Zobacz pełną wersję : tak mi się dziś smutno zrobiło... :(
Kochane, plaża, wakacje w końcu i dla Naszej rodzinki przyszedłczas urlopowania, miło przyjemnie, lansujemy się w małej mieścince nad morzem ( w chustach ofkors ;P ), i dziś po raz pierwszy widziałam szmatkę, śliczna Uli, kobieta mi dosłownie mignęła , bo zanim wyczłapałam zakopana z piachu już jej nie było,
kiedy jednak zmęczeni słońcem ospałym krokiem zmieżalismy do hotelu znowu ją zobaczyłam, a że sama w kółku to zrazu do niej podbiłam, i w tą gadkę do niej : że fajnie że ją widzę, że śliczna chusta i fajnie w niej wygladacie ( aczkolwiek przepaskudnie zamaotana kieszonka) i żę możemy się spotkać bo cały stos mam ze sobą i coś pomotać bo mówię że mały chyba trochę wyeksploatował szmatkę noszeniem ( co by dyplomatycznie i sympatycznie zwrócić uwagę na koszmar wiązania które sprawiło iż dzieć dyndał z prawej na lewą mniej więcej na wysokości łona owej kobiety) a tak jak mnie nie ofuknie że jemu tak wygodnie i że tak lubi i że ona ma tylko tą i innej nie chce i że wogóle to po co ja gębe do niej otwieram ( to już móje subiektywne domysły wnioskując z jej mimiki i tonu głosu)...
no i tak moje eforyczne nadmorskie spotkanie z chustomamą pozostawiło słony posmak...
buuu
ale Wy to inne jesteście nie? ;P
jakby taka jak ja podeszła to byście nie przegoniły ?
:D
jakby taka jak ja podeszła to byście nie przegoniły ?
:D
przegoniły???? zaraz bym się z tobą na ploty i kawę przy najbliższej piaskownicy (tu plaży) umówiła!!!!!!!!!!
zapomnij o babie i zanurkuj w forum - od razu ci sie lepiej zrobi (akurat na topie żadnych kwaśnych wątków nie ma....) 8)) 8)) 8))
No co Ty. ja marzę o takim spotkaniu. A gdyby mi ktoś "nieznajomy"zaoferował jeszcze macanie swoich szmat, toć to bajka byłaby normalnie :D
miedziana
07-08-2008, 22:26
Szkoda tylko, że takie fajne chustowanie tak brzydko przez tamtą mamę "zepsute" :( No bo jak coś robić to chyba porządnie, zgadza się??
A Tobie ZuZaZo miłego wypoczywania, może jeszcze spotkasz jakąś sympatyczną chustomamę :)
Jejku... no mam nadzieję, że coś takiego to mnie nie spotka jak zechcę się odezwać do kogoś. Jestem paraliżująco nieśmiała.
No co Ty. ja marzę o takim spotkaniu.
ja też!!!
Ania z Tulikowa
07-08-2008, 22:31
Oj to faktycznie niemiła osoba :evil:
A ja w Rowach nad morzem spotkałam mamę w MT od Vegi i oczywiście nie mogłam przejść obok, żeby nie zagadać ;) no i przemiłych młodych rodziców w elastyku, normalnie czułam się jakbym spotkała kogoś znanego mi od dawien dawna :D
No co Ty. ja marzę o takim spotkaniu.
ja też!!!
Ja też!! I jutro wybieram się nad morze z rodzinką i mini-stosikiem;)
ja dziś jak głupia wypatrywałam w Kołobrzegu chusty
i się zastanawiałam jakby tu ewentualnie zagadać
a miałam ze sobą w wózku dwie, kółkową i wiazaną i oczywiście zaprezentowałam światu obie
ale chustomamy żadnej nie było na plaży:(
moze miala zly dzien.
Grimma czy uważasz że jakaś chustomama "z prawdziwego zdarzenie" nawet jeśli miałaby zły dzień, zachowałaby się w ten sposób? Wątpię :D
Może faktycznie miała zły dzień.. Kurczę ale bym chciała tak przypadkowo kogoś zachustowanego spotkać, zaraz bym podbiegła żeby pogadać :)
Niefajne to było
A ja myślałam, że jak sekta to sekta :D
moze miala zly dzien.
Grimma czy uważasz że jakaś chustomama "z prawdziwego zdarzenie" nawet jeśli miałaby zły dzień, zachowałaby się w ten sposób? Wątpię :D
nie wiem.
mnie czasem wkurza jak jestem zla, ide z W na plecach i ludize sie usmiechaja i czuje ze powinnam sie usmiechnac :twisted: i sie nie usmiecham czasem
a ostatnio jak jakas kobita poklepala W po pupie i cos tam zaczela gadac to odeszlam, nie znosze jak ktos mi klepie znienacka moje dziecko :evil:
Ja jakiś czas temu spotkałam tak Martynkę :) I zagadałam i fajnie było :)
Wcale Ci sie nie dziwie, ze Ci sie smutno zrobilo..bo mialas nadzieje na mile spotkanie, a tu - klops.
Nic nie usprawiedliwia tej niemiłej mamy. Nawet od niechcianego spotkania można się wykręcić uprzejmie.
JA byłam wniebowzięta, gdy mnie zaczepiła kobieta i zaprosiła na spotkanie chustowe. Pierwsze co zapytałam jej, czy mam chustę dobrze założoną (miałam kółkową), czy dziecko nie wisi itd.
ZuZAZo, mam nadzieję, że mnie kiedyś spotkasz i dasz pomacać ten stosik :)
Jasnie Pani :)
07-08-2008, 23:23
ZuZaZo mam nadzieje, ze w pażdzierniku do Myślenic zaglądniesz i ja bede wniebowzieta jak caly swój stos przytargasz i dasz pomacac :lol:
[quote="monika-onuf":1rqg2io5]No co Ty. ja marzę o takim spotkaniu.
ja też!!!
Ja też!! I jutro wybieram się nad morze z rodzinką i mini-stosikiem;)
oj, jakby mi tak ktos chcial zaproponowac ogladanie stosiku... wniebowzieta bym byla.
dzisiaj sie za to pousmiechalam z mila pania zamotana w podega - pousmiechalam tylko, bo ona po angielsku nie mowila. a podeg byl fajowy, taki fartuszkowy, prawdziwy podeg...
szkoda,szkoda, ja to bym od razu w te pedy uczyc sie nowych wiazan i nowych chust podotykac. Przy okazji kawke bysmy posiorbaly a wieczorem jakies pifko :D
A ja spotkałam chustową rodzinką (tata zachustowany akurat był) w Dolinie Chochołowskiej (wracali z Trzydniowiańskiego Wierchu). My mielismy dziecie w manduce.
Jak się tylko z daleka zobaczyliśmy, zaraz zaczęliśmy pędzić do siebie :D (przy czym ja wrzeszczałam informacyjnie do męża: "O!! zobacz!! facet w chuście!" :D ).
Spotkanie było przemiłe, nie mogliśmy sie nagadać i pewnie długo bysmy jeszcze tam stali, gdyby mój starszak nie zaczął nieparlamentarnie protestować, że chce iść dalej.
Mama jest z "kawałka szmaty".
O chustach dowiedzialam sie od kolezanki z Wiednia. Mowila mi ze chusty to u nich cos najnormalniejszego na swiecie (w jej otoczeniu). Ze wszyscy jej znajomi nosilli dzieci w chustach i jak jej powiedzialam ze robimy spotkanie chustowe to sie bardzo zdziwila. Chusta to dla niej nie powod zeby cos organizowac, zeby zaczepiac obcych.
Chociaz dziewczyna mila jest i jak ja ludzie zaczepiali, pytali to o chustach mowila (w Polsce).
marynamaj
08-08-2008, 09:07
Takie spotkanie może rzeczywiście popsuć dzień. Do tej pory nie miałam spotkań niemiłych. Same miłe spotkania miałam do tej pory. :D
A ja życzę wszystkim tylko miłych spotkań :D
Też o takim marzę, bo na razie nikogo nie spotkałam (poza moją siostrą, ale ją znam od jej urodzenia :wink: ) i na dodatek jestem chyba jedyna w okolicy. Jesta szansa zamotać dwie póki co ciężaróweczki, ale to czas pokaże.
Śmieję się, że za parę lat wystawią mi tu pomnik, bo w końcu wszystkim pionierom coś stawiają :wink: :wink: :wink:
ZU obyś już nigdy nikogo takiego nie spotkała :D
A ja spotkałam chustową rodzinką (tata zachustowany akurat był) w Dolinie Chochołowskiej (wracali z Trzydniowiańskiego Wierchu). My mielismy dziecie w manduce.
Jak się tylko z daleka zobaczyliśmy, zaraz zaczęliśmy pędzić do siebie :D (przy czym ja wrzeszczałam informacyjnie do męża: "O!! zobacz!! facet w chuście!" :D ).
Spotkanie było przemiłe, nie mogliśmy sie nagadać i pewnie długo bysmy jeszcze tam stali, gdyby mój starszak nie zaczął nieparlamentarnie protestować, że chce iść dalej.
Mama jest z "kawałka szmaty".
Przysięgam, że żałuję, że tego nie widziałam :lol:
Ja spotkałam jedna mamę, jak motałam kieszonkę podeszła zapytać co i jak, w życiu nie pomyślałabym, żeby ją pogonić :shock:
W Poznaniu co chwila widuję "niezrzeszonych" zachustowanych - znaczy nie znam ich z żadnych spotkań. Jakoś nie mam śmiałości zagadywać. Po prostu się szczerzymy do siebie nawzajem. 8))
W Poznaniu co chwila widuję "niezrzeszonych" zachustowanych - znaczy nie znam ich z żadnych spotkań. Jakoś nie mam śmiałości zagadywać. Po prostu się szczerzymy do siebie nawzajem. 8))
:op: Agnen a ja Ciebie chyba widziałam w weekend na Półwiejskiej w MT Tulikowym z jaszczurką - to Ty?
Jak MT z jaszczurką to nie mógł być nikt inny 8))
No to szkoda, że się nie odważyłam, następnym razem Cię zaczepię ;).
Lovrita Bornita Rokita
08-08-2008, 12:24
Lesje, Agnen to dlaczego ja nikogo nie widze??? :cry:
A oczy wypatruje...
Lesje, Agnen to dlaczego ja nikogo nie widze??? :cry:
A oczy wypatruje...
Lovrita, pocieszę Cię, że jak chodzę z Michaśkiem w chuście już prawie rok to RAZ spotkałam inną zachustowaną mamę, przegadałyśmy dwie godziny łażąc po parku :lol:. Wypatruj, wypatruj nie poddawaj się ;).
Zu, to na pewno nie była chustomama tylko jakiś troll, co zwędził chustę dobrej duszy i się podszywał. Dlatego była taka niemiła, nie chciała, żeby sprawa się wydała. :evil:
A my to u takiej miłej chustowej mamy nawet wynajmowaliśmy pokój nad morzem.I ostatniego dnia pobytu była wreszcie chwilka czasu żeby porozmawiać i pomacać jej stosik.Mam nadzieję,że tak wrócimy.
To nie fajnie było Zu. Szczere współczucia. Ty taka pozytywnie napalona, a tu kubeł zimnej wody na głowę. Forumowo utulamy. :kiss:
Ja z obawy przed taką reakcją nie mam odwagi sie odzywać- najczęściej nastepuje wymina uśmiechów.
kiribati
08-08-2008, 17:51
fajnie że ją widzę, że śliczna chusta i fajnie w niej wygladacie ( aczkolwiek przepaskudnie zamaotana kieszonka) i żę możemy się spotkać bo cały stos mam ze sobą i coś pomotać
dlaczego mnie tak nikt nie spotyka? ja bym chętnie skorzystała ze wskazówek i wypróbowała inne chusty!!!
kasiulka1975
08-08-2008, 18:07
Nic sie nie martw,jakas dziwna kobitka i tyle.Ja bym na pewno obejrzala Twoj stosik i bysmy sobie milo pogadaly:)))
kashinka
08-08-2008, 18:22
chyba sie troche wylamie :twisted:
wspolczuje zranionych uczuc - i wierze szczerze, ze masz do tego prawo w tej sytuacji bo baba byla opryskliwa, ale
nie oczekujmy od wszystkich zachustowanych, ze beda chcialy z nami rozmawiac, tylko dlatego, ze rowniez nosimy :)
na tej zasadzie nigdy nie powinnam zamienic slowa z wlascicielami audi i bmw bo mam o nich bardzo konkretne zdanie :twisted:
a przeciez musza byc wsrod nich i rowni normalni ludzie???? ;)
Jasnie Pani :)
08-08-2008, 20:34
na tej zasadzie nigdy nie powinnam zamienic slowa z wlascicielami audi i bmw bo mam o nich bardzo konkretne zdanie :twisted:
a przeciez musza byc wsrod nich i rowni normalni ludzie???? ;)
Czyli idac Twoim tokiem myślenia wsród chustomam MUSZĄ być tez opryskliwe i nieżyciowe jędze??? :wink:
na tej zasadzie nigdy nie powinnam zamienic slowa z wlascicielami audi i bmw bo mam o nich bardzo konkretne zdanie :twisted:
a przeciez musza byc wsrod nich i rowni normalni ludzie???? ;)
Czyli idac Twoim tokiem myślenia wsród chustomam MUSZĄ być tez opryskliwe i nieżyciowe jędze??? :wink:
No pewnie. Zdecydowanie powinny. Byle by nie było ich procentowo więcej niż gdzie indziej :wink:
A jeśli ktoś gdzieś zobaczy jaszczurkowy tulikowski MT to na pewno ja i na pewno będę bardzo chętna do rozmów o stosikach i słuchania rad mądrzejszych chustomam :D
na tej zasadzie nigdy nie powinnam zamienic slowa z wlascicielami audi i bmw bo mam o nich bardzo konkretne zdanie :twisted:
a przeciez musza byc wsrod nich i rowni normalni ludzie???? ;)
Czyli idac Twoim tokiem myślenia wsród chustomam MUSZĄ być tez opryskliwe i nieżyciowe jędze??? :wink:
Musieć nie muszą... a że są to już inna sprawa ;)
mnie tam widok zachustowanej osoby ośmiela i zaczepiam konkretnie z szerokim uśmiechem na ustach :D
ale tylko samotnie
np. w kinie gdzie przewija się sporo chustomam jakoś nie macam każdej chusty (no dobra, ze dwa razy "napadłam| na dwie babki, mam nadzieję, że nie spłoszyłam za bardzo :D)
na tej zasadzie nigdy nie powinnam zamienic slowa z wlascicielami audi i bmw bo mam o nich bardzo konkretne zdanie :twisted:
a przeciez musza byc wsrod nich i rowni normalni ludzie???? ;)
Czyli idac Twoim tokiem myślenia wsród chustomam MUSZĄ być tez opryskliwe i nieżyciowe jędze??? :wink:
ja jestem jedza :)
na tej zasadzie nigdy nie powinnam zamienic slowa z wlascicielami audi i bmw bo mam o nich bardzo konkretne zdanie :twisted:
a przeciez musza byc wsrod nich i rowni normalni ludzie???? ;)
Czyli idac Twoim tokiem myślenia wsród chustomam MUSZĄ być tez opryskliwe i nieżyciowe jędze??? :wink:
ja jestem jedza :)
ale nie jesteś opryskliwa, więc się nie liczy :wink: :lol:
kashinka
08-08-2008, 23:02
hehe :twisted:
jasnie pani :)
czy musza byc to jedno, ale ze jedna jest na pewno, to wiemy!
Jasnie Pani :)
09-08-2008, 02:27
na tej zasadzie nigdy nie powinnam zamienic slowa z wlascicielami audi i bmw bo mam o nich bardzo konkretne zdanie :twisted:
a przeciez musza byc wsrod nich i rowni normalni ludzie???? ;)
Czyli idac Twoim tokiem myślenia wsród chustomam MUSZĄ być tez opryskliwe i nieżyciowe jędze??? :wink:
ja jestem jedza :)
ale nie jesteś opryskliwa, więc się nie liczy :wink: :lol:
ale ja jestem 8)) 8)) to sie liczy ??? :lol: :lol: :lol: :lol:
Genowefa
12-08-2008, 10:49
ZuZaZo jakbyś do mnie podeszła, to bym cieszyła się jak głupia, a za propozycję macania stosików bym się chyba na Ciebie rzuciła i wycałowała 8)) 8)) zostawiłybyśmy małżów i pognały jak głupie do stosika 8)) :lol:
ZU co tam jedno spotkanie, w sumie trzeba sie cieszyć ze owa Pani nie jest Twoja sąsiadką np i nie musisz jej oblicza i wiązań oglądć codziennie na spacerze :)
Ja po tygodniu wakacjowania stwierdzam ze łatwo byc opryskliwym jak sie setna osoba kolejny raz czepia: a czy mu wygodnie ? a nie lepiej w nosidełku, my nosilismy i bylo bosko! a nie wygodniej w wózku bo .... ? itd. i każdy jest przekonany, że lepiej wie co jest dobre dla Twojego dziecka :/
Może trafilaś na zmęczenie materiału ;) :)
ja tez bym chciala spotkac chustomame i pomacac jej stosik:)
W chorwacji spotkalam tylko jedna chuste kolkowa, sporo nosidel turystycznych, i jedno wisiadlo:( Z ktrego prawie pokiem dziecko wypadlo:(
Jestem mama, i wspolwlascicielka BMW, poprzednie BMW, bylo takie wlasnie stereotypowe, ale mysle ze z Niskim nie jestesmy klasycznymi przedstawicielami tego gatunku:)
Nie mozna generalizowac.
Ja zawsze przyjmuje dobre rady, zwlaszcza dotyczace wiazania, ale czasami na rady (ogolnie) reaguje agresywnie, tylko musze sie sama z nimi przegryzc:)
Moze ta chustomama teraz zaluje??
Jakoś mi się nie zdarza spotykać zachustowanych mam na ulicy :(. Gdybym nie spotkała niektórych mam na spotkaniu chustowym lub nie znała z innego forum to już bym myślała, że u nas tylko ja jedna jestem.
Nad morzem też widziałam tylko jednego tatę w MT, ale mimo szczerych chęci nawet ja sama nie nosiłam dziecięcia w chuście. Niestety już nie tylko upał, ale przede wszystkim moje spalone od słońca plecy (bolące) nie pozwalały na chustonoszenie... a tak chciałam....
Moja mama za to w Łodzi spotkała jedną chustonoszącą mamę w tramwaju i sobie pogadały :). Może to któraś z Was była?
Genowefa
14-08-2008, 11:52
Jakoś mi się nie zdarza spotykać zachustowanych mam na ulicy :(. Gdybym nie spotkała niektórych mam na spotkaniu chustowym lub nie znała z innego forum to już bym myślała, że u nas tylko ja jedna jestem.
Nad morzem też widziałam tylko jednego tatę w MT, ale mimo szczerych chęci nawet ja sama nie nosiłam dziecięcia w chuście. Niestety już nie tylko upał, ale przede wszystkim moje spalone od słońca plecy (bolące) nie pozwalały na chustonoszenie... a tak chciałam....
Moja mama za to w Łodzi spotkała jedną chustonoszącą mamę w tramwaju i sobie pogadały :). Może to któraś z Was była?
a jak wyglądała chusta i chustomama? :)
Chustomama wróciła właśnie z zagranicy i miała chustę w niebieskościach. Tyle wiem od mamy :)
Genowefa
14-08-2008, 12:50
it wasn't me 8)) Jestem ciekawa czy to któraś z was :) czy może jeszcze istnieje gdzieś niedaleko chustomoma, o której nie wiemy i ona nie wie o istnieniu nas wszystkich :)
8)) no dobra to ja lepiej się bede na boki rozgladać co by mi żadna zamotka nie uciekła :)
a w samochodzie to zawsze 2 zapasowe siedzą no bo w razie gdyby Zołzun zlał się okropliwie.
A co do owej opryskliwości, fakt każdy czasem ma gorszy dzień może i ona miała, ja tam muchy w nosie przed obcymi chowam, bo nigdy nie wiesz na kogo trawisz i co z tego wyniknie ( a to już stara szkoła mojej Babci - zawsze być BąTą :wink: ) choć z natury jestem jedzowata złośnica o na zewnatzr fason trzymam a pocholerzyć mogę zawsze gdzieś indziej noo chyba że juz ktoś naprawdę ciśnienie mi podniesie i coby z wentyla spóścić, upuszczam trochę jadu :twisted:
:D
andziulindzia
15-08-2008, 00:05
Agatkie a jak duże było dziecko mamy z zagranicy? Bo tak mi się kojarzy jedna bardzo sympatyczna mama, która była na całkiem pierwszym łódzkim spotkaniu w manufakturze. Na tym zdjęciu: http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,621,475 ... 55617.html (http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,621,47543113,62255617.html) pierwsza z prawej. Zapytaj mamy :)
andzia
jakiś czas temu założyłam wątek "chusta - bo to modne"
dokładnie o to mi w nim chodziło :(
ech...
Ja tam wypatruję chuścioszków bezskutecznie i żal mi, że żadnego do tej pory nie spotkałam...
ja to tez z reguly nie zagaduje do nieznajomych ,ale jakbym jakas chustomame, spotkala to chyba bym sie przelamala i zagadala do niej.
a jesli by sie okazala malo sympatyczna to trudno.
tak bywa,nie kazdy nieznajomy musi rzucac mi sie na szyje
:lool:
pszczoła
04-05-2009, 12:46
moze miala zly dzien.
Grimma czy uważasz że jakaś chustomama "z prawdziwego zdarzenie" nawet jeśli miałaby zły dzień, zachowałaby się w ten sposób? Wątpię :D
Kto to jest chustomama z prawdziwego zdarzenia??
[quote=grimma]moze miala zly dzien.
Grimma czy uważasz że jakaś chustomama "z prawdziwego zdarzenie" nawet jeśli miałaby zły dzień, zachowałaby się w ten sposób? Wątpię :D
Kto to jest chustomama z prawdziwego zdarzenia??[/quote:jz5zmt9i]
kazda z nas oczywiście.
miłe, sympatyczne kobitki zawsze tryskające humorem i chętne do pomocy :mrgreen:
pszczoła
04-05-2009, 13:34
[quote=grimma]moze miala zly dzien.
Grimma czy uważasz że jakaś chustomama "z prawdziwego zdarzenie" nawet jeśli miałaby zły dzień, zachowałaby się w ten sposób? Wątpię :D
Kto to jest chustomama z prawdziwego zdarzenia??
kazda z nas oczywiście.
miłe, sympatyczne kobitki zawsze tryskające humorem i chętne do pomocy :mrgreen:[/quote:k3xrtsuj]
No cóż, nie sądzę, żeby każda z nas była miła, sympatyczna i zawsze tryskająca humorem.
Być może tamta mama ma swoją wersję spotkania, w której nie jest bezdusznym potworem :roll:
o kurcza...ale kobita Ci się trafiła...ja bym wprosiła się odrazu na herbatkę chustomacankową :D
Anna Nogajska
04-05-2009, 15:08
mnie podobny przypadek, który zdarzył mi sie na poczatku chustowania, z zaczepiania chustomam bardzo skutecznie wyleczyl. chcialam wtedy entuzjazmem zarazic caly swiat.
teraz poniekad taka reakcje rozumiem. spotykam mnostwo "zyczliwych", ktorzy wiedza lepiej, czy np. mojemu dziecku jest za cieplo, czy za zimno...i mysle, ze ta chustomama tak cie wlasnie odebrala :(
ja gdy chce nawiazac kontakt robie tak: szeroko i usmiecham i mowie dziendobry. jesli chustomama lub po prostu mama :D usmiech odwzajemni to coś zagaduję. jesli nie to ide dalej, nawet jesli mama niesie dziecko w wisiadle :):) to jej dziecko i ona jest za nie odpowiedzialna, a mnie nic do tego :)
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.