego lansu ;). A dziś może wybierzemy się do zoo - nie wyobrażam sobie inaczej niż w chuście :), chociaż mój Bruno skończył 8 m-cy, zaczął sam siadać (na co czekałam) i zaraz przymierzę się do poszukiwać mei taika :).

Genowefa
10-08-2008, 13:53
ale super, zazdroszczę spacerów plażowych :), ja też czekam jak mój będzie siedział i czekam na otwarcie hurtowni z tkaninami, bo mam w planie kilka MT- za 3 mies, powinnam się z nimi wyrobić, nie? :D :)

10-08-2008, 14:00
(...) bo mam w planie kilka MT- za 3 mies, powinnam się z nimi wyrobić, nie? :D :)

dasz radę :D

martyna
10-08-2008, 14:03
jednym słowem - chusta wygrywa :thumbs up:
lans w pełni udany :applause:

kobra
10-08-2008, 18:23
nie rozumiem kobiet, ktore taszcza wozki na plaze. Jak to widze to mi sie smiac chce, ciagna, ciagna, poca sie, stekaja, a ja dumnie przechodze obok bez kropli potu na czole i z usmiechem rozkladam kocyk :D

Lulka
10-08-2008, 21:23
ja akurat mam wozek terenowy do zadan specjalnych pt x lander x1 i moj poltoraroczniak smiga w nim z mamuska nawet po piachu
no i wygodnie moge zaladowac tysiac i jeden milion gadzetow plazowwych ;)

grimma
10-08-2008, 21:28
nie rozumiem kobiet, ktore taszcza wozki na plaze. Jak to widze to mi sie smiac chce, ciagna, ciagna, poca sie, stekaja, a ja dumnie przechodze obok bez kropli potu na czole i z usmiechem rozkladam kocyk :D
hmm
a wszzystkie plazowe gadzety masz gdzie?
wiaderka foremki i inne kremiki, picia?
na plecach niesiesz?
ja sie tam nie smieje jak inni sie mecza :twisted: ;)

Budzik
10-08-2008, 21:41
E tam, bez przesady, 2 lata temu nie słyszałam o chustach, byliśmy ze starszą nad morzem, z wózkiem i było nam bardzo wygodnie, ale trzeba było chodzić na granicy fal, po mokrym piasku. Bardzo to było przyjemne, kiedy bosymi stopami rozdeptywało się fale :-) No ale fakt, od wejścia na plażę do tego mokrego piasku trzeba było wózek przenieść bo kółka grzęzły ;-)

slawka
10-08-2008, 21:58
My ostatnio byliśmy nad morzem. Dla uściślenia w Jastarni. Tłok jak nie wiem co. Następnym razem pojedziemy na jakieś "zadupie" w sezonie jeżeli będziemy mieć kolejnego roczniaka ;) Co do wózka i chusty na plażę: braliśmy to i to. Specjalnie na wyjazd wzięliśmy spacerówkę roana aby po piachu lepiej było przejechać i taszczyć wszystkie klamoty. Po doczłapaniu się do jakiegoś miejsca do opalania, małego brałam w chustę kółkową, usypiałam spacerując brzegiem a potem hop siup do wózia a my mieliśmy godzinkę na opalanie się na plaży. Potem trzeba już było pilnować Marka czy aby piasku i patyków nie je ;)

Szczerze powiem: jestem fanką i chusty i wózka. Dla mnie te dwie rzeczy uzupełniają się idealnie. Co do lansu na plaży, to widziałam tylko jednego tatę z MT nad morzem i jedną mamę z dwójką dzieci w chuście w mieście.

Ridibunda
10-08-2008, 21:58
Nam się też wózek na dowożenie klamotów do plaży przydał jak byliśmy z Agnen nad morzem :)

miedziana
10-08-2008, 22:09
Szczerze powiem: jestem fanką i chusty i wózka. Dla mnie te dwie rzeczy uzupełniają się idealnie.

Też tak myślę, nie wyobrażam sobie dotarcia na ogródek z Małym w chuście i wszystkim co potrzebne w rękach :) A mamy na ogródek z 40 minut spacerkiem...

stokrotka fajnie, że chusta się Wam tak sprawdziła, no i chyba wakacje udane były :)

kobra
10-08-2008, 22:11
nie rozumiem kobiet, ktore taszcza wozki na plaze. Jak to widze to mi sie smiac chce, ciagna, ciagna, poca sie, stekaja, a ja dumnie przechodze obok bez kropli potu na czole i z usmiechem rozkladam kocyk :D
hmm
a wszzystkie plazowe gadzety masz gdzie?
wiaderka foremki i inne kremiki, picia?
na plecach niesiesz?
ja sie tam nie smieje jak inni sie mecza :twisted: ;)

wszystko niose w torbie, maly siedzi w kolkowej z jednej strony, torba wisi na drugim ramieniu

Nieraz sie smieje,a innym razem jak jestem w nastroju pomoge, zalezy od dnia :wink:

no i przyznam,ze wozek do jednej rzeczy sie na plazy przydaje, zeby sobie ciuchy na nim wieszac :D

anette27
11-08-2008, 08:27
My ostatnio byliśmy nad morzem. Dla uściślenia w Jastarni. Tłok jak nie wiem co. Następnym razem pojedziemy na jakieś "zadupie" w sezonie jeżeli będziemy mieć kolejnego roczniaka ;)

my byliśmy w jastarni w ostatnim tygodniu czerwca,sezon na dobre się jeszcze nie zaczął,nie było tłumów,milusio... :wink: poza tym ja baaardzo lubię Jastarnię bo jest taka prorodzinna,na ulicach jedno wielkie przedszkole :D

co do wózka również uważam,że jest zbędny na plaży dzieć w chuscie,rzeczy potrzebne na plażę spakowane w plecak taszcze małż :wink:

lila4
11-08-2008, 09:49
A nam nad morzem wózek bardzo się przydał.Jest leciutki,więc jak było trzeba to go mąż przeniósł.Za to chusta i MT nie były użyte ani razu (nad czym ubolewam :D )było za gorąco,Sara wolała na nóżkach lub w wózku,w nim też spała i to dwa razy po 2 godziny.

Mag
11-08-2008, 10:10
Co do wózka i chusty na plażę: braliśmy to i to. Specjalnie na wyjazd wzięliśmy spacerówkę roana aby po piachu lepiej było przejechać i taszczyć wszystkie klamoty. Po doczłapaniu się do jakiegoś miejsca do opalania, małego brałam w chustę kółkową, usypiałam spacerując brzegiem a potem hop siup do wózia a my mieliśmy godzinkę na opalanie się na plaży. Potem trzeba już było pilnować Marka czy aby piasku i patyków nie je ;)

Szczerze powiem: jestem fanką i chusty i wózka. Dla mnie te dwie rzeczy uzupełniają się idealnie.

mam takie samo zdanie i tak samo robiłam z Marysią.

a Marysia z patykami :lol:

Ruda
12-08-2008, 21:24
A my ostatnio Hanie na wydmy do Łeby wzielismy, bo stwierdzilam, ze mloda jak sie wykonczy lekko na piasku to sama zateskni za moimi plecami (w sensie: za plecaczkiem w chuscie:) Niestety, gdy my z wywieszonym jezorem zeszlismy na dol, Hania na czworaka znów do góry pomykała ;)